Reklama

Zdanie mam wyrobione i t

Zdanie mam wyrobione i to na każdy temat, o wszystkim mogę powiedzieć jednoznacznie tak lub nie, ale z karą śmierci jakoś mi się nie chce zajmować stanowiska. Z karą śmierci jak z aborcją, gdybym miał od nowa wałkować zdarte argumenty nie dałbym rady przejść przez procedurę, dlatego spojrzę sobie luźno na karę śmierci. Przy takim spojrzeniu mam jedną generalną refleksję, która brzmi następująco: „gówno mnie to obchodzi, że w Chinach zabito jakiegoś Anglika, co to był Arabem i mieszkał w Lublinie”. Gdybym miał na skali zainteresowań umieścić odstrzelonego za przemyt narkotyków jakiegoś Angolo-Araba, nie wiem czy załapałby się przed wyprzedażą w sieci Real. Wyprzedaż w sieci Real nie zainteresowała mnie w ogóle, jeszcze mniej interesuje mnie wyrok na przemytniku narkotyków. Szybko można mnie przyłapać na braku konsekwencji, wytykając oczywistą sprzeczność.

Reklama

Skoro się nie interesujesz, to po co o tym marudzisz? Nieporozumienie. Samo zjawisko jakim jest kara śmierci interesuje mnie jak każde zjawisko ekstremalne i to jeszcze w aspekcie społecznym. Mnie kompletnie nie interesuje gówniany los jakiegoś przestępcy, porównać mogę jego świętej pamięci głupotę do wyprzedzania na trzeciego – nie udało się. Interesuje mnie natomiast jak poszczególne grupy „złotych myśli” usiłują ubić interes na frajerze, który nas opuścił. Jako pierwszego zauważyłem dżentelmena, którego już raz gdzieś widziałem, mówił coś ochronie życie płciowego żółwi z Galapagos, czystości rzek w Nigerii, teraz opowiadał ze łzami w oczach o skazańcu. Przedstawiciel grupy naprawiaczy świata, szlachetne zajęcie i można dostać dotację z UE, ale jakoś mnie nie przekonał aktywista do swej empatii, natomiast nie miałem najmniejszych wątpliwości, że aktywista zabiłby mnie słowem, gdybym powiedział, że życie żółwia mam głęboko tam gdzie żółw żółwia.

Media, od których należało zacząć, mają oczywiście swój łup, politycy okazję, żeby przypomnieć się wyborcom, czy kara śmierci warta jest 10%, czy może 15% głosów. Wypowie się ksiądz i feministka, murarz i profesor fizyki i wszyscy będą oscylować wokół takich słów jak: cywilizacja, prawo, sprawiedliwość, humanitaryzm. W czasie tej debaty frajer już dynda i jest mu wszystko jedno, o frajerze za 3 dni zapomną wszelkie organizacje i media, które dziś są wstrząśnięte i oburzone. Tę znieczulicę, która dopiero nadejdzie mam już za sobą, na mnie nędzny los frajera nie robi wrażenia. Nie będę pisał protestów do chińskiego rządu i nie będę wartościował kultur, przeciwstawiając europejski humanitaryzm, azjatyckiemu barbarzyństwu. Piękno tego świata, między innymi, polega na tym, że społeczności organizują się wokół swoich zasad. W Izraelu pracując w sobotę można się narazić na ostracyzm, w Teksasie gwałcąc ze skutkiem śmiertelnym, na krzesło elektryczne, w Chinach za przemyt narkotyków dostaje się „czapę”. Jest wyjątkowo nierozsądną rzeczą wartościować przedmiot umowy społecznej. Nie jest ważne na co się społeczeństwa umawiają, ważne jest aby proces egzekwowania umowy społecznej był uczciwy i przejrzysty.

Chiny nie zabijają angielskich turystówza to, że ci mają w bagażu Coca Colę, czy ten ohydny pudding. Każdy angielski turysta, nawet taki co jest Arabem i mieszkał w Lublinie, może sobie bez stresu zaaplikować w Chinach pyszny gazowany napój i przegryźć puddingiem. Narkotyków do Chin wwozić nie wolno, taki mają miejscowy obyczaj i tak bardzo go przestrzegają, że ten co obyczaj łamie ZGODNIE Z PARWEM może dostać „czapę”. Chciałbym spytać co w tej umowie społecznej jest niejasne? Czego turysta nie rozumie? Proste jest, prawda? Do Chin pod karą śmierci nie wolno przemycać narkotyków, każdy głupi to zrozumie. Nic nam do tego jak sobie Chiny ustalają swoje prawo, mnie nie podoba się wiele rzeczy w tym kraju, tak wiele, że życia sobie tam nie wyobrażam, na przykład Internet mają za wolny, ale kara śmierci za narkotyki kompletnie mnie nie bulwersuje. Podobnie nie bulwersuje mnie obcinanie rąk za kradzież dokonaną w innych obszarach Azji. Wszystko to są przestępstwa i to pospolite, taki osobnik co kradnie, przemyca lub gwałci, jest społecznie niebezpieczny i musi być co najmniej izolowany. Niektóre kraje mają miliard obywateli i wyobraźmy sobie teraz, że za przemyt narkotyków takie Chiny mają przewidzianą karę jak w Europie, dwa lata w zawieszeniu z powodu niskiej szkodliwości społecznej. Jedna zmiana przepisów i mamy, no powiedzmy 50 milionów ćpunów, co na Chinach jeszcze nie robi wrażenia, ale to już wielkość jaką może się pochwalić duży europejski kraj. 50 milionów ćpunów w Chinach po zmianie jednego paragrafu i to jest wersja ostrożna. Skąd takie przypuszczenie, że zmienione prawo zwiększy spożycie narkotyku.

Ciąg logiczny jest w miarę prosty. Chiny to potężny rynek zbytu, ponad miliard potencjalnych klientów. Obecnie tylko ostatni idiota może ryzykować życie dla paru groszy, dlatego giną od czasu do czasu jacyś frajerzy, nad którymi użala się ideologiczny świat. Po zmianie prawa na dwa lata w zawieszeniu, Chiny stają się rajem dla przemytników, bo gdzie oni znajdą więcej klientów. Ktoś może powiedzieć, czy nie wystarczy dożywocie, albo zaostrzenie kary do wieloletniego więzienia? Czy ten ktoś odpowiedział sobie na proste pytanie? Jakie? Takie. Jakiś pies z kulawą nogą podniósłby larum na cały świat, że w Chinach przemytnik dostał 20 lat? Zdarza się, że i w Europie tyle dostać można. Teraz każdy frajer w dowolnym miejscu na świecie wie, że nie ma zmiłuj się. Może łkać premier Anglii, rodzina arabska i polski rząd wysłać notę, a Chiny odstrzelają frajera, ZA PRZEMYT NARKOTYKÓW. Robi wrażenie? Chiny i narkotyki fatalnie się kojarzą, tym prostym sposobem społeczność chińska zapewnia sobie święty spokój od chińskich tragedii.

Likwidują Chińczycy dla przykładu jednego frajera i ratują miliony Chińczyków, co najmniej od uzależnienia, o zgonach na dworcach i złotych strzałach nastolatków, strach wspominać. Najtańszym z możliwych kosztów chińska społeczność zyskuje bezpieczeństwo i zdrowie, tylko pogratulować takiej organizacji i takiej troski. Pewnie, że Chińczykom nie wszystko się tak udaje, tam można dostać „czapę” za myślenie i to już trąca barbarzyństwem, nie można jednak wrzucać do jednego wora rzeczy dobrych i złych. Odstrzelenie przemytnika narkotyków jest rzeczą dobrą, zabijanie ludzi za myślenie jest rzeczą złą i tak samo jest z karą śmierci. Zabicie bandyty, przestępcy, któremu humanitarnie i jasno mówi się za co może zostać odstrzelony, jest sprawiedliwe i snu z powiek mi nie spędza. Zabijanie ludzi za myślenie i rzeczy, które pospolitym przestępstwem nie są, można z czystym sumieniem nazwać barbarzyństwem, a nawet morderstwem, które rzecz jasna może i chyba nawet powinno podlegać karze śmierci.

 

Reklama

42 KOMENTARZE

  1. pokazówka
    pełna zgoda, nawet podwójna bo angole, te co nas (chińczyków) drzewiej okupowały, teraz na kolanach.
    I tylko pokazówka bo granica dłuuga a naród ‘genetycznie’ przekupny, w naszym europejskim rozumieniu. Oczywiście kara śmierci za łapówki tam też wykonywana była ale to ewenementy przy jej skali. Ktoś komuś przeszkadzał, bądź ‘niesprawiedliwie’ się dzielił i łup. Tysiące lat dorobku kulturalnego, cywilizacyjnego a tam takie barbarzyństwo, choć nie, to tylko ordnung. Inaczej takimi milionami chyba rządzić się nie da.
    A i podobno miał nierówno pod sufitem ten ‘przemytnik’. Nawet jeśli nie miał, to miał, żeby taki numer właśnie tam robić.

  2. pokazówka
    pełna zgoda, nawet podwójna bo angole, te co nas (chińczyków) drzewiej okupowały, teraz na kolanach.
    I tylko pokazówka bo granica dłuuga a naród ‘genetycznie’ przekupny, w naszym europejskim rozumieniu. Oczywiście kara śmierci za łapówki tam też wykonywana była ale to ewenementy przy jej skali. Ktoś komuś przeszkadzał, bądź ‘niesprawiedliwie’ się dzielił i łup. Tysiące lat dorobku kulturalnego, cywilizacyjnego a tam takie barbarzyństwo, choć nie, to tylko ordnung. Inaczej takimi milionami chyba rządzić się nie da.
    A i podobno miał nierówno pod sufitem ten ‘przemytnik’. Nawet jeśli nie miał, to miał, żeby taki numer właśnie tam robić.

    • Tak mówią, ale czy to prawda
      Tak mówią, ale czy to prawda to nie wiem. Chyba nieprawda skoro w cywilizowanych krajach Polsce i Anglii, chodził i odgrażał się na wszystkie strony, bez reakcji ze strony służby zdrowia, rodziny i tak dalej. Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, czy był czubkiem, czy desperatem, był frajerem i skończył jak frajer. Nie mam natomiast nic przeciw odstrzeleniu tych co go tam posłali, ale to nie zamiast, tylko obok.

    • sorry
      ale za niedługo dojdziemy naukowo że nie ma tej wolnej woli i co zniesiesz system penitencjarny? myślę że nieco służy on zmuszeniu tej niewolnej woli i tych biedaków chorych psychicznie odstrasza(kto dziś nie ma jakiejś choroby psychicznej?jakiegoś freudowskiego zboczenia?)

      • Ten koleś najpierw chciał
        Ten koleś najpierw chciał budować lotnisko w Lublinie, potem meczet. Na pewno nie był normalny, jeśli ktoś wątpi to polecam jego piosenkę którą chciał “podbić” Chiny: http://www.youtube.com/watch?v=xoWoA-XTyCM Oceniając go trzeba postawić pytanie dlaczego tak idiotycznie dał się wrobić z chęci łatwego zysku, z głupoty, czy dlatego że nie miał równo pod sufitem?
        W żadnym normalnym kraju nie sądzi się np. dzieci według tych samych kryteriów jak dorosłych, ponieważ nie mogą w pełni ocenić swojego postępowania. Tak samo zabijanie człowieka “chorego” bardzo delikatnie mówiąc, ani nie jest mądre, ani sprawiedliwe.

    • Tak mówią, ale czy to prawda
      Tak mówią, ale czy to prawda to nie wiem. Chyba nieprawda skoro w cywilizowanych krajach Polsce i Anglii, chodził i odgrażał się na wszystkie strony, bez reakcji ze strony służby zdrowia, rodziny i tak dalej. Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, czy był czubkiem, czy desperatem, był frajerem i skończył jak frajer. Nie mam natomiast nic przeciw odstrzeleniu tych co go tam posłali, ale to nie zamiast, tylko obok.

    • sorry
      ale za niedługo dojdziemy naukowo że nie ma tej wolnej woli i co zniesiesz system penitencjarny? myślę że nieco służy on zmuszeniu tej niewolnej woli i tych biedaków chorych psychicznie odstrasza(kto dziś nie ma jakiejś choroby psychicznej?jakiegoś freudowskiego zboczenia?)

      • Ten koleś najpierw chciał
        Ten koleś najpierw chciał budować lotnisko w Lublinie, potem meczet. Na pewno nie był normalny, jeśli ktoś wątpi to polecam jego piosenkę którą chciał “podbić” Chiny: http://www.youtube.com/watch?v=xoWoA-XTyCM Oceniając go trzeba postawić pytanie dlaczego tak idiotycznie dał się wrobić z chęci łatwego zysku, z głupoty, czy dlatego że nie miał równo pod sufitem?
        W żadnym normalnym kraju nie sądzi się np. dzieci według tych samych kryteriów jak dorosłych, ponieważ nie mogą w pełni ocenić swojego postępowania. Tak samo zabijanie człowieka “chorego” bardzo delikatnie mówiąc, ani nie jest mądre, ani sprawiedliwe.

  3. z cywilizacją życia nie ma żartów
    Niemal do 20 wieku ludzkość żyła w cywilizacji śmierci, i zgodnie z naukami Kocioła człowiek był marnym pyłkiem w rękach Boga.
    Istniała wówczas masa spraw w imię których pozbawienie życia lub jego poświęcenie było czymś oczywistym. Swobodnie dzielono ludzi na mniej wartościowych, zbędnych i godnych życia.

    Stosunkowo niedawno wymyślono pojęcie „świętości życia” i rzucono się pochylać nad ciężkim losem zbrodniarza lub nienarodzonego płodu. Różne organizacje rozpoczęły walkę z karą śmierci, Kościół podjął dotąd mało go interesujący temat życia poczętego.

    Cywilizacja śmierci jednak odeszła i nastała cywilizacja życia, od tego momentu wszyscy ludzie bez względu na ich czyny zaczęli być traktowani jakby byli równi sobie i tak samo godni egzystencji, a śmierć obojętnie czy z ręki kata czy z powodu choroby jest traktowana jako gwałt na cywilizacji, wybryk natury i coś z czym trzeba stale walczyć.

    Chciałbyś aby nastąpił powrót do długich, starych czasów gdy życie bandyty było, o zgrozo mniej cenne niż życie jego ofiary.
    Nie jest wykluczone, że taki zwrot ideologiczny z czasem nastąpi, gdy przeludnienie w dzikich krajach plus zbyt długie i kosztowne życie bandziorów, terrorystów i innych takich, w końcu dadzą w kość siłom postępu.

    Zauważ jak obojętnie patrzy świat cywilizowany na wyrzynanie się „mało wartościowego materiału genetycznego” w państwach Afryki.

    • Co jest w takim razie
      aż tak interesującego w miliardzie z dużym hakiem Chińczyków? Jeżeli w Afryce wyrzynanie się przechodzi bez echa lub z echem minimalnym? Czy azjatycki “materiał genetyczny” jest “bardziej wartościowy”? A może przyczyny są gdzie indziej – w mocarstwowości Chin zmiksowanej z ciągle gdzieś tam w tyle głowy obecnym motywem “żółtego niebezpieczeństwa”? Albo w zagrożeniu ekonomicznym?

      • Chiny są przydatne białemu człowiekowi
        Chiny są zbyt silne by Zachód mógł je lekceważyć. Są potrzebne światu jako z jednej strony tani producent, a z drugiej potencjalny odbiorca kosztownych produktów zachodniej cywilizacji.
        Niepokój jednak budzi pracowitość i skąpstwo chińczyków oraz ich chęć dorównania lepszym. Tutaj jednak pojawią się wkrótce bariery – nie ma np. na całym świecie tyle żelaza aby dać każdej chińskiej rodzinie po samochodzie, stąd naciski aby trochę zwolnili tempo, zajęli się ekologią, prawami człowieka, opieką socjalną i tym podobnymi hamulcami rozwoju.
        W przeciwieństwie do chińczyków, afrykanie są wyłącznie uciążliwym balastem. Świat potrzebuje tylko tamtejszych surowców – reszta do kasacji.

      • interesującego?
        tam już chyba prawie wszystko reszta świata produkuje.
        To realny konkurent i wystraszonym pewnie marzy się by przestrzegali też ich zasad.
        Afryka to wstyd, głównie medialny, tam by trza dokładać. Jest jeszcze czas na przeniesienie produkcji z Chin np. do Somali. Co potem, to niech się wnuki martwią.

  4. z cywilizacją życia nie ma żartów
    Niemal do 20 wieku ludzkość żyła w cywilizacji śmierci, i zgodnie z naukami Kocioła człowiek był marnym pyłkiem w rękach Boga.
    Istniała wówczas masa spraw w imię których pozbawienie życia lub jego poświęcenie było czymś oczywistym. Swobodnie dzielono ludzi na mniej wartościowych, zbędnych i godnych życia.

    Stosunkowo niedawno wymyślono pojęcie „świętości życia” i rzucono się pochylać nad ciężkim losem zbrodniarza lub nienarodzonego płodu. Różne organizacje rozpoczęły walkę z karą śmierci, Kościół podjął dotąd mało go interesujący temat życia poczętego.

    Cywilizacja śmierci jednak odeszła i nastała cywilizacja życia, od tego momentu wszyscy ludzie bez względu na ich czyny zaczęli być traktowani jakby byli równi sobie i tak samo godni egzystencji, a śmierć obojętnie czy z ręki kata czy z powodu choroby jest traktowana jako gwałt na cywilizacji, wybryk natury i coś z czym trzeba stale walczyć.

    Chciałbyś aby nastąpił powrót do długich, starych czasów gdy życie bandyty było, o zgrozo mniej cenne niż życie jego ofiary.
    Nie jest wykluczone, że taki zwrot ideologiczny z czasem nastąpi, gdy przeludnienie w dzikich krajach plus zbyt długie i kosztowne życie bandziorów, terrorystów i innych takich, w końcu dadzą w kość siłom postępu.

    Zauważ jak obojętnie patrzy świat cywilizowany na wyrzynanie się „mało wartościowego materiału genetycznego” w państwach Afryki.

    • Co jest w takim razie
      aż tak interesującego w miliardzie z dużym hakiem Chińczyków? Jeżeli w Afryce wyrzynanie się przechodzi bez echa lub z echem minimalnym? Czy azjatycki “materiał genetyczny” jest “bardziej wartościowy”? A może przyczyny są gdzie indziej – w mocarstwowości Chin zmiksowanej z ciągle gdzieś tam w tyle głowy obecnym motywem “żółtego niebezpieczeństwa”? Albo w zagrożeniu ekonomicznym?

      • Chiny są przydatne białemu człowiekowi
        Chiny są zbyt silne by Zachód mógł je lekceważyć. Są potrzebne światu jako z jednej strony tani producent, a z drugiej potencjalny odbiorca kosztownych produktów zachodniej cywilizacji.
        Niepokój jednak budzi pracowitość i skąpstwo chińczyków oraz ich chęć dorównania lepszym. Tutaj jednak pojawią się wkrótce bariery – nie ma np. na całym świecie tyle żelaza aby dać każdej chińskiej rodzinie po samochodzie, stąd naciski aby trochę zwolnili tempo, zajęli się ekologią, prawami człowieka, opieką socjalną i tym podobnymi hamulcami rozwoju.
        W przeciwieństwie do chińczyków, afrykanie są wyłącznie uciążliwym balastem. Świat potrzebuje tylko tamtejszych surowców – reszta do kasacji.

      • interesującego?
        tam już chyba prawie wszystko reszta świata produkuje.
        To realny konkurent i wystraszonym pewnie marzy się by przestrzegali też ich zasad.
        Afryka to wstyd, głównie medialny, tam by trza dokładać. Jest jeszcze czas na przeniesienie produkcji z Chin np. do Somali. Co potem, to niech się wnuki martwią.

  5. Chińczycy wykonali wyrok na
    Chińczycy wykonali wyrok na przemytniku narkotyków, zgodnie z obowiązującym prawem. Że sąd sądził pół godziny? Brawo Chińczycy! Sprawny mądry sąd, pół godziny dla frajera to przesada, ale i tak nie da się tego porównać z europejskim pierdoleniem się choćby z takim Karadziciem. Dzielny naród chiński wyrwał chwasta. Niech żyje.

  6. Chińczycy wykonali wyrok na
    Chińczycy wykonali wyrok na przemytniku narkotyków, zgodnie z obowiązującym prawem. Że sąd sądził pół godziny? Brawo Chińczycy! Sprawny mądry sąd, pół godziny dla frajera to przesada, ale i tak nie da się tego porównać z europejskim pierdoleniem się choćby z takim Karadziciem. Dzielny naród chiński wyrwał chwasta. Niech żyje.

  7. Komu ś.p. przemytnik zawinił…
    Czapa…
    Czapa orzeczona, czapa wykonana.
    Nawet niby to zgodne z brytyjską konstytucją (Habemas corpus act). Był sąd, był wyrok, było jego wykonanie.
    A tak poważnie. W swoim tekście MK mówi o prewencji generalnej. Innymi słowy, sąd chiński powiedział: nikt nie będzie robił ćpunów z naszego miliardowego społeczeństwa.
    A z drugiej strony MK wspomina o miliardowym rynku…O niesamowitym wręcz popycie na różne dobra. Zapewne, w tym na narkotyki.
    I chyba tu pies pogrzebany.
    Jak dla mnie chiński sąd powiedział: zagraniczne trybigi – nie wpieprzajcie się w nasz rynek zbytu na narkotyki, nie twórzcie nowych kanałów przemytu. Jak będziecie przemycać – wy, zagranicznicy, będzie CZAPA.
    I dalej sąd ów mówi (w domyśle): mamy swoje kanały przerzutu i my sami – Chińczycy -umiwmy zadbać o potrzeby naszych obywateli.
    Co autarkia, to autarkia. Nawet na dragach chcą zarobić…

    • Trzeźwe spojrzenie. Tylko
      Trzeźwe spojrzenie. Tylko jedna drobna uwaga, tam zdaje się jest tak, że czapa jest dla każdego, Chińczyka też. To oznacza, że narkotyki nie będą dla ludu, jedynie dla wybranych, zatem społeczeństwo powinno zachować trzeźwość, bo przy takich rygorach ćpać będzie jedynie władza i tego typu margines.

      • Inaczej na to patrzę
        Czapa dla każdego… Brytyjczyka, Polaka, Niemca, itd.
        Dla każdego, kto naruszy kanały…
        Oj, MK, czy to Ty pisałeś o Afganistanie, jako o polu walki o opium, czy też wyczytałem to gdzieś indziej?
        I nie patrz na władze CHRL, jako na altruistów.
        Oni już dawno nauczyli się tam handlu. I uwierz mi – nie patrzą, czy ich naród jest czysty od dragów. Patrzą jedynie na to, by te dragi kupował we WŁAŚCIWYCH kanałach zbytu.
        Och… błoga naiwność…
        A tak na marginesie. Piszesz, że narkotyki tylko dla wy branych.
        Pozbyłbyś się aż takiego miliardowego rynku zbytu ograniczając narkotyki tylko dla wybranych?
        Pozbyłbyś się możliwości wciskania dragów swoimi kanałami dla takiego rynku?

        • Nieporozumienie. Jako
          Nieporozumienie. Jako wyrobiony cynik zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Biznes jest biznes i tam nie jeden syn sekretarza na tym zarobi. Ale Chiny to też dbałość o wizerunek, w Chinach nie może być czegoś takiego jak zgnilizna zachodu, dlatego problemu narkotyków w Chinach nie będzie, tego jestem pewien, co nie znaczy, że nie będzie narkomanów. Problem z tym miliardowym rynkiem jest taki, że oni tam w 80% ledwie na ryż z bambusem mają, a narkotyki to nie tanie wino, to kosztuje. Dlatego sadzę, że wewnętrzna dystrybucja to biznes marginesu władzy, dla bogatego marginesu trzymającego z władzą. Nie sprzedasz heroiny wieśniakowi, więcej niż raz, bo drugiego dorobku życia na działkę nie znajdzie.

          • Wizerunek…
            Chiny to dbałość o wizerunek… formalny.
            A więc formalnie ma być tak, że nikt nie ćpa.
            Poza tym biznes, jak biznes.
            I nie mówię o tym, że będą ćpać wieśniacy.
            Chińczyków jest ponad miliard.
            I niech 900 milionów to będą nie ćpający wieśniacy.
            100 milionów reszty to nadal fajnie potencjalny rynek zbytu.

  8. Komu ś.p. przemytnik zawinił…
    Czapa…
    Czapa orzeczona, czapa wykonana.
    Nawet niby to zgodne z brytyjską konstytucją (Habemas corpus act). Był sąd, był wyrok, było jego wykonanie.
    A tak poważnie. W swoim tekście MK mówi o prewencji generalnej. Innymi słowy, sąd chiński powiedział: nikt nie będzie robił ćpunów z naszego miliardowego społeczeństwa.
    A z drugiej strony MK wspomina o miliardowym rynku…O niesamowitym wręcz popycie na różne dobra. Zapewne, w tym na narkotyki.
    I chyba tu pies pogrzebany.
    Jak dla mnie chiński sąd powiedział: zagraniczne trybigi – nie wpieprzajcie się w nasz rynek zbytu na narkotyki, nie twórzcie nowych kanałów przemytu. Jak będziecie przemycać – wy, zagranicznicy, będzie CZAPA.
    I dalej sąd ów mówi (w domyśle): mamy swoje kanały przerzutu i my sami – Chińczycy -umiwmy zadbać o potrzeby naszych obywateli.
    Co autarkia, to autarkia. Nawet na dragach chcą zarobić…

    • Trzeźwe spojrzenie. Tylko
      Trzeźwe spojrzenie. Tylko jedna drobna uwaga, tam zdaje się jest tak, że czapa jest dla każdego, Chińczyka też. To oznacza, że narkotyki nie będą dla ludu, jedynie dla wybranych, zatem społeczeństwo powinno zachować trzeźwość, bo przy takich rygorach ćpać będzie jedynie władza i tego typu margines.

      • Inaczej na to patrzę
        Czapa dla każdego… Brytyjczyka, Polaka, Niemca, itd.
        Dla każdego, kto naruszy kanały…
        Oj, MK, czy to Ty pisałeś o Afganistanie, jako o polu walki o opium, czy też wyczytałem to gdzieś indziej?
        I nie patrz na władze CHRL, jako na altruistów.
        Oni już dawno nauczyli się tam handlu. I uwierz mi – nie patrzą, czy ich naród jest czysty od dragów. Patrzą jedynie na to, by te dragi kupował we WŁAŚCIWYCH kanałach zbytu.
        Och… błoga naiwność…
        A tak na marginesie. Piszesz, że narkotyki tylko dla wy branych.
        Pozbyłbyś się aż takiego miliardowego rynku zbytu ograniczając narkotyki tylko dla wybranych?
        Pozbyłbyś się możliwości wciskania dragów swoimi kanałami dla takiego rynku?

        • Nieporozumienie. Jako
          Nieporozumienie. Jako wyrobiony cynik zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Biznes jest biznes i tam nie jeden syn sekretarza na tym zarobi. Ale Chiny to też dbałość o wizerunek, w Chinach nie może być czegoś takiego jak zgnilizna zachodu, dlatego problemu narkotyków w Chinach nie będzie, tego jestem pewien, co nie znaczy, że nie będzie narkomanów. Problem z tym miliardowym rynkiem jest taki, że oni tam w 80% ledwie na ryż z bambusem mają, a narkotyki to nie tanie wino, to kosztuje. Dlatego sadzę, że wewnętrzna dystrybucja to biznes marginesu władzy, dla bogatego marginesu trzymającego z władzą. Nie sprzedasz heroiny wieśniakowi, więcej niż raz, bo drugiego dorobku życia na działkę nie znajdzie.

          • Wizerunek…
            Chiny to dbałość o wizerunek… formalny.
            A więc formalnie ma być tak, że nikt nie ćpa.
            Poza tym biznes, jak biznes.
            I nie mówię o tym, że będą ćpać wieśniacy.
            Chińczyków jest ponad miliard.
            I niech 900 milionów to będą nie ćpający wieśniacy.
            100 milionów reszty to nadal fajnie potencjalny rynek zbytu.

  9. co za bzdura, bądź prowokacja?
    Zawsze ma prawo upominać, dopominać by wpłynąć na każdy bezwzględny reżim w obronie nie tylko swoich obywateli, gdy nie ma innych środków.
    Jeśli masz wątpliwości, to wysuń nos z zaścianka i pojedź do jakiegoś ‘dzikiego’ kraju i nie daj Bóg miej pecha.
    Nie musisz nic przemycać.

  10. co za bzdura, bądź prowokacja?
    Zawsze ma prawo upominać, dopominać by wpłynąć na każdy bezwzględny reżim w obronie nie tylko swoich obywateli, gdy nie ma innych środków.
    Jeśli masz wątpliwości, to wysuń nos z zaścianka i pojedź do jakiegoś ‘dzikiego’ kraju i nie daj Bóg miej pecha.
    Nie musisz nic przemycać.

  11. Mówiąc wprost – jesteś gotów na dyktaturę, byle pod
    ,,światłym” przywództwem? Żeby taki dyktator nie zalatywał Rydzykiem ani broń Boże Kaczorami,żeby się nie stroił w mundur Wileckiego lub Jaruzela.No ale w garniturach od Zegny chodzi nasz ulubieniec Endrju Lepper. Któż zatem pozostaje? Dostrzegasz jakąś siłę zdolną potrząsnąć nami jak Kaczor – nie będącą Kaczorem ?

  12. Mówiąc wprost – jesteś gotów na dyktaturę, byle pod
    ,,światłym” przywództwem? Żeby taki dyktator nie zalatywał Rydzykiem ani broń Boże Kaczorami,żeby się nie stroił w mundur Wileckiego lub Jaruzela.No ale w garniturach od Zegny chodzi nasz ulubieniec Endrju Lepper. Któż zatem pozostaje? Dostrzegasz jakąś siłę zdolną potrząsnąć nami jak Kaczor – nie będącą Kaczorem ?