Reklama

Wywiad widziałem!

Wywiad widziałem! No podniecam się, bo to nie taki zwykły wywiad, to był wywiad z Masą. Przy takich wywiadach trzeba brać poprawkę na to, że Masa całe życie chwalił się, że ma ogromnego, BMW szpanował przed kumplami i przy wódce opowiadał ile przeleciał w tym tygodniu. Po tych wszystkich opowieściach zwykle taki Masa przychodzi do domu i robi dzieciom naleśniki niczym bohater filmu Martina Scorsese. Słowem trzeba wziąć filtr i poprawkę na to co opowiada Masa, natomiast warto zwrócić uwagę na coś co Masie wychodzi akuratnie i naturalnie. Takie detale na przykład: „nie ma mnie na rynku od 10 lat”. Albo inny detal kiedy to się redaktor pyta jak bardzo dobrze było mafii na rynku hazardowym za SLD, a Masa co już mu wszystko wisi, poszerza zakres pytania o „wszystkie partie”. Takie niuanse są ważne. Nie to, że Masa był w „młodych pruszkowskich” i miał BMW robi na mnie wrażenie, ale teki niuanse, ponieważ one zdradzają więcej niż niejeden żelazny dowód.

Reklama

Masa nabrał pewnych nawyków i pewne sformułowania są dla niego oczywiste. On nie kradł czy robił jakieś tam inne brzydkie rzeczy, on pracował w firmie i był na rynku. Co dawało Masie takie poczucie, poza żargonem branżowym? Ano to, że ten udział na rynku załatwiał z państwem dalej zwanym polskim. Tym państwem był i Jaskiernia z SLD i prawie cały AWS i Lipiec z PiS i do wczoraj obecny Miro z PO. Masie poza żargonem branżowym instynkt samozachowawczy i tradycja polskiego załatwiania wielkich biznesów, z automatu nakazuje brać udział w rynku i pracować w firmie,  a nie trywialnie kraść. No bo niby czym jak nie pracą można nazwać zbieranie haraczy i dzielenie się nimi z państwem, dalej zwanym polskim, toż to nic innego jak system podatkowy. Czym jak nie udziałem w rynku można nazwać zagospodarowanie połowy rynku haraczy i opłacanie kolejnych ekip, aby pod rynek pisały lub blokowały ustawy? Słowa Masy nie są wcale takie zabawne i żargonowo usprawiedliwione, one de facto oddają stan rzeczy. Ale rzecz jasna z ostrożności intelektualnej, znów można zadawać sobie pytania. Czy aby słuchanie Masy, gdy ten opowiada jak się kręciło lody z UOP, nie jest charakterystyczne dla oszołomów i zwolenników PiS?

Czy inteligent nie powinien posłuchać jak pan Tusk pięknie opowiada o dobrze zarabiających pielęgniarkach i strefie euro od marca? Słuchanie takiego zamaskowanego Masy jak ten opowiada o politycznej kuchni kolejnych ekip, jest mało inteligentne, gdyż jak zwykle nikt nikogo za rękę nie złapał. Mówi taki Masa, że UOP miał część jednorękich bandytów pod sobą, no to jak można mu wierzyć, jak żadnego wyroku na UOP nigdy nie było? Gdzie dowody?  Dopóki nie ma wyroku, jest przecież alibi domniemania niewinności. Posłuchać Donalda Tuska, Aleksandra Kwaśniewskiego, czy Lecha Kaczyńskiego to co innego. Oni wszyscy mówią, że to tamci poprzedni, a teraz oni muszą po tamtych. Masa natomiast co mu już wszystko wisi, mówi, że to oni wszyscy i zwłaszcza ci co są przy władzy, bo ci przy opozycji niby jak, chyba że za parę lat. Niedobrze jest też słuchać Masy, dlatego, że nie bądźmy naiwni. Wiemy przecież, że polityka to nie dla gówniarzy, że tak się politykę robi. Wiemy, wiemy, tylko ciągle zapominamy o skali i faktach.

Wystarczy, że jakiś fakt nazwie Kaczyński i już dla 50% fakt przestaje być faktem, a staje się ciemnogrodem. Wystarczy, że jakiś fakt przedstawi Tusk i zaraz fakt dla 30% staje się proniemieckim i masońskim antypolonizmem. I tak 50% Polaków wobec ewidentnego faktu jakim jest opanowanie części „rynku” przez peerelowską i ubecką mafię, puka się w czoło,  gdyż Adam Michnik takich nazywa oszołomami. Inne 30% Polaków uważa, że normalne rozmowy z partnerami gospodarczymi z Rosji i Niemiec, jeśli im się nie wypomni Powstania Warszawskiego i Katynia, są zdradą narodową i ściemą dla wykształciuchów. A ja mam swoją oszołomioną ideę fixe wykańczania jednych drugimi. Mamy pewną pulę i to jest genetyczna spuścizna po PRL, kraju przesiąkniętego lewizną, zdegenerowanymi elitami, kombinatorami, włazidupami, co na partyjnej legitymacji i znajomościach z sekretarzami budowali swoje pozycje społeczne. Co się z takimi ludźmi dzieje, a przypominam, że to oni mieli dostęp do informacji, wiedzy i to oni przygotowywali pierwsze zapisy pod Polskę demokratyczną? Oni się jako pierwsi idealnie odnaleźli w nowej rzeczywistości, a ta rzeczywistość to dziki zachód, bo poza dawnym establishmentem pezetpeerowskim nikt nie miał bladego pojęcia jak się „robi władzę” o państwie prawa w ogóle zapomnijmy.

Pierwsze 10 lat poi 1989 roku przeżyliśmy tak jak opowiada Masa. Kolejne ekipy uczyły się władzy od służb specjalnych bo tylko te się nie zmieniały. Panowie z Solidarności poznawali kuchnię władzy od esbeków i szybko się przyzwyczaili do łatwego chleba. Aby wygrać wystarczy wiedzieć jak zdobyć fundusze na partię, kogo wykończyć podsłuchem. A więc to tak wygląda władza? Tak się robi politykę, no i jeszcze do tego tysiące teczek, którymi można było szantażować KAŻDĄ EKIPĘ, każdą jedną. Po 1989 roku rządził osobiście establishment z PRL, albo „wyszkolone” po krótkich kursach władzy i szantażowane chłoptasie z Solidarności. Teraz mimo wszystko coś innego się dzieje, tylko niezwykle naiwnym trzeba być, żeby wierzyć, że nie dzieje się tak jak się działo wcześniej. Jak skończył Skrzypczak, który się wyłamał? Zabito go medialnym frazesem „służba cywilna”, a beton LWP dokończył działa. Dziś się już o Skrzypczaku nie mówi, chociaż chyba nikt już nie ma wątpliwości, że posłaliśmy żołnierzy na straceńczą misję. Natomiast niejeden generał, oczywiście z PRL zapamiętał sobie jakich błędów nie robić, chociaż betonu z LWP tego nie trzeba uczyć, oni we krwi to mają.  

Dzieje się w mniejszej skali, jednak ta skala nadal jest niewyobrażalnie duża jak na normy azjatyckie, bo o europejskich nie warto wspominać. Na czym polega nasze nieszczęście? Na tym, że całkiem poważne media, całkiem poważni politycy, całkiem poważni analitycy w kraju należącym do UE zastanawiają się. Nad czym? Nad tym czy ustalanie zapisów ustawy na cmentarzach i stacjach benzynowych, między skazanymi za korupcję szemranymi Masami i POLSKIMI MINISTRAMI, TUDZIEŻ WICEPREMIEREM, jest przestępstwem, czy może tylko niestosownością? Gdyby tak z łaski swojej Polacy wykreśli szyldy i nazwiska, a pochylili się nad samym faktem, wokół którego toczy się w Polsce debata, to może by zrozumieli, że rozmawiamy o tym, czy POLSKI MINISTER powinien rozmawiać z hazardzistą na cmentarzu o kształcie ustawy. Jeden nurt tej debaty, mianowicie dywagacje nad „stosownością” zachowania dyskwalifikuje nas jako państwo cywilizowane i lokuje nas w paranoi. Zastanawiać się czy w państwie prawa minister i jego KOLEGA z wyrokiem gadają niestosownie, czy ustalają podział zysków? Paranoja. Za podobne rzeczy w Europie leciały nie takie nic nieznaczące nazwiska jak Tusk, Kaczyński, czy Kwaśniewski, ale Helmut Kohl, na przykład. U nas ciągle się debatuje tak jak w PRL. Czy może podnieść limit na wołowinę bez kości? Nikomu nie przychodzi do głowy pytać, co to za idiotyzm z tą reglamentacją wódki i mięsa? Lepiej cicho siedzieć ba na miejsce pierwszego sekretarza przyjdzie gorszy pierwszy sekretarz.

Za Tuska jak za Gierka, nadal komuna, ale bardziej kolorowa niż siermięga Kaczyńskiego, któremu bliżej do Gomułki. Wszystko racja, tylko że to nadal komuna i to nie chodzi o to, czy religia w szkołach, czy ksiądz, czy ateista, czy aborcja, czy zalegalizowane zioło, to są pierdoły, którymi się karmi ciemny lud. Tu chodzi o to jaki jest stan administracji i struktur państwa, a ten jest peerelowską biurokratyczną machiną, podtrzymywaną przez kolejne ekipy, bo w takim syfie kolejne ekipy mogą się napaść. Dlatego raz jeszcze mówię – idea fixe, niech kołtun strzeże złodzieja, niech Kaczyński toporny jak Gomułka, pilnuje beztroskiego Donalda Gierka. Jakim sposobem? Ano przywróceniem proporcji. 35% dla PO, 30% dla PiS. Ci co mają nazwiska zaczynające się od A do J niech głosują na PiS, reszta na PO. Ci na Ś, Ź, Ć, na SLD i PSL. Na prezydenta obojętnie kogo byle nie PiS i PO. Nie widzimy tego co się dzieje na zapleczu, co więcej nawet jak się nam pokazuje wolimy tego nie widzieć. Tymczasem cudu nie będzie, mamy pulę nieudaczników, kombinatorów, złodziejów i kołtunów do zagospodarowania. Albo się nauczymy tym grać, albo dalej będziemy się spierać o detale, takie jak Tusk i Kaczyński, który gorszy. Naprawdę Masa ma rację, uwierzcie Masie i głosujcie tak, żeby żona na PiS, mąż na PO, albo odwrotnie. Innej drogi na najbliższe lata nie widzę. Jednych drugimi wykańczać, ponieważ wykończyć należy całe to peerelowskie pokolenie politycznych kombinatorów szkolonych przez UOP-y i finansowanych przez Masy.

Reklama

21 KOMENTARZE

  1. A mnie się już nawet rzygać nie chce
    Matka, popieram Twój tok rozumowania, ale jakby nie patrzeć to nadal jest to mieszanie ręką w szambie. Jedyna niewiadoma to jakie gówno wpadnie nam do ręki. Póki co, wybór w polskiej polityce, to jak wybór między kiłą i rzeżączką. Po drugie, w tym miejscu schlebiam własnemu ego, ile osób stara się podejść do sceny politycznej metodologicznie zamiast emocjonalnie? Jako społeczeństwo mamy wybitny talent do autodestrukcji i poszukiwania Nikodema Dyzmy.

  2. A mnie się już nawet rzygać nie chce
    Matka, popieram Twój tok rozumowania, ale jakby nie patrzeć to nadal jest to mieszanie ręką w szambie. Jedyna niewiadoma to jakie gówno wpadnie nam do ręki. Póki co, wybór w polskiej polityce, to jak wybór między kiłą i rzeżączką. Po drugie, w tym miejscu schlebiam własnemu ego, ile osób stara się podejść do sceny politycznej metodologicznie zamiast emocjonalnie? Jako społeczeństwo mamy wybitny talent do autodestrukcji i poszukiwania Nikodema Dyzmy.

  3. A mnie się już nawet rzygać nie chce
    Matka, popieram Twój tok rozumowania, ale jakby nie patrzeć to nadal jest to mieszanie ręką w szambie. Jedyna niewiadoma to jakie gówno wpadnie nam do ręki. Póki co, wybór w polskiej polityce, to jak wybór między kiłą i rzeżączką. Po drugie, w tym miejscu schlebiam własnemu ego, ile osób stara się podejść do sceny politycznej metodologicznie zamiast emocjonalnie? Jako społeczeństwo mamy wybitny talent do autodestrukcji i poszukiwania Nikodema Dyzmy.

  4. “To tylko biznes.” – ‘Honor Prizzich’, reż. J. Huston
    Witam użytkowników portalu.

    Trafiłeś w sedno. Dwukrotnie.
    Raz, że funkcjonowanie w świecie przestępczym to jest przede wszystkim sposób prowadzenia ineteresów, droga do zdobycia pieniędzy. Na jakim poziomie to się odbywa, zależy od osobistych predyspozycji, powiązań, szczęścia i.t.d., jak to w życiu. Na jednym bigunie będzie to obszczymurek, a na drugim typ, ktory może wpływać na poliytkę państwa. Łączy ich to, że przemoc, oszustwa, korupcja i inne metody przestępcze są dla nich po prostu środkiem prowadzenia swoich spraw. Cały czas kombinują jak zagarnąć, sprzedać, wymusić, wygrać z konkurencją. Gdy się ich posłucha, to wychodzi, że oni właśnie tak widzą świat – jako rynek, i żywają słów, jakby byli przedsiębiorcami. Właśnie za przedsiębiorców się często uważają.
    Dwa, to powiązanie polityki z biznesem, w tym z biznesem posługującym się nielegalnymi metodami. Nie miejsce tu na ocenianie predyspozycji i życiowej zaradności polityków, ale popieram, pamiętajmy raz na zawsze, że są oni często tylko pionkami. Polityk z pozoru wpływowy, piastujący funkcje albo urzędy, często okazuje się zwykłym popychadłem. Za nim, za jego karierą i nad jego przyszłością stoi ktoś, komu reprezentant władzy się przymila i przed którym się tłumaczy. Nie przed nami.

  5. “To tylko biznes.” – ‘Honor Prizzich’, reż. J. Huston
    Witam użytkowników portalu.

    Trafiłeś w sedno. Dwukrotnie.
    Raz, że funkcjonowanie w świecie przestępczym to jest przede wszystkim sposób prowadzenia ineteresów, droga do zdobycia pieniędzy. Na jakim poziomie to się odbywa, zależy od osobistych predyspozycji, powiązań, szczęścia i.t.d., jak to w życiu. Na jednym bigunie będzie to obszczymurek, a na drugim typ, ktory może wpływać na poliytkę państwa. Łączy ich to, że przemoc, oszustwa, korupcja i inne metody przestępcze są dla nich po prostu środkiem prowadzenia swoich spraw. Cały czas kombinują jak zagarnąć, sprzedać, wymusić, wygrać z konkurencją. Gdy się ich posłucha, to wychodzi, że oni właśnie tak widzą świat – jako rynek, i żywają słów, jakby byli przedsiębiorcami. Właśnie za przedsiębiorców się często uważają.
    Dwa, to powiązanie polityki z biznesem, w tym z biznesem posługującym się nielegalnymi metodami. Nie miejsce tu na ocenianie predyspozycji i życiowej zaradności polityków, ale popieram, pamiętajmy raz na zawsze, że są oni często tylko pionkami. Polityk z pozoru wpływowy, piastujący funkcje albo urzędy, często okazuje się zwykłym popychadłem. Za nim, za jego karierą i nad jego przyszłością stoi ktoś, komu reprezentant władzy się przymila i przed którym się tłumaczy. Nie przed nami.

  6. “To tylko biznes.” – ‘Honor Prizzich’, reż. J. Huston
    Witam użytkowników portalu.

    Trafiłeś w sedno. Dwukrotnie.
    Raz, że funkcjonowanie w świecie przestępczym to jest przede wszystkim sposób prowadzenia ineteresów, droga do zdobycia pieniędzy. Na jakim poziomie to się odbywa, zależy od osobistych predyspozycji, powiązań, szczęścia i.t.d., jak to w życiu. Na jednym bigunie będzie to obszczymurek, a na drugim typ, ktory może wpływać na poliytkę państwa. Łączy ich to, że przemoc, oszustwa, korupcja i inne metody przestępcze są dla nich po prostu środkiem prowadzenia swoich spraw. Cały czas kombinują jak zagarnąć, sprzedać, wymusić, wygrać z konkurencją. Gdy się ich posłucha, to wychodzi, że oni właśnie tak widzą świat – jako rynek, i żywają słów, jakby byli przedsiębiorcami. Właśnie za przedsiębiorców się często uważają.
    Dwa, to powiązanie polityki z biznesem, w tym z biznesem posługującym się nielegalnymi metodami. Nie miejsce tu na ocenianie predyspozycji i życiowej zaradności polityków, ale popieram, pamiętajmy raz na zawsze, że są oni często tylko pionkami. Polityk z pozoru wpływowy, piastujący funkcje albo urzędy, często okazuje się zwykłym popychadłem. Za nim, za jego karierą i nad jego przyszłością stoi ktoś, komu reprezentant władzy się przymila i przed którym się tłumaczy. Nie przed nami.

  7. zgadzam się z diagnozą nie zgadzam się z leczeniem
    Co do masy to opowieści historyczne. jak sam powiedział nie było go 10 lat na rynku więc nie wie co się dzieje. Dzisiaj nie ma już takiej kasy z jednorękich bandytów ( broń Boże nie mówię, ze nie jest to dochodowe, ale to juz nie takie kokosy jak kiedyś). Państwo uszczelniło tą kontrolę. Jego byli koledzy i im podobni przeszli na działalność “cywilizowaną”. Po co np. nielegalnie ściągać haracze z knajp na starówce, jak można założyć firmę ochroniarską i wystawiać faktury, żyć sobie spokojnie i być szanowanym biznesmenem. masa mówił, ze 1 na 10 automatów było legalne. gdyby tak było dzisiaj to dopłaty nie wzbudzałyby żadnego protestu (skoro opodatkowane byłoby tylko 10 %) .
    Gangsterka to to też jest biznes i trzeba znaleźć dla siebie nisze. kradzieże samochodów nie są już tak dochodowe to trzeba się wziąć za handel ludźmi. Agencje towarzyskie przynoszą gówniane pieniądze, trzeba przejąć narkotyki itp.

    Co do Twojego sposobu leczenia, to moim zdaniem jesteś w błędzie. Myślisz, że jak poseł Platformy opluwa posła PiS i odwrotnie, to nie będą razem robić machlojek??? jeżeli teraz walczą o władzę, to się pilnują, jeżeli będzie status quo, który nie pozwoli na osiągnięcie jednej partii dominacji to będą musieli się dogadać. I nie dogadają się na ekranie telewizora ale w terenie.

  8. zgadzam się z diagnozą nie zgadzam się z leczeniem
    Co do masy to opowieści historyczne. jak sam powiedział nie było go 10 lat na rynku więc nie wie co się dzieje. Dzisiaj nie ma już takiej kasy z jednorękich bandytów ( broń Boże nie mówię, ze nie jest to dochodowe, ale to juz nie takie kokosy jak kiedyś). Państwo uszczelniło tą kontrolę. Jego byli koledzy i im podobni przeszli na działalność “cywilizowaną”. Po co np. nielegalnie ściągać haracze z knajp na starówce, jak można założyć firmę ochroniarską i wystawiać faktury, żyć sobie spokojnie i być szanowanym biznesmenem. masa mówił, ze 1 na 10 automatów było legalne. gdyby tak było dzisiaj to dopłaty nie wzbudzałyby żadnego protestu (skoro opodatkowane byłoby tylko 10 %) .
    Gangsterka to to też jest biznes i trzeba znaleźć dla siebie nisze. kradzieże samochodów nie są już tak dochodowe to trzeba się wziąć za handel ludźmi. Agencje towarzyskie przynoszą gówniane pieniądze, trzeba przejąć narkotyki itp.

    Co do Twojego sposobu leczenia, to moim zdaniem jesteś w błędzie. Myślisz, że jak poseł Platformy opluwa posła PiS i odwrotnie, to nie będą razem robić machlojek??? jeżeli teraz walczą o władzę, to się pilnują, jeżeli będzie status quo, który nie pozwoli na osiągnięcie jednej partii dominacji to będą musieli się dogadać. I nie dogadają się na ekranie telewizora ale w terenie.

  9. zgadzam się z diagnozą nie zgadzam się z leczeniem
    Co do masy to opowieści historyczne. jak sam powiedział nie było go 10 lat na rynku więc nie wie co się dzieje. Dzisiaj nie ma już takiej kasy z jednorękich bandytów ( broń Boże nie mówię, ze nie jest to dochodowe, ale to juz nie takie kokosy jak kiedyś). Państwo uszczelniło tą kontrolę. Jego byli koledzy i im podobni przeszli na działalność “cywilizowaną”. Po co np. nielegalnie ściągać haracze z knajp na starówce, jak można założyć firmę ochroniarską i wystawiać faktury, żyć sobie spokojnie i być szanowanym biznesmenem. masa mówił, ze 1 na 10 automatów było legalne. gdyby tak było dzisiaj to dopłaty nie wzbudzałyby żadnego protestu (skoro opodatkowane byłoby tylko 10 %) .
    Gangsterka to to też jest biznes i trzeba znaleźć dla siebie nisze. kradzieże samochodów nie są już tak dochodowe to trzeba się wziąć za handel ludźmi. Agencje towarzyskie przynoszą gówniane pieniądze, trzeba przejąć narkotyki itp.

    Co do Twojego sposobu leczenia, to moim zdaniem jesteś w błędzie. Myślisz, że jak poseł Platformy opluwa posła PiS i odwrotnie, to nie będą razem robić machlojek??? jeżeli teraz walczą o władzę, to się pilnują, jeżeli będzie status quo, który nie pozwoli na osiągnięcie jednej partii dominacji to będą musieli się dogadać. I nie dogadają się na ekranie telewizora ale w terenie.