Reklama

Czytam i słucham i zaczynam czuć się coraz gorzej. Czy jestem winny śmierci nie narodzonych dzieci i to licząc w milionach. W setkach milionów. Czy jak urodziło się dziecko o nadanym imieniu to zabija się sporo innych nie mających szans się urodzić.
Oglądałem właśnie ring bokserski na słowa pomiędzy Giżynskim a Szczuką i bardzo zainteresowało mnie pytanie zadawane tak z pięć razy Szczuce czy ta dziewczynka żyje.
Otóż żyje i ma się dobrze choć tu są pewne kontrowersje bo poseł nie chciał kupić jej kredek czy okazać inną pomoc. Ale to było tak na marginesie. Ja się zastanawiam czy poseł Giżyński nie morduje nie narodzonych jeszcze dzieci i czy ja ich nie morduję. Ostatnie dyskusje na to wskazują a szczególnie pytanie pana posła czy dziewczynka żyje. Jak daleko sięga wg posła definicja morderstwa. Kobiety mają łatwiej mordują średnio 592 dzieci za swojego średniego życia nie rodząc co miesiąc 1 szt dzieci. Ale co mam powiedzieć ja facet który przetracił kilkaset milionów bo nie wszystkie potencjalne moje dzieci miały szansę się urodzić.
W moim biednym życiu tylko niewiele kobiet dało mi szansę bym wykorzystał ten potencjał.
Girzyński jest na widelcu i nie dana mu jest szansa mojego rozpasania. Rymanowski by mu tego nie darował, o żonie nie wspomnę. Moja mi parę wyskoków darowała. Ale to wyrozumiała kobieta jest. Czy jestem mordercą w rozumieniu Giżyńskiego – jestem ale mniejszym od jego patrona Jarka ten to dopiero beknie. Zero, zero wszystkie swoje dzieci zabił. Czy to o polityce, czy o feminizmie czy o zabijaniu. Nie wiem. Nie wiem do czego dojdziemy w głupocie i chamstwie. Nie jestem zwolennikiem aborcji, moje dzieci rodziły się w trudach i bardzo je kocham. Ale jestem panikarzem. Panikarzem na głupotę i chamstwo.
A Szczuka jest głupia. Lubię ją ale jest głupia. Wystarczyło by zapytać Giżyńskiego czy już przestał się masturbować. Temat zabijania wraca i wraca jak kamień wrzucony na stok góry. Ale wraca kumplami typu Giżyński i czeka nas niezła lawina. I nie wiem czy kupić zbroję czy zacząć zażywać brom (podobno w wojsku działa) W końcu to też kontrowersja.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. A to jest bardzo złożona sprawa.
    “Kobiety mają łatwiej mordują średnio 592 dzieci za swojego średniego życia nie rodząc co miesiąc 1 szt dzieci” – jak to liczyć? Niby zacytowane rozumowanie jest poprawne, ale z drugiej strony, gdyby rodziły, to przecież trzeba to podzielić przez 9 – nie można zajść w ciążę, będąc już w ciąży, a przed rozwiązaniem.

    • pomnożyłem 50×12 i założyłem
      pomnożyłem 50×12 i założyłem 2 urodzonych dzieci i oczywiście miało być 600 minus 2, pomyłka prawie czeska ale można uznać te 16 na plus z powodów zdrowotnych
      Niech będzie 16 mniej pełna zgoda czyli 582 w poród składany nie wchodzę

  2. A to jest bardzo złożona sprawa.
    “Kobiety mają łatwiej mordują średnio 592 dzieci za swojego średniego życia nie rodząc co miesiąc 1 szt dzieci” – jak to liczyć? Niby zacytowane rozumowanie jest poprawne, ale z drugiej strony, gdyby rodziły, to przecież trzeba to podzielić przez 9 – nie można zajść w ciążę, będąc już w ciąży, a przed rozwiązaniem.

    • pomnożyłem 50×12 i założyłem
      pomnożyłem 50×12 i założyłem 2 urodzonych dzieci i oczywiście miało być 600 minus 2, pomyłka prawie czeska ale można uznać te 16 na plus z powodów zdrowotnych
      Niech będzie 16 mniej pełna zgoda czyli 582 w poród składany nie wchodzę

  3. Gdy się odrzuci skrajności
    Gdy się odrzuci skrajności typu Giżyński/Szczuka, to tak naprawdę pozostanie sumienie każdego z nas. W moim sumieniu zabijać się nie powinno, na żadnym etapie, również w trakcie kształtowania się życia. Natomiast nie jest moją sprawą co uczyni kobieta ze swoim ciałem, uważam, że to wyjątkowa sytuacja kiedy człowiek ma prawo zabić innego cżłowieka, ponieważ zabijany żyje tylko dzięki “uprzejmości”, tego co zabija. Tak uważam, ale nie wyobrażam sobie życia z kobietą, która mówi o naszym dziecku per zarodek, zygota, czy inny pasożyt, a zabicie naszego dziecka traktuje jak usunięcie brodawki (zabieg). Słowem ma prawo kobieta traktować sobie aborcję nawet jako sport, ale ja z takimi kobietami nie chcę mieć nic wspólnego i na szczęście nie mam. Znam prawie same nowoczesne kobiety, ale żadna z nich nie wyobraża sobie takiego zabiegu jak aborcja jeśli nie rozważamy tego na zasadzie komisji wojskowej, a co byś zrobił pacyfisto gdyby Niemiec gwałcił twoją matkę czy siostrę. Pomijając sytuacje ekstremalne, które są ułamkiem aborcji i nikt z nas nie wie jakby się zachował, większość aborcji, zdecydowana jaką przeprowadzano w PRL i dziś w podziemiu, to wynik zacofania kobiet i facetów, którzy prowadzili frywolny styl życia i ich sprawa, też święty nie jestem, ale moim zdaniem kobiety usuwające ciążę dla sportu i faceci, których nie stać na 1,5 złotego za kondomy to bandyci.

    • Jako człowiek (fajna nazwa)
      Jako człowiek (fajna nazwa) powstały i wychowany w PRL znalem parę kobiet, które zdecydowały się na aborcje ale to były przypadki w większości z przyczyn, w których ja bym zdecydował inaczej ale nie były to moje sprawy i nie ja podejmowałem te decyzje i wiem, że były one podejmowane raczej z przyczyn zdrowotnych a nie materialnych choć może to było jedno i drugie. Ale ja w przeciwieństwie do mordercy Giżyńskiego co wykazłem statystycznie nie decyduję za kogoś i nie staram się być kobietą. Problem aborcji to osobna sprawa. Ta dyskusja się nie skończy. Mnie wkurzył ten statystyczny morderca moralizator

        • Mozna ale i ja nie mam
          Mozna ale i ja nie mam zamiaru, mam za mało wiedzy ale rozwój zarodka przebiega etapami masz skrzela i ogon. Ja nie wiem i chciałem to przekazać za pomocą prostej abstrakcji co i kiedy zabijam i wbrew pozorom nie jest to takie proste jak się z pozoru wydaje. Miliony lat ewolucji patrzą na nas jak to stwierdził mały wielki człowiek. A czy jesteśmy ostatnim ogniwem – nie sądzę. Giżynski jest brakującym to pewne.

  4. Gdy się odrzuci skrajności
    Gdy się odrzuci skrajności typu Giżyński/Szczuka, to tak naprawdę pozostanie sumienie każdego z nas. W moim sumieniu zabijać się nie powinno, na żadnym etapie, również w trakcie kształtowania się życia. Natomiast nie jest moją sprawą co uczyni kobieta ze swoim ciałem, uważam, że to wyjątkowa sytuacja kiedy człowiek ma prawo zabić innego cżłowieka, ponieważ zabijany żyje tylko dzięki “uprzejmości”, tego co zabija. Tak uważam, ale nie wyobrażam sobie życia z kobietą, która mówi o naszym dziecku per zarodek, zygota, czy inny pasożyt, a zabicie naszego dziecka traktuje jak usunięcie brodawki (zabieg). Słowem ma prawo kobieta traktować sobie aborcję nawet jako sport, ale ja z takimi kobietami nie chcę mieć nic wspólnego i na szczęście nie mam. Znam prawie same nowoczesne kobiety, ale żadna z nich nie wyobraża sobie takiego zabiegu jak aborcja jeśli nie rozważamy tego na zasadzie komisji wojskowej, a co byś zrobił pacyfisto gdyby Niemiec gwałcił twoją matkę czy siostrę. Pomijając sytuacje ekstremalne, które są ułamkiem aborcji i nikt z nas nie wie jakby się zachował, większość aborcji, zdecydowana jaką przeprowadzano w PRL i dziś w podziemiu, to wynik zacofania kobiet i facetów, którzy prowadzili frywolny styl życia i ich sprawa, też święty nie jestem, ale moim zdaniem kobiety usuwające ciążę dla sportu i faceci, których nie stać na 1,5 złotego za kondomy to bandyci.

    • Jako człowiek (fajna nazwa)
      Jako człowiek (fajna nazwa) powstały i wychowany w PRL znalem parę kobiet, które zdecydowały się na aborcje ale to były przypadki w większości z przyczyn, w których ja bym zdecydował inaczej ale nie były to moje sprawy i nie ja podejmowałem te decyzje i wiem, że były one podejmowane raczej z przyczyn zdrowotnych a nie materialnych choć może to było jedno i drugie. Ale ja w przeciwieństwie do mordercy Giżyńskiego co wykazłem statystycznie nie decyduję za kogoś i nie staram się być kobietą. Problem aborcji to osobna sprawa. Ta dyskusja się nie skończy. Mnie wkurzył ten statystyczny morderca moralizator

        • Mozna ale i ja nie mam
          Mozna ale i ja nie mam zamiaru, mam za mało wiedzy ale rozwój zarodka przebiega etapami masz skrzela i ogon. Ja nie wiem i chciałem to przekazać za pomocą prostej abstrakcji co i kiedy zabijam i wbrew pozorom nie jest to takie proste jak się z pozoru wydaje. Miliony lat ewolucji patrzą na nas jak to stwierdził mały wielki człowiek. A czy jesteśmy ostatnim ogniwem – nie sądzę. Giżynski jest brakującym to pewne.