Reklama

Nie znam się na modlitwach, ale raczej stawiałbym

Nie znam się na modlitwach, ale raczej stawiałbym na litanię do „Wieży z kości słoniowej”, chociaż „Któryś za nas cierpiał rany” chyba leży bardziej, niemal jak ulał, jeśli nie w mordę strzelił. Donald, jak każde słoneczko narodu, dostał na łeb i obwieścił krajanom, że cały jego dorobek Chrystusa Narodów obróci się w niwecz, gdyż faryzeusze modlą się o jego zgon. Trzeba przyznać, że robi wrażenie dość klasyczne, ponieważ nie rozstrzygnięte spory, który objaw: napoleoński, czy chrystusowy jest bardziej symptomatyczny dla słoneczek, będą trwały wśród uczonych do końca dni uczonych lub wybrańców narodów. Donald wskoczył na orbitę i po śniadaniu mistrzów, zwołał ostatnią wieczerzę, o której dowiaduję się od blogerskiej braci. Było już spotkanie Tuska z wybranymi związkowcami, było spotkanie Tuska z wybranymi artystami, teraz będzie spotkanie Tuska z wybranymi „internautami”. Dwa pierwsze spotkania odbyły się na wyjeździe, to trzecie odbędzie się u Tuska, w gabinecie. Dyrektor Tusk wezwał uczniaków do swojego gabinetu, to znaczy kazał Boniemu wysłać maile, w piątek wieczorem, gdy zabawa trwa, potwierdzenie ma dojść najpóźniej w poniedziałek rano na kacu. Co bardziej wybrani, których wybrał nie tylko Boni, ale wybrał Pan Bóg i dał im poza kolejką rozumu ile wlezie, odpowiedzieli już twierdząco – idź się Donald lecz z Chrystusa. Ale jak to w przyrodzie bywa zawsze znajdą się organizmy, które popłyną na fali i będą udawać, że sami sobie są sterem, żeglarzem i okrętem.

Reklama

Dzięki Jezusowi Tuskowi dowiedziałem się, że istnieje taka strona jak 300polityka. Powstała w tym roku! Ma ranking w Alexa 21 milionów, a to oznacza, że dziennie tę stronę odwiedza admin, admin1 i niebieski7, czasami wpadnie ktoś z rodziny. Jak Boni wyszukał tego „przedstawiciela internautów” ciężko mi powiedzieć, być może radarem geodezyjnym, który już wrócił z Sosnowca, a może fryzjer z Lublina nadał. W każdym razie, szef 300polityka, nie odmówił i stawi się na dywaniku u Tuska, wcześniej stawił się w TVN24. Tak przy okazji, chciałbym popełnić mały donosik, ta rewelacja blogerska 300polityka w stopce ma byłego PR-owca Kluzik-Rostowskiej, byłego dziennikarza Polsat News, byłego redaktora pardon.pl i „Rozmów w tłoku”. Niezłe jaja prawda? Blogerscy związkowcy z OPZZ. Pytań z cyklu: jak żyć? – nie należy się spodziewać. Ciężko powiedzieć czym konkretnym Jezus Donald podejmie „internautów”. Roladą? Papryką? Kadzidełkiem? Jak wrócą opowiedzą. Tylko kto się tam wybiera? Kto oprócz 300polityka? Dokładnie to nie wiem, co więcej nie wiem po co ktoś miałby się tam wybierać? Wiem natomiast, że są tacy, którzy pójdą odfajkować Tuskowi jeden z ostatnich podrygujących występów. I nie będzie żadnego klucza obecności, chociaż ten klucz powstał w gabinecie Boniego i naturalnie jest nim „brak chamstwa w internecie”. Innymi słowy projekt zakłada, że na dywaniku zjawią się merytoryczni od lewa do prawa, tę selekcję znamy od lat.

Gdyby na przykład telewizja, poważna jak 9 miesiąc, chciała przeprowadzić merytoryczną debatę z prawicowymi działaczami, w studio pana Lisa, Kolendy-Zalewskiej lub Moniki Olejnik pojawiliby się prawicowi działacze: Jerzy Buzek, Kazimierz Marcinkiewicz, ksiądz Sowa i mecenas Roman Giertych. Gościom od gongu do gongu zadano by kilka pytań, jednym z nich bez wątpienia byłoby pytanie następujące: „Czy nawet największa tragedia, upoważnia, żeby przed pałacem prezydenckim zjawiały się delegacje liczniejsze niż 15 osób i czy przedstawiciele tych radykalnych grup mają prawo forsować stalowe barierki?”. Prawicowi przedstawiciele odrzekliby chórem, że potrzeba nam jedności narodowej, że musimy się pochylić i spojrzeć w lustro, ponieważ Europa patrzy na kota Kaczyńskiego. Ci frajerzy, którzy pójdą na dywanik do gabinetu Jezusa Tuska w pierwszym pytaniu dostaną po dupie klasyką, a mimo to rozdziawią gęby i potem czas minie. „Panie kolego, czy to znaczy, że jesteś za pornografią, za dopalaczami, za kradzieżą cudzego dorobku?”. Z tymi dopalaczami, to był sukces, ale ja się zarejestrowałem na jednej stronie i zamierzam Donaldowi podesłać paczuszkę, żeby przyjrzał się sukcesowi z bliska.

Bez dopalaczy zaproszony kolega wstanie na baczność, umundurowany w garnitur ze studniówki, pod krawatem i odpowie, premierowi na luzie i bez krawatu: „Panie premierze, nie o to chodzi, chodzi o to, że w punkcie 14…”. Gong i wstawka pana ministra Boni, że musimy się wzajemnie szanować i znów gong. Potem Jezus Donald będzie musiał wyjść na ważne spotkanie, ale wychodząc rzuci: „Kochani wiele mnie to nauczyło, przecież nie oszukujmy się, wszyscy z tego Internetu, prawda, no wiadomo o co chodzi, nie zawsze jest na „legalu” (oczko), ale sami rozumiecie, wiecie, postawcie się na moim miejscu, no to cześć. A! Byłbym zapomniał, przez ten rok patrzcie mi na ręce, ja was o to bardzo proszę, patrzcie uważnie Tuskowi na ręce, bo człowiek jest tylko człowiekiem. Cześć!”. Któryś przytomny bloger stwierdził, że on to pieprzy i jeśli już cokolwiek może Tuskowi powiedzieć, to zaprasza do Internetu, gdzie nie ma zmiłuj się i rączek złożonych w łódkę. Na takie chamstwo internetowe władza odpowie w urzędowym terminie 14 dni, po tym jak wniosek przeanalizuje specjalna grupa najwyższej klasy ekspertów z różnych dziedzin. Ostatnio mam całkiem niezłą passę jeśli chodzi o profetyczne oceny, na moje oko mamy okazję oglądać agonię, golgotę Jezusa Tuska. Wtórne pomysły, pierwotne instynkty, a od zaplecza prawybory, choć tam też bieda.

PS Róbmy swoje – konsekwentnie!

Reklama

33 KOMENTARZE

      • Wystarczająco uważnie i dokładnie?
        “Dzisiaj, w sobotę, około godziny 14 rzecznik rządu Paweł Graś obwieścił na Twitter, że minister administracji i cyfryzacji wysyłał zaproszenia do KILKUSET osób i organizacji.
        W zwiazku z tym zapytałem Pawła Grasia: Ile osób ma uczestniczyć w tej debacie? Jaka jest jej formuła? Odpowiedzi nie otrzymałem.
        Poczułem się tak, jakby ktoś chciał ze mnie zrobić mięso armatnie dla Pijaru rządu, który chce na gwałt odkręcić wizerunkową klęskę w związku z ACTA.
        Jak można mówić o rzeczowej wymianie zdań przy takiej ilości osób?
        Zrezygnowałem z uczestnictwa.
        To ma być debata czy wiec, panie ministrze Boni?

        PS. Paweł Graś odpowiedział wieczorem, ale nie wyjaśnił nic więcej niż napisał wcześniej.”

        http://latkowski.com/blog/243/spam-od-ministra-boniego

        • No tak, musiałbym się zalogować na stałe
          żeby nadążyć za takim bufonem. On żyje z podłączania się pod różnych, trochę większych od siebie. A ludzi ocenia wyłącznie na podstawie tego, czy promują jego ,,twórczość”.
          Jutro się okaże, że dał się jednak ubłagać i poszedł…

      • Wystarczająco uważnie i dokładnie?
        “Dzisiaj, w sobotę, około godziny 14 rzecznik rządu Paweł Graś obwieścił na Twitter, że minister administracji i cyfryzacji wysyłał zaproszenia do KILKUSET osób i organizacji.
        W zwiazku z tym zapytałem Pawła Grasia: Ile osób ma uczestniczyć w tej debacie? Jaka jest jej formuła? Odpowiedzi nie otrzymałem.
        Poczułem się tak, jakby ktoś chciał ze mnie zrobić mięso armatnie dla Pijaru rządu, który chce na gwałt odkręcić wizerunkową klęskę w związku z ACTA.
        Jak można mówić o rzeczowej wymianie zdań przy takiej ilości osób?
        Zrezygnowałem z uczestnictwa.
        To ma być debata czy wiec, panie ministrze Boni?

        PS. Paweł Graś odpowiedział wieczorem, ale nie wyjaśnił nic więcej niż napisał wcześniej.”

        http://latkowski.com/blog/243/spam-od-ministra-boniego

        • No tak, musiałbym się zalogować na stałe
          żeby nadążyć za takim bufonem. On żyje z podłączania się pod różnych, trochę większych od siebie. A ludzi ocenia wyłącznie na podstawie tego, czy promują jego ,,twórczość”.
          Jutro się okaże, że dał się jednak ubłagać i poszedł…

      • Wystarczająco uważnie i dokładnie?
        “Dzisiaj, w sobotę, około godziny 14 rzecznik rządu Paweł Graś obwieścił na Twitter, że minister administracji i cyfryzacji wysyłał zaproszenia do KILKUSET osób i organizacji.
        W zwiazku z tym zapytałem Pawła Grasia: Ile osób ma uczestniczyć w tej debacie? Jaka jest jej formuła? Odpowiedzi nie otrzymałem.
        Poczułem się tak, jakby ktoś chciał ze mnie zrobić mięso armatnie dla Pijaru rządu, który chce na gwałt odkręcić wizerunkową klęskę w związku z ACTA.
        Jak można mówić o rzeczowej wymianie zdań przy takiej ilości osób?
        Zrezygnowałem z uczestnictwa.
        To ma być debata czy wiec, panie ministrze Boni?

        PS. Paweł Graś odpowiedział wieczorem, ale nie wyjaśnił nic więcej niż napisał wcześniej.”

        http://latkowski.com/blog/243/spam-od-ministra-boniego

        • No tak, musiałbym się zalogować na stałe
          żeby nadążyć za takim bufonem. On żyje z podłączania się pod różnych, trochę większych od siebie. A ludzi ocenia wyłącznie na podstawie tego, czy promują jego ,,twórczość”.
          Jutro się okaże, że dał się jednak ubłagać i poszedł…

  1. Sądzac po ostatnim występie na stałe jest zalogowany do strony
    póki co Michnik konstruuje opozycję jedności narodowej
    po tym jak zobaczył faszystów w skutecznej akcji z antifą a kanapki donosiły staruszki z krakowskiego przedmieścia, spodobało mu się. Czeka na odzew Rydzyka.

    A w Moskwie zmasowane manifestacje sympatyków rządu. Nie skończą demonstrować dopóki nie obalą opozycji. Widać że Putin nie czytał Kapuścińskiego i nie oglądał Causescu.

  2. Sądzac po ostatnim występie na stałe jest zalogowany do strony
    póki co Michnik konstruuje opozycję jedności narodowej
    po tym jak zobaczył faszystów w skutecznej akcji z antifą a kanapki donosiły staruszki z krakowskiego przedmieścia, spodobało mu się. Czeka na odzew Rydzyka.

    A w Moskwie zmasowane manifestacje sympatyków rządu. Nie skończą demonstrować dopóki nie obalą opozycji. Widać że Putin nie czytał Kapuścińskiego i nie oglądał Causescu.

  3. Sądzac po ostatnim występie na stałe jest zalogowany do strony
    póki co Michnik konstruuje opozycję jedności narodowej
    po tym jak zobaczył faszystów w skutecznej akcji z antifą a kanapki donosiły staruszki z krakowskiego przedmieścia, spodobało mu się. Czeka na odzew Rydzyka.

    A w Moskwie zmasowane manifestacje sympatyków rządu. Nie skończą demonstrować dopóki nie obalą opozycji. Widać że Putin nie czytał Kapuścińskiego i nie oglądał Causescu.

  4. Zmieniłem zdanie, jestem za ACTA
    Mimo powyzszego stwierdzenia nadal uważam, że ACTA to przykrywka dla wielu rządów do ograniczania wolności, tym razem już w rzeczywistości wirtualnej.
    A dlaczego jestem więc za a nie przeciw?
    Tak jak to już pisałem poprzednio przeciwko ACTA protestują głównie ludzie młodzi, dla których internet otwiera bramę do cudownego świata wirtualnego. A w świecie tym czują się oni znacznie lepiej niż w świecie realnym.
    Zgodny z moim jest także pogląd prof. Zybertowicza, który twierdzi, że młodzi wyszli na ulice, bowiem doszli do wniosku, iż rząd chce im zabrać ich zabawki. Sprawa jest o tyle istotna dla władzy bo wielu z nich ludzie powyżej 18tki, a więc wyborcy i przy tym elektorat PO – i to mimo, że walczą o zabawki.
    W oparciu o ten pogląd prof. Zybertowicz uważa, że władza, w tym i koncerny medialne – mogą dojść do wniosku, iż bardziej opłacalne będzie odpuścić z tym ACTA niż utracić znaczną część elektoratu.
    A dlaczego jestem za ACTA?
    Ano dlatego bo chciałbym aby jak najwięcej młodych przeszło z ułudy świata wirtualnego do świata realnego, albo choć z tym światem realnym nawiązało kontakt, nawet sporadyczny.

    • Znam Twoje komentarze, jak
      Znam Twoje komentarze, jak wszystkich i tak się zastanawiałem, jak “biedaku” wyjdziesz z tej przewrotności. No muszę powiedzieć, że wyszedłeś jak geniusz socjologii praktycznej! Ale chyba się nie uda, stawiam, że będzie pół na pół. Do połowy się skuje mordy w internecie, bo to jednak drugi obieg FAKTÓW, a w połowie pozwoli się “kibolom” popyskować. Przynajmniej tak bym zrobił na “ich” miejscu.

      • Wrzeszczeć i tupać, że ACTA
        Wrzeszczeć i tupać, że ACTA to nie tylko internet!!
        Wszędzie gdzie zajrzę, czytam, że chcą nam zabrać wolność wypowiedzi. Chcą, ale nie tylko. O tym trzeba mówić, dzieciaki mają prawo tego nie wiedzieć, ale dorośli są od tego, żeby im to uświadomić!!

  5. Zmieniłem zdanie, jestem za ACTA
    Mimo powyzszego stwierdzenia nadal uważam, że ACTA to przykrywka dla wielu rządów do ograniczania wolności, tym razem już w rzeczywistości wirtualnej.
    A dlaczego jestem więc za a nie przeciw?
    Tak jak to już pisałem poprzednio przeciwko ACTA protestują głównie ludzie młodzi, dla których internet otwiera bramę do cudownego świata wirtualnego. A w świecie tym czują się oni znacznie lepiej niż w świecie realnym.
    Zgodny z moim jest także pogląd prof. Zybertowicza, który twierdzi, że młodzi wyszli na ulice, bowiem doszli do wniosku, iż rząd chce im zabrać ich zabawki. Sprawa jest o tyle istotna dla władzy bo wielu z nich ludzie powyżej 18tki, a więc wyborcy i przy tym elektorat PO – i to mimo, że walczą o zabawki.
    W oparciu o ten pogląd prof. Zybertowicz uważa, że władza, w tym i koncerny medialne – mogą dojść do wniosku, iż bardziej opłacalne będzie odpuścić z tym ACTA niż utracić znaczną część elektoratu.
    A dlaczego jestem za ACTA?
    Ano dlatego bo chciałbym aby jak najwięcej młodych przeszło z ułudy świata wirtualnego do świata realnego, albo choć z tym światem realnym nawiązało kontakt, nawet sporadyczny.

    • Znam Twoje komentarze, jak
      Znam Twoje komentarze, jak wszystkich i tak się zastanawiałem, jak “biedaku” wyjdziesz z tej przewrotności. No muszę powiedzieć, że wyszedłeś jak geniusz socjologii praktycznej! Ale chyba się nie uda, stawiam, że będzie pół na pół. Do połowy się skuje mordy w internecie, bo to jednak drugi obieg FAKTÓW, a w połowie pozwoli się “kibolom” popyskować. Przynajmniej tak bym zrobił na “ich” miejscu.

      • Wrzeszczeć i tupać, że ACTA
        Wrzeszczeć i tupać, że ACTA to nie tylko internet!!
        Wszędzie gdzie zajrzę, czytam, że chcą nam zabrać wolność wypowiedzi. Chcą, ale nie tylko. O tym trzeba mówić, dzieciaki mają prawo tego nie wiedzieć, ale dorośli są od tego, żeby im to uświadomić!!

  6. Zmieniłem zdanie, jestem za ACTA
    Mimo powyzszego stwierdzenia nadal uważam, że ACTA to przykrywka dla wielu rządów do ograniczania wolności, tym razem już w rzeczywistości wirtualnej.
    A dlaczego jestem więc za a nie przeciw?
    Tak jak to już pisałem poprzednio przeciwko ACTA protestują głównie ludzie młodzi, dla których internet otwiera bramę do cudownego świata wirtualnego. A w świecie tym czują się oni znacznie lepiej niż w świecie realnym.
    Zgodny z moim jest także pogląd prof. Zybertowicza, który twierdzi, że młodzi wyszli na ulice, bowiem doszli do wniosku, iż rząd chce im zabrać ich zabawki. Sprawa jest o tyle istotna dla władzy bo wielu z nich ludzie powyżej 18tki, a więc wyborcy i przy tym elektorat PO – i to mimo, że walczą o zabawki.
    W oparciu o ten pogląd prof. Zybertowicz uważa, że władza, w tym i koncerny medialne – mogą dojść do wniosku, iż bardziej opłacalne będzie odpuścić z tym ACTA niż utracić znaczną część elektoratu.
    A dlaczego jestem za ACTA?
    Ano dlatego bo chciałbym aby jak najwięcej młodych przeszło z ułudy świata wirtualnego do świata realnego, albo choć z tym światem realnym nawiązało kontakt, nawet sporadyczny.

    • Znam Twoje komentarze, jak
      Znam Twoje komentarze, jak wszystkich i tak się zastanawiałem, jak “biedaku” wyjdziesz z tej przewrotności. No muszę powiedzieć, że wyszedłeś jak geniusz socjologii praktycznej! Ale chyba się nie uda, stawiam, że będzie pół na pół. Do połowy się skuje mordy w internecie, bo to jednak drugi obieg FAKTÓW, a w połowie pozwoli się “kibolom” popyskować. Przynajmniej tak bym zrobił na “ich” miejscu.

      • Wrzeszczeć i tupać, że ACTA
        Wrzeszczeć i tupać, że ACTA to nie tylko internet!!
        Wszędzie gdzie zajrzę, czytam, że chcą nam zabrać wolność wypowiedzi. Chcą, ale nie tylko. O tym trzeba mówić, dzieciaki mają prawo tego nie wiedzieć, ale dorośli są od tego, żeby im to uświadomić!!