Reklama

Temat chodził za mną już od jakiegoś czasu. Zanim zdążyłam o tym napisać pojawił się w sieci gotowiec. Grzechem byłoby z niego nie skorzystać.

Temat chodził za mną już od jakiegoś czasu. Zanim zdążyłam o tym napisać pojawił się w sieci gotowiec. Grzechem byłoby z niego nie skorzystać. Prawdy zawarte w tekście być może pomogą nam, tym z 8-ego i 10-ego Marca, w pełniejszym zrozumieniu intencji, w porozumieniu. Faktem jest, że się różnimy. I dobrze, bo dzięki temu jest ciekawiej. Gorzej, jeśli te różnice zamykają drogę porozumieniu.

Tytułem wstępu. Krótko i pobieżnie. Wiadomo wszak o co chodzi.

Reklama

Mężczyzna to wojownik, zdobywca, myśliwy. Jako taki przyzwyczajony od zawsze do milczenia, żeby nie płoszyć zwierzyny, często samotnie polujący. Współpracujący w określonym celu. Małomówny z natury. Efektem są trudności z komunikacją, o uczuciach nie rozmawia, bo to by świadczyło o tym, że sobie nie radzi. Przyznanie się do tego, równoznaczne z oświadczeniem, że jest nieudacznikiem. Czasy już nie te? Tak, ale nawyki pozostały. Nasz wojownik po powrocie do jaskini zamyka się w niej i trawi. Sam oczywiście. Każda ingerencja, próba pomocy, pytania choćby wypływały z najniewinniejszych intencji, są odbierane jako sygnał, że sobie nie radzi. Żaden mężczyzna nie jest w stanie tego przełknąć drogie panie.

Kobieta to z natury rzeczy domatorka. Zajmowała się zbieractwem, zazwyczaj w okolicach jaskini. Z reguły w towarzystwie innych kobiet i starszych mężczyzn, tudzież niedorosłych jeszcze chłopców. Bezpieczna, mogła tym samym zachowywać się swobodnie. Przez lata wykształciła w sobie cenną umiejętność komunikacji, także pozawerbalną. Nie wstydzi się, nie boi, okazania słabości. Doświadczenia przekonały ją do tego, że słuchacz ją zrozumie, przytuli, pocieszy. Nie potrzebuje konkretnej rady, chce być wysłuchana. Maleńki problem. Teraz to nie inna kobieta ma zrobić, ale mężczyzna, który do takiej sytuacji mimo upływu czasu nie zdążył się przyzwyczaić. Po latach tak jak dla panów, tak i paniom czasy się zmieniły. Teraz, coraz częściej panie też zostają wojownikami. Czy dzięki temu łatwiej o wzajemne zrozumienie w pracy i w domu? Nie bardzo.

Różnice w odbieraniu, przetwarzaniu wiadomości, wy od ogółu do szczegółu, my odwrotnie, to truizm. Lepiej? Gorzej? Nie. Tylko i wyłącznie inaczej. Różnijmy się pięknie.:)

Zresztą…poczytajcie. Oczywista oczywistość, chciałoby się powiedzieć. Szkoda, że tak często o tym zapominamy. Zapraszam do lektury i oby nam się było łatwiej porozumiewać.:)

“Mężczyźni często uważają rozmowę za rodzaj walki, a nie narzędzie do uzyskania porozumienia. Nie nastawiają się na wymianę poglądów, lecz na wygłoszenie własnego zdania i przekonanie do niego rozmówcy. Traktują przeforsowanie własnego punktu widzenia czy też rozwiązania jako swoisty test ich pozycji. Jeśli im się nie uda, patrzą na to inaczej niż kobiety, bardziej osobiście.”

“Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że kobiety obawiają się konfrontacji i nie są wystarczająco pewne swoich racji, by wypowiadać się bez zaznaczania, że jest to ich punkt widzenia. Taki dobór słów wynika jednak nie tyle z niepewności co do własnej wiedzy, możliwości i twierdzeń, co z tego, że kobiety nie są nastawione na przeforsowanie własnego punktu widzenia za wszelką cenę, a na interakcję z rozmówcą, poznanie jego poglądu na daną sprawę i wybranie najkorzystniejszego rozwiązania.”

http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/42621,zwyczaje_jezykowe_mezczyzn_i_kobiet,artykul.html

Świadomie zostawiłam odłogiem role społeczne tradycyjnie przynależne każdej z płci, konsekwencje z tego wynikające i zachodzące na naszych oczach w tej dziedzinie życia rewolucyjne wręcz zmiany. Nie to chodzi w cytowanym przeze mnie tekście, tak sądzę.

Reklama

29 KOMENTARZE

  1. To jest taki
    niekończący się temat, niezamknięta opowieść. I chyba nikt nikogo do końca nie przekona, nie przejrzy, nie uda się właśnie w 100% określić, że musi być, czy jest tak, tak i tak.

    Co nie zmienia faktu, że pewne rzeczy pozostają bez zmian od czasów jaskiń. Bez względu na wszystkie okoliczności i zmienne:)

    Pozdrawiam

    • Moim zdaniem nie chodzi o
      Moim zdaniem nie chodzi o konieczność przekonywania którejś ze stron Partyzancie. Raczej o akceptację różnic i próbę zrozumienia. Niewiele potrzeba żeby ta niekończąca się opowieść miała, przynajmniej w jednostkowych przypadkach, z czasem coraz liczniejszych, pozytywny finał. Na zasadzie wiem co myślisz, czujesz, zachowam się tak, żebyś wiedział, że mnie to obchodzi, że jesteś dla mnie ważny/a. Chcę, staram się, jeśli ty też, to nam się uda porozumieć. Różnice między nami będą dopełnieniem, nie górą nie do zdobycia.

      Pozdrawiam:)

      • Wiem,
        strasznie generalizuję w tym moim komentarzu. W ogóle to nie wiem, czy powinienem zabierać głos, jako jednostka trochę wymykająca się z jakichś tam głównych nurtów, czy jak to tam nazwiemy;)

        Twoja odpowiedź jest celna i w zasadzie nie pozostaje mi nic innego, jak ponownie się pokłonić:)

  2. To jest taki
    niekończący się temat, niezamknięta opowieść. I chyba nikt nikogo do końca nie przekona, nie przejrzy, nie uda się właśnie w 100% określić, że musi być, czy jest tak, tak i tak.

    Co nie zmienia faktu, że pewne rzeczy pozostają bez zmian od czasów jaskiń. Bez względu na wszystkie okoliczności i zmienne:)

    Pozdrawiam

    • Moim zdaniem nie chodzi o
      Moim zdaniem nie chodzi o konieczność przekonywania którejś ze stron Partyzancie. Raczej o akceptację różnic i próbę zrozumienia. Niewiele potrzeba żeby ta niekończąca się opowieść miała, przynajmniej w jednostkowych przypadkach, z czasem coraz liczniejszych, pozytywny finał. Na zasadzie wiem co myślisz, czujesz, zachowam się tak, żebyś wiedział, że mnie to obchodzi, że jesteś dla mnie ważny/a. Chcę, staram się, jeśli ty też, to nam się uda porozumieć. Różnice między nami będą dopełnieniem, nie górą nie do zdobycia.

      Pozdrawiam:)

      • Wiem,
        strasznie generalizuję w tym moim komentarzu. W ogóle to nie wiem, czy powinienem zabierać głos, jako jednostka trochę wymykająca się z jakichś tam głównych nurtów, czy jak to tam nazwiemy;)

        Twoja odpowiedź jest celna i w zasadzie nie pozostaje mi nic innego, jak ponownie się pokłonić:)

  3. To jest taki
    niekończący się temat, niezamknięta opowieść. I chyba nikt nikogo do końca nie przekona, nie przejrzy, nie uda się właśnie w 100% określić, że musi być, czy jest tak, tak i tak.

    Co nie zmienia faktu, że pewne rzeczy pozostają bez zmian od czasów jaskiń. Bez względu na wszystkie okoliczności i zmienne:)

    Pozdrawiam

    • Moim zdaniem nie chodzi o
      Moim zdaniem nie chodzi o konieczność przekonywania którejś ze stron Partyzancie. Raczej o akceptację różnic i próbę zrozumienia. Niewiele potrzeba żeby ta niekończąca się opowieść miała, przynajmniej w jednostkowych przypadkach, z czasem coraz liczniejszych, pozytywny finał. Na zasadzie wiem co myślisz, czujesz, zachowam się tak, żebyś wiedział, że mnie to obchodzi, że jesteś dla mnie ważny/a. Chcę, staram się, jeśli ty też, to nam się uda porozumieć. Różnice między nami będą dopełnieniem, nie górą nie do zdobycia.

      Pozdrawiam:)

      • Wiem,
        strasznie generalizuję w tym moim komentarzu. W ogóle to nie wiem, czy powinienem zabierać głos, jako jednostka trochę wymykająca się z jakichś tam głównych nurtów, czy jak to tam nazwiemy;)

        Twoja odpowiedź jest celna i w zasadzie nie pozostaje mi nic innego, jak ponownie się pokłonić:)

  4. Posiadasz wyjątkowy dar
    Krótkiej i zwięzłej formy wypowiedzi bez szkody dla meritum. Bez wypełniaczy. Mam na myśli tę wypowiedź do słów:
    ” Różnijmy się pięknie.:)”

    Tekst na onecie ciekawy ale za długi. Zresztą jak napisał partyzant, temat rzeka…

    P.S.Chętnie różnię się pięknie z kobietą pod warunkiem, że w ogóle mamy sobie coś do powiedzenia, o co w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Mnie przynajmniej…
    Pozdrawiam

    • Ten “dar” to lata pracy nad
      Ten “dar” to lata pracy nad eliminowaniem wodolejstwa Canned Head. Pisanie sms-ów też zrobiło swoje. Mam jednak przed sobą jeszcze długą drogę żeby zasłużyć na miano piszącej zwięźle. Tekst na onecie był impulsem. Pewnie gdyby nie on, mój by nigdy nie powstał. Uczciwe wydawało mi się skierowanie moich gości do niego, choć przyznaję, sama z niego nie korzystałam.

      PS: Wciąż uczę się od nowa, popełniam błędy, ale się, jak widać, mam nadzieję, nie poddaję. Ciągle liczę na to, że w końcu się uda. I CHYBA to nie zależy od czasów, ale od nas samych.

      Pozdrawiam:)

  5. Posiadasz wyjątkowy dar
    Krótkiej i zwięzłej formy wypowiedzi bez szkody dla meritum. Bez wypełniaczy. Mam na myśli tę wypowiedź do słów:
    ” Różnijmy się pięknie.:)”

    Tekst na onecie ciekawy ale za długi. Zresztą jak napisał partyzant, temat rzeka…

    P.S.Chętnie różnię się pięknie z kobietą pod warunkiem, że w ogóle mamy sobie coś do powiedzenia, o co w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Mnie przynajmniej…
    Pozdrawiam

    • Ten “dar” to lata pracy nad
      Ten “dar” to lata pracy nad eliminowaniem wodolejstwa Canned Head. Pisanie sms-ów też zrobiło swoje. Mam jednak przed sobą jeszcze długą drogę żeby zasłużyć na miano piszącej zwięźle. Tekst na onecie był impulsem. Pewnie gdyby nie on, mój by nigdy nie powstał. Uczciwe wydawało mi się skierowanie moich gości do niego, choć przyznaję, sama z niego nie korzystałam.

      PS: Wciąż uczę się od nowa, popełniam błędy, ale się, jak widać, mam nadzieję, nie poddaję. Ciągle liczę na to, że w końcu się uda. I CHYBA to nie zależy od czasów, ale od nas samych.

      Pozdrawiam:)

  6. Posiadasz wyjątkowy dar
    Krótkiej i zwięzłej formy wypowiedzi bez szkody dla meritum. Bez wypełniaczy. Mam na myśli tę wypowiedź do słów:
    ” Różnijmy się pięknie.:)”

    Tekst na onecie ciekawy ale za długi. Zresztą jak napisał partyzant, temat rzeka…

    P.S.Chętnie różnię się pięknie z kobietą pod warunkiem, że w ogóle mamy sobie coś do powiedzenia, o co w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Mnie przynajmniej…
    Pozdrawiam

    • Ten “dar” to lata pracy nad
      Ten “dar” to lata pracy nad eliminowaniem wodolejstwa Canned Head. Pisanie sms-ów też zrobiło swoje. Mam jednak przed sobą jeszcze długą drogę żeby zasłużyć na miano piszącej zwięźle. Tekst na onecie był impulsem. Pewnie gdyby nie on, mój by nigdy nie powstał. Uczciwe wydawało mi się skierowanie moich gości do niego, choć przyznaję, sama z niego nie korzystałam.

      PS: Wciąż uczę się od nowa, popełniam błędy, ale się, jak widać, mam nadzieję, nie poddaję. Ciągle liczę na to, że w końcu się uda. I CHYBA to nie zależy od czasów, ale od nas samych.

      Pozdrawiam:)

  7. Odeszliśmy od jaskin? Bo nadal pasuje:
    Mężczyzna to wojownik, zdobywca, myśliwy….Nasz wojownik po powrocie do jaskini zamyka się w niej i trawi….Traktują przeforsowanie własnego punktu widzenia czy też rozwiązania jako swoisty test ich pozycji.
    Kobieta to z natury rzeczy domatorka….. kobiety nie są nastawione na przeforsowanie własnego punktu widzenia za wszelką cenę, a na interakcję z rozmówcą, poznanie jego poglądu na daną sprawę i wybranie najkorzystniejszego rozwiązania.”

  8. Odeszliśmy od jaskin? Bo nadal pasuje:
    Mężczyzna to wojownik, zdobywca, myśliwy….Nasz wojownik po powrocie do jaskini zamyka się w niej i trawi….Traktują przeforsowanie własnego punktu widzenia czy też rozwiązania jako swoisty test ich pozycji.
    Kobieta to z natury rzeczy domatorka….. kobiety nie są nastawione na przeforsowanie własnego punktu widzenia za wszelką cenę, a na interakcję z rozmówcą, poznanie jego poglądu na daną sprawę i wybranie najkorzystniejszego rozwiązania.”

  9. Odeszliśmy od jaskin? Bo nadal pasuje:
    Mężczyzna to wojownik, zdobywca, myśliwy….Nasz wojownik po powrocie do jaskini zamyka się w niej i trawi….Traktują przeforsowanie własnego punktu widzenia czy też rozwiązania jako swoisty test ich pozycji.
    Kobieta to z natury rzeczy domatorka….. kobiety nie są nastawione na przeforsowanie własnego punktu widzenia za wszelką cenę, a na interakcję z rozmówcą, poznanie jego poglądu na daną sprawę i wybranie najkorzystniejszego rozwiązania.”

  10. Czasami
    żeby nie brnąć w dyskusję, gdy dyskutant nietrafnie odczytuje intencje, sprowadzam rzecz do absurdu (jak wyżej).

    Ale Starszej Pani nie wypada (przepraszam!) i jak widzę nie da się zbyć byle zabiegiem retorycznym.

    Napisałem: Chętnie różnię się pięknie z kobietą pod warunkiem, że w ogóle mamy sobie coś do powiedzenia, o co w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Mnie przynajmniej…

    Proszę czytać od końca, a sprawa stanie się jasna. W obecnych czasach coraz trudniej znaleźć mi niewiastę z którą nie tylko mógłbym się pięknie różnić, ale w ogóle mielibyśmy wspólny temat. Nie wiem czy to ja się nie odnajduję, czy one się pogubiły. A może to po prostu znak czasów, że ludziom w ogóle trudno się zrozumieć, bo zamiast ze sobą rozmawiać twarzą w twarz piszą do siebie, z reguły SMS-y.

    P.S Brak zrozumienia ze strony samców jakoś specjalnie mi nie doskwiera – wiadomo wieczni wojownicy walczący o przywództwo stada.

    Kłaniam się nisko

    Canned Head srebrniejący szatyn

  11. Czasami
    żeby nie brnąć w dyskusję, gdy dyskutant nietrafnie odczytuje intencje, sprowadzam rzecz do absurdu (jak wyżej).

    Ale Starszej Pani nie wypada (przepraszam!) i jak widzę nie da się zbyć byle zabiegiem retorycznym.

    Napisałem: Chętnie różnię się pięknie z kobietą pod warunkiem, że w ogóle mamy sobie coś do powiedzenia, o co w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Mnie przynajmniej…

    Proszę czytać od końca, a sprawa stanie się jasna. W obecnych czasach coraz trudniej znaleźć mi niewiastę z którą nie tylko mógłbym się pięknie różnić, ale w ogóle mielibyśmy wspólny temat. Nie wiem czy to ja się nie odnajduję, czy one się pogubiły. A może to po prostu znak czasów, że ludziom w ogóle trudno się zrozumieć, bo zamiast ze sobą rozmawiać twarzą w twarz piszą do siebie, z reguły SMS-y.

    P.S Brak zrozumienia ze strony samców jakoś specjalnie mi nie doskwiera – wiadomo wieczni wojownicy walczący o przywództwo stada.

    Kłaniam się nisko

    Canned Head srebrniejący szatyn

  12. Czasami
    żeby nie brnąć w dyskusję, gdy dyskutant nietrafnie odczytuje intencje, sprowadzam rzecz do absurdu (jak wyżej).

    Ale Starszej Pani nie wypada (przepraszam!) i jak widzę nie da się zbyć byle zabiegiem retorycznym.

    Napisałem: Chętnie różnię się pięknie z kobietą pod warunkiem, że w ogóle mamy sobie coś do powiedzenia, o co w dzisiejszych czasach naprawdę trudno. Mnie przynajmniej…

    Proszę czytać od końca, a sprawa stanie się jasna. W obecnych czasach coraz trudniej znaleźć mi niewiastę z którą nie tylko mógłbym się pięknie różnić, ale w ogóle mielibyśmy wspólny temat. Nie wiem czy to ja się nie odnajduję, czy one się pogubiły. A może to po prostu znak czasów, że ludziom w ogóle trudno się zrozumieć, bo zamiast ze sobą rozmawiać twarzą w twarz piszą do siebie, z reguły SMS-y.

    P.S Brak zrozumienia ze strony samców jakoś specjalnie mi nie doskwiera – wiadomo wieczni wojownicy walczący o przywództwo stada.

    Kłaniam się nisko

    Canned Head srebrniejący szatyn

    • W pierwszej chwili chciałam
      W pierwszej chwili chciałam powiedzieć, że pożyję, zobaczę, ale przyszła refleksja. Nie chcę, zażyłabym się na śmierć przez te milion lat.;) Pozostaje mieć nadzieję, że stanie się to szybciej. Realna perspektywa jeśli wziąć pod uwagę tempo zmian zachodzących niemalże na naszych oczach.:)