Reklama

Do czego to doszło, że człowiek po takich oczywistych, tytułowych, symptomach musi odgadywać, czy będą wybory? Kiedyś się mawiało, że jak zwalniają, to będą przyjmować, dziś trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby w gęstych oparach absurdu odnaleźć resztki zdrowego rozsądku i strzępy informacji. Będą wybory? Z tego co widać po zachowaniach działaczy i współpracowników PiS, taki pomysł nie tylko istnieje, ale widać determinację do utrzymania terminu 10 maja. Jeśli nagle pojawia się oficjalna informacja, że Sasin będzie przez Pocztę Polską dostarczał karty zanim zostanie przegłosowana ustawa, no to ten jeden sygnał wystarczy do wyciągnięcia generalnego wniosku.

Generalny wniosek jest taki, że albo PiS jest dogadany z Gowinem i to nie na 100, ale na 1000% i wtedy czynności, które da się wykonać przed głosowaniem mają uzasadnienie albo Kaczyński stawia wszystkich pod ścianą. Co by tutaj sobie wybrać? Nie mam pojęcia, dziś nie postawiłbym złamanego gorsza na żaden wariant, chociaż te dwa warianty traktowane łącznie nie popozostawiają miejsca na inne interpretacje. Problem w tym, że jeśli nawet Kaczyński dogadał się z Gowinem, to mam 22 kwietnia i do 6 maja jeszcze dwa tygodnie. Przy obecnej „dynamice zdarzeń”, taka umowa ma wartość odręcznego pisma wykonanego patykiem na wodzie. Wystarczy jedno, czy dwa tąpnięcia i porozumienie zawali się niczym domek z kart. Co się stanie, gdy karty będą dostarczone do domów, a ustawa nie przejdzie? Na szczęście to nie moje zmartwienie i pełna kompromitacja. Sprawa tym bardziej jest skomplikowana, że w procesie wyborczym samo wrzucenie głosu do urny, czy skrzynki pocztowej, jest tylko pierwszym etapem.

Reklama

Ktoś te głosy musi potem policzyć i tutaj zaczyna się drugi poważny problem. Za organizowanie wyborów odpowiadają jednostki samorządowe, lekko licząc połowa z nich jest pod kontrolą PO-PSL, a w dużych miastach wszystkie. Od wielu tygodni szefowie tych jednostek trąbią, że nie narażą Polaków na śmierć i wyborów nie przeprowadzą. W takiej sytuacji możliwe jest obsadzenie „lokali wyborczych” komisarzami i obsadzenie komisji wyborczych przy pomocy zawodowych żołnierzy lub WOT. Warto jednak pamiętać, że to już, któraś z rzędu jazda po bandzie mająca bezpośredni wpływ na jakość wyborów, co daje bezpośrednią podstawę do złożenia protestów wyborczych. Proszę sobie postawić przed oczami taki obrazek, w którym umundurowani żołnierze liczą głosy na komendę Mariusza Błaszczka i jeszcze wcześniej Sasin rozesłał koperty. Określenia „jak w stanie wojennym” będą porządkiem dnia, we wszystkich TVN-ach, ale też „instytucjach międzynarodowych”.

Patrząc na to wszystko okiem realisty, utrzymanie terminu wyborów wyznaczonych na 10 maja jest czystym szaleństwem i to przy założeniu, że wszystko się powiedzie. Kalendarz jest bezlitosny. Senat odeśle ustawę 6 maja do sejmu i w tym samym dniu sejm musiałby poprawki lub pełną blokadę senacką odrzucić. Również tego samego dnia jest wyznaczony termin debaty prezydenckiej przez TVP, no i w tym samym dniu Andrzej Duda musiałby ustawę podpisać, aby jak najszybciej uruchomić procedury wyborcze. Istnieje jeszcze możliwość przesunięcie wyborów na 17 maja i teoretycznie 23 maja jest ostatecznym, ale to jest sobota. Jeśli jednak debatę wyznaczono na 6 maja logicznym wydaje się, że 10 maja powinny odbyć się wybory. Naturalnie przesunięcie debaty telewizyjnej, na wypadek zmiany terminu wyborów, jest najmniejszym problemem, ale efekt chaosu będzie utrzymywany.

Jest jeszcze jeden ważny termin, otóż koperty do głosowania zgodnie z zapisami ustawy muszą być wysłane nie wcześniej niż na siedem dni przed dniem wyborów. Trudno w związku z tym zrozumieć pojawiające się informacje, że Sasin będzie wysyłał paczki przed uchwaleniem ustawy, zwłaszcza, że dopiero po uchwaleniu marszałek Witek może termin ostatecznie potwierdzić lub zmienić. Takich wątpliwości paradoksów można wymienić jeszcze wiele i wszystko sprowadza się do jednego. Jeśli PiS się uprze przy 10 lub 17 maja, będziemy mieli prezydenta Andrzeja Dudę wybranego w I turze, ale przy frekwencji 30% i z całą gamą gotowych protestów wyborczych z bardzo mocną podstawą prawną, poczynając od konstytucji, kończąc na kodeksie wyborczym.

Jedynym mądrym i bezpiecznym rozwiązaniem jest przesunięcie wyborów na sierpień, co umożliwia wprowadzenie stanu nadzwyczajnego na jeden lub kilka dni. Do sierpnia Andrzej Duda nie straci poparcia, wbrew teoriom działaczy i wyborców PiS, bo i kto miałby mu zagrozić, Kidawa-Błońska, czy Hołownia? Natomiast bardzo prawdopodobne jest, że w sierpniu o „pandemii” będziemy wiedzieć wszystko to, co teraz piszą wyłącznie „oszołomy” i to pozwoli na zorganizowanie normalnych wyborów. W cyrku kopertowym udziału nie wezmę, taką złożyłem publiczną deklarację i słowa dotrzymam. Na normalne wybory w sierpniu mógłbym się wybrać, o ile do tego czasu PiS przestanie biegać w maskach i weźmie się za gospodarkę.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Nie dziwię się Kaczyńskiemu

    Nie dziwię się Kaczyńskiemu że chce przeprowadzić wybory jak najszybciej. W tej chwili trudno przewidzieć, co się wydarzy do połowy maja, nie mówiąc już o sierpniu. Jedyne co wiadomo to, że negatywne skutki lockdownu nie objawią się zbyt szybko. Gospodarka jeszcze jakiś czas pojedzie siłą rozpędu.

    Bardzo trudno też przewidzieć, co się wydarzy do sierpnia w polityce międzynarodowej. Wszystko jest możliwe, z wojną światową i puczem w USA/Rosji/Chinach włącznie. Ten kryzys jest na tyle poważny, że wszyscy będą chcieli coś na nim ugrać. W takich warunkach to może wygrać i przysłowiowy Kononowicz.

  2. Nie dziwię się Kaczyńskiemu

    Nie dziwię się Kaczyńskiemu że chce przeprowadzić wybory jak najszybciej. W tej chwili trudno przewidzieć, co się wydarzy do połowy maja, nie mówiąc już o sierpniu. Jedyne co wiadomo to, że negatywne skutki lockdownu nie objawią się zbyt szybko. Gospodarka jeszcze jakiś czas pojedzie siłą rozpędu.

    Bardzo trudno też przewidzieć, co się wydarzy do sierpnia w polityce międzynarodowej. Wszystko jest możliwe, z wojną światową i puczem w USA/Rosji/Chinach włącznie. Ten kryzys jest na tyle poważny, że wszyscy będą chcieli coś na nim ugrać. W takich warunkach to może wygrać i przysłowiowy Kononowicz.

  3. Szopka wyborcza przypomina

    Szopka wyborcza przypomina rozkręcający się western, w którym do stolika oprócz graczy idealistów zasiada kilku szulerów, przy czym wszyscy uczestnicy i świadkowie doskonale wiedzą, że będą kanty i kto będzie je robił. Wybory będą fałszowane choćby z tego powodu, że PiS tak je urządza, że nikt nie będzie miał nad nimi kontroili.

    Pułapki, w które sam przez to wpada, są dwie. W niewyobrażalnym chaosie każdą niezgodność da się podciągnąć pod domniemanie fałszerstwa, a domniemanym fałszerzem zawsze będzie organizator, czyli władza. Druga pułapka jest taka, że PiS może łatwo przejechać się w swoich rachubach na zwycięstwo. Wybory od strony technicznej przeprowadzają samorządy, a w wielu miastach rządzi PO, partia żądnych zemsty aferzystów, zaś w gminach wiejskich rządzi PSL, który już dobrze wie, co i jak w kwestii wyborów. PiS też wiadomo, że będzie fałszował tam, gdzie ma samorządy plus ma tym razem kontrolę nad "ruskimi serwerami", ale to może nie wystarczyć.

    Nie jestem wyznawcą stylu XD i nie potrafię stanąć z boku i przyglądać się na luzie rogrywce szulerów. PiS rozwala państwo. PO kradło, a procedury naciągało. PiS doi nam państwo na rzecz zagranicy, działając "bez żadnego trybu" łamie wszelkie prawa i obyczaje, a teraz jeszcze przez lockdown przygotowuje wszelki biznes do upadku i łatwego przejęcia z polskich rąk. Ta cywilizacyjna zapaść i demoralizacja społeczeństwa jest po stokroć bardziej szkodliwa, niż rabunek.

     

  4. Szopka wyborcza przypomina

    Szopka wyborcza przypomina rozkręcający się western, w którym do stolika oprócz graczy idealistów zasiada kilku szulerów, przy czym wszyscy uczestnicy i świadkowie doskonale wiedzą, że będą kanty i kto będzie je robił. Wybory będą fałszowane choćby z tego powodu, że PiS tak je urządza, że nikt nie będzie miał nad nimi kontroili.

    Pułapki, w które sam przez to wpada, są dwie. W niewyobrażalnym chaosie każdą niezgodność da się podciągnąć pod domniemanie fałszerstwa, a domniemanym fałszerzem zawsze będzie organizator, czyli władza. Druga pułapka jest taka, że PiS może łatwo przejechać się w swoich rachubach na zwycięstwo. Wybory od strony technicznej przeprowadzają samorządy, a w wielu miastach rządzi PO, partia żądnych zemsty aferzystów, zaś w gminach wiejskich rządzi PSL, który już dobrze wie, co i jak w kwestii wyborów. PiS też wiadomo, że będzie fałszował tam, gdzie ma samorządy plus ma tym razem kontrolę nad "ruskimi serwerami", ale to może nie wystarczyć.

    Nie jestem wyznawcą stylu XD i nie potrafię stanąć z boku i przyglądać się na luzie rogrywce szulerów. PiS rozwala państwo. PO kradło, a procedury naciągało. PiS doi nam państwo na rzecz zagranicy, działając "bez żadnego trybu" łamie wszelkie prawa i obyczaje, a teraz jeszcze przez lockdown przygotowuje wszelki biznes do upadku i łatwego przejęcia z polskich rąk. Ta cywilizacyjna zapaść i demoralizacja społeczeństwa jest po stokroć bardziej szkodliwa, niż rabunek.

     

  5. Przy Białorusi i Szwecji

    Przy Białorusi i Szwecji Polska (ale też np. Holandia ze swoim superidiotą premierem Rutte) jest krajem – memem. Zamiast nie nakręcać histerii i zrobić normalne wybory to PiS poddał się skaperowanemu przez zarządzajacych tą hucpą (Goldmany Sachsy jak zawsze, nie oszukujmy się) łachudrze Szumowskiemu.

    Ja w rozmowach rozgrywam to międzynarodowe przestępstwo (to nie żaden zajob lecz niewyobrażalne przestępstwo) w ten sposób: posiłkuję się Włochami i danymi z pocz. marca. Gdy w Italii podawali ok. 10 tys. przypadków na 60 milionów ludzi, w samej Serie A było podanych do wiadomości coś około 30 piłkarzy na około 600 chłopa – 20 klubów, kadry po około 30 zawodników. Czyli mieliśmy ok. 5 proc. w gronie ludzi objętych nadzwyczajną opieką medyczną. Bereszyński mówił, że już w lutym lekarze klubowi Sampdorii uczulali piłkarzy na wszystko, a oni to skrupulatnie przestrzegali – mimo to 12 chłopaków z samej Sampdorii Genua miało pozytywny wynik. Dodam do tego, że kluby z Bergamo (Atalanta) oraz Mediolanu (Inter i Milan) nie podały własnych danych, a jeśli to przeoczyłem to te 5 proc. jeszcze się wyraźnie zwiększałoby.

    Czyli w Italii mieliśmy tego typu paradoks: 1/6 promila w społeczeństwie do 5 proc. w najwyższej lidze piłkarskiej Włoch.

    Dziś Szwedzi podają o 11 proc. grupie z zbadanej grupie (przeciwciała wirusa).

    W imię walki z wiatrakami położone są edukacja, gospodarka, życie społeczne, życie kulturalne, sport, itd.

    PiS zamaist zrobić normalne wybory to postanowił rozwalać Polskę łapami Szumowiny.

    P.S. Zdaje się, że córka Gospodarza portalu poszła rok wcześniej do szkoły, a tym samym na studia i (jeśli poważnie traktować słowa debili z rządu) wynikałoby, że studia ukończy rok później (wg Szumowiny przez dwa lata Polska będzie zawieszona w tym edukacja m.in. studia wyższe).

    P.S. 2 W Polsce nie mamy dziś żadnych 10 tys. przypadków lecz zapewne 3 – 7 milionów. Zjadliwość tego wirusa jest prawie żadna co dodatkowo obala tezę o broni biologicznej – byłaby to broń słabiuteńka.

    • Mnie dziwi następująca sprawa

      Mnie dziwi następująca sprawa. Minister zdrowia wydaje różne rekomendacje, a nawet dyktuje teksty rozporządzeń związanych z obecnym koronaświrusem. Do wydawania dobrych decyzji potrzeba mieć w ręku możliwie dużo dobrych danych. Dlaczego więc nasz minister od zdrowia nie nakazuje przeprowadzenia przesiewowych badań na obecność przeciwciał wirusa na losowych próbkach społeczeństwa, np. 10.000 ludzi (Szwedzi robili to na próbce 7.000, a USA na 10.000). My moglibyśmy nawet na trzech próbach po 10.000 w trzech różnych częściach kraju. Jeśli by wyszło, że koro-19 przeszło do tej pory 5% społeczeństwa, to byłoby nad czym się zastanawiać w kwestii obostrzeń. No ale jeśli wyszło by np. 70% społeczeństwa, to na groma obostrzenia, bo większość i tak już chorowała? Ktoś tu nie chce czegoś wiedzieć?

  6. Przy Białorusi i Szwecji

    Przy Białorusi i Szwecji Polska (ale też np. Holandia ze swoim superidiotą premierem Rutte) jest krajem – memem. Zamiast nie nakręcać histerii i zrobić normalne wybory to PiS poddał się skaperowanemu przez zarządzajacych tą hucpą (Goldmany Sachsy jak zawsze, nie oszukujmy się) łachudrze Szumowskiemu.

    Ja w rozmowach rozgrywam to międzynarodowe przestępstwo (to nie żaden zajob lecz niewyobrażalne przestępstwo) w ten sposób: posiłkuję się Włochami i danymi z pocz. marca. Gdy w Italii podawali ok. 10 tys. przypadków na 60 milionów ludzi, w samej Serie A było podanych do wiadomości coś około 30 piłkarzy na około 600 chłopa – 20 klubów, kadry po około 30 zawodników. Czyli mieliśmy ok. 5 proc. w gronie ludzi objętych nadzwyczajną opieką medyczną. Bereszyński mówił, że już w lutym lekarze klubowi Sampdorii uczulali piłkarzy na wszystko, a oni to skrupulatnie przestrzegali – mimo to 12 chłopaków z samej Sampdorii Genua miało pozytywny wynik. Dodam do tego, że kluby z Bergamo (Atalanta) oraz Mediolanu (Inter i Milan) nie podały własnych danych, a jeśli to przeoczyłem to te 5 proc. jeszcze się wyraźnie zwiększałoby.

    Czyli w Italii mieliśmy tego typu paradoks: 1/6 promila w społeczeństwie do 5 proc. w najwyższej lidze piłkarskiej Włoch.

    Dziś Szwedzi podają o 11 proc. grupie z zbadanej grupie (przeciwciała wirusa).

    W imię walki z wiatrakami położone są edukacja, gospodarka, życie społeczne, życie kulturalne, sport, itd.

    PiS zamaist zrobić normalne wybory to postanowił rozwalać Polskę łapami Szumowiny.

    P.S. Zdaje się, że córka Gospodarza portalu poszła rok wcześniej do szkoły, a tym samym na studia i (jeśli poważnie traktować słowa debili z rządu) wynikałoby, że studia ukończy rok później (wg Szumowiny przez dwa lata Polska będzie zawieszona w tym edukacja m.in. studia wyższe).

    P.S. 2 W Polsce nie mamy dziś żadnych 10 tys. przypadków lecz zapewne 3 – 7 milionów. Zjadliwość tego wirusa jest prawie żadna co dodatkowo obala tezę o broni biologicznej – byłaby to broń słabiuteńka.

    • Mnie dziwi następująca sprawa

      Mnie dziwi następująca sprawa. Minister zdrowia wydaje różne rekomendacje, a nawet dyktuje teksty rozporządzeń związanych z obecnym koronaświrusem. Do wydawania dobrych decyzji potrzeba mieć w ręku możliwie dużo dobrych danych. Dlaczego więc nasz minister od zdrowia nie nakazuje przeprowadzenia przesiewowych badań na obecność przeciwciał wirusa na losowych próbkach społeczeństwa, np. 10.000 ludzi (Szwedzi robili to na próbce 7.000, a USA na 10.000). My moglibyśmy nawet na trzech próbach po 10.000 w trzech różnych częściach kraju. Jeśli by wyszło, że koro-19 przeszło do tej pory 5% społeczeństwa, to byłoby nad czym się zastanawiać w kwestii obostrzeń. No ale jeśli wyszło by np. 70% społeczeństwa, to na groma obostrzenia, bo większość i tak już chorowała? Ktoś tu nie chce czegoś wiedzieć?

    • I tu się “pete” mylisz,

      I tu się "pete" mylisz, ponieważ ustawa obowiązująca obecnie przewiduje głosowanie korespondencyjne, dla osób na kwarantannie i osób starszych a także niepełnowsporawnych. Dlatego zgodnie z ustawą mają być wykonane karty do głosowania korespondencyjnego.

    • I tu się “pete” mylisz,

      I tu się "pete" mylisz, ponieważ ustawa obowiązująca obecnie przewiduje głosowanie korespondencyjne, dla osób na kwarantannie i osób starszych a także niepełnowsporawnych. Dlatego zgodnie z ustawą mają być wykonane karty do głosowania korespondencyjnego.

  7. Inne sprawy bieżące – pożar

    Inne sprawy bieżące – pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego.

    Od stworzenia świata łąki i lasy paliły się – malo tego, były wypalane. Chyba nikt nie zna takiego przypadku, że wypalona (naturalnie lub nie)  łąka nie zazieleniła się jeszcze tego samego roku.

    Ale jeśli już chcemy gasić. Na Jamajce pękają ze śmiechu, jak widzą nasze kukuruźniki w akcji gaszenia. Czy na prawdę nie można utworzyć eskadry gaśniczej z prawdziwego zdarzenia przy Komendzie Głównej Straży Pożarnej? Pięć helikopterów aktualnej generacji plus kilka samolotów o pojemności zbiorników  kilkanaście metrów sześciennych wody do gaszenia pożarów wielkopowierzchniowych? Samolotów, które napełniają się wodą bez lądowania – podczas przelotu nad jeziorami i rzekami?

    Większe pożary wcale nie są takie rzadkie – lasy i parki narodowe, składowiska chemikaliów (aktualnie), seriami płonęły nam składowiska odpadów, pożary hal w zakładach produkcyjnych. Jak się gdzieś zapalą lasy w rejonach górskich to i na piechotę nie idzie dojść. I na godzinę "W" też się by nam przydała taka szybka eskadra. 

  8. Inne sprawy bieżące – pożar

    Inne sprawy bieżące – pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego.

    Od stworzenia świata łąki i lasy paliły się – malo tego, były wypalane. Chyba nikt nie zna takiego przypadku, że wypalona (naturalnie lub nie)  łąka nie zazieleniła się jeszcze tego samego roku.

    Ale jeśli już chcemy gasić. Na Jamajce pękają ze śmiechu, jak widzą nasze kukuruźniki w akcji gaszenia. Czy na prawdę nie można utworzyć eskadry gaśniczej z prawdziwego zdarzenia przy Komendzie Głównej Straży Pożarnej? Pięć helikopterów aktualnej generacji plus kilka samolotów o pojemności zbiorników  kilkanaście metrów sześciennych wody do gaszenia pożarów wielkopowierzchniowych? Samolotów, które napełniają się wodą bez lądowania – podczas przelotu nad jeziorami i rzekami?

    Większe pożary wcale nie są takie rzadkie – lasy i parki narodowe, składowiska chemikaliów (aktualnie), seriami płonęły nam składowiska odpadów, pożary hal w zakładach produkcyjnych. Jak się gdzieś zapalą lasy w rejonach górskich to i na piechotę nie idzie dojść. I na godzinę "W" też się by nam przydała taka szybka eskadra.