Reklama

Dziennik „Rzeczpospolita” zlecił pewnej firmie, aby ta w ramach reprezentaty

Dziennik „Rzeczpospolita” zlecił pewnej firmie, aby ta w ramach reprezentatywnej próby ważonej zadzwoniła do 1000 Polaków i spytała na jakie mniejsze zło mają zamiar głosować.

Reklama

Na wszelki wypadek i dla formalności ankieterzy podawali stanowisko, które będzie obsadzone i tym razem chodziło o prezydenta. Odbierający telefony mieli do wyboru parę nazwisk, raczej znanych, jeśli nie z telewizji, to z prasy, jeśli nie z prasy to z blogów. Konkurs wygrał Donald Tusk, w kategorii mniejszego zła, jak dotąd absolutny faworyt. Zaskakuje nieco liczba zdeklarowanych zwolenników, bo jest to zaledwie 26% i nie więcej.

Pocieszające dla Donalda Tuska jest natomiast to, że główny kontrkandydat Lech Kaczyński ma jeszcze mniej, a mianowicie 16% i nie więcej. Dalsze pozycje w telefonicznym konkursie na prezydenta, zajęli: Włodzimierz Cimoszewicz 11% i Tomasz Lis 9%. Stawkę zamykają Kazimierz Kutz z Kazimierzem Marcinkiewiczem po jednym procencie. Ten ostatni był do niedawna jednym z faworytów, przynajmniej sondażowych, ale odpuścił sobie polityką by zająć się bankowością i promowaniem poezji. Widać z tego badania wyraźnie, że Polacy są zdesperowani z jednej strony wybierają mniejsze zło z drugiej gotowi z dziennikarza uczynić prezydenta, byle się załapać, chociaż na przeciętne dobro, bo „samo dobro” jest już zajęte i sprofanowane.

Reklama