Reklama

Ostatni coraz częściej czuję się dumny z bycia Polakiem. Tak się tworzy patriotyzm, poczucie solidarności zwykłych ludzi. Nie przez rozdrapywanie historii, nie przez szukanie wspólnego wroga, nie wywieszając flagi, ale to takie detale jak ów wyrok sądowy na Ziobrze jest tym co pokazuje, że zaczyna być normalnie.
Gdy zwykły obywatel obrazi publicznie prezydenta dostaje karę kilkuset złotych, natomiast gdy poseł zniszczy publicznie zwykłego obywatela dostaje taką karę, która go rujnuje finansowo. Nie ma tutaj nic nielogicznego czy irracjonalnego. Przesłanie sądów z tego wyroku jest następujące, osoby publiczne mogą się obrzucać błotem, pluć, gryźć, bo za to im płacą, a jak zabierają głos publicznie, to muszą się liczyć z tym, że ktoś ich publicznie skrytykuje. Gdy osoby prywatne zaczynają się obrzucać błotem, pluć, gryźć to wtedy sądy zasadzają łagodne kary, gdyż osoby prywatne nie muszą być idealne, święte. Natomiast, gdy osoba publiczna wykorzystuje swoją siłę przekazu, swój autorytet oraz przywileje wynikające z pełnionej funkcji do zniszczenia osoby prywatnej to wtedy nie może być litości. Szczególnie, że sposobem walki Ziobry z korupcją było machanie siekierą na ślepo. Siekiera przerąbał w doktora, żeby dać przykład innym, że nie warto brać łapówek. Zniszczył publicznie jedną osobę, żeby zastraszyć innych. To jak taki szkolny osiłek, który bije najsłabszego, żeby pokazać, że on tu rządzi.
W ustroju demokratycznym najważniejsze są sądy. Surowe, acz sprawiedliwe są gwarantem wolności obywateli. Nie potrzeba nam superbohaterów jak wyobrażenie Ziobry o samym sobie. Państwo powinno być jak zegarek szwajcarski, które jak się raz dobrze nakręci to dalej chodzi samo bez potrzeby ingerencji.
Co do doktora G. to nie był święty, był przesadnie despotyczny, chamski oraz lubił trzymać swoich współpracowników za ryj. W sumie to jest jak połowa moich wykładowców, ale czy to znaczy, że takie osoby faworyzują pewnych ludzi za wygląd, biorą łapówki a ich poglądy są obarczone jakimś bliżej nieokreślonym rasizmem ? Czy można brać średnią z takich ludzi ? Doktor G był chamem, znęcał się nad współpracownikami, tworzył toksyczną atmosferę, ale był też genialnym lekarzem, ratował ludziom życie, nie pił w pracy. Czy można stwierdzić, że dwa plusy i dwa minusy znoszą się na zero, więc generalnie można takiej osoby nie żałować. Dlatego właśnie Ziobro wziął sobie na cel ów osobę, gdyż była nielubiana. Niech któryś z jego podwładnych wytoczy mu proces za mobbing, albo dostaje dodatek za pracę w ciężkich warunkach, ale trzeba rozgraniczać, że pozew G wobec Ziobry dotyczył oskarżenia o zabójstwo a nie całokształt doktora G.
Popieram całkowicie pomysł Palikota o wykupieniu przez niego mieszkania Ziobry i zrobienia z niego muzeum IV RP natomiast nie popieram Niesiołowskiego, który żałuje Ziobry. Ten wyrok to precedens pokazujący, że osoby publiczne są dla zwykłych ludzi, a nie zwykli ludzie są dla osób publicznych.

Reklama