Reklama



Reakcje amerykańskich kibiców, po przekroczeniu linii mety przez Baraca Obamę.

Reklama

Mamy pierwszorzędnego prezydenta światowego formatu A4. Mniej więcej tej wielkości fotografie obiegły agencje prasowe, a na nich w pierwszym rzędzie maszeruje nasz dzielny prezydent obok samego Baraca Obamy i w ogóle się nie boi.

Prezydent Kaczyński tym razem nie popełnił żadnej gafy, nie wyszedł ani przed szereg, ani przed rząd, co więcej dotrzymywał kroku, a jak wiadomo Afroamerykanie mają najlepsze czasy na: 100, 200 i 400 metrów z przeszkodami, czy bez. Widać, że utrzymanie tempa kosztowało prezydent sporo wysiłku, ale wytrzymał kondycyjnie i dzięki temu już nie tylko my Polacy, ale cały świat mógł się cieszyć wizerunkiem naszego męża stanu, który na mecie zameldował się w pierwszej trójce. Kondycyjnie odpadł Donald Tusk, co mogłoby się wydawać dziwnym, gdyż premier znany jest z szybkich rajdów od lewego do prawe skrzydła i zwodów do własnej bramki, ale ekspert TVN legendarny Jan Tomaszewski wyjaśnia widzom co się stało.

Jan Tomaszewski słabszą dyspozycję premiera tłumaczy napiętym kalendarzem rozgrywek. W ciągu tygodnia Donald Tusk rozgrywa trzy eliminacyjne mecze, wyeliminował już Marcinkiewicza, Sikorskiego, Cimoszewicza, pozostają mecze o wszystko z Dutkiewiczem i Olechowskim. Tomaszewski zauważa również, że Lech Kaczyński, najgroźniejszy przeciwnik Donalda Tuska jest gospodarzem najbliższych rozgrywek „Kopa w libertadores” i nie traci sił na uciążliwe eliminacje. Tym Tomaszewski tłumaczy doskonałą pozycję Lecha Kaczyńskiego. Ładny gest wykonał również klub kibica PO odśpiewał Lechowi Kaczyńskiemu tradycyjne: „Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”.
 

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Kaczyński
    powiedział, że mu Rasmussen powiedział, że Tusk mu powiedział, że jego popiera.

    Czyli dyplomacja po polsku.
    Telefonu do brata nie będzie.
    Jak powiedział siedzący w studiach radiowo-telewizyjnych(w przerwie partyjnej nasiadówki) Schetyna-sytuacja jest pod kontrolą.

  2. Kaczyński
    powiedział, że mu Rasmussen powiedział, że Tusk mu powiedział, że jego popiera.

    Czyli dyplomacja po polsku.
    Telefonu do brata nie będzie.
    Jak powiedział siedzący w studiach radiowo-telewizyjnych(w przerwie partyjnej nasiadówki) Schetyna-sytuacja jest pod kontrolą.