Ostatnio zaczęły chodzić za mną złe przeczucia. Szybki rachunek sumienia – faktycznie trochę się nazbierało, ale to jeszcze nie to. Szukałem dalej.
Ostatnio zaczęły chodzić za mną złe przeczucia. Szybki rachunek sumienia – faktycznie trochę się nazbierało, ale to jeszcze nie to. Szukałem dalej. Nijak nie mogłem sobie poradzić z jednym zadaniem matematyczno-psychologicznym: stosunek długości stycznia do grubości portfela. Sięgnąłem języka u kolegi googla. I wyskrobałem to, o czym szeptały złe przeczucia. Być może dla części osób nuda i flaki z olejem i zdziwienie, że ktoś na to patrzy z miną małego sensata. Właściwie to co ja będę się rozpisywał, kiedy ‘fakty są porażające’.
Na marginesie, gdy buszowałem po stronach GUS, MF, Banku Światowego, wiadome służby musiały odnotować większą oglądalność stron o finansach kraju po czym uprzejmie doniosły premierowi, że nastroje społeczne mogą budzić niepokój. No i narobiłem: dziś o jednego kandydata na prezydenta mniej i więcej o jednego chłopca, który solennie obiecuje, że nie tylko poprawi się, ale i budżet i emerytury i w ogóle pracujemy a nie flirtujemy. Franek Dolas, psia mać. Trudno, złamię zasadę. Tę, która mówi, że jak się na czymś nie zna, to nie powinno się za to brać. Zacząłem więc spisywać ten słowotok (myślotokiem raczej bym tego nie nazywał).
Dobra, co to wszystko właściwie oznacza? Dług publiczny od kilku lat spokojnie sobie dryfuje w okolicach 50% PKB. Drugie tyle to prywatne zadłużenie nas wszystkich. Globalnie to wygląda tak, że jak przez rok oddajemy wszystko co wytworzymy i wypracujemy, to wychodzimy na prostą. Pestka. Tyle, że nie przez rok. Na kilkadziesiąt lat mamy dodatkową robotę. Właściwie to już teraz musimy wymyślać niezłe ściemy, gdy dzieci będą się nas pytać ‘Mamo, tato, dlaczego zostawiliście nam taki burdel?’.
To z czym dzisiaj wyskoczył premier nie jest jakaś wizją, strategia narodową albo innym cudem. Zwyczajny psi obowiązek jakim jest spłata długu i tyle. Robić tak, żeby je zmniejszać, nie zwiększać. Tego przynajmniej uczyli mnie rodzice. A tu chłopcu dwa lata zabrało wpaść na ‘genialną’ myśl, że finanse trzeba ratować. No nie ma co udawać, że się nie wiedziało. Przecież od jakichś 20 lat nie było roku bez budżetu pod krechą, zresztą samemu się głosowało. Może tylko skala wydawała się trochę mniejsza. Pocieszanie się tym, że sąsiadom zdechły dwie krowy a nam tylko jedna? Spóźnione trochę to dzisiejsze expose. I ciągle za długie. Dla mnie by wystarczył budżet bez deficytu.
Na deser: miejsce Polski (2009) w rankingach prowadzonych przez Bank Światowy na zbadane 183 kraje:
- łatwość prowadzenia działalności gospodarczej – 86 miejsce
- łatwości uzyskiwania pozwoleń na budowę – 157 miejsce (uzyskanie pozwolenia na budowę trwa przeciętnie 308 dni i wymaga dopełnienia 30 różnych formalności.)
- możliwości dochodzenia należności z umów – 75 miejsce (dochodzenie należności z umów trwa w Polsce 830 dni i wymaga dopełnienia 38 formalności.)
ps. Ten debiut to wynik afektu. Na pocieszenie dodam, że już się uspokoiłem i ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.
Cholera, nie krępuj się, Dżumo!
Debiut już masz za sobą. Pisz od czasu do czasu, może się rozpędzisz jako ta lokomotywa z wierszyka.
Sam widzisz, że to uspokaja.
Cholera, nie krępuj się, Dżumo!
Debiut już masz za sobą. Pisz od czasu do czasu, może się rozpędzisz jako ta lokomotywa z wierszyka.
Sam widzisz, że to uspokaja.
Cholera, nie krępuj się, Dżumo!
Debiut już masz za sobą. Pisz od czasu do czasu, może się rozpędzisz jako ta lokomotywa z wierszyka.
Sam widzisz, że to uspokaja.
Cholera, nie krępuj się, Dżumo!
Debiut już masz za sobą. Pisz od czasu do czasu, może się rozpędzisz jako ta lokomotywa z wierszyka.
Sam widzisz, że to uspokaja.
Cholera, nie krępuj się, Dżumo!
Debiut już masz za sobą. Pisz od czasu do czasu, może się rozpędzisz jako ta lokomotywa z wierszyka.
Sam widzisz, że to uspokaja.
Cholera, nie krępuj się, Dżumo!
Debiut już masz za sobą. Pisz od czasu do czasu, może się rozpędzisz jako ta lokomotywa z wierszyka.
Sam widzisz, że to uspokaja.
Też coś! tetryk ma rację
pisz!
Też coś! tetryk ma rację
pisz!
Też coś! tetryk ma rację
pisz!
Też coś! tetryk ma rację
pisz!
Też coś! tetryk ma rację
pisz!
Też coś! tetryk ma rację
pisz!
Ja Ci dam “…ciąg dalszy
Ja Ci dam “…ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.” Chcesz kopa w kostkę za takie gadanie? Uprzedzam, że będzie bolało! Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała. Pisz, nie tylko wtedy gdy chcesz się uspokoić.
Pozdrawiam:)
Ja Ci dam “…ciąg dalszy
Ja Ci dam “…ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.” Chcesz kopa w kostkę za takie gadanie? Uprzedzam, że będzie bolało! Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała. Pisz, nie tylko wtedy gdy chcesz się uspokoić.
Pozdrawiam:)
Ja Ci dam “…ciąg dalszy
Ja Ci dam “…ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.” Chcesz kopa w kostkę za takie gadanie? Uprzedzam, że będzie bolało! Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała. Pisz, nie tylko wtedy gdy chcesz się uspokoić.
Pozdrawiam:)
Ja Ci dam “…ciąg dalszy
Ja Ci dam “…ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.” Chcesz kopa w kostkę za takie gadanie? Uprzedzam, że będzie bolało! Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała. Pisz, nie tylko wtedy gdy chcesz się uspokoić.
Pozdrawiam:)
Ja Ci dam “…ciąg dalszy
Ja Ci dam “…ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.” Chcesz kopa w kostkę za takie gadanie? Uprzedzam, że będzie bolało! Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała. Pisz, nie tylko wtedy gdy chcesz się uspokoić.
Pozdrawiam:)
Ja Ci dam “…ciąg dalszy
Ja Ci dam “…ciąg dalszy prawdopodobnie nie nastąpi.” Chcesz kopa w kostkę za takie gadanie? Uprzedzam, że będzie bolało! Na Twoim miejscu bym nie ryzykowała. Pisz, nie tylko wtedy gdy chcesz się uspokoić.
Pozdrawiam:)