Reklama

"

Reklama

"

Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna." Starotestamentowy Bóg w miłosierdziu swoim, nie kwestionowanym, twierdzi, że winy ojców karane są do 7-ego pokolenia. Jesteśmy bardziej miłosierni niż On, czy równie pamiętliwi? Pytanie nie dotyczy tylko "czasów pogardy", ale też współczesności. Na ile potrafimy wybaczać, szczerze i do końca. Podobno nienawiść zatruwa duszę nienawidzącego. Pozostawię to pod rozwagę czytającym i zapraszam do wypowiedzi. Jak to z nami jest? Potrafimy wybaczać czy nie? Zemsta przede wszystkim aż do któregoś tam pokolenia, nad wydawałoby się niewinnymi potomkami kata, czy wybaczenie. Mimo i pomimo wszystko. Pytanie ponadczasowe. Nie dotyczy tylko "Dzieci Hitlera". "

43-letnia Katrin Himmler, stryjeczna wnuczka Heinricha Himmlera – szefa SS, który stał w hierarchii tuż za Hitlerem i kierował programem eksterminacji – wyszła za mąż za Żyda z Izraela i zastanawia się, jak pewnego dnia opowie swojemu synowi "o jego stryjecznym pradziadku Heinrichu". "

Umęczoną duszą jest też 70-letni Niklas Frank, syn Hansa Franka, hitlerowskiego gubernatora okupowanej Polski i głównego odpowiedzialnego za program obozów zagłady, w których zginęło sześć milionów Żydów. Frank został po wojnie powieszony przez aliantów, ale Niklas mówi, że on sam został "skazany na śmierć za życia z powodu tego hitlerowskiego fanatyka." "

Bettina Goering mieszka obecnie w Santa Fe w Nowym Meksyku, gdzie zajmuje się medycyną ziołową. Mówi, że zarówno ona jak i brat poddali się dobrowolnej sterylizacji. – W wieku 30 lat podwiązano mi jajowody, bo bałam się, że wydam na świat kolejnego potwora. W ogóle jestem do niego bardzo podobna – te same oczy, kości policzkowe, profil. Przypominam go bardziej niż jego własna córka." "

Monika Hertwig w ogóle nie potrafi pogodzić się z historią swojego ojca. Jako komendant podobozu Auschwitz w Płaszowie został powieszony w 1946 roku za zabicie dziesiątek tysięcy ludzi, z czego 500 własnymi rękami. – Lubił strzelać do kobiet z dziećmi w ramionach z balkonu swojego domu, żeby sprawdzić, czy kula zabije oboje – mówi. – Do jakiego stopnia można oddzielić zabójcę od ojca? Ile mam w sobie z mordercy? Dręczą mnie te pytania."

http://wiadomosci.onet.pl/1600868,2678,1,kioskart.html

Reklama

100 KOMENTARZE

  1. Oczywiście,że tak, Drogi
    Oczywiście,że tak, Drogi Markizie, nie nawykłam do gwałtów na mnie, ani moich na kimś, ale dla Ciebie wszystko. Co mi tam poświęcę się i Cię zgwałcę. Numer konta na które należy wpłacić należność za usługę, podam na pocztę wewnętrzną.

  2. Oczywiście,że tak, Drogi
    Oczywiście,że tak, Drogi Markizie, nie nawykłam do gwałtów na mnie, ani moich na kimś, ale dla Ciebie wszystko. Co mi tam poświęcę się i Cię zgwałcę. Numer konta na które należy wpłacić należność za usługę, podam na pocztę wewnętrzną.

  3. Oczywiście,że tak, Drogi
    Oczywiście,że tak, Drogi Markizie, nie nawykłam do gwałtów na mnie, ani moich na kimś, ale dla Ciebie wszystko. Co mi tam poświęcę się i Cię zgwałcę. Numer konta na które należy wpłacić należność za usługę, podam na pocztę wewnętrzną.

  4. Oczywiście,że tak, Drogi
    Oczywiście,że tak, Drogi Markizie, nie nawykłam do gwałtów na mnie, ani moich na kimś, ale dla Ciebie wszystko. Co mi tam poświęcę się i Cię zgwałcę. Numer konta na które należy wpłacić należność za usługę, podam na pocztę wewnętrzną.

  5. Nie myślę. Myślę teraz tylko
    Nie myślę. Myślę teraz tylko na ile jestem w stanie wybaczyć. Kim jestem i jaka jestem. Oto jest pytanie.

    A zapłata za coś, co jest w moim poczuciu poza moimi standardami postępowania, musi być wysoka. Biznes is biznes, wybacz Winnetou.

  6. Nie myślę. Myślę teraz tylko
    Nie myślę. Myślę teraz tylko na ile jestem w stanie wybaczyć. Kim jestem i jaka jestem. Oto jest pytanie.

    A zapłata za coś, co jest w moim poczuciu poza moimi standardami postępowania, musi być wysoka. Biznes is biznes, wybacz Winnetou.

  7. Nie myślę. Myślę teraz tylko
    Nie myślę. Myślę teraz tylko na ile jestem w stanie wybaczyć. Kim jestem i jaka jestem. Oto jest pytanie.

    A zapłata za coś, co jest w moim poczuciu poza moimi standardami postępowania, musi być wysoka. Biznes is biznes, wybacz Winnetou.

  8. Nie myślę. Myślę teraz tylko
    Nie myślę. Myślę teraz tylko na ile jestem w stanie wybaczyć. Kim jestem i jaka jestem. Oto jest pytanie.

    A zapłata za coś, co jest w moim poczuciu poza moimi standardami postępowania, musi być wysoka. Biznes is biznes, wybacz Winnetou.

      • Zaczekam aż przekroczy 1 000
        Zaczekam aż przekroczy 1 000 Tetryku, potem się zastanowię nad Twoją propozycją.;)

        Do głowy mi nie przyszło podsuwając ten temat do dyskusji, że rozmowa pójdzie w takim kierunku. Temat jak zwykle moje, osobisty. Dlatego pytam, wybaczamy czy nie. Wybaczyć nie znaczy zapomnieć. A co znaczy? I czy wszystko można, da się wybaczyć? “Dzieci” Hitlera to tylko pretekst. Trudno im żyć z odium winy nie z ich winy. Czy da się wybaczyć sprawcom, nie koniecznie potworom w ogólnym tego słowa rozumieniu? Próbuję.

      • Zaczekam aż przekroczy 1 000
        Zaczekam aż przekroczy 1 000 Tetryku, potem się zastanowię nad Twoją propozycją.;)

        Do głowy mi nie przyszło podsuwając ten temat do dyskusji, że rozmowa pójdzie w takim kierunku. Temat jak zwykle moje, osobisty. Dlatego pytam, wybaczamy czy nie. Wybaczyć nie znaczy zapomnieć. A co znaczy? I czy wszystko można, da się wybaczyć? “Dzieci” Hitlera to tylko pretekst. Trudno im żyć z odium winy nie z ich winy. Czy da się wybaczyć sprawcom, nie koniecznie potworom w ogólnym tego słowa rozumieniu? Próbuję.

      • Zaczekam aż przekroczy 1 000
        Zaczekam aż przekroczy 1 000 Tetryku, potem się zastanowię nad Twoją propozycją.;)

        Do głowy mi nie przyszło podsuwając ten temat do dyskusji, że rozmowa pójdzie w takim kierunku. Temat jak zwykle moje, osobisty. Dlatego pytam, wybaczamy czy nie. Wybaczyć nie znaczy zapomnieć. A co znaczy? I czy wszystko można, da się wybaczyć? “Dzieci” Hitlera to tylko pretekst. Trudno im żyć z odium winy nie z ich winy. Czy da się wybaczyć sprawcom, nie koniecznie potworom w ogólnym tego słowa rozumieniu? Próbuję.

      • Zaczekam aż przekroczy 1 000
        Zaczekam aż przekroczy 1 000 Tetryku, potem się zastanowię nad Twoją propozycją.;)

        Do głowy mi nie przyszło podsuwając ten temat do dyskusji, że rozmowa pójdzie w takim kierunku. Temat jak zwykle moje, osobisty. Dlatego pytam, wybaczamy czy nie. Wybaczyć nie znaczy zapomnieć. A co znaczy? I czy wszystko można, da się wybaczyć? “Dzieci” Hitlera to tylko pretekst. Trudno im żyć z odium winy nie z ich winy. Czy da się wybaczyć sprawcom, nie koniecznie potworom w ogólnym tego słowa rozumieniu? Próbuję.

  9. Juzwo, Et tu Brute contra me?
    Juzwo, Et tu Brute contra me?

    Do czego Wy mnie namawiacie? Wiem, że ćpanie jest złe, nigdy w życiu nawet trawki nie zapaliłam. Mam zacząć, żeby doświadczać i wiedzieć? Totalna załamka.:( Jak mnie wsadzą za posiadanie, to wiedzcie, że to będzie tylko i wyłącznie Wasza wina. Twoja też Juzwo.;)

    Z cytatu “Gwałt niech się gwałtem odciska a ze słabością uczmy walczyć się za młodu”, wybieram tylko drugą część. Trudno, niech będzie,że jestem Aniołem.;)

  10. Juzwo, Et tu Brute contra me?
    Juzwo, Et tu Brute contra me?

    Do czego Wy mnie namawiacie? Wiem, że ćpanie jest złe, nigdy w życiu nawet trawki nie zapaliłam. Mam zacząć, żeby doświadczać i wiedzieć? Totalna załamka.:( Jak mnie wsadzą za posiadanie, to wiedzcie, że to będzie tylko i wyłącznie Wasza wina. Twoja też Juzwo.;)

    Z cytatu “Gwałt niech się gwałtem odciska a ze słabością uczmy walczyć się za młodu”, wybieram tylko drugą część. Trudno, niech będzie,że jestem Aniołem.;)

  11. Juzwo, Et tu Brute contra me?
    Juzwo, Et tu Brute contra me?

    Do czego Wy mnie namawiacie? Wiem, że ćpanie jest złe, nigdy w życiu nawet trawki nie zapaliłam. Mam zacząć, żeby doświadczać i wiedzieć? Totalna załamka.:( Jak mnie wsadzą za posiadanie, to wiedzcie, że to będzie tylko i wyłącznie Wasza wina. Twoja też Juzwo.;)

    Z cytatu “Gwałt niech się gwałtem odciska a ze słabością uczmy walczyć się za młodu”, wybieram tylko drugą część. Trudno, niech będzie,że jestem Aniołem.;)

  12. Juzwo, Et tu Brute contra me?
    Juzwo, Et tu Brute contra me?

    Do czego Wy mnie namawiacie? Wiem, że ćpanie jest złe, nigdy w życiu nawet trawki nie zapaliłam. Mam zacząć, żeby doświadczać i wiedzieć? Totalna załamka.:( Jak mnie wsadzą za posiadanie, to wiedzcie, że to będzie tylko i wyłącznie Wasza wina. Twoja też Juzwo.;)

    Z cytatu “Gwałt niech się gwałtem odciska a ze słabością uczmy walczyć się za młodu”, wybieram tylko drugą część. Trudno, niech będzie,że jestem Aniołem.;)

  13. Winy nie są dziedziczne
    Dzieci nie dziedziczą win rodziców, ale ponoszą konsekwencje urodzenia się w takiej, a nie innej rodzinie.
    Tak jak bez żadnych osobistych zasług dostaje się w spadku majątek, tak samo ponosi się skutki posiadania wrednego rodzica.

    Nie jest to sprawa sprawiedliwości lecz wynik umowy społecznej uznającej ciągłość pokoleń za pozytywną wartość.

    Dziecko bandyty albo biedaka ma mieć w życiu trudniej niż potomek bogacza albo bohatera. W innym wypadku trzeba by uznać, że dziecko nie ma również prawa zyskiwać na tym, że ma porządnych, mądrych, czy też choćby zaradnych rodziców.

  14. Winy nie są dziedziczne
    Dzieci nie dziedziczą win rodziców, ale ponoszą konsekwencje urodzenia się w takiej, a nie innej rodzinie.
    Tak jak bez żadnych osobistych zasług dostaje się w spadku majątek, tak samo ponosi się skutki posiadania wrednego rodzica.

    Nie jest to sprawa sprawiedliwości lecz wynik umowy społecznej uznającej ciągłość pokoleń za pozytywną wartość.

    Dziecko bandyty albo biedaka ma mieć w życiu trudniej niż potomek bogacza albo bohatera. W innym wypadku trzeba by uznać, że dziecko nie ma również prawa zyskiwać na tym, że ma porządnych, mądrych, czy też choćby zaradnych rodziców.

  15. Winy nie są dziedziczne
    Dzieci nie dziedziczą win rodziców, ale ponoszą konsekwencje urodzenia się w takiej, a nie innej rodzinie.
    Tak jak bez żadnych osobistych zasług dostaje się w spadku majątek, tak samo ponosi się skutki posiadania wrednego rodzica.

    Nie jest to sprawa sprawiedliwości lecz wynik umowy społecznej uznającej ciągłość pokoleń za pozytywną wartość.

    Dziecko bandyty albo biedaka ma mieć w życiu trudniej niż potomek bogacza albo bohatera. W innym wypadku trzeba by uznać, że dziecko nie ma również prawa zyskiwać na tym, że ma porządnych, mądrych, czy też choćby zaradnych rodziców.

  16. Winy nie są dziedziczne
    Dzieci nie dziedziczą win rodziców, ale ponoszą konsekwencje urodzenia się w takiej, a nie innej rodzinie.
    Tak jak bez żadnych osobistych zasług dostaje się w spadku majątek, tak samo ponosi się skutki posiadania wrednego rodzica.

    Nie jest to sprawa sprawiedliwości lecz wynik umowy społecznej uznającej ciągłość pokoleń za pozytywną wartość.

    Dziecko bandyty albo biedaka ma mieć w życiu trudniej niż potomek bogacza albo bohatera. W innym wypadku trzeba by uznać, że dziecko nie ma również prawa zyskiwać na tym, że ma porządnych, mądrych, czy też choćby zaradnych rodziców.

  17. Tak trochę poważniej…
    Zasada nieprzenoszenia odpowiedzialności z ojców na dzieci jest na pozór dobrze ugruntowana i powszechnie przyjęta ( poza niektórymi społeczeństwami klanowymi i Sycylią ). Niemniej zasada prawna to jedno, a obciążenie psychiki drugie.
    Za młodu miałem sporo pretensji do swojego ojca, przez pewien okres czasu byliśmy dość skonfliktowani. Teraz, po latach, obserwuję w sobie niektóre cechy z tych, które mnie wówczas okrutnie denerwowały – pochlebiam sobie jedynie, że ja je przynajmniej dostrzegam 😉
    Dlatego imponuje mi odpowiedzialna postawa młodych Goeringów – rozumiem ich obawy przed determinizmem genetycznym.

    • Dostrzegać to już połowa sukcesu.
      Taką mam przynajmniej nadzieję:)
      Dużo prawdy w tym co piszesz, znam dzieci alkoholików żyjące w abstynencji. Przyznajemy się do cech, których nie akceptujemy u rodziców, próbujemy je zwalczać. Ale jeśli swoje wady widzimy u osób niespokrewnionych, to chyba już to działa inaczej. Wypieramy, negujemy i oddychamy z ulgą, że inni są jeszcze gorsi;)

  18. Tak trochę poważniej…
    Zasada nieprzenoszenia odpowiedzialności z ojców na dzieci jest na pozór dobrze ugruntowana i powszechnie przyjęta ( poza niektórymi społeczeństwami klanowymi i Sycylią ). Niemniej zasada prawna to jedno, a obciążenie psychiki drugie.
    Za młodu miałem sporo pretensji do swojego ojca, przez pewien okres czasu byliśmy dość skonfliktowani. Teraz, po latach, obserwuję w sobie niektóre cechy z tych, które mnie wówczas okrutnie denerwowały – pochlebiam sobie jedynie, że ja je przynajmniej dostrzegam 😉
    Dlatego imponuje mi odpowiedzialna postawa młodych Goeringów – rozumiem ich obawy przed determinizmem genetycznym.

    • Dostrzegać to już połowa sukcesu.
      Taką mam przynajmniej nadzieję:)
      Dużo prawdy w tym co piszesz, znam dzieci alkoholików żyjące w abstynencji. Przyznajemy się do cech, których nie akceptujemy u rodziców, próbujemy je zwalczać. Ale jeśli swoje wady widzimy u osób niespokrewnionych, to chyba już to działa inaczej. Wypieramy, negujemy i oddychamy z ulgą, że inni są jeszcze gorsi;)

  19. Tak trochę poważniej…
    Zasada nieprzenoszenia odpowiedzialności z ojców na dzieci jest na pozór dobrze ugruntowana i powszechnie przyjęta ( poza niektórymi społeczeństwami klanowymi i Sycylią ). Niemniej zasada prawna to jedno, a obciążenie psychiki drugie.
    Za młodu miałem sporo pretensji do swojego ojca, przez pewien okres czasu byliśmy dość skonfliktowani. Teraz, po latach, obserwuję w sobie niektóre cechy z tych, które mnie wówczas okrutnie denerwowały – pochlebiam sobie jedynie, że ja je przynajmniej dostrzegam 😉
    Dlatego imponuje mi odpowiedzialna postawa młodych Goeringów – rozumiem ich obawy przed determinizmem genetycznym.

    • Dostrzegać to już połowa sukcesu.
      Taką mam przynajmniej nadzieję:)
      Dużo prawdy w tym co piszesz, znam dzieci alkoholików żyjące w abstynencji. Przyznajemy się do cech, których nie akceptujemy u rodziców, próbujemy je zwalczać. Ale jeśli swoje wady widzimy u osób niespokrewnionych, to chyba już to działa inaczej. Wypieramy, negujemy i oddychamy z ulgą, że inni są jeszcze gorsi;)

  20. Tak trochę poważniej…
    Zasada nieprzenoszenia odpowiedzialności z ojców na dzieci jest na pozór dobrze ugruntowana i powszechnie przyjęta ( poza niektórymi społeczeństwami klanowymi i Sycylią ). Niemniej zasada prawna to jedno, a obciążenie psychiki drugie.
    Za młodu miałem sporo pretensji do swojego ojca, przez pewien okres czasu byliśmy dość skonfliktowani. Teraz, po latach, obserwuję w sobie niektóre cechy z tych, które mnie wówczas okrutnie denerwowały – pochlebiam sobie jedynie, że ja je przynajmniej dostrzegam 😉
    Dlatego imponuje mi odpowiedzialna postawa młodych Goeringów – rozumiem ich obawy przed determinizmem genetycznym.

    • Dostrzegać to już połowa sukcesu.
      Taką mam przynajmniej nadzieję:)
      Dużo prawdy w tym co piszesz, znam dzieci alkoholików żyjące w abstynencji. Przyznajemy się do cech, których nie akceptujemy u rodziców, próbujemy je zwalczać. Ale jeśli swoje wady widzimy u osób niespokrewnionych, to chyba już to działa inaczej. Wypieramy, negujemy i oddychamy z ulgą, że inni są jeszcze gorsi;)

    • Jajowody, to chyba żart, bo powinno być : nasieniowody.
      Cytuję : “Jeden buc więcej, czy mniej {…},
      nie gra żadnej roli”

      E_krakowski – masz również geny z matki.
      Poza tym, jeśli to tzw. geny dominujące były
      odpowiedzialne za złą konstrukcję behawioralną
      Twego ojca, jest szansa, że tych złych genów
      nie masz w ogóle.
      Weź pod uwagę również, że charakter człowieka
      nosi w sobie efekt oddziaływania wychowawczego.
      Ponoć ten efekt, w przypadku człowieka stanowi
      całkiem pokaźny udział w strukturze charakteru.
      To z resztą jest dobrym uzasadnieniem prawa
      stanowiącego o tym, że dzieci nie odpowiadają
      za winy rodziców.

      A zatem wychowaj dzieci dobrze i po problemie.

      Trochę inaczej jest chyba z długami finansowymi,
      { to też forma winy } ale to już nie moja
      specjalność, więc nie wiem …

    • Jajowody, to chyba żart, bo powinno być : nasieniowody.
      Cytuję : “Jeden buc więcej, czy mniej {…},
      nie gra żadnej roli”

      E_krakowski – masz również geny z matki.
      Poza tym, jeśli to tzw. geny dominujące były
      odpowiedzialne za złą konstrukcję behawioralną
      Twego ojca, jest szansa, że tych złych genów
      nie masz w ogóle.
      Weź pod uwagę również, że charakter człowieka
      nosi w sobie efekt oddziaływania wychowawczego.
      Ponoć ten efekt, w przypadku człowieka stanowi
      całkiem pokaźny udział w strukturze charakteru.
      To z resztą jest dobrym uzasadnieniem prawa
      stanowiącego o tym, że dzieci nie odpowiadają
      za winy rodziców.

      A zatem wychowaj dzieci dobrze i po problemie.

      Trochę inaczej jest chyba z długami finansowymi,
      { to też forma winy } ale to już nie moja
      specjalność, więc nie wiem …

    • Jajowody, to chyba żart, bo powinno być : nasieniowody.
      Cytuję : “Jeden buc więcej, czy mniej {…},
      nie gra żadnej roli”

      E_krakowski – masz również geny z matki.
      Poza tym, jeśli to tzw. geny dominujące były
      odpowiedzialne za złą konstrukcję behawioralną
      Twego ojca, jest szansa, że tych złych genów
      nie masz w ogóle.
      Weź pod uwagę również, że charakter człowieka
      nosi w sobie efekt oddziaływania wychowawczego.
      Ponoć ten efekt, w przypadku człowieka stanowi
      całkiem pokaźny udział w strukturze charakteru.
      To z resztą jest dobrym uzasadnieniem prawa
      stanowiącego o tym, że dzieci nie odpowiadają
      za winy rodziców.

      A zatem wychowaj dzieci dobrze i po problemie.

      Trochę inaczej jest chyba z długami finansowymi,
      { to też forma winy } ale to już nie moja
      specjalność, więc nie wiem …

    • Jajowody, to chyba żart, bo powinno być : nasieniowody.
      Cytuję : “Jeden buc więcej, czy mniej {…},
      nie gra żadnej roli”

      E_krakowski – masz również geny z matki.
      Poza tym, jeśli to tzw. geny dominujące były
      odpowiedzialne za złą konstrukcję behawioralną
      Twego ojca, jest szansa, że tych złych genów
      nie masz w ogóle.
      Weź pod uwagę również, że charakter człowieka
      nosi w sobie efekt oddziaływania wychowawczego.
      Ponoć ten efekt, w przypadku człowieka stanowi
      całkiem pokaźny udział w strukturze charakteru.
      To z resztą jest dobrym uzasadnieniem prawa
      stanowiącego o tym, że dzieci nie odpowiadają
      za winy rodziców.

      A zatem wychowaj dzieci dobrze i po problemie.

      Trochę inaczej jest chyba z długami finansowymi,
      { to też forma winy } ale to już nie moja
      specjalność, więc nie wiem …

  21. Nie wiem
    Szalenie trudny problem.
    Jakiś “bagaż” dostaje się i dźwiga go przez całe życie mimo woli.

    Jednak świadomość tego, kim ten przodek był, każdego normalnego człowieka skłoni, by wybrać inną drogę przez życie.
    I to niezależnie od okoliczności(powszechne potępienie faszyzmu i nazizmu).

    Pozdrawiam

  22. Nie wiem
    Szalenie trudny problem.
    Jakiś “bagaż” dostaje się i dźwiga go przez całe życie mimo woli.

    Jednak świadomość tego, kim ten przodek był, każdego normalnego człowieka skłoni, by wybrać inną drogę przez życie.
    I to niezależnie od okoliczności(powszechne potępienie faszyzmu i nazizmu).

    Pozdrawiam

  23. Nie wiem
    Szalenie trudny problem.
    Jakiś “bagaż” dostaje się i dźwiga go przez całe życie mimo woli.

    Jednak świadomość tego, kim ten przodek był, każdego normalnego człowieka skłoni, by wybrać inną drogę przez życie.
    I to niezależnie od okoliczności(powszechne potępienie faszyzmu i nazizmu).

    Pozdrawiam

  24. Nie wiem
    Szalenie trudny problem.
    Jakiś “bagaż” dostaje się i dźwiga go przez całe życie mimo woli.

    Jednak świadomość tego, kim ten przodek był, każdego normalnego człowieka skłoni, by wybrać inną drogę przez życie.
    I to niezależnie od okoliczności(powszechne potępienie faszyzmu i nazizmu).

    Pozdrawiam

  25. Wlosi chyba nie mają tych dylematów
    podaję za Wikipedią:
    Alessandra Mussolini (ur. 30 grudnia 1962 w Rzymie) – włoska aktorka, polityk, była posłanka do Parlamentu Europejskiego, deputowana. Jest córką Anny Marii Scicolone (siostry Sophii Loren) i Romano Mussoliniego (trzeciego syna włoskiego dyktatora Benita Mussoliniego i jego żony – Rachele Mussolini).

    A potomkowie Stalina?

    • Potomkowie Stalina?

      Jakowa tauś olał jako tchórzliwego jeńca i na jego przykładzie postanowił pokazać, że ojciec narodu nie będzie dla własnego syna czynił wyjątków. Córka dała nogę na zachód.

      Gurdun Himmler (córka) aktywnie działała w organizacjach byłych ss-manów.

      Nie ma reguły. Jak dla mnie każdy jest kowalem własnego losu. Odziedziczyć można schizofrenię, psychopatyczny stosunek do otoczenia, ale nie sądzę by dotyczyło to standardowego skur…yństwa.

  26. Wlosi chyba nie mają tych dylematów
    podaję za Wikipedią:
    Alessandra Mussolini (ur. 30 grudnia 1962 w Rzymie) – włoska aktorka, polityk, była posłanka do Parlamentu Europejskiego, deputowana. Jest córką Anny Marii Scicolone (siostry Sophii Loren) i Romano Mussoliniego (trzeciego syna włoskiego dyktatora Benita Mussoliniego i jego żony – Rachele Mussolini).

    A potomkowie Stalina?

    • Potomkowie Stalina?

      Jakowa tauś olał jako tchórzliwego jeńca i na jego przykładzie postanowił pokazać, że ojciec narodu nie będzie dla własnego syna czynił wyjątków. Córka dała nogę na zachód.

      Gurdun Himmler (córka) aktywnie działała w organizacjach byłych ss-manów.

      Nie ma reguły. Jak dla mnie każdy jest kowalem własnego losu. Odziedziczyć można schizofrenię, psychopatyczny stosunek do otoczenia, ale nie sądzę by dotyczyło to standardowego skur…yństwa.

  27. Wlosi chyba nie mają tych dylematów
    podaję za Wikipedią:
    Alessandra Mussolini (ur. 30 grudnia 1962 w Rzymie) – włoska aktorka, polityk, była posłanka do Parlamentu Europejskiego, deputowana. Jest córką Anny Marii Scicolone (siostry Sophii Loren) i Romano Mussoliniego (trzeciego syna włoskiego dyktatora Benita Mussoliniego i jego żony – Rachele Mussolini).

    A potomkowie Stalina?

    • Potomkowie Stalina?

      Jakowa tauś olał jako tchórzliwego jeńca i na jego przykładzie postanowił pokazać, że ojciec narodu nie będzie dla własnego syna czynił wyjątków. Córka dała nogę na zachód.

      Gurdun Himmler (córka) aktywnie działała w organizacjach byłych ss-manów.

      Nie ma reguły. Jak dla mnie każdy jest kowalem własnego losu. Odziedziczyć można schizofrenię, psychopatyczny stosunek do otoczenia, ale nie sądzę by dotyczyło to standardowego skur…yństwa.

  28. Wlosi chyba nie mają tych dylematów
    podaję za Wikipedią:
    Alessandra Mussolini (ur. 30 grudnia 1962 w Rzymie) – włoska aktorka, polityk, była posłanka do Parlamentu Europejskiego, deputowana. Jest córką Anny Marii Scicolone (siostry Sophii Loren) i Romano Mussoliniego (trzeciego syna włoskiego dyktatora Benita Mussoliniego i jego żony – Rachele Mussolini).

    A potomkowie Stalina?

    • Potomkowie Stalina?

      Jakowa tauś olał jako tchórzliwego jeńca i na jego przykładzie postanowił pokazać, że ojciec narodu nie będzie dla własnego syna czynił wyjątków. Córka dała nogę na zachód.

      Gurdun Himmler (córka) aktywnie działała w organizacjach byłych ss-manów.

      Nie ma reguły. Jak dla mnie każdy jest kowalem własnego losu. Odziedziczyć można schizofrenię, psychopatyczny stosunek do otoczenia, ale nie sądzę by dotyczyło to standardowego skur…yństwa.

  29. Przejmujący film z synem Hansa Franka pokazała TVP
    -wędrując po Krakowie opowaiada ze łzami w oczach o swoim ojcu-potworze , bez żadnych sentymentalnych złudzeń.Najciekawsze,co powiedział o swoich rodakach ,że spotkał przez całe swoje życie JEDNEGO porządnego Niemca.Cała reszta,napotkanych,gratulowała mu ,,takiego” ojca.

  30. Przejmujący film z synem Hansa Franka pokazała TVP
    -wędrując po Krakowie opowaiada ze łzami w oczach o swoim ojcu-potworze , bez żadnych sentymentalnych złudzeń.Najciekawsze,co powiedział o swoich rodakach ,że spotkał przez całe swoje życie JEDNEGO porządnego Niemca.Cała reszta,napotkanych,gratulowała mu ,,takiego” ojca.

  31. Przejmujący film z synem Hansa Franka pokazała TVP
    -wędrując po Krakowie opowaiada ze łzami w oczach o swoim ojcu-potworze , bez żadnych sentymentalnych złudzeń.Najciekawsze,co powiedział o swoich rodakach ,że spotkał przez całe swoje życie JEDNEGO porządnego Niemca.Cała reszta,napotkanych,gratulowała mu ,,takiego” ojca.

  32. Przejmujący film z synem Hansa Franka pokazała TVP
    -wędrując po Krakowie opowaiada ze łzami w oczach o swoim ojcu-potworze , bez żadnych sentymentalnych złudzeń.Najciekawsze,co powiedział o swoich rodakach ,że spotkał przez całe swoje życie JEDNEGO porządnego Niemca.Cała reszta,napotkanych,gratulowała mu ,,takiego” ojca.