Reklama

Dlaczego nie powstał POPiS? Taki nowy temat wpadł mi do głowy i się kołacze.

Dlaczego nie powstał POPiS? Taki nowy temat wpadł mi do głowy i się kołacze. Dobrze nie będę żartował, chociaż ja już mało co traktuję poważnie w polskich realiach politycznych. POPiS nie powstał z prostego powodu, ponieważ Tusk z dworem nienawidzi Kaczyńskiego, a Kaczyński z dworem Tuska. Na chwilę zapomnieli o nienawiści gdy połączyła ich miłość w trójkącie PO – PiS – SLD. W tej miłości chodziło o to, że PO i PiS zależało na „ustosunkowaniu” się do SLD, celem przejęcia aktywów elektorskich. Gdy się okazało, że SLD padł, w szarpaniu łupów skończyły się sentymenty i wspólna idea IVRP. IVRP przed podziałem łupów hołubili w równym stopniu Kaczyńscy i PO. Przypomnijmy sobie jak to by było, gdyby doszło do POPiS, bo wydaje się, że jak powiem – partie są do siebie bliźniaczo podobne – znów usłyszę, że tu Rydzyk, a tam Michnik. Otóż te diametralnie rożniące się od siebie formacje, w 2005 roku miały taki rozkład politycznej jazdy, że Tusk w cuglach miał zostać prezydentem, Rokita premierem, Jarosław Kaczyński wicepremierem i ministrem administracji, czy sprawiedliwości, co w jednym z programów TVN proponował mu Rokita, rzecz jasna jako pewny premier.

Reklama

Nie wchodząc w rozdzielone na czternaście wszelkie zapałki detali. dlaczego POPiS nie powstał, załóżmy, że on powstał. Dlaczego powstał? Dlatego, że wybory prezydenckie wygrał Tusk, wybory parlamentarne wygrała PO, słowem wszystko poszło zgodnie z planem przedwyborczym. Co wtedy? Wtedy mamy rząd Rokity z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim i prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim co daje nam stadion narodowy w Jankach, albo nie istotne gdzie, bo nikt się o to nie będzie szarpał. W tym rządzie musiałby być Ziobro, pewnie Dorn i bezwzględnie szefem CBA zostałby ideowy Kamiński, zastępcą ideowa Pitera lub odwrotnie. Marek Jurek do dziś byłby szanowanym marszałkiem i sędzia Kryże dzieliłby się opłatkiem z ministrem Komorowskim. Palikot byłby równie kochany i wielbiony za dowcip jak Jacek Kurski i obaj tańczyliby na lodzie zamiast posła z LPR, który robiłby za oszołoma. Tak byłoby, gdyby powstał POPiS i proszę mnie nie przekonywać, że Rydzyk, że coś tam, bo czas na to zabrakło, walczyliby chłopcy z układem, WSI, lustracją, zgodnie, gdyż zgodni byli co do tego, a nawet prześcigali się w radykalnych planach. Takie detale, że Tusk gra w piłkę, a Kaczyński ma kota, Tusk poleciał do Peru, a Kaczyński nie ma konta, nie urastałby do rangi narodowej debaty, ponieważ takie detale się gubią gdy się wspólnie rządzi.

Jeśli postkomunistyczna SLD i narodowo-katolickie PiS mogło się podzielić TVP, to ja nie widzę najmniejszych powodów, dla których chadecko-populistyczno-nijaka PO nie miałaby się podzielić z wówczas jeszcze socjalistyczną chadecją PiS. POPiS we wszystkich najistotniejszych kierunkach działania jest tożsamościowo spójny. Czy to bić Niemca, czy straszyć Ruskiego, daliby radę i z traktatem nie byłoby szopek, bo przecież „Nicea, albo śmierć” doskonale komponuje się z „pierwiastkiem” i Joaniną. Temat taki jak in vitro pojawiłby się, albo i nie, a gdyby już to nie poróżniłby koalicjantów za Boga Łagiewnickiego, bo zamiast tego razem wykastrowaliby sobie pedofili ze szczególnym uhonorowaniem Polańskiego. O żadną tarczę nikt by się nie kłócił i jednym samolotem fruwałby wicepremier Kaczyński z prezydentem Tuskiem i to samolotem nowym, nie zajechaną Tutką, gdyż nie możemy dziadować. TVP zgodnie prowadziliby prezes Wildstein z gwiazdą Moniki Olejnik. Agent Tomek na chwałę Pitery i Kamińskiego dopadłby Kwaśniewską zamiast Schetyny, a już Leppera to na pewno i wszystkie telewizje z tą należącą do PO TVN i z tym Polsatem PiS chwaliłby stanowcze działania wobec skorumpowanych lekarzy.

Tak by było, gdyby był POPiS, scenariusz ten jest tak naturalny, że wcale nie jest żartem, czy gdybaniem, tylko oczywistą oczywistością w państwie miłości. Do POPiS nie doszło ponieważ po niezgodnym z przewidywaniami podziałem łupów odżyła stara nienawiść między dworami Tuska i Kaczyńskiego. Można sobie w tym miejscu zdać pytanie, czy to znaczy, że rozeszły się mentalne drogi niedoszłych koalicjantów? Nic podobnego. Spojrzymy na to co się dziś dzieje i widzimy, że mentalności nie tylko się rozchodzą, ale nachodzą z dużą precyzją. Podsłuchy. Podsłuchują jedni i drudzy, jedni drugich i wszyscy dziennikarzy. Różnica może taka, że podsłuchy firmowane przez podsłuchującego Mąkę nie są nazywane państwem policyjnym i faszyzmem, a podsłuchy Kamińskiego mimo że podłe, to i tak Tusk powystrzelał niewinnych, żeby było na ofiarę. Państwo miłości szlag trafił, Tusk najlepszych i najbardziej uczciwych ludzi wysyła na wojnę. Jeśli tak, no to PiS przejmuje schedę i apeluje o pokój, miłość i merytoryczne działania. Tych działań nie ma, ponieważ Tusk przyglądał się z opuszczoną szczenką temu co kiedyś jako pierwszy zrobił Marcinkiewicz i to się przełomowy PR nazywało. Taniec na czterokołowcu w czasie studniówki, wielki sukces yes, yes, yes.

Tusk nie zapomniał tego obrazka, że tak łatwo można i tak powstała zielona wyspa PKB na czerwonym morzu kryzysu oraz inne takie przesuwanie lokomotyw w Peru. Walka z układem. No jest powiedziane parę chwil temu, że hazardu już nie będzie, gdyż młodzież się deprawuje i żaden Rysiek na Polsce nie zarobi, chociaż cały zakaz dotyczy CPN-ów i warzywniaków nie sieci kasyn należących do Ryśka. Zamienił obywatel stryjek jednego Ryśka Krauze, na drugą mordy ty moją. Populizm i socjalizm. Jakby tu odróżnić dobrze zarabiające pielęgniarki wracające z Irlandii, za które państwo spłaci kredyt, od solidarnego państwa becikowego, mógłby odmierzyć aptekarz. Wykańczanie i rzucanie na glebę. Nie mówi się tyle o koledze Schetyny nijakim Machińskim, który pożalił się Grzesiowi, a ten rzucił na glebę o 6.00 rano lubińskich kibiców, których w Lubinie przesłuchiwali wrocławscy śledczy jako podejrzanych i wypuścili jako świadków w sprawie. Nie mówi się, bo to nie takie ważne, jak rzucanie na glebę Czażastego, co przecież uczciwy. Ale już polowanie prokuratorem na Kamińskiego, nie bardzo się różni od cyrku z Kaczmarkiem i Krauze. Uniewinnianie kolegów z partii na konferencji ministra sprawiedliwości Czumy, o długość włosa łonowego odmienne od niszczarki Ziobro.

Koniaki zabrane doktorowi G., całkiem przyzwoity łup na tle dorsza i laptopa Ziobry. Wszystko się w POPiS miksuje, składników można dodawać na kopy. Tak jak Marcinkiewicz przecinał wstęgi na SLD-owskiej autostradzie, tak teraz Schetyna z Grabarczykiem cieli autostradę PiS-owską. Czy to ŚP Religa chciał komercjalizować szpitale i to jemu Kopacz ukradła pomysł, czy może było odwrotnie nie ma chętnych do rozpamiętywania. Próbował się PiS i Kaczyński zmienić w miłującego i otoczonego paniami, tak jak i Tusk się zamienił wodza. W obu partiach zadyma, dawni koledzy wylecieli na jeszcze bardziej atrakcyjne stanowiska, nie ma żadnego konfliktu i walki o władzę między Ziobro i Kaczyńskim, tak jak nie ma między Schetyną i Tuskiem. Bardzo szczęśliwy jest Chlewboski i równie uradowany Dorn, obaj niewinni. Nowaka od Bielana fryzurą można odróżnić i obaj oczywiście nie są w konflikcie ze swoimi partyjnymi kolegami od PR. Nie jest w konflikcie Bielan z Kurskim i nie ma żadnego problemu na linii Palikot – Gowin.

Szczęśliwie Brudziński zupełnie inny niż Niesiołowski i całkiem niepodobna Pitera do Kempy. POPiS jest czymś naturalnie narzucającym się jako całość, nie powstaje tylko z pwodu nienawiści między liderami z dworem. Gdyby to za mało tego wszystkiego no to ostatnim gwoździem przybijam wieko trumny i niech się gwóźdź demokrata w partii nazywa. Takiego mikroskopu nie ma, aby wskazać odmienność między wodzowskim stylem Tuska i Kaczyńskiego, obaj partia to JA. Takie to wszystko proste i nudne, że na co dzień ludzkość urozmaica sobie życie szukając na siłę różnic, ot choćby takiej jak ta ostatnia. Jak tu poróżnić przewał z hazardem w wykonaniu Gosiewskiego, co z ryzy ustawy zrobił jedno A4, od przewału Chlebowskiego co na 90% załatwił. Nie odróżnisz. Co pozostaje? Bawić się, dobrze się bawić, wszystko jest zabawne, czego się nie dotknąć. POPiS-owy ubaw, starych ni ma chata wolna, niech żyje bal i nawet nikt nie pyta Stacha jak to się robi, bo nie ma czym.

Reklama

58 KOMENTARZE

  1. Do dupy te przwidywania popisowe
    Nie byłoby żadnej idylli. Chłopcy z PiS obstawiliby w rządzie MSW i służby specjalne i po kolei wyłuskiwaliby ministrów z PO. W końcu Rokita wkurwiłby się na kreowanie przestępstw przez wszelkie możliwe służby i podał rząd do dymisji, a Tusk jako prezydent rozpisałby nowe wybory. Nowe wybory PO z przyklejonym garbem aferzystów przerżnęłaby w cuglach, a całą pulę zgarnąłby PiS jako Eliot Ness – jedyny sprawiedliwy.
    Co niniejszym wieszczę jako Kassandra.

  2. Do dupy te przwidywania popisowe
    Nie byłoby żadnej idylli. Chłopcy z PiS obstawiliby w rządzie MSW i służby specjalne i po kolei wyłuskiwaliby ministrów z PO. W końcu Rokita wkurwiłby się na kreowanie przestępstw przez wszelkie możliwe służby i podał rząd do dymisji, a Tusk jako prezydent rozpisałby nowe wybory. Nowe wybory PO z przyklejonym garbem aferzystów przerżnęłaby w cuglach, a całą pulę zgarnąłby PiS jako Eliot Ness – jedyny sprawiedliwy.
    Co niniejszym wieszczę jako Kassandra.

  3. Z tego wszystkiego co w kółko
    Z tego wszystkiego co w kółko i tylko krzyżyk na tym postawić, to ja PO-PiSywać się nie będę i zagłosuję na pana Andrzeja Leppera, jeśli wystartować raczy. Tak ładnie mówił w wywiadzie oglądanym przypadkiem i garnitur miał polskimi rencami szyty, i krawat własnoręcznie dobrany, i kocha naturę, i konto ma i wnuki, i…Co najważniejsze wstydzić się za niego nie będę na arenie, bo już umie spać w hotelach z gwiazdkami i gentelman jest. Tak kulturalnie na koniec wywiadu wyrwał rękę, ku ucałowaniu, pani redaktor aż miło było popatrzeć. A jak jeszcze niczego nie obieca, to nie zawaham się ani przez moment oddając swój obywatelski głos do urny. A Wy tylko Tusk, Kaczyński i ich dwory na podobieństwo budowane, jakby innego wyboru nie było. Jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałem stwierdził pan A.L. i ja mu wierzę. To mówiłam ja, zwykły obywatel.

  4. Z tego wszystkiego co w kółko
    Z tego wszystkiego co w kółko i tylko krzyżyk na tym postawić, to ja PO-PiSywać się nie będę i zagłosuję na pana Andrzeja Leppera, jeśli wystartować raczy. Tak ładnie mówił w wywiadzie oglądanym przypadkiem i garnitur miał polskimi rencami szyty, i krawat własnoręcznie dobrany, i kocha naturę, i konto ma i wnuki, i…Co najważniejsze wstydzić się za niego nie będę na arenie, bo już umie spać w hotelach z gwiazdkami i gentelman jest. Tak kulturalnie na koniec wywiadu wyrwał rękę, ku ucałowaniu, pani redaktor aż miło było popatrzeć. A jak jeszcze niczego nie obieca, to nie zawaham się ani przez moment oddając swój obywatelski głos do urny. A Wy tylko Tusk, Kaczyński i ich dwory na podobieństwo budowane, jakby innego wyboru nie było. Jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałem stwierdził pan A.L. i ja mu wierzę. To mówiłam ja, zwykły obywatel.

  5. .

     "…Dzisiejsza konfrontacja między Tuskiem i braćmi Kaczyńskimi, między PO i PiS to nie jest zwyczajny spór polityczny i zwykła rywalizacja o fotel prezydenta, a potem o miejsca w samorządach terytorialnych i mandaty poselskie. Tak na prawdę toczy się otwarta wojna o wizję i model rozwojowy Polski…"

    Reszta tutaj:

    http://alfaomega.webnode.com/products/s%c5%82awomir%20popowski%3a%20%20a%20jak%20poszed%c5%82%20tusk%20na%20wojn%c4%99-%20/

      • To nie jest zdarta płyta.
        Dwa lata temu odtrąbiłeś koniec krucjaty (Twojej również), tymczasem te zmagania wciąż trwają.
        Ostatnie dwa lata to wciąż zapasy w kisielu, o których sam pisałeś i kiedyś trafnie to ująłeś pisząc, że Kaczyńscy wszystkich sprowadzą do swojego poziomu – taki wyznaczają standard bo to oni są wciąż w politycznych bojach stroną agresywną i aktywną.
        Tak było zawsze tam, gdzie ci dwaj “robili politykę”, nieważne czy przy Wałęsie, PC czy właśnie teraz.
        Linkowany tekst po prostu to potwierdza, wiele osób też tak myśli.
        Twoje obecne teksty są zbyt oderwane od rzeczywistości, mają niewiele wspólnego z racjonalnym spojrzeniem na obecną politykę i nie dotykają przyczyn.
        Dlatego brak pod nimi przyzwoitej dyskusji, bo niby o czym dyskutować – o jakichś abstrakcjach?

        • Płyta jest kompletnie zdarta,
          Płyta jest kompletnie zdarta, a oderwaniem od rzeczywistości jest strasznie ciemnego ludu PiS-em przez PO, która już dawno zaliczyła poziom PiS. Trzeba mieć kataraktę, żeby tego nie widzieć i płodzić te wszystkie banały o różnych wizjach państwa. Nie ma żadnych różnych wizji, jest coraz bardziej nieudolna szarpanina, który emeryt, któremu wytrąci laskę. Abstrakcja to są właśnie takie teksty o “wizjach”, notabene też przez emerytów wałkowane.

          • Właśnie o tym pisałem.
            Wszystko na poziomie walki w kisielu – polityka, polityczne komentarze…
            Kiedyś emocjonalnie pisałeś o polityce, dziś emocjonalnie budujesz portal, jednak społeczności wokół niego nie budujesz.
            Pozdrawiam.

          • I to z premedytacją nie
            I to z premedytacją nie zbuduję społeczności, bo mnie komuna i stada nie interesują. Wirtualne społeczności to jakiś potworek, właśnie elcjonalny, dobre dla samotnych serc i licealistek wymieniających się plakatami gwiazd. To jest miejsce dla indywidualności i ja tu nie szukam miłości, przyjaźni, ale talentu.

          • A jak już znajdziesz, to przeważnie znienacka spuszczasz
            im wpierdol.
            Jesteś jak tarantula w gnieździe, której wydaje się, że zorganizuje u siebie klub sobie podobnych drapieżników.
            Widziałeś gdzieś coś takiego w przyrodzie?

          • Nie wiem ile masz lat, ale
            Nie wiem ile masz lat, ale krótko lub mało intensywnie musisz żyć, skoro takich zjawisk w przyrodzie nie zaobserwowałeś. Takie jest życie, dokładnie takie i zdaje się, że to ty popisywałeś się darwinizmem społecznym, a teraz coś przebąkujesz o humanitaryzmie. Prawdziwe talenty mają się tu doskonale i są gwiazdami, małe żuczki zawsze będą toczyć kulki z żalami.

  6. .

     "…Dzisiejsza konfrontacja między Tuskiem i braćmi Kaczyńskimi, między PO i PiS to nie jest zwyczajny spór polityczny i zwykła rywalizacja o fotel prezydenta, a potem o miejsca w samorządach terytorialnych i mandaty poselskie. Tak na prawdę toczy się otwarta wojna o wizję i model rozwojowy Polski…"

    Reszta tutaj:

    http://alfaomega.webnode.com/products/s%c5%82awomir%20popowski%3a%20%20a%20jak%20poszed%c5%82%20tusk%20na%20wojn%c4%99-%20/

      • To nie jest zdarta płyta.
        Dwa lata temu odtrąbiłeś koniec krucjaty (Twojej również), tymczasem te zmagania wciąż trwają.
        Ostatnie dwa lata to wciąż zapasy w kisielu, o których sam pisałeś i kiedyś trafnie to ująłeś pisząc, że Kaczyńscy wszystkich sprowadzą do swojego poziomu – taki wyznaczają standard bo to oni są wciąż w politycznych bojach stroną agresywną i aktywną.
        Tak było zawsze tam, gdzie ci dwaj “robili politykę”, nieważne czy przy Wałęsie, PC czy właśnie teraz.
        Linkowany tekst po prostu to potwierdza, wiele osób też tak myśli.
        Twoje obecne teksty są zbyt oderwane od rzeczywistości, mają niewiele wspólnego z racjonalnym spojrzeniem na obecną politykę i nie dotykają przyczyn.
        Dlatego brak pod nimi przyzwoitej dyskusji, bo niby o czym dyskutować – o jakichś abstrakcjach?

        • Płyta jest kompletnie zdarta,
          Płyta jest kompletnie zdarta, a oderwaniem od rzeczywistości jest strasznie ciemnego ludu PiS-em przez PO, która już dawno zaliczyła poziom PiS. Trzeba mieć kataraktę, żeby tego nie widzieć i płodzić te wszystkie banały o różnych wizjach państwa. Nie ma żadnych różnych wizji, jest coraz bardziej nieudolna szarpanina, który emeryt, któremu wytrąci laskę. Abstrakcja to są właśnie takie teksty o “wizjach”, notabene też przez emerytów wałkowane.

          • Właśnie o tym pisałem.
            Wszystko na poziomie walki w kisielu – polityka, polityczne komentarze…
            Kiedyś emocjonalnie pisałeś o polityce, dziś emocjonalnie budujesz portal, jednak społeczności wokół niego nie budujesz.
            Pozdrawiam.

          • I to z premedytacją nie
            I to z premedytacją nie zbuduję społeczności, bo mnie komuna i stada nie interesują. Wirtualne społeczności to jakiś potworek, właśnie elcjonalny, dobre dla samotnych serc i licealistek wymieniających się plakatami gwiazd. To jest miejsce dla indywidualności i ja tu nie szukam miłości, przyjaźni, ale talentu.

          • A jak już znajdziesz, to przeważnie znienacka spuszczasz
            im wpierdol.
            Jesteś jak tarantula w gnieździe, której wydaje się, że zorganizuje u siebie klub sobie podobnych drapieżników.
            Widziałeś gdzieś coś takiego w przyrodzie?

          • Nie wiem ile masz lat, ale
            Nie wiem ile masz lat, ale krótko lub mało intensywnie musisz żyć, skoro takich zjawisk w przyrodzie nie zaobserwowałeś. Takie jest życie, dokładnie takie i zdaje się, że to ty popisywałeś się darwinizmem społecznym, a teraz coś przebąkujesz o humanitaryzmie. Prawdziwe talenty mają się tu doskonale i są gwiazdami, małe żuczki zawsze będą toczyć kulki z żalami.