Reklama

Jak to żle rozplanowana zajawka może wperw dać złudzenia, a potem odebrać.

Takiego rozczarowania i zawodu dawno już nie przeżyłem, a co się wydarzyło opowiem.
 
Gazet nie czytuję, telewizji nie oglądam, jedynym źródłem informacji są dla mnie portale internetowe, od lewa do prawa i od prawa do lewa, jak leci.
 
Nieświadom więc niczego, nic

zym świeżo narodzone dziecię, wchodzę ci ja sobie na jeden, w centrum usytuowany raczej, i moje pełne wewnętrznego ciepła brązowe oczęta ze zdumienia przecieram.
 
Cóż bowiem czytam, zmysłom własnym całkiem nie dowierzając ?
“W warszawskim kinie Palladium Jarosław Kaczyński spotkał się z Cameron…” głosi zajawka do, jak mniemam, elektryzującego cała polityczną scenę, a doniosłością swą przyćmiewającego nawet wybory do Parlamentu Europejskiego opisu sensacyjnego wydarzenia.
 
“No’ – myślę sobie – “panie Jarosławie, z tej strony tośmy pana całkiem nie znali”. Taka zdawałoby się skromna myszka, zadeklarowany stary kawaler, oops, pardon, to się obecnie singlem zowie, człowiek, który miał odwagę nawet esbeckim siepaczom w oczy powiedzieć, iż kobiety go nie interesują, teraz zaskakuje nas tak niespodziewaną, ze wszech miar nieprzewidywalną siurpryzą.
 
Cameron Diaz – gwiazda pierwszej wielkości kina światowego, kobieta niepośledniej urody i talentu spotyka się z bliźniaczym bratem naszego, miłościwie nam panującego pana Prezydenta ? Czyżby tak dotąd niedoceniany w tejże materii pan Jarosław, zmobilizował się wreszcie i jak prawdziwemu mężczyźnie przystało lepiej zakończył, niż zaczynał, nawet swego poprzednika na premierowskim stołku o głowę przebijając ?
 
Trzęsącym się z emocji palcem klikam myszką otwierając cały tekst i cóż czytam !
Cameron owszem, ale nie Diaz, a David. Nie słyszałem, nie znam, ale może i z tej mąki jakowyś wiekopomny, romansowy chleb się upiecze, dumam, sprawdzając dane w Wikipedii.
 
I tu baaaaach !!!. Balon pęka i flaczeje, kaszana, jak w pewnej radiowej reklamie powiadają, bo i cóz, między innymi wyczytuję.
 
David Cameron to, o zgrozo facet ? brytyjski polityk.
 
Jest synem maklera giełdowego Iana Donalda Camerona i Mary Fleur Mount, córki Williama Mounta, 2. baroneta.
Cameron posiada szkockie korzenie, a jednym z jego przodków jest król Wielkiej Brytanii –  Wilhelm IV Hanowerski.
Podczas pobierania nauki Cameron był członkiem towarzystwa studenckiego “Bullingdon Club”, które było sławne z powodu licznych, suto zakrapianych alkoholem imprez.
Poślubił Samanthę Sheffield , córkę Reginalda Sheffielda, 8. baroneta i Annabel Jones.
.
Zaliczanie Camerona do grupy polityków konserwatywnych budzi duże kontrowersje. Laburzyści nazywają go “Dave the Chameleon”, David Kameleon”, zaś satyrycy z Private Eye kpią, że konserwatystom udał się zabieg medyczny przeszczepienia Cameronowi twarzy Blaira.
 
David Cameron wraz z rodziną mieszka w rezydencji Witney w hrabstwie Oxfordshire. Po Londynie jeździ rowerem. Na dachu swojej londyńskiej willi zbudował minielektrownię wiatrową.
Wybrał się nawet na koło podbiegunowe, by na własne oczy zobaczyć topnienie czaszy lodowej. Regularnie bywa na najszykowniejszych londyńskich przyjęciach, ale wizytuje również ośrodki dla narkomanów i przestępców oraz szkoły dla trudnej młodzieży. Nie nosi drogich garnitów, tylko stroje z Marks & Spencer, ulubionego sklepu klasy średniej.
 
No, jeszcze nic straconego. David, jak i pan Jarosław z zacnej rodziny pochodzi, na podwórku raczej się nie bawił, dziwactwa też mają na podobnym poziomie, chłopisko z niego młode I raczej ze szkocka przystojne, więc ja bym tam na nich tak od razu i bezapelacyjnie kreski nie stawiał.
 
Pozostając w kinowym klimacie, pewna klasyczna komedia kończy się kwestią – ? płeć nie ważna, uczucie się liczy?, co podkreślając całość tęgim wężykiem, ofiarowuję państwu pod rozwagę w ten deszczowy dzień.

Reklama
Reklama

8 KOMENTARZE