Reklama

Prawie cztery lata ostrej jazdy, przekraczającej kolejne granice, zrobiły swoje. Stare porzekadło pszczół mówi: „Człowiek nie świnia, do wszystkiego się przyzwyczai” i najwyraźniej tak się dzieje. Początek i środek kampanii europejskiej miały swoją temperaturę, ale była to praktycznie jednostronna seria ciosów, po której Koalicja Europejska musiała odzyskiwać przytomność. Najpierw „Piątka Kaczyńskiego”, co praktycznie ustawiło całą kampanię, potem błąd za błędem opozycji. Od LGBT, przez ACTA2, aż po fatalny w skutkach, również wizerunkowych, strajk nauczycieli i popis trolla Jażdżewskiego.

I nagle klimat się zmienił, na co najmniej letni. Ponowne podgrzanie atmosfery miało nastąpić podczas wizyty Tuska, jednak zgodnie z przewidywaniami mądrych ludzi, kompletnie nic z tego nie wyszło. Wydaje się, że jedynym pomysłem na mobilizację elektoratu, po stronie opozycji, miał być właśnie protest nauczycieli, czyli kolejny ciamajdan. Jak wyszło wszyscy widzieli, a planu „B” nie było, nie ma i nie będzie. Wprawdzie spór o wynagrodzenia jednej grupy zawodowej wypełniał media od rana do wieczora, ale żar zgasł i z tamtej emocji do 26 maja nie zostanie nawet popiół. Siłą rzeczy zrobiło się w polityce luźniej, żeby nie powiedzieć obojętnie. Tak chłodnego okresu przedwyborczego nie pamiętam od dawna, co nie znaczy, że rzutem na taśmę nie pojawi się temat, który znów odpali świętą wojnę.

Reklama

Takich zwrotów akcji nigdy nie da się wykluczyć, tyle tylko, że to jest liczenie na przypadek, cud lub inne zjawisko nadprzyrodzone, a bez przemyślanej i konsekwentnej kampanii wyborów się nie wygrywa. Za starych złych czasów kampanie PO opierały się na silnym wzburzeniu społecznym, pamiętny filmik grozy: „Oni pójdą na wybory”, gdzie prowokator Hadacz zgrał główną rolę dał PO zwycięstwo. Kilka lat później remake chciał nagrać Diduszko, mąż swojej żony. Rzecz miała miejsce w czasie pierwszego ciamajdanu i ta nieudolna próba przeszła do historii, jako komedia propagandowa. Nic lepszego sklecić się nie udało, chociaż prób było setki, nie będę jednak 150 marudził o kornikach, wiewiórkach i koniach z Janowa. Nawet Iwona i jej koleżanki, które sięgnęły po chorych, żeby zejść na polityczne dno, nie skompromitowały „bezdusznej władzy”, za to skompromitowały siebie.

Wiem, że to brzmi trochę idiotycznie, biorąc pod uwagę, że dzień w dzień mamy serwowane katastrofy i tragedie, ale naprawdę uważam temperaturę sporu politycznego za wyjątkowo niską, jak na kampanię. Nie odkryję też nowego lądu ani nawet bezludnej wyspy, jeśli powiem, że tymi wszystkimi podnietami dnia, choćby „wykładem” Tuska, żyją w kółko ci sami kibice polityczni. Wąska grupka pasjonatów dzieli włos na czworo, w tym samym czasie większość ludzi żyje własnymi sprawami. Mam to zjawisko na wyciągnięcie ręki, w czasie majówki z piętra swojej drewnianej chałupy najczęściej słyszałem: „Ścisz tych debili, ile można tego słuchać”. Zaznaczę przy tym i pewnie zmartwię, co niektórych, że „prośba”dotyczyła każdego wystąpienia polityków, bez względu na opcję.

Ktoś bystry może zapytać, ale skąd wiadomo, bez patrzenia w telewizor, że to polityk gada? Bez jaj, o tym piszę i o to chodzi, że powtarzalność przekazu politycznego zabija emocje. Takie mamy realia i paradoksalnie nie jest to zły układ, chłód emocji społecznej zawsze służy władzy i dołuje opozycję. Jeśli umieścić to wszystko w jednym bardzo ważnym kontekście, którym jest mobilizacja elektoratu, sprawy przedstawiają się jeszcze optymistyczniej. O wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego zdecyduje frekwencja plus zdolność do mobilizacji własnego elektoratu.

Opozycja ma wyłącznie jeden sposób na mobilizację wyborców – strasznie „reżimem” PiS, ale tego paliwa wystarczy tylko dla fanatyków, reszta ziewa. PiS z kolei mobilizuje na dwa sposoby, pierwszy jest taki sam, czyli straszenie Polaków przed powrotem władzy starego układu, który odbierze pieniądze z programów socjalnych. Drugi to obrona przed nieustannym atakiem na PiS i na Polskę, syndrom oblężonej twierdzy i tu już niekoniecznie da się dorzucać do pieca. Polacy widzą śmieszną i nieudolną opozycję, to i nie mają się czego bać. Sedno w tym, że na letniości i obojętności skorzystać może tylko jedna strona i na szczęście zyskuje ta lepsza.

Reklama

32 KOMENTARZE

  1. @Matka_Kurka: ” … LGBT,

    @Matka_Kurka: " … LGBT, "artystki" i trolle w gatunku @LesJazd, w ostatnim czasie zrobiły dla Kościoła więcej niż biskupi."
    coś jest na rzeczy. Dodałby jeszcze film "Kler". Kościół (jako całość, nie tylko hierarchia) się oczyszcza, wzmacnia i  mobilizuje kiedy jest atakowany i niszczony z zwewnątrz. To też dobry znak przed wyborami

     

  2. @Matka_Kurka: ” … LGBT,

    @Matka_Kurka: " … LGBT, "artystki" i trolle w gatunku @LesJazd, w ostatnim czasie zrobiły dla Kościoła więcej niż biskupi."
    coś jest na rzeczy. Dodałby jeszcze film "Kler". Kościół (jako całość, nie tylko hierarchia) się oczyszcza, wzmacnia i  mobilizuje kiedy jest atakowany i niszczony z zwewnątrz. To też dobry znak przed wyborami

     

  3. Eurowybory nie budzą

    Eurowybory nie budzą większych emocji, dlatego że mają znaczenie tylko prestiżowe. Prawdziwa wojna zacznie się przed wyborami parlamentarnymi ponieważ w nich PiS i opozycja będą walczyć o wszystko. Wtedy to dopiero rozhula się piekło, nawet na tym forum.

  4. Eurowybory nie budzą

    Eurowybory nie budzą większych emocji, dlatego że mają znaczenie tylko prestiżowe. Prawdziwa wojna zacznie się przed wyborami parlamentarnymi ponieważ w nich PiS i opozycja będą walczyć o wszystko. Wtedy to dopiero rozhula się piekło, nawet na tym forum.

  5. Amnesty International domaga

    Amnesty International domaga się praw człowieka dla pokojowych demonstrantów profanujących  kukłę Żyda albo profanujących książki  o Harrym poterze?

    Nie, kukły Żyda ani książek wciąż nie wolno profanować. Tuska nie wolno profanować, zajmowała się tym wczoraj komisja Europejska. Gersdorf nie wolno profanować.

    Polaków wolno. Katolików wolno profanowac.

    A spróbujcie sprofanować lewaków albo pederastów na Facebooku, to dostaniecie "wolność słowa" bez możliwości odwołania się do sądu, ot takie państwo prawa i wolność słowa. Żarcik. 

  6. Amnesty International domaga

    Amnesty International domaga się praw człowieka dla pokojowych demonstrantów profanujących  kukłę Żyda albo profanujących książki  o Harrym poterze?

    Nie, kukły Żyda ani książek wciąż nie wolno profanować. Tuska nie wolno profanować, zajmowała się tym wczoraj komisja Europejska. Gersdorf nie wolno profanować.

    Polaków wolno. Katolików wolno profanowac.

    A spróbujcie sprofanować lewaków albo pederastów na Facebooku, to dostaniecie "wolność słowa" bez możliwości odwołania się do sądu, ot takie państwo prawa i wolność słowa. Żarcik. 

  7. Tusk właśnie skomentował

    Tusk właśnie skomentował preambułę Donalda Jażdżewskiego do swojego wykładu oraz profanację obrazu MBC i w ten sposób dołączył do osobników opozycyjnych, podnoszących poparcie PiS-owi. Może to nie są błędy opozycji… Może to są celowe działania, może w ten sposób wspierają zwycięstwo PiS-u, licząc na to, że PiS sam się wyłoży w następnej kadencji. I to byłaby jakaś strategia.

    • można to też tak wyjaśniać.

      można to też tak wyjaśniać. Można też tak jak nasz Gospodarz MK, że to kolejny dar niebios. Nie za dużo tych Boskich darów? MK deklaruje się być ateistą(?) Owszem Pan Bóg posługuje się ludźmi, którzy inspirują tych "darczyńców". Być może stoi za tym Pierwszy Mówca, który zleca zadania swoim inżynierom społecznym i to nie byle jakim. Od 2015 (z przerwami) to zaiste Majstersztyk. Zaś ci "darczyńcy" działają z pełnym przekonaniem, poświęceniem i oddaniem, tak że wystarczy niewielka inspiracja dokładnie w punkt. Mistrzostwo świata, za którym stoją potężne agencje od analiz społecznych. Każdy z nas może być takim "darczyncą-bezwolnym narzędziem", a zwłaszcza blogerzy jak MK

  8. Tusk właśnie skomentował

    Tusk właśnie skomentował preambułę Donalda Jażdżewskiego do swojego wykładu oraz profanację obrazu MBC i w ten sposób dołączył do osobników opozycyjnych, podnoszących poparcie PiS-owi. Może to nie są błędy opozycji… Może to są celowe działania, może w ten sposób wspierają zwycięstwo PiS-u, licząc na to, że PiS sam się wyłoży w następnej kadencji. I to byłaby jakaś strategia.

    • można to też tak wyjaśniać.

      można to też tak wyjaśniać. Można też tak jak nasz Gospodarz MK, że to kolejny dar niebios. Nie za dużo tych Boskich darów? MK deklaruje się być ateistą(?) Owszem Pan Bóg posługuje się ludźmi, którzy inspirują tych "darczyńców". Być może stoi za tym Pierwszy Mówca, który zleca zadania swoim inżynierom społecznym i to nie byle jakim. Od 2015 (z przerwami) to zaiste Majstersztyk. Zaś ci "darczyńcy" działają z pełnym przekonaniem, poświęceniem i oddaniem, tak że wystarczy niewielka inspiracja dokładnie w punkt. Mistrzostwo świata, za którym stoją potężne agencje od analiz społecznych. Każdy z nas może być takim "darczyncą-bezwolnym narzędziem", a zwłaszcza blogerzy jak MK