Reklama

Prawie każda analiza przedwyborcza i powyborcza jest zbiorem pobożnych życzeń i zwyczajnych kłamstw, bo autorami tych „analiz” są sami politycy lub ich medialne i eksperckie zaplecze. Polityk i akolita w obliczu największej porażki będzie mówił o sukcesie, pozytywnych aspektach, ostatecznie o tym, że społeczeństwo do prawidłowego wyboru nie dojrzało. Dla człowieka, który zna podstawy matematyki i potrafi chwilę logicznie pomyśleć wyniki wyborcze w Rzeszowie są jednoznaczne! Kandydat opozycji Konrad Fijołek uzyskał 56,51 proc., Ewa Leniart z PiS 23,62 proc., Marcin Warchoł „Solidarna Polska” 10,72 proc. , Grzegorz Braun z “Konfederacji” 9,15 proc. Pomiędzy zwycięzcą i resztą kandydatów nie ma przewagi, tylko jest przepaść, ale każdy z nich grał o nieco inne cele i każdy, prócz kandydata PiS, w jakimś zakresie swoje cele osiągnął.

Do pełnego zrozumienia, co się Rzeszowie stało potrzeba jeszcze kilku danych znoszących wszystkie kłamstwa i idiotyczne analogie. W ostatnich wyborach samorządowych wygrał były prezydent Rzeszowa, który pełnił tę funkcję 19 lat. Jego wynik ponad 63% w I turze nie jest niczym nadzwyczajnym, to jest polska norma jeśli chodzi o „wielokadencyjnych” włodarzy miast i gmin. Bez względu jakiego bałaganu narobią wygrywają wybory, patrz Zdanowska z wyrokiem, czy Adamowicz z kilkoma aktami oskarżenia. Porównywanie wyborów samorządowych z 2018 roku do tych wczorajszych jest całkowitym absurdem, po pierwsze nastąpił reset, po drugie Ferenc poparł Warchoła, nie Fijołka i mimo wszystko Fiołek niemal powtórzył wynik Ferenca sprzed 3 lat. Na marginesie Ewa Leniart z PiS uzyskała 23%, czyli o 6% mniej niż w 2018 roku uzyskał kandydat PiS Wojciecha Buczak (29%). Tylko z tych danych wynika, że żadne zaklęcia nie pomogą, to jest katastrofa nie porażka. PiS w zupełnie nowych warunkach politycznych, do czego od dawna dążył i chciał ustawowo wprowadzić maksymalnie dwie kadencje dla prezydentów miast, przegrał sromotnie wszystko.

Reklama

Gdy się przyłoży prawidłowy szablon porównawczy, chociaż też nie do końca precyzyjny, wygląda to jeszcze gorzej. W wyborach parlamentarnych 2019 roku PiS w Rzeszowie dostał 43% głosów, PO 27%, „Lewica” 12%. Jak widać PiS wygrał z PO i „Lewicą” nawet jeśli zsumować ich wyniki do 39% i to by było na tyle, jeśli chodzi o bzdurny argument, że w Rzeszowie „zawsze wygrywali czerwoni”. Klęska PiS w Rzeszowie jest wyłącznie „zasługą” PiS. Wystawili beznadziejną kandydatkę dla jednych kompletnie anonimową, dla drugich urzędującą wojewodę, która wbrew propagandowym bredniom Morawieckiego nie przeprowadziła Rzeszowa przez „pandemię”, ochraniając „tarczą” lokalne biznesy, tak jak PiS „ochronił” w całej Polsce. Kardynalnym błędem był brak porozumienia z Ziobrą, co nie znaczy, że głosy Warchoła należy dodawać do głosów Leniart, to oczywiście tak nie działa.

Wreszcie Rzeszów pokazał, że polityka PiS jest jednoznacznie kojarzona z twarzą Niedzielskiego i „propagacją aerozolu”. Znaczna cześć konserwatywnego elektoratu ma serdecznie dość zaszczuwania i produkcji paranoi ze szmatami na twarzach i „szczepieniem”, szczególnie dzieci. Skąd takie wnioski? Z wyników Warchoła i przede wszystkim Brauna. Ci dwaj kandydaci ugrali swoje, wprawdzie z Warchoła się śmiano najgłośniej, bo rzeczywiście akcja z czekami dla szpitala w finale kampanii były idiotyczna, ale najważniejsza jest inna korzyść. Warchoł pokazał, że „Solidarna Polska” może funkcjonować bez PiS i to na takim poziomie, który pozwoli przekroczyć próg wyborczy z bezpiecznym zapasem. Braun z kolei z gigantycznym obciążeniem wizerunkowym „oszołoma”, „antyszczepionkowca” i „foliarza”, pokazał poziom frustracji wśród prześladowanych „pandemicznymi” obostrzeniami wyborców. Gdyby w PiS został chociaż jeden mądry polityk albo jeden mądry „niepokorny”, to z tej klęski wyciągnąłby oczywiste wnioski, zamiast produkować partyjne ulotki „Zwyciężymy!”.

Po pierwsze polityka PiS, która skręciła w stronę euroentuzjazmu, „piątki dla zwierząt”, „zielonego” i „nowego ładu oraz zamordystycznego sanitaryzmu, odrzuciła najmniej 15-20% wyborców, którzy w desperacji uciekają do „Solidarnej Polski”, „Konfederacji” albo zostają w domach. Po drugie bez „przystawek” PiS nie ma szans na większość pozwalającą rządzić. Po trzecie namaszczenie Morawieckiego na następcę Kaczyńskiego zaprowadziło PiS w kozi róg. Jest to bezpośrednia przyczyna konfliktów wewnętrznych, porażek w polityce zagranicznej i pośrednia przyczyna odejścia części elektoratu od PiS. Jestem pewien, że taki odważny w PiS i otoczeniu się nie znajdzie, aby te „oczywiste oczywistości” wyartykułować i zawrócić PiS na drogę zwycięstwa. Poza posłami i senatorami na wylocie, jak Jackowski, czy Siarkowska, żadnej konstruktywnej krytyki nie będzie, Karnowscy i Sakiewicz trochę popłaczą na „przemysł pogardy” i po wszystkim. Czy mnie to cieszy albo smuci? Nie, mam to głęboko gdzieś, z PiS przez te dwa lata nie zostało nic, konkurencja polityczna na tym samym poziomie. Idziemy nieuchronnie w stronę modelu ukraińskiego, będzie w Polsce „rządził” jakiś celebryta albo prezenter pogody z TVN.

Reklama

35 KOMENTARZE

  1. Zmorowski to funelen kwiatogupików from rzeszowisko. Nie ma co jarać się bo per procent większości lecą Goethe’m w rodzaju “porzućcie wszelką nadzieję…”. Nastąpiła niewiekopomna zmiana w kolejności dziobania na rzekomo tradycyjnym ściernisku.
    Wzruszyłem ramionami… co by ręce trwale nie opadły bo że nieustająco opadają patrząc że wybór jest jak między glejakiem a ostrą białaczką.

  2. Zasadniczo zgadzam się z Gospodarzem. Żadnej refleksji nad poniesioną klęską w pisie nie będzie, bo pojawić się ona nie może. Jakość kadr nie pozwala na odbiór realiów. Partia zawsze prezentowała obecny poziom, lecz teraz pojawiło się wyzwanie wyższe od dotychczasowych, czyli wpychania na stołki rodzin i znajomych. Pis nie zmienił się w ciągu ostatnich dwóch lat. To warunki się nieco skomplikowały. Wynik Grzegorza Brauna wskazuje, iż przebudzenie biomasy nie następuje. Cała jego konkurencja nadal wierzy w fałszywą pandemię. Smutne to;
    Tak po prostu dołujące.
    Praktyka pokazuje, że w III RP żaden polityk, choćby i za najgorsze świństwo, nawet symbolicznej odpowiedzialności nie ponosi. Tym przegniłym do spodu państwem rządzi bowiem reguła:
    My nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych.
    Dlatego szczerze wątpię w to, że platfusy pozamykają pisowców we więźniu. Zapewne, jak dotychczas, winne kryzysu okażą się tzw. złe decyzje, które nie wiadomo kto podjął, bo to skomplikowane sprawy i niech oszołomy nie bredzą, że tak prosto da się sprawców dramatu wskazać. Tym czasem wciąż wymieramy w przerażającym tempie, dług galopuje, a życie społeczne, w wielu wymiarach z resztą, nadal podlega rujnowaniu. Spustoszenia, jakie uczynił pis, nie są jeszcze widoczne w całej swej straszliwej postaci.

  3. Po cichu liczyłem na drugą turę dla Grzegorza Brauna i duże trzęsienie ziemi w drugiej. Współczuję garstce ogarniętych Rzeszowian, też zawsze jestem wśród elektoratu kandydatów na których “nie warto głosować bo i tak nie wygrają”, ale z drugiej strony kilka lat temu o takim wyniku Brauna nie byłoby co myśleć. Powiedziałbym że o ile przebudzenie jeszcze nie nastąpiło o tyle jakiś proces się zaczął. Póki co Rzeszowianom życzę przeżycia lockdownu który im PiS jesienią na bank zafunduje i kttórego chyba tak bardzo się jednak nie boją, bo inaczej wysłali by Brauna do drugiej tury bez gadania. Widać wciąż jadą na oparach jako takiego zadowolenia, ale to już tylko opary.

    • Dziś rano w tokfm prowadzący był zachwycony fijołkiem rzeszowskim i porażką Brauna. Non stop nazywał go faszystą i antysemitą. Co ten Braun zrobił i wygłaszał, że tak go wyznawcy michnika&co. nazywają? Czasem sprawdzam wypowiedzi Brauna ale nie nazwałbym go tak. Coś mi umknęło? Jest nowa oświecona definicja faszyzmu ?

      • @jest git

        Żyjemy w czasach gdy spostrzegawczość = antysemityzm. Mówienie bez ogródek i cukru-pudru o działaniach i planach “agnostyków z pejsami” cytując jednego z forumowiczów względem Polski, jest antysemityzmem na obecnym etapie przepoczwarzania naszego kraju w Polin. Akurat to że takie oskarżenie poszło od jakiegoś przychlasta w rynszTOK FM zupełnie nie powinno dziwić, dziwne byłoby gdyby wystawiali mu tam laurkę. Podobnym przykładem prostytuowania się innego przychlasta udającego dziennikarza była obraza i wykluczenie Brauna z debaty za nazwanie syntezatora szkolonym psychopatą i dewiantów spod znaku tęczy dewiantami. To nie jest określenie ani wulgarne ani niestosowne, a jednak wystarczyło dla wyuatowania Brauna z debaty gdy innym razem taka lemparcica drąca się na antenie by “wypi3rd4l4ć” i wzywająca do ataków na kościoły oczywiście żadnych standardów ani dobrego smaku nie łamała i mogła swobodnie program swój wygłaszać.

        @Egon O. (Do wpisu niżej)
        Nie wiem z czym i jak i komu GB się kojarzy, ale to że nie kojarzy się z gospodarzeniem miastu to IMHO nie wiele zmienia. Na ten sposób można by się wymieniać dosłownie dziesiątkami nazwisk, które nikomu nie kojarzą się z obecnie pełnionymi funkcjami u władzy, a które zawdzięczają wyłącznie podpisaniu paktu ze zbrodniczą antypolską organizacją (PiS) będąc jej członkami. Mi na przykład za cholerę pewien ekonomista nie kojarzy się jako ktoś kto winien być na czele tak zwanego ministerstwa zdrowia, a jednak od roku to właśnie ekonomista kosi równo Polaków zdrowotnie, ekonomicznie i społecznie, bawiąc się w turbo-medyka który blokuje dostęp do normalnego leczenia i codziennego życia. Co by nie pisać o Braunie i jego zbyt ostrym dla wielu języku co prostytutki uprawiające dziennikur3$two łatwo wykorzystują, gdyby wygrał w drugiej turze (a nawet gdyby tylko się do niej dostał) byłoby to zwycięstwo o niebo większej wagi i wartości od awansowania ekonomisty na ministra zdrowia bez mandatu ze strony wyborców. Na ten sposób że ktoś się z czymś nie kojarzy można się wymieniać bez końca, przykład syntezatora mowy tylko otwierałby taką listę. Fakt, że na razie antylockdownowa (właściwie powinno się pisać antyrozbiorowa) polityka nie daje politycznej przewagi świadczy o tym, że wielu nadal jest doszczętnie zaczadzonych covidianizmem, a przy tym krótkowzrocznych. Biomasa stanowiąca większość ludności terenów okupowanych nad Wisłą musiałaby pierw zostać odcięta od zaczadzających ją mediów “rządnych i nierządnych”, bez tego przyjmą na klatę każdy kolejny lockdown i żaden kandydat pokroju Brauna nie przemówi tej biomasie do rozsądku. Przynajmniej dopóki jest czym lodówkę w domu jego tako zapełnić.

    • Przebudzenie nastąpi wraz z wielką pauperyzacją Polaków, spowodowaną ideologią klimatyzmu i wprowadzaniem unijnego “zielonego ładu” w Polsce. Ludzie będą mieli problem z wyżywieniem się, ogrzaniem domu, zakupem leków i eksploatacją samochodu (co na prowincji jest wręcz warunkiem normalnego funkcjonowania).
      Gdyby władze Konfy poszły po rozum do głowy, to 80% swojego przekazu skoncentrowałyby na walce z klimatyzmem i “zielonym ładem”, bo w przyszłości to zaprocentuje (zwłaszcza w małych miasteczkach i na wsiach, które prawie w ogóle nie głosują na Konfederację). Niestety Konfa jest zdominowana przez libertariańskich oszołomów, którzy prawie non stop pierd**ą o podatkach i odwołują się do przedsiębiorców (czyli mniejszości, z której – jak pokazały ostatnie wybory – zdecydowana większość nie głosuje na Konfederację).
      Ostatnio rzekomy narodowiec Bosak występując w TVP (razem z Andruszkiewiczem) po raz kolejny powiedział, że Polska nie powinna wyjść z UE. Róbta tak dalej, idioci, a stracicie ten twardy elektorat, który teraz macie.

      • Zgadzam się, że tak powiem, w całej rozciągłości. Dla formalności dodam, iż dotychczas głosowałem po konfederacku, lecz mój głos mogą stracić, jeżeli dalej tak będą ewoluować, jak obecnie się to dzieje. Konfederacja zmierza w złym kierunku, bowiem całkowicie błędnie rozpoznaje swój elektorat. Składa się on, przede wszystkim, z autentycznych konserwatystów, czyli Polaków szanujących dziedzictwo przodków i uznających naród za wielką wartość. Niestety Konfa skręca w kierunku korwinizmu, czyt. pajacowania i libertariańskiego bredzenia. Próbują się wkupić w łaski małej grupy dobrze zarabiających, która i tak na nich nigdy nie zagłosuje. Konfederaci często się chwalą tym, że starają się dowiedzieć, kto ich popiera i dlaczego. Może jakiś szeregowy działacz monitoruje Kontrowersje.net. Jeżeli tak, to niech przekaże moje słowa do centralnego komitetu.
        Wasi wyborcy to, w większości, szarzy uczciwi Polacy. Często ledwie wiążący koniec z końcem. Dostaliście się do sejmu, ponieważ stanowiliście jedyny wybór, dla tzw. tradycjonalistów. Obecnie odjeżdżacie w błędnym kierunku.
        Pleciecie duby smalone o możliwości działania państwa bez podatków, zamiast poruszać tematy związane z życiem statystycznego obywatela, czyli:
        drożejąca żywność, energia elektryczna, ubożenie najniżej stojących w hierarchii społecznej, etc. Konfiarscy posłowie powinni od początku protestować przeciwko lockdownowi, na wszelkie sposoby. M.in chodząc wszędzie bez szmat na pyskach. Lockdown bowiem najbardziej pokrzywdził najmniejsze, jadąc gadką ekonomów, działalności gospodarcze. Wielu ludzi straciło majątek życia i żadne tarcze ich nie uchroniły.
        Konfiarze zawiedli nonkonformistów, ponieważ zaczęli uprawiać politpoprawny bełkot, tak cechujący, pożal się Boże, debatę polityczną w III RP. Oczywiście rząd źle sobie radzi na arenie międzynarodowej, nie mniej nie można poważnie rozważać opuszczenia Unii Europejskiej.
        Nie potrafili nawet zająć jasnego stanowiska w temacie świrusa. Jedynie Grzegorz Braun zachował się jak mężczyzna. Tzn. od początku bez wahania stwierdzał, że to stuprocentowa mistyfikacja. Robert Winnicki, czy Krzysztof Bosak postąpili niczym chłopcy w krótkich portkach.
        Najkrócej sedno problemu ujmując, powiem tak;
        Nie działacie jak partia gotowa na sprawowanie władzy, lecz pozostajecie, szanowni konfiarze, na poziomie tańca z gwiazdami. To samo dotyczy waszych poglądów na politykę zagraniczną. Zamiast wyrazić szacunek za odwagę i walkę o zachowanie niepodległości Panu Aleksandrowi Łukaszence, organizujecie durnowate, za przeproszeniem, protesty i filipiki przeciwko Białorusi. Róbcie tak dalej, a poparcie z pewnością stracicie. Nawet trzech procent nie uzbieracie kontynuując obecny kurs.
        Rozumiem, z jakiego powodu w Rzeszowie wystawili Brauna. Brakuje w Konfie ludzi wielkiego formatu, tzn. właśnie takich, jak on.
        Prosto przedstawia swoje racje, jego poglądy są wewnętrznie spójne, chociaż głęboko wierzący to może zgodzić się z nim także konserwatywny ateista. Ostatnia rzecz, bynajmniej nie znaczy to, że mało istotna. Grzegorz Braun posługuje się przepiękną polszczyzną. Oto przykład, wręcz wzorzec, prawdziwej elegancji, naturalnej wytworności. Libertariańskie przygłupy, czy chłoptasie typu Krzysiek Bosak, w dostojeństwie nie dorastają Braunowi do pięt. Niestety dziś triumfują tandeta, chamstwo i nieuctwo, więc szanse na drugą turę były dla Pana Reżysera dosłownie zerowe.

        • @ufol
          “Oczywiście rząd źle sobie radzi na arenie międzynarodowej, nie mniej nie można poważnie rozważać opuszczenia Unii Europejskiej”

          Właśnie, że wyjście z UE Konfederacja (i każda inna patriotyczna partia) powinna mieć na sztandarach. A Bosak mówi, że nie należy wychodzić. To ma być narodowiec (i to jeden z liderów)?
          Teraz jest ostatni dzwonek, by opuścić eurokołchoz, zanim eurofederaści stworzą własną armię, specsłużby, uzależnią nas energetycznie i żywnościowo oraz rozwiną system cyfryzacji, który uniemożliwi jakikolwiek opór. Potem z tego bagna nie wydźwigniemy się być może nigdy.

          • Właśnie o to mi chodzi. Konfederacja, oficjalnie ostatnia nadzieja patriotów, zachowuje się podobnie do układu okrągłego stołu. Widocznie zbyt mało dobitnie się wyraziłem. Tak dla formalności dodaję. Bełkot umieszczam w nawiasach.
            (Oczywiście rząd źle sobie radzi na arenie międzynarodowej, nie mniej nie można poważnie rozważać opuszczenia Unii Europejskiej.)
            Brednia;
            Właśnie teraz istnieje ostatnia szansa na opuszczenie Unii Europejskiej. Za chwilę okrzepnie ona wystarczająco, aby do reszty zlikwidować polską suwerenność.
            (Coś trzeba robić, aby walczyć z epidemią, ale inaczej, niż to pis proponuje.)
            Brednia;
            Nie ma żadnej epidemii. Należy natychmiast znieść wszelkie nadzwyczajne zarządzenia kowidowe.
            (Dostęp do broni trzeba ułatwić, lecz nie przesadzajmy. Polska to nie USA.)
            Polak, niechby i oczytany w dziełach mistrzów, takich jak Norwid, czy Sienkiewicz, taki uczciwy, niekarany i ciężko tyrający Kowalski, jest dla konfiarzy głupszy od półanalfabety z Teksasu. To ma być wasz republikanizm?
            (Oczywiście pewne traktaty są dla nas niekorzystne, jednak nie można działać gwałtownie.)
            Brednia;
            Należy natychmiast wypowiedzieć wszelkie szkodliwe, w dłuższym terminie zabójcze, umowy podpisane przez, pożal się Boże, kolejne ekipy sprawujące władzę.
            Do kosza, jednym ruchem, należy wyrzucić:
            Pakiet klimatyczny i wszystkie świstki blokujące rozwój przemysłu. Nikt nam nie powinien dyktować, ile CO2 się u nas wytwarza i z jakiego surowca.
            Precz z konwencją stambulską i innymi lewackimi wymysłami. Należy zakazać promowania pedalstwa, na równi z pedofilią. Wszelkie, za przeproszeniem, parady równości, czyt. gloryfikacja ohydnych zboczeń seksualnych, powinny być nielegalne. Zamknąć tych odrażających pedrylskich aktywistów do więzienia i wymieszać z kryminalistami. Niech ich dupczą do woli.
            (Sądownictwo nie funkcjonuje prawidłowo, lecz działania zbyt pochopne przyniosą efekt przeciwny od zakładanego. Bowiem system należy reformować spokojnie.)
            Brednia;
            Cytując Wojciecha Cejrowskiego:
            “Wszyscy won!”
            Sędziowie powinni pochodzić z wyborów. Tak, zgadza się, z imiennego głosowania. Nie wiem, czy ograniczanie ilości kadencji jest trafnym pomysłem, ale przeprowadzenie wyborów do władzy sądowniczej powinno zostać zorganizowane tu i teraz. Konfederaci przynudzają coś o zmianach, lecz istoty sprawy nie poruszają. Obchodzą problem, niczym kupę gnoju.
            Mam jeszcze mnóstwo tego rodzaju uwag do Konfederacji Wolność i Niepodległość, lecz wyliczanie następnych zastrzeżeń uważam za stratę czasu. Kontrowersyjna wspólnota, że tak sobie pozwolę ochrzcić naszą maleńką grupę internetową, doskonale rozumie, co mi na sercu leży i w łepetynie tkwi. Anonimowy, ewentualny adresat, jeśli dotąd nie załapał, to już nie pojmie tego, co chciałem przekazać. Swoją drogą ciekawe, czy kuce od Korwina naprawdę próbują zrozumieć, czemu ich wódz ma tak niskie poparcie i zawsze rozwala prawicowe przedsięwzięcia. Żeby nie było;
            Niniejszego posta dedykuję właśnie takiemu anonimowemu kucowi, być może jeszcze zbyt młodemu, aby posiadać prawa wyborcze. Na koniec dopiszę więc coś, co zburzy jego światopogląd ekonomiczny, lecz, żywię nadzieję, zachęci do samodzielnego myślenia.
            Państwo rodem z fantazji korwinowskich istnieć nie może. Jednak kraj zarządzany konserwatywnie jak najbardziej tak. Twój guru robi ci wodę z mózgu, np. w zagadnieniach podatkowych, jednak nie rezygnuj, ambitny kucu, z bycia skrajnym prawicowcem. Bowiem konserwatyzm to po prostu rozumne podejście do polityki i społeczeństwa.

      • Ja już zaczynam wątpić w jakiekolwiek przebudzenie.
        Przy diabelskiej propagandzie o tej skali i z każdej strony będą ci spauperyzowani ustawiać się w kolejce do szprycowania 5-tą “dawką przypominającą” z powodu 7-mej fali “pandemii”.
        Kto się na to złapał to praktycznie jest stracony i nic mu nie pomoże bo uwierzy w każdą narracje jaką mu media zaserwują.

        • Bardzo słusznie że wątpisz, bo żadnego przebudzenia nie będzie i tu popuśćmy wodze fantazji teorii spiskowych 😉 . Owszem co jakiś czas popuści się trochę pary odpalając jaką “spontaniczną”, w rodzaju “czerwonobłyskawicznych”, akcję która opluje bogu ducha winnych mundurowych (utrata szacunku do nich to również cześć planu jak spekuluję) i umęczona gawiedź jeszcze bardzie umęczona “kto nie skacze” pójdzie pokornie na kolejny etap uboju nierytualnego, tym razem zgodnie z uhumanioną wersję powiedzenia “jedzcie g…no, miliardy much nie mogą się mylić”. Nie będzie przebudzenia bo gawiedź jeszcze od czasu do czasu nazywana Narodem, nie ma nawet pojęcia o tym jako ono powinno wyglądać. Nie odróżnia tego co jest przyczyną a co skutkiem, kto wrogiem a kto przyjacielem. Nie zna chemii, fizyki, matematyki, biologi, podstaw techniki, konstrukcji, metalurgi. Owszem jakieś jednostki coś tam dłubią ale to jest przyuczone, właściwe nierozumne. Można jedynie spekulować że do operacji uda się jakiś zespół uzbierać takich co to się kamuflowali i nie dali się z srebrniki kupić, ale to raczej jest taka modlitwa w kategoriach ekumenicznych. Bo jeśli zdalnie sterowana kostucha zabiera gawiedzi, zabiera wam, bliskich, rodzinę, matki, ojców, synów, córki, siostry i braci, a w odpowiedzi jedyne co to gawiedź potrafi to wirtualnymi kredkami po internetach smarować? Jeśli najbardziej racjonalni w wyniku śmierci wypierają bliskich faktyczną przyczynę i tłumaczą to na covidiański sposób?
          Nie będzie przebudzenia. Będzie dwieście tysięcy trupów, milion trupów ponad limit, siedemnasta fala, osiemdziesiąta dawka, tzw “niepaszport” stanie się certyfikatem na prawo do życia i oddychania, a agnostycy z pejsami będą kolejną akcję ocieplania wizerunku w rodzaju “chory pierwszy”, “chory wódz” i “chory denty” oraz od czasu do czasu “eks” publicznego dołączając do eksterminowanego gremium.
          Czarnowidztwo? Nieee. Tylko teoria spiskowa.
          Ale gdyby miał pisać taki techno thriller gdzie źli wygrywają to rozpisałbym akcję tak na 10 lat. To się dobrze wpisuje bo 10 lat to okres kiedy z dzieci robią się “dorośli”. Z dzieci które indoktrynowane tzw programem nauczania i akcjami “klimatycznymi”, “antyreligijnymi”, “kto nie skakaniem” i innymi tzw flashmobami, z tych dzieci możesz zacząć budować Taki “Brave New World” albo raczej Nowy Zielony Ład Końca Historii i Świata (to ostatnie chyba dosłownie). To okres w którym nikt już nie będzie pamiętał o kłamstwach założycielskich. NIkt nie będzie kojarzył masowego morderstwa jako aktu założycielskiego bo raz: będzie to rozmyte na 10 lat, dwa: bo to ten straszny wirus co ta jacy tam “naukowcy z wielkich korporacji w pocie czoła powstrzymują każdego dnia”. W 10 lat można tez skutkiem strasznej i nieokiełznanej choroby pozbyć się wszystkich słabych biologicznie i jednocześnie niepostrzeżenia zmienić strukturę demograficzną (dla niezorientowanych polecam studium ostatnich stu lat to się zdziwicie jak rzeczy nie tylko nie do pomyślenia ale wręcz nieetyczne i niemoralne dzisiaj są nie tylko w porządku ale nawet są promowane i nagradzane). Będzie więcej młodych, starych prawie wcale. Znaczy jeszcze jacyś zostaną ale tylko przejściowo. Wiecie – “ten straszny wiruys wszystkich zabiera”. Tzw ekonomia cudowanie się uzdrowi. Zresztą i tak nikt za gawiedzi nie będzie w stanie tego zweryfikować. Nie tylko nie będzie nauczania Fizyki, Chemii, generalnie Nauk, ale również żadnych tam elementów ekonomi, logiki, zajęć praktycznych. Generalnie Nauka i Wiedza gawiedzi nie będzie potrzebna bo od czego są smartputery wyposażone w megalinknet. Od czego są megafabryki co wszystko prduktują. Świat będzie prostszy bo kto by nie zapamiętał nazw czterdziestu czterech korporacji które “ocaliły” właśnie ten świat. W końcu po coś wprowadzono do programu lekcje o ocaleniu Planety przez “wielkich filantropów” jako obowiązkowe obok lekcji trasngenertolerancjokracji i nauki języka transgendotechnoslangu.
          Brzmi jak radosne SF a nie techno thriller? Kiedyś tak pisano o lotach poza Ziemię (taka mała planeta, podobno niebiesko błękitna) czy penetrowaniu dna oceanów, tak pisano o robotach i o tzw sztucznej inteligencji. PIsano też że żadnych wojen nie będzie i że “Kraj rad” to jakaś cywilizacja debili by tylko zaakceptowała.
          A jednak wydarzyły się dwie światowe, mnóstwo lokalnych, wydarzył się “Kraj Rad”, agnostycy z pejsami wydarzają się nieustannie, a “pacyfiści” razem z “zielonymi” i “medykami” mordują ludzi bo to dla “solidarności” i “większego zrównoważonego dobra ludzkości”. Tylko takiej bez ludzi chyba.
          I miało być tylko o Twoim zwątpieniu a tu patrz: spoiler powieści mi wyszedł 😉

      • Krótko bo koledze niżej długo wyszło.
        “Memizując”: Nie będzie żadnego przebudzenia jeśli nie będzie ludzi którzy mają problemy.

        Jak nie będzie ludzi nie będzie trzeba tyle zasobów i tak do momentu kiedy ostatecznie “wielcy filantropi” i ich czterdzieści i cztery korporacje pokonają strasznego wirusa co to zabrał ponad dziewięć osób na dziesięć.
        Uzupełniając to co napisałem niżej. Potrzeba lat (10?) bo ta jedna na dziesięć przeżywających osób będzie musiała “ekologicznie” zająć się truchłem pozostałych dziewięciu. Szybko się nie da bo pozostałości szybko są ujemno pachnące i stają się toksyczne. A tak krok po kroczku. 10 lat to szmat czasu, a zwalą i tak na wskaźniki demograficzne, brak zastępowalności pokoleń i strasznego wirusa.

  4. @Andrzej B
    Braun nie za bardzo kojarzy się z gospodarzem miasta. Prawdopodobnie gdyby Konfederacja wystawiła jakiegoś samorządowca, to mógłby uzyskać więcej. Co do kwestionowania “zajoba”, jest jeszcze za wcześnie na uczynienie z tego źródła przewagi politycznej. Na razie Polska to kraj zamaskowanych i przestraszonych owiec. Covidianizm wygrywa wybory. Do czasu masowego pomoru.

  5. Zlote slowa. Kaczynski nigdy nie byl geniuszem. Jego zrobil “geniuszem” amerykanski PR. Amerykanie mieli interes w czasowym zantagonizowaniu Polski z Niemcami i Rosja, i wyslali swoich specow od PR, zeby pomogli nieudolnym PISowcom. Dlatego powstala “Republika” zreszta. A Kaczynski byl zawsez dokladnie tym samym co zawsze, starym kawalerem , bez prawa jazdy mieszkajacym w domu po rodzicach. A teraz Amerykanie odpuscili i prawda wychodzi na jaw. Skonczyly sie “sukcesy” bo kontrakty z Amerykanami na miliardy podpisane. Kaczynski moze odejsc, choc bardzo sie stara przypodobac Merkel i Niemcom. Ale czy tomu pomoze? Watpie. Jest niemedialny dla Niemcow. Zlote slowa gospodarza. Bedziemy miec celebryte u wladzy wkrotce.

    • Tak dla przypomnienia, Jarosław w sejmie po “wyborach” samorządowych 2014 : “te wybory zostały sfałszowane”. Rok 2015, zwycięstwo “człowieka z plasteliny, robiącego groźne miny”, nad niejakim Komorosilcowem, popierdalającym po krzesłach w Kraju Kwitnącej Porzeczki. Jarosław w sejmie: “demokracja w Polsce jest niezagrożona i ma się dobrze”. “Wielkość” tego przywódcy poraża.

  6. W Rzeszowie wcale nie wygrali “wszyscy oprócz PiSu” tylko zdecydowanie wygrał Covid i szprycowanie, a przegrała normalność i zdrowy rozsądek.
    Na przyszłość nie wróży to najlepiej.

    Nawiasem mówiąc, ludzie, których znam z Rzeszowa szprycowali się na wyścigi.

  7. Konrad Fijolek wygralby sam i to w cuglach.
    Jest niewatpliwie sympatycznym gosciem, jedynym w towarzystwie Rzeszowianinem i wieloletnim dzialaczem samorzadowy.
    Fakt, ze chca sobie zrobic z nim zdjecie od dolujacego w sondazach Budki przez tygryska do Trzaskowskiego wcale nie wynika, ze wygral wybory “dzieki poparciu zjednoczonej opozycji”…to totalna bzdura.
    Przegrani tzw. liderzy opozycji probuja stworzyc wrazenie, na ktore nabrala sie i Matkakurka, ze dzieki nim wygral Fijolek.
    Otoz wygralby i to pewnie wyzej bez nich… i te wybory o niczym innym nie swiadcza jak o tym, ze PiS nie mial dobrego kandydata a nie, ze Budka z Biedroniem sa dzieki zjednoczeniu (?) “tworcami zwyciestwa” w Rzeszowie, w ktorym PiS nie mial szans wygrac “nawet gdyby sie zesral”.
    Ale niech opozycja dalej wierzy w swoja wirtualna rzeczywistosc.
    Tylko po co przytomny jak do tej pory komentator probuje nam wmowic, ze fakt iz opozycja po raz kolejny nie dostala po dupie bo podczepila sie pod dobrego kandydata tam gdzie nie miala prawa przegrac – jest jakas zmiana i zwyciestwem opozycji. Nie jest. Jest tylko dowodem frustracji, desperacji i wiary w czarowanie rzeczywistosci. To raczej fakt z dziedziny terapeutecznej niz racjonalnej oceny rzeczywistosci.

    Proponuje zapytac Rzeszowian, czy glosowali na Fijolka bo…stal za nim Budka, tygrysek i Biedron – chyba sie zdziwicie.

    • Wieloletni pasożyt i hochsztapler z rzeszowiska? Teoretycznie były wybory i teoretycznie wybierali dorośli ludzie. Mimo to bardzo im współczuje chociaż to i tak tylko uzupełniające były ale w dwa lata też można dużo sp…lić. Tak rumplownik z emzetu roku nie usiedział ale ile trupów już na wytrząsał ponad stan. CO prawda skala nie ta ale na rzeszowisku też jest i co kilić i co jumać.
      To nie były wybory bo póki istnieją roje pasożytów które decydują KTO MOŻE BYĆ WYBRANY, to tzw wybory są jedynie plebiscytem na wybór który został dokonany przez pasożyty alfa.
      Tak że mimo że teoretycznie wybrali sobie funfla prajma od tych co biby to przerżnęli to niech się za kieszenie trzymają na rzeszowisku.

  8. No wybrali. Wspaniale. I co się niby zmieni? Tylko serio. No co, nie będzie już lockdownu na Podkarpaciu? Nie będzie kagańcowego terroryzmu? Nie będzie limitów sanitarnych i zaduszania gospodarki? Oczywiście, że będą. Będzie to samo, co było. Nie wiem zatem, czym tu się podniecać. Skoro nie wygrał Braun, który faktycznie mógłby może coś tam zdziałać – to co za różnica? Ot, wymiana jednego funkcjonariusza NWO na drugiego, roszada w szeregach POPiS-u na szczeblu wojewódzkim. Zdarzenie równie podniosłe jak wymiana gabinetu Babiucha na gabinet Pińkowskiego…

  9. […] Jestem przekonany, że istnieją mejle albo „taśmy” potwierdzające „pandemiczną” farsę, ale zacznę od pomniejszej farsy, czyli dzisiejszego posiedzenia sejmu w trybie niejawnym. Jest to tak rozpaczliwa próba podzielenia się odpowiedzialnością z najgłupszą na świecie opozycją, że nawet ta opozycja się połapała w co PiS gra. Klasyczne rozbrajanie miny opatrzone całym tym bełkotem, jak to wstająca z kolan Polska stała się obiektem działań wywiadowczych największych światowych mocarstw. Ponieważ sprawie już nadano kryptonim „Ruscy agenci”, to tę bajeczkę łykną wyłącznie najtwardsi „prawi”. Pozostali nie łykną i tu się zaczynają poważne kłopoty harcerzyków z PiS. […]