Reklama

Po roku mogę napisać to co przed rokiem i zawrzeć cały komentarz podsumowujący naszą estradę polityczną umiarkowanym spokojem.

Po roku mogę napisać to co przed rokiem i zawrzeć cały komentarz podsumowujący naszą estradę polityczną umiarkowanym spokojem. Cieszę się, że nie rządzi PIS LPR i SO, tak pisałem przed rokiem i tak napiszę dziś. Ta elementarna radość nie pozwala mi na szczegółowo krytyczne uwagi pod adresem PO, chociaż nie przeczę, że takich uwag można wyprodukować multum i trochę. Ja jednak cieszę się z tego co mam i czego nie mam. Mam jedną generalną radość i nie wynika to zadowolenie z jakiejś partyjnej przynależności, czy sympatii, radość wywołuje optymalny wybór. Wyborcy mają czyste sumienie, wyborcy wybrali to co było do wyboru, a dalej to trzeba świat naprawiać, albo chociaż Polskę, bo póki co żadnej racjonalnej alternatywy dla PO nie ma. I póki alternatywy nie ma roztrząsanie szczegółowych wad optymalnego wyboru jest tylko jałowym masochizmem. Niemniej coś nowego po tym roku wypadałoby napisać, coś co pokaże koalicji PO i PSL, że nawet w tak komfortowych warunkach jakie mają, przy takim poziomie konkurencji, czy też jej braku, jest jeszcze wyborca. Wyborca bez alternatywy wyborczej może się zachować w dwojaki sposób. Pierwszy sposób to taki jak już się raz wyborca zachował w 2007 roku i zagłosował przeciw. A drugi sposób, to absencja wyborcy i w tym sposobie istnieje spore zagrożenie dla mało produktywnej koalicji PO PSL.

Ten drugi sposób znaczy tyle, że do urn pójdą ci co widzą w PiS alternatywę, nie mam pojęcia gdzie oni to widzą, niemniej widzą i do urn pójdą z ochotą. Choćby z tego powodu Donald Tusk powinien się zastanowić, czy jest w stanie jeszcze blisko dwa lata robić tak, żeby pokazywać, że coś się robi, tylko niestety vetem się psuje? Taktyka jest jaka jest, ma swoje dobre strony, można przygotowywać ustawy o takiej sobie jakości i być pewnym, że polityczna krzywda nikomu się niestanie, ponieważ ustawy przez pałac brata nie przejdą. Najbardziej istotna cześć tego planu, jest częścią wspólną dla PiS i PO. Jednym i drugim jest na rękę, aby skupić media na sobie i tym samym zbudować dwupartyjnie medialny model demokracji. Jedni pokazują, że coś robią, drudzy pokazują, że nie dadzą ?niszczyć? Polski. Układ ze wszech miar korzystny i tak naprawdę nieszkodliwy ani dla Tuska, ani dla Kaczyńskiego. Kaczyński strzela armatami w szarą sieć kręcenia lodów i nie pozwoli układowi prywatyzować szpitali. Tusk krzyczy, że oszołomy nie dadzą nic zrobić, reszta spraw i partii się nie liczy. Tym bardziej, że reszta to Napieralski, grabarz SLD i jakieś ruchy społeczno-gazetowe Polska XXI, bardziej skupione na publicystyce niż na polityce.

Reklama

Walka toczy się na polu hiperbolicznym. Jeszcze dwa lata temu byliśmy mocarstwem zdolnym kosami pokonać Rosję i Niemców przy okazji i to się nazywało odzyskiwanie ministerstwa spraw zagranicznych. Teraz przeskoczyliśmy etap budowy II Irlandii i od razu zostaliśmy jednymi z ?wielkich tego świata?. Wojna ideologiczna jest o tyle łatwa, że nie wymaga żadnych większych strategii, generalnie opiera się na artylerii tych samych komunikatów, powielanych na możliwie wiele sposobów. Wojna na gospodarkę i reformy to już nie są żarty, tu giną ludzie. W takiej wojnie, partie przede wszystkim muszą pokazać armię fachowców, czyli tak naprawdę zdemaskować całą partyzantkę. Niewiele partii odważy się pokazać, że niewiele ma do pokazania, w związku z tym trwa wojna na ślepe strzały i huk armat. Pierwszy z brzegu przykład fachowej bitwy o reformę mieliśmy z panią minister w tle, panią minister w ciąży, co okazało się fundamentalną różnicą w patrzeniu na rodzącą się reformę emerytalną. Okazuje się, że trzy kolejne armie korzystały z tego samego prochu co pani minister wyprodukowała, ale po zamianie krzeseł w parlamencie, nagle projekt Pani minister stał się wrogi dla Polski. Jedynie Ludwik Dorn, któremu jest już wszystko jedno i może się zachowywać uczciwie, oświadczył, że nie będzie z siebie robił głupka, bo sam chciał podpisać to samo.

I tak się toczy koło za kołem, miesiąc za miesiącem, aż do wyborów prezydenckich. Coś szanowna władza próbuje robić, znacznie mniej niż nic nie robi, a do tego opozycja psuje co może, żeby dać alibi rządowi. W tych warunkach po roku nie ma się co podniecać brakiem cudów z Irlandii, cieszmy się, że jesteśmy ?wielkimi tego świata?, że oszczędziliśmy klejnoty pedofilom, że krzesła w UE nie zabrakło i uratowaliśmy Euro 2012. Same sukcesy jak mówił Donald Tusk i same porażki jak za chwile ?z głowy? opowie nam Jarosław Kaczyński. Minął rok i po roku na pewno nie jest gorzej, w polskich realiach politycznych możemy uznać ten fakt za namiastkę obiecanego cudu. Nie jest po roku gorzej i ponieważ nie ma nikogo, kto by potrafił lepiej, cieszyć nam się wypada z tego co jest.

Cieszyć się i straszyć PO, że z próżnego w puste to i ?Salamon? i Gomułka przeleje. Żeby nie kończyć tak bardzo nijak, to może jednak dodam parę rodzynek. Ministra finansów mamy bardzo dobrego, nawet prezydent go polubił, Sikorski też daje radę, chociaż nikt go nie lubi, Schetyna okazał się nie taki zły, a jego zaleta zwana trzymaniem za twarz, jest błogosławiona w takich przypadkach jak strajki karczków związkowych. Orliki naprawdę zadziałały i ponoć mamy podpisane drogi, rekordową liczbę kilometrów. Zobaczymy, co się z tych dobroci urodzi, bo jak się dłużej będzie ściemniać, że się nic nie może zrobić, gdyż wybory prezydenckie nie znoszą ryzyka reform, to Rokita rzuci robotę w Dzienniku, Dutkiewicz przestanie się bać i znów wybierzemy mniejsze, chociaż dobrze znane zło. Nic się więcej o tym roku powiedzieć nie da, nawet mam wrażenie, że trochę na siłę rozbudowałem niektóre wątki.

Reklama

49 KOMENTARZE

  1. Mieszane uczucia
    A mnie, Matko Kurko, wypełniają mieszane uczucia, nie sama radość. Radość jest, owszem, że mentalna Azja czy ludzie oderwani granatem od radła nie siedzą już na stolcach ministerialnych. Zajęli się czym innym, niektórzy przejadaniem “uczciwie zarobionych pieniędzy” podczas poprzednich kadencji, inni znów, nie mając pod ręką kolejnych laptopów do uszkodzenia, lansują się na falach ojcowskiego eteru.

    Ale powodem mojego niepokoju jest co innego, jest to brak partii zdolnej do podniesienia jakości rządzenia w Polsce, i to zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
    Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale z taką konfiguracją i jakością sceny politycznej, jaką dziś mamy, to wygląda na to, że w 2020 roku nadal będziemy, jako społeczeństwo, rzucać w siebie gumowymi tortami i wymyślać od komuchów i faszystów. O ile jakiś szczególnie duży tort nie trafi wcześniej w niedźwiedzia.

  2. Mieszane uczucia
    A mnie, Matko Kurko, wypełniają mieszane uczucia, nie sama radość. Radość jest, owszem, że mentalna Azja czy ludzie oderwani granatem od radła nie siedzą już na stolcach ministerialnych. Zajęli się czym innym, niektórzy przejadaniem “uczciwie zarobionych pieniędzy” podczas poprzednich kadencji, inni znów, nie mając pod ręką kolejnych laptopów do uszkodzenia, lansują się na falach ojcowskiego eteru.

    Ale powodem mojego niepokoju jest co innego, jest to brak partii zdolnej do podniesienia jakości rządzenia w Polsce, i to zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
    Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale z taką konfiguracją i jakością sceny politycznej, jaką dziś mamy, to wygląda na to, że w 2020 roku nadal będziemy, jako społeczeństwo, rzucać w siebie gumowymi tortami i wymyślać od komuchów i faszystów. O ile jakiś szczególnie duży tort nie trafi wcześniej w niedźwiedzia.

  3. Mieszane uczucia
    A mnie, Matko Kurko, wypełniają mieszane uczucia, nie sama radość. Radość jest, owszem, że mentalna Azja czy ludzie oderwani granatem od radła nie siedzą już na stolcach ministerialnych. Zajęli się czym innym, niektórzy przejadaniem “uczciwie zarobionych pieniędzy” podczas poprzednich kadencji, inni znów, nie mając pod ręką kolejnych laptopów do uszkodzenia, lansują się na falach ojcowskiego eteru.

    Ale powodem mojego niepokoju jest co innego, jest to brak partii zdolnej do podniesienia jakości rządzenia w Polsce, i to zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
    Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale z taką konfiguracją i jakością sceny politycznej, jaką dziś mamy, to wygląda na to, że w 2020 roku nadal będziemy, jako społeczeństwo, rzucać w siebie gumowymi tortami i wymyślać od komuchów i faszystów. O ile jakiś szczególnie duży tort nie trafi wcześniej w niedźwiedzia.

  4. Mieszane uczucia
    A mnie, Matko Kurko, wypełniają mieszane uczucia, nie sama radość. Radość jest, owszem, że mentalna Azja czy ludzie oderwani granatem od radła nie siedzą już na stolcach ministerialnych. Zajęli się czym innym, niektórzy przejadaniem “uczciwie zarobionych pieniędzy” podczas poprzednich kadencji, inni znów, nie mając pod ręką kolejnych laptopów do uszkodzenia, lansują się na falach ojcowskiego eteru.

    Ale powodem mojego niepokoju jest co innego, jest to brak partii zdolnej do podniesienia jakości rządzenia w Polsce, i to zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
    Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale z taką konfiguracją i jakością sceny politycznej, jaką dziś mamy, to wygląda na to, że w 2020 roku nadal będziemy, jako społeczeństwo, rzucać w siebie gumowymi tortami i wymyślać od komuchów i faszystów. O ile jakiś szczególnie duży tort nie trafi wcześniej w niedźwiedzia.

  5. Mieszane uczucia
    A mnie, Matko Kurko, wypełniają mieszane uczucia, nie sama radość. Radość jest, owszem, że mentalna Azja czy ludzie oderwani granatem od radła nie siedzą już na stolcach ministerialnych. Zajęli się czym innym, niektórzy przejadaniem “uczciwie zarobionych pieniędzy” podczas poprzednich kadencji, inni znów, nie mając pod ręką kolejnych laptopów do uszkodzenia, lansują się na falach ojcowskiego eteru.

    Ale powodem mojego niepokoju jest co innego, jest to brak partii zdolnej do podniesienia jakości rządzenia w Polsce, i to zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
    Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale z taką konfiguracją i jakością sceny politycznej, jaką dziś mamy, to wygląda na to, że w 2020 roku nadal będziemy, jako społeczeństwo, rzucać w siebie gumowymi tortami i wymyślać od komuchów i faszystów. O ile jakiś szczególnie duży tort nie trafi wcześniej w niedźwiedzia.

  6. Mieszane uczucia
    A mnie, Matko Kurko, wypełniają mieszane uczucia, nie sama radość. Radość jest, owszem, że mentalna Azja czy ludzie oderwani granatem od radła nie siedzą już na stolcach ministerialnych. Zajęli się czym innym, niektórzy przejadaniem “uczciwie zarobionych pieniędzy” podczas poprzednich kadencji, inni znów, nie mając pod ręką kolejnych laptopów do uszkodzenia, lansują się na falach ojcowskiego eteru.

    Ale powodem mojego niepokoju jest co innego, jest to brak partii zdolnej do podniesienia jakości rządzenia w Polsce, i to zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
    Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale z taką konfiguracją i jakością sceny politycznej, jaką dziś mamy, to wygląda na to, że w 2020 roku nadal będziemy, jako społeczeństwo, rzucać w siebie gumowymi tortami i wymyślać od komuchów i faszystów. O ile jakiś szczególnie duży tort nie trafi wcześniej w niedźwiedzia.

  7. Witaj Matko Kurko.
    Napisałeś całą prawdę. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja osobiście jestem nie zadowolona z powodu braku gruntownej reformy KRUS-u. Od lat o tym się mówi i niewiele robi. Tak się składa, że w każdej koalicji języczkiem uwagi jest partia chłopska, która swoim krzywdy nie pozwoli zrobić. Tak też jest obecnie. Miastowi od każdej złotówki muszą zapłacić należne podatki i nikogo nie obchodzi ile pieniędzy na utrzymanie zostanie.
    Wiele rodzin nie może odpisu zrobić na dzieci, bo mają za małe pensje. Skorzystali najbardziej ci, co mają w miarę dobre dochody….i to mi sie nie podoba.
    Pozdrawiam

  8. Witaj Matko Kurko.
    Napisałeś całą prawdę. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja osobiście jestem nie zadowolona z powodu braku gruntownej reformy KRUS-u. Od lat o tym się mówi i niewiele robi. Tak się składa, że w każdej koalicji języczkiem uwagi jest partia chłopska, która swoim krzywdy nie pozwoli zrobić. Tak też jest obecnie. Miastowi od każdej złotówki muszą zapłacić należne podatki i nikogo nie obchodzi ile pieniędzy na utrzymanie zostanie.
    Wiele rodzin nie może odpisu zrobić na dzieci, bo mają za małe pensje. Skorzystali najbardziej ci, co mają w miarę dobre dochody….i to mi sie nie podoba.
    Pozdrawiam

  9. Witaj Matko Kurko.
    Napisałeś całą prawdę. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja osobiście jestem nie zadowolona z powodu braku gruntownej reformy KRUS-u. Od lat o tym się mówi i niewiele robi. Tak się składa, że w każdej koalicji języczkiem uwagi jest partia chłopska, która swoim krzywdy nie pozwoli zrobić. Tak też jest obecnie. Miastowi od każdej złotówki muszą zapłacić należne podatki i nikogo nie obchodzi ile pieniędzy na utrzymanie zostanie.
    Wiele rodzin nie może odpisu zrobić na dzieci, bo mają za małe pensje. Skorzystali najbardziej ci, co mają w miarę dobre dochody….i to mi sie nie podoba.
    Pozdrawiam

  10. Witaj Matko Kurko.
    Napisałeś całą prawdę. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja osobiście jestem nie zadowolona z powodu braku gruntownej reformy KRUS-u. Od lat o tym się mówi i niewiele robi. Tak się składa, że w każdej koalicji języczkiem uwagi jest partia chłopska, która swoim krzywdy nie pozwoli zrobić. Tak też jest obecnie. Miastowi od każdej złotówki muszą zapłacić należne podatki i nikogo nie obchodzi ile pieniędzy na utrzymanie zostanie.
    Wiele rodzin nie może odpisu zrobić na dzieci, bo mają za małe pensje. Skorzystali najbardziej ci, co mają w miarę dobre dochody….i to mi sie nie podoba.
    Pozdrawiam

  11. Witaj Matko Kurko.
    Napisałeś całą prawdę. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja osobiście jestem nie zadowolona z powodu braku gruntownej reformy KRUS-u. Od lat o tym się mówi i niewiele robi. Tak się składa, że w każdej koalicji języczkiem uwagi jest partia chłopska, która swoim krzywdy nie pozwoli zrobić. Tak też jest obecnie. Miastowi od każdej złotówki muszą zapłacić należne podatki i nikogo nie obchodzi ile pieniędzy na utrzymanie zostanie.
    Wiele rodzin nie może odpisu zrobić na dzieci, bo mają za małe pensje. Skorzystali najbardziej ci, co mają w miarę dobre dochody….i to mi sie nie podoba.
    Pozdrawiam

  12. Witaj Matko Kurko.
    Napisałeś całą prawdę. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja osobiście jestem nie zadowolona z powodu braku gruntownej reformy KRUS-u. Od lat o tym się mówi i niewiele robi. Tak się składa, że w każdej koalicji języczkiem uwagi jest partia chłopska, która swoim krzywdy nie pozwoli zrobić. Tak też jest obecnie. Miastowi od każdej złotówki muszą zapłacić należne podatki i nikogo nie obchodzi ile pieniędzy na utrzymanie zostanie.
    Wiele rodzin nie może odpisu zrobić na dzieci, bo mają za małe pensje. Skorzystali najbardziej ci, co mają w miarę dobre dochody….i to mi sie nie podoba.
    Pozdrawiam

  13. A ja widzę cuda
    Jeśli przyjąć, że cud jest czymś niezależnym od cudotwórcy, który tylko swoją osobą zapewnia łaskę bożą to PO może rządzić tak długo jak tylko bóg pozwoli. Mamy kryzys, który tylko musnął Polskę dzięki racjonalnemu systemowi kredytowemu wdrążanemu przez tylko 18 lat. To jest pierwszy cud. Drugi to spadek ceny benzyny, która uratowała nasze autostrady przed tirami ustawionymi w poprzeg drogii. Trzeci to spadek złotówki, która dobijała eksporterów. Czwarty to wybór Obamy, który nie będzie budował tarczy i dzięki temu unikniemy pogorszenia stosunków z USA w przypadku odmowy oraz Rosji w przypadku zgody. Piąty cud to rozpad koalicji Rydzyk-Pis oraz Napieralski-SLD. Szósty cud to powroty Polaków z zagranicy w wyniku osłabienia koniunktury gospodarczej naszych zachodnich sąsiadów. Tusk mógłby wysłać chociaż kwiaty Greenspanowi.

  14. A ja widzę cuda
    Jeśli przyjąć, że cud jest czymś niezależnym od cudotwórcy, który tylko swoją osobą zapewnia łaskę bożą to PO może rządzić tak długo jak tylko bóg pozwoli. Mamy kryzys, który tylko musnął Polskę dzięki racjonalnemu systemowi kredytowemu wdrążanemu przez tylko 18 lat. To jest pierwszy cud. Drugi to spadek ceny benzyny, która uratowała nasze autostrady przed tirami ustawionymi w poprzeg drogii. Trzeci to spadek złotówki, która dobijała eksporterów. Czwarty to wybór Obamy, który nie będzie budował tarczy i dzięki temu unikniemy pogorszenia stosunków z USA w przypadku odmowy oraz Rosji w przypadku zgody. Piąty cud to rozpad koalicji Rydzyk-Pis oraz Napieralski-SLD. Szósty cud to powroty Polaków z zagranicy w wyniku osłabienia koniunktury gospodarczej naszych zachodnich sąsiadów. Tusk mógłby wysłać chociaż kwiaty Greenspanowi.

  15. A ja widzę cuda
    Jeśli przyjąć, że cud jest czymś niezależnym od cudotwórcy, który tylko swoją osobą zapewnia łaskę bożą to PO może rządzić tak długo jak tylko bóg pozwoli. Mamy kryzys, który tylko musnął Polskę dzięki racjonalnemu systemowi kredytowemu wdrążanemu przez tylko 18 lat. To jest pierwszy cud. Drugi to spadek ceny benzyny, która uratowała nasze autostrady przed tirami ustawionymi w poprzeg drogii. Trzeci to spadek złotówki, która dobijała eksporterów. Czwarty to wybór Obamy, który nie będzie budował tarczy i dzięki temu unikniemy pogorszenia stosunków z USA w przypadku odmowy oraz Rosji w przypadku zgody. Piąty cud to rozpad koalicji Rydzyk-Pis oraz Napieralski-SLD. Szósty cud to powroty Polaków z zagranicy w wyniku osłabienia koniunktury gospodarczej naszych zachodnich sąsiadów. Tusk mógłby wysłać chociaż kwiaty Greenspanowi.

  16. A ja widzę cuda
    Jeśli przyjąć, że cud jest czymś niezależnym od cudotwórcy, który tylko swoją osobą zapewnia łaskę bożą to PO może rządzić tak długo jak tylko bóg pozwoli. Mamy kryzys, który tylko musnął Polskę dzięki racjonalnemu systemowi kredytowemu wdrążanemu przez tylko 18 lat. To jest pierwszy cud. Drugi to spadek ceny benzyny, która uratowała nasze autostrady przed tirami ustawionymi w poprzeg drogii. Trzeci to spadek złotówki, która dobijała eksporterów. Czwarty to wybór Obamy, który nie będzie budował tarczy i dzięki temu unikniemy pogorszenia stosunków z USA w przypadku odmowy oraz Rosji w przypadku zgody. Piąty cud to rozpad koalicji Rydzyk-Pis oraz Napieralski-SLD. Szósty cud to powroty Polaków z zagranicy w wyniku osłabienia koniunktury gospodarczej naszych zachodnich sąsiadów. Tusk mógłby wysłać chociaż kwiaty Greenspanowi.

  17. A ja widzę cuda
    Jeśli przyjąć, że cud jest czymś niezależnym od cudotwórcy, który tylko swoją osobą zapewnia łaskę bożą to PO może rządzić tak długo jak tylko bóg pozwoli. Mamy kryzys, który tylko musnął Polskę dzięki racjonalnemu systemowi kredytowemu wdrążanemu przez tylko 18 lat. To jest pierwszy cud. Drugi to spadek ceny benzyny, która uratowała nasze autostrady przed tirami ustawionymi w poprzeg drogii. Trzeci to spadek złotówki, która dobijała eksporterów. Czwarty to wybór Obamy, który nie będzie budował tarczy i dzięki temu unikniemy pogorszenia stosunków z USA w przypadku odmowy oraz Rosji w przypadku zgody. Piąty cud to rozpad koalicji Rydzyk-Pis oraz Napieralski-SLD. Szósty cud to powroty Polaków z zagranicy w wyniku osłabienia koniunktury gospodarczej naszych zachodnich sąsiadów. Tusk mógłby wysłać chociaż kwiaty Greenspanowi.

  18. A ja widzę cuda
    Jeśli przyjąć, że cud jest czymś niezależnym od cudotwórcy, który tylko swoją osobą zapewnia łaskę bożą to PO może rządzić tak długo jak tylko bóg pozwoli. Mamy kryzys, który tylko musnął Polskę dzięki racjonalnemu systemowi kredytowemu wdrążanemu przez tylko 18 lat. To jest pierwszy cud. Drugi to spadek ceny benzyny, która uratowała nasze autostrady przed tirami ustawionymi w poprzeg drogii. Trzeci to spadek złotówki, która dobijała eksporterów. Czwarty to wybór Obamy, który nie będzie budował tarczy i dzięki temu unikniemy pogorszenia stosunków z USA w przypadku odmowy oraz Rosji w przypadku zgody. Piąty cud to rozpad koalicji Rydzyk-Pis oraz Napieralski-SLD. Szósty cud to powroty Polaków z zagranicy w wyniku osłabienia koniunktury gospodarczej naszych zachodnich sąsiadów. Tusk mógłby wysłać chociaż kwiaty Greenspanowi.