Reklama

Ponieważ wielu, zbyt wielu komentujących tezy Finkelsteina, na szczęście nie na naszym portalu, tu ledwie kilku, posługuje się topornym argumentem ideologicznym, żonglerką antysemityzmem, kato-praw

Ponieważ wielu, zbyt wielu komentujących tezy Finkelsteina, na szczęście nie na naszym portalu, tu ledwie kilku, posługuje się topornym argumentem ideologicznym, żonglerką antysemityzmem, kato-prawicą i Bóg wie, notabene żydowski, czym jeszcze, chce powiedzieć tym komentującym, że są bardziej papiescy od papieża. Dziś przedruk z Biblii polskiego filosemity i ideologicznego antykatolika, tekst z GW. Proszę zwrócić uwagę na treść tego artykułu, ile tu „nienawiści, pomówień i stereotypów, oraz kolportowania kłamstw Finkelsteina”. Zanim znów masy pracujące miast i wsi powtórzą bezmyślnie wystukane na pamięć „argumenty”, niech pamiętają, że to nie tekst z Ojca Tadeusza, ale z Ojca Adama.

Reklama

Niech pamiętają, że profanację popełniają, skoro już religii nie potrafią się wyrzec, to przynajmniej niech się modlą jak Pan Bóg przykazał. Pewnie, że prowokuję, ponieważ nic mnie tak nie irytuje jak schemat głupoty powielany w milionowych nakładach. Nauczyć się myśleć, to proces bolesny, ale przydaje się na całe życie. Jeśli komuś się wydaje, że powtarzając inwektywy i płomienne antykatolickie przymiotniki realizuje się jako światły, w walce z ciemnogrodem, to muszę go zmartwić. Inteligencji nie mierzy się ani filosemityzmem, ani antysemityzmem, ani antykatolicyzmem, co więcej jedno i drugie i trzecie i dziesiąte anty, raczej uznaje się za głupotę. Inteligencję mierzy się myśleniem, a myślenie to proces odwrotny do bezmyślnego powielania schematu prostych skojarzeń, krytyk pewnych postaw Żydów – endek, katol, antysemita. Tak rozumują umysły stadnie preparowane, człowiek inteligentny odnosi się do treści, dla mnie forma odniesienia jest obojętną, byle dotykała treści. Polecam lekturę z GW i kolejny odcinek wywiadu z Normanem Flikensteinem.

Israel Singer nie jest już przywódcą Światowego Kongresu Żydowskiego

mar, PAP 2007-03-16, ostatnia aktualizacja 2007-03-16 00:00

Israel Singer, długoletni przewodniczący Rady Politycznej Światowego Kongresu Żydowskiego (ang. WJC), który rozmawiał niedawno w Warszawie o restytucji mienia żydowskiego w Polsce, został w tym tygodniu zdymisjonowany przez tę organizację. WJC nie podał na razie powodów zwolnienia. Jak pisze jednak piątkowy "New York Times", wiąże się ono z nieprawidłowościami finansowymi w organizacji, za które odpowiedzialny był Singer.

Podejrzewano go nawet o malwersacje, chociaż śledztwo prowadzone przez prokuraturę stanową w Nowym Jorku nie wykazało przestępstwa. Pracownicy szwajcarskiego oddziału WJC kilka lat temu odkryli, że między tym oddziałem a filiami organizacji w Londynie i Paryżu krążą niewyjaśnione przekazy pieniężne wartości 1,2 miliona dolarów. Pieniądze te zostały zwrócone, ale jednocześnie natrafiono na dowody ogromnych nieuzasadnionych wydatków Singera, z których nie potrafił się on rozliczyć. Dochodzenie wszczęte przez prokuraturę wykazało, że Singer naruszył obowiązki powiernicze i nie dbał o kontrolę nad finansami.

Nie znaleziono dowodów popełnienia przestępstwa, ale amerykański urząd podatkowy nadal bada finanse organizacji. W wyniku finansowych nieprawidłowości, WSJ zaczął mieć kłopoty ze zbiórką funduszy – donacje spadły dwa lata temu i wydatki znacznie przewyższały dochody. Norman Finkelstein, autor znanej w Polsce książki "Przedsiębiorstwo Holocaust" ("Holocaust Industry"), w której oskarża WJC o zdefraudowanie funduszy zebranych w ramach restytucji mienia żydowskiego i należnych ofiarom Zagłady, uważa, że Singerowi nie udowodniono przestępstwa, gdyż śledztwo prowadził przychylny mu prokurator Elliot Spitzer, obecny gubernator sanu Nowy Jorku. "Spitzer krył Singera. Singer to oczywisty oszust" – powiedział PAP

Finkelstein. Zwrócił on uwagę, że chociaż WJC wywalczył – jak twierdził – 20 miliardów dolarów na rekompensaty dla rodzin ofiar holokaustu, wiele z nich "nie dostało ani grosza" z tej kwoty. "Nikt zresztą nie zna ostatecznej sumy zebranej na te odszkodowania, gdyż WJC podaje różne liczby. Słyszałem też o 9 miliardach. Co stało się z tymi pieniędzmi?" – pytał.

Reklama

1 KOMENTARZ