Reklama

Jako młoda 16-letnia dziewczyna moja mama trafiła do Szczecina.

Jako młoda 16-letnia dziewczyna moja mama trafiła do Szczecina. Przez 4 czy 5 lat mieszkała w domu z panną Natalką, kobietą około trzydziestki.  Panna Natalka zaprzyjaźniła się z mamą i trochę jej „matkowała” z racji większego doświadczenia życiowego.

 Ciekawa była historia panny Natalki. Urodziła się w biednej rodzinie jako siódme czy ósme dziecko z kolei. Gdy podrosła trafiła na służbę do prawdziwej hrabiowskiej rodziny. Tak przypadła do gustu hrabinie, której była pokojówką, że ta postanowiła ją wykształcić.  I tak panna Natalka skończyła farmację.

Reklama

W czasie wojny losy rzuciły ją do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Przeżyła dzięki pomocy lekarza, który był również więźniem tego obozu. Zakochali się w sobie.
Był jednak problem. Lekarz był żonaty i zostawił w Krakowie ciężarną żonę.
Po wyzwoleniu kochankowie rozstali się: lekarz pojechał do żony, z którą zdążył spędzić zaledwie cztery miesiące, a Natalka wybrała Szczecin, gdzie wkrótce rozpoczęła pracę w aptece. Lekarz spotkała się z żoną i opowiedział jej historię obozowej miłości. Uzgodnili oboje, że dla dobra dziecka nie rozstaną się, ale raz do roku lekarz będzie  mógł spotkać się z ukochaną.

I tak każdego roku w maju na dwa tygodnie przed przyjazdem Antosia stęskniona panna Natalka rozpoczynała sprzątanie, pieczenie,gotowanie i inne przygotowania.
 Przyjeżdżał Antoś. Spędzali razem dwa tygodnie i rozstawali się na rok. Ale każdego tygodnia co najmniej jeden list od Antosia trafiał do Szczecina.

Należy jeszcze dodać, że zdaniem mojej mamy, panna Natalka była niezwykłej urody kobietą o wspaniałych niebieskich oczach i wręcz nie mogła się w Szczecinie opędzić od wzdychających mężczyzn.

Reklama

56 KOMENTARZE

  1. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  2. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  3. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  4. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  5. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  6. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  7. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  8. Moja mama ma
    swoje lata, pamięć już nie ta, więcej szczegółów z niej nie wycisnę. Opowieść mnie poruszyła. Tylko w Harlequinach wymyślają podobne a to samo życie. Spisałem ją zgrzebnie i bez słowa zbędnego komentarza jakiś rok temu. I dzielę się. Kto ma dużo wyobraźni ten sobie ddojrzy dramat i piękno tej historii. I dopowie po swojemu resztę.

  9. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  10. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  11. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  12. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  13. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  14. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  15. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  16. ani żadnej przesłanki, że homoseksualizm to “dewiacja”
    Dawkins (Fenotyp rozszerzony) zdaje się sugerować, że jakaś specyficzna kombinacja genów przydatna w plejstocenie odbija się homo teraz.

    Zrób kwerendę po współczesnej fachowej literaturze.

  17. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  18. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  19. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  20. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  21. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  22. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  23. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  24. Jako osoba, która “coś tam, coś tam” miała

    do czynienia z psychologią- potwierdzam słowa Doroli .

    1. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że konsekwencją takiego związku, będzie homoseskualizm syna

    2. Z punktu widzenia psychopatologii, homoseksualizm nie jest dewiacją.
    Jedynie patrząc z perspektywy biologii, gdzie jednym z głównych celów jest przedłużenie gatunku, można go traktować jako "ślepy zaułek ewolucji".
    Jednak np wg. Konrada Lorenza, takim ślepym zaułkiem, staje się ludzki umysł ("Regres człowieczeństwa"), więc wszyscy powoli stajemy się "nieprzystosowani"

  25. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  26. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  27. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  28. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  29. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  30. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  31. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.

  32. Jaka żona?
    Mądra, empatyczna, walcząca z własnym egoizmem kobieta, drogi Aleksieju.

    Co do różnych teorii naukowych możesz mieć rację albo i nie. Nauka nie jest chyba jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić co i dlaczego. I prawdą jest, że teorie mogą być w krótkich okresach czasu naginane do potrzeb, aczkolwiek obiektywna prawda prędzej czy później zwycięży.