14.7 C
Biskupin
niedziela, 8 czerwca, 2025
Reklama
Strona główna Blog Strona 1125

Szukam

2

Szukam kogoś, kto zna kogoś, kto mógłby napisać obywatelski projekt ustawy zmiany ordynacji wyborczej i zmiany konstytucji w zakresie zmiany ordynacji wyborczej. A także obywatelskiego projektu przeprowadzenia referendum w sprawie zmiany konstytucji i ordynacji wyborczej.

Reklama

Małpa z atomowym guzikiem

1

McCain nie ma pojęcia kim jest Zapatero? Dziwne.
McCain nie wie kto jest premierem w sojuszniczej Hiszpanii?! Nie wie kto wojska tejże Hiszpanii wycofał z amerykańskiej rozróby w Iraku?! Jak to możliwe…

Reklama

Rozkręca się

3

Portal się rozkręca i coraz więcej poważnych wpisów. Niestety w zasadzie to tylko krytyka, obserwacje i diagnozy. No ale przecież wszyscy krytykujemy, obserwujemy i diagnozujemy. Propozycji zmian niewiele.
I całkowicie brakuje jakiejś konkretnej inicjatywy zmiany istniejącego stanu rzeczy.

Reklama

Kryzys w Polsce szaleje, Białoruś za rogiem !

1

Pod rządami siepaczy Tuska i Ćwiąkalskiego Polska cofnęła się do poziomu Białorusi, a może nawet krajów afrykańskich. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy. Może i z tym cofnięciem do Afryki to nawet dobry pomysł ? Wyczytałem przecież niedawno na blogu naszego rodaka z Ruandy, że zamiast zajmować się, wzorem polskim, tak istotnymi rzeczami, jak wielką debatą, kto wyciął więcej, Tutsi czy Hutu, tam każdy biznesmen załatwia wszystko w 1 okienku. U nas to na razie 1 okienko załatwiło 1 biznesmena. Palikota. No, nie do końca to dopracowali w tej Ruandzie, bo po polsku nie mówią urzędnicy, ale u nas można to naprawić dość łatwo.

W ostatniej “Polityce” ich agent, zwany dziennikarzem, zatrudniony jako kasjer w supermarkecie stanowczo stwierdza, że jednak się poprawiło. Polacy juz nie kradną byle czego z głodu. Oni kradną kawior. Nie wiem jak wy, ja bym wolał, żeby jednak nie kradli niczego, ale w końcu nie od razu Rzym i autostrady zbudowano ! No i należy się tym z zachodu jakiś odwet za Teheran i Jałtę. Za Poczdam wam zwijając 2 krewetki oddam ! Mój kolega prowadzący tak mały lokalik w małym miasteczku, z cenami zaporowymi na piwo, bo inaczej miałby samych meneli od rana przy stolikach, teraz nie może się opędzić od klientów. Nie miał klientów – źle, ma ich nadmiar – też niedobrze. Polakowi nie dogodzisz ! Parę lat temu sprawiłem sobie router i zrobiłem sieć bezprzewodową w domu, bo jako kułak elektroniczny (nie chwaląc się), musiałem te 3 komputery całej rodziny jakoś podpiąć do sieci. Zeskanowałem ostatnio eter, a tu aż 3 nowe sieci w pobliżu ! Sieć wi-fi to już nie luksus ! Nie wspominam już nawet mojej ostatniej wizyty w elektronicznym sklepie Nie dla Idiotów, gdzie klienci z szalejącym wzrokiem za kółkiem (koszykiem), i o mało co nie zostałem rozjechany przez 2 wielgachne lodówki i 3 plazmy typu 50 cali i więcej.

Kawior, piwo, internet ! A takich znaków jest więcej. I tylko jestem jakoś dziwnie niespokojny. To jakoś idzie za szybko, za łatwo, na kredyt, a nie “po protestancku”, solidnie pracując, powoli się bogacąc, żeby tylko to nie walnęło, bo ludzie już zapominają jak stali dzień po proszek do prania, 2 dni po mięso, a tydzień po pralkę. Wzrost cen krewetek koktajlowych zaczną uważać za kryzys, a zmniejszenie warstwy czekolady na Ptasim Mleczku to już będzie zapaść kompletna !

panzerpapst

PS. Pozdrawiam weekendowo burżuazyjnie zapijając kiszonego ogórka kieliszkiem “Dom Perignon? ! 😉

PS2. Administracjo, to po lewej stronie, gdzie czarne na niebieskim to albo zmieńcie czcionkę na białą, albo tło, bo wygląda okropnie, że o wyrazistości nie wspomnę.

Reklama

Konformista

4

Konformista

Jak bardzo bym chciał, jak bardzo pragnę tej mitycznej przynależności. W chwilach ciężkich jest mi już wszystko jedno gdzie, z kim, jest mi obojętne kto wpływ na mnie wywrze czyje poglądy przyjmę za własne, kto mnie weźmie i ukształtuje na obraz i podobieństwo.

Reklama

IPN kręci.

0

Trzy dni temu pojawiło się na stronie IPN takie oto oświadczenie:
Instytut Pamięci Narodowej dementuje doniesienia “Rz” jakoby PO lub rząd naciskały na zwolnienie Sławomira Cenckiewicza z pracy grożąc zmniejszeniem budżetu instytucji.

Reklama

Robimy sfrustrowany portal! Z kosami na Salony!

8

Miało być tak pięknie, miała być debata publicystyczna na wysokim poziomie, a co jest? Jest istny jarmarek, wysoko debatują z trzy, cztery osoby, a poza tym mamy wielki lęk wysokości i debatę, która wygląda tak:

Matka Kurka:

Reklama

Nepotyzm – polska specjalność

6

Awantura pomiędzy minister Julią Piterą i posłem PSL, Eugeniuszem Kłopotkiem, a także burza, jak się rozpętała wokół ujawnionych form nepotyzmu w spółkach kontrolowanych przez PSL, jest tak na prawdę tylko wierzchołkiem góry lodowej. Nepotyzm był, jest i będzie w polskiej polityce jeszcze długo, tak długo, jak politycy nie będą rzetelnie rozliczani przez wyborców ze swojej działalności. A będzie to tak długo, jak długo w Polsce będzie panował obowiązujący system wyborów proporcjonalnych, skorelowany z panującym systemem finansowania partii politycznych z budżetu. Czyli jak długo? Tak długo, dopóki partia polityczna, będąca u władzy, zgodzi się dobrowolnie na jej oddanie i oddanie wpływów, godząc się na radykalne zmiany.

Oczywiście, nepotyzm polski nie jest cechą immanentną dla polskiej formy demokracji. To rzecz, która się ciągnie za polską polityką z czasów realnego socjalizmu, gdzie bezideowa partia aparatu, PZPR i jej ubezwłasnowolnieni satelici, ZSL i SD (ukłony dla Janusza Korwin Mikkego?) opierała się właśnie na nepotyzmie, z pokolenia na pokolenie, i na poplecznictwie. Potem naturalnie te cechy przeszły do polskiej demokracji, ponieważ, polskie elity mają korzenie w socjalizmie, jeżeli nie wprost, to przynajmniej mentalnie (ukłony dla Jarosława Kaczyńskiego?).

Kilka tygodni temu Waldemar Pawlak w audycji radiowej ?Sygnały Dnia?, na pytanie dziennikarza, wyjątkowo szczerze odpowiedział , że on nie widzi nic zdrożnego w zatrudnianiu dzieci, żon i pociotków w firmach zarządzanych przez funkcjonariuszy partyjnych. Sformułował to elegancko, niemal patriotycznie, że przecież każdy może być dumny, jeżeli syn lub córka kontynuuje dzieło rodzica, a jeżeli ktoś ma kwalifikacje – to praca mu się należy w Polsce, a nie w Irlandii czy Londynie. I ja Waldemara Pawlaka rozumiem, ponieważ on traktuje swoją partię jako rodzinę i jednocześnie, pomimo zdobycia ogłady politycznej, wie, że PSL jest partią klasową. Dlatego też uważa, że jako szef tej partii ma obowiązek dbania o jej członków. I oczywiście o ich rodziny?Ta delegacja wspierania się wzajemnego idzie w dół struktur partyjnych, czego świadectwem była wypowiedź posła Kłopotka, który całkowicie naturalnie oznajmił, że jak może pomóc w załatwieniu pracy – to pomaga. Zapewne tak samo, jak próbował to zrobić, pod wpływem prowokacji TVN, dyrektor Koc z Bydgoszczy, z Agencji Rynku Rolnego, spółki skarbu państwa, – bo przecież nie ma przepisów zakazujących zatrudnianie rodzin i znajomych, jeżeli spełniają one kryteria formalne.

Polska praktyka, działająca na styku polityki, biznesu i administracji państwa jest pełna tego rodzaju działań, które można nazwać szeroko rozumianą korupcją polityczną. Nepotyzm jest składnikiem szerszej formuły kupczenia stanowiskami i przywilejami, czyli kumoterstwa.

Po aferze w Bydgoszczy, zręcznej prowokacji dziennikarskiej, usłyszeliśmy głos szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, Zbigniewa Chlebowskiego, że już zaraz, natychmiast zostanie odbudowana w Polsce służba cywilna? Zaraz, natychmiast, rok po wyborach…

Korpus Służby Cywilnej zlikwidowano za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości zastępując go tzw. Państwowym Zasobem Kadrowym, któremu miały podlegać wszystkie stanowiska administracji szczebla centralnego i większość kluczowych stanowisk administracji regionalnej.

Zasób kadrowy, do którego mogli być praktycznie w sposób dowolny dołączani ludzie bez odpowiedniego stażu i odpowiednich kwalifikacji, miał być teoretycznie nadzorowany przez zespół fachowców ? a praktycznie ? przez jednego człowieka z KPRM! . Likwidacja wymogów konkursowych, prawo dowolnego przesuwania ludzi z prowincji do urzędów centralnych, dała PiS-owi nieograniczone prawo do manipulacji i nepotyzmu. Taki sam nepotyzm i takie same prawidła działały w sferze spółek skarbu państwa. Te wzorce i zachowania zostały w trakcie rządów Platformy Obywatelskiej zachowane, tylko ludzie się zmienili. PO nie podejmuje żadnych działań w wielu kluczowych sferach życia społecznego, w tym również w administracji państwa.

Problem jest jednak nie tylko w rozwiązaniach czysto administracyjnych, lecz zasadza się, jak wspomniałem, na sprawach kluczowych. Otóż partie polityczne, które idą do wyborów zostały praktycznie pozbawione kontroli społecznej. System ich finansowania ze środków publicznych i kwoty, jakie one otrzymują, powodują petryfikację istniejącego stanu politycznego i utrwalenie systemu dużych molochów partyjnych.

Jednak na szczycie tego problemu, jak i zresztą głównego problemu który na równi dotknął Prawo i Sprawiedliwość i Platformę Obywatelską – jest całkowita bezideowość i brak programu politycznego, jak i programu reformy państwa. Czy ktoś może pamięta, jaki tak naprawdę był program ekonomiczny rządu Jarosława Kaczyńskiego? Czy może ktoś jest wstanie określić, jakie to wielkie reformy i modyfikacje przedstawiła minister Zyta Gilowska? A może PiS przystąpiło do reformy podatków, KRUS, ograniczenia administracji? Czy ktoś poza hasłem ?tanie państwo? wie, co siedziało tam w środku, poza infantylnymi wypocinami Kazimierza Marcinkiewicza? Niestety – PO jest dokładnie taka sama. Sakwa pełna ustaw, jaką nam obiecywano, okazała się bardziej niż pusta, a to co zostało nam przedstawione, jest żałośnie amatorskie – i w służbie zdrowia, i w szkolnictwie, a także w reformie administracji. Za to, podobnie jak poprzednicy, i ci bezpośredni i wcześniejsi – koalicjanci obecnego rządu traktują państwo i jego struktury jako łup polityczny – łup, który można dalej obrabiać.

W Polsce nie ma etosu pracy urzędnika państwowego. Każda partia, po przejęciu władzy, traktuje państwo, administrację, spółki Skarbu Państwa jako łup polityczno – biznesowy. Każda bez wyjątku. Żadna ekipa polityczna nie wypracowała jasnych kryteriów nominacji kadrowych, systemów awansów i działania w szeroko rozumianej służbie państwowej. Powoduje to, że coś, co w normalnych krajach demokracji jest korupcją polityczną – w Polsce jest normą. Były takie próby, poprzez stworzenie systemu szkoleń pracowników administracji państwa – ale zostały one zniweczone i do tej pory nie odbudowane.

Rak nepotyzmu, kumoterstwa, praktyk handlu politycznego stanowiskami – a co za tym idzie korupcji – jest obecny na ciele polskiego życia społecznego dalej. PO, które deklaruje demokratyzację, postawienie na samorządność – nie porządkuje tej sfery życia publicznego. Dopiero takie afery, jakie mają miejsce w KRUS-ie, czy ARiMR i ARR, budzą Donalda Tuska i jego partnerów. Trochę za późno. Mleko się już wylało i śmierdzi.

Azrael

Reklama

nareszcie!

2

Pojawił się nowy blogger, pardon, bloggerka: to_my_trociny. Czekałem na pojawienie się i doczekałem się.
I weszła na portal przebojowo. Wejście nietypowe, bo nie polityczne a ornitologiczne. A wiem, że polityką się interesuje i interesujące przemyślenia polityczne ma.
I to jest powód do następnych przemyśleń.

Reklama

Kłopotek gra Palikota, czy …?

1

PSL kolejny raz przebąkuje o przyspieszonych wyborach. Oczywiście ustami Kłopotka Eugeniusza. Którego dziennikarze już dawno namaścili na nowego Palikota. A ja uprzejmie donoszę, że nie on jeden. Przebąkuje, znaczy się. Inni robią to dyskretnie, anonimowo, w stolicy i na prowincji. Nie tylko w imieniu mniejszego koalicjanta. W obecności moich uszu zdarzyło się to po raz pierwszy zaraz po inauguracji powakacyjnego sezonu politycznego. Zgodnym chórem jednak zaprzeczają, jakoby przyczyna leżała w koalicyjnej rodzinie. Obalając tym samym hipotezę Bielana Adama. Którą ów przenikliwy doktor-korkociąg wysnuł z (patrz: internetowy słownik angielsko-polski "Tłumacz") i publicznie głosił na okoliczność piterowo-kłopotkowej awanturki. Koalicyjni mówią (jeśli mówią) zgodnie: jak długo można się bujać, udając, że rządzimy! Że niby czekanie na kolejne weto prezydenta zniechęca do pracy.

Nic tylko przyklasnąć. Jak długo można słuchać oratorskich popisów o wyższości tradycji piłsudczykowskiej nad gomułkowską względem czczenia wizyty trzech mędrców w stajence? Jak długo można zajmować się wyliczaniem dniówek za bojkot poselskiej roboty? Ekscytować kastrowaniem pedofilów? Przerzucaniem odpowiedzialnością za wyciek weryfikacyjnych dokumentów? Ile jeszcze jesteśmy w stanie znieść?

Spokojnie, bez paniki – gaszą niezdrowe emocje wyznaczeni partyjni frontmeni. Przecież nic złego się nie dzieje. Nawet giełda odbiła. Inflacja o dwie dziesiąte niższa od prognozowanej. Zarobki rosną. Bezrobocie spada. Nowe pomostówki prezio musi podpisać. Bo inaczej nawet górnicy i hutnicy nie dostaną. Szpitale i tak się sprywatyzują. A zanim doczłapiemy się do euro i dojedziemy naszymi jednopasmowymi autostradami na Euro może w ogóle nastąpić koniec świata.

I znowu, niestety, wypada się zgodzić. Na przeżywanie kolejnej wyborczej traumy w tym samym składzie i według identycznych reguł jest stanowczo za wcześnie. Za dużo pary z nas uszło ostatnim razem. Jakoś do tych prezydenckich się doczołgamy. A potem, jak weźmiemy się do roboty! Jak to tylko my, Polacy, potrafimy!

Reklama