Reklama

Któż nie pamięta tego bojowego hasła, gdy w rządzie albo w PiS powstał kryzys, zewsząd było słychać jedno: „Przyjdzie Kaczyński i zrobi porządek”. Od marca hasło straciło wszystkie walory stanu faktycznego i stało się puste jak „Strajk kobiet”. W najnowszym wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”, lider PiS rozwiewa wszelkie wątpliwości, chociaż dla mnie rzecz było oczywista od dawna. Kaczyński powiedział, że głęboko wierzy w pełną kadencję Morawieckiego i będzie robił wszystko, aby premier pozostał premierem. Nie koniec na tym, usłyszeliśmy dodatkowo i po raz kolejny, że powiązanie budżetu z „praworządnością” było wielkim sukcesem suwerennej Polski i Kaczyński był współautorem tego sukcesu.

Porzućcie nadzieję, chciałoby się rzec i tak właśnie stwierdzam. Nie ma PiS jakie znaliśmy, nie ma Kaczyńskiego, który robił porządki i prawdopodobnie nigdy już nie zrobi. Nadzieję można mieć wówczas, gdy człowiek wyciąga wnioski z błędów, tymczasem u Kaczyńskiego mamy najgorszą reminiscencję z możliwych, kiedy to popełniał serię błędów kadrowych, jakby się uparł, że porażka to najlepsza droga do zwycięstwa. Skąd się to bierze, czym jest ta destrukcyjna cecha charakteru Jarosława Kaczyńskiego? Spróbuję, przynajmniej częściowo, odpowiedzieć na te pytania. Przede wszystkim trzeba pamiętać o stażu, ponad trzydzieści lat w polityce robi swoje, a do tej „branży” niekoniecznie ciągnie kwiat inteligencji polskiej. Jestem w stanie zrozumieć, kogoś kto się nie tylko napatrzył, ale musiał niemal dzień w dzień rozstrzygać konflikty i wybijać z głów członków partii „genialne pomysły”. Wszystko to razem składa się na słabość do inteligentów, co należy rozumieć w osobliwy, polityczny sposób. Jeśli napiszę, że na przykład Marcinkiewicz był takim inteligentem, to wielu Czytelników parsknie śmiechem, ale jak dodam, że po drugiej stronie jest Jurgiel, to sens moich słów zaczyna się bezwstydnie obnażać.

Reklama

Był Marcinkiewicz, był Bielan, był Dorn, był Sikorski i wielu, wielu innych, którzy okazali się „pomyłką prezesa”. Teraz w tym samym schemacie bezkompromisowego uporu, nie zważającego na fakty, Kaczyński promuje Morawieckiego i to takim kosztem, że zarówno koalicja wisi na włosku, jak i przyszłość i spójność PiS-u. Wielu analityków twierdzi, że to Ziobro jest przyczyną wszelkiego zła w koalicji, ale to bzdura, Ziobro jest skonfliktowany z częścią koalicyjnych polityków, natomiast Morawiecki, szczególnie w roli następcy Kaczyńskiego, wzbudza sprzeciw wszędzie, tylko nie na Nowogrodzkiej. Kaczyński takie rzeczy wychwytuje jednym okiem, ale nie wówczas, gdy jest ślepo zapatrzony w kolejnego „politycznego inteligenta”, który ma mu zapewnić status „emerytowanego zbawcy narodu”. Nic nie dociera do Kaczyńskiego, choćby nie wiem jakich bzdur narobił i nagadał Morawiecki, zawsze może mieć oparcie w prezesie partii. W takich warunkach nie ma mowy o racjonalnym działaniu, które zastępuje się działaniem emocjonalnym.

Jest jeszcze jedno wyjaśnienie, związane z pokoleniem PRL-u. Kaczyński to człowiek starej daty, podobnie jak cała reszta polityków z tej półki, nie załapał się na czas komputerów, język angielski i wiele innych „światowych osiągnięć”. Morawiecki w tym świecie porusza się jak ryba w wodzie i to on imponuje Kaczyńskiemu, a nie Kaczyński jemu. Mam takie nieodparte przeczucie, że doniesienia prasowe są rzeczywistością i Jarosław Kaczyński naprawdę wierzy w każde słowa Morawieckiego dotyczące relacji z Unią Europejską, ponieważ jest przekonany, że ten światowiec doskonale się porusza na zagranicznych salonach. Przez całe lata do PiS kierowano pretensje, że nie ma takich polityków i nagle pojawił się Morawiecki w skrojonym na miarę garniturze, z prezentacjami w Power Poincie i rozmowami po angielsku z głowami europejskich państw. Czarnym snem Kaczyńskiego jest to, że Morawieckiego musiałby zastąpić Jurgiel i dlatego wszystko wygląda w taki sposób, w jaki wygląda. Próba nadania PiS światowego sznytu, prowadzi do katastrofy w polityce krajowej i zagranicznej, bo oczywiście inteligent Morawiecki buduje własną karierę, nie suwerenność Polski, z czym na europejskich salonach nie miałby co robić. Jest, jak jest i nie widzę żadnej perspektywy na „dobrą zmianę”.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. nie martwi mnie niechybny

    nie martwi mnie niechybny upadek PiS_u co brak siły politycznej kontynuującej zaczęte i porzucone reformy struktur państwowych

    wg mnie Ziobro nie dojrzał jeszcze na przywódcę całej konserwatywnej prawicy… choć jak się postara, to w przyszłych wyborach może mieć wynik kilkunastoprocentowy

  2. nie martwi mnie niechybny

    nie martwi mnie niechybny upadek PiS_u co brak siły politycznej kontynuującej zaczęte i porzucone reformy struktur państwowych

    wg mnie Ziobro nie dojrzał jeszcze na przywódcę całej konserwatywnej prawicy… choć jak się postara, to w przyszłych wyborach może mieć wynik kilkunastoprocentowy

  3. Najprościej można to opisać

    Najprościej można to opisać tak. Kaczyński w d%pie był i gów$o widział – dlatego to co mu powie Plandemiusz, czyli co osiągnął za granicą – jest dla Kaczyńskiego święte. Nie pamiętam kiedy Kaczyński rozmawiał ostatnio oficjalnie z jakimś politykiem zagranicznym, nawet przy pomocy tłumacza? Nie pamiętam żadnej wizyty zagranicznej Kaczyńskiego w roli polityka rządzącej partii! No to teraz jak zestawimy Plandemiusza, który potrafi godzinami opowiadać bajki swoim wyborcom, że "nie bójmy się tego wirusa, on nie jest groźny a pandemia jest w odwrocie", i przy tych bajkach ani na moment nie zmieni tonu swojej wypowiedzi (czyli dobrze został nauczony wmawiania ludziom kitu) – to Kaczyński tak jak wielu z nas – wierzy w to co ten mu opowiada po wizytach w Brukseli czy u Angeli! A jakie są faktyczne "zdobycze" Plandemiusz po tych zagranicznych wizytach to już wiemy. Poza tym Kaczyński przestał słuchać "ulicy" i chyba od marca uwierzył, że każdy głos "ulicy" to głos wściekłych macic, tęczowych zadymiarzy czy opozycji – i to go zgubiło …

  4. Najprościej można to opisać

    Najprościej można to opisać tak. Kaczyński w d%pie był i gów$o widział – dlatego to co mu powie Plandemiusz, czyli co osiągnął za granicą – jest dla Kaczyńskiego święte. Nie pamiętam kiedy Kaczyński rozmawiał ostatnio oficjalnie z jakimś politykiem zagranicznym, nawet przy pomocy tłumacza? Nie pamiętam żadnej wizyty zagranicznej Kaczyńskiego w roli polityka rządzącej partii! No to teraz jak zestawimy Plandemiusza, który potrafi godzinami opowiadać bajki swoim wyborcom, że "nie bójmy się tego wirusa, on nie jest groźny a pandemia jest w odwrocie", i przy tych bajkach ani na moment nie zmieni tonu swojej wypowiedzi (czyli dobrze został nauczony wmawiania ludziom kitu) – to Kaczyński tak jak wielu z nas – wierzy w to co ten mu opowiada po wizytach w Brukseli czy u Angeli! A jakie są faktyczne "zdobycze" Plandemiusz po tych zagranicznych wizytach to już wiemy. Poza tym Kaczyński przestał słuchać "ulicy" i chyba od marca uwierzył, że każdy głos "ulicy" to głos wściekłych macic, tęczowych zadymiarzy czy opozycji – i to go zgubiło …

  5. Przez wiele lat historycy

    Przez wiele lat historycy będą zastanawiać się nad fenomenem upadku moralnego Kaczyńskiego. To bardzo szybki i radykalny proces. Niedawny zbawca ojczyzny robi od kilku miesięcy wszystko by prześcignąć Jaruzelskiego w galerii najbardziej znienawidzonych Polaków. Wygląda to tak, jakby ktoś zrobił z niego piorunochron, zbierający całą nienawiść za winy NWOwców, którzy dorwali się do władzy. 

    Może historycy nie poradzą sobie z wyjaśnieniem tego fenomenu i będzie potrzebny jakiś demonolog lub egzorcysta. Bo to, co się teraz dzieje z Kaczyńskim wygląda na opętanie.

    • A może Kaczyński po prostu

      A może Kaczyński po prostu zawsze taki był, tylko zwolennicy byli ślepi. Jak pamiętam rozmowy z ojcem, teściem  i paroma innymi osobami to oni już kilka lat temu opisywali cechy prezesa, które dziś się nasiliły… że to mały mściwy człowiek, bez horyzontów, nieobyty, o skłonnościach zamordystycznych, że otacza się płytkimi cwanymi klakierami itd itp.. "zobaczysz, będzie próbował kiedyś zrobić dyktaturę, wszystko rozwali prędzej czy później" mówili.. Tymczasowy rozkwit partii mógł być wypadkiem przy pracy i szybko został zduszony wyborem kliki Morawieckiego i zastąpiony degrengoladą któą widzimy. To podejście "prezes jest dobry tylko nie widzi" przypomina listy pisane  z łagrów do Stalina przez więźniów, że źli ludzie bez jego wiedzy skrzywdzili, pomylili itp…. a to sam Stalin osobiście podpisał na nich wyrok.

    • @Egon O – opętanie – być może

      @Egon O – opętanie – być może … ale może to też być świetnie zaplanowana i bardzo dobrze wykonana akcja zjednoczenia, przynajmniej większej części prawicowego i konserwatywnego elektoratu a teraz spuszczenie tego w kanał.  Nawet jeśli ZP przetrwa do następnych wyborów to i tak nie przekroczy 30% progu i chyba o to właśnie chodzi, żeby nie było żadnej partii mogącej rządzić samodzielnie tylko z przystawkami.  Zresztą te 30% to też jest wątpliwe już po tym co do tej pory plandemiusz nawywijał… 

    • @Egon O.: “Bo to, co się

      @Egon O.: "Bo to, co się teraz dzieje z Kaczyńskim wygląda na opętanie…"

      – W domu jesteśmy tego samego zdania. Bo jak wytłumaczyć, że taki człowiek zaprzedaje się całkowicie złu i nie boi się ani gniewu Bożego, ani gniewu ludu?

       

      @smartboy: "A może Kaczyński po prostu zawsze taki był, tylko zwolennicy byli ślepi. Jak pamiętam rozmowy z ojcem, teściem  i paroma innymi osobami to oni już kilka lat temu opisywali cechy prezesa, które dziś się nasiliły…"

      – Moja ś.p. Mama, o wielkim doświadczeniu życiowym (rocznik 1925), zawsze nas przestrzegała przed p. Kaczyńskim, że to zły człowiek, że zniszczy Polskę, że jeszcze pożałujemy (bylismy wtedy jego umiarkowanymi zwolennikami). Dziś mogę tylko przyznać Jej rację.

       

      Dyskutowaliśmy w domu nie tak dawno o Katastrofie Smoleńskiej. Doszliśmy do wniosku, iż pewne grupy mogły wykorzystać tę okazję do usunięcia osób, które mogłyby w przyszłości przeciwstawić się planowanej likwidacji Polski. Jak wiemy, to się dzieje teraz, przyśpieszone przez panściemę. Na pewno osoby, które wtedy poległy, nie poparłyby ani tego rządu, ani pana Morawietzkiego i jego kolesi, ani tego się teraz w Polsce dzieje, w szczególności szalejącego bezprawia i rozpasania władzy. Najbardziej szokującą naszą hipotezą było to, że pan JK nieprzypadkowo nie poleciał tym samolotem. Patrząc na to, co się teraz u nas wyprawia, jak jego decyzje i przyzwolenie doprowadzają do śmierci tysięcy Polaków, do niszczenia milionom materialnych podstaw bytu, do niszczenia wiary, moralności i więzów społecznych, mamy coraz mniej wątpliwości.

  6. Przez wiele lat historycy

    Przez wiele lat historycy będą zastanawiać się nad fenomenem upadku moralnego Kaczyńskiego. To bardzo szybki i radykalny proces. Niedawny zbawca ojczyzny robi od kilku miesięcy wszystko by prześcignąć Jaruzelskiego w galerii najbardziej znienawidzonych Polaków. Wygląda to tak, jakby ktoś zrobił z niego piorunochron, zbierający całą nienawiść za winy NWOwców, którzy dorwali się do władzy. 

    Może historycy nie poradzą sobie z wyjaśnieniem tego fenomenu i będzie potrzebny jakiś demonolog lub egzorcysta. Bo to, co się teraz dzieje z Kaczyńskim wygląda na opętanie.

    • A może Kaczyński po prostu

      A może Kaczyński po prostu zawsze taki był, tylko zwolennicy byli ślepi. Jak pamiętam rozmowy z ojcem, teściem  i paroma innymi osobami to oni już kilka lat temu opisywali cechy prezesa, które dziś się nasiliły… że to mały mściwy człowiek, bez horyzontów, nieobyty, o skłonnościach zamordystycznych, że otacza się płytkimi cwanymi klakierami itd itp.. "zobaczysz, będzie próbował kiedyś zrobić dyktaturę, wszystko rozwali prędzej czy później" mówili.. Tymczasowy rozkwit partii mógł być wypadkiem przy pracy i szybko został zduszony wyborem kliki Morawieckiego i zastąpiony degrengoladą któą widzimy. To podejście "prezes jest dobry tylko nie widzi" przypomina listy pisane  z łagrów do Stalina przez więźniów, że źli ludzie bez jego wiedzy skrzywdzili, pomylili itp…. a to sam Stalin osobiście podpisał na nich wyrok.

    • @Egon O – opętanie – być może

      @Egon O – opętanie – być może … ale może to też być świetnie zaplanowana i bardzo dobrze wykonana akcja zjednoczenia, przynajmniej większej części prawicowego i konserwatywnego elektoratu a teraz spuszczenie tego w kanał.  Nawet jeśli ZP przetrwa do następnych wyborów to i tak nie przekroczy 30% progu i chyba o to właśnie chodzi, żeby nie było żadnej partii mogącej rządzić samodzielnie tylko z przystawkami.  Zresztą te 30% to też jest wątpliwe już po tym co do tej pory plandemiusz nawywijał… 

    • @Egon O.: “Bo to, co się

      @Egon O.: "Bo to, co się teraz dzieje z Kaczyńskim wygląda na opętanie…"

      – W domu jesteśmy tego samego zdania. Bo jak wytłumaczyć, że taki człowiek zaprzedaje się całkowicie złu i nie boi się ani gniewu Bożego, ani gniewu ludu?

       

      @smartboy: "A może Kaczyński po prostu zawsze taki był, tylko zwolennicy byli ślepi. Jak pamiętam rozmowy z ojcem, teściem  i paroma innymi osobami to oni już kilka lat temu opisywali cechy prezesa, które dziś się nasiliły…"

      – Moja ś.p. Mama, o wielkim doświadczeniu życiowym (rocznik 1925), zawsze nas przestrzegała przed p. Kaczyńskim, że to zły człowiek, że zniszczy Polskę, że jeszcze pożałujemy (bylismy wtedy jego umiarkowanymi zwolennikami). Dziś mogę tylko przyznać Jej rację.

       

      Dyskutowaliśmy w domu nie tak dawno o Katastrofie Smoleńskiej. Doszliśmy do wniosku, iż pewne grupy mogły wykorzystać tę okazję do usunięcia osób, które mogłyby w przyszłości przeciwstawić się planowanej likwidacji Polski. Jak wiemy, to się dzieje teraz, przyśpieszone przez panściemę. Na pewno osoby, które wtedy poległy, nie poparłyby ani tego rządu, ani pana Morawietzkiego i jego kolesi, ani tego się teraz w Polsce dzieje, w szczególności szalejącego bezprawia i rozpasania władzy. Najbardziej szokującą naszą hipotezą było to, że pan JK nieprzypadkowo nie poleciał tym samolotem. Patrząc na to, co się teraz u nas wyprawia, jak jego decyzje i przyzwolenie doprowadzają do śmierci tysięcy Polaków, do niszczenia milionom materialnych podstaw bytu, do niszczenia wiary, moralności i więzów społecznych, mamy coraz mniej wątpliwości.

  7. Polityka PiS aprobowana przez
    Polityka PiS aprobowana przez Naczelnika Państwa jest logiczna, spójna i skuteczna, tyle tylko, że trzeba przyłożyć ją do właściwiej matrycy, to jest innej niż takiej z napisem “polski interes narodowy”. Ot i wszystko. Reszta to życie w ułudzie, dorabianie teorii przeczącej praktyce i efektom. Kanalizowanie, ośmieszanie patriotycznego i narodowego elektoratu wraz z zakłamywaniem pojęcia prawicy i obrzydzaniem określenia “narodowy” to w wykonaniu PiS żadna nowość, choć może być bolesna dla każdego kto latami łudził się i łudził innych, że poszczególne składniki masy magdalenkowej naprawdę się od siebie różnią podczas gdy zostały uformowane w jednym garnku i przy jednym stole na jakim Krzyża nie było, za to menora owszem.

    Trochę humoru na to wszystko. Pocięte znakomicie.
    LINK ->> https://youtube.com/watch?v=VPHXVE_ukfo&ab_channel=Politicalmeme

  8. Polityka PiS aprobowana przez
    Polityka PiS aprobowana przez Naczelnika Państwa jest logiczna, spójna i skuteczna, tyle tylko, że trzeba przyłożyć ją do właściwiej matrycy, to jest innej niż takiej z napisem “polski interes narodowy”. Ot i wszystko. Reszta to życie w ułudzie, dorabianie teorii przeczącej praktyce i efektom. Kanalizowanie, ośmieszanie patriotycznego i narodowego elektoratu wraz z zakłamywaniem pojęcia prawicy i obrzydzaniem określenia “narodowy” to w wykonaniu PiS żadna nowość, choć może być bolesna dla każdego kto latami łudził się i łudził innych, że poszczególne składniki masy magdalenkowej naprawdę się od siebie różnią podczas gdy zostały uformowane w jednym garnku i przy jednym stole na jakim Krzyża nie było, za to menora owszem.

    Trochę humoru na to wszystko. Pocięte znakomicie.
    LINK ->> https://youtube.com/watch?v=VPHXVE_ukfo&ab_channel=Politicalmeme

      • Zwiększenie tempa zarażania,

        Zwiększenie tempa zarażania, to niezły sposób na pandemię.

        Wystarczy, żeby ludzie poruszali się w watahach. Na razie nie ma czasu na tworzenie nowej partii politycznej. Wataha, to 2-5 osób. Jeżeli "wolni ludzie" uzgodnią między sobą, że mają w d… pandemię, powinni być konsekwentni. Zakładam, że tempo zarażania nie wzrośnie, ale widać będzie wyraźnie odrębne watahy oraz stada bydła przygotowywanego stopniowo do rzezi.

        Czy zaczną w Polsce powstawać takie niewielkie watahy? Moim zdaniem tak. Nie wszyscy zechcą mieć z tępym bydłem cokolwiek wspólnego. Kiedy? Już niedługo. Na koniec – bardziej inteligentni członkowie stad bydła (oczekujących na rzeźnię) będą obserwowali sytuację. Nie każdy ma ochotę ginąć potulnie i w milczeniu.

         

         

      • Zwiększenie tempa zarażania,

        Zwiększenie tempa zarażania, to niezły sposób na pandemię.

        Wystarczy, żeby ludzie poruszali się w watahach. Na razie nie ma czasu na tworzenie nowej partii politycznej. Wataha, to 2-5 osób. Jeżeli "wolni ludzie" uzgodnią między sobą, że mają w d… pandemię, powinni być konsekwentni. Zakładam, że tempo zarażania nie wzrośnie, ale widać będzie wyraźnie odrębne watahy oraz stada bydła przygotowywanego stopniowo do rzezi.

        Czy zaczną w Polsce powstawać takie niewielkie watahy? Moim zdaniem tak. Nie wszyscy zechcą mieć z tępym bydłem cokolwiek wspólnego. Kiedy? Już niedługo. Na koniec – bardziej inteligentni członkowie stad bydła (oczekujących na rzeźnię) będą obserwowali sytuację. Nie każdy ma ochotę ginąć potulnie i w milczeniu.

         

         

  9. Nastąpiło przebudzenie, ale

    Nastąpiło przebudzenie, ale jeszcze by się naciągnęło kołderkę na głowę i poleżało. Nie ma co, szkoda czasu i żalu. Kaczyński zawsze był taki sam jak jest teraz. To sztywna i ograniczona osobowość, tu ewolucja nie jest możliwa, tyle że sprawowanie władzy obnaża jego ograniczenia, które umykały uwadze, kiedy był w opozycji wobec ówczesnej znienawidzonej władzy, czyli Tuska i PO. Wiecie kiedy ja sobie uświadomiłem żałosny wymiar tej postaci? Wcale nie od razu. Chociaż też wcześniej podśmiewałem się ze znanego powiedzonka "nic mi ten facet nie zrobił, ale nie cierpię ich obu" (początek lat 90-tych), to zjawisko kaczyzmu wydawało się marginalne. I oto po kilkunastu latach niewinnych kpin z politycznego folkloru, gdzieś tak 2006, bodaj w Teatrze Narodowym, ma miejsce jakaś państwowa gala. Przypomnę, że to są rządy pierwszego PiS-u. Na scenie Występują Rosiewicz, Pietrzak, ktoś jeszcze, już emeryci, ale wygrzebani z PRL-owskiego demobilu. Ja tych aretystów wcześniej lubiłem i nadal dobrze wspominam, przywołuję tylko tutaj fakt, żeby wprowadzić klimat.

    Bo największe jaja działy się jeszcze przed koncertem i to na widowni. Na honorowym miejscu zasiada Kaczyński, chyba już premier, a cała sala wstaje i tłucze mu owacje. Najpierw huragan braw, potem długo i rytmicznie, z sali padają okrzyki uwielbienia. Całą salę wypełniał tylko i wyłącznie aktyw partyjny. Kto pamięta, ten skojarzy, że jeszcze niespełna dwadzieścia lat wcześniej identyczne obrazki były w telewizji po każym publicznym wystąpieniu genseka w każdym kraju komunistycznych. Zaryzykuję, że nie było miesiąca, żebyśmy w dzienniku nie widzieli tego kilka razy. Wtedy dotarło do mnie, z czym mamy do czynienia. ONI wrócili, to są pogrobowcy PRL-u. 

    Dzisiaj czasem naśmiewa się z pisowców, że są grupą rekonstrukcyjną sanacji i jest w tym dużo racji. Ale ich podłożem mentalnym są czasy gomółkowskie. W tych czasach dorastał Kaczyński, w pełni korzystał ze wsparcia ludzi ówczesnej władzy, co można znaleźć i w jego wspomnieniach, oglądał z bliska takie obrazki jak przedstawiłem; marzył o tym, żeby być pierwszym sekretarzem w jakiejś partii. I kiedy faktycznie dostał władzę, to miał zakodowany tylko ten jeden prymitywny pomysł, jak władza wyglądać z zewnątrz oraz żadnego pojęcia, na czym polega istota sprawowania władzy. Partia typu komunistycznego, jednoosobowe przywództwo, państwo etatystyczne, wobec zagranicy izolacja i zadupie. Teraz życie polityczne według tego schematu kończy tak samo, jak pierwowzór, peerelowski zaścianek, którego państwo PiS jest powtórką. Czyli, zgodnie z Kaczyńskiego marksistowską formacją umysłową, powtórka po tragedii jest farsą.

  10. Nastąpiło przebudzenie, ale

    Nastąpiło przebudzenie, ale jeszcze by się naciągnęło kołderkę na głowę i poleżało. Nie ma co, szkoda czasu i żalu. Kaczyński zawsze był taki sam jak jest teraz. To sztywna i ograniczona osobowość, tu ewolucja nie jest możliwa, tyle że sprawowanie władzy obnaża jego ograniczenia, które umykały uwadze, kiedy był w opozycji wobec ówczesnej znienawidzonej władzy, czyli Tuska i PO. Wiecie kiedy ja sobie uświadomiłem żałosny wymiar tej postaci? Wcale nie od razu. Chociaż też wcześniej podśmiewałem się ze znanego powiedzonka "nic mi ten facet nie zrobił, ale nie cierpię ich obu" (początek lat 90-tych), to zjawisko kaczyzmu wydawało się marginalne. I oto po kilkunastu latach niewinnych kpin z politycznego folkloru, gdzieś tak 2006, bodaj w Teatrze Narodowym, ma miejsce jakaś państwowa gala. Przypomnę, że to są rządy pierwszego PiS-u. Na scenie Występują Rosiewicz, Pietrzak, ktoś jeszcze, już emeryci, ale wygrzebani z PRL-owskiego demobilu. Ja tych aretystów wcześniej lubiłem i nadal dobrze wspominam, przywołuję tylko tutaj fakt, żeby wprowadzić klimat.

    Bo największe jaja działy się jeszcze przed koncertem i to na widowni. Na honorowym miejscu zasiada Kaczyński, chyba już premier, a cała sala wstaje i tłucze mu owacje. Najpierw huragan braw, potem długo i rytmicznie, z sali padają okrzyki uwielbienia. Całą salę wypełniał tylko i wyłącznie aktyw partyjny. Kto pamięta, ten skojarzy, że jeszcze niespełna dwadzieścia lat wcześniej identyczne obrazki były w telewizji po każym publicznym wystąpieniu genseka w każdym kraju komunistycznych. Zaryzykuję, że nie było miesiąca, żebyśmy w dzienniku nie widzieli tego kilka razy. Wtedy dotarło do mnie, z czym mamy do czynienia. ONI wrócili, to są pogrobowcy PRL-u. 

    Dzisiaj czasem naśmiewa się z pisowców, że są grupą rekonstrukcyjną sanacji i jest w tym dużo racji. Ale ich podłożem mentalnym są czasy gomółkowskie. W tych czasach dorastał Kaczyński, w pełni korzystał ze wsparcia ludzi ówczesnej władzy, co można znaleźć i w jego wspomnieniach, oglądał z bliska takie obrazki jak przedstawiłem; marzył o tym, żeby być pierwszym sekretarzem w jakiejś partii. I kiedy faktycznie dostał władzę, to miał zakodowany tylko ten jeden prymitywny pomysł, jak władza wyglądać z zewnątrz oraz żadnego pojęcia, na czym polega istota sprawowania władzy. Partia typu komunistycznego, jednoosobowe przywództwo, państwo etatystyczne, wobec zagranicy izolacja i zadupie. Teraz życie polityczne według tego schematu kończy tak samo, jak pierwowzór, peerelowski zaścianek, którego państwo PiS jest powtórką. Czyli, zgodnie z Kaczyńskiego marksistowską formacją umysłową, powtórka po tragedii jest farsą.

  11. Tak moze byc, ale ja mam

     

     

    Tak moze byc, ale ja mam wrazenie, ze Kaczynski sie najzwyczajniej poddalz powodu niezaplanowanej pandemii. To jest starszy czlowiek juz i jego mozliwosci adaptacyjne do sytuacji nadzwyczajnej nie moga byc silne.  Sytuacja jest absolutnie nadzwyczajna i nawet mlodsi ludzie nie mogli w zaden sposob przygotowac sie mentalnie do tego co sie w ciagu miesiaca doslownie zacznie dziac.  Nieoczekiwane zalamanie budzetu, spadek wzrostu gospodarczego , a glownie wymuszone pandemia glosowanie pocztowe w USA i oszustwa demokratow, to jest to czego nawet geniusz nie mogl byl przewidziec. A przeciez PIS jest dzielem Amerykanow i na nich opiera sie jego sila. ja mam nawet wrazenie,ze  ustepstwo Morawieckiego w Brukseli zostalo wymuszone przez Amerykanow, ktorzy poszli na nowy deal z Niemcami.

    • “PIS jest dzielem Amerykanow”

      "PIS jest dzielem Amerykanow"

      Może i Amerykanów, ale nie Bestii. Karty rozdaje Bestia. Bez wprowadzenia takiego pojęcia do roważań nie będzie Pani rozumiała niemal niczego. W każdym razie niewiele. Bestia nie pójdzie na żaden deal z Niemcami, ani z Amerykanami. Kaczyński się poddał, bo to prowincjonalny głupek. Dodatkowo – to małostkowy, prymitywny pacan. Nic nie rozumiał, widział jedynie, że działa potężna siła, która posługuje się takimi, jak Morawiecki i Niedzielski, no to się poddał. Gdyby żył w czasach Stalina, przynosiłby Stalinowi nocnik. Gdyby funkcjonował w III Rzeszy oddawałby się cały Hitlerowi, Himmlerowi, każdemu. Tacy ludzie, śmieciowi co do posiadanych cech, żyją w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną. Definicja pojęcia Bestii tu: https://newcivilisation.space

       

  12. Tak moze byc, ale ja mam

     

     

    Tak moze byc, ale ja mam wrazenie, ze Kaczynski sie najzwyczajniej poddalz powodu niezaplanowanej pandemii. To jest starszy czlowiek juz i jego mozliwosci adaptacyjne do sytuacji nadzwyczajnej nie moga byc silne.  Sytuacja jest absolutnie nadzwyczajna i nawet mlodsi ludzie nie mogli w zaden sposob przygotowac sie mentalnie do tego co sie w ciagu miesiaca doslownie zacznie dziac.  Nieoczekiwane zalamanie budzetu, spadek wzrostu gospodarczego , a glownie wymuszone pandemia glosowanie pocztowe w USA i oszustwa demokratow, to jest to czego nawet geniusz nie mogl byl przewidziec. A przeciez PIS jest dzielem Amerykanow i na nich opiera sie jego sila. ja mam nawet wrazenie,ze  ustepstwo Morawieckiego w Brukseli zostalo wymuszone przez Amerykanow, ktorzy poszli na nowy deal z Niemcami.

    • “PIS jest dzielem Amerykanow”

      "PIS jest dzielem Amerykanow"

      Może i Amerykanów, ale nie Bestii. Karty rozdaje Bestia. Bez wprowadzenia takiego pojęcia do roważań nie będzie Pani rozumiała niemal niczego. W każdym razie niewiele. Bestia nie pójdzie na żaden deal z Niemcami, ani z Amerykanami. Kaczyński się poddał, bo to prowincjonalny głupek. Dodatkowo – to małostkowy, prymitywny pacan. Nic nie rozumiał, widział jedynie, że działa potężna siła, która posługuje się takimi, jak Morawiecki i Niedzielski, no to się poddał. Gdyby żył w czasach Stalina, przynosiłby Stalinowi nocnik. Gdyby funkcjonował w III Rzeszy oddawałby się cały Hitlerowi, Himmlerowi, każdemu. Tacy ludzie, śmieciowi co do posiadanych cech, żyją w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną. Definicja pojęcia Bestii tu: https://newcivilisation.space

       

  13. Autor cytat: Skąd się to

    Autor cytat: Skąd się to bierze, czym jest ta destrukcyjna cecha charakteru Jarosława Kaczyńskiego? 

    Tak sobie mysle ze mozna byloby wziasc pod uwage tez takie dzialania jak . Mason nigdy nie bedzie sadzil  masona to jest regula. Innym zlym dzialaniem moze byc tez ( jesli Kaczynski jest naprawde msciwy ) to na koniec dopalic Ludowi zamieszkalemu nad Wisla za zla postawe w sprawie Smolenska . On niema nic do stracenia . To ze sobie dobiera ludzi slabych jest strategia przemyslana , mysle ze jemu nie zalezy na tym aby byc kims wielkim. Jest poprostu uzalezniony od mocodawcow tak jak uzalezniony byl/jest Tusk od niemcow.

  14. Autor cytat: Skąd się to

    Autor cytat: Skąd się to bierze, czym jest ta destrukcyjna cecha charakteru Jarosława Kaczyńskiego? 

    Tak sobie mysle ze mozna byloby wziasc pod uwage tez takie dzialania jak . Mason nigdy nie bedzie sadzil  masona to jest regula. Innym zlym dzialaniem moze byc tez ( jesli Kaczynski jest naprawde msciwy ) to na koniec dopalic Ludowi zamieszkalemu nad Wisla za zla postawe w sprawie Smolenska . On niema nic do stracenia . To ze sobie dobiera ludzi slabych jest strategia przemyslana , mysle ze jemu nie zalezy na tym aby byc kims wielkim. Jest poprostu uzalezniony od mocodawcow tak jak uzalezniony byl/jest Tusk od niemcow.

  15. Walka z pandemią nie polega

    Walka z pandemią nie polega na złapaniu szabli w dłoń i fizycznym zniszczeniu przeciwnika. W tym Polacy od dawna byli dobrzy. Z wirusem jednak walczyć trzeba na różnych polach, głównie intelektem, A z tym nie jest najlepiej. Na skutek wytępienia polskiej intligencji podczas zaborów, II wojny i socjalizmu nie ma komu się tym zająć.To nawet widać na tym forum, jest dobra wola, ale brak wiedzy (m.in. kto jest kto w polityce, komu można zaufać) i pomysłów, za to ciągłe narzekanie, że ktoś inny nam robi krzywdę (na co sami pozwalamy).

  16. Walka z pandemią nie polega

    Walka z pandemią nie polega na złapaniu szabli w dłoń i fizycznym zniszczeniu przeciwnika. W tym Polacy od dawna byli dobrzy. Z wirusem jednak walczyć trzeba na różnych polach, głównie intelektem, A z tym nie jest najlepiej. Na skutek wytępienia polskiej intligencji podczas zaborów, II wojny i socjalizmu nie ma komu się tym zająć.To nawet widać na tym forum, jest dobra wola, ale brak wiedzy (m.in. kto jest kto w polityce, komu można zaufać) i pomysłów, za to ciągłe narzekanie, że ktoś inny nam robi krzywdę (na co sami pozwalamy).

  17. W odpowiedzi Rotorowi. 

    W odpowiedzi Rotorowi. 

    > Wydaje mi sie, ze patrzenie na tego rodzaju zjawiska jako sprawnie wyrezyserowane spektakle, zaplanowane i zagrane przez jakas waska grupe ludzi jest fundamentalnym bledem.

    Wydaje mi sie, że nie patrzenie na tego rodzaju zjawiska jako wyrezyserowane spektakle, zaplanowane przez jakas waska grupe ludzi jest fundamentalnym bledem…
    Gdyby to było jedno zdarzenie moglibyśmy mieć wątpliwości ale scenariusz ten jest regularnie grany a ja podałem tylko najbardziej prominentne przypadki.

    Jeżeli nie zgadzamy się w poniższych faktach to rozmowa faktycznie nie ma sensu bo brakuje punktów wspólnych na których możnaby budowac porozumienie:

    1. Rewolucja francuska umożliwiła oficialne wyjście z feudalizmu z przejściem od schematu "kto ma ziemie, jest dobrze urodzony ten rządzi" do "kto ma kasę ten rządzi". Masy rewolucyjne zyskały stosunkowo mało lub wcale na rewolucji. Cui bono, qui prodest.

    2. Rewolucja rosyjska wyrzuciła Rosję z wojny. Czy Ty masz zamiar dyskutować z faktem, że Lenin przyjechał w zapieczętowanym wagonie itd?

    3. Komunizmu oczywiście nie obalił ani Wałęsa ani nawet Solidarność. Inne zdanie?

    4. Kolorowe rewolucje to oczywiście sterowane spektakle które wykorzystały masowy ruch wkurzonych ludzi.

    A wszystkie powyższe to tylko tak na szybko.

    Negowanie inżynierii społecznej i sterowania zza sceny wielkich wydarzeń nie przystoi inteligentnemu człowiekowi. Przeciętnemu zjadaczowi paszy serwowanej przez mainstream tak ale to co On w takim razie robi na tym portalu?

  18. W odpowiedzi Rotorowi. 

    W odpowiedzi Rotorowi. 

    > Wydaje mi sie, ze patrzenie na tego rodzaju zjawiska jako sprawnie wyrezyserowane spektakle, zaplanowane i zagrane przez jakas waska grupe ludzi jest fundamentalnym bledem.

    Wydaje mi sie, że nie patrzenie na tego rodzaju zjawiska jako wyrezyserowane spektakle, zaplanowane przez jakas waska grupe ludzi jest fundamentalnym bledem…
    Gdyby to było jedno zdarzenie moglibyśmy mieć wątpliwości ale scenariusz ten jest regularnie grany a ja podałem tylko najbardziej prominentne przypadki.

    Jeżeli nie zgadzamy się w poniższych faktach to rozmowa faktycznie nie ma sensu bo brakuje punktów wspólnych na których możnaby budowac porozumienie:

    1. Rewolucja francuska umożliwiła oficialne wyjście z feudalizmu z przejściem od schematu "kto ma ziemie, jest dobrze urodzony ten rządzi" do "kto ma kasę ten rządzi". Masy rewolucyjne zyskały stosunkowo mało lub wcale na rewolucji. Cui bono, qui prodest.

    2. Rewolucja rosyjska wyrzuciła Rosję z wojny. Czy Ty masz zamiar dyskutować z faktem, że Lenin przyjechał w zapieczętowanym wagonie itd?

    3. Komunizmu oczywiście nie obalił ani Wałęsa ani nawet Solidarność. Inne zdanie?

    4. Kolorowe rewolucje to oczywiście sterowane spektakle które wykorzystały masowy ruch wkurzonych ludzi.

    A wszystkie powyższe to tylko tak na szybko.

    Negowanie inżynierii społecznej i sterowania zza sceny wielkich wydarzeń nie przystoi inteligentnemu człowiekowi. Przeciętnemu zjadaczowi paszy serwowanej przez mainstream tak ale to co On w takim razie robi na tym portalu?