Reklama

Nigdy się nie bawiłam w takie prawdziwe kibicowanie, co to się siedzi na „żylecie” w „gnieździe” albo w „kotle” i obowiązkowo, przed i po meczu walczy z policją. Z drugiej strony jestem związany z piłką od dziecka, to była moja pierwsza pasja utrzymywana przez wiele lat, łącznie z grą w lokalnej drużynie juniorskiej. Podarować sobie nie mogę, że gdzieś zaginął mój dyplom króla strzelców z podstawówki, bo to jedno z moich najważniejszych trofeów. Żałuję, że zrezygnowałem z piłki, tak bym odpowiedział, gdyby mnie ktoś zapytał w wywiadzie czego w życiu żałuję. Znam środowisko kibiców i specyfikę piłki, pomimo tego, że „kibolem” nie jestem i nigdy nie byłem. Dlatego też dla mnie nie było żadnym zaskoczeniem, że kibice jako pierwsi wyszli na ulicę bez masek, by pokazać wała policji całej władzy z „eskpertytami”!

Pamięć ludzka jest krótka i zawodna, tym bardziej warto przypomnieć, że koniec rządów PO zapoczątkowali właśnie kibice, dopiero później dołączyli kelnerzy od Sowy. Wczoraj kibice Legii zrobili sobie jaja z „pandemii”, rządu i swojego odwiecznego wroga. Wyszli tłumnie przed stadion i kibicowali swojej drużynie, bez żadnego dystansu masek i płynu z „Orlenu” nie licząc płynów obowiązkowych. Policja jeździła tam i z powrotem, ale ani na moment się nie zatrzymała i nie interweniowała. Mówimy o tej samej policji, która ściga babcię w „Biedronce” za brak maseczki albo matkę z dziećmi na spacerze w lesie, jak to miało miejsce rok temu na przełomie marca i kwietnia. Od lat funkcjonuje taka teza, że współczesne powstanie lub inną partyzantkę mogliby zorganizować tylko kibice i coś w tym jest. Jak dotąd to jedyna grupa, która się odważyła na pokaz siły i wygrała. Nikt im krzywdy nie zrobił, za to podziękował trener Czesław Michniewicz. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że nie ma tutaj przypadku, Michniewicz od dawna kpi z „pandemii”, zresztą jak większość trenerów, z tą różnicą, że większość tego publicznie nie powiedziała.

Reklama

Ciekawe jest również to, że nie było wielkiej nagonki w mediach, chociaż kibice to obok „antysemitów” najchętniej atakowana grupa. Były jakieś próby, ale się zmyły i tak właśnie działa odwieczne prawo natury. Silnych władza się boi, słabymi gardzi. Trzeba brać przykład z kibiców i nie bawić się w żadną dyplomację. Tylko kij i kijem po tych głupich „pandemicznych” łbach, w przeciwnym razie będą nas zaszczuwać bez ograniczeń. Akcja kibiców pokazuje też, że zmieniają się nastroje, coraz więcej ludzie, nawet jeśli nie mają nic wspólnego z piłką nożną i nie przeklinają, to dołączają do refrenów: „je..ć PiS”, „zawsze i wszędzie policja je…a będzie”. Same dobre symptomy pokazujące jedyny słuszny kierunek działań. Jak zwiesisz łeb, to po łbie dostaniesz i będziesz dzień w dzień słyszał, że zamknięto pomorskie przez twoją nieodpowiedzialność na ziemi podlaskiej, czy dolnośląskiej. Często słyszę, że trzeba coś zrobić, że trzeba wyjść na ulice i nie mam złudzeń, co do tych żarliwych apeli – nic z tego nie będzie. Jedyną grupą, która może to zrobić są kibice, dopiero do nich mogą się przyłączyć kolejne. Szacunek, nie żaden „szacun”, ale pełen szacunek dla kibiców Legii i dla wszystkich innych, którzy się dołączą!

Reklama

1 KOMENTARZ