Reklama

Mówi się, że historia jest nauczycielką życia. To prawda lecz niezrozumiała dla wszystkich.

Mówi się, że historia jest nauczycielką życia. To prawda lecz niezrozumiała dla wszystkich. Przykład podziału na prawych i nieprawych, prawdziwych Polaków i nieprawdziwych, patriotów i nie patriotów – bardzo dobrze obrazuje stan umysłu całego obozu Kaczyńskiego. Jego logiczną podstawą są pojęcia symboliczne, jak mgła ulotne i za cholerę nie przystające do rzeczywistości a więc dnia codziennego. Szczerze mówiąc, Bóg, Honor, Ojczyzna, Polska solidarna, niezależność, patriotyzm – są tylko słowami kluczami nie przekładającymi się na nic konkretnego. Te frazesy nie mają żadnego praktycznego znaczenia. Można je wymawiać, wykrzykiwać i czarować tłumy ale rzeczywistości nie da się nimi omamić. Nie przybędzie od nich w garze, nie przybędzie też w portfelu. Pobrzękując tymi słowami kluczami i wymachując biało-czerwoną, oprócz bólu gardła i robienia wiatru – ani jedno mieszkanie, ani jeden skwer, ani też jeden kilometr drogi nie powstanie nigdy.

Cała symbolika, która była pomocna w czasach zniewolenia niekoniecznie musi się sprawdzać w czasie pokoju i wolności. Epigoni starych czasów, wiecznie niepokorni i walczący, w nowej rzeczywistości nijak nie potrafią się znaleźć i zrozumieć zmiany. Nie umieją na nowo kreować rzeczywistości, wytwarzać dobra, bogacić się i budować mosty między sąsiadami. Ale jak Jaś całe życie walczył, stawał okoniem, burzył i oponował, to trudno by Jan zaczął na starość cośkolwiek tworzyć.

Reklama

Nic lepszego jak wstąpienie do Unii Europejskiej i NATO, nie mogło się Polsce przydarzyć. Tysiąc lat minęło od przyjęcia chrztu i symbolicznego związania się z krajami Europy Zachodniej. Praktycznie jednak nic nam to dobrego nie dało. Byliśmy często zostawiani w potrzebie, wykorzystywani i waleni po głowie to z jednej, to z drugiej strony. Teraz się to zmieniło i możemy czuć się pełnoprawnymi członkami wspólnoty europejskiej. Należy te więzi wzmacniać, nie tylko na płaszczyźnie politycznej ale przede wszystkim ekonomicznej. Historia bowiem pokazuje, że kraje w których silni tego świata mają swoje interesy – mogą zawsze w potrzebie liczyć na pomoc. Dzisiaj żyjemy bezpiecznie i na poziomie, jaki nigdy wcześniej nie osiągnęliśmy.

Patriota buduje dom albo pięknie urządza mieszkanie. Dba o swoją okolicę i jak idzie z pieskiem na spacer, zabiera ze sobą woreczek foliowy. Uczy się pilnie przez całe ranki i pracuje za dwóch. Jeździ na wakacjach po Europie i dogaduje się z tubylcami nie na migi. Rozsławia Polskę jak doktor z Gdańska robiący ostatnio furorę w świecie medycznym. Patriota to człowiek otwarty na świat, nie bojący się obcych i reprezentujący swój kraj rozumem, wiedzą i pracą.

A wszyscy ci miglanci, epigoni, trupy z szafy czy zmurszałe dziadki od Boga, Honoru i Ojczyzny – to mogą mnie…… Wy już dobrze wiecie co i gdzie.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Gorzej, ze i czesc mlodych
    … ma rowno do glow nasrane – a konkretnie tych odpornych na wiedze, co to w zakresie edukacji dotarli maksymalnie do streszczenia Krzyzakow, filmowej adaptacji Trylogii i tego, co wielejebny od oltarza powiedzial, a jakby ich o jezyki obce pytali, to powinni na pierwszym miejscu jezyk polski wymienic…

  2. Gorzej, ze i czesc mlodych
    … ma rowno do glow nasrane – a konkretnie tych odpornych na wiedze, co to w zakresie edukacji dotarli maksymalnie do streszczenia Krzyzakow, filmowej adaptacji Trylogii i tego, co wielejebny od oltarza powiedzial, a jakby ich o jezyki obce pytali, to powinni na pierwszym miejscu jezyk polski wymienic…

  3. Ta… kiedyś miał nas
    Ta… kiedyś miał nas uratować 40 i 4, teraz nas UE i NATO zbawi. Obie organizacje to czysta biurokratyczna fikcja, wstąpić trzeba było i wydusić co się da, ale te mity o wspólnocie i pełnoprawnym obywatelu Europy można sobie, a raczej powinno wybić z głowy, bo to nic innego jak wiara, że Polska Chrystusem Europy i że Francuzi z Anglikami wypowiedzieli Niemcom wojnę.

    • A jaką mamy alternatywę? Wybór drogi niegdysiejszej
      Albanii? Seperacja?

      To dopiero początek drogi. Piszę, że należy zacieśniać więzi z sąsiadami. Mnie cieszy jak Tusk tuli Angelę w ramionach. Serce me śmieje się, gdy obłapia Putina. Sciągać trzeba nam kapitał zachodni ale nie tylko. Chiński też dobry, bo jak ruszą ławą na Europę to będą u nas mieli przyczółek i przyjaciela biznesowego. Stosować ulgi i zwolnienia na pewien czas. Czym więcej kapitału ściągniemy, tym bardziej będziemy bezpieczni. Czym bardziej przyjacielskie stosunki nawiążemy z sąsiadamy, tym lepiej oceni nas świat. W tym nie ma żadnej filozofii. W tym jest tylko troszkę rozumu i rozsądku.

      • Jak ja słyszę o
        Jak ja słyszę o przyjacielskich stosunkach, to jakbym polski romantyzm przerabiał. Ściskanie się z Merkel to bajka dla ubogich. Stosunki mają być handlowe, ekonomiczne, polityczne, a przyjaźnić to ja się mogę z kumplem z wojska, a nie krajem który realizuje SWOJE CELE i ma głęboko gdzieś jakiś grajdół na wschód od Odry. Nikt nie mówi, żeby wychodzić z UE i NATO, a ja już na pewno, ja tylko mówię, żeby skończyć z tym romantycznym gderaniem o przyjaźni między narodami, nie ma żadnej przyjaźni tam gdzie jest biznes i polityka. Głupie jest patrzenie na Niemca przez lufę Tygrysów, ale nie mniej naiwne jest przekonanie, że przyjaźnią zbudujemy sobie dobrobyt. Niemcy z Ruskimi zrobili rurę z przyjaźni? Poklepywanie Merkel, ale po dupie, tak żeby nikt nie widział, to powinna być nasza strategia. Mówiąc krótko zacznijmy w końcu pozytywizm, walczmy o wolność NASZĄ i olewajmy wolność WASZĄ. Wniosek z historii jest jeden, jeśli sami sobie czegoś nie wywalczyliśmy nikt nigdy nam niczego nie dał, a co więcej jeszcze zabrał.

          • Przecież i tak napiszesz co
            Przecież i tak napiszesz co zechcesz i o to chodzi. Myślę sobie, że jak zwykle mądry jest środek. Ani pluć na Merkel, ani bić po mordzie Putina nie ma powodu. Pierwsze jest nieeleganckie, drugie głupie, bo Putin bez trudu gębę by nam obił. Trzeba do Merkel mówić droga Frau, ale za wszystko wystawiać rachunek, Putinowi trzeba mówić, że Polska zbudowała fajne stadiony i chyba powoli będzie się brała za eksploatację gazu z łupek, czy jak mu tam, a gdyby chciał kupić trochę najlepszego bo polskiego mięsa, to zrobimy dobrą cenę. Tak mniej więcej sobie to wyobrażam, po żydowsku, nie ma lepszej taktyki, jedną ręką poklepywać po ramieniu, drugą wypisywać weksel. Taki model przyjaźni między narodami widzę.

          • Przepraszam za śmiałość
            ale dlaczego to: ” nie ma lepszej taktyki, jedną ręką poklepywać po ramieniu, drugą wypisywać weksel.” się nazywa “po żydowsku”??
            To nie jest normalne?

  4. Ta… kiedyś miał nas
    Ta… kiedyś miał nas uratować 40 i 4, teraz nas UE i NATO zbawi. Obie organizacje to czysta biurokratyczna fikcja, wstąpić trzeba było i wydusić co się da, ale te mity o wspólnocie i pełnoprawnym obywatelu Europy można sobie, a raczej powinno wybić z głowy, bo to nic innego jak wiara, że Polska Chrystusem Europy i że Francuzi z Anglikami wypowiedzieli Niemcom wojnę.

    • A jaką mamy alternatywę? Wybór drogi niegdysiejszej
      Albanii? Seperacja?

      To dopiero początek drogi. Piszę, że należy zacieśniać więzi z sąsiadami. Mnie cieszy jak Tusk tuli Angelę w ramionach. Serce me śmieje się, gdy obłapia Putina. Sciągać trzeba nam kapitał zachodni ale nie tylko. Chiński też dobry, bo jak ruszą ławą na Europę to będą u nas mieli przyczółek i przyjaciela biznesowego. Stosować ulgi i zwolnienia na pewien czas. Czym więcej kapitału ściągniemy, tym bardziej będziemy bezpieczni. Czym bardziej przyjacielskie stosunki nawiążemy z sąsiadamy, tym lepiej oceni nas świat. W tym nie ma żadnej filozofii. W tym jest tylko troszkę rozumu i rozsądku.

      • Jak ja słyszę o
        Jak ja słyszę o przyjacielskich stosunkach, to jakbym polski romantyzm przerabiał. Ściskanie się z Merkel to bajka dla ubogich. Stosunki mają być handlowe, ekonomiczne, polityczne, a przyjaźnić to ja się mogę z kumplem z wojska, a nie krajem który realizuje SWOJE CELE i ma głęboko gdzieś jakiś grajdół na wschód od Odry. Nikt nie mówi, żeby wychodzić z UE i NATO, a ja już na pewno, ja tylko mówię, żeby skończyć z tym romantycznym gderaniem o przyjaźni między narodami, nie ma żadnej przyjaźni tam gdzie jest biznes i polityka. Głupie jest patrzenie na Niemca przez lufę Tygrysów, ale nie mniej naiwne jest przekonanie, że przyjaźnią zbudujemy sobie dobrobyt. Niemcy z Ruskimi zrobili rurę z przyjaźni? Poklepywanie Merkel, ale po dupie, tak żeby nikt nie widział, to powinna być nasza strategia. Mówiąc krótko zacznijmy w końcu pozytywizm, walczmy o wolność NASZĄ i olewajmy wolność WASZĄ. Wniosek z historii jest jeden, jeśli sami sobie czegoś nie wywalczyliśmy nikt nigdy nam niczego nie dał, a co więcej jeszcze zabrał.

          • Przecież i tak napiszesz co
            Przecież i tak napiszesz co zechcesz i o to chodzi. Myślę sobie, że jak zwykle mądry jest środek. Ani pluć na Merkel, ani bić po mordzie Putina nie ma powodu. Pierwsze jest nieeleganckie, drugie głupie, bo Putin bez trudu gębę by nam obił. Trzeba do Merkel mówić droga Frau, ale za wszystko wystawiać rachunek, Putinowi trzeba mówić, że Polska zbudowała fajne stadiony i chyba powoli będzie się brała za eksploatację gazu z łupek, czy jak mu tam, a gdyby chciał kupić trochę najlepszego bo polskiego mięsa, to zrobimy dobrą cenę. Tak mniej więcej sobie to wyobrażam, po żydowsku, nie ma lepszej taktyki, jedną ręką poklepywać po ramieniu, drugą wypisywać weksel. Taki model przyjaźni między narodami widzę.

          • Przepraszam za śmiałość
            ale dlaczego to: ” nie ma lepszej taktyki, jedną ręką poklepywać po ramieniu, drugą wypisywać weksel.” się nazywa “po żydowsku”??
            To nie jest normalne?

  5. miejsce w szeregu
    No niby racja, ale Anglik jest Anglikiem, Niemiec Niemcem, Francuz czy inny Szwajcar też po swojemu, tylko ten bidny Polak ma być być europejczykiem, podobnie jak Rumun czy Albańczyk.
    Czyli rozpłynięcie się w masie jako jedyna szansa dla gorszych gatunkowo nacji.
    Obawiam się, że Europa nie doceni tego poświęcenia, tamtejsi przywódcy mają wręcz zajoba na punkcie walki o własny i tylko własny interes narodowy.
    Słabych, ustępliwych i zgodnych rozdepczą z przyjemnością.

    Co do pojęcia patriotyzmu, to faktycznie trzeba coś z tym zrobić. Na nowo zdefiniować, czy cuś.

  6. miejsce w szeregu
    No niby racja, ale Anglik jest Anglikiem, Niemiec Niemcem, Francuz czy inny Szwajcar też po swojemu, tylko ten bidny Polak ma być być europejczykiem, podobnie jak Rumun czy Albańczyk.
    Czyli rozpłynięcie się w masie jako jedyna szansa dla gorszych gatunkowo nacji.
    Obawiam się, że Europa nie doceni tego poświęcenia, tamtejsi przywódcy mają wręcz zajoba na punkcie walki o własny i tylko własny interes narodowy.
    Słabych, ustępliwych i zgodnych rozdepczą z przyjemnością.

    Co do pojęcia patriotyzmu, to faktycznie trzeba coś z tym zrobić. Na nowo zdefiniować, czy cuś.

    • Patriota
      Właśnie ten człowiek, jako rzekłeś.

      Sprzątanie kup po własnym psie to powinno być pierwszym zadaniem ekologów, zanim na drzewach albo kominach się porozwieszają.

      Pies kupę zrobił, dozorczyni ma to sprzątać, bo za to jej płacą….
      Ciekawe, czy jak się psu w mieszkaniu zdarzy nie wytrzymać, to też na dozorczynię czekają?

      Mamy psa i na spacery wychodzimy z torebkami. Zbieramy. Żadna ujma.

      Kiedyś mąż się skarżył na ból karku.
      Na spacerze piesek zrobił swoje, zebrałam w torebkę. Jakie ciepłe – powiedzialam, a małżowin na to – może na kark mi połóż?

    • Patriota
      Właśnie ten człowiek, jako rzekłeś.

      Sprzątanie kup po własnym psie to powinno być pierwszym zadaniem ekologów, zanim na drzewach albo kominach się porozwieszają.

      Pies kupę zrobił, dozorczyni ma to sprzątać, bo za to jej płacą….
      Ciekawe, czy jak się psu w mieszkaniu zdarzy nie wytrzymać, to też na dozorczynię czekają?

      Mamy psa i na spacery wychodzimy z torebkami. Zbieramy. Żadna ujma.

      Kiedyś mąż się skarżył na ból karku.
      Na spacerze piesek zrobił swoje, zebrałam w torebkę. Jakie ciepłe – powiedzialam, a małżowin na to – może na kark mi połóż?