Reklama

Gdy się zabieram za tę felieton, to przypomina mi się wiele, bardzo wiele wcieleń Donalda Tuska, który mógłby robić w orszaku „Trzech króli” za wszystkich królów, diabła, anioła i całą szopkę. Na przykład pamiętam jak dziś, że Tusk najpierw powiedział jak to nie będzie klękał przed biskupami, a parę chwil potem przyjmował komunię w Wilnie. Sławny na całą Polskę ołtarzyk, pokazany tuż przed Świętami, można zobaczyć tylko w archiwach Internetu, bo w sopockim mieszkaniu znikł zaraz po sesji zdjęciowej. Druga Irlandia zakończyła się podniesieniem podatków, koalicja POPiS w koalicję z Jerzym Urbanem i Kwaśniewskim, a po drodze jeszcze dołączyli Kazimierz Marcinkiewicz z Romanem Giertychem.

I co teraz widzę? Tuska udającego rusofoba, który w dodatku „odważnie dyscyplinuje Niemcy”. Zanim przejdę do rzeczy chciałbym zwrócić uwagę, że głośno komentowane wystąpienie Tuska w Poczdamie było odczytane z kartki. Wiem, wiem, jak się chce mądrze mówić, to sobie człowiek wszystko spisuje wcześniej, sam tak robię, ale zupełnie inne wyjaśnienie mam dla zachowania Tuska. On się po prostu męczył w tej roli i bał, że powie coś, co naprawdę myśli. Żadne zdanie wypowiedziane podczas tego „mocnego wystąpienia” nie było myślą Tuska, wszystko zostało ułożone pod świętą wojnę z PiS. Prawdą jest, że Kaczyński z Morawieckim wymyślili sobie nową starą strategię, czyli przyklejanie Tuskowi „dziadka z Wehrmachtu” i dzieje się to na kilku poziomach poczynając od reparacji odpalonych na potrzeby kampanii, kończąc na wczorajszej konferencji obu panów. W takiej sytuacji Tusk oczywiście ma prawo i musi się bronić, ale mnie szarpanina polityków nie interesuje. Jakby nie oceniać kwestii reparacji, to one służą Polsce i Kaczyński rzeczywiście Niemców nie trawi, chyba bardziej niż Rosji.

Reklama

Z Tuskiem jest dokładnie odwrotnie i prawie każde jego zachowanie Polsce szkodzi. Czy się czepiam? Nie, nie czepiam się, bo tylko w teorii słowa Tuska w Poczdamie wpisywały się w polską rację stanu. Proszę zwrócić łaskawą uwagę, że Tusk dostał bardzo szybką ripostę Scholza i po prostu zamilkł. Nie bądźmy dziećmi, wypowiedź kanclerza Niemiec o „niepodważalnym ustaleniu granic” jest dokładnie przeciwna w intencjach do treści i zapewnień. Inaczej niż wyraźnej aluzji, a raczej ostrego komunikatu, aby się Polska nie ważyła domagać odszkodowań od Niemców i podważać niemieckiej dominacji w UE, słów Scholza odebrać nie można. Tusk bawi się w socjotechniki i przywdzieje każdy strój od błazna po króla, żeby tylko zemścić się na Kaczyńskim. Dla Tuska interes Polski jest wyłącznie narzędziem i tak jak udawał gorliwego katolika, tak udaje patriotę połączonego ze śmiertelnym wrogiem Rosji i Niemiec. Niby nic nowego w tej egzegezie się nie pojawia, co każe spytać po co w ogóle się tematem zajmować, ale szybko odbiję tę piłeczką i podpiszę jako chybiony zarzut.

Tak długo, jak Tusk będzie Tuskiem, tak długo trzeba to pokazywać palcem. W jedno słowo Tuska nie wierzę, do niego powiedzenie, że kłamie zanim otworzy usta pasuje jak groszek do marchewki i ryba do frytek. Kłamstwo i Donald Tusk to nieodłączna polityczna para, z tego żyje, tym się karmi i to nieustannie uprawia. Ktoś poważny ma jakiekolwiek wątpliwości, że po przejęciu władzy przez PO nie tylko na Kremlu, ale w Berlinie wystrzelą korki od szampana? Tusk nie zrobi absolutnie nic, co by go narażało na najmniejszą uwagę krytyczną ze strony Niemiec, a już o reparacjach można w pierwszej kolejności zapomnieć. Żadnej wartości to jego „mocne wystąpienie” nie ma i dzięki Bogu dla notowań Tuska również. Uprzedzając kluczowe pytanie, odpowiadam z góry, że za to co PiS z Kaczyńskim i Morawieckim zrobili Polakom mojego głosu nie zobaczą, ale to nie oznacza jakiegokolwiek wsparcia dla największego szkodnika w polskiej polityce. Tuska trzeba nazywać Tuskiem, dopóki Tusk Tuskiem będzie, czyli zawsze i wszędzie.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Najwiekszym przewinieniem PO bylo 67. Wspolczesna norma zachodu to ok 66.5.
    Tylko trzeba pamietac ze tam zylo sie 4-5 lat dluzej. Dzis jest nawet 6-7 lat choc PISiory błagajace na kolanach o lockdowny długo mowily ze zachod celowo mordowal by zaoszczedzic na ZUSie.
    Poza tym nie pamietam wiekszych zbrodni PO. No chyba ze ktos ma pretensje ze w czasie dekoniunktury nie zrzucali pieniedzy z helikoptera.

    Polityka klimatyczna pokazala ze roznic miedzy PO a PIS nie ma, choc moze sie pojawią na czas kampanii wyborczej jako gorąca kiełbaska.
    Nie grozi mi poparcie PO ale mysle ze wybuchajace korki od szampana na Kremlu to raczej lepsza alternatywa niz wybuchajace bombki o ktore PISiory proszą sie bardzo.

    Poprzednie rzady nie tylko Tuska mialy za nic obietnice. PIS odwrotnie. Staraja sie jak najbardziej dogodzic ludziom i tak mielismy kolejno lockdowny, embarga i nie dali tylko rady wyslac NATO na Ukraine.
    Mamy tez wspanialy program Ukrainiec plus, Odra plus, wyngiel plus, wyngiel turbo plus, za chwile prad plus i papier toaletowy plus.

    Nie pokusil sie o pan Piotr o analize jaka bylaby rzeczywistosc gdyby rzadzila PO ktorą straszy sie jak male dzieci babą jagą lub wczesniej PISem gdy byl w opozycji.
    Nie sadze by Platfusy dołaczyli do majacej mocne plecy w WHO Szwecji ktora przy pandemii bezskutecznie szukala sojusznikow ale przy temacie ukrainskim sojusz polsko-niemiecko-wegierski jak najbardziej byl realny.

    Polska nie musialaby byc tak zniszczona jak zrobil to Kaczynski

  2. https://www.wprost.pl/polityka/10667500/sondaz-czy-polacy-chca-misji-nato-na-ukrainie.html
    Według sondażu Social Changes, 52 proc. Polaków popiera pomysł wysłania na Ukrainę . Przeciwko takiej inicjatywie, która mogłaby wywołać daleko idące skutki, opowiadało się 26 proc. badanych.
    Za wysłaniem misji pokojowej jest aż 73 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy. 57 proc. wyborców Polski 2050 oraz 43 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej. Przeciwko misji jest 14 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy, 28 proc. Polski 2050 oraz 42 proc. Koalicji Obywatelskiej.

    Po pominieciu glosow osob niezdecydowanych bylo 84% poparcia wsrod PISiorow
    Normalnie jak z lockdownami ktore celu nie mialy zadnego bo chorym bylo sadzic ze zamykanie czesci gospodarki da wielesetprocentowe efekty a wrecz zlikwiduje grypcie
    Jednorazowe wyglupy Szumowskiego (akceptowalem tylko brak imprez masowych) kosztowaly tyle co budzetowe wydatki za PO + opoznioną w skutkach inflacje + spietrowane na zimę fale

    Ale dzis juz inne czasy. Nie ma lockdown+ tylko Bandera+