Reklama

Nawet przy takich mediach jakie są i przy takich politykach

Nawet przy takich mediach jakie są i przy takich politykach jacy trwają, istnieje mechanizm obronny i kontrolny. Jestem na bieżąco z mediami i politykami, takie sobie wybrałem beznadziejne zajęcie na próbę przetrwania i dopóki nie zrealizuję celów nadrzędnych, będę musiał uprawiać to rzemiosło. Wspominam o tym nie, żeby się żalić, tylko się chwalić, dzięki temu mam pełen komfort w poruszaniu się po całej tej biedzie. Poruszając się swobodnie widzę coraz częściej pewną nowość i ta nowość jest błogosławiona. Otóż nie raz i nie dwa zauważyłem, że informacje płyną z drugiego obiegu do pierwszego. Może nie tyle informacje, co rozsądne interpretacje informacji. Drugim obiegiem jest naturalnie Internet, pierwszym wspomniane media i politycy. Media i politycy żyją w symbiozie, osobliwej symbiozie, ponieważ pasożytują na sobie i jednocześnie z wzajemnego pasożytnictwa czerpią korzyści. Nadal jest tak, że politycy i media są królami informacji, Internet nie przejął tego największego skarbu, bo nawet takie akcje jak wikileaks są tylko zabawą, właściwe informacje, które mogłyby wywołać nie tylko skandale, ale jak sądzę oczekiwany koniec świata, ciągle i nieustannie są w posiadaniu polityków. Wszystkie opowieści o mediach obywatelskich są mrzonkami, nie ma kasy, broni i kodów dostępu by konkurować z tymi dwoma żywiołami. Jest za to coś innego, są setki tysięcy, miliony ambicji skupionych w jednym źródle i każda z tych ambicji ma jeszcze ambitne cele, aby wyjaśnić jak jest naprawdę. Przy takim nagromadzeniu ambicji narodził się prawdziwy wolny rynek myśli i interpretacji. Pierwszemu obiegowi wygodnie jest nazywać drugi obieg ściekiem, agresją i tym podobne. Nie chce tego dotykać, bo nudzą mnie takie rozmowy, ważniejsze jest, że obok tych wygodnych opinii istnieje strach, że Internet będzie pierwszy. W ujawnianiu informacji raczej nie, chociaż i tutaj są pewne informacje, ale już w interpretacjach, które nie są pustą propagandą Internet powoli staje się równorzędnym przeciwnikiem. W tej chwili nie mam sił grzebać w pamięci i podawać konkretne przykłady, ale choćby ostatni „bul” gajowego w ten właśnie sposób został nagłośniony. Zaczęło się od Internetu, dopiero wtedy media były zmuszone zrobić hit, żeby nie pozbyć się swojej pozycji monopolu na atrakcje. Takich przykładów jest więcej, jeśli się komuś chce je wskazać będę wdzięczny, ja natomiast tylko sygnalizuję pewną radość, czy pocieszenie, ale też ostrzeżenie. Jest tak, że i w Internecie media wiodą prym, tylko monopolista nie może sobie pozwolić na miliony konkurentów nawet jeśli nazywa tę konkurencję ściekiem i robi wszystko co możliwe, aby infantylizować i bagatelizować konkurencję drugiego obiegu, przez to zamykać buzię. Co i rusz pojawiają się dość histeryczne reakcje, że chcą cenzurować Internet. Zwykle w takich przypadkach uspakajam i piszę, że jak mówią otwarcie o cenzurowaniu Internetu, to znaczy, że tego nie zrobią. Jestem pewien, że w takich warunkach się to odbywać nie będzie. Zamykanie gęby drugiemu obiegowi informacji jeśli będzie miało miejsce, a moim zdaniem takie próby będą podejmowane, to zamykać się będzie po cichu. Zajdzie się od tyłu ogłuszy albo uśpi eterem, tej techniki jestem pewien i nawet nie reaguję na takie akcje jak ta ostania Tuska i biurokratów. Nie tędy droga, kneblować będzie się prawami mniejszości, tudzież inną ochroną młodzieży przed zgubami.


Rozproszone, jednak potężne narzędzie drugiego obiegu jest śmietniskiem, na którym można znaleźć prawdziwe cuda, które media muszą przejąć inaczej stracą reklamy. Nie zawracałbym sobie i nikomu innemu głowy, gdybym nie chciał się podzielić taką interesowną myślą. Kiedy się komuś wydaje, że taki Portal jak ten, co tu w porywach zagląda 4 tysiące ludzi, niewiele znaczy, to ten ktoś po pierwsze dostanie bana, a po drugie ma minimum racji. Ten Portal nie ma wielkiego znaczenia, natomiast dziesiątki, setki i tysiące takich Portali z tysiącami użytkowników jest siłą potężną i rozwojową. W mediach co się jeszcze może rozwinąć? Tylko udziwniona technologia, ale to ma niewielkie znacznie, czy my redaktor Stokrotkę – Olejnik będziemy oglądać w HD, 3D, czy innym XD. Zasięg mediów jest już niemal 100% oferta niezmiennie ta sama. Natomiast Internet ma przed sobą dwie fale rozwoju. Pierwszą jest zasięg, który w takich krajach jak Polska ciągle jest nędzny, po drugie technologia i chociaż brzmi to sprzecznie ze zdaniem wyżej, to trzeba pamiętać, że mówimy o czymś zupełnie różnym. Internet do niedawna oferował właściwie tylko słowa, wymianę słów. Obraz to był wielki huk, dźwięk święto, a film fanaberia. Teraz film wchodzi do Internetu, internetowe TV i Radio, a z tym już nie ma żartów. Nie chcę się tu wygłupiać przed ludźmi co się znają, ale pewnie są tacy co się nie znają i tym powiem, że gdybym tylko chciał zmienić Portal w TV albo radio, robię to w sekund pięć. Nie jest przypadkiem, że ostanie próby kneblowania skupiły się właśnie na najbardziej atrakcyjnej, filmowej technologii Internetu. Ma znaczenie taki Portal i ma znaczeni coś jeszcze. Gdzie tylko można należy węszyć „spiski”, ponieważ próby kneblowania będę niezwykle dyskretne i opatrzone takimi wstępami, że tak zwana większość pokornie i przekonaniem pokiwa główkami idąc pod nóż.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. Nie bagatelizuj Portalu
    Przyglądam się mu dłużej, niż uczestniczę.
    Co dziś ciekawego pojawiło się na portalu, za dzień – dwa pojawia się w wiodących mediach. Tematy i pomysły, te niespiskowe, stają się długimi artykułami.
    To nie może być przypadek.

  2. Nie bagatelizuj Portalu
    Przyglądam się mu dłużej, niż uczestniczę.
    Co dziś ciekawego pojawiło się na portalu, za dzień – dwa pojawia się w wiodących mediach. Tematy i pomysły, te niespiskowe, stają się długimi artykułami.
    To nie może być przypadek.

  3. Nie bagatelizuj Portalu
    Przyglądam się mu dłużej, niż uczestniczę.
    Co dziś ciekawego pojawiło się na portalu, za dzień – dwa pojawia się w wiodących mediach. Tematy i pomysły, te niespiskowe, stają się długimi artykułami.
    To nie może być przypadek.

  4. przetrzymać polską prezydencję i jakoś to będzie
    Obawiam się że zrobienie wreszcie porządku z internetem będzie jednym z zadań polskiej prezydencji unijnej.
    Zaczną od nas, bo tutaj społeczeństwo jest przyzwyczajone do zamordyzmu,a nawet trochę go lubi.

    • Z tym zamordyzmem przesadziłeś Chlorze, ale za to
      reglamentację kochają Polacy, jak nikt na świecie – i za nią tęsknią. Bycie wyjątkowym, pośród szaro- burej tłuszczy, to jest coś. Ale nie – przez ciężką pracę i ciężkie dochody, lecz – ,,zdobyłem”, załatwiłem, dostałem cynk, zna się tych kilka osób….
      Gdybyś posłuchał, całkiem zamożnych, ludzi w średnim wieku, jak bardzo tęsknią za czasami Pewexu. Za niezwykłym statusem posiadacza Sony albo Toyoty pośród Rubinów i ,,fijatów”. Bo dzisiaj – to każdy ch.. może sobie kupić.

      • ma być porządek
        No nie wiem.
        Pragnienie selektywnego mordu i ciągoty do porządku są jednak w narodzie dość silne.
        Rząd ma zrobić porządek z kierowcami, właścicielami psów, z rowerzystami, palaczami, pieszymi, starymi dziadami i bezczelnymi młodziankami.
        Internet to jedna z takich zabagnionych spraw. Za dużo w nim prywatnego widzimisia a za mało państwa.

        • Tu akurat masz pełną rację – niech ONI przyjdą i NIECH coś
          z tym zrobią. Jak z tym wystającym z ziemi (prętem,korzeniem?) na filmie Machulskiego, o który się cała wioska potyka.
          Natomiast w kwestii ,,miała być demokracja a każdy mówi co chce” sam słyszałem, na własne uszy, kategoryczne żądanie, żeby coś zrobić z tymi, którym się aktualny i genialny rząd nie podoba.

    • Już wkrótce przekonamy się

      Już wkrótce przekonamy się Chlorze czy Twoje obawy się sprawdzą. Moim zdaniem nie. Poczytałam o historii internetu w Polsce i chociaż wnioski z lektury nie są zbyt optymistyczne, to okazuje się, że nie do końca jesteśmy bezbronni.

      Tak było na początku, łatwo znaleźć w sieci o co chodziło, nie będę kopiować. Rok 1995 "Gumisie", włamanie na serwer NASK, zmiana strony WWW.

      Logo akcji (źródło: http://www.cto.us.edu.pl)

      Dziś oprócz internautów, którzy coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego jak wielką siłę stanowią, doszli reklamodawcy. Internet to drugie, na razie, źródło ich dochodów, po tv.

  5. przetrzymać polską prezydencję i jakoś to będzie
    Obawiam się że zrobienie wreszcie porządku z internetem będzie jednym z zadań polskiej prezydencji unijnej.
    Zaczną od nas, bo tutaj społeczeństwo jest przyzwyczajone do zamordyzmu,a nawet trochę go lubi.

    • Z tym zamordyzmem przesadziłeś Chlorze, ale za to
      reglamentację kochają Polacy, jak nikt na świecie – i za nią tęsknią. Bycie wyjątkowym, pośród szaro- burej tłuszczy, to jest coś. Ale nie – przez ciężką pracę i ciężkie dochody, lecz – ,,zdobyłem”, załatwiłem, dostałem cynk, zna się tych kilka osób….
      Gdybyś posłuchał, całkiem zamożnych, ludzi w średnim wieku, jak bardzo tęsknią za czasami Pewexu. Za niezwykłym statusem posiadacza Sony albo Toyoty pośród Rubinów i ,,fijatów”. Bo dzisiaj – to każdy ch.. może sobie kupić.

      • ma być porządek
        No nie wiem.
        Pragnienie selektywnego mordu i ciągoty do porządku są jednak w narodzie dość silne.
        Rząd ma zrobić porządek z kierowcami, właścicielami psów, z rowerzystami, palaczami, pieszymi, starymi dziadami i bezczelnymi młodziankami.
        Internet to jedna z takich zabagnionych spraw. Za dużo w nim prywatnego widzimisia a za mało państwa.

        • Tu akurat masz pełną rację – niech ONI przyjdą i NIECH coś
          z tym zrobią. Jak z tym wystającym z ziemi (prętem,korzeniem?) na filmie Machulskiego, o który się cała wioska potyka.
          Natomiast w kwestii ,,miała być demokracja a każdy mówi co chce” sam słyszałem, na własne uszy, kategoryczne żądanie, żeby coś zrobić z tymi, którym się aktualny i genialny rząd nie podoba.

    • Już wkrótce przekonamy się

      Już wkrótce przekonamy się Chlorze czy Twoje obawy się sprawdzą. Moim zdaniem nie. Poczytałam o historii internetu w Polsce i chociaż wnioski z lektury nie są zbyt optymistyczne, to okazuje się, że nie do końca jesteśmy bezbronni.

      Tak było na początku, łatwo znaleźć w sieci o co chodziło, nie będę kopiować. Rok 1995 "Gumisie", włamanie na serwer NASK, zmiana strony WWW.

      Logo akcji (źródło: http://www.cto.us.edu.pl)

      Dziś oprócz internautów, którzy coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego jak wielką siłę stanowią, doszli reklamodawcy. Internet to drugie, na razie, źródło ich dochodów, po tv.

  6. przetrzymać polską prezydencję i jakoś to będzie
    Obawiam się że zrobienie wreszcie porządku z internetem będzie jednym z zadań polskiej prezydencji unijnej.
    Zaczną od nas, bo tutaj społeczeństwo jest przyzwyczajone do zamordyzmu,a nawet trochę go lubi.

    • Z tym zamordyzmem przesadziłeś Chlorze, ale za to
      reglamentację kochają Polacy, jak nikt na świecie – i za nią tęsknią. Bycie wyjątkowym, pośród szaro- burej tłuszczy, to jest coś. Ale nie – przez ciężką pracę i ciężkie dochody, lecz – ,,zdobyłem”, załatwiłem, dostałem cynk, zna się tych kilka osób….
      Gdybyś posłuchał, całkiem zamożnych, ludzi w średnim wieku, jak bardzo tęsknią za czasami Pewexu. Za niezwykłym statusem posiadacza Sony albo Toyoty pośród Rubinów i ,,fijatów”. Bo dzisiaj – to każdy ch.. może sobie kupić.

      • ma być porządek
        No nie wiem.
        Pragnienie selektywnego mordu i ciągoty do porządku są jednak w narodzie dość silne.
        Rząd ma zrobić porządek z kierowcami, właścicielami psów, z rowerzystami, palaczami, pieszymi, starymi dziadami i bezczelnymi młodziankami.
        Internet to jedna z takich zabagnionych spraw. Za dużo w nim prywatnego widzimisia a za mało państwa.

        • Tu akurat masz pełną rację – niech ONI przyjdą i NIECH coś
          z tym zrobią. Jak z tym wystającym z ziemi (prętem,korzeniem?) na filmie Machulskiego, o który się cała wioska potyka.
          Natomiast w kwestii ,,miała być demokracja a każdy mówi co chce” sam słyszałem, na własne uszy, kategoryczne żądanie, żeby coś zrobić z tymi, którym się aktualny i genialny rząd nie podoba.

    • Już wkrótce przekonamy się

      Już wkrótce przekonamy się Chlorze czy Twoje obawy się sprawdzą. Moim zdaniem nie. Poczytałam o historii internetu w Polsce i chociaż wnioski z lektury nie są zbyt optymistyczne, to okazuje się, że nie do końca jesteśmy bezbronni.

      Tak było na początku, łatwo znaleźć w sieci o co chodziło, nie będę kopiować. Rok 1995 "Gumisie", włamanie na serwer NASK, zmiana strony WWW.

      Logo akcji (źródło: http://www.cto.us.edu.pl)

      Dziś oprócz internautów, którzy coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego jak wielką siłę stanowią, doszli reklamodawcy. Internet to drugie, na razie, źródło ich dochodów, po tv.

  7. Podzielę się z Wami osobistą
    Podzielę się z Wami osobistą refleksją na ten temat.
    Od dziś jestem za cenzurowaniem internetu. Moje prawie już dorosłe dzieci, lat 8 i 10, zobaczyły na stronie głównej onetu zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego robiącego zakupy, który wkładał je, o zgrozo!, do foliowych torebek! Cały mój i męża wysiłek wychowawczy poszedł na marne. Płócienna torba z naklejoną na nią pandą i stosownym napisem Chroń środowisko naturalne! od dziś to obciach.:( Niech ONI coś z tym zrobią!

    Zauważyliście, że już Wiosna?:)

  8. Podzielę się z Wami osobistą
    Podzielę się z Wami osobistą refleksją na ten temat.
    Od dziś jestem za cenzurowaniem internetu. Moje prawie już dorosłe dzieci, lat 8 i 10, zobaczyły na stronie głównej onetu zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego robiącego zakupy, który wkładał je, o zgrozo!, do foliowych torebek! Cały mój i męża wysiłek wychowawczy poszedł na marne. Płócienna torba z naklejoną na nią pandą i stosownym napisem Chroń środowisko naturalne! od dziś to obciach.:( Niech ONI coś z tym zrobią!

    Zauważyliście, że już Wiosna?:)

  9. Podzielę się z Wami osobistą
    Podzielę się z Wami osobistą refleksją na ten temat.
    Od dziś jestem za cenzurowaniem internetu. Moje prawie już dorosłe dzieci, lat 8 i 10, zobaczyły na stronie głównej onetu zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego robiącego zakupy, który wkładał je, o zgrozo!, do foliowych torebek! Cały mój i męża wysiłek wychowawczy poszedł na marne. Płócienna torba z naklejoną na nią pandą i stosownym napisem Chroń środowisko naturalne! od dziś to obciach.:( Niech ONI coś z tym zrobią!

    Zauważyliście, że już Wiosna?:)

  10. Kneblowanie
    Kneblowanie internetu już jest, jak i było, ale delikatne. To przede wszystkim wojna z anonimowością w sieci, chociażby pod pozorami walki ze zboczeńcami, to blokowanie “hazadowych” i nie tylko adresów IP przez dostawców. To próby wprowadzenia zakazu dotyczącego trasowania cebulowego – również z tego powodu. Jak jeszcze połączymy to z agragacją danych o użytkowniku – to wyłania się pełen obraz. Wystarczy, że taki obowiązkowy spis powszechny niczego nieświadomy delikwent dokona via internet, a baza danych o nim połączona z jego adresem IP (bowiem adresy przydzielane dynamicznie to rzadkość – a i tak można po nich dojść kto zacz) stanowi piękny cyfrowy odcisk palca w sieci. Dodajmy do tego płatności kartą oraz bilingi z komórki.
    Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Jeśli ktoś nam będzie w naszemu rządowi bruździć i zostanie namierzony – po ustaleniu personaliów można przystąpić do sekowania delikwenta, tak – by nagle pojawił się mu pech. Można nacisnąć na taki zakład pracy, że nie otrzyma pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie unijne, by pracownika zredukował, można poprosić kolegów z Urzędu Skarbowego, by nagle zabrakło mu czasu, można nacisnąć na bank, by nagle poprosił o szybszą spłatę kredytu, czy by go już nigdy nie dostał bez podawania przyczyny…
    Sposobów na dotarcie do delikwenta uwikłanego we współczesne życie jest dużo. Wystarczy tego świadomość, a użytkownicy sami będą się cenzurować – więc po co cenzurować coś, co nie zadziała – należy doprowadzić do sytuacji, w której mądrzy użytkownicy sami będą to robić, kierując się różnymi motywami, a tylko ci bez instynktu zachowawczego doprowadzą się do ekonomicznej ruiny, która spowoduje, że nie tylko na internet, ale na prąd z akcyzą nie będzie ich stać. Znajdą ich potem w aucie martwych, jak doktora Ratajczaka, bo system umie sobie z nimi radzić bardzo skutecznie. Nawet tak: http://tinyurl.com/69jxcz2

  11. Kneblowanie
    Kneblowanie internetu już jest, jak i było, ale delikatne. To przede wszystkim wojna z anonimowością w sieci, chociażby pod pozorami walki ze zboczeńcami, to blokowanie “hazadowych” i nie tylko adresów IP przez dostawców. To próby wprowadzenia zakazu dotyczącego trasowania cebulowego – również z tego powodu. Jak jeszcze połączymy to z agragacją danych o użytkowniku – to wyłania się pełen obraz. Wystarczy, że taki obowiązkowy spis powszechny niczego nieświadomy delikwent dokona via internet, a baza danych o nim połączona z jego adresem IP (bowiem adresy przydzielane dynamicznie to rzadkość – a i tak można po nich dojść kto zacz) stanowi piękny cyfrowy odcisk palca w sieci. Dodajmy do tego płatności kartą oraz bilingi z komórki.
    Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Jeśli ktoś nam będzie w naszemu rządowi bruździć i zostanie namierzony – po ustaleniu personaliów można przystąpić do sekowania delikwenta, tak – by nagle pojawił się mu pech. Można nacisnąć na taki zakład pracy, że nie otrzyma pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie unijne, by pracownika zredukował, można poprosić kolegów z Urzędu Skarbowego, by nagle zabrakło mu czasu, można nacisnąć na bank, by nagle poprosił o szybszą spłatę kredytu, czy by go już nigdy nie dostał bez podawania przyczyny…
    Sposobów na dotarcie do delikwenta uwikłanego we współczesne życie jest dużo. Wystarczy tego świadomość, a użytkownicy sami będą się cenzurować – więc po co cenzurować coś, co nie zadziała – należy doprowadzić do sytuacji, w której mądrzy użytkownicy sami będą to robić, kierując się różnymi motywami, a tylko ci bez instynktu zachowawczego doprowadzą się do ekonomicznej ruiny, która spowoduje, że nie tylko na internet, ale na prąd z akcyzą nie będzie ich stać. Znajdą ich potem w aucie martwych, jak doktora Ratajczaka, bo system umie sobie z nimi radzić bardzo skutecznie. Nawet tak: http://tinyurl.com/69jxcz2

  12. Kneblowanie
    Kneblowanie internetu już jest, jak i było, ale delikatne. To przede wszystkim wojna z anonimowością w sieci, chociażby pod pozorami walki ze zboczeńcami, to blokowanie “hazadowych” i nie tylko adresów IP przez dostawców. To próby wprowadzenia zakazu dotyczącego trasowania cebulowego – również z tego powodu. Jak jeszcze połączymy to z agragacją danych o użytkowniku – to wyłania się pełen obraz. Wystarczy, że taki obowiązkowy spis powszechny niczego nieświadomy delikwent dokona via internet, a baza danych o nim połączona z jego adresem IP (bowiem adresy przydzielane dynamicznie to rzadkość – a i tak można po nich dojść kto zacz) stanowi piękny cyfrowy odcisk palca w sieci. Dodajmy do tego płatności kartą oraz bilingi z komórki.
    Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Jeśli ktoś nam będzie w naszemu rządowi bruździć i zostanie namierzony – po ustaleniu personaliów można przystąpić do sekowania delikwenta, tak – by nagle pojawił się mu pech. Można nacisnąć na taki zakład pracy, że nie otrzyma pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie unijne, by pracownika zredukował, można poprosić kolegów z Urzędu Skarbowego, by nagle zabrakło mu czasu, można nacisnąć na bank, by nagle poprosił o szybszą spłatę kredytu, czy by go już nigdy nie dostał bez podawania przyczyny…
    Sposobów na dotarcie do delikwenta uwikłanego we współczesne życie jest dużo. Wystarczy tego świadomość, a użytkownicy sami będą się cenzurować – więc po co cenzurować coś, co nie zadziała – należy doprowadzić do sytuacji, w której mądrzy użytkownicy sami będą to robić, kierując się różnymi motywami, a tylko ci bez instynktu zachowawczego doprowadzą się do ekonomicznej ruiny, która spowoduje, że nie tylko na internet, ale na prąd z akcyzą nie będzie ich stać. Znajdą ich potem w aucie martwych, jak doktora Ratajczaka, bo system umie sobie z nimi radzić bardzo skutecznie. Nawet tak: http://tinyurl.com/69jxcz2