Reklama

Trochę się przerobię na wtórnego,

Trochę się przerobię na wtórnego, bo rzecz nienowa, a i w komentarzach pod ostatnim moim tekstem ujęta dość celnie. Nie będę się tym przejmował, aż taki głupi nie jestem, żeby się łudzić pierwotnością klepiąc po jednym, a bywa, że dwa teksty dziennie. Skazany jestem na wtórność i tylko mogę się starać by od czasu do czasu napisać coś pierwotnego, natomiast pisząc wtórne dogrzebywać się niuansów. Tak też zamierzam zrobić. Temat nieszczęsnego Jarosława Kaczyńskiego, postaci ze wszech miar tragicznej, bywa, że komicznej, na pewno irytującej i dla wielu półboskiej. W tym temacie poruszę tylko jeden aspekt, tak zwanego „mania racji” i teraz bardzo bym prosił o porzucenie uszczypliwości, dłubania dziury w całym oraz zwracania uwagi na formę, czy też pierdoły. Gdy się pozbyć tych garbów i do tego jeszcze zapomnieć, że o Kaczyńskiego chodzi, co często jest warunkiem wszelkiego rozsądnego podejścia do rzeczy, można sobie uzmysłowić jedną rzecz. W sprawach wielkich i kluczowych dla nas wszystkich, co niektórzy z miłości nazywają Polską i mnie ten termin nie razi, Kaczyński nie zaliczył pudła. Z lustracją, postkomuną, układem medialnym, biznesowym, koteryjnym, mafią miał rację. Kiedy jedyną szansą na uwalanie okrągłostołowego biznesu było wyniesienie Wałęsy na prezydenturę, Kaczyński porzucił smutnych „intelektualistów” z UD, przymknął oko na Bolka i zrobił tyle ile się dało. Gdyby Wałęsa nie narobił w portki, z czystej megalomani, bo przecież wystarczyło powiedzieć prawdę, która w 1990 roku nie była wcale taka fatalna, mielibyśmy w Polsce co najmniej Czechy. Nawet najwięksi wrogowie, jak Wyszkowski przyznają, że do Wałęsy mają pretensje za lata 70-te i 90-te. Osiemdziesiąte uznają za odkupienie win. Trzeba było skorzystać z okazji i zaraz po prezydenturze opowiedzieć dramatyczną historię, jak to ubecy łamali ludzi i mimo słabości, można było wyjść na człowieka. Wtedy Wałęsa załatwiłby sobie święty spokój i dwie inne rzeczy, moim zdaniem szacunek ludzi oraz zamknąłby możliwości szantażystom ubeckim i innym TW w mediach. Nie skorzystał i Kaczyński poszedł na całość z Olszewskim i Macierewiczem, przy pomocy Korwina Mikke, tego samego co się zdobył na to, na co Wałęsie zabrakło odwagi. Korwin przyznał się do podpisania lojalki, wiedział co jest w archiwach i mimo to poszedł z otwartą przyłbicą na lustrację. Ujawnił publicznie ten fakt i spokojnie sobie może jechać po ubekach, którzy oczywiście robią niego wariata. Wtedy Kaczyńskich nazwano oszołomami, dziś z listy Macierewicza co najmniej kilku jest już po spowiedzi, w tym Boni, Moczulski, z rozszerzonej listy Boniecki, sam z siebie Piwowski, a co do takiego Maksymiuka chyba nikt nie ma wątpliwości. Na liście był Wałęsa jako Bolek i to też nie podlega większej dyskusji, o ile chce się dawać wiarę ocalałym faktom, a nie medialnym mitom. Miał rację Kaczyński i mówił wówczas prawdę o esbekach i konieczności lustracji. Kolejną przełomową i ewidentną rację miał przy AWS, nie wchodząc do tego jak go nazwał TKM, owszem Lecha wcisnął, ale pod koniec tego cyrku i Lech się tam zachował przyzwoicie, czego największym dowodem jest fakt, że z hukiem wyleciał.


Jakby nie psioczyć z tym co było bolączką polskiej prawicy, czyli rozproszkowanie i dziesiątki partyjek, poradził sobie tylko Kaczyński. W Polsce jedynie AWS, czyli zbieranina po stokroć gorsza niż PiS miał epizod na poziomie poparcia 30%, Kaczyńskiemu udaje się trzymać za twarz swoją partię i popełnia przy tym wiele błędów, mimo wszystko daje radę. W kwestii UE zajął racjonalne stanowisko, głosował za wejściem, namawiał do wzięcia udziału w referendum i jednocześnie cisnął komucha Millera, by wynegocjować jak najlepszą pozycję. Idąc dalej, miał absolutną rację nie wchodząc w żaden POPiS, rację, która się potem ujawniła na cmentarzach, przy tanich lubelskich winach. PO to kolejne wcielenie złodziejskiego i esbeckiego patentu, jak zawsze ładnie skrojone garniturki, modna hasełka, „luzik” zaprezentowany na poziomie Kwaśniewskiego tańczącego z Murzynem, a w istocie utrzymanie stanu rzeczy i posiadania, przez tych, którzy zawsze są na wierzchu. Zdefiniowana polityka zagraniczna i wskazanie na kierunki tej polityki, przeprowadzone idealnie, gorzej z tą nieszczęsną Fotygą, ale mimo wszystko widać jak na dłoni jak bardzo Kaczyński miał rację. Trzeba najmniej 20 lat nim można próbować robić jakąś politykę z Ruskimi, najmniej 20, aż zemrze pokolenie KGB i jeszcze do tego nastąpi jakiś cud, chociaż w takiej skali jak w Polsce, gdzie mimo wszystko istnieje jakaś opozycja oderwana od dawnego ustroju, istnieją media, słabe, ale istnieją. Jeśli chodzi o Niemców pełna ostrożność i patrzenie na ręce, a rura z Ruskimi to tylko jeden z przykładów. Najbardziej niebezpieczna jest niemiecka odwaga, która powoli zaczyna pisać historię i co gorsze w tym pisaniu mają wsparcie potężnych narodów. Pisanie odbywa się kosztem Polski i inne rzeczy również. Limity CO2, wykluczenie Polski z klubu pierwszej prędkości, ostatnio elektrownie atomowe, sztama z Francją w wykańczaniu słabeuszy, Niemcy jako beneficjent polskich dotacji, na każdym euro jakie Polska otrzymuje Niemcy zarabiają 0,8 euro, odsyłam do GW. Sporo tego, a przecież nie wspomniałem jeszcze o zamykaniu rynku pracy, o pani Steinbach, formalnej partnerce koalicyjnej Merkel. Naiwna wiara, że Niemcy są przyjaciółmi Polski, jest wiarą idioty, Niemcy wycackają nas przy każdej okazji i to zarówno wizerunkowo jak i gospodarczo. Nikt tak jak Niemcy nie pracuje w Europie na wizerunek Polaka złodzieja, pijaka i idioty, jak Niemcy.

Reklama

Z przyjęciem Euro Kaczyński miał rację i tylko rację, włos się jeży na myśl co by się działo, gdyby kreatywny księgowy propagandowo upchnął tego potworka. Z CBA i tępieniem takich gwiazdeczek jak Garlicki i Marczuk, można mu tylko przyklasnąć, szkoda tylko, że pozwolił Ziobro na cały cyrk konferencyjny, że taki chłystek firmował ministerstwo sprawiedliwości, ale model postępowania, czyli ucinania rąk za złodziejstwo, jest jedynym modelem postępowania w takim kraju jak Polska. Bez radykalnego podejścia nic się nie uda. Do wszystkich tych racji można dorzucić ostatnie zwracanie uwagi na miałkość rządzących. Czy to ta nieszczęsna Biedronka, po której Tusk na chwilę „kończył żarty ze spekulantami”, a w Lotosie ogłaszał ofensywę cenową na paliwa, czy ostatni hit zwany śląskość, Kaczyński zwraca uwagę na oczywiste patologie. Takie same, jak patologia Grada i jego najświeższy pomysł oddania Lotosu za bezcen Ruskiej mafii pod patronatem KGB, w ramach „dywersyfikacji”. Gdyby Kaczyński przy tych swoich wszystkich racjach potrafił jeszcze podać racje jak człowiek, potrafił nauczyć się jakiejś interpersonalnej inteligencji, jakiejś empatii i zwykłego wyczucia formy, byłby politykiem wielkim. Niestety dla niego i dla nas, trzeba mieć w sobie od cholery cierpliwości, przymrużania oczu i racjonalności, żeby oddzielić Kaczyńskiego fobie, śmieszności, archaizmy i podłości, od tego w czym ma absolutną rację, a rację Kaczyński ma w kwestiach fundamentalnych. Jak dotąd Kaczyński w najważniejszych sprawach nie pomylił się ani razu. Dlaczego rozmienia ten talent na szczenięce zabawy, takie jak partyjne gierki, które najwyraźniej go bawią, na obrażanie i poniżanie ludzi, co też najwyraźniej go bawi, tego nie wiem. Może to już tak jest, że ludziom, którym Bozia dała jakiś wybitny dar z drugiej strony odebrała to co, każdy przeciętny ma pod dostatkiem. Taka cecha ludzi wybitnych, coś o tym wiem. Ale, żeby nie było tak na siłę dowcipnie, to na koniec powtórzę całkiem poważnie. Lubić albo nie lubić, wkurzać się nawet złorzeczyć na Kaczyńskiego, śmiać się i wytykać błędy, ale w sprawach najważniejszych dla Nas, dla Polski, czyli drużyny, która powinna grać jak najlepiej, aby ugrać jak najwięcej, słuchać Kaczora, by jak dotąd się nie pomylił.

PS Łamię swoją żebraczą tradycję i proszę o kliki we wtorek. I ten nieszczęsny Onet, ciągle nie lubiany, doskonale to rozumiem, jednak jakoś trzeba przeżyć, te czasy głębokiego rozwoju i szacunku na świecie.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Z tym Lotosem, to rzeczywiście problem niebezpiecznego otwarcia.
    Ponoć przepisy unijne wymagają otwartości gospodarczej
    i Rosjanom, w ramach tej otwartości nie można odmówić
    zakupu Lotosu, gdy ich oferta okazuje się lepsza od innych.
    Więksi gracze, jak Francja i Niemcy mają swój rynek kapitałowy
    i mogą łatwo przebić niewygodne oferty zewnętrzne kapitałem
    dla siebie przyjaznym.
    My możemy co najwyżej jawnie przeciwstawić się narzucanej
    przez Unię wolności gospodarczej, ale to pociągnie za sobą
    pogorszenie naszej pozycji względem unijnej biurokracji
    i zapewne sprowokuje jakieś sankcje.
    Niemcy szykując sobie bałtycką rurę – także uzależniają
    się energetycznie od Rosji.
    Z drugiej strony, zakładając, że za jakieś dwadzieścia lat
    Rosja się ucywilizuje, a na takie sprawy, jak energetyka
    trzeba się patrzeć dalekosiężnie, ile racji znajdziemy
    w konserwatyźmie Kaczyńskiego za parę lat, kiedy
    cywilizowanie się Rosji zacznie wyglądać na proces
    na prawdę mający miejsce ?

    • Rosja się ucywilizuje?
      Może i tak, tylko kiedy?
      Pierwszym cywilizatorem był tamże Piotr I, który zaczął od obcinania bród bojarom.
      W bliższym nam czasie dalszym kontynuatorem cywilizowania był tow. Chruszczow, który obiecał, że w ciągu kilku lat dogoni i przegoni USA i inne kraje zachodnie.
      Kilku jeszcze było w Rosji kolejnych cywilizatorów, ale tak się dziwnie składa, że każdy z nich zawsze, za swojego żywota, miał rację i ostatnie zdanie w każdej sprawie, i nie przegrał żadnej sprawy przed sądem, jak to przydarzyło się przykładowo Napoleonowi.
      Czynownicy przy tym to struktura i ostoja ustroju Rosji, bezpośrednio wywodzącego się z cywilizacji turańskiej, choć w jakimś tam stopniu obecnie polakierowanej.
      Przyznać trzeba również, że Rosja zawsze miała na światowym poziomie czołgi, samoloty i rakiety, gorzej było z butami i zakąską do wódki. Jeżeli więc poziom produkcji czołgów jest miernikiem cywilizacji, to rzeczywiście jest to już wysoko rozwinięta cywilizacja.

  2. Z tym Lotosem, to rzeczywiście problem niebezpiecznego otwarcia.
    Ponoć przepisy unijne wymagają otwartości gospodarczej
    i Rosjanom, w ramach tej otwartości nie można odmówić
    zakupu Lotosu, gdy ich oferta okazuje się lepsza od innych.
    Więksi gracze, jak Francja i Niemcy mają swój rynek kapitałowy
    i mogą łatwo przebić niewygodne oferty zewnętrzne kapitałem
    dla siebie przyjaznym.
    My możemy co najwyżej jawnie przeciwstawić się narzucanej
    przez Unię wolności gospodarczej, ale to pociągnie za sobą
    pogorszenie naszej pozycji względem unijnej biurokracji
    i zapewne sprowokuje jakieś sankcje.
    Niemcy szykując sobie bałtycką rurę – także uzależniają
    się energetycznie od Rosji.
    Z drugiej strony, zakładając, że za jakieś dwadzieścia lat
    Rosja się ucywilizuje, a na takie sprawy, jak energetyka
    trzeba się patrzeć dalekosiężnie, ile racji znajdziemy
    w konserwatyźmie Kaczyńskiego za parę lat, kiedy
    cywilizowanie się Rosji zacznie wyglądać na proces
    na prawdę mający miejsce ?

    • Rosja się ucywilizuje?
      Może i tak, tylko kiedy?
      Pierwszym cywilizatorem był tamże Piotr I, który zaczął od obcinania bród bojarom.
      W bliższym nam czasie dalszym kontynuatorem cywilizowania był tow. Chruszczow, który obiecał, że w ciągu kilku lat dogoni i przegoni USA i inne kraje zachodnie.
      Kilku jeszcze było w Rosji kolejnych cywilizatorów, ale tak się dziwnie składa, że każdy z nich zawsze, za swojego żywota, miał rację i ostatnie zdanie w każdej sprawie, i nie przegrał żadnej sprawy przed sądem, jak to przydarzyło się przykładowo Napoleonowi.
      Czynownicy przy tym to struktura i ostoja ustroju Rosji, bezpośrednio wywodzącego się z cywilizacji turańskiej, choć w jakimś tam stopniu obecnie polakierowanej.
      Przyznać trzeba również, że Rosja zawsze miała na światowym poziomie czołgi, samoloty i rakiety, gorzej było z butami i zakąską do wódki. Jeżeli więc poziom produkcji czołgów jest miernikiem cywilizacji, to rzeczywiście jest to już wysoko rozwinięta cywilizacja.

  3. Z tym Lotosem, to rzeczywiście problem niebezpiecznego otwarcia.
    Ponoć przepisy unijne wymagają otwartości gospodarczej
    i Rosjanom, w ramach tej otwartości nie można odmówić
    zakupu Lotosu, gdy ich oferta okazuje się lepsza od innych.
    Więksi gracze, jak Francja i Niemcy mają swój rynek kapitałowy
    i mogą łatwo przebić niewygodne oferty zewnętrzne kapitałem
    dla siebie przyjaznym.
    My możemy co najwyżej jawnie przeciwstawić się narzucanej
    przez Unię wolności gospodarczej, ale to pociągnie za sobą
    pogorszenie naszej pozycji względem unijnej biurokracji
    i zapewne sprowokuje jakieś sankcje.
    Niemcy szykując sobie bałtycką rurę – także uzależniają
    się energetycznie od Rosji.
    Z drugiej strony, zakładając, że za jakieś dwadzieścia lat
    Rosja się ucywilizuje, a na takie sprawy, jak energetyka
    trzeba się patrzeć dalekosiężnie, ile racji znajdziemy
    w konserwatyźmie Kaczyńskiego za parę lat, kiedy
    cywilizowanie się Rosji zacznie wyglądać na proces
    na prawdę mający miejsce ?

    • Rosja się ucywilizuje?
      Może i tak, tylko kiedy?
      Pierwszym cywilizatorem był tamże Piotr I, który zaczął od obcinania bród bojarom.
      W bliższym nam czasie dalszym kontynuatorem cywilizowania był tow. Chruszczow, który obiecał, że w ciągu kilku lat dogoni i przegoni USA i inne kraje zachodnie.
      Kilku jeszcze było w Rosji kolejnych cywilizatorów, ale tak się dziwnie składa, że każdy z nich zawsze, za swojego żywota, miał rację i ostatnie zdanie w każdej sprawie, i nie przegrał żadnej sprawy przed sądem, jak to przydarzyło się przykładowo Napoleonowi.
      Czynownicy przy tym to struktura i ostoja ustroju Rosji, bezpośrednio wywodzącego się z cywilizacji turańskiej, choć w jakimś tam stopniu obecnie polakierowanej.
      Przyznać trzeba również, że Rosja zawsze miała na światowym poziomie czołgi, samoloty i rakiety, gorzej było z butami i zakąską do wódki. Jeżeli więc poziom produkcji czołgów jest miernikiem cywilizacji, to rzeczywiście jest to już wysoko rozwinięta cywilizacja.

  4. Można się wkurzać………..
    Twoja wypowiedź ma wiele argumentów z którymi trudno się nie zgodzić lecz moim zdaniem Kaczyński osamotniony ( brak Dorna, Kluzik-Rostkowskiej, Migalskiego ) nie mający przy boku brata rzuca się we wszystkie strony i kąsa wszystkich. Takie działanie spowoduje szybki upadek tej partii. Przed samymi wyborami parlamentarnymi poparcie będzie miał w granicach takich samych jak SLD i to oni będą wygrani.

    • Kluzik-Rostkowska, Dorn,
      Kluzik-Rostkowska, Dorn, Migalski to straty ilościowe, ale nie jakościowe. No, może Dornowi bym odpuściła, reszta to ufryzowane miernoty. Żal Jakubiakowej, bo oceniam ją jako postać znacznie wybitniejszą, niż ta cała Kluzik. Obserwuję natomiast pewien pozytywny rozwój Brudzińskiego. Co do oceny politycznej Jarosława Kaczyńskiego zgadzam się całkowicie z Matką Kurką i bodajbym się w język ugryzła, kiedy sobie z niego, Kaczyńskiego dworowałam, a robiłam to niestety wiele razy na przestrzeni dziejów. Mam znajomą, byłą obywatelkę radziecką i naturalizowaną patriotkę polską. Osoba ta jest tak patriotyczna, że ja przy niej jestem zakała narodu oraz wróg ludu, a także świński pomiot i płatny pachołek, więc powinno mi się zrobić „won z polskiej ziemi”. Obywatelka ta przeprowadza niezwykle trafne analizy i prognozy dla polskiego rynku politycznego z perspektywy swej głębokiej i być może bolesnej wiedzy o systemie sowieckim. Jak dotąd oceny owej damy okazują się nadzwyczaj trafne, aż zaczynam się zastanawiać, czy nie zostałam czasem zwerbowana. Wiązałam kiedyś, całkiem niedawno jeszcze, pewne nadzieje z PJN, choć obywatelka-patriotka mnie przestrzegała. Dziś widzę, że ruch PJN nie był niczym innym, jak sprzysiężeniem podchorążych – w historii Polski znane są takie przypadki, aż nadto. I zawsze kończyły się bez sukcesu, za to ze stratami. Takim samym zresztą określeniem nazywam nagłe nawrócenia na gospodarkę niecentralnie planowaną u byłych członków PZPR, jak choćby niejakiego Balcerowicza i innych ofiar tej nagłej iluminacji. Niestety zostaje nam zgrzytanie zębami, rzut młotkiem w kierunku telewizora i głosowanie na PiS, bo wyjazd na odległy weekend w te dwa dni wyborcze, to już chyba będzie akt jawnej agresji wobec własnej ojczyzny. Bądź co bądź.

    • Łapałem się tej alternatywy
      Łapałem się tej alternatywy jak pijany płotu, ale teraz widzę, że mamy do czynienia z gówniarzami. Bielan, Kamiński, Migalski, to polityczni gówniarze, a Kluzik przerobiła się z żelaznej, na tabloidową Lady. Kowal, Jakubiak jeszcze coś sobą reprezentują, od czasu do czasu Poncyliusz, niestety Bielan to już dno, Kamiński lada dzień dołączy, a Migalski wcielając w życie podręcznikowe frazesy z politycznego marketingu przerobił się ostatniego demagoga szarpiącego się z gówniarzami po blogach. Żal na to patrzeć i żadnych złudzeń. Zal również dlatego, że takie skrzydło w PiS było bardzo potrzebne, ale to bardzo potrzebne, było jakąś gwarancją wewnętrznej kontroli, niestety najpierw Kaczyński ujawnił swoje fobie, potem wymienieni swoją żałość i niedojrzałość. PJN jeśli wejdzie do sejmu, to za parę groszy zasili koalicję z PO. Był cień szansy, teraz nawet cienia nie widzę.

  5. Można się wkurzać………..
    Twoja wypowiedź ma wiele argumentów z którymi trudno się nie zgodzić lecz moim zdaniem Kaczyński osamotniony ( brak Dorna, Kluzik-Rostkowskiej, Migalskiego ) nie mający przy boku brata rzuca się we wszystkie strony i kąsa wszystkich. Takie działanie spowoduje szybki upadek tej partii. Przed samymi wyborami parlamentarnymi poparcie będzie miał w granicach takich samych jak SLD i to oni będą wygrani.

    • Kluzik-Rostkowska, Dorn,
      Kluzik-Rostkowska, Dorn, Migalski to straty ilościowe, ale nie jakościowe. No, może Dornowi bym odpuściła, reszta to ufryzowane miernoty. Żal Jakubiakowej, bo oceniam ją jako postać znacznie wybitniejszą, niż ta cała Kluzik. Obserwuję natomiast pewien pozytywny rozwój Brudzińskiego. Co do oceny politycznej Jarosława Kaczyńskiego zgadzam się całkowicie z Matką Kurką i bodajbym się w język ugryzła, kiedy sobie z niego, Kaczyńskiego dworowałam, a robiłam to niestety wiele razy na przestrzeni dziejów. Mam znajomą, byłą obywatelkę radziecką i naturalizowaną patriotkę polską. Osoba ta jest tak patriotyczna, że ja przy niej jestem zakała narodu oraz wróg ludu, a także świński pomiot i płatny pachołek, więc powinno mi się zrobić „won z polskiej ziemi”. Obywatelka ta przeprowadza niezwykle trafne analizy i prognozy dla polskiego rynku politycznego z perspektywy swej głębokiej i być może bolesnej wiedzy o systemie sowieckim. Jak dotąd oceny owej damy okazują się nadzwyczaj trafne, aż zaczynam się zastanawiać, czy nie zostałam czasem zwerbowana. Wiązałam kiedyś, całkiem niedawno jeszcze, pewne nadzieje z PJN, choć obywatelka-patriotka mnie przestrzegała. Dziś widzę, że ruch PJN nie był niczym innym, jak sprzysiężeniem podchorążych – w historii Polski znane są takie przypadki, aż nadto. I zawsze kończyły się bez sukcesu, za to ze stratami. Takim samym zresztą określeniem nazywam nagłe nawrócenia na gospodarkę niecentralnie planowaną u byłych członków PZPR, jak choćby niejakiego Balcerowicza i innych ofiar tej nagłej iluminacji. Niestety zostaje nam zgrzytanie zębami, rzut młotkiem w kierunku telewizora i głosowanie na PiS, bo wyjazd na odległy weekend w te dwa dni wyborcze, to już chyba będzie akt jawnej agresji wobec własnej ojczyzny. Bądź co bądź.

    • Łapałem się tej alternatywy
      Łapałem się tej alternatywy jak pijany płotu, ale teraz widzę, że mamy do czynienia z gówniarzami. Bielan, Kamiński, Migalski, to polityczni gówniarze, a Kluzik przerobiła się z żelaznej, na tabloidową Lady. Kowal, Jakubiak jeszcze coś sobą reprezentują, od czasu do czasu Poncyliusz, niestety Bielan to już dno, Kamiński lada dzień dołączy, a Migalski wcielając w życie podręcznikowe frazesy z politycznego marketingu przerobił się ostatniego demagoga szarpiącego się z gówniarzami po blogach. Żal na to patrzeć i żadnych złudzeń. Zal również dlatego, że takie skrzydło w PiS było bardzo potrzebne, ale to bardzo potrzebne, było jakąś gwarancją wewnętrznej kontroli, niestety najpierw Kaczyński ujawnił swoje fobie, potem wymienieni swoją żałość i niedojrzałość. PJN jeśli wejdzie do sejmu, to za parę groszy zasili koalicję z PO. Był cień szansy, teraz nawet cienia nie widzę.

  6. Można się wkurzać………..
    Twoja wypowiedź ma wiele argumentów z którymi trudno się nie zgodzić lecz moim zdaniem Kaczyński osamotniony ( brak Dorna, Kluzik-Rostkowskiej, Migalskiego ) nie mający przy boku brata rzuca się we wszystkie strony i kąsa wszystkich. Takie działanie spowoduje szybki upadek tej partii. Przed samymi wyborami parlamentarnymi poparcie będzie miał w granicach takich samych jak SLD i to oni będą wygrani.

    • Kluzik-Rostkowska, Dorn,
      Kluzik-Rostkowska, Dorn, Migalski to straty ilościowe, ale nie jakościowe. No, może Dornowi bym odpuściła, reszta to ufryzowane miernoty. Żal Jakubiakowej, bo oceniam ją jako postać znacznie wybitniejszą, niż ta cała Kluzik. Obserwuję natomiast pewien pozytywny rozwój Brudzińskiego. Co do oceny politycznej Jarosława Kaczyńskiego zgadzam się całkowicie z Matką Kurką i bodajbym się w język ugryzła, kiedy sobie z niego, Kaczyńskiego dworowałam, a robiłam to niestety wiele razy na przestrzeni dziejów. Mam znajomą, byłą obywatelkę radziecką i naturalizowaną patriotkę polską. Osoba ta jest tak patriotyczna, że ja przy niej jestem zakała narodu oraz wróg ludu, a także świński pomiot i płatny pachołek, więc powinno mi się zrobić „won z polskiej ziemi”. Obywatelka ta przeprowadza niezwykle trafne analizy i prognozy dla polskiego rynku politycznego z perspektywy swej głębokiej i być może bolesnej wiedzy o systemie sowieckim. Jak dotąd oceny owej damy okazują się nadzwyczaj trafne, aż zaczynam się zastanawiać, czy nie zostałam czasem zwerbowana. Wiązałam kiedyś, całkiem niedawno jeszcze, pewne nadzieje z PJN, choć obywatelka-patriotka mnie przestrzegała. Dziś widzę, że ruch PJN nie był niczym innym, jak sprzysiężeniem podchorążych – w historii Polski znane są takie przypadki, aż nadto. I zawsze kończyły się bez sukcesu, za to ze stratami. Takim samym zresztą określeniem nazywam nagłe nawrócenia na gospodarkę niecentralnie planowaną u byłych członków PZPR, jak choćby niejakiego Balcerowicza i innych ofiar tej nagłej iluminacji. Niestety zostaje nam zgrzytanie zębami, rzut młotkiem w kierunku telewizora i głosowanie na PiS, bo wyjazd na odległy weekend w te dwa dni wyborcze, to już chyba będzie akt jawnej agresji wobec własnej ojczyzny. Bądź co bądź.

    • Łapałem się tej alternatywy
      Łapałem się tej alternatywy jak pijany płotu, ale teraz widzę, że mamy do czynienia z gówniarzami. Bielan, Kamiński, Migalski, to polityczni gówniarze, a Kluzik przerobiła się z żelaznej, na tabloidową Lady. Kowal, Jakubiak jeszcze coś sobą reprezentują, od czasu do czasu Poncyliusz, niestety Bielan to już dno, Kamiński lada dzień dołączy, a Migalski wcielając w życie podręcznikowe frazesy z politycznego marketingu przerobił się ostatniego demagoga szarpiącego się z gówniarzami po blogach. Żal na to patrzeć i żadnych złudzeń. Zal również dlatego, że takie skrzydło w PiS było bardzo potrzebne, ale to bardzo potrzebne, było jakąś gwarancją wewnętrznej kontroli, niestety najpierw Kaczyński ujawnił swoje fobie, potem wymienieni swoją żałość i niedojrzałość. PJN jeśli wejdzie do sejmu, to za parę groszy zasili koalicję z PO. Był cień szansy, teraz nawet cienia nie widzę.

  7. Zapomniałeś, w tym małym podumowaniu
    ,,Wszystkie racje Kaczyńskiego” dodać, że zupełnie świadomie wybrali Kaczyńscy rozbrat z Bolkiem i salonami – kontestacją z paleniem bolkowej kukły. Zapomniany jest fakt, że gdyby nie ich, szatański wtedy, plan koalicji OKP-ZSL-SD (przypisywany kabotynowi z Matką Boską w klapie), pierwszym premierem ,,niepodległej” Polski byłby generał Kiszczak. Koalicja zawarta 7.08.1989 r. utorowała drogę Mazowieckiemu na piedestał ,,siły spokoju”.
    Gdyby więc Kaczyńscy wybrali taką drogę , politycznej kariery, jak wszyscy wokół, cieszyliby się dostatkiem, powszechnym szacunkiem polactwa i ŻYCIEM.
    Warto powielać fotografie z tamtej manifestacji, pod Belwederem, bo właśnie wtedy dokonał się podział władzy(iluzorycznej) i kasy ( najprawdziwszej).
    Przetrwał, ów schemat organizacyjny państwa polskiego, do dzisiaj. Z innymi tylko figurami(figurantami).

  8. Zapomniałeś, w tym małym podumowaniu
    ,,Wszystkie racje Kaczyńskiego” dodać, że zupełnie świadomie wybrali Kaczyńscy rozbrat z Bolkiem i salonami – kontestacją z paleniem bolkowej kukły. Zapomniany jest fakt, że gdyby nie ich, szatański wtedy, plan koalicji OKP-ZSL-SD (przypisywany kabotynowi z Matką Boską w klapie), pierwszym premierem ,,niepodległej” Polski byłby generał Kiszczak. Koalicja zawarta 7.08.1989 r. utorowała drogę Mazowieckiemu na piedestał ,,siły spokoju”.
    Gdyby więc Kaczyńscy wybrali taką drogę , politycznej kariery, jak wszyscy wokół, cieszyliby się dostatkiem, powszechnym szacunkiem polactwa i ŻYCIEM.
    Warto powielać fotografie z tamtej manifestacji, pod Belwederem, bo właśnie wtedy dokonał się podział władzy(iluzorycznej) i kasy ( najprawdziwszej).
    Przetrwał, ów schemat organizacyjny państwa polskiego, do dzisiaj. Z innymi tylko figurami(figurantami).

  9. Zapomniałeś, w tym małym podumowaniu
    ,,Wszystkie racje Kaczyńskiego” dodać, że zupełnie świadomie wybrali Kaczyńscy rozbrat z Bolkiem i salonami – kontestacją z paleniem bolkowej kukły. Zapomniany jest fakt, że gdyby nie ich, szatański wtedy, plan koalicji OKP-ZSL-SD (przypisywany kabotynowi z Matką Boską w klapie), pierwszym premierem ,,niepodległej” Polski byłby generał Kiszczak. Koalicja zawarta 7.08.1989 r. utorowała drogę Mazowieckiemu na piedestał ,,siły spokoju”.
    Gdyby więc Kaczyńscy wybrali taką drogę , politycznej kariery, jak wszyscy wokół, cieszyliby się dostatkiem, powszechnym szacunkiem polactwa i ŻYCIEM.
    Warto powielać fotografie z tamtej manifestacji, pod Belwederem, bo właśnie wtedy dokonał się podział władzy(iluzorycznej) i kasy ( najprawdziwszej).
    Przetrwał, ów schemat organizacyjny państwa polskiego, do dzisiaj. Z innymi tylko figurami(figurantami).

  10. “Gdyby Kaczyński przy tych
    “Gdyby Kaczyński przy tych swoich wszystkich racjach potrafił jeszcze podać racje jak człowiek, potrafił nauczyć się jakiejś interpersonalnej inteligencji”.

    To jest obawiam się awykonalne, tak jak człowiek ubogi w inteligencję logiczną nie zrozumie np. danego związku przyczynowo-skutkowego tak człowiek wybrakowany w inteligencję interpersonalną nie zrozumie co jest niestosownego w pokazywaniu swojej przewagi w inteligencji logicznej maluczkim. Taki człowiek nauczy się dobrych manier, ale nie będzie rozumiał co jest pięć w tym całym wczuwaniu się w innych, więc koniec końców przysłowiowa słoma gdzieś się przeciśnie.

    • może jakby go wrzucić na kozetkę
      celem psychoanalizy wrócić do młodości, to by coś naprawiło… Największym problemem jest raczej nie tyle niemożność wysławiania się w dyskusji politycznej, co otaczanie się dworem. A dwór zawsze ma poziom dworski, nie światowy.

  11. “Gdyby Kaczyński przy tych
    “Gdyby Kaczyński przy tych swoich wszystkich racjach potrafił jeszcze podać racje jak człowiek, potrafił nauczyć się jakiejś interpersonalnej inteligencji”.

    To jest obawiam się awykonalne, tak jak człowiek ubogi w inteligencję logiczną nie zrozumie np. danego związku przyczynowo-skutkowego tak człowiek wybrakowany w inteligencję interpersonalną nie zrozumie co jest niestosownego w pokazywaniu swojej przewagi w inteligencji logicznej maluczkim. Taki człowiek nauczy się dobrych manier, ale nie będzie rozumiał co jest pięć w tym całym wczuwaniu się w innych, więc koniec końców przysłowiowa słoma gdzieś się przeciśnie.

    • może jakby go wrzucić na kozetkę
      celem psychoanalizy wrócić do młodości, to by coś naprawiło… Największym problemem jest raczej nie tyle niemożność wysławiania się w dyskusji politycznej, co otaczanie się dworem. A dwór zawsze ma poziom dworski, nie światowy.

  12. “Gdyby Kaczyński przy tych
    “Gdyby Kaczyński przy tych swoich wszystkich racjach potrafił jeszcze podać racje jak człowiek, potrafił nauczyć się jakiejś interpersonalnej inteligencji”.

    To jest obawiam się awykonalne, tak jak człowiek ubogi w inteligencję logiczną nie zrozumie np. danego związku przyczynowo-skutkowego tak człowiek wybrakowany w inteligencję interpersonalną nie zrozumie co jest niestosownego w pokazywaniu swojej przewagi w inteligencji logicznej maluczkim. Taki człowiek nauczy się dobrych manier, ale nie będzie rozumiał co jest pięć w tym całym wczuwaniu się w innych, więc koniec końców przysłowiowa słoma gdzieś się przeciśnie.

    • może jakby go wrzucić na kozetkę
      celem psychoanalizy wrócić do młodości, to by coś naprawiło… Największym problemem jest raczej nie tyle niemożność wysławiania się w dyskusji politycznej, co otaczanie się dworem. A dwór zawsze ma poziom dworski, nie światowy.