Reklama

Cała sprawa śmierdziała z daleka i to już od dawna. Śmierdziała brzydko, jak przypalony kalafior, albo i coś gorszego. Ale Kubak akurat miał katar – i nic nie czuł. Nic też więc nie podejrzewał.

Cała sprawa śmierdziała z daleka i to już od dawna. Śmierdziała brzydko, jak przypalony kalafior, albo i coś gorszego. Ale Kubak akurat miał katar – i nic nie czuł. Nic też więc nie podejrzewał. Miał spokój. Do czasu.
Zaczęło się niewinnie. Co najmniej raz w tygodniu otrzymywał ofertę kupna pelerynki. Na maila. Cena wzrastała o 2 złote 30 groszy tygodniowo. Kiedy przekroczyła granicę 200 złotych Kubak postanowił odpisać, że za proponowaną cenę z wielką przyjemnością sprzeda parę swoich adidasów z dzieciństwa, bardzo dobrze się prezentujących, używanych mało, z wmontowanymi zielonymi światełkami uaktywniającymi się podczas stąpania. Są to prawdziwe adidasy super bohatera, warte zapewne mnóstwo pieniędzy i cały czas nabierające wartości. Wygrał w nich niejeden mecz, podejrzewa, że mają potężną moc, ale Jemu się już noga nie mieści, więc co Mu po nich. Może jej nawet wyprać przed wysłaniem.
Zainteresowany, Kubak przypuszcza, że Handlarz Przedmiotami Należącymi Do Wielkich Tego Świata, nie odpisał. Zamilkł. A szkoda, bo Kubak już się nastawił, że zarobi te 200 złotych. Napisał więc do niego ponownie, żeby zaproponować, że w cenie dorzuci także spodenki gimnastyczne, czerwone jak pelerynka, pasujące do butów. Ale Handlarz milczał. Kubak nic z tego nie rozumiał, oferta była naprawdę promocyjna. Ale jak nie to nie. Jakoś przeżyje bez tych pieniędzy.
Miesiąc później w jego skrzynce na listy zaczęły pojawiać się dziwne ogłoszenia. Specjalna myjnia dla magicznych pelerynek. U nas pierze sam Batman! Z tą ulotką 1 pranie gratis. Kubak zdziwił się, czego to nie wymyślą. Wolny rynek jest zjawiskiem przedziwnym. Ale jego pelerynka prała się doskonale w pralce. 40 stopni i wirowanie 1000 obrotów na minutę. Może pelerynka Batmana wykonana jest z materiałów sztucznych, ale Jego jest naturalna i pierze się nad wyraz dobrze.
Kilka dni później znalazł ulotkę zachęcającą go do dokonania profesjonalnych superbohaterskich przeróbek. Firma Super Krawiec, specjalizująca się w kontaktach z superbohaterami, pomoże Ci dostosować Twoją pelerynkę do wymogów najnowszej mody oraz techniki. Nie tylko nadamy Twojemu strojowi najmodniejszy krój, ale także uzupełnimy go o kilka technicznych nowinek. Turbodopalacze dodamy gratis. Kubak się oburzył. Jego pelerynka była modna. Czyż nie oglądali się za nim z zachwytem wszyscy ludzie na ulicy? Bezczelność.
Reklamy zachwalające hafty na super-pelerynkach wyrzucał. Renowacji nie potrzebował. Niczego nie potrzebował.
Kiedy wreszcie działy marketingu przedziwnych firm przestały się Nim interesować zaznał trochę spokoju.
Kiedy w czwartek wrócił do domu od razu poznał, że coś jest nie tak. Może nie był pedantem. Może nie zawsze w Jego domu panował idealny porządek, ale to co zastał po powrocie – to na pewno przekraczało wszelkie nieporządki. Wszystkie ubrania wyrzucone były z szaf. Czerwone utworzyły jedną kupkę. W kuchni pootwierano szafki. Materac w łóżku był rozcięty. A na stole leżała karteczka.
Nie doprowadzaj mnie do szału. Oddaj pelerynkę dobrowolnie, albo Cię dopadnę. Piątek, 18, przystanek Basztowa Lot. Będę w zielonym kapeluszu. Jeśli zawiadomisz policję to jesteś baba, a nie super bohater.
No tak. Dopiero teraz zrozumiał. Miał fanatycznego fana. To się zdarza. Czytał o tym raz czy dwa. I oglądał thriller, w którym wydarzały się podobne historie. Bał się na tym thrillerze potwornie. Cały czas zasłaniał sobie oczy poduszką. Ale teraz! Teraz musi stawić temu czoła! No i nie może zawiadomić policji. W żadnym wypadku.
Miał jeden dzień. Jeden malutki dzień. Dwadzieścia cztery godziny. Spojrzał na zegarek. Nieprawda. Dwadzieścia trzy. Jakoś nie mógł wymyślić żadnego planu. Będzie improwizował. Zaproponuje mu autograf. Albo, że pojawi się na jego urodzinach. Albo, że zrobi sobie z nim zdjęcie, takie na którym ściska mu dłoń i patrzy na niego z sympatią. Przecież nie może mu oddać pelerynki.
Następnego dnia był lekko zdenerwowany. A jeśli to naprawdę desperat? A jeśli będzie robił sceny? W tramwaju przygotował sobie chwytającą za serce przemowę, że prawdziwy Fan powinien wspierać, rozumieć, że On bez pelerynki nie może być super bohaterem. Ćwiczył sobie w myślach. No i na wszelki wypadek wziął ze sobą te adidasy. Może je wtedy, w tym mailu źle opisał. Może Fan się jednak skusi.
Na przystanku Basztowa Lot było trzech mężczyzn w zielonych kapeluszach. Oraz jedna kobieta. Mężczyzna pierwszy na pytanie: Przepraszam, czy to pan zaprosił mnie tutaj w formie pogróżki Odpowiedział uniesieniem brwi. Drugi nie odpowiedział nic, a trzeci kazał mu spadać i dodał, że nie ma drobnych. Kobieta podeszła do Niego sama.
-No widzi pan, Panie Kubak, że wszędzie ta dyskryminacja. Pan nawet nie pomyślał, że za tym wszystkim może stać kobieta. A stoi, Panie Kubak, stoi!
Kubak się zmieszał. Faktycznie, nie pomyślał. I z tymi adidasami i spodenkami – no palnął jak głupi. Grzecznie przeprosił. Zaproponował kawę. Nie spotkało się to z uznaniem.
-Panie Kubak! Normalnemu człowiekowi to by pan piwo zaproponował. A kobiecie tylko kawę i kawę. Ja chcę, Panie Kubak na piwo.
Poszli. Była przerażająca. Kiedy wypiła pół kufla odważył się zapytać po co jej pelerynka. Odpowiedziała, że po nic. Chciała tylko sprawdzić, kiedy się złamie. No i chciała sobie przymierzyć na chwilkę. Tylko tak do zdjęcia.
Kubaka właściwie nic już nie mogło zdziwić. Ale zapytał, czy jest Jego Fanatyczną Fanką.
– Panie Kubak! Pan jesteś jak każdy facet! Pan myślisz, że ja nic Tylko będę Pana uwielbiać! Pan myślisz, że znalazłeś naiwną!
Następnie dodała, że myślała, że jest wyższy. I jeszcze, że była przekonana, że pelerynka ma odcień nieco bardziej malinowy. Bo ten jej zupełnie nie pasuje do butów. Potem oznajmiła, że wychodzi i poszuka sobie innego super bohatera. Z ładniejszym strojem. I feministę.
A Kubak nie pomyślał, że wariatka. Zaczęła mu się podobać. I chyba ma gdzieś jej maila.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. Postanowiłam zerwać z
    Postanowiłam zerwać z wizerunkiem kulturalnej i w końcu szczerze mówić/pisać co myślę. To szczerze. Wszystkie Twoje teksty są świetne, kiedy czytam kolejny to myślę, że ten jest najlepszy, wracam do wcześniejszych to tamte. Na szczęście to TYLKO zasługa pelerynki. Ufff…ulżyło mi.

  2. Postanowiłam zerwać z
    Postanowiłam zerwać z wizerunkiem kulturalnej i w końcu szczerze mówić/pisać co myślę. To szczerze. Wszystkie Twoje teksty są świetne, kiedy czytam kolejny to myślę, że ten jest najlepszy, wracam do wcześniejszych to tamte. Na szczęście to TYLKO zasługa pelerynki. Ufff…ulżyło mi.

  3. Postanowiłam zerwać z
    Postanowiłam zerwać z wizerunkiem kulturalnej i w końcu szczerze mówić/pisać co myślę. To szczerze. Wszystkie Twoje teksty są świetne, kiedy czytam kolejny to myślę, że ten jest najlepszy, wracam do wcześniejszych to tamte. Na szczęście to TYLKO zasługa pelerynki. Ufff…ulżyło mi.