Reklama

Temat tygodnia to bez wątpienia podwyżka VAT, coś czego nikt by się nie spodziewał po partii liberalnej, stojącej murem za przedsiębiorcami, mającej gotowe super pomysły na rozwiązanie naszych proble

Temat tygodnia to bez wątpienia podwyżka VAT, coś czego nikt by się nie spodziewał po partii liberalnej, stojącej murem za przedsiębiorcami, mającej gotowe super pomysły na rozwiązanie naszych problemów. Więc jeśli ta partia sięga po takie instrumenty, to na co musimy się przygotować jeśli chodzi o służbę zdrowia, emerytury, obronność? Śmiem twierdzić, że również tutaj, jeśli już rząd zdecyduje się na jakiekolwiek rozwiązania, co na razie wydaje się mało prawdopodobne patrząc na kalendarz wyborczy, to będzie to operacja podobna do obecnej podwyżki VAT. Możemy sobie prawdopodobnie wyobrazić doubezpieczenie od grypy, czy IV filar, gdy obecne trzy już nie wytrzymają.
Ciekawe jest jeszcze pytanie, jak długo można wierzyć komuś kto notorycznie nas oszukuje, mówi ze będzie obniżać, a podnosi, mówi ze będzie budować, a sprzedaje, wreszcie chce dbać o najbiedniejszych, a zabiera im becikowe*. Mówią że miłość jest ślepa, śpiewają że „miłość Ci wszystko wybaczy”, miłość i ślepa wiara w poprawę nie pozwala odejść od męża kata – odwieczna szarpanina miłość i emocje kontra racjonalizm. Racjonalnie byłoby powiedzieć „sprawdzam” rządowi podczas wyborów prezydenckich, gdy ich kandydat obiecywał „cuda na kiju”, tak skutecznie, ze osły poszły za zawieszoną marchewką prosto do urn. Mocne słowa, za które nie mam zamiaru przepraszać nikogo, w sytuacji gdy zaczyna się drenaż moich kieszeni. Mógłbym się tym nie przejmować, gdybym zarabiał tyle co panowie posłowie, jednak nie potrafię sobie wytłumaczyć inaczej niż ślepa miłością, dlaczego tylu rodaków, których zarobki oscylują w okolicach 1500 brutto, poszło i zagłosowało na kandydata PO, a proszę mi wierzyć znam też takich.
Drugim czynnikiem jest nienawiść, nienawiść do „pożerającego niemowlęta Kaczora, brata mordercy z Smoleńska, syna komunisty, człowieka chorego na władzę”, który o dziwo podatki obniżał i państwo reformował, z Giertychem, bo z Giertychem, ale tylko dlatego że Platforma nie chciała rządzić razem z nim. Kaczyński nie był aż tak łakomy na władzę jak Tusk – po pierwsze oddal ważne resorty ludziom spoza swojej formacji Gilowskiej i Relidze, po drugie gdy widział, że w obecnym składzie z mniejszością w Sejmie i dwoma coraz bardziej przeszkadzającymi przystawkami nie osiągnie już nic, podał się do dymisji. Rząd Tuska z całym tym medialnym wsparciem, ani myśli o takim rozwiązaniu – oni nadal widzą zieloną wyspę z 12% bezrobociem, 2 milionami emigrantów, setkami tysięcy głodnych dzieci. Medialne wsparcie obśmiewało Giertycha, a teraz promuje Palikota, człowieka który winien za sam język zniknąć z ekranów telewizyjnych, nagłówków gazet i portali internetowych, a pojawić się na nich dopiero wtedy, gdy wykona pracę do której został powołany, czyli gdy komisja przyjazne państwo spłodzi cokolwiek mądrego i przydatnego.
Z tą nienawiścią to jest jeszcze jedna sprawa – jest takie przysłowie, od miłości do nienawiści jeden krok – to może być to co nas czeka w polityce – już teraz wysokie notowania otrzymują się tylko i wyłącznie dzięki zabiegom mediów, wystarczyłoby żeby owe media przestały być tak łaskawe. Ale media póki co, trzymają sztamę z politykami – przynajmniej tymi których popierają, kto nie wierzy ciągle w takie poparcie niech poszuka sobie co mówił Michnik przed drugą turą i niech mi powie, że jego gazeta może nie być stronnicza. Mamy rząd pod dyktando mediów i z ich wsparciem, ale mamy też Internet, cala blogosferę i internetowe fora, z nich można się dowiedzieć więcej niż z telewizji, trochę to przypomina czasy Urbana i powielaczy. Stąd tez wzięła się potrzeba mojego pisania, które szczerze to przed sobą przyznaję nie jest najwyższych lotów, ale czasami trzeba „dać świadectwo”, a nie tylko stać z boku i obserwować bieg wydarzeń.
Wracając jednak do meritum – król jest nagi można by powiedzieć o zielonej wyspie i znowu część „lemingów” jest zdziwiona, nie wiedzieli, nie wierzyli w to co można było przeczytać na blogach niezależnych ekonomistów, wierzyli tylko w to co podawały mainstreamowe media, reżimowe jak mawia pewien facet w muszce. Zieloną wyspę co prawda dotknęła powódź, zakładam ze żaden kraj nie jest tak po prostu przygotowany na tego typu kataklizmy – ale właśnie wtedy można uruchomić kredyty, a nie na kredytach budować wzrost gospodarczy i dodatnie wskaźniki. Żeby jeszcze chociaż chodziło o wzrost gospodarczy – za te pieniądze wybuduje się stadiony, które prawdopodobnie będą słono kosztować podatnika, a nie przyniosą żadnych korzyści, bo czy my mamy jakikolwiek klub piłkarski, który może je wykorzystać tak, jak np. Bayern Allianz Arenę? A potrzebujemy czterech takich drużyn.
Wysokie podatki na pewno nie sprawia, ze będzie się żyło lepiej – życie samą miłością, ale z pustym żołądkiem, w końcu sprawi ze przynajmniej część zakochanych dostrzeże, ze ich oblubieniec jest rudy, ma wadę wymowy i groźne oczy, obraca się przy tym w szemranym towarzystwie byłych pracowników spec służb, sprzedawców tanich win i rożnych idących na skróty Mirów, Zbychów i Grzesków. Będzie to ciężka lekcja, także dla tych co podeszli do tematu racjonalnie i poparli inne ugrupowania, bo oni tez zapłacą za tych wszystkich zauroczonych. I marne to pociesznie, że kolejny raz miało się rację.

*) daleko mi do popierania tego socjalistycznego pomysłu, ale w tym wypadku chodzi o wykazanie kłamstwa

Reklama
Reklama

10 KOMENTARZE