Reklama

Jest taka kabaretowa piosenka, w której da się usłyszeć refren: „Ja wiedziałem, że tak będzie”. W przypadku ostatnich działań PiS można ten refren śpiewać w ciemno i nie da się spudłować. Z chwilą, gdy sam Jarosław Kaczyński, w towarzystwie anonimowego młodzieżowca PiS, odpalił temat zastępczy, przynajmniej tak się mu wydawało, a w rzeczywistości odpalił kolejny kryzys w obozie władzy, wiedziałem jak to się skończy. Przede wszystkim łatwo było przewidzieć ożywioną „debatę publiczną” i straty we własnym obozie, wystarczyło sobie przypomnieć pierwsze podejście do ustawy „futerkowej”. Dalej też nie ma wielkich trudności z odczytaniem przebiegu przyszłych wydarzeń, wszystko do bólu przewidywalne.

Wczoraj ustawa głosami Konfederacji, Solidarnej Polski, Porozumienia, ale też części posłów PiS, trafiła do komisji. Zatem na starcie politycznej kompromitacji, bo to już jest kompromitacja PiS, karty rozdaje główna partia konkurencyjna na prawicy i koalicjanci, którzy tą ustawą mieli być dyscyplinowani. Niestety to jest dopiero preludium do całości tragifarsy. Po pierwszym dniu prac w komisji mamy poprawkę obracającą całą miłość do zwierząt w żart. Gdyby mnie ktoś zaprosił do studia telewizyjnego, co wiele razy miało miejsce i prawie zawsze odmawiałem, po czym zadał rytualne pytanie: „Jak pan myśli, czy ustawa przejdzie w pierwotnej formie?”, od razu odpowiedziałbym, że nie. W dalszej kolejności wskazałbym na ubój rytualny, jako pierwszą poprawkę, która obraca słowa Jarosława Kaczyńskiego o „wszystkich dobrych ludziach” w totalną śmieszność. Dziś rano obudziła mnie dokładnie ta poprawka i jako modelowy oszołom śmiem twierdzić, że wpływ na tę decyzję miało wiadome „lobby”.

Reklama

Nie nazywam się Piotr Wielgucki i nie posługuję się pseudonimem Matka Kurka, jeśli to jest ostateczny kształt ustawy, zwrotów zobaczymy jeszcze wiele i każdy będzie opuszczał szczękę. Oczywiście pojawią się kolejne poprawki w sejmie, że o senacie nie wspomnę, na końcu jeszcze mamy podpis Andrzeja Dudy albo odesłanie do TK. Dla przypomnienia za pierwszym podejściem, w 2017 roku, PiS złożyło niemal identyczny projekt ustawy, z zakazem uboju rytualnego, zakazem hodowli zwierząt futerkowych, zakazem trzymania psów na łańcuchach. Prace trwały dwa lata i w 2019 roku przegłosowali to co mamy obecnie, czyli nic nowego. Od tamtego czasu żadnej nauki i żadnych wniosków. Odpalanie tematu na górnym „C”, potem cała seria fałszów i falsetów, by na końcu wrócić do punktu wyjścia, niespecjalnie przejmując się stratami wizerunkowymi, politycznymi i przede wszystkim bezsensem całej operacji.

PiS nie uzyskał absolutnie nic na całej tej żenadzie w swoim firmowym „stylu”. Nie przekonał jednego wyborcy lewicowego do siebie, nie przekonał żadnej grupy młodzieży, nawet ekologów i „animalsów”, bo to jest naturalne zaplecze lewicy. Za to zaliczył serię strat we własnym obozie politycznym i elektoracie, dodatkowo sprezentował politycznej konkurencji z Konfederacji, a może i PSL, pokaźny, jak na te partie, pakiet około 2% wyborców. Najbardziej „zabawne” w tym wszystkim jest to, że mądrzej i pożyteczniej postąpiłby PiS, gdyby nic w tym obszarze nie robił. Pomysł i to samego szefa PiS był inny, taki na obraz i podobieństwo ustawy o IPN w mniejszej skali. Jak mawiał klasyk, polityka jest sztuką osiągania celów realnych, tutaj mieliśmy klasyczny przykład porywania się z motyką na polityczny księżyc i przed nami długie, bolesne lądowanie.

Ostatni akapit felietonu miał wyglądać zupełnie inaczej, ale w trakcie pisania zaskoczyła mnie najnowsza wieść z komisji sejmowej i jednocześnie nagły zwrot akcji, o czym wspominałem. Marek Suski, człowiek od misji straconych, właśnie radośnie ogłosił, że po 12 godzinach nocnych prac komisji, która ustaliła, że ubój rytualny będzie dozwolony, zostanie wniesiona poprawka zabraniająca uboju rytualnego. Zatem burza mózgów w PiS trwa i naprawdę tęgie głowy nieustannie myślą, co jeszcze głupiego dałoby się zrobić, żeby cała Polska i parę ambasad zobaczyło śmieszność polskich władz? Wyprodukowałem kolejny już tekst, który nie sprawia mi żadnej satysfakcji, rzeczywiście alternatywy dla PiS nadal nie ma, ale z każdym dniem ta partia wchodzi do klubu partii śmiesznych i zajmujących się konfliktami wewnętrznymi, ustawa „futerkowa” to tylko jeden z wielu przykładów na rozkład.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. Stwierdzenie, czy ustawa

    Stwierdzenie, czy ustawa futerkowa jest tematem zastępczym, gdyby okazało się prawdą, najdobitniej świadczyłoby o tym, jakimi degeneratami są Kaczyński i reszta PiS. Za próbami wytłumaczenia, że chodziło "tylko" o zdyscyplinowanie koalicjantów, policzenie głosów, odwrócenie uwagi o kłótni o stołki w rządzie i spółkach SP, przykrycie ustawy bezkarność+ lub ustawy o podwyżkach dla parlamentarzystów i wprowadzenia kosmicznego uposażenia prezydentowej, za tym wszystkim kryje się kompletna obojętność na los kilkunastu – kilkudziesięciu tysięcy ludzi związanych branżą likwidowaną ot tak, na potrzeby doraźnej rozgrywki w obozie władzy. Czyli pisiorów dewiza, to mój byt jest ważniejszy niż twój i mam w rzyci twoje życie.

    Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że z jednej strony mamy połączenie akcji faktycznie pozoracyjnej, jednakże przeprowadzanej w oparciu o temat znajdujący się w agendzie PiS i osobiście ważny dla jego prezesa. Podtrzymuję pogląd, że w Polsce wszystkie zmiany ustrojowe i społeczne o charakterze lewicowym i niezgodne z interesem narodowym zawsze wprowadza partia Kaczyńskiego. Polskie społeczeństwo jest z natury prawicowe i konserwatywne, ale prostolinijne. W tej sytuacji wystarczyło kiedyś tam omamić Polaków nośnymi hasłami o wartościach, aby przestali zwracać uwagę na rzeczyste działania. Tak polska prawica została spacyfikowana a jej poparcie przypadło partii de facto lewicowej.

    Dlatego inaczej opisałbym proces zaakcentowany w felietonie. PiS nie tyle sprezentował Konfederacji część swojego dotychczasowego poparcia, co elektorat dotychczas popierający PiS zaczyna przeglądać na oczy. Jako się rzekło, PiS nie jest partią prawicową w żadnym momencie, nawet w świetle głoszonych fałszywie haseł. Wszak patriotyczną retoryką posługiwała się choćby komunistyczna PZPR, której PiS jest tylko epigonem. Zatem mamy proces politycznego budzenia się prawicowej części elektoratu. Na ile to przełoży się na procenty w wyborach, to jednak sprawa otwarta. Duża część wyborców zamiast oceniać działania, wciąż jeszcze operuje kategoriami bardziej sympati-antypatii do pojedyńczych polityków lub poszczególnych formacji. Miejmy nadzieję, że totemowo-plemienne myślenie kiedyś wyjdzie z nawyków.

    • “Podtrzymuję pogląd, że w

      "Podtrzymuję pogląd, że w Polsce wszystkie zmiany ustrojowe i społeczne o charakterze lewicowym i niezgodne z interesem narodowym zawsze wprowadza partia Kaczyńskiego."

      No i to jest chyba właśnie jeden z głównych kluczy do tego co jest w Polsce grane i zarazem do faktycznej roli PiSu.
      Od dłuższego czasu widać, że te negatywne zmiany jakoś tak zawsze przypadają na władze "prawicowego" PiSu, cóż za niesamowity pech tej formacji…

  2. Stwierdzenie, czy ustawa

    Stwierdzenie, czy ustawa futerkowa jest tematem zastępczym, gdyby okazało się prawdą, najdobitniej świadczyłoby o tym, jakimi degeneratami są Kaczyński i reszta PiS. Za próbami wytłumaczenia, że chodziło "tylko" o zdyscyplinowanie koalicjantów, policzenie głosów, odwrócenie uwagi o kłótni o stołki w rządzie i spółkach SP, przykrycie ustawy bezkarność+ lub ustawy o podwyżkach dla parlamentarzystów i wprowadzenia kosmicznego uposażenia prezydentowej, za tym wszystkim kryje się kompletna obojętność na los kilkunastu – kilkudziesięciu tysięcy ludzi związanych branżą likwidowaną ot tak, na potrzeby doraźnej rozgrywki w obozie władzy. Czyli pisiorów dewiza, to mój byt jest ważniejszy niż twój i mam w rzyci twoje życie.

    Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że z jednej strony mamy połączenie akcji faktycznie pozoracyjnej, jednakże przeprowadzanej w oparciu o temat znajdujący się w agendzie PiS i osobiście ważny dla jego prezesa. Podtrzymuję pogląd, że w Polsce wszystkie zmiany ustrojowe i społeczne o charakterze lewicowym i niezgodne z interesem narodowym zawsze wprowadza partia Kaczyńskiego. Polskie społeczeństwo jest z natury prawicowe i konserwatywne, ale prostolinijne. W tej sytuacji wystarczyło kiedyś tam omamić Polaków nośnymi hasłami o wartościach, aby przestali zwracać uwagę na rzeczyste działania. Tak polska prawica została spacyfikowana a jej poparcie przypadło partii de facto lewicowej.

    Dlatego inaczej opisałbym proces zaakcentowany w felietonie. PiS nie tyle sprezentował Konfederacji część swojego dotychczasowego poparcia, co elektorat dotychczas popierający PiS zaczyna przeglądać na oczy. Jako się rzekło, PiS nie jest partią prawicową w żadnym momencie, nawet w świetle głoszonych fałszywie haseł. Wszak patriotyczną retoryką posługiwała się choćby komunistyczna PZPR, której PiS jest tylko epigonem. Zatem mamy proces politycznego budzenia się prawicowej części elektoratu. Na ile to przełoży się na procenty w wyborach, to jednak sprawa otwarta. Duża część wyborców zamiast oceniać działania, wciąż jeszcze operuje kategoriami bardziej sympati-antypatii do pojedyńczych polityków lub poszczególnych formacji. Miejmy nadzieję, że totemowo-plemienne myślenie kiedyś wyjdzie z nawyków.

    • “Podtrzymuję pogląd, że w

      "Podtrzymuję pogląd, że w Polsce wszystkie zmiany ustrojowe i społeczne o charakterze lewicowym i niezgodne z interesem narodowym zawsze wprowadza partia Kaczyńskiego."

      No i to jest chyba właśnie jeden z głównych kluczy do tego co jest w Polsce grane i zarazem do faktycznej roli PiSu.
      Od dłuższego czasu widać, że te negatywne zmiany jakoś tak zawsze przypadają na władze "prawicowego" PiSu, cóż za niesamowity pech tej formacji…

  3. Bardzo pouczająco wygląda

    Bardzo pouczająco wygląda statystyka glosowania nad odrzuceniem "ustawy futerkowej" w pierwszym czytaniu. O ile jeszcze poslowie "Zjednoczonej Prawicy" (cudzysłów jak najbardziej usasadniony – ani zjednoczona, ani prawica) mieli wątpliwości to PiS-owi udalo się pozyskać głosy WSZYSTKICH OBECNYCH posłów lewicy i "totalnej opozycji".

    http://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=9&NrPosiedzenia=17&NrGlosowania=10

  4. Bardzo pouczająco wygląda

    Bardzo pouczająco wygląda statystyka glosowania nad odrzuceniem "ustawy futerkowej" w pierwszym czytaniu. O ile jeszcze poslowie "Zjednoczonej Prawicy" (cudzysłów jak najbardziej usasadniony – ani zjednoczona, ani prawica) mieli wątpliwości to PiS-owi udalo się pozyskać głosy WSZYSTKICH OBECNYCH posłów lewicy i "totalnej opozycji".

    http://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=9&NrPosiedzenia=17&NrGlosowania=10

  5. Przecież tutaj chodzi o

    Przecież tutaj chodzi o konfrontację z przystawkami na "terenie", który jest bardzo niewygodny i dla SP i dla Porozumienia. W przypadku konfrontacji przy innym temacie – koalicjańci mogli włączyć retorykę na wysokim C obejmującym "rację stanu, itp" – a tak, większość wyborców wielokrotnie w TVP zobaczy sympatyczne mordki norek oraz szczegóły uboju halal – i komu przyzna rację. Wymanewrowanie przeciwnika a później decyzja o bitwie na swoich warunkach, na wygodnym dla siebie terenie cechuje wybitnych strategów. Gowinowi zwłaszcza i Ziobrze trochę poprzewracało się w głowie – jak będą się stawiać to realnie uzyskają po 3% – i niech wtedy robią politykę. 

  6. Przecież tutaj chodzi o

    Przecież tutaj chodzi o konfrontację z przystawkami na "terenie", który jest bardzo niewygodny i dla SP i dla Porozumienia. W przypadku konfrontacji przy innym temacie – koalicjańci mogli włączyć retorykę na wysokim C obejmującym "rację stanu, itp" – a tak, większość wyborców wielokrotnie w TVP zobaczy sympatyczne mordki norek oraz szczegóły uboju halal – i komu przyzna rację. Wymanewrowanie przeciwnika a później decyzja o bitwie na swoich warunkach, na wygodnym dla siebie terenie cechuje wybitnych strategów. Gowinowi zwłaszcza i Ziobrze trochę poprzewracało się w głowie – jak będą się stawiać to realnie uzyskają po 3% – i niech wtedy robią politykę. 

  7. Kwestie światopoglądowe

    Kwestie światopoglądowe zostawiam. Niezależnie czy mamy do czynienia z likwidacja gałęzi przemysłu czy też z likwidacja silnego lobby czy z jednym i drugim mam tutaj inne przemyślenia. Być może JK chciał po prostu uderzyć chirurgicznie w silna grupę wpływu lub w czyjes biznesy. Co reszta nie byłoby nietypowe dla tego polityka i tej formacji.

    Ewentualnie kolejny etap planu Morawieckiego. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości że "rekordowy" budżet UE dla Polski to Mateusz dostał nie za piękne oczy… 

  8. Kwestie światopoglądowe

    Kwestie światopoglądowe zostawiam. Niezależnie czy mamy do czynienia z likwidacja gałęzi przemysłu czy też z likwidacja silnego lobby czy z jednym i drugim mam tutaj inne przemyślenia. Być może JK chciał po prostu uderzyć chirurgicznie w silna grupę wpływu lub w czyjes biznesy. Co reszta nie byłoby nietypowe dla tego polityka i tej formacji.

    Ewentualnie kolejny etap planu Morawieckiego. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości że "rekordowy" budżet UE dla Polski to Mateusz dostał nie za piękne oczy…