Reklama

Jeszcze się nie skończ

Jeszcze się nie skończył film propagandowy radzieckiej komisji MAK, ale już piszę co jest grane. Piszę z czystym sumieniem i wyraźnie zaznaczam, co podkreślałem zawsze, że na lotach się nie znam. Nie znam się na samolotach, nie znam się na lotniskach, urządzeniach. Natomiast znam się całkiem nieźle na myśleniu, takim zwykłym najprostszym i takiej elementarzowej, bo nawet nie elementarnej logice, która podpowiada, że mamy do czynienia z wybitnym, chociaż klasycznym dziełem propagandowym, polegającym na mówieniu prawdy. Zanim ktokolwiek się zbulwersuje, proszę, żeby ochłonął i zapoznał się z radzieckim modelem propagandowym, zresztą to model ogólny, przez Kraj Rad tylko opanowany do perfekcji. W tym modelu mówi się prawdę ustalając proporcje. Na moje oko przy raporcie ustalono proporcje wysoko, bardzo wysoko, tam będzie jakieś 70% prawdy, może nawet więcej. Wysoki procent prawdy bierze się z tego, że większość prawdy pasuje do propagandowej tezy, no i oczywiście numer ma zasięg międzynarodowy, z kłamstwem nie można przesadzać. 30% to są cele propagandowe i niekoniecznie w tych 30% jest samo kłamstwo, w tych 30% są również konieczne przemilczenia i sprzeczności logiczne, czyli wyciąganie dokładnie przeciwnych wniosków na podstawie tych samych przesłanek. Wynotowałem sobie tylko kilka punktów, tych najbardziej spektakularnych propagandowo, które uznano za przyczyny katastrofy i nie uznano jednocześnie:

1) „Trzeźwy” generał Błasik vs trzeźwi kontrolerzy lotu.
2) Brak znajomości języka rosyjskiego załogi vs brak znajomości języka angielskiego na wieży.
3) Konsultacje załogi z dowództwem vs konsultacje wieży z Moskwą.
4) Presje psychiczna na załogę vs presja psychiczna na kontrolerów.
5) Organizacja techniczna lotu vs organizacja techniczna lotniska.
6) Polityczna presja w samolocie vs polityczna presja na lwieży.
7) Chaos decyzyjny w samolocie vs chaos decyzyjny na wieży.
8) System szkoleń i kwalifikacje załogi vs system szkoleń i kwalifikacje kontrolerów.

Reklama

Piszę na bieżąco dlatego wymieniam tylko 8 punktów, którym mimo propagandowych ciemności nie trzeba się przyglądać przez noktowizor, wystarczy otworzyć oczy i umysł. Na 8 punktów, we wszystkich przypadkach te same okoliczności po stronie polskiej są przyczynami katastrofy, po stronie rosyjskiej nie mają żadnego znaczenia, Tak w skrócie brzmi sam „raport”, natomiast to jeszcze nie koniec modelu propagandy. Wiadomym jest, że nie ma jak to przemieszać dane naukowe z prostym obrazkiem emocjonalnym dla ludu co niepiśmienny. Tal na przykład działają największe hity ostatnich lat, czyli świńska grypa i efekt cieplarniany. Przecież nie pisze się filozoficznych rozpraw dla polskiego antysemickiego chłopstwa, czy robotnika harującego dla burżuja. Chłopstwu pokazuje się portret Żyda z haczykowatym nosem i obłożonego złotem, a proletariatowi tłustego fabrykanta z pejczem. Teraz te proste symbole zastępuje KOMPUTER. Widać jak nad dłoni jak oni do dupy lecieli, wszystko widać, w 3D nawet jak na Awatarze, to i dziecko zrozumie, a gdzie nie zrozumie, to narrator wytłumaczy.

Kto widział ten komiks ten już wie, dlaczego przecieki ze stenogramów były tak, a nie inaczej „przeciekane”, ubijał się grunt. Kreskówkę przerywano w newralgicznych punktach: wizyta Kazany, wizyta Błasika i inne „on będzie miał pretensje, on mnie zabije, on się wścieknie”. I tak oto mamy pełen kreskówkowy obraz katastrofy, z którego chłopstwo i proletariat wyciągną jedyne wnioski: „A nie mówiłem kurwa, najebani wszyscy i się rozpierdolili i jeszcze kurwa ten Kaczor. Komputerowo pokazane, co tu kurwa gadać”. Jest też informacja dla inteligencji, tylko jedna, patrz i ucz się inteligencjo jak się robi politykę i porywa masy na najwyższym poziomie. No i na koniec jeszcze parę wisienek na ten gówniany tort, oczywiście urlop Tuska, przypadkiem nie był, to tylko TVN poczuł się zaskoczony terminem raportu. Oczywiście teraz będzie czas, aż wykują się sondaże, dopiero wtedy Tusk zajmie odpowiednie stanowisko, ewentualnie palnie coś okrągłego i tylko wtedy gdy się od ręki zrobi wielka burza będzie musiał wracać z nart. Jak eksperci (Niesiołowski, Wajda, Palikot z Tymochowiczem i jeden szkolony w Moskwie emerytowany generał pilot z milionem wylatanych godzin) wytłumaczą, że to banda pijaków i idiotów rozbiła się na bagnach, to Tusk rozłoży ręce. Jak się stanie cud i dotrze do mediów kilka rozsądnych opinii rozkładających ten komiks MAK na poważne przyznanie racji, tam gdzie racja jest i na odsłonięcie w wielu punktach niemal identycznych przyczyn po stronie ruskiej, tudzież przypomnienie o niszczonych dowodach o zmianie zeznań kontrolerów i brakach dokumentów, których MAK nie chciał udostępnić, no to Tusk ma większy problem. Tak czy inaczej londyński akwizytor Rostkowski przez najbliższe tygodnie może już „reformować” co mu się podoba, łącznie z nacjonalizacją NFZ, która jest na tapecie. Oczywiście nadal nie ma alternatywy dla ludzkiej władzy, co zrobić….

PS Wydaje się, że jest jeszcze jedna szansa, otóż lud jest przenikliwy, czyta z oczu. Patrząc na twarz pani Anodiny i reszt komisji widzimy wiele, naprawdę wiele. Na tych twarzach wysiłek jest widoczny, a wielu miejscach po prostu nie udało się prawdy ukryć. W tym względzie liczę na lud.

Reklama

66 KOMENTARZE

  1. Nie wolno uogólniać dorolu, nie rozumiejąc specyfiki.
    Słowa burdel, lub rosyjskie – bardak, dobrze oddają istotę naszego stopnia zorganizowania.
    Natomiast lotnictwo, a zwłaszcza wojskowe wygląda całkiem nieźle na tle dziurawego, zagraconego kołchoźnianego placu. Nie przypadkiem VIP-ów ,,wożą” piloci wojskowi. Jakby to śmiesznie nie brzmiało – wojskowe lotnictwo przestrzega procedur. Nie zmienia tego nawet katastrofa CASY w Mirosławcu – gdzie zginął kwiat lotnictwa. Nie wszyscy wiedzą, że każde loty wojskowe poprzedza oblot pogody – który wykonuje doświadczony pilot. Wojskowe, zaś, lotniska rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z cywilnymi. Nocne loty i loty w ciężkich warunkach to chleb powszedni wojskowego pilota. Nie ma i nigdy nie było, pośród nich, żadnych kamikadze, bo każdy o takich skłonnościach, albo słabo radzący sobie za sterami – był natychmiast zawieszany w lotach. Taki Miirosław Hermaszewski zanim został generałem i kosmonautą, jako pułkownik i dowódca myśliwskiego pułku, żeby sprawić niespodziankę kobietom zatrudnionym w sztabie – przeleciał 8 marca – kilka metrów nad dachem, na dopalaczu, aż się dachówki posypały. I nikt nie twierdził, ze wariat, po prostu doskonały pilot.
    Więc, na tle całej ,,reszty” piloci wojskowi jawią się jako supermeni i trzeba tylko zacytować Klasyka – odpierdolcie się od kapitana Protasiuka!
    Kabotyni i ćwierćinteligenci udający dzisiaj ,,rząd polski” walczą tylko o to, żeby nikt głośno i wyraźnie nie zapytał : JAK PAŃSTWO I JEGO SŁUŻBY PRZYGOTOWAŁY WIZYTĘ PREZYDENTA W KATYNIU.
    Bo: nie było żadnych służb na lotnisku Siewiernyj, BOR(bez broni) pojawił się wieczorem, nie było przygotowane żadne lotnisko zapasowe, sepleniąca propaganda nadawała o ,,prywatnej wizycie Kaczyńskiego”.
    Teraz indywiduum udające premiera spróbuje włożyć buty Macierewicza – ciekawe czy motłoch to kupi?

    • Nie no może tak było w PRL,
      Nie no może tak było w PRL, ale jeśli chcesz bronić tezy, że po Casie, Bryzie, Tupolewie, tym co się dzieje w 36 specpułku, jak tam wyglądają szkolenia, symulatory i odejście doświadczonych pilotów, a pozostawienie ludzi na dorobku nie jest klasyką burdelu, to ja chętnie posłucham argumentów na tak odważną diagnozę. Czym innym jest sponiewieranie biednych zagubionych w burdelu polsko-rosyjskim pilotów, a czym innym stawienie siłowej tezy, że to byli mistrzowie pilotażu. Nie, nie byli, ponieważ nikt im nie dał takiej szansy, a zamiast symulatorów dostali drzwi od stodoły. Myślę, że nie ma sensu robić drugiego raportu MAK i walić ze wszystkim pod jedną tezę. Występ Kaczora, który właśnie oglądam jest w analogicznej technice wykonany, mówi bardzo ważne i prawdziwe rzeczy, ale co pomija i wymyśla to też jego. Wydaje mi się, że najbardziej uczciwy jest w tym wszystkim Klich, mówi o burdelu po obu stronach i dlatego jest obśmiany przez spiskowców i tych od Gruzji.

      • Występ Kaczora w sumie beznadziejny – mógł odczekać
        i przygotować się po prostu, zamiast koniecznie ,,na gorąco”. Stać go na lepszą ripostę.
        Prawdy nie dowiemy się nigdy. Zwróćcie natomiast uwagę na takie fakty :
        – dlaczego Rosjanie przetrzymują szczątki wraku ? Przecież gdyby oddali – zaskarbiliby sobie miliony priwislan a klown Bronek miałby namacalny rezultat wizyty przyjaźni i kilometra czerwonego chodnika.
        – dlaczego unieważnili przesłuchanie załogi ,,wieży” Siewiernyj?
        – dlaczego nie pokażą(nigdy) ekranu radaru z dnia 10.04.2010r.?
        -dlaczego odmówili Klichowi udziału w oblocie technicznym lotniska Siewiernyj?

        • Te fakty za chwilę nie będą
          Te fakty za chwilę nie będą już istotne. Świat już chyba zna “prawdę” :
          Reuters – Piloci bali się złości Kaczyńskiego, gdyby zrezygnowali z lądowania
          Xinhua – Za przyczynę katastrofy w Smoleńsku uznano dążenie załogi do wylądowania za wszelką cenę, z obawy o zmartwienie prezydenta
          Agence France Presse – Pomocnicy polskiego prezydenta naciskali na pilotów, którzy w końcu spowodowali katastrofę
          Le Monde – Załoga była pod wpływem otoczenia Kaczyńskiego
          Correre della Sera – piloci zostali “zastraszeni przez Kaczinskiego (pisownia oryginalna )”
          RTVE – Piloci samolotu Kacyńskiego (pisownia oryginalna ) usiłowali lądować z obawy przed prezydentem
          SpiegelOnline – “Dla Rosji sprawa jest jasna: końcowy raport MAK w sprawie tej katastrofy przypisuje główną winę, będącemu pod wpływem alkoholu, dowódcy polskich sił powietrznych, który miał zmusić pilotów do lądowania”.
          FAZ.NET – informuje o alkoholu we kwi polskiego lotnictwa wojskowego, generała Błasika, który – jak sugeruje to przewodnicząca MAK Tatiana Anodina – mógł wymusić na pilotach prezydenckigo samolotu decyzję lądowania w skrajnie złych warunkach.
          Bild.de. – “Wbrew wszystkim ostrzeżeniom i wskazówkom zmusił on pilotów do lądowania, żeby móc punktualnie przybyć na uroczystość” ku czci ofiar Zbrodni Katyńskiej. Ale i „Na koniec Bild.de informuje o poważnych zastrzeżeniach strony polskiej wobec treści końcowego raportu MAK i o tym, że premier Tusk “zamierza przerwać zimowy urlop, żeby osobiście ustosunkować się do niego”.

          Może to jakieś przekleństwo, że czego nie tkniemy to spier…my

        • Takich pytań jest więcej, ale
          Takich pytań jest więcej, ale nie ma komu ich zadawać, poza jednym jedynym Klichem, który stara się to jakoś racjonalnie poskładać, a nie grać świadomie lub nieświadomie na nutach, które Ruscy w partyturę ułożyli. Dlatego u wszystkich ma przesrane. Poniżej kolega wyjaśnia co świat się dowiedział i dla świata jest po sprawie. Żeby odkręcić to co zostało spierdolone, Tusk musiałby teraz robić za “oszołoma”, poruszyć UE i USA, ale wtedy przyznałby się spektakularnie, że jest skończonym baranem, większym od Macierewicza. Kaczyński musiałby przyznać, że obok słusznych diagnoz, zrobił z trumny brata katarynę. Politycy to gnoje, mnie martwi, że sami nie myślimy i przerzucamy się argumentami czy myć nogi czy ręce.

          1) Nawet trzeźwy generał powinien pierdolić nad uchem niedoszkolonego pilota?
          2) Nawet psa w kosmos Ruscy wysłali z większym poszanowaniem praw człowieka, niż polski rząd polskiego prezydenta samolotem.
          3) Powinien ten szmaciarz Tusk robić sobie propagandowe jaja z pogrzebu?
          4) Powinien Kaczor chować generalską nogę na Wawelu i najbardziej skompromitowanego człowieka wysuwać na szpicę domorosłego śledztwa?
          5) Powinno się bezmyślnie, nieudolnie oddać śledztwo w ręce prywatnej ruskiej firmy zbudowanej na KGB, która wydawała LICENCJĘ dla lotniska?
          6) Powinno się w GP pieprzyć o dobijaniu rannych i telefonach po śmierci?

          Nigdy z tego gówna nie wyjdziemy, jeśli zamiast wytrzeć, będziemy je ocierać butkiem o butek. Tusk z Sikorskim z niedoszkolonych pilotów zrobił bezmyślnych kamikadze, a Szczygło co robił? Nie on krzyczał do “uzbrojonych” w Rosomaki i zdezelowane moździerze, przestraszonych polskich wojaków: “banda durniów”.

          • Prawie pełna zgoda Matko
            prócz pkt 5.
            Dośc długo już gadamy z Rosjanami i w cholerę nie nauczyliśmy się rozmawiać.
            Nie było możliwości (to tylko moje zdanie, a nie jestem nieomylny) innego rozwiązania, bo każda komisja , żeby nie wiem jak międzynarodowa i tak bazowała by na dokumentach wydanych łaskawie przez Rosjan. A nikt na świecie za Kaczyńskiego nie chciał, nie chce i nie będzie umierać.
            Rosjanie PR mają tylko trochę gorszy od narodu wybranego a i politycznie to ekstraklasa, a my pewnie niżej niż liga podwórkowa.

            Tak czy śmak – odpowiedzialność za wypadek i resztę obciąża tylko nasze sumienie.
            Szkoda tylko,że zamiast natychmiast zrobić wszystko , żeby już nigdy więcej – będziemy latami żyli naszą śmieszną wojenką gdzie czyja noga leży.

            PS. Pan Generał leciał odwiedzić największy cmentarz polskich oficerów.Naprawdę nie mógł się powstrzymać ? Nie starczyło wspomnieć Kwaśniewskiego ?

          • Ja się źle wyraziłem, nie
            Ja się źle wyraziłem, nie mówię o akcie prawnym, ale mentalnym i propagandowym. Wiadomo komu to śledztwo zostało przekazane, a od polskiego rządu słyszałem o pełnym zaufaniu i winie pilotów po godzinie od katastrofy. Chodzi nie o to czy konwencja, czy umowa, chodzi o podejście, sama tandetna propaganda i robienie wariata z kaczora, żywego i martwego, polskiej stronie tylko o ten aspekt śledztwa chodziło. Mimo że tam przecież zginął szef klubu PO i członkowie rządu, poświęcili towarzyszy partyjnych na ołtarzu własnego zajoba. Jedni i drudzy mają swojego zajoba, ale u opozycji to jeszcze dopuszczalne, karą jest brak władzy, u rządzących powinno się kończyć Trybunałem Stanu. Ale taka ocena w tym “dzikim dziadowskim kraju” nazywa się populizm i niepoważne zarzuty.

          • I tu pełna zgoda
            Wszak Kaczor mógł wygrać wybory – więc co – w dupie z prośbami Rosjan o niepublikowanie zapisów czarnych skrzynek , a teraz raport nie do przyjęcia….

            Ech …..może to i naprawdę dziadowski kraj 🙁

    • Ojciec – nie ma żadnej
      Ojciec – nie ma żadnej specyfiki. W warunkach pokojowych nie ma żadnego usprawiedliwienia dla odpierdalania maniany. Nawet w warunkach wojennych istnieje takie pojęcie jak zarządzanie ryzykiem. W tej polemice to Dorola ma rację a nie Ty. To co piszesz to pobożne życzenie na to jak powinno wyglądać, a jak nie jest. Za “starych dobrych komunistycznych” czasów każdy pilot wojskowy miał wylatane po kilkaset godzin rocznie, a dzisiaj wylatuje 40-50. Z każdym zmniejszeniem limitu obowiązkowego nalotu dokonywana jest wolta słowno-muzyczna i udowadnia się to co jest nie do udowodnienia, że 40 godzin dzisiaj jest równie dobre jak 300 godzin kiedyś, a nawet jeszcze lepsze bo w demokratycznym państwie wylatane. Żeby było ciekawiej, czas lotu liczy się od wejścia do kokpitu do wyjścia z niego czyli faktyczny czas spędzony w powietrzu jest jeszcze mniejszy. Dzieje się tak na życzenie samych pilotów bo inaczej większość z nich straciłaby kasę za tzw. lotkę.
      To wszystko wisi na gwoździu i jest sznurkiem powiązane.
      Znacznie gorsze jest to, że Dorola ma również rację gdy mówi o prymacie posłuszeństwa nad rozumem. Jestem świadkiem takich zachowań na co dzień. Milczenie i brak reakcji na niewykonalne polecenia albo stwierdzenie że damy radę. Najczęstszym wytłumaczeniem jest stwierdzenie że “nie będę się kopał z koniem”. To jest milczące przyzwolenie na złe i szkodliwe decyzje.

      • dodałbym tylko jeszcze jedno
        Kiedyś z prezydentem czy premierem latali dowódcy pułku, a wiec najczęściej pułkownikowie, którzy oprócz doświadczenia mieli już prawo do podstawowej emerytury. Taki żołnierz mógł powiedzieć, że wszystko pier…. bo jak coś to dostanie kasę z emerytury i pójdzie latać do cywila. oficer młodszy z kilkoma latami służby takiego komfortu nie ma, bo musiałby przekreślić cały czas służby i zaczynać od początku.

      • Ależ Cię Szwejku na szczerość wzięło, i wyrzuty sumienia
        bo wszelkie moje bardzo krytyczne wynurzenia na temat armii zbijasz ,,nie oddamy guzika od munduru..”. Napisałem kilka razy, że póki co, nie mamy żadnego lotnictwa wojskowego rozumianego jako obrona powietrzna kraju(rakiet OPK też nie ma), bo nasze słynne eFy osiągną zdolnośc bojową w 2018 roku. Sensacja- rewelacja przyleciały (Rusłanem) radzieckie Mi17 i dopiero tutaj bedą oblatane i przygotowane (uzbrojone, opancerzone), więc szkoda gadać. Taki ktoś jak Klich powinien sobie – jak zaleca Petelicki – w łeb strzelić, a tymczasem jakby nigdy nic.
        Więc ja tylko w takim oto znaczeniu : lotnisko wojskowe, nawet z Su-22, jest jakoś zorganizowane, procedury lotów przestrzegane, piloci sprawdzeni na kilka sposobów. Nawet prymitywne systemy lotniskowe są dublowane, zabezpieczenia, też prymitywne, jednak istnieją a na końcu stoi finisher z rakietnicą. Chcę powiedzieć tyle i tylko tyle – nie zostanie pilotem kolega Tuska z podwórka ani pana Waldka(za to ministrem albo prezydentem – od razu), nawet ministrem obrony jest zwyczajny kretyn. Szkoda również, że przy tej okazji nikt nie mówi o wyszkoleniu naszych pilotów i nawigatorów rejsowych LOT-u (złapanych 300 mil poza korytarzem) a to, co się dzieje w lotnictwie sportowym i turystycznym to historia dla wtajemniczonych (czeskie homologacje i licencje). Więc nasze biedne wojskowe lotnisko ze starym , albo nowym ale nieuzbrojonym, sprzętem nie jest żadnym wzorcem typowego polskiego burdelu. Burdelu jakim jest każdy urząd, wszelkie państwowe ,,służby”, no i rzecz jasna – sztaby.

          • Cóż ma wspólnego pilot, nawet najbardziej doświadczony
            z debilem Klichem ministrem wariatem i jego przydupasem z lampasami, którzy razem ustalają limity zużycia paliwa a tym samym liczbę nalotów? Nawet to, że F16 są, póki co, drogimi zabawkami bez żadnej wartości bojowej. Mam na myśli tylko i wyłącznie 36 splt a dokładnie Grzywnę i Protasiuka. Czy któryś z nich skończył wczoraj WSOSP a jutro poleciał, albo przesiadł się z An2 na Tu154M? Kto i na jakiej podstawie wymyślił opinię o ,,małym doświadczeniu” pilotów tupolewa ? Żadne doświadczenie nie pomoże, jeżeli DKL chce zrobić pilota w chuja – ,,na ścieżce na kursie” – tylko on na swoim radarze widzi (albo nie) samolot w osi pasa. Po drodze mija dalszą i bliższą.
            Ciekawe, że nikt nie pyta po co w takim razie są radiolatarnie na polskich lotniskach wojskowych i po co jest DKL ,zwłaszcza, że są to kopie lotnisk sowieckich.
            Dzisiaj Miller albo inny ,,ekspert” powiedział, że Tu154M nie miał prawa lądować bo był ,,zbyt ciężki” na lotnisko Siewiernyj. Ale nie słyszał, że lądują i startują na tym właśnie lotnisku Ił-76 o dwukrotnie większej masie startowej.

          • Z wierchuszką zgoda, ale :
            1. Mak podał, że nawigator miał 26 godzin nalotu na tu 154 i na razie nikt tego nie zdementował.
            Chyba trochę mało jak na “wożenie” prezydenta ?
            2. Radar RSP-6/M2 podaje wysokość nadlatujących samolotów z dokładnością do 300 m
            Skala dokładności zaiste “porażająca” jak na lot z podobno pierwszą osobą w państwie.
            3. Pilot schodził na “atopilocie” (w skrócie) co jest wykonalne tylko na lotnisku wyposażonym w ILS
            Na Siewiernym ILS’u nie było.. ( to w oparciu o instrukcję TU i opinie pilotów, a nie komentatorów )

            Rosjanom wisiało czy Tu wyląduje w Smoleńsku , w Witebsku czy w Wołominie.
            To NAM zależało, żeby tam polecieć .
            To MY byliśmy odpowiedzialni żeby ten lot nie zakończył się tak jak się zakończył. NIKT inny.

  2. Nie wolno uogólniać dorolu, nie rozumiejąc specyfiki.
    Słowa burdel, lub rosyjskie – bardak, dobrze oddają istotę naszego stopnia zorganizowania.
    Natomiast lotnictwo, a zwłaszcza wojskowe wygląda całkiem nieźle na tle dziurawego, zagraconego kołchoźnianego placu. Nie przypadkiem VIP-ów ,,wożą” piloci wojskowi. Jakby to śmiesznie nie brzmiało – wojskowe lotnictwo przestrzega procedur. Nie zmienia tego nawet katastrofa CASY w Mirosławcu – gdzie zginął kwiat lotnictwa. Nie wszyscy wiedzą, że każde loty wojskowe poprzedza oblot pogody – który wykonuje doświadczony pilot. Wojskowe, zaś, lotniska rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z cywilnymi. Nocne loty i loty w ciężkich warunkach to chleb powszedni wojskowego pilota. Nie ma i nigdy nie było, pośród nich, żadnych kamikadze, bo każdy o takich skłonnościach, albo słabo radzący sobie za sterami – był natychmiast zawieszany w lotach. Taki Miirosław Hermaszewski zanim został generałem i kosmonautą, jako pułkownik i dowódca myśliwskiego pułku, żeby sprawić niespodziankę kobietom zatrudnionym w sztabie – przeleciał 8 marca – kilka metrów nad dachem, na dopalaczu, aż się dachówki posypały. I nikt nie twierdził, ze wariat, po prostu doskonały pilot.
    Więc, na tle całej ,,reszty” piloci wojskowi jawią się jako supermeni i trzeba tylko zacytować Klasyka – odpierdolcie się od kapitana Protasiuka!
    Kabotyni i ćwierćinteligenci udający dzisiaj ,,rząd polski” walczą tylko o to, żeby nikt głośno i wyraźnie nie zapytał : JAK PAŃSTWO I JEGO SŁUŻBY PRZYGOTOWAŁY WIZYTĘ PREZYDENTA W KATYNIU.
    Bo: nie było żadnych służb na lotnisku Siewiernyj, BOR(bez broni) pojawił się wieczorem, nie było przygotowane żadne lotnisko zapasowe, sepleniąca propaganda nadawała o ,,prywatnej wizycie Kaczyńskiego”.
    Teraz indywiduum udające premiera spróbuje włożyć buty Macierewicza – ciekawe czy motłoch to kupi?

    • Nie no może tak było w PRL,
      Nie no może tak było w PRL, ale jeśli chcesz bronić tezy, że po Casie, Bryzie, Tupolewie, tym co się dzieje w 36 specpułku, jak tam wyglądają szkolenia, symulatory i odejście doświadczonych pilotów, a pozostawienie ludzi na dorobku nie jest klasyką burdelu, to ja chętnie posłucham argumentów na tak odważną diagnozę. Czym innym jest sponiewieranie biednych zagubionych w burdelu polsko-rosyjskim pilotów, a czym innym stawienie siłowej tezy, że to byli mistrzowie pilotażu. Nie, nie byli, ponieważ nikt im nie dał takiej szansy, a zamiast symulatorów dostali drzwi od stodoły. Myślę, że nie ma sensu robić drugiego raportu MAK i walić ze wszystkim pod jedną tezę. Występ Kaczora, który właśnie oglądam jest w analogicznej technice wykonany, mówi bardzo ważne i prawdziwe rzeczy, ale co pomija i wymyśla to też jego. Wydaje mi się, że najbardziej uczciwy jest w tym wszystkim Klich, mówi o burdelu po obu stronach i dlatego jest obśmiany przez spiskowców i tych od Gruzji.

      • Występ Kaczora w sumie beznadziejny – mógł odczekać
        i przygotować się po prostu, zamiast koniecznie ,,na gorąco”. Stać go na lepszą ripostę.
        Prawdy nie dowiemy się nigdy. Zwróćcie natomiast uwagę na takie fakty :
        – dlaczego Rosjanie przetrzymują szczątki wraku ? Przecież gdyby oddali – zaskarbiliby sobie miliony priwislan a klown Bronek miałby namacalny rezultat wizyty przyjaźni i kilometra czerwonego chodnika.
        – dlaczego unieważnili przesłuchanie załogi ,,wieży” Siewiernyj?
        – dlaczego nie pokażą(nigdy) ekranu radaru z dnia 10.04.2010r.?
        -dlaczego odmówili Klichowi udziału w oblocie technicznym lotniska Siewiernyj?

        • Te fakty za chwilę nie będą
          Te fakty za chwilę nie będą już istotne. Świat już chyba zna “prawdę” :
          Reuters – Piloci bali się złości Kaczyńskiego, gdyby zrezygnowali z lądowania
          Xinhua – Za przyczynę katastrofy w Smoleńsku uznano dążenie załogi do wylądowania za wszelką cenę, z obawy o zmartwienie prezydenta
          Agence France Presse – Pomocnicy polskiego prezydenta naciskali na pilotów, którzy w końcu spowodowali katastrofę
          Le Monde – Załoga była pod wpływem otoczenia Kaczyńskiego
          Correre della Sera – piloci zostali “zastraszeni przez Kaczinskiego (pisownia oryginalna )”
          RTVE – Piloci samolotu Kacyńskiego (pisownia oryginalna ) usiłowali lądować z obawy przed prezydentem
          SpiegelOnline – “Dla Rosji sprawa jest jasna: końcowy raport MAK w sprawie tej katastrofy przypisuje główną winę, będącemu pod wpływem alkoholu, dowódcy polskich sił powietrznych, który miał zmusić pilotów do lądowania”.
          FAZ.NET – informuje o alkoholu we kwi polskiego lotnictwa wojskowego, generała Błasika, który – jak sugeruje to przewodnicząca MAK Tatiana Anodina – mógł wymusić na pilotach prezydenckigo samolotu decyzję lądowania w skrajnie złych warunkach.
          Bild.de. – “Wbrew wszystkim ostrzeżeniom i wskazówkom zmusił on pilotów do lądowania, żeby móc punktualnie przybyć na uroczystość” ku czci ofiar Zbrodni Katyńskiej. Ale i „Na koniec Bild.de informuje o poważnych zastrzeżeniach strony polskiej wobec treści końcowego raportu MAK i o tym, że premier Tusk “zamierza przerwać zimowy urlop, żeby osobiście ustosunkować się do niego”.

          Może to jakieś przekleństwo, że czego nie tkniemy to spier…my

        • Takich pytań jest więcej, ale
          Takich pytań jest więcej, ale nie ma komu ich zadawać, poza jednym jedynym Klichem, który stara się to jakoś racjonalnie poskładać, a nie grać świadomie lub nieświadomie na nutach, które Ruscy w partyturę ułożyli. Dlatego u wszystkich ma przesrane. Poniżej kolega wyjaśnia co świat się dowiedział i dla świata jest po sprawie. Żeby odkręcić to co zostało spierdolone, Tusk musiałby teraz robić za “oszołoma”, poruszyć UE i USA, ale wtedy przyznałby się spektakularnie, że jest skończonym baranem, większym od Macierewicza. Kaczyński musiałby przyznać, że obok słusznych diagnoz, zrobił z trumny brata katarynę. Politycy to gnoje, mnie martwi, że sami nie myślimy i przerzucamy się argumentami czy myć nogi czy ręce.

          1) Nawet trzeźwy generał powinien pierdolić nad uchem niedoszkolonego pilota?
          2) Nawet psa w kosmos Ruscy wysłali z większym poszanowaniem praw człowieka, niż polski rząd polskiego prezydenta samolotem.
          3) Powinien ten szmaciarz Tusk robić sobie propagandowe jaja z pogrzebu?
          4) Powinien Kaczor chować generalską nogę na Wawelu i najbardziej skompromitowanego człowieka wysuwać na szpicę domorosłego śledztwa?
          5) Powinno się bezmyślnie, nieudolnie oddać śledztwo w ręce prywatnej ruskiej firmy zbudowanej na KGB, która wydawała LICENCJĘ dla lotniska?
          6) Powinno się w GP pieprzyć o dobijaniu rannych i telefonach po śmierci?

          Nigdy z tego gówna nie wyjdziemy, jeśli zamiast wytrzeć, będziemy je ocierać butkiem o butek. Tusk z Sikorskim z niedoszkolonych pilotów zrobił bezmyślnych kamikadze, a Szczygło co robił? Nie on krzyczał do “uzbrojonych” w Rosomaki i zdezelowane moździerze, przestraszonych polskich wojaków: “banda durniów”.

          • Prawie pełna zgoda Matko
            prócz pkt 5.
            Dośc długo już gadamy z Rosjanami i w cholerę nie nauczyliśmy się rozmawiać.
            Nie było możliwości (to tylko moje zdanie, a nie jestem nieomylny) innego rozwiązania, bo każda komisja , żeby nie wiem jak międzynarodowa i tak bazowała by na dokumentach wydanych łaskawie przez Rosjan. A nikt na świecie za Kaczyńskiego nie chciał, nie chce i nie będzie umierać.
            Rosjanie PR mają tylko trochę gorszy od narodu wybranego a i politycznie to ekstraklasa, a my pewnie niżej niż liga podwórkowa.

            Tak czy śmak – odpowiedzialność za wypadek i resztę obciąża tylko nasze sumienie.
            Szkoda tylko,że zamiast natychmiast zrobić wszystko , żeby już nigdy więcej – będziemy latami żyli naszą śmieszną wojenką gdzie czyja noga leży.

            PS. Pan Generał leciał odwiedzić największy cmentarz polskich oficerów.Naprawdę nie mógł się powstrzymać ? Nie starczyło wspomnieć Kwaśniewskiego ?

          • Ja się źle wyraziłem, nie
            Ja się źle wyraziłem, nie mówię o akcie prawnym, ale mentalnym i propagandowym. Wiadomo komu to śledztwo zostało przekazane, a od polskiego rządu słyszałem o pełnym zaufaniu i winie pilotów po godzinie od katastrofy. Chodzi nie o to czy konwencja, czy umowa, chodzi o podejście, sama tandetna propaganda i robienie wariata z kaczora, żywego i martwego, polskiej stronie tylko o ten aspekt śledztwa chodziło. Mimo że tam przecież zginął szef klubu PO i członkowie rządu, poświęcili towarzyszy partyjnych na ołtarzu własnego zajoba. Jedni i drudzy mają swojego zajoba, ale u opozycji to jeszcze dopuszczalne, karą jest brak władzy, u rządzących powinno się kończyć Trybunałem Stanu. Ale taka ocena w tym “dzikim dziadowskim kraju” nazywa się populizm i niepoważne zarzuty.

          • I tu pełna zgoda
            Wszak Kaczor mógł wygrać wybory – więc co – w dupie z prośbami Rosjan o niepublikowanie zapisów czarnych skrzynek , a teraz raport nie do przyjęcia….

            Ech …..może to i naprawdę dziadowski kraj 🙁

    • Ojciec – nie ma żadnej
      Ojciec – nie ma żadnej specyfiki. W warunkach pokojowych nie ma żadnego usprawiedliwienia dla odpierdalania maniany. Nawet w warunkach wojennych istnieje takie pojęcie jak zarządzanie ryzykiem. W tej polemice to Dorola ma rację a nie Ty. To co piszesz to pobożne życzenie na to jak powinno wyglądać, a jak nie jest. Za “starych dobrych komunistycznych” czasów każdy pilot wojskowy miał wylatane po kilkaset godzin rocznie, a dzisiaj wylatuje 40-50. Z każdym zmniejszeniem limitu obowiązkowego nalotu dokonywana jest wolta słowno-muzyczna i udowadnia się to co jest nie do udowodnienia, że 40 godzin dzisiaj jest równie dobre jak 300 godzin kiedyś, a nawet jeszcze lepsze bo w demokratycznym państwie wylatane. Żeby było ciekawiej, czas lotu liczy się od wejścia do kokpitu do wyjścia z niego czyli faktyczny czas spędzony w powietrzu jest jeszcze mniejszy. Dzieje się tak na życzenie samych pilotów bo inaczej większość z nich straciłaby kasę za tzw. lotkę.
      To wszystko wisi na gwoździu i jest sznurkiem powiązane.
      Znacznie gorsze jest to, że Dorola ma również rację gdy mówi o prymacie posłuszeństwa nad rozumem. Jestem świadkiem takich zachowań na co dzień. Milczenie i brak reakcji na niewykonalne polecenia albo stwierdzenie że damy radę. Najczęstszym wytłumaczeniem jest stwierdzenie że “nie będę się kopał z koniem”. To jest milczące przyzwolenie na złe i szkodliwe decyzje.

      • dodałbym tylko jeszcze jedno
        Kiedyś z prezydentem czy premierem latali dowódcy pułku, a wiec najczęściej pułkownikowie, którzy oprócz doświadczenia mieli już prawo do podstawowej emerytury. Taki żołnierz mógł powiedzieć, że wszystko pier…. bo jak coś to dostanie kasę z emerytury i pójdzie latać do cywila. oficer młodszy z kilkoma latami służby takiego komfortu nie ma, bo musiałby przekreślić cały czas służby i zaczynać od początku.

      • Ależ Cię Szwejku na szczerość wzięło, i wyrzuty sumienia
        bo wszelkie moje bardzo krytyczne wynurzenia na temat armii zbijasz ,,nie oddamy guzika od munduru..”. Napisałem kilka razy, że póki co, nie mamy żadnego lotnictwa wojskowego rozumianego jako obrona powietrzna kraju(rakiet OPK też nie ma), bo nasze słynne eFy osiągną zdolnośc bojową w 2018 roku. Sensacja- rewelacja przyleciały (Rusłanem) radzieckie Mi17 i dopiero tutaj bedą oblatane i przygotowane (uzbrojone, opancerzone), więc szkoda gadać. Taki ktoś jak Klich powinien sobie – jak zaleca Petelicki – w łeb strzelić, a tymczasem jakby nigdy nic.
        Więc ja tylko w takim oto znaczeniu : lotnisko wojskowe, nawet z Su-22, jest jakoś zorganizowane, procedury lotów przestrzegane, piloci sprawdzeni na kilka sposobów. Nawet prymitywne systemy lotniskowe są dublowane, zabezpieczenia, też prymitywne, jednak istnieją a na końcu stoi finisher z rakietnicą. Chcę powiedzieć tyle i tylko tyle – nie zostanie pilotem kolega Tuska z podwórka ani pana Waldka(za to ministrem albo prezydentem – od razu), nawet ministrem obrony jest zwyczajny kretyn. Szkoda również, że przy tej okazji nikt nie mówi o wyszkoleniu naszych pilotów i nawigatorów rejsowych LOT-u (złapanych 300 mil poza korytarzem) a to, co się dzieje w lotnictwie sportowym i turystycznym to historia dla wtajemniczonych (czeskie homologacje i licencje). Więc nasze biedne wojskowe lotnisko ze starym , albo nowym ale nieuzbrojonym, sprzętem nie jest żadnym wzorcem typowego polskiego burdelu. Burdelu jakim jest każdy urząd, wszelkie państwowe ,,służby”, no i rzecz jasna – sztaby.

          • Cóż ma wspólnego pilot, nawet najbardziej doświadczony
            z debilem Klichem ministrem wariatem i jego przydupasem z lampasami, którzy razem ustalają limity zużycia paliwa a tym samym liczbę nalotów? Nawet to, że F16 są, póki co, drogimi zabawkami bez żadnej wartości bojowej. Mam na myśli tylko i wyłącznie 36 splt a dokładnie Grzywnę i Protasiuka. Czy któryś z nich skończył wczoraj WSOSP a jutro poleciał, albo przesiadł się z An2 na Tu154M? Kto i na jakiej podstawie wymyślił opinię o ,,małym doświadczeniu” pilotów tupolewa ? Żadne doświadczenie nie pomoże, jeżeli DKL chce zrobić pilota w chuja – ,,na ścieżce na kursie” – tylko on na swoim radarze widzi (albo nie) samolot w osi pasa. Po drodze mija dalszą i bliższą.
            Ciekawe, że nikt nie pyta po co w takim razie są radiolatarnie na polskich lotniskach wojskowych i po co jest DKL ,zwłaszcza, że są to kopie lotnisk sowieckich.
            Dzisiaj Miller albo inny ,,ekspert” powiedział, że Tu154M nie miał prawa lądować bo był ,,zbyt ciężki” na lotnisko Siewiernyj. Ale nie słyszał, że lądują i startują na tym właśnie lotnisku Ił-76 o dwukrotnie większej masie startowej.

          • Z wierchuszką zgoda, ale :
            1. Mak podał, że nawigator miał 26 godzin nalotu na tu 154 i na razie nikt tego nie zdementował.
            Chyba trochę mało jak na “wożenie” prezydenta ?
            2. Radar RSP-6/M2 podaje wysokość nadlatujących samolotów z dokładnością do 300 m
            Skala dokładności zaiste “porażająca” jak na lot z podobno pierwszą osobą w państwie.
            3. Pilot schodził na “atopilocie” (w skrócie) co jest wykonalne tylko na lotnisku wyposażonym w ILS
            Na Siewiernym ILS’u nie było.. ( to w oparciu o instrukcję TU i opinie pilotów, a nie komentatorów )

            Rosjanom wisiało czy Tu wyląduje w Smoleńsku , w Witebsku czy w Wołominie.
            To NAM zależało, żeby tam polecieć .
            To MY byliśmy odpowiedzialni żeby ten lot nie zakończył się tak jak się zakończył. NIKT inny.

  3. Nie wolno uogólniać dorolu, nie rozumiejąc specyfiki.
    Słowa burdel, lub rosyjskie – bardak, dobrze oddają istotę naszego stopnia zorganizowania.
    Natomiast lotnictwo, a zwłaszcza wojskowe wygląda całkiem nieźle na tle dziurawego, zagraconego kołchoźnianego placu. Nie przypadkiem VIP-ów ,,wożą” piloci wojskowi. Jakby to śmiesznie nie brzmiało – wojskowe lotnictwo przestrzega procedur. Nie zmienia tego nawet katastrofa CASY w Mirosławcu – gdzie zginął kwiat lotnictwa. Nie wszyscy wiedzą, że każde loty wojskowe poprzedza oblot pogody – który wykonuje doświadczony pilot. Wojskowe, zaś, lotniska rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z cywilnymi. Nocne loty i loty w ciężkich warunkach to chleb powszedni wojskowego pilota. Nie ma i nigdy nie było, pośród nich, żadnych kamikadze, bo każdy o takich skłonnościach, albo słabo radzący sobie za sterami – był natychmiast zawieszany w lotach. Taki Miirosław Hermaszewski zanim został generałem i kosmonautą, jako pułkownik i dowódca myśliwskiego pułku, żeby sprawić niespodziankę kobietom zatrudnionym w sztabie – przeleciał 8 marca – kilka metrów nad dachem, na dopalaczu, aż się dachówki posypały. I nikt nie twierdził, ze wariat, po prostu doskonały pilot.
    Więc, na tle całej ,,reszty” piloci wojskowi jawią się jako supermeni i trzeba tylko zacytować Klasyka – odpierdolcie się od kapitana Protasiuka!
    Kabotyni i ćwierćinteligenci udający dzisiaj ,,rząd polski” walczą tylko o to, żeby nikt głośno i wyraźnie nie zapytał : JAK PAŃSTWO I JEGO SŁUŻBY PRZYGOTOWAŁY WIZYTĘ PREZYDENTA W KATYNIU.
    Bo: nie było żadnych służb na lotnisku Siewiernyj, BOR(bez broni) pojawił się wieczorem, nie było przygotowane żadne lotnisko zapasowe, sepleniąca propaganda nadawała o ,,prywatnej wizycie Kaczyńskiego”.
    Teraz indywiduum udające premiera spróbuje włożyć buty Macierewicza – ciekawe czy motłoch to kupi?

    • Nie no może tak było w PRL,
      Nie no może tak było w PRL, ale jeśli chcesz bronić tezy, że po Casie, Bryzie, Tupolewie, tym co się dzieje w 36 specpułku, jak tam wyglądają szkolenia, symulatory i odejście doświadczonych pilotów, a pozostawienie ludzi na dorobku nie jest klasyką burdelu, to ja chętnie posłucham argumentów na tak odważną diagnozę. Czym innym jest sponiewieranie biednych zagubionych w burdelu polsko-rosyjskim pilotów, a czym innym stawienie siłowej tezy, że to byli mistrzowie pilotażu. Nie, nie byli, ponieważ nikt im nie dał takiej szansy, a zamiast symulatorów dostali drzwi od stodoły. Myślę, że nie ma sensu robić drugiego raportu MAK i walić ze wszystkim pod jedną tezę. Występ Kaczora, który właśnie oglądam jest w analogicznej technice wykonany, mówi bardzo ważne i prawdziwe rzeczy, ale co pomija i wymyśla to też jego. Wydaje mi się, że najbardziej uczciwy jest w tym wszystkim Klich, mówi o burdelu po obu stronach i dlatego jest obśmiany przez spiskowców i tych od Gruzji.

      • Występ Kaczora w sumie beznadziejny – mógł odczekać
        i przygotować się po prostu, zamiast koniecznie ,,na gorąco”. Stać go na lepszą ripostę.
        Prawdy nie dowiemy się nigdy. Zwróćcie natomiast uwagę na takie fakty :
        – dlaczego Rosjanie przetrzymują szczątki wraku ? Przecież gdyby oddali – zaskarbiliby sobie miliony priwislan a klown Bronek miałby namacalny rezultat wizyty przyjaźni i kilometra czerwonego chodnika.
        – dlaczego unieważnili przesłuchanie załogi ,,wieży” Siewiernyj?
        – dlaczego nie pokażą(nigdy) ekranu radaru z dnia 10.04.2010r.?
        -dlaczego odmówili Klichowi udziału w oblocie technicznym lotniska Siewiernyj?

        • Te fakty za chwilę nie będą
          Te fakty za chwilę nie będą już istotne. Świat już chyba zna “prawdę” :
          Reuters – Piloci bali się złości Kaczyńskiego, gdyby zrezygnowali z lądowania
          Xinhua – Za przyczynę katastrofy w Smoleńsku uznano dążenie załogi do wylądowania za wszelką cenę, z obawy o zmartwienie prezydenta
          Agence France Presse – Pomocnicy polskiego prezydenta naciskali na pilotów, którzy w końcu spowodowali katastrofę
          Le Monde – Załoga była pod wpływem otoczenia Kaczyńskiego
          Correre della Sera – piloci zostali “zastraszeni przez Kaczinskiego (pisownia oryginalna )”
          RTVE – Piloci samolotu Kacyńskiego (pisownia oryginalna ) usiłowali lądować z obawy przed prezydentem
          SpiegelOnline – “Dla Rosji sprawa jest jasna: końcowy raport MAK w sprawie tej katastrofy przypisuje główną winę, będącemu pod wpływem alkoholu, dowódcy polskich sił powietrznych, który miał zmusić pilotów do lądowania”.
          FAZ.NET – informuje o alkoholu we kwi polskiego lotnictwa wojskowego, generała Błasika, który – jak sugeruje to przewodnicząca MAK Tatiana Anodina – mógł wymusić na pilotach prezydenckigo samolotu decyzję lądowania w skrajnie złych warunkach.
          Bild.de. – “Wbrew wszystkim ostrzeżeniom i wskazówkom zmusił on pilotów do lądowania, żeby móc punktualnie przybyć na uroczystość” ku czci ofiar Zbrodni Katyńskiej. Ale i „Na koniec Bild.de informuje o poważnych zastrzeżeniach strony polskiej wobec treści końcowego raportu MAK i o tym, że premier Tusk “zamierza przerwać zimowy urlop, żeby osobiście ustosunkować się do niego”.

          Może to jakieś przekleństwo, że czego nie tkniemy to spier…my

        • Takich pytań jest więcej, ale
          Takich pytań jest więcej, ale nie ma komu ich zadawać, poza jednym jedynym Klichem, który stara się to jakoś racjonalnie poskładać, a nie grać świadomie lub nieświadomie na nutach, które Ruscy w partyturę ułożyli. Dlatego u wszystkich ma przesrane. Poniżej kolega wyjaśnia co świat się dowiedział i dla świata jest po sprawie. Żeby odkręcić to co zostało spierdolone, Tusk musiałby teraz robić za “oszołoma”, poruszyć UE i USA, ale wtedy przyznałby się spektakularnie, że jest skończonym baranem, większym od Macierewicza. Kaczyński musiałby przyznać, że obok słusznych diagnoz, zrobił z trumny brata katarynę. Politycy to gnoje, mnie martwi, że sami nie myślimy i przerzucamy się argumentami czy myć nogi czy ręce.

          1) Nawet trzeźwy generał powinien pierdolić nad uchem niedoszkolonego pilota?
          2) Nawet psa w kosmos Ruscy wysłali z większym poszanowaniem praw człowieka, niż polski rząd polskiego prezydenta samolotem.
          3) Powinien ten szmaciarz Tusk robić sobie propagandowe jaja z pogrzebu?
          4) Powinien Kaczor chować generalską nogę na Wawelu i najbardziej skompromitowanego człowieka wysuwać na szpicę domorosłego śledztwa?
          5) Powinno się bezmyślnie, nieudolnie oddać śledztwo w ręce prywatnej ruskiej firmy zbudowanej na KGB, która wydawała LICENCJĘ dla lotniska?
          6) Powinno się w GP pieprzyć o dobijaniu rannych i telefonach po śmierci?

          Nigdy z tego gówna nie wyjdziemy, jeśli zamiast wytrzeć, będziemy je ocierać butkiem o butek. Tusk z Sikorskim z niedoszkolonych pilotów zrobił bezmyślnych kamikadze, a Szczygło co robił? Nie on krzyczał do “uzbrojonych” w Rosomaki i zdezelowane moździerze, przestraszonych polskich wojaków: “banda durniów”.

          • Prawie pełna zgoda Matko
            prócz pkt 5.
            Dośc długo już gadamy z Rosjanami i w cholerę nie nauczyliśmy się rozmawiać.
            Nie było możliwości (to tylko moje zdanie, a nie jestem nieomylny) innego rozwiązania, bo każda komisja , żeby nie wiem jak międzynarodowa i tak bazowała by na dokumentach wydanych łaskawie przez Rosjan. A nikt na świecie za Kaczyńskiego nie chciał, nie chce i nie będzie umierać.
            Rosjanie PR mają tylko trochę gorszy od narodu wybranego a i politycznie to ekstraklasa, a my pewnie niżej niż liga podwórkowa.

            Tak czy śmak – odpowiedzialność za wypadek i resztę obciąża tylko nasze sumienie.
            Szkoda tylko,że zamiast natychmiast zrobić wszystko , żeby już nigdy więcej – będziemy latami żyli naszą śmieszną wojenką gdzie czyja noga leży.

            PS. Pan Generał leciał odwiedzić największy cmentarz polskich oficerów.Naprawdę nie mógł się powstrzymać ? Nie starczyło wspomnieć Kwaśniewskiego ?

          • Ja się źle wyraziłem, nie
            Ja się źle wyraziłem, nie mówię o akcie prawnym, ale mentalnym i propagandowym. Wiadomo komu to śledztwo zostało przekazane, a od polskiego rządu słyszałem o pełnym zaufaniu i winie pilotów po godzinie od katastrofy. Chodzi nie o to czy konwencja, czy umowa, chodzi o podejście, sama tandetna propaganda i robienie wariata z kaczora, żywego i martwego, polskiej stronie tylko o ten aspekt śledztwa chodziło. Mimo że tam przecież zginął szef klubu PO i członkowie rządu, poświęcili towarzyszy partyjnych na ołtarzu własnego zajoba. Jedni i drudzy mają swojego zajoba, ale u opozycji to jeszcze dopuszczalne, karą jest brak władzy, u rządzących powinno się kończyć Trybunałem Stanu. Ale taka ocena w tym “dzikim dziadowskim kraju” nazywa się populizm i niepoważne zarzuty.

          • I tu pełna zgoda
            Wszak Kaczor mógł wygrać wybory – więc co – w dupie z prośbami Rosjan o niepublikowanie zapisów czarnych skrzynek , a teraz raport nie do przyjęcia….

            Ech …..może to i naprawdę dziadowski kraj 🙁

    • Ojciec – nie ma żadnej
      Ojciec – nie ma żadnej specyfiki. W warunkach pokojowych nie ma żadnego usprawiedliwienia dla odpierdalania maniany. Nawet w warunkach wojennych istnieje takie pojęcie jak zarządzanie ryzykiem. W tej polemice to Dorola ma rację a nie Ty. To co piszesz to pobożne życzenie na to jak powinno wyglądać, a jak nie jest. Za “starych dobrych komunistycznych” czasów każdy pilot wojskowy miał wylatane po kilkaset godzin rocznie, a dzisiaj wylatuje 40-50. Z każdym zmniejszeniem limitu obowiązkowego nalotu dokonywana jest wolta słowno-muzyczna i udowadnia się to co jest nie do udowodnienia, że 40 godzin dzisiaj jest równie dobre jak 300 godzin kiedyś, a nawet jeszcze lepsze bo w demokratycznym państwie wylatane. Żeby było ciekawiej, czas lotu liczy się od wejścia do kokpitu do wyjścia z niego czyli faktyczny czas spędzony w powietrzu jest jeszcze mniejszy. Dzieje się tak na życzenie samych pilotów bo inaczej większość z nich straciłaby kasę za tzw. lotkę.
      To wszystko wisi na gwoździu i jest sznurkiem powiązane.
      Znacznie gorsze jest to, że Dorola ma również rację gdy mówi o prymacie posłuszeństwa nad rozumem. Jestem świadkiem takich zachowań na co dzień. Milczenie i brak reakcji na niewykonalne polecenia albo stwierdzenie że damy radę. Najczęstszym wytłumaczeniem jest stwierdzenie że “nie będę się kopał z koniem”. To jest milczące przyzwolenie na złe i szkodliwe decyzje.

      • dodałbym tylko jeszcze jedno
        Kiedyś z prezydentem czy premierem latali dowódcy pułku, a wiec najczęściej pułkownikowie, którzy oprócz doświadczenia mieli już prawo do podstawowej emerytury. Taki żołnierz mógł powiedzieć, że wszystko pier…. bo jak coś to dostanie kasę z emerytury i pójdzie latać do cywila. oficer młodszy z kilkoma latami służby takiego komfortu nie ma, bo musiałby przekreślić cały czas służby i zaczynać od początku.

      • Ależ Cię Szwejku na szczerość wzięło, i wyrzuty sumienia
        bo wszelkie moje bardzo krytyczne wynurzenia na temat armii zbijasz ,,nie oddamy guzika od munduru..”. Napisałem kilka razy, że póki co, nie mamy żadnego lotnictwa wojskowego rozumianego jako obrona powietrzna kraju(rakiet OPK też nie ma), bo nasze słynne eFy osiągną zdolnośc bojową w 2018 roku. Sensacja- rewelacja przyleciały (Rusłanem) radzieckie Mi17 i dopiero tutaj bedą oblatane i przygotowane (uzbrojone, opancerzone), więc szkoda gadać. Taki ktoś jak Klich powinien sobie – jak zaleca Petelicki – w łeb strzelić, a tymczasem jakby nigdy nic.
        Więc ja tylko w takim oto znaczeniu : lotnisko wojskowe, nawet z Su-22, jest jakoś zorganizowane, procedury lotów przestrzegane, piloci sprawdzeni na kilka sposobów. Nawet prymitywne systemy lotniskowe są dublowane, zabezpieczenia, też prymitywne, jednak istnieją a na końcu stoi finisher z rakietnicą. Chcę powiedzieć tyle i tylko tyle – nie zostanie pilotem kolega Tuska z podwórka ani pana Waldka(za to ministrem albo prezydentem – od razu), nawet ministrem obrony jest zwyczajny kretyn. Szkoda również, że przy tej okazji nikt nie mówi o wyszkoleniu naszych pilotów i nawigatorów rejsowych LOT-u (złapanych 300 mil poza korytarzem) a to, co się dzieje w lotnictwie sportowym i turystycznym to historia dla wtajemniczonych (czeskie homologacje i licencje). Więc nasze biedne wojskowe lotnisko ze starym , albo nowym ale nieuzbrojonym, sprzętem nie jest żadnym wzorcem typowego polskiego burdelu. Burdelu jakim jest każdy urząd, wszelkie państwowe ,,służby”, no i rzecz jasna – sztaby.

          • Cóż ma wspólnego pilot, nawet najbardziej doświadczony
            z debilem Klichem ministrem wariatem i jego przydupasem z lampasami, którzy razem ustalają limity zużycia paliwa a tym samym liczbę nalotów? Nawet to, że F16 są, póki co, drogimi zabawkami bez żadnej wartości bojowej. Mam na myśli tylko i wyłącznie 36 splt a dokładnie Grzywnę i Protasiuka. Czy któryś z nich skończył wczoraj WSOSP a jutro poleciał, albo przesiadł się z An2 na Tu154M? Kto i na jakiej podstawie wymyślił opinię o ,,małym doświadczeniu” pilotów tupolewa ? Żadne doświadczenie nie pomoże, jeżeli DKL chce zrobić pilota w chuja – ,,na ścieżce na kursie” – tylko on na swoim radarze widzi (albo nie) samolot w osi pasa. Po drodze mija dalszą i bliższą.
            Ciekawe, że nikt nie pyta po co w takim razie są radiolatarnie na polskich lotniskach wojskowych i po co jest DKL ,zwłaszcza, że są to kopie lotnisk sowieckich.
            Dzisiaj Miller albo inny ,,ekspert” powiedział, że Tu154M nie miał prawa lądować bo był ,,zbyt ciężki” na lotnisko Siewiernyj. Ale nie słyszał, że lądują i startują na tym właśnie lotnisku Ił-76 o dwukrotnie większej masie startowej.

          • Z wierchuszką zgoda, ale :
            1. Mak podał, że nawigator miał 26 godzin nalotu na tu 154 i na razie nikt tego nie zdementował.
            Chyba trochę mało jak na “wożenie” prezydenta ?
            2. Radar RSP-6/M2 podaje wysokość nadlatujących samolotów z dokładnością do 300 m
            Skala dokładności zaiste “porażająca” jak na lot z podobno pierwszą osobą w państwie.
            3. Pilot schodził na “atopilocie” (w skrócie) co jest wykonalne tylko na lotnisku wyposażonym w ILS
            Na Siewiernym ILS’u nie było.. ( to w oparciu o instrukcję TU i opinie pilotów, a nie komentatorów )

            Rosjanom wisiało czy Tu wyląduje w Smoleńsku , w Witebsku czy w Wołominie.
            To NAM zależało, żeby tam polecieć .
            To MY byliśmy odpowiedzialni żeby ten lot nie zakończył się tak jak się zakończył. NIKT inny.

  4. Nie ze wszystkim się zgodzę
    1) „Trzeźwy” generał Błasik vs trzeźwi kontrolerzy lotu.
    Wyjątkowo mocno powinniśmy się upierać przy dostarczeniu nam WSZYSTKICH dokumentów odnośnie „wieży” kontrolnej w Smoleńsku ,w tym stanu zdrowia kontrolerów.Mamy od tego służby dyplomatyczne etc – jak będzie – zobaczymy…
    Z drugiej strony obecność niezupełnie trzeźwego generała w kabinie pilotów , a jeszcze w konteksie miejsca do którego się udawali i mających odbyć się tam uroczystości nie przynosi nam chluby.

    2) Brak znajomości języka rosyjskiego załogi vs brak znajomości języka angielskiego na wieży.
    Lotnisko Smoleńsk „Północny” jest NIECZYNNYM lotniskiem wojskowym,więc w zasadzie nie ma potrzeby utrzymywania tam anglojęzycznych kontrolerów lotu.
    Z drugiej strony wiedza o tym fakcie nakazywała by aby kompletować załogę z o sób znających język rosyjski w stopnium przynajmniej niezłym (biorąc pod uwagę wagę transportowanych osób)

    3) Konsultacje załogi z dowództwem vs konsultacje wieży z Moskwą.
    Wielokrotnie roztrząsano reperkusje polityczne, jakie by miały miejsce, gdyby Rosjanie zamkneli lotnisko. Pomimo pierejstrojki etc to nadal jest Rosja, gdzie niektórzy nie srają bez rozkazu.
    Konsultacje załogi z dowództwem przestały mieć sens po nieudanym lądowaniu Jak’a , bowiem bez jego ładunku (samochody mające przetransportować Prezydenta z lotniska do Katynia) samolot prezydencki nie miał po co lądować na lotnisku Siewiernyj.

    4) Presje psychiczna na załogę vs presja psychiczna na kontrolerów.
    Tutaj fifty fifty – jedni „musieli” lądować drudzy „musieli” samolot przyjąć

    5) Organizacja techniczna lotu vs organizacja techniczna lotniska.
    Organizacja techniczna lotniska była żadna ze względu na to, że to lotnisko NIECZYNNE.
    Organizacja techniczna lotu – nie wiem kto to organizował, ale już powinien siedzieć.
    Możecie sobie wyobrazić np. brak danych lotniska Siewiernyj w bazie TAWS ?!!!!!

    6) Polityczna presja w samolocie vs polityczna presja na wieży.
    Vide pkt 4

    7) Chaos decyzyjny w samolocie vs chaos decyzyjny na wieży.
    Vide pkt 4

    8) System szkoleń i kwalifikacje załogi vs system szkoleń i kwalifikacje kontrolerów.
    Kwalifikacje kontrolerów wieży do tej pory wydawały się wystarczające do „odbierania” lotów z Polski – dla których głównie to lotnisko jeszcze jest utrzymywane. I kolejny raz – lotnisko Siewiernyj jest lotniskiem NIECZYNNYM
    Niezrozumienie decyzji i działań załogi – komentowane przez PILOTÓW wojskowych i cywilnych a nie jakiegoś redaktorzyny z wiodącej stacji mówią chyba wszystko o szkoleniu załogi.

    Wszyscy, którzy spodziewali się, że Rosjanie wezmą winę na siebie srodze się zawiedli.
    Nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewał się innego raportu.

    • Ciekawa jest też uwaga internauty:
      ‘Tera kolej na “bycie wściekłym”. Tylko należy uważać, Panie Premierze, żeby “bycie wściekłym” się nie przejadło ludowi, bo jak się w google wpisze “Tusk wściekły” to mamy ciekawe rezultaty (w kolejności wyświetlania):

      1. Tusk wściekły na komitet honorowy.
      2. Tusk wściekły na Platformę
      3. Tusk wściekły na Grabarczyka za autostrady
      4. Tusk wściekły na rosyjski raport (a jednak hahahah!!)
      5. Tusk wściekły na IPN po książce o Wałęsie
      6. Tusk wściekły na Sikorskiego i Czumę
      7. Tusk wściekły na ABW
      8. Tusk wściekły: elbląska senator zostanie radną
      9. Tusk wściekły na swój sztab
      10. Tusk wściekły – czemu to CBA a nie ABW znalazło afery? ‘

      co z książeczką szczepień?

    • mogli z uprzejmości coś dopisać
      W oparciu o wszystkie wielokrotnie wałkowane fakty trudno było się spodziewać innego raportu, jednak wielu miało nadzieję że Ruscy przez grzeczność coś tam bąkną na temat bajzla decyzyjnego na wieży.
      To były złudne oczekiwania, bo mocarstwa nigdy nie uznają swojej winy choćby najmniejszej i nigdy za nic nie przepraszają.
      Na tym polega frajda bycia mocarstwem.

  5. Nie ze wszystkim się zgodzę
    1) „Trzeźwy” generał Błasik vs trzeźwi kontrolerzy lotu.
    Wyjątkowo mocno powinniśmy się upierać przy dostarczeniu nam WSZYSTKICH dokumentów odnośnie „wieży” kontrolnej w Smoleńsku ,w tym stanu zdrowia kontrolerów.Mamy od tego służby dyplomatyczne etc – jak będzie – zobaczymy…
    Z drugiej strony obecność niezupełnie trzeźwego generała w kabinie pilotów , a jeszcze w konteksie miejsca do którego się udawali i mających odbyć się tam uroczystości nie przynosi nam chluby.

    2) Brak znajomości języka rosyjskiego załogi vs brak znajomości języka angielskiego na wieży.
    Lotnisko Smoleńsk „Północny” jest NIECZYNNYM lotniskiem wojskowym,więc w zasadzie nie ma potrzeby utrzymywania tam anglojęzycznych kontrolerów lotu.
    Z drugiej strony wiedza o tym fakcie nakazywała by aby kompletować załogę z o sób znających język rosyjski w stopnium przynajmniej niezłym (biorąc pod uwagę wagę transportowanych osób)

    3) Konsultacje załogi z dowództwem vs konsultacje wieży z Moskwą.
    Wielokrotnie roztrząsano reperkusje polityczne, jakie by miały miejsce, gdyby Rosjanie zamkneli lotnisko. Pomimo pierejstrojki etc to nadal jest Rosja, gdzie niektórzy nie srają bez rozkazu.
    Konsultacje załogi z dowództwem przestały mieć sens po nieudanym lądowaniu Jak’a , bowiem bez jego ładunku (samochody mające przetransportować Prezydenta z lotniska do Katynia) samolot prezydencki nie miał po co lądować na lotnisku Siewiernyj.

    4) Presje psychiczna na załogę vs presja psychiczna na kontrolerów.
    Tutaj fifty fifty – jedni „musieli” lądować drudzy „musieli” samolot przyjąć

    5) Organizacja techniczna lotu vs organizacja techniczna lotniska.
    Organizacja techniczna lotniska była żadna ze względu na to, że to lotnisko NIECZYNNE.
    Organizacja techniczna lotu – nie wiem kto to organizował, ale już powinien siedzieć.
    Możecie sobie wyobrazić np. brak danych lotniska Siewiernyj w bazie TAWS ?!!!!!

    6) Polityczna presja w samolocie vs polityczna presja na wieży.
    Vide pkt 4

    7) Chaos decyzyjny w samolocie vs chaos decyzyjny na wieży.
    Vide pkt 4

    8) System szkoleń i kwalifikacje załogi vs system szkoleń i kwalifikacje kontrolerów.
    Kwalifikacje kontrolerów wieży do tej pory wydawały się wystarczające do „odbierania” lotów z Polski – dla których głównie to lotnisko jeszcze jest utrzymywane. I kolejny raz – lotnisko Siewiernyj jest lotniskiem NIECZYNNYM
    Niezrozumienie decyzji i działań załogi – komentowane przez PILOTÓW wojskowych i cywilnych a nie jakiegoś redaktorzyny z wiodącej stacji mówią chyba wszystko o szkoleniu załogi.

    Wszyscy, którzy spodziewali się, że Rosjanie wezmą winę na siebie srodze się zawiedli.
    Nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewał się innego raportu.

    • Ciekawa jest też uwaga internauty:
      ‘Tera kolej na “bycie wściekłym”. Tylko należy uważać, Panie Premierze, żeby “bycie wściekłym” się nie przejadło ludowi, bo jak się w google wpisze “Tusk wściekły” to mamy ciekawe rezultaty (w kolejności wyświetlania):

      1. Tusk wściekły na komitet honorowy.
      2. Tusk wściekły na Platformę
      3. Tusk wściekły na Grabarczyka za autostrady
      4. Tusk wściekły na rosyjski raport (a jednak hahahah!!)
      5. Tusk wściekły na IPN po książce o Wałęsie
      6. Tusk wściekły na Sikorskiego i Czumę
      7. Tusk wściekły na ABW
      8. Tusk wściekły: elbląska senator zostanie radną
      9. Tusk wściekły na swój sztab
      10. Tusk wściekły – czemu to CBA a nie ABW znalazło afery? ‘

      co z książeczką szczepień?

    • mogli z uprzejmości coś dopisać
      W oparciu o wszystkie wielokrotnie wałkowane fakty trudno było się spodziewać innego raportu, jednak wielu miało nadzieję że Ruscy przez grzeczność coś tam bąkną na temat bajzla decyzyjnego na wieży.
      To były złudne oczekiwania, bo mocarstwa nigdy nie uznają swojej winy choćby najmniejszej i nigdy za nic nie przepraszają.
      Na tym polega frajda bycia mocarstwem.

  6. Nie ze wszystkim się zgodzę
    1) „Trzeźwy” generał Błasik vs trzeźwi kontrolerzy lotu.
    Wyjątkowo mocno powinniśmy się upierać przy dostarczeniu nam WSZYSTKICH dokumentów odnośnie „wieży” kontrolnej w Smoleńsku ,w tym stanu zdrowia kontrolerów.Mamy od tego służby dyplomatyczne etc – jak będzie – zobaczymy…
    Z drugiej strony obecność niezupełnie trzeźwego generała w kabinie pilotów , a jeszcze w konteksie miejsca do którego się udawali i mających odbyć się tam uroczystości nie przynosi nam chluby.

    2) Brak znajomości języka rosyjskiego załogi vs brak znajomości języka angielskiego na wieży.
    Lotnisko Smoleńsk „Północny” jest NIECZYNNYM lotniskiem wojskowym,więc w zasadzie nie ma potrzeby utrzymywania tam anglojęzycznych kontrolerów lotu.
    Z drugiej strony wiedza o tym fakcie nakazywała by aby kompletować załogę z o sób znających język rosyjski w stopnium przynajmniej niezłym (biorąc pod uwagę wagę transportowanych osób)

    3) Konsultacje załogi z dowództwem vs konsultacje wieży z Moskwą.
    Wielokrotnie roztrząsano reperkusje polityczne, jakie by miały miejsce, gdyby Rosjanie zamkneli lotnisko. Pomimo pierejstrojki etc to nadal jest Rosja, gdzie niektórzy nie srają bez rozkazu.
    Konsultacje załogi z dowództwem przestały mieć sens po nieudanym lądowaniu Jak’a , bowiem bez jego ładunku (samochody mające przetransportować Prezydenta z lotniska do Katynia) samolot prezydencki nie miał po co lądować na lotnisku Siewiernyj.

    4) Presje psychiczna na załogę vs presja psychiczna na kontrolerów.
    Tutaj fifty fifty – jedni „musieli” lądować drudzy „musieli” samolot przyjąć

    5) Organizacja techniczna lotu vs organizacja techniczna lotniska.
    Organizacja techniczna lotniska była żadna ze względu na to, że to lotnisko NIECZYNNE.
    Organizacja techniczna lotu – nie wiem kto to organizował, ale już powinien siedzieć.
    Możecie sobie wyobrazić np. brak danych lotniska Siewiernyj w bazie TAWS ?!!!!!

    6) Polityczna presja w samolocie vs polityczna presja na wieży.
    Vide pkt 4

    7) Chaos decyzyjny w samolocie vs chaos decyzyjny na wieży.
    Vide pkt 4

    8) System szkoleń i kwalifikacje załogi vs system szkoleń i kwalifikacje kontrolerów.
    Kwalifikacje kontrolerów wieży do tej pory wydawały się wystarczające do „odbierania” lotów z Polski – dla których głównie to lotnisko jeszcze jest utrzymywane. I kolejny raz – lotnisko Siewiernyj jest lotniskiem NIECZYNNYM
    Niezrozumienie decyzji i działań załogi – komentowane przez PILOTÓW wojskowych i cywilnych a nie jakiegoś redaktorzyny z wiodącej stacji mówią chyba wszystko o szkoleniu załogi.

    Wszyscy, którzy spodziewali się, że Rosjanie wezmą winę na siebie srodze się zawiedli.
    Nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewał się innego raportu.

    • Ciekawa jest też uwaga internauty:
      ‘Tera kolej na “bycie wściekłym”. Tylko należy uważać, Panie Premierze, żeby “bycie wściekłym” się nie przejadło ludowi, bo jak się w google wpisze “Tusk wściekły” to mamy ciekawe rezultaty (w kolejności wyświetlania):

      1. Tusk wściekły na komitet honorowy.
      2. Tusk wściekły na Platformę
      3. Tusk wściekły na Grabarczyka za autostrady
      4. Tusk wściekły na rosyjski raport (a jednak hahahah!!)
      5. Tusk wściekły na IPN po książce o Wałęsie
      6. Tusk wściekły na Sikorskiego i Czumę
      7. Tusk wściekły na ABW
      8. Tusk wściekły: elbląska senator zostanie radną
      9. Tusk wściekły na swój sztab
      10. Tusk wściekły – czemu to CBA a nie ABW znalazło afery? ‘

      co z książeczką szczepień?

    • mogli z uprzejmości coś dopisać
      W oparciu o wszystkie wielokrotnie wałkowane fakty trudno było się spodziewać innego raportu, jednak wielu miało nadzieję że Ruscy przez grzeczność coś tam bąkną na temat bajzla decyzyjnego na wieży.
      To były złudne oczekiwania, bo mocarstwa nigdy nie uznają swojej winy choćby najmniejszej i nigdy za nic nie przepraszają.
      Na tym polega frajda bycia mocarstwem.

  7. spokojnie, nic się nie stało.
    spokojnie, nic się nie stało. To wszystko jeszcze się da odkręcić. Za kilka dni będzie nadzwyczajne posiedzenie sejmu i nasi wybrańcy poddadzą druzgocącej krytyce raport MAK jak i sam MAK. Potem przegłosują uchwałę, że to wszystko nieprawda bo prawda jest tylko jedna. Nasza.
    A Ruskie nie uszanowali poległych pod Smoleńskiem i nie przyznali się. Nawet troszeczkę.
    Powstanie komisja śledcza a może i dwie i będzie bicie piany aż do wyborów.

    A teraz o presji. Kilka dni temu pokazali w telewizji faceta co to stawiał się swoim pryncypałom i nie chciał wozić ludzi na łysych oponach. Nawet pajac telewizji się poskarżył. I co? I nic. Nic mu się nie stało. Nawet z roboty go nie wyrzucili. Ale w PKS już nie robi. Głupek podskakiwał jak był na okresie próbnym. Okres próbny się skończył a on się po prostu nie sprawdził.

  8. spokojnie, nic się nie stało.
    spokojnie, nic się nie stało. To wszystko jeszcze się da odkręcić. Za kilka dni będzie nadzwyczajne posiedzenie sejmu i nasi wybrańcy poddadzą druzgocącej krytyce raport MAK jak i sam MAK. Potem przegłosują uchwałę, że to wszystko nieprawda bo prawda jest tylko jedna. Nasza.
    A Ruskie nie uszanowali poległych pod Smoleńskiem i nie przyznali się. Nawet troszeczkę.
    Powstanie komisja śledcza a może i dwie i będzie bicie piany aż do wyborów.

    A teraz o presji. Kilka dni temu pokazali w telewizji faceta co to stawiał się swoim pryncypałom i nie chciał wozić ludzi na łysych oponach. Nawet pajac telewizji się poskarżył. I co? I nic. Nic mu się nie stało. Nawet z roboty go nie wyrzucili. Ale w PKS już nie robi. Głupek podskakiwał jak był na okresie próbnym. Okres próbny się skończył a on się po prostu nie sprawdził.

  9. spokojnie, nic się nie stało.
    spokojnie, nic się nie stało. To wszystko jeszcze się da odkręcić. Za kilka dni będzie nadzwyczajne posiedzenie sejmu i nasi wybrańcy poddadzą druzgocącej krytyce raport MAK jak i sam MAK. Potem przegłosują uchwałę, że to wszystko nieprawda bo prawda jest tylko jedna. Nasza.
    A Ruskie nie uszanowali poległych pod Smoleńskiem i nie przyznali się. Nawet troszeczkę.
    Powstanie komisja śledcza a może i dwie i będzie bicie piany aż do wyborów.

    A teraz o presji. Kilka dni temu pokazali w telewizji faceta co to stawiał się swoim pryncypałom i nie chciał wozić ludzi na łysych oponach. Nawet pajac telewizji się poskarżył. I co? I nic. Nic mu się nie stało. Nawet z roboty go nie wyrzucili. Ale w PKS już nie robi. Głupek podskakiwał jak był na okresie próbnym. Okres próbny się skończył a on się po prostu nie sprawdził.