Reklama

Bez większego echa, gęsiego przeszły obok medialnej uwagi

Bez większego echa, gęsiego przeszły obok medialnej uwagi następujące tematy: nie tylko podniesienie VAT do 23%, ale na tym koniec reformy finansów państwa, Pawlak rewelacyjną umowę na ruski gaz, która przewiduję cenę na 20 kolejnych lat podrzucił Sikorskiemu, w zawodowej armii dowodzonej przez psychiatrycznego Klicha znowu cyrk, dowództwo Gromu i co mądrzejsi komandosi odchodzą do Biedronki, już nie Macierewicz, a Edmund Klich mówi do gazet, że Ruscy mają nas gdzieś i nie wydają materiałów ze śledztwa. To nie są wakacyjne ogórki, czy inne Michałki, to nie są jakieś tam sensacyjki, to są poważne tematy, których nie ma. Gdyby to za podłych czasów policyjnego państwa PiS podniesiono VAT o 0,1% mielibyśmy we wszystkich telewizjach stada ekspertów, które to stada beczałyby, że legły w gruzach fiskalne fundamenty państwa polskiego, że to kpina z finansów państwa, że roszczeniowe stanowisko związków powoduje, że rząd jest zakładnikiem. Gdyby złoty spadł, byłby to efekt podniesionego VAT i traciliby eksporterzy, gdyby wzrósł byłby to efekt podniesionego VAT i straty dla importerów. Gdyby na giełdzie była bessa, byłby to efekt podniesionego VAT, gdyby hossa, rynek nauczyłby się nie reagować na idiotyczne decyzje polityków z PiS.

Reklama

Brak podpisanej umowy z Ruskimi na 20 lat, przez Romana Giertycha, byłby wyraźnym sygnałem kryzysu w koalicji oraz radykalnym pogorszeniem stosunków z naszym wielkim wschodnim sąsiadem, co natychmiast przełoży na PKB, ponieważ odreaguje przemysł ciężki, a wraz z nim wszystkie powiązane gałęzie, słowem zapłacimy wszyscy.  Sytuacja w wojsku to wynik skandalicznej polityki Macierewicza i rozwalenie struktur służących Polsce, pod wesołą nazwą WSI, natomiast śledztwo w sprawie tragicznej śmierci posłanki Jarugi, to kolejny polityczny skandal po morderstwie Blidy. Tak by było, ale się zmyło, dziś rządzi partia PO i dzięki temu już czytam po różnych światłych blogach i gazetach, że z tym VAT, to jakaś histeria, bo przecież załóżmy, że tanie wino kosztuje 3 PLN netto, przy 22% VAT, to jest 3,66 PLN, przy 23% VAT, to jest 3,69, zatem na miły Bóg Jabol poszedł w górę o 3 grosze i o tyle naród będzie trzeźwiejszy. Podniesienie podatków w wymiarze symbolicznym w żadnym stopniu nie okradnie obywatela, natomiast załata na 100% 40 miliardów dziury budżetowej i 700 długu publicznego. Jeśli chodzi o umowę z Ruskimi, to nie ma o czym mówić, co za różnica kto i co podpisze, może to nawet lepiej, że Sikorski, bo on przynajmniej zna angielski, to będzie mniej wstydu. Tym wojskowym to już odbija, wiadomo jaka jest mentalność trepa, dasz mu belkę to chciałby lampasy, zresztą po co nam Grom, jasne jest, że jedna bomba atomowa rozwiązuje sprawę. Śledztwo do spółki z Ruskimi, to już temat tylko dla oszołomów, ile można o tej katastrofie 96 ludzi, co dwa razy więcej już się utopiło podczas wakacji? Ile można mówić o tym wypadku i w dodatku, że to zbrodnia, bo przecież nie tyle co o MORDERSTWIE Barbary Blidy?

Tak było kiedyś z tematami medialnymi i tak jest dziś. Dziś tematem numer jeden jest „Zimny Lech”. Przy Wawelu znany browar wrzucił bilbord z takim o to hasłem: „Spragniony wrażeń? ZIMNY LECH”. Z tym, że użyte w haśle litery nie są moim kaprysem, ale kompozycją browaru. Jest oczywiście niesamowitym przejawem głupoty i paranoi, że niewinne hasło skojarzyło się posłom PiS i bohaterom filmu Solidarnie 2010 z trupem Lecha Kaczyńskiego. Nie ma tu żadnego związku i nawet prowokacji, a jeśli nawet jest coś na rzeczy, to trzeba zauważyć, że jest to niezwykle skuteczna kampania reklamowa i jej twórcy powinni dostać premie, przecież o to w reklamie chodzi. Co prawda, nie widziano nigdy przed domem Blidy bilbordu: „WOŚP – strzel sobie z Baśki”, no ale są też pewne granice etyczne w reklamie, których przekraczać nie wolno. Panowie muzyczni dziennikarze, nie zaśpiewają satyrycznego protest songu z okazji śmierci lewicowej działaczki, w satyrze jeden temat jest śmieszny i satyryczny, jeszcze przez czas trwania gazowej umowy z Ruskimi będziemy się śmiać po trupach do celu na Wawelu, gdzie spoczął zimny Lech. Skoro mamy już nowy ład, porządek, politykę fiskalną i reformy finansów, skoro już jest porządek w zawodowej armii i za chwilę na wieki będą podpisane wszystkie międzynarodowe umowy, to ja idę do swoich zajęć, będę pisał zlecony przez rządowe media tekst: „Opozycja – realne zagrożenie demokracji”.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Spóźniłeś się z tym zleconym
    Spóźniłeś się z tym zleconym tekstem, gazetka bez napletka już Ciebie ubiegła:

    http://wyborcza.pl/1,75248,8194732,PiS_wznieca_rokosz.html

    […]Zmiana okazała się nie być żadną zmianą i to, z czym mamy obecnie do czynienia, jest straszliwym niszczeniem naszej polityki, a w ślad za tym niszczeniem świadomości państwowej i państwa jako takiego. Jeżeli dziś podważa się wszystko, sieje się nieufność wobec instytucji, takich jak rząd, prokuratura, sądy w tak dramatycznej sprawie, jaką jest dochodzenie przyczyn katastrofy smoleńskiej, jeżeli wykracza się poza granice Polski i sieje nieufność także na zewnątrz, to już nie mamy do czynienia z opozycją demokratyczną, która patrzy władzy na ręce.

    To jest walka z systemem demokratycznym. Takie postępowanie w I Rzeczypospolitej nazywano rokoszem.

  2. Spóźniłeś się z tym zleconym
    Spóźniłeś się z tym zleconym tekstem, gazetka bez napletka już Ciebie ubiegła:

    http://wyborcza.pl/1,75248,8194732,PiS_wznieca_rokosz.html

    […]Zmiana okazała się nie być żadną zmianą i to, z czym mamy obecnie do czynienia, jest straszliwym niszczeniem naszej polityki, a w ślad za tym niszczeniem świadomości państwowej i państwa jako takiego. Jeżeli dziś podważa się wszystko, sieje się nieufność wobec instytucji, takich jak rząd, prokuratura, sądy w tak dramatycznej sprawie, jaką jest dochodzenie przyczyn katastrofy smoleńskiej, jeżeli wykracza się poza granice Polski i sieje nieufność także na zewnątrz, to już nie mamy do czynienia z opozycją demokratyczną, która patrzy władzy na ręce.

    To jest walka z systemem demokratycznym. Takie postępowanie w I Rzeczypospolitej nazywano rokoszem.

  3. Tak jakoś się historycznie
    Tak jakoś się historycznie ułożyło że Państwo Wiodące Dziennikarstwo, z artystami i warunkowo dopuszczanymi lekarzami czy innymi biznesmenami tworzą wspólne towarzystwo wyższych sfer z politykami PO.
    Wspólne interesy, mieszane pary, takie same upodobania estetyczne i kulinarne, podobnie duży dystans do plebsu i osobista niezależność od stanu państwa.
    Do tego towarzystwa nie mają wstępu PiSiaki, stale podejrzewane o słomę w butach i ogólne chamstwo.
    Stąd się biorą odmienne standardy przy ocenie faktów i działań. Swoich trzeba popierać bo są swoi i szlus.
    Ten problem wałkowałeś już wiele razy.

  4. Tak jakoś się historycznie
    Tak jakoś się historycznie ułożyło że Państwo Wiodące Dziennikarstwo, z artystami i warunkowo dopuszczanymi lekarzami czy innymi biznesmenami tworzą wspólne towarzystwo wyższych sfer z politykami PO.
    Wspólne interesy, mieszane pary, takie same upodobania estetyczne i kulinarne, podobnie duży dystans do plebsu i osobista niezależność od stanu państwa.
    Do tego towarzystwa nie mają wstępu PiSiaki, stale podejrzewane o słomę w butach i ogólne chamstwo.
    Stąd się biorą odmienne standardy przy ocenie faktów i działań. Swoich trzeba popierać bo są swoi i szlus.
    Ten problem wałkowałeś już wiele razy.

  5. To wszystko byłoby śmieszne , gdyby pan Waldek
    z feldmarszałkiem Klichem mieli ,jedynie telewizyjno-gazetowy,wpływ na sprawy o których bladego pojęcia nie mają/więc dlatego są ministrami.
    Najciekawsze,że nawet światli luminarze nauk tajemnych /ekonomia jest tutaj jak religia/, przechodzić zaczynają na ciemną stronę .Czytam profesora Winieckiego,co na Kaczorze nie zostawił suchej nitki ani całej jego rodzinie , ani na partii – że pomysły Tuska i jego bandy to gorzej niż podwórkowe zabawy w sklepik.Zaś prywatyzacyjne pomysły Grada – ukradzione starym pezetpeerowcom od Millera.
    Natomiast czytając ulotki Ministerstwa Propagandy , widać wyraźnie ,że opisana przez redaktora Króla narada w tefałenie naprawdę się odbyła. Jesienią 2007 roku ,zebrał Walter redaktorów naczelnych i zasłużonych – jak Kabanos Durczok – prezenterów, w celu przedstawienia wytycznych .Dosyć już – powiada – tej bezustannej krytyki rządu i deptania mu po piętach.Teraz czas na opozycję.

  6. To wszystko byłoby śmieszne , gdyby pan Waldek
    z feldmarszałkiem Klichem mieli ,jedynie telewizyjno-gazetowy,wpływ na sprawy o których bladego pojęcia nie mają/więc dlatego są ministrami.
    Najciekawsze,że nawet światli luminarze nauk tajemnych /ekonomia jest tutaj jak religia/, przechodzić zaczynają na ciemną stronę .Czytam profesora Winieckiego,co na Kaczorze nie zostawił suchej nitki ani całej jego rodzinie , ani na partii – że pomysły Tuska i jego bandy to gorzej niż podwórkowe zabawy w sklepik.Zaś prywatyzacyjne pomysły Grada – ukradzione starym pezetpeerowcom od Millera.
    Natomiast czytając ulotki Ministerstwa Propagandy , widać wyraźnie ,że opisana przez redaktora Króla narada w tefałenie naprawdę się odbyła. Jesienią 2007 roku ,zebrał Walter redaktorów naczelnych i zasłużonych – jak Kabanos Durczok – prezenterów, w celu przedstawienia wytycznych .Dosyć już – powiada – tej bezustannej krytyki rządu i deptania mu po piętach.Teraz czas na opozycję.