Reklama

Nie jest chyba żadną tajemnicą, że ładnie opakowane kł

Nie jest chyba żadną tajemnicą, że ładnie opakowane kłamstwo jest fundamentem ludzkiej egzystencji, tym bardziej działalności. Ładne kłamanie jest największym katalizatorem karier i nawet produkcji uczuć. Jako idealnego męża pokazuje się tego co przynosi kwiaty, przepuszcza w drzwiach, zostawia złotą kartę na zakupy i nawet jeśli to robi w przypadku kilku kobiet naraz, z reguły pozostaje fantastycznym, czułym ciepły facetem, co to po prostu ma niewinną słabość. Unikam wszelkich wiwisekcji na internetowych łamach, nie będę się tłumaczył z własnej mentalności w tej materii, niemniej uważam się za faceta, który w formie nie przeszedłby żadnego testu na wzór męża i ojca, natomiast w treści czuję się czysty, prawie jak łza. Tak czy inaczej, gdyby tak zwane środowisko, najbliższe otoczenie, czy inna społeczność miła skomentować mój haniebny czyn, na przykład gwałt na ośmiolatce, albo morderstwo staruszki, obawiam się, że wbrew powszechnemu obyczajowi, niewielu powiedziałoby, że to nieprawdopodobne. Niewielu powiedziałoby, że zawsze mówiłem dzień dobry i nie przeklinałem przy dziecku. Pasowałbym do zbrodni gwałtu i zabójstwa, ponieważ moja ekspresja w wyrażaniu uczuć takimi jakie one we mnie tkwią, nie ma nic wspólnego z estetycznym fałszem. Nie mówię dzień dobry sąsiadce, którą znam od 38 lat i one dobrze wie dlaczego nie mówię. Klnę przy dziecku jak szewc i dziecko doskonale wie dlaczego i wychowuje mnie jak umie. Dobra… i tak się za daleko zagalopowałem, do tematu wystarczy.

Reklama

Chciałem napisać o tym, że elegancko zapakowane wewnętrzne gówno, to jest coś co wyczuwam na kilometr, od takich ludzi intuicyjnie mnie odpycha. Natomiast takich co z siebie uczciwie wyrzucają gówno, które tkwi w każdym z nas znoszę lżej i ufam bardziej. Po dwakroć, co najmniej, wolę wysłuchać człowieka, który kurwą mać, ja pierdole i inną ekspresją się podeprze, niż wysłuchiwać słodkopierdzącego „dyplomatę”. Niestety moje spaczone poczucie estetyki i oceny jest czystą egzotyką. Podobnie myślących i czujących jest procent, skromny procent, większość funkcjonuje w życiu tak jak funkcjonuje polityka. Większość codziennie uprawia politykę, kiedy chce się napić odstawia tysiące dyplomatycznych zabiegów przed żoną, a w końcu połyka paczkę miętówek, gdy się już napije. Kiedy sobie pociupcia na boku kupuje żonie kwiaty, kiedy oleje swoje rodzicielskie obowiązki, czyta córce wiersze Brzechwy. Polityka funkcjonuje w życiu przeciętnego odbiorcy życia na takim poziomie, że uczciwa treść nie ma prawa się przebić przez fałszywą formę. Taki co się wprost deklaruje, że pije i na dziwki chodzi nigdy nie zostanie wzorowym mężem i partnerem. Taki co nie da się złapać i na zewnątrz zaprezentuje odmiennie, pozostanie obiektem westchnień, modelem, wzorcem pożądania i nawet jeśli „źli ludzie” coś tam bąkną z zazdrości, żadnej się temu nie daje wiary. Nie daje się wiary, bo przecież widać, że przystojny, że szarmancki, że żony nigdy nie uderzył, a dziecko zadbane jak aniołek.

Tak się opakowuje życie, tak się opakowuje politykę i tylko pozostaje pytanie kiedy to się kończy? Kończy się to wraz z komentarzami rodziny, najbliższych, społeczności. Kończy się to opinią sąsiadki, że niemożliwe, że on przecież nie mógł być taki, on by nie zabił, nie zgwałcił, nie ukradł, nie podpalił. Aż się chciało na niego patrzeć, aż się chciało słuchać, zawsze mówił dzień dobry, dla żony taki dobry i dzieci takie szczęśliwe. Niewiarygodne, tak niewiarygodne, że nawet po wyroku wzorcowy mąż pozostaje obiektem westchnień, nie jedna poczeka na resocjalizację i bić się będzie z żoną o super faceta. Mamy w Polsce dwie opcje polityczne, po jednej stronie mamy starego kawalera, żadna partia, klnie, opowiada idiotyzmy, pokazuje wszystkie bebechy jakie w nim siedzą, nie potrafi języka zagryźć, wielu nie mówi dzień dobry, żony i dzieci się w ogóle nie dorobił. Obraz w formie przykry i w treści nieciekawy, ale tę jedną ma zaletę, że jest UCZCIWY. Patrząc na tę opcję polityczną wiem, że nikt mnie nie usiłuje dymać kwiatami i paczką miętówek. Tej opcji politycznej wali z paszczy, a jak już się pojawiają kwiaty, to lekceważąco korzonkami do góry. Niemniej ta opcja jest podana saute, ta opcja kiedy traci bliskich wyje z bólu, zachowuje się irracjonalnie, jak to w takich dramatach bywa. Krzyczy kogo nienawidzi i kogo za to wini, jak większość NORMALNIE reagujących w podobnych przypadkach. Wszystko co w tej opcji siedzi, widać jak na dłoni, można sobie rzetelnie wyrobić zdanie, niczego nie trzeba się domyślać, całość jest pokazana i to bolesną wiwisekcją.

I jest opcja druga, która zachowuje nadludzki spokój, ginie 96 osób w nieprawdopodobnej katastrofie będącej najbardziej dobitnym obrazem polskiej nędzy administracyjnej, a opcja w pełnej gali wychodzi na trybunę. Wychodzi spokojna, zrównoważona, pięknie upudrowana, solidnie przygotowana do czyściutkiej, nieskazitelnej w formie przemowy. Przemawia opcja, że trzeba poczekać na wyniki śledztwa, że należy zachować spokój, że płakanie jest brzydkie, a oskarżenia bezpodstawne, mimo że śledztwo trwa, już opcja wie, że oskarżenia są bezpodstawne. Mówi opcja to co się ludziom podoba, że trzeba robić swoje, że trudno, że się stało, cóż zrobić takie życie i ludziom to się podoba. Pytanie jakim ludziom? Jakim ludziom to się podoba? Takim co stracili brata, męża, syna, córkę i przez lata wyli nocami, przez lata zwijali się z bólu, przez lata domagali się kary dla sprawców wypadków, aby chociaż tyle? Jakim ludziom? Takim co boją się wychodzić z domu, takim co po tragedii spadli na dno depresji? Nie. Takim ludziom co na spokojnie po stracie najbliższych wybrali drogą trumnę i targowali cenę, urządzili piękną oprawę, żeby pięknie wyglądało, nowoczesny nagrobek, przepiękną mowę powiedzianą ślicznie umalowanymi ustami prześwitującymi zza woalki z jedwabiu nie oddartej z modnej metki. Takim ludziom. I tak naprawdę (jak mawia byle pismaczyna, zamiast na dzień dzisiejszy) od pięciu lat trwa estetyczna wojna, natomiast treść nie ma żadnego znaczenia.

Estetycznie podany fałsz, który w treści ma więcej zawiści, nienawiści i umiejętności gnojenia ludzi, niż stary kawaler może sobie pomarzyć, bije rekordy popularności. Dzieje się tak, ponieważ ludzie nie chcą widzieć siebie, chcą widzieć podrasowaną wersję siebie. Jeśli facet z gębą seryjnego mordercy, z dziko wytrzeszczonymi oczyma, z żyłą jak powróz pulsującą pod pudrem na szyi, potrafi godzinami mówić o tym jak kocha, latami nawoływać do luzu ze spokojem i to się udaje sprzedać jako autentyczną troskę, to ludziom już nawet o udawanie nie chodzi. Ludziom chodzi o to, żeby słowem nie wspominać jacy jesteśmy, niech te słowa kłócą się z obrazem, niech forma zupełnie nie przystaje do treści, ale trwaj chwilo fałszu jesteś piękna. Polska polityka jest jak polskie życie, kochające się pary, które potrafią wyrzucić z siebie wszystko stanowią pozaparlamentarną mniejszość. Papierowe małżeństwa z idealnym wizerunkiem zewnętrznym potrafią wierzyć, że on jest abstynentem i magistrem, a ona nigdy nie imprezowała z bandytami, tylko czas poświęcała ciężko chorym dzieciom, na co są dowody w postaci żurnalowych okładek. Można rozumieć lub nie rozumieć te prostotę przekazu, która temu i owemu wyda się zawiła, ale podpowiem, że nie jest tak jak się już nie jednemu pomyślało. Nie jest tak, że kochający się do bólu uczciwie głosują na tych, a tamci na tamtych. Obok fałszywej estetyki drugim nieszczęściem jest prostota umysłowych skojarzeń. Tymczasem skojarzenia i wnioski mogą i powinny być takie, że czasami udaje mi się być do bólu uczciwym, ale w dupie mam obie opcje i żadnej już nie trawię, piszę tylko o tym co widzę i nawet nie wiem po co to robię, bo oczywiście sensu sprawczego nie ma w tym żadnego.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. ludzie wolą kłamliwe ciepełko i święty spokój
    Irytujące u polityków zrobionych z kolorowej plasteliny jest to że nigdy nie wiemy jakie mają poglądy.
    Nic nie wiadomo np co taki Tusk myśli sobie prywatnie o gospodarce wolnorynkowej, czy jest za, czy może jest szczerym socjalistą?
    Pewnie lubi jak jest ogólnie fajnie, ale tak to każdy lubi, czyli jest premierem zupełnie przypadkowym i jego funkcję mogłaby pełnić baba z lasu albo jakiś aktor wywalony po pierwszym roku studiów.
    Nawet znajomość jego osobistych poglądów nic nam by nie pomogła bo Tuskowe decyzje wynikają nie z nich. a z najrozmaitszych powiązań biznesowo-koleżeńsko-służbowo-partyjnych w których siedzi.
    Z drugiej strony (ciekawe że zawsze jest coś z drugiej strony), mimo iż Kaczyński niczego nie udaje to i tak jego wielbiciele widzą w nim najrozmaitsze rzeczy których mu brakuje, nie dostrzegając cech widocznych gołym okiem dla wprawnego widza, czyli pożytki z tej szczerości są dla większej części społeczeństwa i tak stracone.

    • Pół-tusk poglądy ma takie jakie mieć wypada…wg.sondaży 🙂
      Prywatnie nie myśli, idze pograć w piłkę. Tusk nie jest przypadkowy, został specjalnie wyselekcjonowany i wykreowany przez esbeckie media i oligarchię. (może i razwiedkę :P)
      A co do kłamliwego ciepełka i świętego spokoju….owszem, ludzie lubią żyć w syfie, który znają. Do póki nie obudzą się z ręką w nocniku. Bo wg. teorii to obie te partie mają zapędy totalitarne, w końcu Tusk z JarKaczem wyrośli w monopartynym PRLu i inaczej żyć nie potrafią. Szczególnie Tusk po przerżniętych wyborach z 2005, on do dzisiaj się mści.
      Ale żeby nie być gołosłownym pogadajmy o teorii: Czy za PO czy za PiSu Polska staje się krajem bardziej totalitarnym? Kryteria:
      1. oficjalna ideologia (walka z układem – PIS, chuj go wie – PO)
      2. masowa partia pozostająca pod kontrolą oligarchii (punkt dla PO, media Rydzyka nie można uznać za oligarchię :P)
      3. monopol rządu na broń (ciężko powiedzieć 🙂 )
      4. rządowy monopol dysponowania środkami masowego przekazu (punkt dla PO)
      5. terrorystyczny system policyjny (remis ze wskazaniem na PO)
      6. scentralizowane zarządzanie (remis ze wskazaniem na PO, w końcu samorządy zaczyna się tępić przerzucając na nie długi i obcinając budżety)
      Wygląda na to,że partia miłości obywatela może postawić na platformie,ale kolejowej w drodze do…. A teraz konstutucja RP, kraju żartobliwie nazywanego państwem prawa:
      Art.13: Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa. -Tępienie moherów i spiralę obelg+wypuszczenie Palikota i NIesioła z łańcuchów w końcu rozpoczął słońce Peru, dołożenie się do Smoleńska by przejąć żyrandole to też PO.
      Art. 26: Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

      Zabierz babci dowód, dożynaj watahę, zrugaj ślepego snajpera a postawią cię zamiast przed sądem to na straży tej samej konstytucji na którą właśnie się sfajdałeś. Polski paradoks właśnie 🙂

      Poza tym tyle razy się słyszy nad brakiem alternatywy dla PO i PISu. Może czas Korwinowi i WiP dać porządzić? 🙂

  2. ludzie wolą kłamliwe ciepełko i święty spokój
    Irytujące u polityków zrobionych z kolorowej plasteliny jest to że nigdy nie wiemy jakie mają poglądy.
    Nic nie wiadomo np co taki Tusk myśli sobie prywatnie o gospodarce wolnorynkowej, czy jest za, czy może jest szczerym socjalistą?
    Pewnie lubi jak jest ogólnie fajnie, ale tak to każdy lubi, czyli jest premierem zupełnie przypadkowym i jego funkcję mogłaby pełnić baba z lasu albo jakiś aktor wywalony po pierwszym roku studiów.
    Nawet znajomość jego osobistych poglądów nic nam by nie pomogła bo Tuskowe decyzje wynikają nie z nich. a z najrozmaitszych powiązań biznesowo-koleżeńsko-służbowo-partyjnych w których siedzi.
    Z drugiej strony (ciekawe że zawsze jest coś z drugiej strony), mimo iż Kaczyński niczego nie udaje to i tak jego wielbiciele widzą w nim najrozmaitsze rzeczy których mu brakuje, nie dostrzegając cech widocznych gołym okiem dla wprawnego widza, czyli pożytki z tej szczerości są dla większej części społeczeństwa i tak stracone.

    • Pół-tusk poglądy ma takie jakie mieć wypada…wg.sondaży 🙂
      Prywatnie nie myśli, idze pograć w piłkę. Tusk nie jest przypadkowy, został specjalnie wyselekcjonowany i wykreowany przez esbeckie media i oligarchię. (może i razwiedkę :P)
      A co do kłamliwego ciepełka i świętego spokoju….owszem, ludzie lubią żyć w syfie, który znają. Do póki nie obudzą się z ręką w nocniku. Bo wg. teorii to obie te partie mają zapędy totalitarne, w końcu Tusk z JarKaczem wyrośli w monopartynym PRLu i inaczej żyć nie potrafią. Szczególnie Tusk po przerżniętych wyborach z 2005, on do dzisiaj się mści.
      Ale żeby nie być gołosłownym pogadajmy o teorii: Czy za PO czy za PiSu Polska staje się krajem bardziej totalitarnym? Kryteria:
      1. oficjalna ideologia (walka z układem – PIS, chuj go wie – PO)
      2. masowa partia pozostająca pod kontrolą oligarchii (punkt dla PO, media Rydzyka nie można uznać za oligarchię :P)
      3. monopol rządu na broń (ciężko powiedzieć 🙂 )
      4. rządowy monopol dysponowania środkami masowego przekazu (punkt dla PO)
      5. terrorystyczny system policyjny (remis ze wskazaniem na PO)
      6. scentralizowane zarządzanie (remis ze wskazaniem na PO, w końcu samorządy zaczyna się tępić przerzucając na nie długi i obcinając budżety)
      Wygląda na to,że partia miłości obywatela może postawić na platformie,ale kolejowej w drodze do…. A teraz konstutucja RP, kraju żartobliwie nazywanego państwem prawa:
      Art.13: Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa. -Tępienie moherów i spiralę obelg+wypuszczenie Palikota i NIesioła z łańcuchów w końcu rozpoczął słońce Peru, dołożenie się do Smoleńska by przejąć żyrandole to też PO.
      Art. 26: Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

      Zabierz babci dowód, dożynaj watahę, zrugaj ślepego snajpera a postawią cię zamiast przed sądem to na straży tej samej konstytucji na którą właśnie się sfajdałeś. Polski paradoks właśnie 🙂

      Poza tym tyle razy się słyszy nad brakiem alternatywy dla PO i PISu. Może czas Korwinowi i WiP dać porządzić? 🙂

  3. O jednym warunku zapomniałeś. Ten przylizany złodziej
    i kurwiarz musi ,,mieć serce po lewej stronie” jak fajnie nazywają siebie kryptokomuniści i różni lewacy. Przywilejami , o których piszesz wyżej, cieszą się w Polsce przede wszystkim lewicowi złodzieje. Jeżeli ktoś jest słabo zorientowany w meandrach polskiej polityki i daje się nabrać na ,,prawicowego i liberalnego” Tuska – to wcale nie zmienia mojej tezy.
    Iluż było ,,malowanych” prawicowych polityków , którzy w niebyt odeszli albo , po złożeniu samokrytyki , w pokutnym worku , sypiąc popiół na łeb – dostali wzamian jakieś stołki.Jak Buzek w Brukseli.

    • “Malowani prawicowi politycy”
      A czy w III czy IV RP była kiedyś prawdziwa prawica, konsweratyści albo liberałowie?
      Wszystko to malowane albo kato-lewactwo albo narodo-lewactwo.
      Tylko komuchy i normalne lewactwo jest w Polsce nieautentyczne. Co do partii zielonych to ciężko mi powiedzieć czy to zieloni normalni, malowani czy nienormalni 🙂
      Pozdrawiam.

  4. O jednym warunku zapomniałeś. Ten przylizany złodziej
    i kurwiarz musi ,,mieć serce po lewej stronie” jak fajnie nazywają siebie kryptokomuniści i różni lewacy. Przywilejami , o których piszesz wyżej, cieszą się w Polsce przede wszystkim lewicowi złodzieje. Jeżeli ktoś jest słabo zorientowany w meandrach polskiej polityki i daje się nabrać na ,,prawicowego i liberalnego” Tuska – to wcale nie zmienia mojej tezy.
    Iluż było ,,malowanych” prawicowych polityków , którzy w niebyt odeszli albo , po złożeniu samokrytyki , w pokutnym worku , sypiąc popiół na łeb – dostali wzamian jakieś stołki.Jak Buzek w Brukseli.

    • “Malowani prawicowi politycy”
      A czy w III czy IV RP była kiedyś prawdziwa prawica, konsweratyści albo liberałowie?
      Wszystko to malowane albo kato-lewactwo albo narodo-lewactwo.
      Tylko komuchy i normalne lewactwo jest w Polsce nieautentyczne. Co do partii zielonych to ciężko mi powiedzieć czy to zieloni normalni, malowani czy nienormalni 🙂
      Pozdrawiam.