Reklama

Wikipedia podaje, że antysemityzm jest antyspołecznym uprzedzeniem i dyskryminacją Żydów oraz osób pochodzenia żydowskiego, postrzeganych jako grupa religijna, etniczna lub rasowa.


Wikipedia podaje, że antysemityzm jest antyspołecznym uprzedzeniem i dyskryminacją Żydów oraz osób pochodzenia żydowskiego, postrzeganych jako grupa religijna, etniczna lub rasowa.

Reklama

Dyskryminacja jest dla każdego człowieka terminem zrozumiałym i nie widzę żadnych podstaw, by z powodów wyżej podanych, stawiać drugiemu człowiekowi bariery czy inne przeszkody a więc traktować go niesprawiedliwie. Co do antyspołecznego uprzedzenia mam zupełnie inny pogląd. Mogę być uprzedzony do każdego kto mi zalazł za skórę. Nie ma bowiem nic wspólnego z antypolonizmem to, że do sąsiada Kowalskiego mam uprzedzenie z racji ciągle wszczynanych przez niego awantur i bicie swojej żony. Według definicji antysemityzmu, już samo nielubienie Palestyńczyków przez Żydów powinno być uważane za dyskryminację. Ponieważ zrównanie dyskryminacji z uprzedzeniem jest piramidalną bzdurą, więc ja ze swojej strony nie mam żadnych pretensji do Żydów o nielubienie Palestyńczyków. Ale tylko o nielubienie.

Polska społeczność żydowska oceniana jest obecnie na liczącą od 8 do 12 tys. członków, choć liczba osób mających żydowskie korzenie, ale nie związanych z judaizmem czy kulturą żydowską, może być kilkakrotnie większa. Przyjmijmy orientacyjnie liczbę Żydów w Polsce na około 50 tysięcy osób. Chciałbym zatem zapytać, czy ktokolwiek spotkał się w dzisiejszej Polsce z udokumentowanym przypadkiem dyskryminacji choćby jednego Żyda? Czy Borowski, Wildstein, Edelman, Michnik, Holland a więc osoby nie kryjące swojego pochodzenia były w jakiś sposób dyskryminowane? No chyba, że osiąganie wysokich stanowisk w państwie polskim jest wyrazem innego traktowania niż pozostałych obywateli, to można by wtedy uznać, że faktycznie im się krzywda działa.

Ciągłe dywagacje o polskim antysemityzmie to robienie burzy w szklance wody. Wystarczy świeży napis na ścianie – Juden raus – zrobiony ręką jakiegoś podpitego młodocianego idioty (albo i nie) a w mediach rozpętuje się dyskusja o antysemityzmie. Więcej jednak napisów widnieje na temat policji. Policja to psy, można przeczytać na każdej klatce schodowej. Pytam. Dlaczego profesor Krzemiński nie snuje swoich filozoficznych rozpraw na temat dyskryminacji policji z tego powodu? Przecież w policji pracuje więcej ludzi niż mamy Żydów w Polsce a i napisów – jebać policję – jest dużo więcej niż Juden raus?

Skończmy wałkować temat antysemityzmu w Polsce. Postawmy sobie pytanie po co te nieustające dyskusje na temat, którego praktycznie nie ma. Po co to urabianie opinii społecznej, zmiękczanie jej, próby pokazania jacy to my Polacy jesteśmy rasistami. I zadajmy jeszcze jedno pytanie na końcu. Czy nie chodzi o wywołanie w nas poczucia winy? Czyż nie jest tak, że winowajca bardziej skłonny jest do zadośćuczynienia i do zapłacenia 60 miliardów dolarów rekompensaty by odkupić swe winy?

Reklama

7 KOMENTARZE

  1. DAM ci inny przykład
    jak to jest z tym anty ,z tą dyskryminacją. Od rana nie mogłam dostać się na stronę główną Kontrowersji, przyczyną było prawdopodobnie to, że jeden z piszących od niedawna blogerów poczuł się dyskryminowany, obrażany, i Bóg wie jeszcze co any. Zabrał wiec swoje zabawki i poszedł obrażony. Nie tak dawno pojawiały się głosy, że ten pan obraża innych. Więć powiedz mi kto kogo obraża my Żydów czy Żydzi Polaków bezsensownymi zarzutami.

  2. Może i nie ma, może jest
    a może to ten specyficzny “antysemityzm bez Żydów”, co to jego wyznawcy bazgrzą sprayem “jude raus” na murach, ale nie wiedzą, że sąsiad miał babkę Żydówkę. Nie namawiam, żeby grzebać w życiorysach, wskazuję, że prawdziwy, żarliwy antysemita powinien to robić, jeżeli NIE robi, to być może jest idiotą i wandalem, ale nie antysemitą.

    A co jest na pewno? Bywa, że ksenofobia, nietolerancja wobec odmienności, czy to będzie transwestyta w damskich ciuszkach, młody ortodoksyjny Żyd z pejsami czy człowiek z dużym, widocznym znamieniem (np. na twarzy). Przykro, że bywa. I szkoda, że może być wykorzystywana tak, jak piszesz, na szkodę ogółu z winy (głupoty?) części.

    • Ale czy to jest Polska
      Ale czy to jest Polska specyfika? Wszędzie na świecie znajdziesz napis Juden raus, w różnych językach, wszędzie znajdziesz kiboli neonazistów, ale u nas żaden antysemita nie zrobił wielkiej kariery, patrz na Bubla, popracie na poziomie 0,01%. Jeśli za antysemitów uznać LPR, to oni nigdy nie wypowiadali się otwartym tekstem, nie mieli odwagi. W USA istnieją prawdziwe antysemickie i faszystowskie organizacje, a ich członkowie zasiadali i zasiadają na wysokich urzędach, było wielu senatorów z Ku Klux Klanu na przykład. Nie da się uniknąć idiotów, w żadnym społeczeństwie się nie da. Karkowski mówi o realnych prześladowaniach i sankcjach, których nie ma, a pieprzenie o tym, że Żyd taki i owaki zawsze będzie, o Niemcach Polacy gadają o Ruskich i też się niczym nie różnią od innych narodów. W Polsce nigdy nie było na wielką skalę antysemityzmu rasistowskiego, takiego jak Bubel uprawia, było za to wiele paplania, które nie przekładało się na zbrodnię. Nawet w 1968 roku, żaden Żyd nie został zabity, każdemu pozostawiono wybór, co oczywiście było podłością, ale nie eksterminacją.

      • Na ten przykład
        w Austrii, Holandii czy Niemaczech mniej lub bardziej otwarcie przyznający się do sympatii neonazistowskich lub postaw antysemickich zasiadają we władzach lokalnych, landach i takich tam. My chyba zbyt nerwowo reagujemy, co czyni różnym żydowskim głuptakom przepyszną pożywkę. Proponuję po pierwsze nie używać uogólnień: Żydzi, bo wszak nie chodzi o wszystkich Synów Izraela tylko określone kręgi. A po drugie – mnie osobiście najbliższy jest kometarz do ich działalności poprzez “serdeczne” pozdrowienie wyciągniętym palcem serdecznym.

  3. Izrael Singer, długoletni
    Izrael Singer, długoletni przewodniczący Rady Politycznej Światowego Kongresu Żydowskiego rozmawiał niedawno w Polsce o restytucji mienia żydowskiego. Swoją książkę o Jedwabnem wydał Gross a pani Cała opublikowała artykuły o prześladowaniu Żydów w Polsce. Były ambasador Izraela Szewach Weiss publicznie domagał się odszkodowania od rządu polskiego za pożydowskie nieruchomości. No i do tego ta cała fala dyskusji o antysemityzmie, która co jakiś czas przewala się w mediach.

    Wszystko to składa się na pewną sekwencję zdarzeń, które nie wróżą Polsce nic dobrego. Dlatego dedykuję Ci poniższy tekst, byś dostrzegł coś, co w swoich rozważaniach o antysemityzmie nie zauważasz. Być może jak dostaniesz po kieszeni, to Ci się horyzonty poszerzą.

    Rozwiązywanie problemów zaistniałych między dwoma państwami przez państwo trzecie, gdy o rozstrzygnięcie sporu poprosiło tylko jedno z nich, to kuriozum na skalę światową. Sprawa dotyczyła żądań zwrotu żydowskich pieniędzy zdeponowanych przed i w czasie II-giej Wojny Światowej w szwajcarskich bankach. Trzeba zaznaczyć, że pieniądze, inne aktywa i precjoza, umieścili w Szwajcarii obywatele Niemiec, Francji, Anglii, Włoch czy nawet Polski. Trzeba też zaznaczyć uczciwie, że obywatele ci byli narodowości żydowskiej. Szwajcaria obracała tymi aktywami od wojny, czerpiąc z tego duże profity.

    Parę lat temu sąd nowojorski uznał roszczenia Żydów co do majątku tkwiącego na szwajcarskich kontach, wydając dla nich korzystny werdykt. Szwajcarom ani w głowie było zawracać sobie cztery litery idiotycznym wyrokiem jakiegoś nowojorskiego sądu. Okazało się jednak, że zrobili błąd, nie interweniując wcześniej, nie szukając wsparcia wokół siebie i nie wyjaśniając Europejczykom idiotyzmu rozstrzygania sporów między Szwajcarią a Izraelem przez USA. Kto nie trzyma ręki na pulsie jest jednak sam sobie winien. Amerykański sąd nie mogąc się doczekać od Szwajcarów wykonania wyroku, zagroził w ramach zabezpieczenia roszczeń Izraela zamrożeniem kont szwajcarskich w bankach amerykańskich. Helweci podkulili ogonek i wypłacili Izraelitom bardzo duże pieniądze.

    Patrząc historycznie. Państwa europejskie mocno się poszkapiły nie obserwując tego kuriozalnego procesu o pożydowski majątek pozostawiony na łaskę bożą w szwajcarskich bankach. Powinny były się skrzyknąć i dać Żydom odpór. Pomordowani Żydzi byli obywatelami różnych państw ale nie Izraela, którego w 1945 roku nie było na mapie świata. Spadek należał się tym krajom, które dały Żydom swoje terytorium, bezpieczeństwo, równe prawa a także paszporty.

    Patrząc przyszłościowo. Polska mając na karku absurdalne żądanie rekompensaty za nieruchomości pożydowskie pozostawione w Polsce, winna poczynić ruch do przodu i jak najwcześniej przeforsować w Unii Europejskiej odpowiedni projekt, zabezpieczający ją przed mieszaniem się amerykańskich sądów w nie swoje sprawy. Ameryka bez problemów może dać Polsce po uszach ale Unię to co najwyżej cmoknąć.