Reklama

W takim razie s

W takim razie sam napiszę, skoro nie widzę chętnych, a chodziłem po kilku forach i jakoś nie zauważyłem niegdysiejszego szaleństwa. Sam napiszę i zaraz dostanę podziękowania od najbardziej zainteresowanych, którym coś się nie chciało. Będzie już 6 lat, jak wszystkie telewizje w Polsce, przez 14 dni przemalowały się na czarno-biało i dzień w dzień byliśmy razem, aż przyszedł dzień pogrzebu, a tłum krzyczał i transparentami machał: „Santo subito”. Mnie wówczas irytowały te zachowania, nie dlatego, że jestem profan i nawet nie agnostyk, tylko podły ateista, ja tego blichtru i braku powagi, zastąpionej odpustowymi zachowaniami znieść nie mogłem.Do człowieka Korola Wojtyły nigdy nie zgłaszałem żadnych pretensji, zdecydowanie przeciwnie się zachowywałem, człowiek mi imponował swoją wielkością i nie tam się jej doszukuję wielkości, gdzie wszyscy, ale tam gdzie nikomu się zaglądać nie chce. Wojtyła był wielki, ponieważ na swoim miejscu, inni to nazywają stanowisku, w swojej pasji, inni nazywają to zawodem, w swoim podejściu do zadań, inni nazywają to profesjonalizmem, był wybitny i niezawodny. Nie za to szanuję Karola Wojtyłę, że dzieci i siostry zakonne uzdrawiał, nie wierzę w to, w każdym razie nie w metafizycznym sensie, bo w woli życia i czerpaniu energii z jego postawy już tak. Nie za to Go szanuję, że był papieżem, ponieważ ja nie przepadam za tym politycznym urzędem, ale za to jakim był Papieżem. Karol Wojtyła był wybitnym papieżem, moim zdaniem najwybitniejszym, jak bardzo wybitnym widać tym wyraźniej gdy popatrzeć na Jego następcę, do bólu przeciętnego.

Ci co krzyczeli „Santo subito” na placu w Rzymie, chcieli osiągnąć w sekundę, to na co ten człowiek pracował całe swoje życie. Dla niego? Nie sądzę, dla siebie oczywiście, co oznacza, że chcieli przyjść na gotowe. Chcieli mieć frajdę, z tego, że osiągną transparentem i krzykiem natychmiastowy awans. Jako człowiek, który ma do tego wszystkiego dystans muszę powiedzieć, że z mojego ateistycznego punktu widzenia takie rozwiązanie byłoby profanacją, nie wiem czy w wymiarze teologicznym, na tym znam się pobieżnie, ale w wymiarze ludzkim na pewno. „Załatwić” Karolowi Wojtyle świętość, tak na pstryknięcie, uważam za profanację życia tego człowieka i jak znam własne życie, wówczas za takie gadanie spłonąłbym na stosie, a i teraz po dupie dostanę od wiernych. Zanim jednak, może mi się uda coś uratować, chociaż parę siniaków. Karola Wojtyłę cenię również i za to, że On we właściwy sobie spokój z anielską cierpliwością tłumaczył Polakom skąd się bierze wielkość, a nawet zwykłe porządne życie. Z konsekwencji się bierze, z wiary w to co się robi, z trudu, potu, codziennego wysiłku, z kroczenia wyznaczoną drogą, z jasnego projektu na życie i realizacji z mozolnym postanowieniem trzymania kursu. Mnie droga Karola Wojtyły nie jest po drodze, natomiast dzień i noc staram się dogonić Karola Wojtyłę w metodach kroczenia pa własnej drodze, no i muszę powiedzieć, że jak chwalić się lubię i w zasadzie nie mam czasu na lenistwo, to mam spory kawałek do Jego osiągnięć w konsekwentnym dążeniu do celu. Nie wiem jak On to robił, ale jest zdecydowanie lepszy ode mnie. Tego niemieckiego przeciętniaka prześcignąłem już dawno i mógłbym się cieszyć, że jestem większy od papieża, ale cięgle mnie martwi, że jestem mniejszy od Wojtyły.

Reklama

Cel mam jasny, prześcignąć Wojtyłę w metodzie na sukces, w metodzie na profesjonalizm, w metodzie na pasję. Myślę, że katolik może sobie powiedzieć bardzo podobną rzecz, jak sądzę religia zabrania, aż tak bezczelnych aspiracji, ale już chyba powiedzieć sobie, że będę się starał chociaż kawałek z tego co osiągnął JPII realizować we własnym życiu, tyle powiedzieć sobie można, nie narażając się na gniew boży. Po 6 latach Karol Wojtyła jest święty i słusznie, w moim ateistycznym przekonaniu całkiem słusznie, ten człowiek jak nikt inny zasługuje na taki tytuł. Człowiek, który pokazał Polakom, jak być przywódcą, jak być liderem, jak godnie i wybitnie sprawować najwyższe urzędy, że nie na hura, ale cierpliwie zdobywać szczyty, że nie krzykiem i rąbaniem wroga, ale śmiechem i celnym słowem pokonuje się nieprzyjaciół, przemieniając ich cudownie ze złorzeczących, w pełnych podziwu, człowiek, który pokazał Polakom, że Niemiec może robić za pomocnika Polaka musiał być święty. W Boga nie wierzę, ale głęboko wierzę w to, że Karol Wojtyła był Święty mam na to całą serię, wymienionych powyżej dowodów i jeden żal na koniec. W tym wielkim dla Polaków dniu, zwłaszcza dla polskich katolików nawet tej durnej świeczki onetowskiej nie zauważyłem w oknie, cały dzień walka lub wiernopoddaństwo Moskalowi i to nie tak jak Karol Wojtyła uczył: walczyć i korzyć się. O Karolu Wojtyle pamiętałem i pamiętać będę, to mój mistrz w dyscyplinie, którą uprawiam i jeśli tylko więcej Polaków będzie pamiętać o Wojtyle, jestem dziwnie spokojny o losy tego niepowtarzalnego kraju.

Reklama

81 KOMENTARZE

  1. A może dlatego tak cicho w
    A może dlatego tak cicho w temacie, że tak głośno było ostatnio o różnych takich w Irlandii, Niemczech, Hiszpanii i innych, za panowania Santo Subito?

    PS: Moje zdanie się nie liczy, bo osobiście mam uczulenie na krzywdzenie słabszych, zależnych od.

  2. A może dlatego tak cicho w
    A może dlatego tak cicho w temacie, że tak głośno było ostatnio o różnych takich w Irlandii, Niemczech, Hiszpanii i innych, za panowania Santo Subito?

    PS: Moje zdanie się nie liczy, bo osobiście mam uczulenie na krzywdzenie słabszych, zależnych od.

  3. A może dlatego tak cicho w
    A może dlatego tak cicho w temacie, że tak głośno było ostatnio o różnych takich w Irlandii, Niemczech, Hiszpanii i innych, za panowania Santo Subito?

    PS: Moje zdanie się nie liczy, bo osobiście mam uczulenie na krzywdzenie słabszych, zależnych od.

  4. Naprawdę uważam, że silna
    Naprawdę uważam, że silna wiara w Boga uskrzydla człowieka, dodaje niesłychanej woli działania i odwagi. Przykładów można mnożyć, począwszy od Matki Teresy i Wojtyły a skończywszy na powodowanym wiarą Mohamedzie Atta i pozostałych porywaczach z 11 września.

    • Część przykładów podanych
      Część przykładów podanych przez ciebie Brodku pokazuje, że wiara nie tylko uskrzydla, dodaje sił, ale też odmóżdża i odczłowiecza. Może jednak zmień zestaw przykładów? Jakoś, może to dla Ciebie wydaje się dziwne, ale jestem kobietą i niektóre Twoje przykłady wrzeszczą do mnie: Zostań ateistką, bo cię ukamieniują a w najlepszym razie schowają do wora i obrzezają. Będzie bolało!

    • Wiara uskrzydla
      Tu masz rację.
      Ale jak strasznie jest trudno o to uskrzydlenie!

      No, bo jak masz rozum, to wiesz.
      Że nie było gadającego węża, ani matki dziewicy, ani Wojciecha zwanego świętym.

      Te przykłady, które napisałeś – to jest wiara w człowieka. Człowieka.

      Nie jakiegoś tam boga.
      Mam nadzieję, że widzisz różnicę.

      Niech różnica zawsze będzie z Tobą – z najlepszymi pozdrowieniami, ludzkimi

      solano

  5. Naprawdę uważam, że silna
    Naprawdę uważam, że silna wiara w Boga uskrzydla człowieka, dodaje niesłychanej woli działania i odwagi. Przykładów można mnożyć, począwszy od Matki Teresy i Wojtyły a skończywszy na powodowanym wiarą Mohamedzie Atta i pozostałych porywaczach z 11 września.

    • Część przykładów podanych
      Część przykładów podanych przez ciebie Brodku pokazuje, że wiara nie tylko uskrzydla, dodaje sił, ale też odmóżdża i odczłowiecza. Może jednak zmień zestaw przykładów? Jakoś, może to dla Ciebie wydaje się dziwne, ale jestem kobietą i niektóre Twoje przykłady wrzeszczą do mnie: Zostań ateistką, bo cię ukamieniują a w najlepszym razie schowają do wora i obrzezają. Będzie bolało!

    • Wiara uskrzydla
      Tu masz rację.
      Ale jak strasznie jest trudno o to uskrzydlenie!

      No, bo jak masz rozum, to wiesz.
      Że nie było gadającego węża, ani matki dziewicy, ani Wojciecha zwanego świętym.

      Te przykłady, które napisałeś – to jest wiara w człowieka. Człowieka.

      Nie jakiegoś tam boga.
      Mam nadzieję, że widzisz różnicę.

      Niech różnica zawsze będzie z Tobą – z najlepszymi pozdrowieniami, ludzkimi

      solano

  6. Naprawdę uważam, że silna
    Naprawdę uważam, że silna wiara w Boga uskrzydla człowieka, dodaje niesłychanej woli działania i odwagi. Przykładów można mnożyć, począwszy od Matki Teresy i Wojtyły a skończywszy na powodowanym wiarą Mohamedzie Atta i pozostałych porywaczach z 11 września.

    • Część przykładów podanych
      Część przykładów podanych przez ciebie Brodku pokazuje, że wiara nie tylko uskrzydla, dodaje sił, ale też odmóżdża i odczłowiecza. Może jednak zmień zestaw przykładów? Jakoś, może to dla Ciebie wydaje się dziwne, ale jestem kobietą i niektóre Twoje przykłady wrzeszczą do mnie: Zostań ateistką, bo cię ukamieniują a w najlepszym razie schowają do wora i obrzezają. Będzie bolało!

    • Wiara uskrzydla
      Tu masz rację.
      Ale jak strasznie jest trudno o to uskrzydlenie!

      No, bo jak masz rozum, to wiesz.
      Że nie było gadającego węża, ani matki dziewicy, ani Wojciecha zwanego świętym.

      Te przykłady, które napisałeś – to jest wiara w człowieka. Człowieka.

      Nie jakiegoś tam boga.
      Mam nadzieję, że widzisz różnicę.

      Niech różnica zawsze będzie z Tobą – z najlepszymi pozdrowieniami, ludzkimi

      solano

  7. Ja jestem nieprzyzwoity i
    Ja jestem nieprzyzwoity i nigdy huku moralnych armat, zwłaszcza naładowanych biednymi, pokrzywdzonymi dziećmi się nie lękałem, właśnie dlatego jestem poganinem, że mnie nudzą te moralne salwy. Od ścigania pedofilii jest policja, sąd i rodzice pokrzywdzonych i każdy rozumny, niekoniecznie przyzwoity człowiek powinien tępić BANDYCTWO i wymagać realizacji zadań przez wyznaczone do tego organy i bynajmniej nie do papieża należy ogonem na msze dzwonić, ale na 997. Policja przecież zna główne miejsca, szczególnie podatne na takie zachowania, plebanie i lewackie środowiska artystyczne, wspólnymi siłami powinniśmy od policji nie od papieża i szefa ZASP, wymagać wykonywania swojej pracy. Z drugiej strony musisz przyznać, że to przymykanie oka ma swoje dobre strony dla poszanowania mniejszości, tyle pedalstwa co się rozmnożyło wśród pompowanych bromem kleryków, w żadnej postępowej redakcji się nie znajdzie. Tekst jest o wielkości i perfekcji w wykonywaniu powierzonego zadania i w tej kwestii nie ma argumentu, to co tu wypisujecie Drogie Panie (Jasmine też) jest dowodem na tę wielkość nie zaprzeczeniem. Papież w tym perfekcyjnie zorganizowanym politycznym przedsięwzięciu nie może się takimi sprawami zajmować na pewno nie w taki sposób jak to zrobił Niemiec. A co on zrobił? To co chciały nowoczesne media, osłabił instytucję, którą dowodzi, bo kto normalny uwierzy, że zlikwidował pedofilię? Bóg raczy wiedzieć, co Wojtyła zrobił w tej sprawie i jeśli zrobił to profesjonalnie jak na tę wielką instytucję przystało i ani w Wikipedii, ani tym bardziej na stronach LGBT się nie doczytasz działań. Być może rzeczywiście nic nie zrobił i odszedł z tym grzechem na sumieniu, ale tym niech się już kaznodzieje parają, ja kompletnie o czym innym pisałem. Trzeba rozumieć jak i dlaczego funkcjonują potęgi: Cesarstwo Rzymskie, Naród Żydowski, Watykan, Rosja, USA, a co zawsze będzie biadolącą mniejszością i trzecim światem. Procedura śmieszna Przypowiadasz. Moja droga nie grzesz, fenomenalna procedura, gdyby przez taką przechodzili polscy piloci, politycy, eksperci i inni co się znają, mielibyśmy tu Kanadę, potencjał nuklearny i połowę finansowego rynku. Przyjrzyj się tej procedurze formalnie, a zrozumiesz, że żarty sobie stroisz z perfekcji. Dla maluczkich są takie podniety, dla Imperium i Imperatorów zarezerwowane są tajniki sprzedawane nielicznie wybranym i tak skuteczne te techniki, że tysiąclecia przetrwały. Niech no by tylko jakiś meteoryt pierdolnął w Ziemię, to co się wypełni? Kościoły, meczety i synagogi, czy ulice w Berlinie zapłoną różem i piórami w dupie? Ja się uczę od gigantów, słabych żale czniam.

    • Przyjdzie walec i wyrówna A,
      Przyjdzie walec i wyrówna A, że zmiażdży najsłabszych? Że ktoś mógł zapobiec? Nie ważne. Detal. Najważniejsza jest skuteczność. A ja jestem durna baba, myślę macicą, jestem emocjonalna, nawet Stalina nie jestem w stanie rozgrzeszyć, choć również był skuteczny i widział PONAD, i się przymykam. Zawołam z innymi.SANTO SUBITO!!!

      PS:Jestem maluczka.

      • Ja nie wiem co z tymi babami
        Ja nie wiem co z tymi babami jest, może to jakiś cykl, czy coś? Jak mówię, że myślą macicami, to zaraz od seksistów wyzywają. Jak same piszą, że prawdę mówię, to już argument się rodzi. Nie da się myśleć macicą, nie mam macicy, ale jestem przekonany, że macicą myśleć się nie da, ja tylko tak żartowałem i “metaforowałem”. Nie wiem czy wiesz, ale takimi bezmyślnymi słowami jakie popłynęły z macicy, nie uratujesz jednego molestowanego dziecka, a co więcej umacniasz fanatyzm religijny. Jak mnie posłuchasz i myślenie przerzucisz z macicy do głowy, to przyznasz mi rację, że nawet dziecko rodzi się i pielęgnuje w głowie, macica to tylko opakowanie.

        • Nie wyzywam od seksistów.
          Nie wyzywam od seksistów. “Myślenie macicą” to tylko empatia, nie jest tylko kobieca. Kiedyś zgodziłeś się żebym wypisywała co pomyślę. Czasem z tego korzystam. Nie twierdzę, że mam rację. Wiem co czuję i przeciw czemu się wewnętrznie buntuję.
          Otworzyłeś mi oczy na wiele spraw, ale tym razem temat taki, że… Każdy kto mógł zapobiec a nie kiwnął nawet palcem jest według mnie…Niech Ci będzie SANTO SUBITO!

  8. Ja jestem nieprzyzwoity i
    Ja jestem nieprzyzwoity i nigdy huku moralnych armat, zwłaszcza naładowanych biednymi, pokrzywdzonymi dziećmi się nie lękałem, właśnie dlatego jestem poganinem, że mnie nudzą te moralne salwy. Od ścigania pedofilii jest policja, sąd i rodzice pokrzywdzonych i każdy rozumny, niekoniecznie przyzwoity człowiek powinien tępić BANDYCTWO i wymagać realizacji zadań przez wyznaczone do tego organy i bynajmniej nie do papieża należy ogonem na msze dzwonić, ale na 997. Policja przecież zna główne miejsca, szczególnie podatne na takie zachowania, plebanie i lewackie środowiska artystyczne, wspólnymi siłami powinniśmy od policji nie od papieża i szefa ZASP, wymagać wykonywania swojej pracy. Z drugiej strony musisz przyznać, że to przymykanie oka ma swoje dobre strony dla poszanowania mniejszości, tyle pedalstwa co się rozmnożyło wśród pompowanych bromem kleryków, w żadnej postępowej redakcji się nie znajdzie. Tekst jest o wielkości i perfekcji w wykonywaniu powierzonego zadania i w tej kwestii nie ma argumentu, to co tu wypisujecie Drogie Panie (Jasmine też) jest dowodem na tę wielkość nie zaprzeczeniem. Papież w tym perfekcyjnie zorganizowanym politycznym przedsięwzięciu nie może się takimi sprawami zajmować na pewno nie w taki sposób jak to zrobił Niemiec. A co on zrobił? To co chciały nowoczesne media, osłabił instytucję, którą dowodzi, bo kto normalny uwierzy, że zlikwidował pedofilię? Bóg raczy wiedzieć, co Wojtyła zrobił w tej sprawie i jeśli zrobił to profesjonalnie jak na tę wielką instytucję przystało i ani w Wikipedii, ani tym bardziej na stronach LGBT się nie doczytasz działań. Być może rzeczywiście nic nie zrobił i odszedł z tym grzechem na sumieniu, ale tym niech się już kaznodzieje parają, ja kompletnie o czym innym pisałem. Trzeba rozumieć jak i dlaczego funkcjonują potęgi: Cesarstwo Rzymskie, Naród Żydowski, Watykan, Rosja, USA, a co zawsze będzie biadolącą mniejszością i trzecim światem. Procedura śmieszna Przypowiadasz. Moja droga nie grzesz, fenomenalna procedura, gdyby przez taką przechodzili polscy piloci, politycy, eksperci i inni co się znają, mielibyśmy tu Kanadę, potencjał nuklearny i połowę finansowego rynku. Przyjrzyj się tej procedurze formalnie, a zrozumiesz, że żarty sobie stroisz z perfekcji. Dla maluczkich są takie podniety, dla Imperium i Imperatorów zarezerwowane są tajniki sprzedawane nielicznie wybranym i tak skuteczne te techniki, że tysiąclecia przetrwały. Niech no by tylko jakiś meteoryt pierdolnął w Ziemię, to co się wypełni? Kościoły, meczety i synagogi, czy ulice w Berlinie zapłoną różem i piórami w dupie? Ja się uczę od gigantów, słabych żale czniam.

    • Przyjdzie walec i wyrówna A,
      Przyjdzie walec i wyrówna A, że zmiażdży najsłabszych? Że ktoś mógł zapobiec? Nie ważne. Detal. Najważniejsza jest skuteczność. A ja jestem durna baba, myślę macicą, jestem emocjonalna, nawet Stalina nie jestem w stanie rozgrzeszyć, choć również był skuteczny i widział PONAD, i się przymykam. Zawołam z innymi.SANTO SUBITO!!!

      PS:Jestem maluczka.

      • Ja nie wiem co z tymi babami
        Ja nie wiem co z tymi babami jest, może to jakiś cykl, czy coś? Jak mówię, że myślą macicami, to zaraz od seksistów wyzywają. Jak same piszą, że prawdę mówię, to już argument się rodzi. Nie da się myśleć macicą, nie mam macicy, ale jestem przekonany, że macicą myśleć się nie da, ja tylko tak żartowałem i “metaforowałem”. Nie wiem czy wiesz, ale takimi bezmyślnymi słowami jakie popłynęły z macicy, nie uratujesz jednego molestowanego dziecka, a co więcej umacniasz fanatyzm religijny. Jak mnie posłuchasz i myślenie przerzucisz z macicy do głowy, to przyznasz mi rację, że nawet dziecko rodzi się i pielęgnuje w głowie, macica to tylko opakowanie.

        • Nie wyzywam od seksistów.
          Nie wyzywam od seksistów. “Myślenie macicą” to tylko empatia, nie jest tylko kobieca. Kiedyś zgodziłeś się żebym wypisywała co pomyślę. Czasem z tego korzystam. Nie twierdzę, że mam rację. Wiem co czuję i przeciw czemu się wewnętrznie buntuję.
          Otworzyłeś mi oczy na wiele spraw, ale tym razem temat taki, że… Każdy kto mógł zapobiec a nie kiwnął nawet palcem jest według mnie…Niech Ci będzie SANTO SUBITO!

  9. Ja jestem nieprzyzwoity i
    Ja jestem nieprzyzwoity i nigdy huku moralnych armat, zwłaszcza naładowanych biednymi, pokrzywdzonymi dziećmi się nie lękałem, właśnie dlatego jestem poganinem, że mnie nudzą te moralne salwy. Od ścigania pedofilii jest policja, sąd i rodzice pokrzywdzonych i każdy rozumny, niekoniecznie przyzwoity człowiek powinien tępić BANDYCTWO i wymagać realizacji zadań przez wyznaczone do tego organy i bynajmniej nie do papieża należy ogonem na msze dzwonić, ale na 997. Policja przecież zna główne miejsca, szczególnie podatne na takie zachowania, plebanie i lewackie środowiska artystyczne, wspólnymi siłami powinniśmy od policji nie od papieża i szefa ZASP, wymagać wykonywania swojej pracy. Z drugiej strony musisz przyznać, że to przymykanie oka ma swoje dobre strony dla poszanowania mniejszości, tyle pedalstwa co się rozmnożyło wśród pompowanych bromem kleryków, w żadnej postępowej redakcji się nie znajdzie. Tekst jest o wielkości i perfekcji w wykonywaniu powierzonego zadania i w tej kwestii nie ma argumentu, to co tu wypisujecie Drogie Panie (Jasmine też) jest dowodem na tę wielkość nie zaprzeczeniem. Papież w tym perfekcyjnie zorganizowanym politycznym przedsięwzięciu nie może się takimi sprawami zajmować na pewno nie w taki sposób jak to zrobił Niemiec. A co on zrobił? To co chciały nowoczesne media, osłabił instytucję, którą dowodzi, bo kto normalny uwierzy, że zlikwidował pedofilię? Bóg raczy wiedzieć, co Wojtyła zrobił w tej sprawie i jeśli zrobił to profesjonalnie jak na tę wielką instytucję przystało i ani w Wikipedii, ani tym bardziej na stronach LGBT się nie doczytasz działań. Być może rzeczywiście nic nie zrobił i odszedł z tym grzechem na sumieniu, ale tym niech się już kaznodzieje parają, ja kompletnie o czym innym pisałem. Trzeba rozumieć jak i dlaczego funkcjonują potęgi: Cesarstwo Rzymskie, Naród Żydowski, Watykan, Rosja, USA, a co zawsze będzie biadolącą mniejszością i trzecim światem. Procedura śmieszna Przypowiadasz. Moja droga nie grzesz, fenomenalna procedura, gdyby przez taką przechodzili polscy piloci, politycy, eksperci i inni co się znają, mielibyśmy tu Kanadę, potencjał nuklearny i połowę finansowego rynku. Przyjrzyj się tej procedurze formalnie, a zrozumiesz, że żarty sobie stroisz z perfekcji. Dla maluczkich są takie podniety, dla Imperium i Imperatorów zarezerwowane są tajniki sprzedawane nielicznie wybranym i tak skuteczne te techniki, że tysiąclecia przetrwały. Niech no by tylko jakiś meteoryt pierdolnął w Ziemię, to co się wypełni? Kościoły, meczety i synagogi, czy ulice w Berlinie zapłoną różem i piórami w dupie? Ja się uczę od gigantów, słabych żale czniam.

    • Przyjdzie walec i wyrówna A,
      Przyjdzie walec i wyrówna A, że zmiażdży najsłabszych? Że ktoś mógł zapobiec? Nie ważne. Detal. Najważniejsza jest skuteczność. A ja jestem durna baba, myślę macicą, jestem emocjonalna, nawet Stalina nie jestem w stanie rozgrzeszyć, choć również był skuteczny i widział PONAD, i się przymykam. Zawołam z innymi.SANTO SUBITO!!!

      PS:Jestem maluczka.

      • Ja nie wiem co z tymi babami
        Ja nie wiem co z tymi babami jest, może to jakiś cykl, czy coś? Jak mówię, że myślą macicami, to zaraz od seksistów wyzywają. Jak same piszą, że prawdę mówię, to już argument się rodzi. Nie da się myśleć macicą, nie mam macicy, ale jestem przekonany, że macicą myśleć się nie da, ja tylko tak żartowałem i “metaforowałem”. Nie wiem czy wiesz, ale takimi bezmyślnymi słowami jakie popłynęły z macicy, nie uratujesz jednego molestowanego dziecka, a co więcej umacniasz fanatyzm religijny. Jak mnie posłuchasz i myślenie przerzucisz z macicy do głowy, to przyznasz mi rację, że nawet dziecko rodzi się i pielęgnuje w głowie, macica to tylko opakowanie.

        • Nie wyzywam od seksistów.
          Nie wyzywam od seksistów. “Myślenie macicą” to tylko empatia, nie jest tylko kobieca. Kiedyś zgodziłeś się żebym wypisywała co pomyślę. Czasem z tego korzystam. Nie twierdzę, że mam rację. Wiem co czuję i przeciw czemu się wewnętrznie buntuję.
          Otworzyłeś mi oczy na wiele spraw, ale tym razem temat taki, że… Każdy kto mógł zapobiec a nie kiwnął nawet palcem jest według mnie…Niech Ci będzie SANTO SUBITO!

  10. Przyłącza się jeszcze jeden wierny ateista
    wierny mitowi wielkiego Karola Wojtyły. Bo nikt już, choć w małym procencie jego wielkości, nam się nie przydarzy. Na pewno nie w tym stuleciu.
    Wojtyła i Reagan – tym ludziom zawdzięczamy wolność, im świat zawdzięcza upadek komunizmu. Wojtyła z Reaganem ograli sowietów. Profesjonalnie. Reagan zajął się materialną i militarną kwestią, natomiast Karol Wojtyła – tchnął wiarę w ludzi ,,tej ziemi”.
    I niemożliwe stało się mozliwe – PRL zdechł, Armia Czerwona go home a orzeł odzyskał koronę.
    Wierzących nie trzeba posiłkować żadnymi dodatkowymi argumentami, na świętość Wojtyły, bo dla nich zawsze był święty. Natomiast ateistom, tym zwykłym i wojującym wypada przypomnieć Wielkiego Polaka. Tak wielkiego jak wielki jest świat.

  11. Przyłącza się jeszcze jeden wierny ateista
    wierny mitowi wielkiego Karola Wojtyły. Bo nikt już, choć w małym procencie jego wielkości, nam się nie przydarzy. Na pewno nie w tym stuleciu.
    Wojtyła i Reagan – tym ludziom zawdzięczamy wolność, im świat zawdzięcza upadek komunizmu. Wojtyła z Reaganem ograli sowietów. Profesjonalnie. Reagan zajął się materialną i militarną kwestią, natomiast Karol Wojtyła – tchnął wiarę w ludzi ,,tej ziemi”.
    I niemożliwe stało się mozliwe – PRL zdechł, Armia Czerwona go home a orzeł odzyskał koronę.
    Wierzących nie trzeba posiłkować żadnymi dodatkowymi argumentami, na świętość Wojtyły, bo dla nich zawsze był święty. Natomiast ateistom, tym zwykłym i wojującym wypada przypomnieć Wielkiego Polaka. Tak wielkiego jak wielki jest świat.

  12. Przyłącza się jeszcze jeden wierny ateista
    wierny mitowi wielkiego Karola Wojtyły. Bo nikt już, choć w małym procencie jego wielkości, nam się nie przydarzy. Na pewno nie w tym stuleciu.
    Wojtyła i Reagan – tym ludziom zawdzięczamy wolność, im świat zawdzięcza upadek komunizmu. Wojtyła z Reaganem ograli sowietów. Profesjonalnie. Reagan zajął się materialną i militarną kwestią, natomiast Karol Wojtyła – tchnął wiarę w ludzi ,,tej ziemi”.
    I niemożliwe stało się mozliwe – PRL zdechł, Armia Czerwona go home a orzeł odzyskał koronę.
    Wierzących nie trzeba posiłkować żadnymi dodatkowymi argumentami, na świętość Wojtyły, bo dla nich zawsze był święty. Natomiast ateistom, tym zwykłym i wojującym wypada przypomnieć Wielkiego Polaka. Tak wielkiego jak wielki jest świat.

  13. chodzenie po wodzie zaliczone na 3 minus
    Jednak mimo wszystko byłoby lepiej gdyby wówczas zastosowano ten dziwny paragraf “santo subito”.
    Nie byłaby potrzebna ta przewlekła, żałosna i kompromitująca katolicyzm ścieżka urzędowa z zatwierdzaniem jakichś rzekomych cudów.

    • Ustalono to w średniowieczu.
      Ustalono to w średniowieczu. I tego się trzymajmy.
      Nie bluźnij bracie!
      Co było na początku teraz i na wieki wieków amen! Że początek półtora tysiąclecia po początku? A kto by się takimi duperelami przejmował.:))

      PS:Przypomniał mi się dowcip sprzed lat.

      Któryś z uczniów próbował iść po wodzie, zaczął tonąć. Usłyszał głos: Po palach kurwa, po palach!!!

    • Przechodziłem ten etap,
      Przechodziłem ten etap, faktycznie serce się rwie do walki, ale potem przeszedłem na chłodną analizę rozumku. Chlor, kto jak kto, ale Ty z rzadkim darem do syntezy i dalekiego spojrzenia powinieneś klęknąć przed tą procedurą. Jeden z powodów już opisałem, a drugi do połowy opisała Jasmine. Spójrz na ten fenomen, średniowieczny zabobon Instytucja Kościoła potrafiła tak sprzedać, że na ten wstydliwy temat, do milionów ludzi wypowiadają się goście z tytułami profesorskimi i mało, że nie boją się śmieszności, oni się ścigają między sobą w egzegezach naukowych. Pokaż mi drugi tak spektakularny przykład na potęgę Instytucji. Przecież nie jesteś demokratą, a tu masz receptę na skuteczność wdrożeń. Nie łudźmy się jedyny skuteczny zamordyzm jaki przetrwał to religia, modlę się każdego dnia, aby jakiemuś idiocie nie udało się tego popsuć. Strach pomyśleć, co by się ze mną stało, na mojej wsi, gdyby od jutra zabrakło Pana Boga i plebana.

      • za walkę z komuną nie dają paierów
        Benedykt celowo wybrał najbardziej żmudną drogę urzędową choć ma uprawnienia do uznania świętość na podstawie własnego mniemania, bez zaglądania w papiery (tak kilkakrotnie zrobił JP2).
        Góra administracji watykańskiej miała nadzieję że sprawa utknie w kancelariach i z czasem zdechnie.
        Skąd ta niechęć Benedykta i centrali do “naszego” papieża”?
        Otóż świętość papieży tradycyjnie sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: “czy kandydat powiększył finansową, polityczną i duchową potęgę Kościoła, czy też nie?”.
        I tu sprawa wygląda kiepsko. Wbrew temu co sądzi się w Polsce, obalenie komuny nie jest uważane za istotny przyczynek do świętości, ważniejsze były trzy zadania: przyciągnięcie Kościoła Prawosławnego, dobre układy z judaizmem i z Żydami, i choćby częściowe zjednoczenie protestantów pod berłem Papieża.
        Na tych polach JP2 poniósł całkowitą klęskę.
        Tylko u nas myśli się w ten sposób; “obalił komunę, więc mu się należy”, centrala widzi to inaczej.

        • Nie no, trzymajmy się jednak
          Nie no, trzymajmy się jednak faktów. Nie było innego papieża w synagodze, nie było papieża, który z Żydami gadał tak swobodnie. Co do prawosławia, wiesz, że to nierealne, przecież to radziecka forteca, siedziba komuny, zatem zejdźmy na ziemię, mimo niewątpliwej niebiańskości. Postawienie na Afrykę, Amerykę Łacińską z ludycznym podejściem do wiary jest jedyną możliwą strategią Watykanu we współczesnym świecie i tylko tam można szukać wpływów. Nie nawrócisz Francji, wyrodnej córy kościoła, dopóki coś nie pierdolnie, aż miło, na przykład islam zaleję “laicką” republikę. Bądźmy obiektywni, obalenie komuny to jest taka zasługa, że wszystkie księgi to zapiszą, niewierne też i taka przed, którą i ja klęknę. O tym co w świecie znaczył Wojtyła świadczy zamach i przecież nie Turek go zrobił. Można oczywiście nie lubić i nawet kichać na Instytucję Kościoła, ale to po pierwsze jest lekceważenie przeciwnika, z którym tylko Naród Żydowski może się zmierzyć, a po drugie nie jest mądre. Nie daj Bóg jakiejś komitywy Watykanu z Żydami, to już jest ku…a po nas i co gorsze nawet religii nie możesz sobie wybrać, pozostaje tylko katolicyzm w tym duopolu. Nie ma większego nahaja na koszerną finansjerę i propagandę niż Watykan, a przyznasz, że w ogałacaniu do gołej dupy starsi bracia w wierze są niedościgłym wzorem i macki mają wśród elit nie gminu. Dopóki wróg mojego wroga nie jest moim wrogiem, pozostanie umiarkowanym sprzymierzeńcem.

          • plusy obalania
            Istotnie, nie ma sensu żałować że sojusz watykańsko izraelski nie rozwija się pomyślnie.
            Ziemskim zadaniem Kościoła jest jednak wieczne trwanie, a to wymaga pieniędzy i dobrych układów z możnymi.
            Z całą pewnością nie jest tym zadaniem walka o demokrację, pomaganie biednym i obalanie systemów.
            Demokracja jest raczej dostrzegana jako zagrożenie, bo źle kontrolowany plebs może przegłosować przymusowe in vitro albo inną herezję.
            Właściwie z punktu widzenia Kościoła każdy system jest dobry jeżeli władza spełnia główne warunki, czyli daje mu pieniądze, zakazuje aborcji, i walczy z gołymi babami.

            Komuchy polskie były zatem prawie o kej, choć mogłyby dawać więcej i zakazywać skuteczniej, jednak otwarte układanie się z nimi groziło całkowitą utratą poparcia społecznego.
            Podczas pierwszej wizyty w Polsce JP2 stanął po stronie tłuszczy przeciw władzy ludowej, licząc na to że w przyszłości wyzwolone owieczki chętnie dadzą się zagonić do nowej zagrody i z wdzięczności nie poskąpią uwielbienia i grosiwa.
            Ta decyzja okazała się jak widać trafna.
            Widzę że zaczynam ględzić, chyba temat się wypala.

          • To nie całkiem tak
            Absolutnie nie mogę się zgodzić z treścią zdania “Właściwie z punktu widzenia Kościoła każdy system jest dobry jeżeli władza spełnia główne warunki, czyli daje mu pieniądze, zakazuje aborcji, i walczy z gołymi babami”. To spłycenie tematu i traktuje tylko o kilku detalach.
            Z historii kościoła widocznym bowiem jest, że jego celem podstawowym jest osiągnięcie i utrzymanie “rządu dusz”. Wszystkie inne, detaliczne cele – wynikają z celu podstawowego. To jest źródło potęgi kościoła, naszego katolickiego, i wszystkich innych,tych które były, są i będą.

  14. chodzenie po wodzie zaliczone na 3 minus
    Jednak mimo wszystko byłoby lepiej gdyby wówczas zastosowano ten dziwny paragraf “santo subito”.
    Nie byłaby potrzebna ta przewlekła, żałosna i kompromitująca katolicyzm ścieżka urzędowa z zatwierdzaniem jakichś rzekomych cudów.

    • Ustalono to w średniowieczu.
      Ustalono to w średniowieczu. I tego się trzymajmy.
      Nie bluźnij bracie!
      Co było na początku teraz i na wieki wieków amen! Że początek półtora tysiąclecia po początku? A kto by się takimi duperelami przejmował.:))

      PS:Przypomniał mi się dowcip sprzed lat.

      Któryś z uczniów próbował iść po wodzie, zaczął tonąć. Usłyszał głos: Po palach kurwa, po palach!!!

    • Przechodziłem ten etap,
      Przechodziłem ten etap, faktycznie serce się rwie do walki, ale potem przeszedłem na chłodną analizę rozumku. Chlor, kto jak kto, ale Ty z rzadkim darem do syntezy i dalekiego spojrzenia powinieneś klęknąć przed tą procedurą. Jeden z powodów już opisałem, a drugi do połowy opisała Jasmine. Spójrz na ten fenomen, średniowieczny zabobon Instytucja Kościoła potrafiła tak sprzedać, że na ten wstydliwy temat, do milionów ludzi wypowiadają się goście z tytułami profesorskimi i mało, że nie boją się śmieszności, oni się ścigają między sobą w egzegezach naukowych. Pokaż mi drugi tak spektakularny przykład na potęgę Instytucji. Przecież nie jesteś demokratą, a tu masz receptę na skuteczność wdrożeń. Nie łudźmy się jedyny skuteczny zamordyzm jaki przetrwał to religia, modlę się każdego dnia, aby jakiemuś idiocie nie udało się tego popsuć. Strach pomyśleć, co by się ze mną stało, na mojej wsi, gdyby od jutra zabrakło Pana Boga i plebana.

      • za walkę z komuną nie dają paierów
        Benedykt celowo wybrał najbardziej żmudną drogę urzędową choć ma uprawnienia do uznania świętość na podstawie własnego mniemania, bez zaglądania w papiery (tak kilkakrotnie zrobił JP2).
        Góra administracji watykańskiej miała nadzieję że sprawa utknie w kancelariach i z czasem zdechnie.
        Skąd ta niechęć Benedykta i centrali do “naszego” papieża”?
        Otóż świętość papieży tradycyjnie sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: “czy kandydat powiększył finansową, polityczną i duchową potęgę Kościoła, czy też nie?”.
        I tu sprawa wygląda kiepsko. Wbrew temu co sądzi się w Polsce, obalenie komuny nie jest uważane za istotny przyczynek do świętości, ważniejsze były trzy zadania: przyciągnięcie Kościoła Prawosławnego, dobre układy z judaizmem i z Żydami, i choćby częściowe zjednoczenie protestantów pod berłem Papieża.
        Na tych polach JP2 poniósł całkowitą klęskę.
        Tylko u nas myśli się w ten sposób; “obalił komunę, więc mu się należy”, centrala widzi to inaczej.

        • Nie no, trzymajmy się jednak
          Nie no, trzymajmy się jednak faktów. Nie było innego papieża w synagodze, nie było papieża, który z Żydami gadał tak swobodnie. Co do prawosławia, wiesz, że to nierealne, przecież to radziecka forteca, siedziba komuny, zatem zejdźmy na ziemię, mimo niewątpliwej niebiańskości. Postawienie na Afrykę, Amerykę Łacińską z ludycznym podejściem do wiary jest jedyną możliwą strategią Watykanu we współczesnym świecie i tylko tam można szukać wpływów. Nie nawrócisz Francji, wyrodnej córy kościoła, dopóki coś nie pierdolnie, aż miło, na przykład islam zaleję “laicką” republikę. Bądźmy obiektywni, obalenie komuny to jest taka zasługa, że wszystkie księgi to zapiszą, niewierne też i taka przed, którą i ja klęknę. O tym co w świecie znaczył Wojtyła świadczy zamach i przecież nie Turek go zrobił. Można oczywiście nie lubić i nawet kichać na Instytucję Kościoła, ale to po pierwsze jest lekceważenie przeciwnika, z którym tylko Naród Żydowski może się zmierzyć, a po drugie nie jest mądre. Nie daj Bóg jakiejś komitywy Watykanu z Żydami, to już jest ku…a po nas i co gorsze nawet religii nie możesz sobie wybrać, pozostaje tylko katolicyzm w tym duopolu. Nie ma większego nahaja na koszerną finansjerę i propagandę niż Watykan, a przyznasz, że w ogałacaniu do gołej dupy starsi bracia w wierze są niedościgłym wzorem i macki mają wśród elit nie gminu. Dopóki wróg mojego wroga nie jest moim wrogiem, pozostanie umiarkowanym sprzymierzeńcem.

          • plusy obalania
            Istotnie, nie ma sensu żałować że sojusz watykańsko izraelski nie rozwija się pomyślnie.
            Ziemskim zadaniem Kościoła jest jednak wieczne trwanie, a to wymaga pieniędzy i dobrych układów z możnymi.
            Z całą pewnością nie jest tym zadaniem walka o demokrację, pomaganie biednym i obalanie systemów.
            Demokracja jest raczej dostrzegana jako zagrożenie, bo źle kontrolowany plebs może przegłosować przymusowe in vitro albo inną herezję.
            Właściwie z punktu widzenia Kościoła każdy system jest dobry jeżeli władza spełnia główne warunki, czyli daje mu pieniądze, zakazuje aborcji, i walczy z gołymi babami.

            Komuchy polskie były zatem prawie o kej, choć mogłyby dawać więcej i zakazywać skuteczniej, jednak otwarte układanie się z nimi groziło całkowitą utratą poparcia społecznego.
            Podczas pierwszej wizyty w Polsce JP2 stanął po stronie tłuszczy przeciw władzy ludowej, licząc na to że w przyszłości wyzwolone owieczki chętnie dadzą się zagonić do nowej zagrody i z wdzięczności nie poskąpią uwielbienia i grosiwa.
            Ta decyzja okazała się jak widać trafna.
            Widzę że zaczynam ględzić, chyba temat się wypala.

          • To nie całkiem tak
            Absolutnie nie mogę się zgodzić z treścią zdania “Właściwie z punktu widzenia Kościoła każdy system jest dobry jeżeli władza spełnia główne warunki, czyli daje mu pieniądze, zakazuje aborcji, i walczy z gołymi babami”. To spłycenie tematu i traktuje tylko o kilku detalach.
            Z historii kościoła widocznym bowiem jest, że jego celem podstawowym jest osiągnięcie i utrzymanie “rządu dusz”. Wszystkie inne, detaliczne cele – wynikają z celu podstawowego. To jest źródło potęgi kościoła, naszego katolickiego, i wszystkich innych,tych które były, są i będą.

  15. chodzenie po wodzie zaliczone na 3 minus
    Jednak mimo wszystko byłoby lepiej gdyby wówczas zastosowano ten dziwny paragraf “santo subito”.
    Nie byłaby potrzebna ta przewlekła, żałosna i kompromitująca katolicyzm ścieżka urzędowa z zatwierdzaniem jakichś rzekomych cudów.

    • Ustalono to w średniowieczu.
      Ustalono to w średniowieczu. I tego się trzymajmy.
      Nie bluźnij bracie!
      Co było na początku teraz i na wieki wieków amen! Że początek półtora tysiąclecia po początku? A kto by się takimi duperelami przejmował.:))

      PS:Przypomniał mi się dowcip sprzed lat.

      Któryś z uczniów próbował iść po wodzie, zaczął tonąć. Usłyszał głos: Po palach kurwa, po palach!!!

    • Przechodziłem ten etap,
      Przechodziłem ten etap, faktycznie serce się rwie do walki, ale potem przeszedłem na chłodną analizę rozumku. Chlor, kto jak kto, ale Ty z rzadkim darem do syntezy i dalekiego spojrzenia powinieneś klęknąć przed tą procedurą. Jeden z powodów już opisałem, a drugi do połowy opisała Jasmine. Spójrz na ten fenomen, średniowieczny zabobon Instytucja Kościoła potrafiła tak sprzedać, że na ten wstydliwy temat, do milionów ludzi wypowiadają się goście z tytułami profesorskimi i mało, że nie boją się śmieszności, oni się ścigają między sobą w egzegezach naukowych. Pokaż mi drugi tak spektakularny przykład na potęgę Instytucji. Przecież nie jesteś demokratą, a tu masz receptę na skuteczność wdrożeń. Nie łudźmy się jedyny skuteczny zamordyzm jaki przetrwał to religia, modlę się każdego dnia, aby jakiemuś idiocie nie udało się tego popsuć. Strach pomyśleć, co by się ze mną stało, na mojej wsi, gdyby od jutra zabrakło Pana Boga i plebana.

      • za walkę z komuną nie dają paierów
        Benedykt celowo wybrał najbardziej żmudną drogę urzędową choć ma uprawnienia do uznania świętość na podstawie własnego mniemania, bez zaglądania w papiery (tak kilkakrotnie zrobił JP2).
        Góra administracji watykańskiej miała nadzieję że sprawa utknie w kancelariach i z czasem zdechnie.
        Skąd ta niechęć Benedykta i centrali do “naszego” papieża”?
        Otóż świętość papieży tradycyjnie sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: “czy kandydat powiększył finansową, polityczną i duchową potęgę Kościoła, czy też nie?”.
        I tu sprawa wygląda kiepsko. Wbrew temu co sądzi się w Polsce, obalenie komuny nie jest uważane za istotny przyczynek do świętości, ważniejsze były trzy zadania: przyciągnięcie Kościoła Prawosławnego, dobre układy z judaizmem i z Żydami, i choćby częściowe zjednoczenie protestantów pod berłem Papieża.
        Na tych polach JP2 poniósł całkowitą klęskę.
        Tylko u nas myśli się w ten sposób; “obalił komunę, więc mu się należy”, centrala widzi to inaczej.

        • Nie no, trzymajmy się jednak
          Nie no, trzymajmy się jednak faktów. Nie było innego papieża w synagodze, nie było papieża, który z Żydami gadał tak swobodnie. Co do prawosławia, wiesz, że to nierealne, przecież to radziecka forteca, siedziba komuny, zatem zejdźmy na ziemię, mimo niewątpliwej niebiańskości. Postawienie na Afrykę, Amerykę Łacińską z ludycznym podejściem do wiary jest jedyną możliwą strategią Watykanu we współczesnym świecie i tylko tam można szukać wpływów. Nie nawrócisz Francji, wyrodnej córy kościoła, dopóki coś nie pierdolnie, aż miło, na przykład islam zaleję “laicką” republikę. Bądźmy obiektywni, obalenie komuny to jest taka zasługa, że wszystkie księgi to zapiszą, niewierne też i taka przed, którą i ja klęknę. O tym co w świecie znaczył Wojtyła świadczy zamach i przecież nie Turek go zrobił. Można oczywiście nie lubić i nawet kichać na Instytucję Kościoła, ale to po pierwsze jest lekceważenie przeciwnika, z którym tylko Naród Żydowski może się zmierzyć, a po drugie nie jest mądre. Nie daj Bóg jakiejś komitywy Watykanu z Żydami, to już jest ku…a po nas i co gorsze nawet religii nie możesz sobie wybrać, pozostaje tylko katolicyzm w tym duopolu. Nie ma większego nahaja na koszerną finansjerę i propagandę niż Watykan, a przyznasz, że w ogałacaniu do gołej dupy starsi bracia w wierze są niedościgłym wzorem i macki mają wśród elit nie gminu. Dopóki wróg mojego wroga nie jest moim wrogiem, pozostanie umiarkowanym sprzymierzeńcem.

          • plusy obalania
            Istotnie, nie ma sensu żałować że sojusz watykańsko izraelski nie rozwija się pomyślnie.
            Ziemskim zadaniem Kościoła jest jednak wieczne trwanie, a to wymaga pieniędzy i dobrych układów z możnymi.
            Z całą pewnością nie jest tym zadaniem walka o demokrację, pomaganie biednym i obalanie systemów.
            Demokracja jest raczej dostrzegana jako zagrożenie, bo źle kontrolowany plebs może przegłosować przymusowe in vitro albo inną herezję.
            Właściwie z punktu widzenia Kościoła każdy system jest dobry jeżeli władza spełnia główne warunki, czyli daje mu pieniądze, zakazuje aborcji, i walczy z gołymi babami.

            Komuchy polskie były zatem prawie o kej, choć mogłyby dawać więcej i zakazywać skuteczniej, jednak otwarte układanie się z nimi groziło całkowitą utratą poparcia społecznego.
            Podczas pierwszej wizyty w Polsce JP2 stanął po stronie tłuszczy przeciw władzy ludowej, licząc na to że w przyszłości wyzwolone owieczki chętnie dadzą się zagonić do nowej zagrody i z wdzięczności nie poskąpią uwielbienia i grosiwa.
            Ta decyzja okazała się jak widać trafna.
            Widzę że zaczynam ględzić, chyba temat się wypala.

          • To nie całkiem tak
            Absolutnie nie mogę się zgodzić z treścią zdania “Właściwie z punktu widzenia Kościoła każdy system jest dobry jeżeli władza spełnia główne warunki, czyli daje mu pieniądze, zakazuje aborcji, i walczy z gołymi babami”. To spłycenie tematu i traktuje tylko o kilku detalach.
            Z historii kościoła widocznym bowiem jest, że jego celem podstawowym jest osiągnięcie i utrzymanie “rządu dusz”. Wszystkie inne, detaliczne cele – wynikają z celu podstawowego. To jest źródło potęgi kościoła, naszego katolickiego, i wszystkich innych,tych które były, są i będą.

  16. Mąż Stanu. Wielki Polityk.
    Jak się popatrzy na polityków i przywódców krajów, JP2 był zdecydowanie w klasie najlepszych w XX wieku.

    Jako papież był być może najlepszym w ogóle, ale moja wiedza o papieżach nie jest na tyle głęboka, żeby to osądzać.

    Dla Polski zrobił bardzo dużo, i dla satelickich państw sowieckich, co się tyczy “Ducha nie gaście!” – w sprawie niepodległości. Być może z Reaganem, bo gwiezdym wojnom kończył się budżet, a Nancy miała nadwornego astrologa.

    Mąż Stanu (z konsekwencją) dbał o sprawy kraju, któremu przewodził. Watykanowi.

    Konkordat jest umową międzypaństwową, w której są poruszane wartości duchowe i chrześcijańskie. Tę umowę realizują rozporządzenia, które powodują przepływ pieniędzy od państwa do kościoła, wpływ spraw kościelnych na sprawy administracyjne.

    Księdza pedofila, czy ktoś słyszał, żeby wzięto w Polsce przed sąd?
    Ja nie słyszałam (proszę o sprostowanie, jeśli sie mylę), księża podlegają prawu kanonicznemu i są w przypadku nagłośnienia molestowania po prostu odsyłani na inną placówkę, lub emeryturę.

    Chodzenie po wodzie to jest odblask słońca o wschodzie lub zachodzie, na falach wody.
    Zamiana wody w wino – dojrzewanie winogron.

    Mąż Stanu.
    Bezsprzecznie.

      • Grey, dobrze Cię czytać –
        Ja nie odmawiam Mu (z dużej litery, z szacunku) wkładu wysilku dla przywrócenia polskości.

        To zrobił. Mąż Stanu, bezsprzecznie.

        Ale potem swój własny kraj, kraj biedny, na rzecz Watykanu zaprzedał. Nie o wiarę chodzi, ale o strumień pieniędzy.

        Kazimierz Wielki był wielki, bo się umiał z papieżami ugadywać. Na korzyść państwa. Za młodu jurny był i dużo nieszczęścia spowodował. Ale umiał grać z Awinionem. Wygrywał z nimi o finanse.
        Zwyczajnie nie dał się wyjebać.

        Jakieś skądś troski, potępienia i złorzeczenia? że sprawy nazwałam po imieniu?

        • Szkoda dziecka
          Jak zawsze, szkoda dziecka.

          Karol stracił matkę, jak miał 9 lat, potem innych krewnych; jak mial 21 lat został sam na świecie.

          Utrata matki dla chłopca w wieku lat 9 to jest trauma pozaziemska.

          Stąd Jego całe życie trwająca tęsknota za matką i jej miłością – Matka Boska, figura opieki, obiekt płaczu – oby tylko była!

    • Ja Hrabini
      Lepij  jak by Solano nie spominała była o tym bandyci komboju amerykanskim Rengani .Swołocz jedna kapitalistyczna nałożyłła byłła rystrynkcje kukurudzianom,bez co mnie drób był padł prawi że cały pogłowi.
       Kaczki pal ich licho,zdechli bo zdechli ali Jarzębiatki to temu bandyci Anchajmerowi-Nansy-Rolandowi nie podaruji nigdy .

  17. Mąż Stanu. Wielki Polityk.
    Jak się popatrzy na polityków i przywódców krajów, JP2 był zdecydowanie w klasie najlepszych w XX wieku.

    Jako papież był być może najlepszym w ogóle, ale moja wiedza o papieżach nie jest na tyle głęboka, żeby to osądzać.

    Dla Polski zrobił bardzo dużo, i dla satelickich państw sowieckich, co się tyczy “Ducha nie gaście!” – w sprawie niepodległości. Być może z Reaganem, bo gwiezdym wojnom kończył się budżet, a Nancy miała nadwornego astrologa.

    Mąż Stanu (z konsekwencją) dbał o sprawy kraju, któremu przewodził. Watykanowi.

    Konkordat jest umową międzypaństwową, w której są poruszane wartości duchowe i chrześcijańskie. Tę umowę realizują rozporządzenia, które powodują przepływ pieniędzy od państwa do kościoła, wpływ spraw kościelnych na sprawy administracyjne.

    Księdza pedofila, czy ktoś słyszał, żeby wzięto w Polsce przed sąd?
    Ja nie słyszałam (proszę o sprostowanie, jeśli sie mylę), księża podlegają prawu kanonicznemu i są w przypadku nagłośnienia molestowania po prostu odsyłani na inną placówkę, lub emeryturę.

    Chodzenie po wodzie to jest odblask słońca o wschodzie lub zachodzie, na falach wody.
    Zamiana wody w wino – dojrzewanie winogron.

    Mąż Stanu.
    Bezsprzecznie.

      • Grey, dobrze Cię czytać –
        Ja nie odmawiam Mu (z dużej litery, z szacunku) wkładu wysilku dla przywrócenia polskości.

        To zrobił. Mąż Stanu, bezsprzecznie.

        Ale potem swój własny kraj, kraj biedny, na rzecz Watykanu zaprzedał. Nie o wiarę chodzi, ale o strumień pieniędzy.

        Kazimierz Wielki był wielki, bo się umiał z papieżami ugadywać. Na korzyść państwa. Za młodu jurny był i dużo nieszczęścia spowodował. Ale umiał grać z Awinionem. Wygrywał z nimi o finanse.
        Zwyczajnie nie dał się wyjebać.

        Jakieś skądś troski, potępienia i złorzeczenia? że sprawy nazwałam po imieniu?

        • Szkoda dziecka
          Jak zawsze, szkoda dziecka.

          Karol stracił matkę, jak miał 9 lat, potem innych krewnych; jak mial 21 lat został sam na świecie.

          Utrata matki dla chłopca w wieku lat 9 to jest trauma pozaziemska.

          Stąd Jego całe życie trwająca tęsknota za matką i jej miłością – Matka Boska, figura opieki, obiekt płaczu – oby tylko była!

    • Ja Hrabini
      Lepij  jak by Solano nie spominała była o tym bandyci komboju amerykanskim Rengani .Swołocz jedna kapitalistyczna nałożyłła byłła rystrynkcje kukurudzianom,bez co mnie drób był padł prawi że cały pogłowi.
       Kaczki pal ich licho,zdechli bo zdechli ali Jarzębiatki to temu bandyci Anchajmerowi-Nansy-Rolandowi nie podaruji nigdy .

  18. Mąż Stanu. Wielki Polityk.
    Jak się popatrzy na polityków i przywódców krajów, JP2 był zdecydowanie w klasie najlepszych w XX wieku.

    Jako papież był być może najlepszym w ogóle, ale moja wiedza o papieżach nie jest na tyle głęboka, żeby to osądzać.

    Dla Polski zrobił bardzo dużo, i dla satelickich państw sowieckich, co się tyczy “Ducha nie gaście!” – w sprawie niepodległości. Być może z Reaganem, bo gwiezdym wojnom kończył się budżet, a Nancy miała nadwornego astrologa.

    Mąż Stanu (z konsekwencją) dbał o sprawy kraju, któremu przewodził. Watykanowi.

    Konkordat jest umową międzypaństwową, w której są poruszane wartości duchowe i chrześcijańskie. Tę umowę realizują rozporządzenia, które powodują przepływ pieniędzy od państwa do kościoła, wpływ spraw kościelnych na sprawy administracyjne.

    Księdza pedofila, czy ktoś słyszał, żeby wzięto w Polsce przed sąd?
    Ja nie słyszałam (proszę o sprostowanie, jeśli sie mylę), księża podlegają prawu kanonicznemu i są w przypadku nagłośnienia molestowania po prostu odsyłani na inną placówkę, lub emeryturę.

    Chodzenie po wodzie to jest odblask słońca o wschodzie lub zachodzie, na falach wody.
    Zamiana wody w wino – dojrzewanie winogron.

    Mąż Stanu.
    Bezsprzecznie.

      • Grey, dobrze Cię czytać –
        Ja nie odmawiam Mu (z dużej litery, z szacunku) wkładu wysilku dla przywrócenia polskości.

        To zrobił. Mąż Stanu, bezsprzecznie.

        Ale potem swój własny kraj, kraj biedny, na rzecz Watykanu zaprzedał. Nie o wiarę chodzi, ale o strumień pieniędzy.

        Kazimierz Wielki był wielki, bo się umiał z papieżami ugadywać. Na korzyść państwa. Za młodu jurny był i dużo nieszczęścia spowodował. Ale umiał grać z Awinionem. Wygrywał z nimi o finanse.
        Zwyczajnie nie dał się wyjebać.

        Jakieś skądś troski, potępienia i złorzeczenia? że sprawy nazwałam po imieniu?

        • Szkoda dziecka
          Jak zawsze, szkoda dziecka.

          Karol stracił matkę, jak miał 9 lat, potem innych krewnych; jak mial 21 lat został sam na świecie.

          Utrata matki dla chłopca w wieku lat 9 to jest trauma pozaziemska.

          Stąd Jego całe życie trwająca tęsknota za matką i jej miłością – Matka Boska, figura opieki, obiekt płaczu – oby tylko była!

    • Ja Hrabini
      Lepij  jak by Solano nie spominała była o tym bandyci komboju amerykanskim Rengani .Swołocz jedna kapitalistyczna nałożyłła byłła rystrynkcje kukurudzianom,bez co mnie drób był padł prawi że cały pogłowi.
       Kaczki pal ich licho,zdechli bo zdechli ali Jarzębiatki to temu bandyci Anchajmerowi-Nansy-Rolandowi nie podaruji nigdy .

  19. Drogi Janie. Nie dostrzegasz, subtelnej, różnicy
    pomiędzy bandytą mentalnym, apologetą morderców, niby-żydowskim nihilistą, zaprzańcem(polscy chłopi ukrywali go całą wojnę a on się ich wyparł). A skromnym zupełnie, nieco może gwałtownym ale za to obdarzonym (przez Boga?) niezwykłym umysłem, którego używa najlepiej jak potrafi – dla dobra wspólnego.Toż w Twoim imieniu woła Matka Kurka na tej puszczy nicniewidzących nicniesłyszących ,,bogobojnych” Rodaków, co im tylko wystarczy pełna micha do szczęścia. I telewizor.
    Zapomniałeś wszystko. Nie tylko Pismo Święte ale i nauki Jana Pawła.
    Gdzie Twoja wiara?
    W ludzi.

  20. Drogi Janie. Nie dostrzegasz, subtelnej, różnicy
    pomiędzy bandytą mentalnym, apologetą morderców, niby-żydowskim nihilistą, zaprzańcem(polscy chłopi ukrywali go całą wojnę a on się ich wyparł). A skromnym zupełnie, nieco może gwałtownym ale za to obdarzonym (przez Boga?) niezwykłym umysłem, którego używa najlepiej jak potrafi – dla dobra wspólnego.Toż w Twoim imieniu woła Matka Kurka na tej puszczy nicniewidzących nicniesłyszących ,,bogobojnych” Rodaków, co im tylko wystarczy pełna micha do szczęścia. I telewizor.
    Zapomniałeś wszystko. Nie tylko Pismo Święte ale i nauki Jana Pawła.
    Gdzie Twoja wiara?
    W ludzi.

  21. Drogi Janie. Nie dostrzegasz, subtelnej, różnicy
    pomiędzy bandytą mentalnym, apologetą morderców, niby-żydowskim nihilistą, zaprzańcem(polscy chłopi ukrywali go całą wojnę a on się ich wyparł). A skromnym zupełnie, nieco może gwałtownym ale za to obdarzonym (przez Boga?) niezwykłym umysłem, którego używa najlepiej jak potrafi – dla dobra wspólnego.Toż w Twoim imieniu woła Matka Kurka na tej puszczy nicniewidzących nicniesłyszących ,,bogobojnych” Rodaków, co im tylko wystarczy pełna micha do szczęścia. I telewizor.
    Zapomniałeś wszystko. Nie tylko Pismo Święte ale i nauki Jana Pawła.
    Gdzie Twoja wiara?
    W ludzi.

  22. “Karol Wojtyła był wybitnym
    “Karol Wojtyła był wybitnym papieżem, moim zdaniem najwybitniejszym”

    Najwybitniejszym był Jan XXIII. Miał być papieżem “przejściowym”, a jego głównym zadaniem miało być wręczenie kapelusza kardynalskiego arcybiskupowi namaszczonemu na następcę. Tymczasem, pomimo oporu wpływowych urzędników kurii, zmienił kościół tak bardzo jak chyba nikt inny przed nim i po nim. Bez niego pontyfikat JP II w ogóle nie byłby możliwy. A jeśli chodzi o “niemieckiego przeciętniaka”, to zacząłem go ostatnio doceniać, bo nie ucieka od problemów i potrafi sobie z nimi radzić. Nie jest wprawdzie zbyt medialny, ale to jeszcze nie powód, by go przekreślać.

  23. “Karol Wojtyła był wybitnym
    “Karol Wojtyła był wybitnym papieżem, moim zdaniem najwybitniejszym”

    Najwybitniejszym był Jan XXIII. Miał być papieżem “przejściowym”, a jego głównym zadaniem miało być wręczenie kapelusza kardynalskiego arcybiskupowi namaszczonemu na następcę. Tymczasem, pomimo oporu wpływowych urzędników kurii, zmienił kościół tak bardzo jak chyba nikt inny przed nim i po nim. Bez niego pontyfikat JP II w ogóle nie byłby możliwy. A jeśli chodzi o “niemieckiego przeciętniaka”, to zacząłem go ostatnio doceniać, bo nie ucieka od problemów i potrafi sobie z nimi radzić. Nie jest wprawdzie zbyt medialny, ale to jeszcze nie powód, by go przekreślać.

  24. “Karol Wojtyła był wybitnym
    “Karol Wojtyła był wybitnym papieżem, moim zdaniem najwybitniejszym”

    Najwybitniejszym był Jan XXIII. Miał być papieżem “przejściowym”, a jego głównym zadaniem miało być wręczenie kapelusza kardynalskiego arcybiskupowi namaszczonemu na następcę. Tymczasem, pomimo oporu wpływowych urzędników kurii, zmienił kościół tak bardzo jak chyba nikt inny przed nim i po nim. Bez niego pontyfikat JP II w ogóle nie byłby możliwy. A jeśli chodzi o “niemieckiego przeciętniaka”, to zacząłem go ostatnio doceniać, bo nie ucieka od problemów i potrafi sobie z nimi radzić. Nie jest wprawdzie zbyt medialny, ale to jeszcze nie powód, by go przekreślać.