Reklama

Spokojnie to nie jest tytuł i felieton patetyczny, ale bardzo rzeczowy i zaraz się wszystko wyjaśni. Nim do tego dojdzie dwie uwagi natury porządkowej i cywilizacyjnej. Coś takiego jak Ministerstwo Cyfryzacji, które za czasów Tuska było przerzucane z jednego resortu do drugiego i traktowane jak przechowalnia szwagrów, z przyczyn oczywistych nie ma racji bytu. Równie dobrze można powołać Ministerstwo Kolei Żelaznych, co miało sens, ale sto lat temu. Analogicznie sprawy się mają z cyfryzacją, 30, 20 lat temu taki urząd może i by się przydał, dziś jest urzędem groteskowym.

Cyfryzacja, czy bardziej popularna komputeryzacja, to chleb powszedni, młodzi się z tym rodzą, zdecydowana większość starszych musiała się w większym lub mniejszym stopniu posługiwania maszynami cyfrowymi nauczyć. Jeśli chodzi o cyfryzację w rozumieniu instytucjonalnym, to jest to po prostu dział administracji i w tym resorcie, co zresztą w przeszłości funkcjonowało, powinno się usprawniać wszelkie formalności na linii państwo – obywatel. Skoro ministerstwo jest mało istotne, to naturalnym porządkiem rzeczy taką samą rangę ma minister i jeszcze niższą wiceminister. Łącząc te wszystkie okoliczności i fakty trzeba sobie wyłożyć jasno, że nowy wiceminister Adam Andruszkiewicz, przy całym szacunku dla niego, nie będzie pełnił żadnej istotnej funkcji i praktycznie nic się w państwie nie zmieni.

Reklama

O co w takim razie toczy się od kilku dni wojna? Pod pozorem braku kompetencji na Andruszkiewicza wylewa się wiadra pomyj i cysterny gnoju. Jak słusznie zauważyli obrońcy Andruszkiewicza, gdyby nawet uznać, że brak kompetencji jest faktem, to znacznie gorsi i gorsze od niego obejmowali stanowiska w zupełnej medialnej ciszy. Poza tym ocena kompetencji w wydaniu lewicowo-liberalnych przybytków dotyczy: „stosunku do mniejszości seksualnych”, „wypowiedzi na temat Białorusi” i „członkostwa w Młodzieży Wszechpolskiej”. Który z tych zarzutów w odniesieniu do Ministerstwa Cyfryzacji ma choćby krztę racjonalności? Jasne, że żaden, bo i nie o kompetencje tutaj chodzi, ale o ideologiczną i polityczną wojnę.

Kto ma przynajmniej dwie korespondujące ze sobą klepki, ten wie, że ta nominacja ma charakter czysto polityczny. Andruszkiewicz należy do koła WiS, założonego przez Kornela Morawieckiego. Jest to raptem pięcioro posłów, ale dla większości parlamentarnej, na wypadek jakiejś awarii w PiS, stanowi sporą wartość. Funkcja wiceministra dla tak małego koła to nobilitacja i zwyczajny polityczny biznes. Inny polityczny biznes to stara jak świat koncepcja Jarosława Kaczyńskiego – od nas nic na prawo. Andruszkiewicz jest kojarzony i z Kukizem i Ruchem Narodowym, czyli idealnie pasuje na zabetonowanie prawej flanki.

Daleki jestem od publicystycznych tez, że to rozwiąże problem egzotycznej koalicji Korwina z „narodowcami”, ale jakaś część elektoratu na pewno ten gest doceni. Wreszcie, nieco przy okazji, PiS pokazał, że stawia na młodych, ambitnych patriotów, co też dla wielu wyborców ma znaczenie. I to w dużym skrócie byłaby cała tajemnica powołania Andruszkiewicza na wiceministra w Ministerstwie Cyfryzacji. Bardzo dobry ruch polityczny, załatwiający kilka spraw naraz i kij wetknięty w mrowisko „najgorszego sortu”. Pora na wyjaśnienie rzeczowego tytułu.

Dla neomarksistowskiej „elity” Andruszkiewicz jest diabłem rogatym, Polakiem, patriotą, czyli jednym słowem faszystą i to jest jeden ból. Kolejny odnosi się do wzmocnienia i konsolidacji prawicy, co stanowi śmiertelne zagrożenie i utratę nadziei w lewackim obozie wroga. Wreszcie mamy jasny podział i nie żadną wojnę polsko-polską, ale wojnę Polaków z marksistami. Andruszkiewicz kojarzy się marksistom z Polską i z utrzymaniem władzy przez Polaków, a marksiści jak zwykle chcą budować Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, pod nową nazwą „Wspólna Europa”. Dlatego gnoją Polskę, a Andruszkiewicza tylko przy okazji i pod pretekstem.

Reklama

18 KOMENTARZE

    • PiS będzie rządził w nowym

      PiS będzie rządził w nowym parlamencie. Ciekawsze jest jaką większością, bo jeśli znów 230 + kilka głosów, to PiS może być zakładnikiem licznych frakcji….

      Poza tym mamy znów podział Europy między Niemcy i Rosję, i to jest najważniejsze.

    • PiS będzie rządził w nowym

      PiS będzie rządził w nowym parlamencie. Ciekawsze jest jaką większością, bo jeśli znów 230 + kilka głosów, to PiS może być zakładnikiem licznych frakcji….

      Poza tym mamy znów podział Europy między Niemcy i Rosję, i to jest najważniejsze.

  1. Schetyna narzucił kłamliwą

    Schetyna narzucił kłamliwą narrację przed wyborami – "referendum za pozostaniem w UE". PiS mógłby narzucić swoją narrację, prawdziwą. Najważniejsze dla Polaków w Unii są teraz pieniądze w nowym budżecie, a opozycja staje na rzęsach żeby Polska dostała mniej pieniędzy. Sukces PiS w głosowaniu europejskim to mocniejszy sygnał dla komisji europejskiej oraz możliwość bycia w najmocniejszym sojuszu następnego parlamentu europejskiego. Głosowanie na opozycję to pewność że UE obetnie nam pieniądze. Chodzi o nasze pieniądze, a nie jakieś wymyślone referendum Schetyny. Tak można poderwać obecnych wyborców PiS, którzy nie są pewni po co idą do wyborów PE, i część nieprzekonanych. Szkoda że PiS dopiero teraz zaczyna prowadzić politykę zagraniczną.

    To co się dzieje, to podział stref wpływów i wasalizacji europy przez Niemcy i Rosję. Polska miała robić to samo. Dlatego Amerykanie prawdopodobnie przyśpieszą ogłoszenie umieszczenie w Polsce dodatkowego sprzętu.

    Prezydent Białorusi prowadził teraz z rządem Polski rozmowy, żeby się odsunąć od Rosji i przysunąć do Polski. Ale my wolimy wspólną granicę z Rosją chyba? Wystarczyło zaproponować politykom ukraińskim, żeby obrona terytorium Polski odbywała się na terytorium Ukrainy, przy pomocy 4 ukraińskich brygad, plus zielone karty (nie obywatelstwo!!!) dla 3-4 milionów obywateli ukrainy i wasalizacja Ukrainy. I Rosja nie zbliżyłaby się do Dniepru na mniej niż 100 km i nie weszłaby na Białoruś. A tak, zajmie państwa nadbałtyckie i Ukrainę, przez zaniedbanie ze strony Polski.

  2. Schetyna narzucił kłamliwą

    Schetyna narzucił kłamliwą narrację przed wyborami – "referendum za pozostaniem w UE". PiS mógłby narzucić swoją narrację, prawdziwą. Najważniejsze dla Polaków w Unii są teraz pieniądze w nowym budżecie, a opozycja staje na rzęsach żeby Polska dostała mniej pieniędzy. Sukces PiS w głosowaniu europejskim to mocniejszy sygnał dla komisji europejskiej oraz możliwość bycia w najmocniejszym sojuszu następnego parlamentu europejskiego. Głosowanie na opozycję to pewność że UE obetnie nam pieniądze. Chodzi o nasze pieniądze, a nie jakieś wymyślone referendum Schetyny. Tak można poderwać obecnych wyborców PiS, którzy nie są pewni po co idą do wyborów PE, i część nieprzekonanych. Szkoda że PiS dopiero teraz zaczyna prowadzić politykę zagraniczną.

    To co się dzieje, to podział stref wpływów i wasalizacji europy przez Niemcy i Rosję. Polska miała robić to samo. Dlatego Amerykanie prawdopodobnie przyśpieszą ogłoszenie umieszczenie w Polsce dodatkowego sprzętu.

    Prezydent Białorusi prowadził teraz z rządem Polski rozmowy, żeby się odsunąć od Rosji i przysunąć do Polski. Ale my wolimy wspólną granicę z Rosją chyba? Wystarczyło zaproponować politykom ukraińskim, żeby obrona terytorium Polski odbywała się na terytorium Ukrainy, przy pomocy 4 ukraińskich brygad, plus zielone karty (nie obywatelstwo!!!) dla 3-4 milionów obywateli ukrainy i wasalizacja Ukrainy. I Rosja nie zbliżyłaby się do Dniepru na mniej niż 100 km i nie weszłaby na Białoruś. A tak, zajmie państwa nadbałtyckie i Ukrainę, przez zaniedbanie ze strony Polski.

  3. PiS boi się jak ognia

    PiS boi się jak ognia jakiejkolwiek konkurencji na prawicy. Jednocześnie zaczyna podlizywać się do wyborców Unii Wolności, powoli przekształcając się w jej kopię. Liczy na to, że elektorat prawicowy i tak będzie zmuszony głosować na partię Kaczyńskiego. Taka polityka osłabia i demotywuje cały nurt prawicowy. Kiedyś cierpliwość twardego elektoratu się wyczerpie i w końcu odmówi głosowania. Będzie im wszystko jedno jaka partia nie reprezentującą ich wartości będzie rządzić.

    A Andruszkiewicz został po prostu spacyfikowany tą nominacją.

  4. PiS boi się jak ognia

    PiS boi się jak ognia jakiejkolwiek konkurencji na prawicy. Jednocześnie zaczyna podlizywać się do wyborców Unii Wolności, powoli przekształcając się w jej kopię. Liczy na to, że elektorat prawicowy i tak będzie zmuszony głosować na partię Kaczyńskiego. Taka polityka osłabia i demotywuje cały nurt prawicowy. Kiedyś cierpliwość twardego elektoratu się wyczerpie i w końcu odmówi głosowania. Będzie im wszystko jedno jaka partia nie reprezentującą ich wartości będzie rządzić.

    A Andruszkiewicz został po prostu spacyfikowany tą nominacją.

  5. Ostatnio cały zarząd ONR

    Ostatnio cały zarząd ONR podał się (bez powodu) do dymisji i wyznaczył na odchodnym nowy zarząd. Wygląda na to, że PiS chce przejąć przynajmniej część środowisk narodowych. ONR powstanie pradopodobnie pod nową nazwą, mniej archaiczną. Jakubiak prawdopodobnie dołączy.

  6. Ostatnio cały zarząd ONR

    Ostatnio cały zarząd ONR podał się (bez powodu) do dymisji i wyznaczył na odchodnym nowy zarząd. Wygląda na to, że PiS chce przejąć przynajmniej część środowisk narodowych. ONR powstanie pradopodobnie pod nową nazwą, mniej archaiczną. Jakubiak prawdopodobnie dołączy.