Reklama

Takich pięknych czasów dożyliśmy, że po trzech latach machania konstytucją jak cepem, „wzięło i się znudziło”. Kłamać nie wolno to dla porządku odnotowuję, że kuriozalny wyrok TSUE w sprawie wieku emerytalnego sędziów Sadu Najwyższego pojawił się w paru mediach, w GW to nawet trafił na pięć minut do czerwonej ramki „PILNE!”. Tyle tylko, że zabawy starczyło na wspomniane pięć minut, może dlatego, że pierwszy komentarz z największą liczbą plusów brzmiał: „Jak znam życie, to PiS znów urośnie o kilka procent”.

W mojej ocenie zbyt optymistycznie napisane, ale kierunek słuszny. Narodowi się cofa na sam dźwięk problematyki konstytucyjnej i obrony wolnych sądów, na tej kobyle to i Tusk już nie usiądzie. Pewnie, że grupki fanatyków i bezpośrednio zainteresowani będą się starali odgrzewać kotleta w nieskończoność, ich prawo, ważne jest to, że nikt spoza prawnego półświatka na „danie” się nie połakomi. Co do samego wyroku mam dwie generalne uwagi. W pełni się zgadzam się z poważnymi prawnikami, choćby prof. Krystyną Pawłowicz, czy prof. Genowefą Grabowską, że TSUE wyszedł poza swoją rolę i to podwójnie. Po pierwsze orzekanie, gdy upadł przedmiot postępowania, to prawne barbarzyństwo, czegoś podobnego, to i w często przywoływanym PRL-u nie było. Po drugie TSUE nie ma właściwości rzeczowej do rozstrzygania w tej i wszystkich pozostałych kwestiach ustrojowych.

Reklama

Wszystko to było wiadome od dawna, ale też mądrzy ludzie uprzedzali, że upieranie się przy wieku emerytalnym w Sądzie Najwyższym było od pewnego momentu bezsensowne. Nowelizacja ustawy o SN, chociaż bolesna, bo podyktowana bezprawiem Komisji Europejskiej i TSUE, była koniecznością. Tym krokiem w tył uniknęliśmy bardzo wielu zadym i pełnego chaosu w sądownictwie. Przypomnę, że kolesie i koleżanki Gersdorf nie zamierzali opuścić swoich gabinetów i non stop powtarzali, że „czują się sędziami”. Znając determinację do obrony kastowych pozycji, nikt rozsądny nie może mieć wątpliwości, co do przebiegu zdarzeń. No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, dziś mielibyśmy taką sytuację, że po wyroku TSUE uznającym ustawę o SN za łamiącą traktat, Polska nie tylko musiałaby przywrócić sędziów, ale jeszcze zapłacić kary.

Po drodze mieliśmy dwie bardzo ważne kampanie wyborcze i tu też wielkiej wyobraźni nie potrzeba, aby nakreślić oczywisty scenariusz. Obecnie naród sądami się znudził, ale gdyby w SN trwała okupacja i codziennie pokazywano by sceny z udziałem „męczenników”, to bardzo ciężko byłoby się przebić z czymkolwiek innym, na przykład z „Piątką Kaczyńskiego”. Konsekwencja w działaniu, plus rozsądne, można powiedzieć strategiczne ustępstwo, przyniosło bardzo wiele korzyści. Śmiem twierdzić, że szczególnie wynik PiS w wyborach europejskich był pochodną tej decyzji, czego w żadnej analizie dotąd nie brano pod uwagę. Wojna z KE i TSUE połączona z „polexitem”, to wyjątkowo nieciekawy koktajl polityczny, jakim Koalicja Europejska poiłaby Polaków dzień i noc. PiS wytrącił opozycji tę maczugę z rąk i między innymi dlatego wygrał.

Polityka to zbiór decyzji i wystarczy jedna zła decyzja, żeby wszystko się posypało. Myślę, że z perspektywy czasu, co bardziej wyrywni i nawołujący do boju, a do tych sam się zaliczam, jednak muszą przyznać rację, że warto było zrobić unik, bo bilans korzyści jest zdecydowanie większy, niż przykre ukłucie ambicjonalne. I tak przy okazji kolejny raz obalam mityczną formułkę, jak to Orban pokazał TSUE i zrobił swoje. Niestety akurat w sprawie wieku emerytalnego Orban zrobił dokładnie to samo, co Kaczyński, czyli odpuścił, żeby się nie podkładać europejskich macherom. Byłem, jestem i zawsze będę zwolennikiem ostrych zmian, ale tej stajni Augiasza nie da się oczyścić w dwa, ani w cztery lata.

Całą resztę trzeba zrobić przy drugiej kadencji i aby tak się stało nie można podejmować bezsensownego ryzyka, zwłaszcza, że wyrok TSUE od samego początku nie był tajemnicą, ale bezprawnym zamówieniem. Temat reformy sądownictwa, jako argument polityczny, padł i to bardzo dobra informacja, do zweryfikowania gołym okiem. Ostatnie pytanie brzmi. Czy teraz TSUE wyda wyroki w sprawie KRS i w ogóle rozmontuje reformę sądownictwa. Nie sądzę, to zupełnie inna materia, a poza tym gdyby chcieli to zrobić, to zrobiliby przed wyborami europejskimi. W UE nagonka na Polskę z wielu względów przestała działać, ale to materiał na odrębny felieton.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. TSUE tym wyrokiem pokazał że

    TSUE tym wyrokiem pokazał że jest bardziej narzędziem niemieckiej polityki, niż bezstronnym trybunałem.Celem tej całej afery było przywalenie Polsce, niezależnie od tego czy przedmiot sprawy jest aktualny i czy wchodzi on w zakres orzecznictwa tego trybunału. Mając w archiwum takej jakości wyrok, Polska będzie mogła teraz ignorować każde niekorzystne orzeczenie tego organu.

  2. TSUE tym wyrokiem pokazał że

    TSUE tym wyrokiem pokazał że jest bardziej narzędziem niemieckiej polityki, niż bezstronnym trybunałem.Celem tej całej afery było przywalenie Polsce, niezależnie od tego czy przedmiot sprawy jest aktualny i czy wchodzi on w zakres orzecznictwa tego trybunału. Mając w archiwum takej jakości wyrok, Polska będzie mogła teraz ignorować każde niekorzystne orzeczenie tego organu.

  3. Bodnar, gdyby mieszkał w

    Bodnar, gdyby mieszkał w praworzadnych Niemczech Szwecji czy Norwegii, to opieka społeczna już by mu zabrała syna i oddała do rodziny zastępczej. A Bodnar co tydzień meldowałby się na policji.

    A tak młody może znów jakiemuś dziecku przystawic nóż i co mu zrobią? Nic. Oczywiście nikt nie będzie odpowiedzialny. 

  4. Bodnar, gdyby mieszkał w

    Bodnar, gdyby mieszkał w praworzadnych Niemczech Szwecji czy Norwegii, to opieka społeczna już by mu zabrała syna i oddała do rodziny zastępczej. A Bodnar co tydzień meldowałby się na policji.

    A tak młody może znów jakiemuś dziecku przystawic nóż i co mu zrobią? Nic. Oczywiście nikt nie będzie odpowiedzialny. 

  5. Mam nieodparte wrażenie, że

    Mam nieodparte wrażenie, że "nieusuwalność" sędziów mylona jest z "przejściem w spoczynek", czyli emeryturą. To raczej dwie diametralnie różne kwestie.

    Kiedy Sejm RP III kadencji obniżał sędziom wiek emerytalny z 70 do 67 lat, to w 1999 r. TK pod przewodnictwem Safjana (obecnie zasiada w TSUE) uznał jednogłośnie tę ustawę za konstytucyjną z bardzo bogatym komentarzem, dlaczego jest konstytucyjna i dlaczego Sejm ma prawo to zrobić.

    Po latach, gdy Sejm obniżył wiek emerytalny z 67 do 65 /dla kobiet sędziów nawet większy niż dla kobiet innych zawodów/, to jaki jest problem, skoro już 20 lat temu TK uznał to za konstytucyjne? Spokojnie można sobie ten wyrok TK sprzed 20 lat wygooglować.

    Czy jest ktoś z Was, który mógłby mi to w miarę rzeczowo wyjaśnić ?

  6. Mam nieodparte wrażenie, że

    Mam nieodparte wrażenie, że "nieusuwalność" sędziów mylona jest z "przejściem w spoczynek", czyli emeryturą. To raczej dwie diametralnie różne kwestie.

    Kiedy Sejm RP III kadencji obniżał sędziom wiek emerytalny z 70 do 67 lat, to w 1999 r. TK pod przewodnictwem Safjana (obecnie zasiada w TSUE) uznał jednogłośnie tę ustawę za konstytucyjną z bardzo bogatym komentarzem, dlaczego jest konstytucyjna i dlaczego Sejm ma prawo to zrobić.

    Po latach, gdy Sejm obniżył wiek emerytalny z 67 do 65 /dla kobiet sędziów nawet większy niż dla kobiet innych zawodów/, to jaki jest problem, skoro już 20 lat temu TK uznał to za konstytucyjne? Spokojnie można sobie ten wyrok TK sprzed 20 lat wygooglować.

    Czy jest ktoś z Was, który mógłby mi to w miarę rzeczowo wyjaśnić ?

  7. mam podejrzenie, graniczące z

    mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że to po prostu robota postkomunistów na czele z Safianem.Jak inaczej można traktować narrację o niezależności i niezawisłości sędziów w odniesieniu tylko do sędziów SN?. A na resztę sędziów, którym skrócono wiek emerytalny szanowne gremium na czele z Safianem się nie pochyliło? To właśnie świadczy tylko o kolesiostwie i obronie ostatniej reduty komuny, jakkolwiek to nie zabrzmi.

  8. mam podejrzenie, graniczące z

    mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że to po prostu robota postkomunistów na czele z Safianem.Jak inaczej można traktować narrację o niezależności i niezawisłości sędziów w odniesieniu tylko do sędziów SN?. A na resztę sędziów, którym skrócono wiek emerytalny szanowne gremium na czele z Safianem się nie pochyliło? To właśnie świadczy tylko o kolesiostwie i obronie ostatniej reduty komuny, jakkolwiek to nie zabrzmi.