Reklama

Dziś dostałem postanowienie Sądu Rejonowego w Złotoryi, pod którym podpisał się sędzia Kazimierz Leżak. W postanowieniu sąd określa wysokość należnych kosztów, zasądzonych od oskarżyciela prywatnego Piotra Wielguckiego na rzecz Jerzego O., skazanego za znieważenie i zniesławienie Piotra Wielguckiego (art. 212 i 216 k.k.), na kwotę 5218,22 zł. Postanowienie w całości uwzględniło wniosek pełnomocnika oskarżonego. We wcześniejszym wyroku, sygn. akt IIK 389/16, ten sam sąd i ten sam sędzia skazał Jerzego O., ale nie przyznał pokrzywdzonemu Matce Kurce nawiązki, a zwrot kosztów uznał jedynie w 1/5 opłaty sądowej, to jest 60 złotych. Za zniesławienie i znieważenie Piotra Wielguckiego, Jerzy O. ma zapłacić karę w wysokości 5000 złotych, zatem na procesie, w którym został skazany, zarobił 218,22 zł minus 60 zł dla Matki Kurki.

Jeśli komuś się wydaje, że czyta jakiś dowcip albo prowokację to proszę, żeby przed wydaniem pochopnych opinii zapoznał się z całością, bo to dopiero połowa „dowcipu”. Niezwykle istotne jest, jak w każdym orzeczeniu, na jakiej podstawie sąd przyznał SKAZANEMU zwrot kosztów procesowych. Otóż jest to:

Reklama

Art. 632. k.p.k.

Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, w razie uniewinnienia oskarżonego lub umorzenia postępowania koszty procesu ponosi:

1) w sprawach z oskarżenia prywatnego – oskarżyciel prywatny, a w razie pojednania się stron – oskarżyciel i oskarżony w zakresie przez siebie poniesionym, jeżeli strony w zawartej ugodzie nie uregulowały tego inaczej,

Oczywiście, żadnej ugody nie było i przede wszystkim Jerzy O. nie został uniewinniony, ale skazany! Jak zatem sędziemu udało się wydać tak kuriozalne postanowienie? Bardzo prosto! Sąd w postanowieniu zwyczajnie zapomniał o własnym wyroku i przywołuje wszystkie sygnatury z całej sprawy, poza sygnaturą przypisaną do wyroku skazującego, który to wyrok sąd sam wydał. Za podstawę postanowienia posłużył wyłącznie wyrok zapisany pod sygn. akt IIK 310/15. W tym wyroku Jerzy O. rzeczywiście został uniewinniony, z tym, że Sąd Okręgowy w Legnicy uchylił go wyrokiem sygn. akt IIKa 220/16 i nakazał Sądowi Rejonowemu w Złotoryi ponownie rozpoznać sprawę w punkcie 1 aktu oskarżenia, punkt 2 utrzymał w mocy. W dniu 26 października 2016 roku Sąd Rejonowy w Złotoryi ostatecznie zmienił wyrok uniewinniający i pod sygn. akt IIK 389/16 uznał Jerzego O. winnym, skazując go z dwóch artykułów: 212 i 216 kk.

Przypomnę, że SKAZUJĄCY wyrok wydał ten sam sędzia, który zapomniał o nim wspomnieć w postanowieniu, przyznającym Jerzemu O. zwrot 5218,22 zł na podstawie art. 632 k.p.k., który odnosi się do uniewinnienia.

Zdaję sobie sprawę, że wielu Czytelników nienawykłych do prawnego języka i obyczajów, mogło się pogubić w zawiłościach sprawy, dlatego wyjaśnię to po ludzku, bez sygnatur i przepisów prawa. Oskarżyłem Jerzego O. o zniesławienie i znieważenie, w pierwszym wyroku sąd go uniewinnił. Napisałem apelację i sąd II instancji przyznał mi rację, uchylił wyrok uniewinniający Jerzego O. i nakazał powtórne rozpatrzenie sprawy. Przy powtórnym rozpatrzeniu sprawy Sąd Rejonowy w Złotoryi skazał Jerzego O., ale parę tygodni później, przyznał mu zwrot kosztów na podstawie uchylonego i co więcej ostatecznie zmienionego wyroku uniewinniającego.

Jednym zdaniem. Za to, że Jerzy O. mnie zniesławił i znieważył sędzia Leżak nakazał Owsiakowi zapłacić na moją rzecz 60 złotych, a Jerzemu O. jako pokrzywdzony mam zapłacić 5218,22 zł. Niczym poza jedną i ciągle nieustającą przyczyną takiego „orzecznictwa” wyjaśnić się nie da. Ofiarowany nam przez PRL „wymiar sprawiedliwości” jest po prostu bezprawiem.

[Pełna treść postanowienia]

[Pełna treść wyroku]

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Czyli słowa Owsiaka warte są

    Czyli słowa Owsiaka warte są 60 zł, Kurki 5.000.

     

    Czy minister Ziobro przygotował już przepisy, wprowadzające jako normę, że wyrok przeciw Pioniorowi, w pierwszej instancji, skazujący lub uniewinniający, zapadnie po 1 góra 2 miesiącach? 

  2. Czyli słowa Owsiaka warte są

    Czyli słowa Owsiaka warte są 60 zł, Kurki 5.000.

     

    Czy minister Ziobro przygotował już przepisy, wprowadzające jako normę, że wyrok przeciw Pioniorowi, w pierwszej instancji, skazujący lub uniewinniający, zapadnie po 1 góra 2 miesiącach? 

  3. chciałbym dożyć czasów kiedy

    chciałbym dożyć czasów kiedy polski wymiar sprawiedliwości będzie wydawał sprawiedliwe wyroki i nie będzie kierował się w ich wydawaniu celebryckością przestępców, ale ich przestępczymi działaniami.
     raczej nie nastąpi to zbyt szybko, więc przyjdzie mi żyć jeszcze kilkadziesiąt lat.

  4. chciałbym dożyć czasów kiedy

    chciałbym dożyć czasów kiedy polski wymiar sprawiedliwości będzie wydawał sprawiedliwe wyroki i nie będzie kierował się w ich wydawaniu celebryckością przestępców, ale ich przestępczymi działaniami.
     raczej nie nastąpi to zbyt szybko, więc przyjdzie mi żyć jeszcze kilkadziesiąt lat.

  5. W 95% sądy są w rękach

    W 95% sądy są w rękach ubeckich.Tego raczej nikt już nie oczyści.Po prostu się nie da.Po pierwsze:rząd jest bardzo słaby,nie reaguje stanowczo i pewnie w różnych prowokacjach.
    Mam na myśli chociażby prowokacja Piniora,która była sprawdzianem,dotycząca demonstracji kodziarzy w dniu 13 grudnia.
    Czarno widzę ten rząd i dopóki nie nastąpi dekomunizacja w wydziale sprawiedliwości,nic dobrego na horyzoncie nie widać.Panu życzę jednak dalszej wytrwałości w walce i ostatecznego zwycięstwa z tą hołotą sowiecką.

      • No i pacz pan. Okazuje się,

        No i pacz pan. Okazuje się, ze legendy Solidarności to śmiechu warte. Te Wałęsy, Frasyniuki, Moczulskie, Piniory. Przecież wszystko odbywało się kulturalnie. Może trochę przepychanek dla żartu. Jak powiedział autorytet KODu i prawdziwa legenda, Plk dypl. rez. Mgr inż Adam Mazguła, były dowódca wojskowy, harcmistrz.

        PS wczoraj słuchałam Pieczyńskiego. Gość cierpi na paranoję. Nawet Morozowski był zażenowany.

         

  6. W 95% sądy są w rękach

    W 95% sądy są w rękach ubeckich.Tego raczej nikt już nie oczyści.Po prostu się nie da.Po pierwsze:rząd jest bardzo słaby,nie reaguje stanowczo i pewnie w różnych prowokacjach.
    Mam na myśli chociażby prowokacja Piniora,która była sprawdzianem,dotycząca demonstracji kodziarzy w dniu 13 grudnia.
    Czarno widzę ten rząd i dopóki nie nastąpi dekomunizacja w wydziale sprawiedliwości,nic dobrego na horyzoncie nie widać.Panu życzę jednak dalszej wytrwałości w walce i ostatecznego zwycięstwa z tą hołotą sowiecką.

      • No i pacz pan. Okazuje się,

        No i pacz pan. Okazuje się, ze legendy Solidarności to śmiechu warte. Te Wałęsy, Frasyniuki, Moczulskie, Piniory. Przecież wszystko odbywało się kulturalnie. Może trochę przepychanek dla żartu. Jak powiedział autorytet KODu i prawdziwa legenda, Plk dypl. rez. Mgr inż Adam Mazguła, były dowódca wojskowy, harcmistrz.

        PS wczoraj słuchałam Pieczyńskiego. Gość cierpi na paranoję. Nawet Morozowski był zażenowany.