Reklama

Politycy oburzeni pomysłem PiS; "skandal ocierający się o zdradę"
 

Politycy oburzeni pomysłem PiS; "skandal ocierający się o zdradę"
 
Politycy PO i SLD w Radiu Zet wyrazili swoje oburzenie pomysłem prezesa PiS, który chce wystosować list do republikańskich kongresmenów z USA o pomoc ws. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Z taką misją do USA mają pojechać Anna Fotyga i Antoni Macierewicz. Paweł Graś w "7. dniu tygodnia" stwierdził, że jest to "absolutny i totalny skandal, ocierający się o zdradę". Rzecznik rządu uważa, że jest to "skandaliczna i niedopuszczalna sytuacja, aby doszło do tego, że mając legalne rządy, zwracać się do obcego mocarstwa, mówiąc, że to państwo jest niewiarygodne". 

 O zdradzie mówi człowiek , którego miejsca zamieszkania w Polsce nie mógł ustalić nawet Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia i w związku z tym nałożył , na małżeństwo Grasiów , grzywnę 1000 złotych i to dwukrotnie.
Grasiowie nadal wykazują fikcyjne meldunki , faktycznie zamieszkując willę w Zabierzowie przy ulicy Krakowskiej 149 . W willi która jest ,niby,własnoscią niemieckiego emeryta Paula Roglera. W willi tej mieści się ,również niby,firma ,,Agemark" – której próżno szukać na oficjalnej stronie Zabierzowa , w zakładce – firmy. Firma -widmo nie posiada również telefonu ani nawet jagiegokolwiek szyldu. Prezesem tej ,,firmy" jest Dagmara Graś , zaś wspomniany już Paweł Graś pełni funkcję ,,członka zarządu". Pani prezes jest również główną księgową , za obydwie funkcje kasuje ,podwójną zapewne pensję,w łącznej wysokości 150 zł miesięcznie. Zaś ,wspomniany , członek zarządu jest również ogrodnikiem , w półhektarowym ogrodzie , konserwatorem, elektrykiem oraz – co najważniejsze – stróżem posesji. Dokładnie – zabytkowej willi z 1901 roku z przyległym ,rozległym,ogrodem.
Wszelkie rachunki stróża Grasia , jak : opłaty za miejskie media oraz podatek gruntowy ,od zabytkowej nieruchomości,pokrywa wspomniany pan Paul Rogler . Jest więc ,de facto , pan stróż Graś , w jakimś poważnym jednak , stopniu utrzymankiem niemieckiego emeryta.
Niektóre źródła podają ,,niemieckiego biznesmena".Ale prawda jest taka,że Paul Rogler jest emerytem w niemieckim miasteczku Selb,zaś jego żona – nauczycielką Yogi.
Nie ma już dzisiaj niczego niezwykłego w tej małej mieścinie,w której niegdyś ,,businessman" Rogler miał ,,wielki business" – kserokopiarkę i kasował 10 Pf za jedną stronę A4. Ale niegdyś było to miasteczko na styku trzech krajów (NRD,CSRS,RFN)  i dwóch światów ( sowieckiego Wschodu i wolnego Zachodu). Znawcy tamtego czasu i takich miejsc twierdzą,że było to miejsce kontaktów agentury StB , BND,Stasi i SB. Może w takim tle ukaże się prawdziwy cel założenia firmy ,,Agemark" w mieście Soms przez pana Roglera. Firrmy – która – rozdaje posady oraz zabytkowe pałacyki. A członkom zarządu opłaca nawet ciepłą wodę w kranie.
Nie tylko willa z wieżą jest niezwykła , i w tej opowieści i w Zabierzowie.Niezwykła jest również ulica Krakowska . Bo kiedy wdrapiemy się na wieżę w willi pod numerem 149 to zobaczymy niezwykłe zabudowania oznaczone jako Krakowska 280 będące własnością pana Andrzeja Świecha – chwilowo w więzieniu,a prywatnie znajomego Donalda Tuska. Pomiędzy zapoznaniem pana Donalda a wycieczką za kraty zdążył wyprowadzić ze swojej firmy 40 mln dobrych euro. Więcej nawet – ma zarzut kierowania grupą przestępczą.
Tak więc , w niezwykłym domu z niezwykłą wieżą , na niezwykłej ulicy z niezwykłym sąsiedztwem mieszka sobie stróż – konserwator i członek zarządu Graś.
Taki więc człowiek , z zawodu – dozorca , z zamiłowania – specjalista od służb specjalnych i rzecznik rządu polskiego – krzyczy donośnym głosem : ZDRADA!
Przywołać w tym miejscu należy wcześniejsze słowa ,bliskiego kolegi pana Grasia , niejakiego Drzewieckiego ,też ministra , bardziej znanego jako Miro.
Tenże Miro określił państwo polskie mianem ,,dzikiego kraju". Nie wnikając w powody ani zawiłe szczegóły , wypada się zgodzić z ministrem Drzewieckim.
Bo tylko w dzikim kraju mozliwa jest sytuacja , w jakiej aktualnie ,MINISTER ,,rządu polskiego" i jego rzecznik , do tego specjalista od służb specjalnych jest opłacany zza granicy , przez niemieckiego ,,emeryta" a na dodatek mieszka w ,,cudzym" domu ,też niemieckim,wzamian za mycie podłóg,kibla i strzyżenie trawnika.
Nie jest do pomyślenia w żadnym CYWILIZOWANYM kraju , a już na pewno kraju Unii Europejskiej – podobna sytuacja.
Nawet w ojczyźnie pana Roglera taki ,,minister Graś" ,po ujawnieniu powyższych faktów w tv albo gazecie ,,Bild" byłby nazajutrz – całkiem prywatnym Grasiem,więc już tylko dozorcą – bez żadnych podtekstów.
Jest więc wołanie , pana dozorcy Grasia,niczym znajomego,blokowego ciecia : No gdzie kurwa leziesz,dopiero tam umyłem!

Reklama
Reklama

4 KOMENTARZE

  1. Mnie zastanawia od dawna, czy
    Mnie zastanawia od dawna, czy przypadkiem darmowe zamieszkiwanie w cudzej willi nie jest zwykłą korupcją. Pomijam tutaj fakt narodowości faktycznego właściciela willi, aczkolwiek to smaczku dodaje. Przecież taki poseł Pęczak trafił za kraty jedynie za nieodpłatne korzystanie z cudzego mercedesa klasy E, nic to że z firankami i telewizorkiem, bo nawet taki merc full wypas to pikuś przy wartości takiej willi z wieżyczką.

    • Niech napiszą ci,którzy nie wykazali CO DO GROSZA
      żródeł pochodzenia pieniędzy (w Urzędzie Skarbowym) po zakupie nieruchomości. Jest to ,,konik” US. A wszelkie tego typu numery są załatwiane 75% podatkiem od nieujawnionych dochodów. Graś pokazał,że razem z Mirem i Grześ urządzili tu ,,dziki kraj”. Prawo dotyczy tylko ,,dzikich”.
      Czy ktoś o zdrowych zmysłach może przyjąć , za prawdę,bajkę o niemieckim emerycie rozdającym zabytkowe pałacyki w Polsce? Ciekawostką jest milczenie owego ,,emeryta” i miejsce jego zamieszkania.
      Ale najciekawsze , słowa o zdradzie w ustach sprzedajnego ciecia , którego ktoś kupił za grosze (albo tą willą właśnie).
      Dzisiaj do chóru dołączył stary komunista Nałęcz. Dwadzieścia lat był wzorowym bolszewikiem w PZPR,nosił czerwoną gwiazdę ,sierpa z młotem i śpiewał międzynarodówkę a dzisiaj pierdoli o zdradzie Kaczyńskiego.
      Myślałem,że szczyty bezczelności już dawno pobite…

  2. Mnie zastanawia od dawna, czy
    Mnie zastanawia od dawna, czy przypadkiem darmowe zamieszkiwanie w cudzej willi nie jest zwykłą korupcją. Pomijam tutaj fakt narodowości faktycznego właściciela willi, aczkolwiek to smaczku dodaje. Przecież taki poseł Pęczak trafił za kraty jedynie za nieodpłatne korzystanie z cudzego mercedesa klasy E, nic to że z firankami i telewizorkiem, bo nawet taki merc full wypas to pikuś przy wartości takiej willi z wieżyczką.

    • Niech napiszą ci,którzy nie wykazali CO DO GROSZA
      żródeł pochodzenia pieniędzy (w Urzędzie Skarbowym) po zakupie nieruchomości. Jest to ,,konik” US. A wszelkie tego typu numery są załatwiane 75% podatkiem od nieujawnionych dochodów. Graś pokazał,że razem z Mirem i Grześ urządzili tu ,,dziki kraj”. Prawo dotyczy tylko ,,dzikich”.
      Czy ktoś o zdrowych zmysłach może przyjąć , za prawdę,bajkę o niemieckim emerycie rozdającym zabytkowe pałacyki w Polsce? Ciekawostką jest milczenie owego ,,emeryta” i miejsce jego zamieszkania.
      Ale najciekawsze , słowa o zdradzie w ustach sprzedajnego ciecia , którego ktoś kupił za grosze (albo tą willą właśnie).
      Dzisiaj do chóru dołączył stary komunista Nałęcz. Dwadzieścia lat był wzorowym bolszewikiem w PZPR,nosił czerwoną gwiazdę ,sierpa z młotem i śpiewał międzynarodówkę a dzisiaj pierdoli o zdradzie Kaczyńskiego.
      Myślałem,że szczyty bezczelności już dawno pobite…