Reklama

Kiedyś napisałem taki felieton, za który zapłaciłem wyrokiem karnym, ale na szczęście z warunkowym umorzeniem. W tytule znalazło się drastyczne słowo bardzo dobrze znane przez osadzonych, szczególnie tych grypsujących. Stali Czytelnicy na pewno wiedzą o jaki felieton chodzi i o jakich „bohaterów” ówcześnie rządzących Polską. Dziś w zasadzie w tym tekście należałoby zmienić parę przymiotników, na przykład „ruskie” na „ukraińskie, jak to zrobiło w Polsce wiele barów mlecznych i restauracji, oczywiście zupełnie bez sensu. Dobrym wyborem byłoby też przymiotnik „europejskie”, no i trochę kontekst wypadałoby zmienić na aktualny, natomiast cała reszta niestety się zgadza.

Nie chcę epatować dosadnością histerycznego felietonu i prawdę mówiąc postarzałem się na tyle, że wizyty w sądzie też przestały mnie bawić, dlatego dyplomatycznie opiszę, to co widać. Jeśli raz dasz się złamać przeciwnikowi, który nie ma żadnych zasad, to jest po tobie. PiS, a szczególnie Morawiecki został złamany kilkanaście razy i z nich już żadnego pożytku nie będzie. W podobnym stanie znajduje się Kaczyński, bo nikt nie ma wątpliwości kto stał za niegdysiejszym radykalnym kursem i kto teraz na warunkach Brukseli próbuje się nawinie z Brukselą porozumieć. Obojętnie jaki ostatecznie będzie finał tej desperacji, to o żadnym zwycięstwie nie może być mowy. Słuszne założenie, że UE zależy na wymianie władzy w Polsce, a nie jakimkolwiek porozumieniu z PiS, traci na znaczeniu po tym, co Morawiecki z Kaczyńskim jako „negocjatorzy” zaprezentowali. Pewnie, że dla świętego spokoju Niemcy i Francja woleliby mieć „swojego człowieka w Warszawie” i najlepiej, żeby był to w pełni oddany Tusk, ale jeśli PiS utrzyma władzę na trzecią kadencję, to też nikt z europejskich liderów w histerię nie wpadnie.

Reklama

Nie tylko biurokraci z Brukseli zobaczyli, że PiS przyciśnięte do ściany cienko śpiewa pod batutą Komisji Europejskiej i TSUE, ale zobaczył to cały świat. Przekroczenie tej granicy jest nie do naprawienia i nie ma powrotu na pozycję „wstajemy z kolan”. Praktycznie każda dyspozycja wydana przez KE lub TSUE jest przez rządzących pokornie wykonywana, jedynie parę nałożonych kar, o niewielkim znaczeniu, PiS nadal bojkotuje, aby dokarmić radykalny elektorat. Cele polityczne europejskich graczy zostały w pełni zrealizowane i chociaż nie rządzi Tusk, to obecna władza w treści robi dokładnie to samo co Tusk i niczym poza „patriotyczną” formą opowiadania bajek się nie różni. Rządzą w Polsce ludzie złamani, upokorzeni i ośmieszeni, beż żadnej zdolności do reprezentowania narodowych interesów i na zawsze pozostaną „sługami”, tutaj wpisać dowolny naród albo zewnętrzny podmiot. O jakimkolwiek utrzymaniu własnej tożsamości i podmiotowości dało się mówić do 2020 roku, chociaż już wcześniej dochodziło do niepokojących sygnałów i nieodwracalnych procesów. Po 2020 roku proces degradacji tak przybrał na tempie i sile, że zatarł najbardziej istotne różnice pomiędzy odwiecznymi wrogami PO i PiS.

Chciałbym w nowym roku napisać przynajmniej jedno optymistyczne zdanie w odniesieniu do polskiej polityki, ale bez kłamania i to wyjątkowo bezczelnego, optymizmu wykrzesać się nie da. Będzie dokładnie tak, jak widać. Po jednej stronie pozorowane działania i „patriotyczne” pyskowanie, przy jednoczesnym pokornym wypełnianiu dyspozycji. Po drugiej to samo, tylko z pełnym przekonaniem i miłością do „dobrych panów”. Wystarczyło 6 lat, aby PiS stało się własną karykaturą i przejęło największe wady znienawidzonej PO. Uczciwie trzeba przyznać, że ten proces jeszcze nie jest zakończony i ciągle w pewnych aspektach lepiej wygląda zdegradowana władza, niż upadła opozycja, ale to są wyłącznie detale. Po wielu latach ciężkiej walki ze wszystkimi, Kaczyński otrzymał swoją szansę, którą wykorzystał przez parę pierwszych lat, potem zgubiło go to, co zawsze go gubi, czyli kadrowe pomyłki motywowane „europejskością”. Jedno jest pewne, ze złamanymi i upokorzonymi politykami nikt się nie liczy i liczył nie będzie.

Reklama

25 KOMENTARZE

  1. Z punktu widzenia Brukseli rząd Morawieckiego to wymarzony partner. Z jednej strony daje masę pretekstów do niewypłacania kasy Polsce, daje też odpowiednie instrumenty. Z drugiej strony posłusznie wykonuje różne lewackie antypolskie wytyczne eurokratów. Można powiedzieć, że dzięki ekipie Morawieckiego mają Polskę za darmo.
    Pojawia się pytanie, czy przypadkiem nie jest to działanie celowe tego premiera.
    Swoją drogą facet ma swoją zakładkę u Schwaba – może to coś znaczy?
    https://www.weforum.org/people/mateusz-morawiecki

  2. Ongiś PiS był inny i dlatego europejscy zausznicy Schwaba chcieli go pozbawić władzy. Ale po pojawieniu się Mateuszka wszystko uległo zmianie. Teraz mają swoich ludzi w Warszawie i trzeba będzie o nich zadbać. Dlatego nie mogą przepaść w jakichś bezsensownych wyborach, więc owych wyborów nie będzie. Zrobi się jakąś wojenkę albo stan wyjątkowy.

    Tak więc Klaus Schwab rządzi Polską już od pięciu lat. A raz zdobytej władzy nie oddaje się.

    • PiS nigdy nie był inny. Zawsze był tym, czym jest teraz, czyli symulakrum polskiego patriotyzmu istniejącym i działającym po to, by w Polsce nie wykrystalizowała się żadna oddolna organizacja narodowo-wyzwoleńcza chcąca i zdolna przeciwstawić się globalistom. Za zniszczenie Polski po 1989 r. odpowiadają przede wszystkim 2 osoby: Adam Michnik, czyli po prostu namiestnik żydostwa w Polsce ostentacyjnie prowadzący w jego imieniu ekspansję globalistyczną w naszym kraju i Jarosław Kaczyński – fałszywy dowódca obrony, który rozmyślnie dowodzi tą obroną tak, aby wróg zdobywał kolejne przyczółki, a jednocześnie jest na tyle sprawny, aby nie dopuścić na stanowiska obronne Polaków, którzy chcieliby prowadzić tą obronę na poważnie.

    • @ Egon O. 3 stycznia 2023 W 15:07:
      Klaus Schwab napisał kiedyś (cytuję z pamięci): “świat, w którym ludzie płaczą nad losem wigilijnego karpia czy indyka jedzonego na amerykańskie Święto Dziękczynienia i jednocześnie kompletnie nie interesują się dziećmi zabijanymi podczas aborcji nie jest wart tego, aby nadal trwał”.
      Serio, on tak napisał, co nie znaczy, że jest jakimś moim idolem. Z tym jednak zgadzam się w 100%.
      Odnoszę wrażenie, że Świat, niczym stary słoń szorujący się o pień akacji i zdzierający z siebie płaty skóry pełne pasożytów, właśnie realizuje etap otrząsania się z trądu, ropiejących wrzodów i ospowatych ktost, jakie na nim wyrosły. W końcu pozostanie zdrowa tranka, a reszta zostanie zutylizowana w stężonym roztworze podchlorynu sodu…
      Czytaliście już Homo Deus Harrariego? Polecam! Szkoda, że Stanisław Lem nie dożył tej xiążki. Sądzę, że obszernie by ją skomentował.

    • Ale PiS i tak nie rządzi, tylko namiestniczo administruje, a zmieciony zostanie i tak. Znaczenie ma to tylko dla PiSowskich aparatczyków i całego ekosystemu Januszy i Grażyn z Klubów “Gazety Polskiej” itp., bo mogą kilka lat dłużej żerować na państwowym paśniku, w przeciwnym razie musieliby wegetować w świecie zarobków 2500-3500 tys. zł/mc.
      Poza tym społeczeństwo mamy jakie mamy w dużej mierze w wyniku działalności PiS, który miał państwowe media, szkolnictwo i wszelkie instytucje państwa z ich miliardami, by wychowywać naród w duchu patriotycznym, niepodległościowym i konserwatywnym. Tymczasem po dojściu do władzy PiS w 2015 r. przez Polskę za przyzwoleniem i przy współpracy PiS-u przetoczyły się rewolucje: LGBT i feministyczna, zaś moda na nacjonalizm wśród młodzieży, jaka miała miejsce w latach 2010-2015 zamarła i dziś po polskich miastach popierdala młodzież w tęczowych torebkach. PiS po raz drugi zniszczył tlący się polski nacjonalizm – po raz pierwszy zrobił to niszcząc LPR i Samoobronę za swych pierwszych rządów (do czego kilka lat wcześniej Kaczyński zobowiązał się w Fundacji Batorego).

  3. @Kłębek Nerwów
    Całkowicie się z Panem zgadzam. Hagadę, uprawianą m.in w dzisiejszym felietonie przez MK, uznaję za fałszywą.
    “Uczciwie trzeba przyznać, że ten proces jeszcze nie jest zakończony i ciągle w pewnych aspektach lepiej wygląda zdegradowana władza, niż upadła opozycja, ale to są wyłącznie detale.”
    Jedni warci drugich i to przez całą historię III RP się nie zmieniło. Mówiąc najkrócej;
    Ani Tusk, ani Kaczyńscy, nigdy nie dążyli do uzyskania, choćby i częściowej suwerenności.
    Donek należy do stronnictwa niemieckiego, zaś Jarkacz do amerykańsko-żydowskiego. Nie rozumiem czym jedni zdrajcy realnie różnią się od, że tak powiem, ustawionej pod okrągłym stołem udawanej konkurencji.
    “Po wielu latach ciężkiej walki ze wszystkimi,
    Kaczyński otrzymał swoją szansę, którą wykorzystał przez parę pierwszych lat, potem zgubiło go to, co zawsze go gubi, czyli kadrowe pomyłki motywowane „europejskością”.”
    Kaczyński walką, czy uczciwą pracą, nigdy się nie splamił. Figurant udający opozycję wobec tzw. postkomuny, później liberałów. Naprawdę jego funkcją było i nadal jest, blokowanie powstania znaczącej patriotycznej organizacji politycznej, w prawdziwym znaczeniu tego słowa.
    Poza tym nie wiemy, czy Morawiecki, w faktycznej hierarchii ważności, nie stoi wyżej od karykatury naczelnika państwa.
    Tw. Jakob zdaje się pełnić istotną rolę w planach wrogów Polski. Władze się zmieniają, a on ciągle przy żłobie. Najpierw doradzał ekonomicznie premierowi Tuskowi. Następnie zarządzał finansami w początkach dobrej zmiany, po czym prędko wskoczył na stołek, jako premier, hue-hue, z nominacji samego prezesa. Jakaś silna ręka dba o dobre wyniki tw. Studenta.
    Nikt mi nie powie, że pokraczny Kaczyński sam doszedł do obecnego stanowiska. Swój sukces polityczny gość, nazwijmy go Balbina, zawdzięcza zarówno żydokomunie, jak i masonerii.
    “Jedno jest pewne, ze złamanymi i upokorzonymi politykami nikt się nie liczy i liczył nie będzie.”
    Oni nie są złamani, bo to określenie sugeruje, iż wcześniej byli prawi i sprawiedliwi, tylko później się zepsuli.
    Dobra zmiana była parszywa od pierwszego dnia. Jedynie pozorowali działania na krajowym podwórku. Tam gdzie podejmowano decyzje, wypełniali błyskawicznie polecenia sił zewnętrznych. Wystarczy wspomnieć podpis ponoć tak tradycyjnej premierzycy Beaty Szydło pod ówczesnymi ustaleniami w ramach programu fit for 55, czyt. zielonego scenariusza pt. nędza +.
    Kończąc;
    Sądzę, iż na naszych politykierów haki i wszelkie inne kompromaty zgromadziły nie tylko służby państw poważnych, lecz także totalnie upadłych, na czele z Ukraińcami. Po mojemu trzymają pisiorów dosłownie za przyrodzenie. Inaczej aż tak uległego służenia temu nazistowskiemu krajowi, po prostu nie potrafię sobie wytłumaczyć.

  4. Dla mnie wygląda na to, że PiS płaszczy się przed eurokołchozem, by zawalczyć w wyborach o mityczne (lub rzeczywiste) centrum. W sumie jakoś tam zrozumiałe – Polska nie wygra z Brukselą w szachy, bo Bruksela gra w dupniaka, a do tego większość wyborców PiS to naiwne trzęsidupy, które chcą się z komuchami jakoś dogadać. To się oczywiście skończy katastrofą. Legendarny Pioter znowu idzie na łatwiznę – krytykować jest łatwo, a pokazać rozsądną alternatywę już nie. Zapewne jestem niepoprawnym optymistą, ale z własnego grajdołka widzę ciągle sporo pozytywów. Wymienię 3: 500+ na liczne potomstwo spływa, prof. Czarnek nie wpuszcza zboków do szkół, a PŁ to dla mnie spora obniżka podatków.

  5. Jezeli Zacny Wuj ma racje ze 500+ wplywa znaczaca na dzietnosc to znaczy ze Polska jest dnem dna
    Po pierwsze nie widac zadnego przelozenia na dzietnosc w ostatnim czasie. Generalnie tragedia
    Po drugie nie nalezy zapominac że wyniki sa na dopingu ktorego nie uzywa reszta Europy. Bez zakazu aborcji zmniejszylaby sie liczba urodzen o ok 5% (nie jestem jasnowidzem ale 5% to kompromisowa optymalna wartosc zakladajaca ze przy zakazie czesc rodzi, czesc nie uzywa zabiegu jako srodka antykoncepcyjnego a czesc idzie do podziemia)

    • @corintians
      Zacny Wuj wcale nie twierdzi, że 500+ wpływa na dzietność; statystyki sugerują, że raczej niekoniecznie. Na pewno jednak 500+ wpływa na budżet domowy Zacnego Wuja 🙂

      Nb. reszta Europy też jest na dopingu, i to dużo mocniejszym. W Nimeczech czy Francji rozmnażają się głównie imigranci……

        • @corintians
          Czytanie politycznie poprawnych danych niewiele daje. To trzeba po prostu zobaczyć. Ja na przykład napatrzyłem się na Turków w Niemczech. Ci w trzecim pokoleniu nadal są Turkami. Nabierają pewnej ogłady, i jakoś tam się dostosowują, ale rodziny zakładają między sobą, i kultywują swoje tradycje. Oni nie chcą się mieszać z Niemcami, a Niemcy też nie chcą się mieszać z nimi, przynajmniej przeważnie. Nb. Niemcy ekstremalnie naciągają statystyki urodzeń – przyznają niemieckie obywatelstwo z automatu, jeśli przynajmniej jedno z rodziców teoretycznie mogłoby się starać o niemieckie obywatelstwo.

          • Zacny Wuj,
            Sprawdzilem z ciekawosci ile dzieci ma nabardziej mnie znany niemiecki Turek Ozil. I sam nie wierze. Tylko jedno dziecko a żona Turczynka.
            Wiec cos w tych danych norweskich moze byc prawdziwe. Tam podstawą obliczen byla kobieta obcego pochodzenia, nie wnikajac z kim sie wiązała.
            Imigranci to duzo dzieci ale niekoniecznie wiele wnukow.

      • @ Zacny Wuj 4 stycznia 2023 W 12:57: Od roku prawie fascynowało mnie to, że ci sami, którzy słali największe joby na “pięćsetplusy” i “finansowanie patologii z moich ciężko zarobionych pieniędzy” jednocześnie nie mają nic na przeciwko w finansowaniu (z tych samych pieniędzy) cudzej wojny i oddawania “wszystkiego Ukrainie”. Jedyną częścią wspólną tej bezmyślnej tłuszczy były poglądy polityczne skoncentrowane wokoło obecnej tzw. “opozycji”, która generalnie 500+ tępiła (bo to PiS), a UA kocha (bo tak trzeba, gdyż “wszyscy nowocześni Europejczycy kochają UA i nienawidzą Putina”).
        Co do budżetu Zacnego to znam kilka przypadków dzieci, które w wieku nastu lat pierwszy raz w życiu zobaczyły morze (Bałtyckie) tylko dlatego, że ich rodziców wreszcie było stać na to, żeby je tam zabrać. I nie mam nic na przeciwko, aby z moich podatków im to zafundować. Ja wiele mórz w życiu widziałem…
        Co do Niemiec, mój kumpel wyjechał kilka lat temu z rodziną (żona + 2 dzieci) na 3-letnie stypendium post-doc do firmy bio-tech w Hamburgu. Gdy zalogował się w tamtejszym Systemie “z automatu” otrzymał 1600EURO na swoje dzieci. Gdy z nim rozmawiałem stwierdził, że jest mu to w zasadzie niepotrzebne, gdyż zarabia wystarczająco dużo, aby utrzymać całą rodzinę i zapewnić jej godziwy byt, ale zrezygnować się z tego nie da. System nie przewiduje sytuacji, w której ktoś rezygnuje ze świadczenia.
        Co do emigrantów, oni mają “w tyle” Schwaba, lewactwo i transhumanizm. U nich, w ich świecie, wszystko jest i pozostanie po staremu. A jeżeli ktoś nawet tylko spróbuje do czegoś ich skłonić to zaraz przyp…dolą mu pałą rasizmu, braku tolerancji dla odmienności kulturowej oraz białą supremacją i ten ktoś momentalnie z wrzaskiem ucieknie i na kolanach będzie błagał o przebaczenie gdyż “nie to miał k…a na myśli !!!”.
        Może (paradoksalnie?) to właśnie oni stanowią potencjalną siłę, która powstrzyma neomarksistowską rewolucję, która właśnie przetacza się przez kraje Zachodu.
        ?

        Pzdr. 🙂

  6. Z cyklu WARTO POCZYTAĆ

    Agent 007 zjedzony przez rewolucję. Czas na trans-Bonda?

    Pod koniec listopada przypadła rocznica urodzin Tomasza Beksińskiego – dziennikarza muzycznego, tłumacza i lektora, który popełnił samobójstwo w Wigilię 1999 roku.  „Ostrzegał, że ten Piękny, Stary Świat już wkrótce dobiegnie końca. Miał całkowitą słuszność. Nawet Bonda uśmiercono mimo tego, że 007 cieszy się wciąż ogromną popularnością. Jednak Bond musiał umrzeć albowiem władzę nad światem zdobyli tacy, z którymi walczył (…)”.„Kino rozpoczyna się i kończy na Bondzie. Tak kiedyś powiedział. Zapowiadał koniec muzyki i tutaj również miał rację,Słuchaczy swoich audycji w radiowej Trójce uwodził ulubioną przez siebie muzyką, nieraz przesyconą okultyzmem, mocno depresyjną, a przy tym złowieszczo „piękną” i pociągającą.

    … Wiele z tych ciemnych figur mogłoby śmiało podać sobie ręce z dzisiejszymi teoretykami i praktykami depopulacji, totalnej kontroli społecznej, światowego chaosu, metodycznego wpędzania ludzkości w nędzę i niewolę, kryzysu generowanego w coraz liczniejszych obszarach przez bezbożnych czy też otwarcie satanistycznych ideologów. Nawet jeśli trudno by przyrównać w skali jeden do jednego filmowych złoczyńców z tymi, którzy dziś kreują się na zbawców świata, obrońców kobiet, zwierząt i Matki Ziemi czy też naczelnych lekarzy ludzkości, to w niejednym wątku podobieństwa nasuwają się wręcz same. Łączy ich wszystkich diabelska uległość wobec pokusy: „Będziecie jako bogowie, zajmiecie miejsce Stwórcy”.

    https://pch24.pl/agent-007-zjedzony-przez-rewolucje-czas-na-trans-bonda/

  7. PiSiory chcieli byc naj we wszystkim.
    Najbardziej na unie szczekali, najwiecej ludziom obiecywali i rozdawali, chcieli byc najlepsi w walce z grypką a teraz w pomaganiu (uslugiwaniu) Ukrainie.
    Byly tez po drodze miliony aut elektrycznych i inne takie.
    Na koncu jest szereg powstalych zaleznosci
    Pamietam przechwalki jak to “ograli unie”. A zreszta bo to raz?

    Tu jest ciekawy twitt
    https://mobile.twitter.com/Bob_Gedron/status/1610955792982720512?cxt=HHwWgIC-2cXwodssAAAA
    Redaktor @jzpinski porównał walkę z koronawirusem w wykonaniu rządu @pisorgpl do ganiania muchy w składzie porcelany. Po tym jak @MorawieckiM narobił gigantycznych szkód to tłumaczą, że musieli walczyć z pandemią.

    Mojego dziadka inni też “musieli” wywieżć do Dachau