Reklama

Co robi rachunek ? Rachunek "opiewa". Ten opiewał na znaczącą kwotę (w pierwszej chwili myślałem, że to propozycja zakupu kontrolnego pakietu akcji emitenta rachunku).



Co robi rachunek ? Rachunek "opiewa". Ten opiewał na znaczącą kwotę (w pierwszej chwili myślałem, że to propozycja zakupu kontrolnego pakietu akcji emitenta rachunku).

Reklama

Ale cóż, jak się zużywa, to się płaci. Trudno mieć do tego jakieś pretensje.

Rachunek wystawiła PGE (prąd) i był on podsumowaniem półrocznego zużycia energii, korygującym wcześniejsze prognozy. Więc dalej wszystko w porządku.
Należaloby się spodziewać, że całość rachunku można zmieścić w formacie znaczka pocztowego – przykładowo : z prognoz zapłaciłeś 2000 zł, wyszło 5000 zł, więc doplacasz 3000 zł (przy okazji fajna prognoza, nie ?). Od razu dodam, że nie mam prywatnej huty stali, tylko zużywam prąd w małym domku jednorodzinnym.

W rzeczywistości, rachunek ma objętość rocznego sprawozdania finansowego średniej spólki giełdowej. Nic dziwnego !!

Po pierwsze, zawiera 6 składowych cen energii:

1. za energię czynną
2. składnik jakościowy
3. opłata sieciowa
4. opłata przejściowa
5. opłata stała za przesył
6. opłata abonamentowa

Dobrze, że nie ma jeszcze tantiem dla wynalazcy prądu zmiennego.

Po drugie, tylko w tym roku wartość tych parametrów (wszystkie naraz, pojedyńczo lub inne możliwe kombinacje) zmieniała się (oczywiście w górę) 5 razy !!!:

1.01
17.01
1.02
1.03
26.03

Przy każdej z tych dat, PGE arbitralnie (według swojego magicznego algorytmu) ustala wirtualnie stan licznika. Oczywiście nawet nie warto wspominać o tym, że nikt nie był laskawy o tych podwyżkach mnie zawiadomić. 

Mam takie proste oczekiwanie:
placić za to, za co się umówiłem, nie rozbijania tego produktu na "n" składowych – dla zamydlenia oczu, być informowanym o zmianie warunków (cen) przed , a nie po. 

Czy to tak wiele ?

Przy tej okazji przypomniała mi się pewna historia sprzed około 15 lat, już w czasach gospodarki wolnorynkowej. Mój znajomy mechanik samochodowy miał mi wymienić szczęki hamulcowe w moim ówczesnym pojeździe – Skodzie Forman. Wysyłając mnie do sklepu, uprzedzał – "kup tylko czeskie, są parę złotych droższe, ale wymienimy od ręki i po sprawie. Nie kupuj "rzemieślniczych" , bo nie pasują (!??) i umordujemy się z ich dopasowaniem cały dzień. "

Wyposażony w taką wiedzę, udałem się do sklepu, specjalizującego się w "Skodzie".
Odbył się tam następujący dialog:
– poproszę czeskie szczęki hamulcowe
-nie ma, są tylko polskie, rzemieślnicze
– ale znajomy mechanik mnie uprzedzał, że one nie pasują i trzeba je przerabiać
– A CO ? TO PAN BY TAK CHCIAŁ KUPIĆ I OD RAZU ZAŁOŻYĆ !!!!????

Ponieważ już wtedy na takie pytania, odpowiadałem : "tak, chciałbym", tym bardziej teraz.

CHCIAŁBYM UCZCIWOŚCI I NORMALNOŚCI.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Mnie ostatnio rozlozyla na
    Mnie ostatnio rozlozyla na lopatki ENEA. Dostaje rachunek za prad. Prawie zaplacilem.
    Katem oka zauwazylem ze to za czerwiec 2009!?!?!?! Przespalem cos, alkohol za mocny???
    W naglowku zauwazylem – FAKTURA PROGNOZA. Jest na kontrowersjach moze ktos z tej szacownej firmy? Prawie wiatrak w ogrodku postawilem tak sie wku…. :)))

    • Dlatego wcale się nie rwę do

      Dlatego wcale się nie rwę do zmiany dostawcy. Podejrzewam, że tak "grają" wszyscy. Mimo pseudo "deregulacji" znoszącej monopol. W tej branży jest za dużo konfitur, które zajadają politycy, aby łatwo coś w niej zmienić.

      Pozdrawiam

      • Ja sie tam do zmian dostawcy
        Ja sie tam do zmian dostawcy nigdy nie rwalem. Jakos tak sie ‘energetyka” w ENE’e zmnienila.
        Przy okazji im sie marmury w siedzibie pojawily :))
        Nie zebym cos mial przeciw prywatyzacji – bron boze. Ale gdybym ja mojemu klientowi wystawil fakture-prognoze kilka miesiecy do przodu takiego kopa w du… bym zarobil ze w powietrzu z glodu bym padl …..

        • Prognoza, gdyby była

          Prognoza, gdyby była "czysta", to w sumie rozsądne rozwiązanie. Spółka oszczędzając, nie wysyła kontrolera do odczytu licznika co miesiąc, zakłada jakieś zużycie (bazując na wczesniejszych latach w tym okresie) i płacisz regularnie co miesiąc, rozliczając total raz na pół roku. Można by nawet powiedzieć, że jest to korzystne rozwiązanie, bo prognozy są zawsze zaniżone (przynajmniej u mnie), więc spółka Cię niejako kredytuje.

          Za darmo ? Nie ma "darmowych obiadów" !!!

          Tu jest cały myk.

          Po pierwsze, oszczędzają na "odczytywaczach" liczników,
          a po drugie i najważniejsze. pozwala to im stosować algorytm okresowego zużycia energii, stosowany przy "wirtualnym" odczycie w wypadku zmiany cen. Jak opisałem w swoim przykładzie, czasem częściej niż raz w miesiącu !!!
          Jakoś tak się dziwnie składa, że w grudniu wychodzi średnio 51 kWh dziennie, a w styczniu (już po droższych cenach) 56 kWh. A miesiące podobne – oba zimowe, a w grudniu nawet dni są krótsze !!!

          Jakby sprawdzali liczniki co miesiąc (bez prognoz), toby nie mogli robić przekrętów na wirtualnym wyznaczaniu stanu licznika przy zmianie cen. Mało kto zada sobie trud, by wgryść się w fakturę, która może być pasjonującą lekturą chyba dla Sherlocka Holmesa, a nie przeciętnego odbiorcy. Dlatego stosują tyle parametrów. Wkur..sz sie, chwilę popsioczysz, ale zapłacisz – nie wnikając w sedno.

          Ordynarna manipulacja i zwykłe kures.wo !

          • Ja nie mam nic przeciwko
            Ja nie mam nic przeciwko fakturowaniu PRZESZLOSCI wg prognozy – bo sie nie oplaca goscia do licznika wyslac – doplace potem bez szemrania. Wku… mnie jak w MARCU dostaje fakture za zuzycie do CZERWCA!!! Juz jak widze mojego szfa jakbym mu poszedl i poprosil zeby mi PROGNOZE wyplacil….. To jest czyste zlodziejstwo i liczenie na slepych dziadkow (przepraszam starsze osoby – nie chce urazic) ktorzy zaplaca bo ‘energetryka’ przyslala….

          • Celny komentarz
            Ruum bardzo trafnie i dosadnie, ale ukazujac rzeczywiste formy dodatkowego zysku (czytaj: oszustwo) dostawcow, opisal problem. Kazde, KAZDE naliczanie zaplaty wg algorytmow jest i bedzie nieuprawnionym dodatkowym zyskiem dla dostwcow lub posrednikow dostarczania energii. Starszy tez dobrze prawi. Tyle, ze Starszy od energii w mieszkaniu trudno sie “odciac”:(
            Nie wiem czy pocieszeniem dla Was/dla mnie bedzie przyklad jak ja place za dostwy. Licznik el (mieszkam poza RP) jest najnowszej generacji czyli taki ktory bezposrednio oblicza zyzycie energii. W dowolym czasie moge zobaczyc moje zuzycie. Faktura zas opiewa na roznego rodzaju oplaty. I tak place za korzystanie z sieci, za podatek od przesylu, oplate abonamentowa (choc nie mam abonamentu i place ceny “ruchome” czyli na dany dzien gieldowy, ale jak tlumaczy dostawca “abonament placa wszyscy”), manipulacyjna oplate roczna, oplate konserwacji sieci, i jeszcze cuuuus. Na koniec tutejszy wat od tych wszystkich oplat.
            I tak: jesli kwote faktury przyjac za 100,
            to wartosc samej energii przeze mnie zuzytej jest …16-18 (sic!)
            W takie duperelki jak wytlumaczenie np podwojnego opodatkowania, juz nikt sie nie bawi….

  2. Mnie ostatnio rozlozyla na
    Mnie ostatnio rozlozyla na lopatki ENEA. Dostaje rachunek za prad. Prawie zaplacilem.
    Katem oka zauwazylem ze to za czerwiec 2009!?!?!?! Przespalem cos, alkohol za mocny???
    W naglowku zauwazylem – FAKTURA PROGNOZA. Jest na kontrowersjach moze ktos z tej szacownej firmy? Prawie wiatrak w ogrodku postawilem tak sie wku…. :)))

    • Dlatego wcale się nie rwę do

      Dlatego wcale się nie rwę do zmiany dostawcy. Podejrzewam, że tak "grają" wszyscy. Mimo pseudo "deregulacji" znoszącej monopol. W tej branży jest za dużo konfitur, które zajadają politycy, aby łatwo coś w niej zmienić.

      Pozdrawiam

      • Ja sie tam do zmian dostawcy
        Ja sie tam do zmian dostawcy nigdy nie rwalem. Jakos tak sie ‘energetyka” w ENE’e zmnienila.
        Przy okazji im sie marmury w siedzibie pojawily :))
        Nie zebym cos mial przeciw prywatyzacji – bron boze. Ale gdybym ja mojemu klientowi wystawil fakture-prognoze kilka miesiecy do przodu takiego kopa w du… bym zarobil ze w powietrzu z glodu bym padl …..

        • Prognoza, gdyby była

          Prognoza, gdyby była "czysta", to w sumie rozsądne rozwiązanie. Spółka oszczędzając, nie wysyła kontrolera do odczytu licznika co miesiąc, zakłada jakieś zużycie (bazując na wczesniejszych latach w tym okresie) i płacisz regularnie co miesiąc, rozliczając total raz na pół roku. Można by nawet powiedzieć, że jest to korzystne rozwiązanie, bo prognozy są zawsze zaniżone (przynajmniej u mnie), więc spółka Cię niejako kredytuje.

          Za darmo ? Nie ma "darmowych obiadów" !!!

          Tu jest cały myk.

          Po pierwsze, oszczędzają na "odczytywaczach" liczników,
          a po drugie i najważniejsze. pozwala to im stosować algorytm okresowego zużycia energii, stosowany przy "wirtualnym" odczycie w wypadku zmiany cen. Jak opisałem w swoim przykładzie, czasem częściej niż raz w miesiącu !!!
          Jakoś tak się dziwnie składa, że w grudniu wychodzi średnio 51 kWh dziennie, a w styczniu (już po droższych cenach) 56 kWh. A miesiące podobne – oba zimowe, a w grudniu nawet dni są krótsze !!!

          Jakby sprawdzali liczniki co miesiąc (bez prognoz), toby nie mogli robić przekrętów na wirtualnym wyznaczaniu stanu licznika przy zmianie cen. Mało kto zada sobie trud, by wgryść się w fakturę, która może być pasjonującą lekturą chyba dla Sherlocka Holmesa, a nie przeciętnego odbiorcy. Dlatego stosują tyle parametrów. Wkur..sz sie, chwilę popsioczysz, ale zapłacisz – nie wnikając w sedno.

          Ordynarna manipulacja i zwykłe kures.wo !

          • Ja nie mam nic przeciwko
            Ja nie mam nic przeciwko fakturowaniu PRZESZLOSCI wg prognozy – bo sie nie oplaca goscia do licznika wyslac – doplace potem bez szemrania. Wku… mnie jak w MARCU dostaje fakture za zuzycie do CZERWCA!!! Juz jak widze mojego szfa jakbym mu poszedl i poprosil zeby mi PROGNOZE wyplacil….. To jest czyste zlodziejstwo i liczenie na slepych dziadkow (przepraszam starsze osoby – nie chce urazic) ktorzy zaplaca bo ‘energetryka’ przyslala….

          • Celny komentarz
            Ruum bardzo trafnie i dosadnie, ale ukazujac rzeczywiste formy dodatkowego zysku (czytaj: oszustwo) dostawcow, opisal problem. Kazde, KAZDE naliczanie zaplaty wg algorytmow jest i bedzie nieuprawnionym dodatkowym zyskiem dla dostwcow lub posrednikow dostarczania energii. Starszy tez dobrze prawi. Tyle, ze Starszy od energii w mieszkaniu trudno sie “odciac”:(
            Nie wiem czy pocieszeniem dla Was/dla mnie bedzie przyklad jak ja place za dostwy. Licznik el (mieszkam poza RP) jest najnowszej generacji czyli taki ktory bezposrednio oblicza zyzycie energii. W dowolym czasie moge zobaczyc moje zuzycie. Faktura zas opiewa na roznego rodzaju oplaty. I tak place za korzystanie z sieci, za podatek od przesylu, oplate abonamentowa (choc nie mam abonamentu i place ceny “ruchome” czyli na dany dzien gieldowy, ale jak tlumaczy dostawca “abonament placa wszyscy”), manipulacyjna oplate roczna, oplate konserwacji sieci, i jeszcze cuuuus. Na koniec tutejszy wat od tych wszystkich oplat.
            I tak: jesli kwote faktury przyjac za 100,
            to wartosc samej energii przeze mnie zuzytej jest …16-18 (sic!)
            W takie duperelki jak wytlumaczenie np podwojnego opodatkowania, juz nikt sie nie bawi….

  3. hmmm
    w mieście mi się nie udało ale na wsi jednym cięciem oderwałem dom od dostaw gazu realizowanych przez PGNiG, teraz płace tylko za to co zużyje,
    Średnio raz na kwartał przysyłają mi ofertę, ze oni tak bardzo chcieli by zrobić mi dobrze i tak bardzo chcieli by mi licznik gazu zainstalować więc średnio raz na kwartał ich oferta płonie a to w piecu a to w ognisku a jak niema tego lub tego pod ręką to w koszu ląduje a to bardzo dobre miejsce dla takich ofert.

      • hmmm
        po pierwsze całkowicie zlikwidowałem instalacje gazowe w domu, jedyne urządzenie jakie korzysta z gazu to kuchenka a tu zastosowałem propan-butan, butla 11 kilo wystarcza na ponad miesiąc a kosztuje 45 zł
        ogrzewanie to piec w którym pale drewnem, na sezon grzewczy zużywa się ok 10 kubików a to kosztuje około 1000zł, a mam tam jeszcze kominek i w kuchni 😉 kuchnie kaflową i w tych dwóch urządzeniach tez się pali i te 10 kubików wystarcza z naddatkiem
        ciepła woda to bojler elektryczny, a mam jeszcze zainstalowane kolektory słoneczne, poważnie zastanawiam się nad pompą cieplną, więc może i takie rozwiązanie tam zagości.
        miesięczne opłaty za energie elektryczna to w ekstremalnych czasach 250 zł,

        • Och, dzięki, Starszy
          Ale to nieporozumienie.
          Jakoś zrozumiałem, że udało Ci się zmienić dostawcę gazu z PGNiG na jakiegoś innego. I tym byłem zainteresowany.
          Kuchni kaflowej zazdroszczę, sam sobie chcę taką postawić – dzieciństwo przy takiej kuchni pamiętam i nic nieożywionego domowej atmosfery tak nie tworzy jak kaflowa kuchnia.
          Kubik za stówę? Chyba musisz być dobrym kumplem gajowego Maruchy 🙂
          W moich okolicach kubik to chyba ze dwie stówy najmarniej. 🙂

          • hmmm
            udało mi się wywali z budżetu te wszystkie opłaty przesyłowe i tym podobne bzdety, a co do zmiany dostawcy to chyba istnieje taka możliwość przynajmniej teoretycznie tyle tylko że gaz i tak rurami monopolisty pójdzie więc te wszystkie opłaty tez będą

  4. hmmm
    w mieście mi się nie udało ale na wsi jednym cięciem oderwałem dom od dostaw gazu realizowanych przez PGNiG, teraz płace tylko za to co zużyje,
    Średnio raz na kwartał przysyłają mi ofertę, ze oni tak bardzo chcieli by zrobić mi dobrze i tak bardzo chcieli by mi licznik gazu zainstalować więc średnio raz na kwartał ich oferta płonie a to w piecu a to w ognisku a jak niema tego lub tego pod ręką to w koszu ląduje a to bardzo dobre miejsce dla takich ofert.

      • hmmm
        po pierwsze całkowicie zlikwidowałem instalacje gazowe w domu, jedyne urządzenie jakie korzysta z gazu to kuchenka a tu zastosowałem propan-butan, butla 11 kilo wystarcza na ponad miesiąc a kosztuje 45 zł
        ogrzewanie to piec w którym pale drewnem, na sezon grzewczy zużywa się ok 10 kubików a to kosztuje około 1000zł, a mam tam jeszcze kominek i w kuchni 😉 kuchnie kaflową i w tych dwóch urządzeniach tez się pali i te 10 kubików wystarcza z naddatkiem
        ciepła woda to bojler elektryczny, a mam jeszcze zainstalowane kolektory słoneczne, poważnie zastanawiam się nad pompą cieplną, więc może i takie rozwiązanie tam zagości.
        miesięczne opłaty za energie elektryczna to w ekstremalnych czasach 250 zł,

        • Och, dzięki, Starszy
          Ale to nieporozumienie.
          Jakoś zrozumiałem, że udało Ci się zmienić dostawcę gazu z PGNiG na jakiegoś innego. I tym byłem zainteresowany.
          Kuchni kaflowej zazdroszczę, sam sobie chcę taką postawić – dzieciństwo przy takiej kuchni pamiętam i nic nieożywionego domowej atmosfery tak nie tworzy jak kaflowa kuchnia.
          Kubik za stówę? Chyba musisz być dobrym kumplem gajowego Maruchy 🙂
          W moich okolicach kubik to chyba ze dwie stówy najmarniej. 🙂

          • hmmm
            udało mi się wywali z budżetu te wszystkie opłaty przesyłowe i tym podobne bzdety, a co do zmiany dostawcy to chyba istnieje taka możliwość przynajmniej teoretycznie tyle tylko że gaz i tak rurami monopolisty pójdzie więc te wszystkie opłaty tez będą

  5. Ludzie, nie oszczędzajta!
    Tylko w żadnym razie nie próbujcie oszczędzać prądu, gazu i czegoś tam. Koszty firm dostawczych są stałe, a raczej stale rosną (płace), więc zyski nigdy nie mogą spaść. Oszczędzając energię nabijacie tylko kolejne podwyżki cen.

    • Wlasnie tak: NIE oszczedzac wlasnego zuzycia
      BRAWO Chlor! Wlasnie tak! O kant dupy rozbic wszelkie wylaczniki “czuwania” telewizora czy radia! Natyrasz sie glowkujac co wylaczyc, a co wlaczyc, a przy rachunku policzysz. Co wychodzi? Twoj stracony czas na kontrolowanie zuzycia kosztem …7 (siedmiu) zlotych za dwa miesiace, bo oplaty dodatkowe i tak stale, znaczy rosna z podwyzkami wrrrrrrrrrrrrrrrr

  6. Ludzie, nie oszczędzajta!
    Tylko w żadnym razie nie próbujcie oszczędzać prądu, gazu i czegoś tam. Koszty firm dostawczych są stałe, a raczej stale rosną (płace), więc zyski nigdy nie mogą spaść. Oszczędzając energię nabijacie tylko kolejne podwyżki cen.

    • Wlasnie tak: NIE oszczedzac wlasnego zuzycia
      BRAWO Chlor! Wlasnie tak! O kant dupy rozbic wszelkie wylaczniki “czuwania” telewizora czy radia! Natyrasz sie glowkujac co wylaczyc, a co wlaczyc, a przy rachunku policzysz. Co wychodzi? Twoj stracony czas na kontrolowanie zuzycia kosztem …7 (siedmiu) zlotych za dwa miesiace, bo oplaty dodatkowe i tak stale, znaczy rosna z podwyzkami wrrrrrrrrrrrrrrrr