Reklama

Pewne pomysły od pierwszego rzutu wydają się być rozsądne, a na pewno popularne w społecznym odbiorze. Jednym z takich rzuconych pomysłów jest projekt ustawy PO dotyczący finansowania partii.

Pewne pomysły od pierwszego rzutu wydają się być rozsądne, a na pewno popularne w społecznym odbiorze. Jednym z takich rzuconych pomysłów jest projekt ustawy PO dotyczący finansowania partii. Z tej ustawy bije na kilometr rozsądkiem i radością obywatela, bo jakże nie pochwalić odcięcia polityków od budżetowych pieniędzy. Proste i zarazem genialne pomysły są tak rzadkim zjawiskiem w polityce, że mam w zwyczaju przyglądać się bacznie tego rodzaju przejawom genialności polityków. Odetniemy dotacje dla partii i będzie sprawiedliwie, nie życzę sobie, aby z moich pieniędzy taki, weźmy pierwszego dyżurnego z brzegu Kaczyńskiego, opowiadał swoje brednie. Nie mam ochoty na starcie z zadowoloną opinią publiczną, ale nie podobają mi się też pozornie genialne pomysły PO, w związku z tym starcie jest nieuniknione. Zacznę od tego, że argument ?za moje podatki coś tam?, zwykł mnie napawać irytacją.

Nikt nie lubi, żeby za jego podatki finansować coś co mu do szczęścia niepotrzebne. Na przykład dla mnie kompletnie zbędne są szkolne autobusy i już mam na końcu języka ulubiony argument podatnika, że ja sobie nie życzę aby moje podatki służyły taborowi szkolnych pojazdów. Nie wypowiadam takich argumentów, ponieważ demokracja ma swoje potrzeby, które zgłasza większość. Większość moich sąsiadów korzysta z gimbusów i też płaci podatki. Coś się wrzuca do wspólnego wora i potem dzieli, realizując rozmaite potrzeby, nigdy nie będzie tak, że mój podatek precyzyjnie trafi w moje potrzeby. Mieszkam na tak zwanej górce, gdzie są trzy chałupy, reszta wsi mieszka w dolinie, 2 kilometry niżej, ale cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.

Reklama

Autobus dla dzieci to jeszcze jakoś ujdzie, ale żywa gotówka dla polityków, to już jest ciężki i przaśny kawałek chleba z dużym obrzydzeniem przeżuwany przez podatnika. Na hasło zabierzmy politykowi kasę, podatnik skacze z radości i chętnie przykłada gazrurką każdemu, komu się jakże słuszny pomysł nie podoba. Chwileczkę, nie cieszmy się tak na hura, zastanówmy się, czy aby krzywdy sobie nie robimy. Mnie się nie podoba i mimo pozorów słuszności pomysłu oraz ewentualnych napastników kierujących w stronę mojego grzbietu gazrurki, prosiłbym o 5 minut negocjacji. Nie wiem jak innym podatnikom, ale mnie coś śmierdzi, kiedy polityk z własnej woli chce przegłosować odbieranie sobie premii i to w postaci gotówki. Jest to zjawisko tak rzadkie w świecie polityków, że nie występujące. Warto zatem usiąść i na spokojnie się zastanowić gdzie tu jest ukryta prawdziwa intencja polityków tak chętnie odbierających sobie apanaże. No właśnie. Czy sobie, czy może wszystkim? Pewnie, że wszystkim. Jeśli PO chce odebrać środki na działalność polityczną wszystkim partiom, to ja nie jestem na tyle naiwny, aby wierzyć, że motywacją PO była szlachetność i troska o grosz publiczny. Już słyszałem swego czasu jak się Schetyna przed wyborami w 2005 roku przysięgał, że PO zwróci dotacje. Prosta dżentelmeńska deklaracja, na którą po wyborach nałożyło się 100 politycznych poprawek i w efekcie partia skonsumowała, oczywiście z obrzydzeniem, przyznaną gotówkę.

Cała tajemnica tego pomysłu polega na biznesowym zapleczu PO. PO jest partią reprezentującą biznes i w tym oczywiście nie ma nic złego, każda partia ma prawo reprezentować kogo chce i zabiegać o poparcie dowolnej grupy społecznej. W tym zabieganiu jest jednak zawarta cała cyniczność patentu PO. Aby demokracja rosła w siłę, musimy mieć obok partii liberalnych, partie prawicowe, lewicowe, chłopskie, zielonych i tak dalej. Łatwo i demagogicznie zgłasza się partii liberalnej podobne pomysły, w dodatku nośnie społecznie, ale oczywiście takie partie jak PSL, czy SLD maja nóż na gardle od pomysłu. SLD jeszcze kilka lat temu, kiedy kręciła lody z wielkim biznesem chętnie przystałaby na taki pomysł, bez chwili wahania, dziś gdyby się do SLD przykleiło cokolwiek z wielkiego biznesu partia poszłaby w niebyt wcześniej niż to się normalnie stanie. PSL jak sama nazwa wskazuje ma swój elektorat na wsi, która to biedna wieś może tylko w teorii sobie powalczyć z wielkomiejskim biznesem. W praktyce tak może powalczyć, jak my z partyjnymi SMS-ami pani Senyszyn i pana Michalkiewicza. I to jest jeden z bardziej osobistych i dosadnych przykładów na to, jaka pułapka czai się w tym z pozoru genialnym pomyśle. Taka pułapka, że ten system będzie służył partyjnym hegemonom, a nie inicjatywom społecznym, które próbują się z hegemonami ścigać.

Idea jest taka, że każdy obywatel będzie mógł płacić na partię i żeby nie było nieuczciwej walki, będą ograniczenia. Pomysłów jest kilka, mają być limity w postaci wielokrotności wypłat, tak jest chyba nawet teraz, ale tego i dziecku nie trzeba tłumaczyć, jaka jest wypłata prezesa głosującego na PO, a jaka gminnej nauczycielki głosującej na PSL. Łatwo można sobie też wyobrazić kto może się pozbawić kilku wypłat i tego nie odczuć, a kto pozbawiony wypłat umrze z głodu. Inny pomysł jest taki, że dobrowolnie z podatków będzie odliczany 1%. No i znów mamy proste rachunki i parę kruczków. Po pierwsze rolnik PIT nie wypełnia, po drugie jak się przyjrzeć jak Polacy oddają 1% podatku na cele szlachetne, to można się pozbyć złudzeń co do finansowania partii na tę modłę. Wiadomym jest, że 100 prezesów wpisze swoim pracownikom co chcą, bo i tak fabryka PIT rozlicza. Kto z pracujących odmówi w sekretariacie wsparcia partii, którą prezes wskazał? Panie Zenku PIT wypełniłam, Pan podpisze i już widzę, jak Pan Zenek czyta co podpisuje. Prezes z automatu nakazał wpisać PO i z automatu będzie podpisywane, bo kto to teraz będzie poprawiał, jak i tak Zenka nic nie kosztuje taka czy inna partia. Nie kosztuje w takim sensie, że z wypłaty nie ujmą.

Ktoś powie i dobrze, wygrywają Ci co się potrafią zorganizować, wygrywają Ci co im się chce. A ja spytam, czy Ci co potrafią się zorganizować po pierwsze robią to uczciwie, po drugie na co pójdzie ta kasa jeśli nie na spoty, po trzecie czy zorganizowani mają najlepszy program polityczny dla nas czy dla siebie. Wracając na nasze podwórko, można i trzeba zapytać. Czy blog Michalkiewicza jest najlepszy, czy Senyszyn potrafi cokolwiek innego napisać oprócz kolejnego życiorysu biskupa? Czy może my jesteśmy o niebo lepsi, a przegramy ze zwartymi partyjnymi szeregami korzystającymi z ?ustawionej demokracji?? Można dalej się czepiać i mówić o wadach demokracji, no cóż już tak jest, że silniejszy wygrywa. Tylko ja nie chcę, żeby tak było, glosowałem na PO i póki co nie mam innego wyboru, ale mnie jako wyborcy nie zależy na kolejnym wzmacnianiu partii dominującej na polskiej estradzie politycznej. Mnie zależy na tym, aby pojawiła się alternatywa, dlatego nie psioczę, że moje podatki idą na partie, niech idą byle te partie dawały mi jakiś wybór przed urną.

Idą i muszą chodzić, wszędzie na świecie chodzą. Jak się przyjrzeć temu co jest, to przecież mamy prawie to samo, co w jednej z wersji proponuje PO. W tej chwili obywatele odpisują procent podatku na partie, tyle że nie PIT-em, ale głosami. Jaka to różnica, czy te same pieniądze, z naszych podatków, będą wypłacane w formie odpisu, czy refundacji. Argument, że sam podatnik będzie mógł decydować, po pierwsze życie zweryfikuje w sekretariatach prezesów, po drugie podatnik teraz decyduje, oddając głos na partię. Pomysł PO, poza wszystkim, jest biciem piany, żadna partia się na ten pomysł nie godzi o prezydencie nie muszę chyba wspominać. Gdyby PO chciała faktycznie zrobić cos pożytecznego, skorzystałaby z pomysłu SLD i PSL, tak się oczywiście szczęśliwe składa, że pomysłu korzystnego dla tych partii. Pomysł polega na tym, aby ograniczyć środki na spoty i przesunąć na analizy ekonomiczne i polityczne. Dobry pomysł, nawet bardzo dobry. Zamiast głupawych klipów moglibyśmy poznać jak politycy wyobrażają sobie swoją pracę.
Pomysł dobry i realny, popierany przez większość parlamentarną, jednak nie widzę entuzjazmu w PO dla tego pomysłu ? przyczyna jest prosta. PO stać na wielkie kampanie medialne i rzecz jasna zyskuje tymi kampaniami miażdżącą przewagą nad biednym PSL i SLD. Dlatego pomysł dobry dla demokracji i fatalny dla PO, nie przejdzie. Z kolei w genialnym pomyśle dla PO i fatalnym dla demokracji, jest tylko i wyłącznie genialny biznesplan dla jednej partii, reszta to demagogia i bicie piany. Naprawdę, wystarczy chwilkę pomyśleć, aby zobaczyć jasne jak słońce intencje PO i to nie ma nic wspólnego z oszczędnościami, bo kasa będzie wyrywana nadal z podatków, tyle że PO będzie w stanie wyrwać więcej. Polityk nigdy nie gardzi łatwym zyskiem, jeśli się czegoś pozbywa, to tylko po to, żeby wziąć więcej. System finansowania partii jaki jest taki jest i zapewne ma wady, ale znacznie gorszym pomysłem jest to, co proponuje PO, to jest pomysł dający kopa najsilniejszemu, a słabszych skopie na śmierć. Potrzeba nam różnorodności i alternatywy, nie potrzeba nam dopalaczy dla najsilniejszej partii.

Reklama

114 KOMENTARZE

  1. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  2. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  3. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  4. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  5. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  6. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  7. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  8. No dobrze,
    tylko dlaczego mam się godzić aby “skarbnikami” w partiach byli jej spin felczerzy?

    Dlaczego któryś tydzień z rzędu w radiu, zamiast dobrej muzyki stawia mnie na nogi rano reklamówka “Czyny nie cuda”, skoro mamy podobno sezon ogórkowy na wybory właśnie?

    Była taka dyskusja przy okazji abonamentu, że powinniśmy naśladować “starą” Europę, bo tam takie optymalne rozwiązania itp.

    Ciekawe, że teraz mało kto się zająknie o przypadku Francji, gdzie nie ma w mediach nachalnej reklamy partyjnej i jakoś demokracja ma się tam nie najgorzej chyba.

    Ci nasi polityczni głupcy naprawdę przez lata takiego funkcjonowania uwierzyli, że tylko taki przekaz daje im możliwość ubiegania się o władzę. Inaczej nie potrafią, albo im się nie chce.

  9. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  10. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  11. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  12. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  13. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  14. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  15. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  16. Monopolistyczne wręcz praktyki
    Ciekawe, że – skoro przydałby się wybór – PO nie proponuje, by w ramach dotychczasowych nakładów na finansowanie partii, zmienić prawo i tym samym umożliwić dostęp do środków partiom "małym". Skoro to z podatków, to czemu "Zieloni", czy Partia Kobiet, itd, nie dostają grosza, a inni 35 mln zł rocznie. Ustawę o finansowaniu partii "zrobiły" duże kluby poselskie, nie zaś podatnicy ogółem/wyborcy i można wprowadzić do niej zmiany.

  17. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  18. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  19. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  20. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  21. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  22. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  23. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  24. Jest parę słabych punktów
    Jest parę słabych punktów takiego myślenia. Pierwszy taki, że partia oficjalnie wspierająca biznes, nie pociągnie za sobą jako alternatywę, względnie liberalnie lewicowej partii, ale skrajnie lewackie i narodowe, które to chętnie pokażą biednym, że ci na górze znów kradną. Partia, która po cichu będzie robić dobrze biznesowi, ale według proponowanego finansowania, wywoła ten sam efekt, plus lawinę spisków dziejowych. Widzę zatem konflikt interesów między listą pobożnych życzeń, a brutalnie weryfikującą rzeczywistością. Nie wspomnę już o tym, że “postulat” dotyczący tego, aby polityk pilnował biznesu, by ten przypadkiem za wiele nie chciał, by przypadkiem tym za wiele nie dzielił się z politykiem, brzmi mniej więcej tak, jakby postulować postawienie misia Puchata na straży przy garnuszku miodku. Mówimy o politykach i wielkiej kasie, czyli mówimy o demonach, nie warto chyba kierować się naiwną wiarą, że demony będą grzeczne.

    • prowokowanie dyskusji w gornolotny sposob na niewazne tematy.
      Dygresja:

      ‘…cała wieś płaci za nieustanne remonty drogi, co wiedzie do mojej chałupy. Tak mi się zbędny gimbus refunduje.’

      Moze raz w tym kraju ktos zbuduje droge lokalna nie ze smoly badz lepiku tylko jak nalezy i nie bedzie jej trzeba remontowac NIEUSTANNIE.

      partie, jak kazdy podmiot, powinny sie rozliczac, tyle ze JAWNIE co do grosza. dotacje? prosze bardzo. krdyty, sponsoring, ale do wysokosc,i ktora np jest w tej chwili okreslona jako dotacje z budzetu.

      Wole, zeby byle partyjka nie byla finansowana z podatkow. Tak samo jak byle firemka nie moze dostac kredytu. Tak smo jak byle banczek lub kaska oszczednosci nie moze kantowac obywatela w majestacie prawa.

      Na nieszczescie, z mojej perspektywy Polska jawi sie jak na prawde kraj ‘Zulu Gula’ o ktorym mowil sp Tadeusz Ross. I nawet nie mam sily tego motywowac.
      Rozejzyjcie sie wokol. Prosze. Mowa -trawa niewiele daje. Mowicie do baranow stadnych. Do nich niestety tylko bat i marchew przemawia. Zapomnijcie o parlelach, hiperbolach. Oni przeczytaja tylko pierwsza linijke i powiedza: Ale gowno….

      Mozecie sie ze mna nie zgodzic.

      Lecz moi drodzy, wy sami to potwierdzacie dyskutujac nad ‘NAJWAZNIEJSZYMI’ tematami, ktore dotycza obecnie Polski. Na przyklad Jasiem Rokita w lufthanzie 🙂 ….. ach…

  25. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  26. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  27. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  28. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  29. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  30. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  31. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  32. Niech mi ktoś jeszcze wyjaśni
    Jak przy obecnym systemie finansowania partii, jest tworzone prawo. A raczej te kategorie ustaw, które mogą dotyczyć kogoś bezpośrednio, takim lub innym ich kształtem zainteresowanego.

    Jest chyba więcej możliwych pól dla “korupcji politycznej” niż tylko dofinansowywanie partii wprost od osób fizycznych, miast via budżet państwa.

  33. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  34. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  35. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  36. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  37. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  38. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  39. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  40. Problem polega na tym, ze
    Problem polega na tym, ze stabilna demokracja trwa pod jednym zasadniczym warunkiem. Społeczeństwo ma swoją polityczną reprezentację i jak najmniej grup czuje się niereprezentowana. Mogę we wszystko uwierzyć, ale nie w to, że w katolickiej Polsce partia taka jak PO, plus liberalna lewica zaspokoi potrzeby społeczne. Ci co nie będą reprezentowani znów wyjdą w tureckich sweterkach drogi blokować i z kamieniami bić wiadomo kogo i niech Ci będzie, że gejów. Mam taką prywatną tezę i jej bronię, że lepszy jest rozczłonkowany radykalizm, taki jaki był w postaci SO i LPR, niż jeden potwór taki jak PiS skupiający wszelkie radykalizmy od lewa i prawa. I choćby na przykładzie PiS widzisz, co za sobą ciągnie PO jako alternatywę, bynajmniej nie jest liberalna lewica, to narodowa lewica. Uwierz mi, że tym razem mam bezwzględną rację i samo dobro we mnie tkwi.

  41. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  42. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  43. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  44. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  45. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  46. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  47. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  48. Nieprawda. PiS osiągnął to
    Nieprawda. PiS osiągnął to co ma głównie dzięki temu, że rządził pod populistów. Spektakularne akcje z Lepperem i Sawicką inne fajerwerki. Kasa oczywiście też, ale nie kasa decydowała. Jeśli PiS odbierzesz dotacje, to RM się zrzuci, a PiS z wdzięczności będzie jeszcze głupsze niż jest. Nikt nie mówi, że teraz jest idealny system finansowania, ale propozycja PO jest jeszcze gorsza. Gryzoń ma bardzo ciekawy pomysł.

  49. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  50. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  51. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  52. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  53. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  54. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  55. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  56. Popatrzcie sobie na te biura poselskie
    – całymi tygodniami asystenci czytają gazety i odpowiadają wyborcom, że pan poseł jest nieobecny. Za to ja też płacę (może to także demagogia?) z moich podatków.

    W prostych żołnierskich słowach:
    Ja chcę od mojego posła, żeby był pilny w zdobywaniu wiedzy o materii, w której głosuje, żeby zachowywał się przystojnie, brał udział w posiedzeniach i udzielał rzeczowych odpowiedzi na pytania wyborców i dziennikarzy. Niech siedzi w sejmie i pracuje. To, czego od niego chcę, nie wymaga wielkiej kasy, biura z asystentkami, bannerów i bajerów. On, do cholery “ma płacone” i to godnie, za swój trud. Tak sobie do czorta wyobrażam demokratyczny ład i pewną elementarną estetykę uprawiania polityki.

    Nie chcę od mojego posła żeby mnie mamił ulicznymi monidłami, żarł się z innymi posłami co wieczór w tv i wrzeszczał, że winni są oni.

    Skromniej, proszę! Za pół ceny. Te billboardy wykluczyć, a jak będą wybory – to chwalić się osiagnięciami w swoim środowisku, kreatywnością, zdolnością do porozumiewania się z ludźmi, skrzętnością – i zrzucić się z własnej kasy na plakaty, ulotki itp.
    I tym mnie porwać, a nie sztuczkami wizażystek.

    I jeszcze w sprawie gimbusów… To już, Kuraku, czysta demagogia!!! Społeczność składa się na to, co jest społeczności potrzebne (np. edukacja młodzieży i warunki tej edukacji) a nie musi składać się na to, co jest potrzebne Jarosławowi K. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, w dodatku na wsi, a gimbusa poprę i proszę na ten cel wydatkować moje podatki. Zaś billboardy z Jarkiem w koszuli społeczności potrzebne nie są. Żyliśmy bez nich jako państwo tysiąc lat i możemy z powodzeniem drugie tyle.

  57. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  58. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  59. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  60. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  61. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  62. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  63. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  64. Jeśli PO nie jest frajerem i
    Jeśli PO nie jest frajerem i wykorzystuje bezwzględnie zapotrzebowanie publiczne, to działa pod publiczkę, a to jest najkrótsza definicja populizmu. Ja nie kibicuję partii, ale sobie i wyborcom, więc działania PO z mojego punktu widzenia są szkodliwe, to że korzystne dla PO to inna i nie moja sprawa. Była już taka partia, która zjadała przystawki i się udławiła, dlatego ostrożny byłbym w relatywizowaniu i pomiataniu PSL, zwłaszcza, że alternatywy koalicyjnej brak. Pan Zenek to żadna demagogia, tylko życie, a kto zna życie i oskarżonego Stokłosę, to się dwa razy zastanowi, zanim wypowie naiwności. Tak się zostaje senatorem w niejednym okręgu, załoga głosuje na prezesa. I w końcu rzecz zasadnicza. Ten projekt nie ma żadnych szans i nie chodzi tu o licytowanie, tylko pokazanie publice, patrzcie my chcieliśmy Wam oddać kasę, ale całą reszta to nieroby. Bicie piany. Dowód? To już druga taka próba, pierwsza była jeszcze bardziej żałosna i nie było żadnej licytacji, czysta demagogia była.

    PS Sił już nie mam prosić, aby nie przytaczać bzdurnych SMS sondaży.

    • Tak samo chciało niegdyś zagrać PiS z becikowym.
      Gdy było przy władzy rzecz jasna.
      Kaczyński chciał zagrać pod publiczkę, a jakiś radiomaryjny oszołom w przypływie adrenaliny zaproponował nawet podwojoną sumę.
      Oczywiście byli wówczas pewni że racjonalna PO zagłosuje przeciw, a więc becikowe nie przejdzie, a uznanie w oczach społeczeństwa pozostanie.
      Dlatego bardzo zabolało rządzących, kiedy nieoczekiwanie PO zagłosowała “za”.
      Czyżby PO po takiej akcji teraz gdy się zmieniły rolę postradała pamięć?

  65. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  66. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  67. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  68. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  69. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  70. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  71. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.

  72. Mnie wypowiedź M_K przekonuje niemal w 100%.
    I martwi zarazem bo oznacza że pryskają kolejne złudzenia, jakie w stosunku do PO żywiłem.
    Znowu wszystko zaczyna wyglądać tak jak kiedyś, gdy się szło na wybory głosować bez entuzjazmu, jedynie w celu wybrania “mniejszego zła”.