Reklama

Bronisław K

Bronisław Komorowski miał całą dobę, żeby się emocjonalnie poukładać i przyjąć pokerową, polityczną minę. Nie udało się Bronisławowi Komorowskiemu w najmniejszym stopniu i aż strach się bać, w jakim stanie musiał być wczoraj. Emocjonalny występ i słaba aranżacja konferencji, nawet nie padło: „Proszę Państwa, prosimy o trzy pytania dotyczące tematu konferencji”, pokazały, że gra toczy się o pełną stawkę. Na stole jest władza, którą trzeba zagospodarować, a czasu wcale nie ma tak wiele. W trzecią kadencję Tuska nie wierzy sam Tusk, ale jakiś plan awaryjny mieć musi i jedyne co może w tej materii zrobić, to utrzymać silną pozycję partyjną i medialną. Tusk stara się jak może, w grudniowy poniedziałek opowiada o przewodniej sile Niemiec, w styczniowy czwartek mówi Włochom, że tak nie może być. Był już taki jeden, który miał zostać szefem ONZ, potem był drugi, który miał zostać szefem NATO w Europie, pierwszy dogaduje się z Palikotem, drugi na Twitterze udaje niezależnego. Trzecim najprawdopodobniej okaże się Tusk, nie wiem z jakiego tytułu Europa miałaby z Tuska robić kogoś ważnego, choćby na poziomie Baroso, który ma tyle w Europie do gadania, co ja sobie napiszę. Za zasługi? Daj mu Boże, jednak Europa to nie Polska, tutaj daje się coś za coś i Tusk wszystko już dał. Komu potrzebny goły i wesoły Tusk? A zasługi ma każdy, na przykład ten Belg Herman Van Rompuy. W najlepszym razie Tusk może liczyć na europejski żyrandol, w gorszym wariancie będzie musiał się przeprosić z krajowym żyrandolem i startować w „bratobójczym pojedynku”. Najgorszy raz dla Tuska, to los pozostałych tenorów.

Reklama

Wbrew pozorom nie pogubiłem się, nie odstępuję od żelaznej reguły profesjonalnego dziennikarstwa, czyli modelu rozprawki. Postawiłem tezę, że po emocjonalnym występie Komorowskiego widać otwartą walkę o władzę, rozwinąłem Tuskiem, teraz będę argumentował i na początek wróćę do Komorowskiego. Pan prezydent nie potrafił utrzymać nerwów na postronkach, ale gdy się przyjrzeć uważnie temu, co wyprowadziło pana prezydenta z równowagi, trzeba spytać o co właściwie chodzi. No i co, że wyleci jakiś Parulski, wszak Bronisław Komorowski twierdzi, że w ogóle nie zna tego pana. Naturalnie można się wygłupiać, że o Polskę chodzi, o niezależność prokuratury, o wartości i etos Solidarności wraz z naukami Jana Pawła II. Powodów do tego rodzaju wygłupów nie widzę, ponieważ chodzi o środowiska. Za Komorowskim stoi spora część wojska, złośliwi twierdzą, że ta część nazywa się WSI i generalicja PRL. Pan prezydent nie może sobie pozwolić na ruszenie przedstawiciela środowiska, powody są oczywiste, jeśli środowisko zobaczy, że jeden z nich został bez walki poświęcony, zacznie wysyłać maile do premiera Donalda. Na razie badawcze, co słuchać, jak było na nartach. Potem zachęcające: „Właśnie rozmawialiśmy z panem Kwaśniewskim i panem Palikotem, ciekawi ludzie, co pan Donald na to?”. Jeden Parulski nic nie znaczy, ale środowisko PRL-WSI jest ciągle czołówką, a pan prezydent stawał murem i okoniem własnej partii, by środowisko osłonić. Powiedziałbym, że jest jeszcze gorzej, oprócz PRL-WSI, wokół prezydenta zebrało się wymagające środowisko UW. Ci panowie i te panie, zbyt wiele w życiu widzieli, żeby nie szukać sobie nowego mecenatu, w razie osłabienia pozycji obecnego opiekuna.

Pan prezydent wie z jakim ciężarem gatunkowym musi się zmierzyć i pan Donald Tusk wie, w jakiej sytuacji stawia pana prezydenta. Całą operację należy przeprowadzić w ten sposób, żeby CBOS pokazał po 65% zaufania oraz wiary w lepsze jutro i nie jest łatwo. Niezależność prokuratury póki co została przedstawiona respondentom w komicznym łańcuszku. Niezależny prokurator musi przekonać ministra MON, żeby podpisał się pod dymisją nielojalnego zastępcy prokuratora. Minister jest podległy premierowi i zwłaszcza przy tym premierze palcem bez zgody szefa nie kiwnie. Gdy już premier pozwoli ministrowi MON podpisać dymisję, wtedy niezależny prokurator musi prosić prezydenta, żeby polityczną decyzję rządu zaakceptował mocą swojego politycznego nadania. W ostatnim czasie tylko artykuł w tabloidzie Gazeta Wyborcza był bardziej zabawny. Mam na myśli interview Jerzego Millera, w którym powstała nowa linia śledztwa. W kabinie pilotów byli: Tadek, Jarek, Marek i Jarmarek. Z czego dwóch pierwszych czytało z „radiowego”, a Marek z Jarmarkiem celowali w brzozę. Wcale to jednak nie znaczy, że pan Bronisław Komorowski i pan Donald Tusk nie są na najlepszej drodze, aby przebić zuchów Adama Michnika. Jeśli wokół odwołania niezależnego prokuratora Parulskiego powstanie polityczna afera, żeby razem z Parulskim odwołać Seremeta, będzie zabawniej. Walka o władzę to nie żarty, ale bitwy bywają prześmieszne i jednocześnie pokazują jak bardzo nie ma żartów. Tusk postawił Komorowskiego w tej mało komfortowe sytuacji, niemniej rykoszetem może dostać w kolano, ośmieszoną „reformą” prokuratury.

Mistrz pozorów Donald Tusk zachował więcej zimnej krwi, ale Bronisław Komorowski zmusił Tuska, swoimi emocjami, do odpowiednich politycznych działań. Jest jasne, że ten pojedynek będzie śledzony i jeśli Tusk przegra ludzie zaczną gadać, że Komorowski przejmuje władzę. Wojna o władzę, w której obiektem strategicznym są stanowiska niezależnych prokuratorów reprezentowane przez zaplecze obu wojujących polityków, odkrywa stawkę. Rozpoczyna się bój o wszystko i trup będzie ścielił się gęsto, wszystko wskazuje, że część z tych egzekucji będzie miała publiczny charakter. Oczywiście nie będzie mowy o „prezydencie, który wetuje i szkodzi Polsce”, ale o „szorstkiej przyjaźni” lub jeszcze lepiej „normalnych mechanizmach demokracji”. Co sobie ludzie pomyślą, będzie zależało od mediów, a te najwyraźniej nie wiedzą jeszcze o co chodzi. Jak się dowiedzą, respondenci dostaną odpowiedni obraz, dla mediów odpowiedni obraz to pestka. Spokojnie mogą przekonać respondentów, że dzielny kapitan pośliznął się na pokładzie, wpadł do szalupy i zgodnie z procedurą nie mógł jej opuścić, bo podniesienie łodzi narażałoby życie pozostałych pasażerów, w tym kobiety i dzieci. Gdy był już na wzburzonym morzu na pokład mógł wrócić tylko przy pomocy helikoptera dlatego akcją ratunkową dzielnie dowodził z lądu. Respondenci uwierzą bez trudu, obojętnie czy kapitanem zostanie Tusk, czy Komorowski. Garstka zaprawionych w bojach marynarzy znów się uśmieje z komunikatów centrali, a potem będzie ratować co się da z tego tonącego ORP Krypa.

Reklama

33 KOMENTARZE

  1. éljen Magyar-Lengyel barátság
    A tu takie sensacje i Wy nie nie mówicie. Kiedy Tusk staje do dyskretnej obrony Orbana, a aszkenazyjscy cyngle z wiadomej gazety natychmiast wytykają Tuskowi błąd, Janek Pospieszalski w swym czwartkowym programie “Bliżej” przeprowadza pełnowymiarowy wywiad z Victorem Orbanem. Coś takiego. I żebym ja się dowiadywała o tym wywiadzie, w tym programie, z tej GW?
    http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/19012012-2230/6081107

  2. éljen Magyar-Lengyel barátság
    A tu takie sensacje i Wy nie nie mówicie. Kiedy Tusk staje do dyskretnej obrony Orbana, a aszkenazyjscy cyngle z wiadomej gazety natychmiast wytykają Tuskowi błąd, Janek Pospieszalski w swym czwartkowym programie “Bliżej” przeprowadza pełnowymiarowy wywiad z Victorem Orbanem. Coś takiego. I żebym ja się dowiadywała o tym wywiadzie, w tym programie, z tej GW?
    http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/19012012-2230/6081107

  3. éljen Magyar-Lengyel barátság
    A tu takie sensacje i Wy nie nie mówicie. Kiedy Tusk staje do dyskretnej obrony Orbana, a aszkenazyjscy cyngle z wiadomej gazety natychmiast wytykają Tuskowi błąd, Janek Pospieszalski w swym czwartkowym programie “Bliżej” przeprowadza pełnowymiarowy wywiad z Victorem Orbanem. Coś takiego. I żebym ja się dowiadywała o tym wywiadzie, w tym programie, z tej GW?
    http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/19012012-2230/6081107

  4. śmierć w kokpicie UTair
    Ach ci towarzysze postradzieccy. Ktoś zmarł w kokpicie na zawał serca. Lub w strefie kokpitu. Lekarz mówi, że to pierwszy pilot, znaczy kapitan, w przeciwieństwie do drugiego pilota. Rzecznik lotniska – że to pasażer. Nie wiadomo jak było, ważne, że pilot miał ważne badania z ubiegłego roku. Skaranie boskie z tą prawdą.
    http://wiadomosci.wp.pl/title,Pilot-zmarl-podczas-lotu-z-239-osobami-na-pokladzie,wid,14184539,wiadomosc.html?ticaid=1dc5f&_ticrsn=3

    • Może na pasażera wywierano
      Może na pasażera wywierano naciski, aby dostał zawału w kokpicie, żeby nie stresować innych pasażerów? Tak czy siak cała historia pokazuje, że Ruscy mają problem, aby ustalić tożsamość nie tylko pasażerów, ale nawet członków załogi. I to w samolocie, który doleciał do miejsca przeznaczenia w jednym kawałku…

  5. śmierć w kokpicie UTair
    Ach ci towarzysze postradzieccy. Ktoś zmarł w kokpicie na zawał serca. Lub w strefie kokpitu. Lekarz mówi, że to pierwszy pilot, znaczy kapitan, w przeciwieństwie do drugiego pilota. Rzecznik lotniska – że to pasażer. Nie wiadomo jak było, ważne, że pilot miał ważne badania z ubiegłego roku. Skaranie boskie z tą prawdą.
    http://wiadomosci.wp.pl/title,Pilot-zmarl-podczas-lotu-z-239-osobami-na-pokladzie,wid,14184539,wiadomosc.html?ticaid=1dc5f&_ticrsn=3

    • Może na pasażera wywierano
      Może na pasażera wywierano naciski, aby dostał zawału w kokpicie, żeby nie stresować innych pasażerów? Tak czy siak cała historia pokazuje, że Ruscy mają problem, aby ustalić tożsamość nie tylko pasażerów, ale nawet członków załogi. I to w samolocie, który doleciał do miejsca przeznaczenia w jednym kawałku…

  6. śmierć w kokpicie UTair
    Ach ci towarzysze postradzieccy. Ktoś zmarł w kokpicie na zawał serca. Lub w strefie kokpitu. Lekarz mówi, że to pierwszy pilot, znaczy kapitan, w przeciwieństwie do drugiego pilota. Rzecznik lotniska – że to pasażer. Nie wiadomo jak było, ważne, że pilot miał ważne badania z ubiegłego roku. Skaranie boskie z tą prawdą.
    http://wiadomosci.wp.pl/title,Pilot-zmarl-podczas-lotu-z-239-osobami-na-pokladzie,wid,14184539,wiadomosc.html?ticaid=1dc5f&_ticrsn=3

    • Może na pasażera wywierano
      Może na pasażera wywierano naciski, aby dostał zawału w kokpicie, żeby nie stresować innych pasażerów? Tak czy siak cała historia pokazuje, że Ruscy mają problem, aby ustalić tożsamość nie tylko pasażerów, ale nawet członków załogi. I to w samolocie, który doleciał do miejsca przeznaczenia w jednym kawałku…

    • Żaden cud, coś się dzieje,
      Żaden cud, coś się dzieje, coś na najwyższym szczeblu. Druga odważna sensacja idzie na konto Lisa (wywiad Machały będzie we Wprost). To żaden cud, to jest jakaś akcja, szlag wie jaka, ale najwyraźniej pożar w burdelu tak się rozprzestrzenił, że trwa chaotyczne przegrupowanie albo zaplanowane przegrupowanie. Trzeba pamiętać, że Gazeta Polska może sobie pisać 100 razy, Kontrowersje 500 razy, ale jak raz napisze Wprost, GW, czy pokaże TVN spije całą śmietankę i pociągnie za sobą elektorat. Nie trudno sobie wyobrazić, że prawdę o Smoleńsku odkrywa nowa siła polityczna na polskiej scenie, a z takim wejściem ma olbrzymi kapitał i przy okazji przykrywa oszołomów z PiS. Tylko i bardzo luźno zgaduję, ale ktoś spoza obozu Tuska może na tym zbić krocie i medialne i polityczne, może komuś przyszło to do łba i właśnie realizuje. Nie wiem może Schetyna kręci lody od zaplecza, ma swoich ludzi, a Tusk ich na szybko wycina. Trzy hity naraz, to trochę za dużo, samo badanie nie sfałszowane i podane do publicznej wiadomości, potem cynk z NPW do Gmyza i Wprost, teraz Machała wietrzy szansę. I co najważniejsze Michnik zamknął kłamliwy dziób, drugiego generała zwinął w pośpiechu. Dzieje się coś podskórnie.

    • A czy cudem nie jest wyrok
      A czy cudem nie jest wyrok dla Cz. Kiszczaka? A wcześniejsze targnięcie się na G. Czempińskiego? Nie wspominając symulanta M. Przybyła. Jakoś dziwnym trafem ślady wiążą się z bezpieką cywilną i wojskową. Znaczy się dwie mafie wzięły się za łby.

    • Żaden cud, coś się dzieje,
      Żaden cud, coś się dzieje, coś na najwyższym szczeblu. Druga odważna sensacja idzie na konto Lisa (wywiad Machały będzie we Wprost). To żaden cud, to jest jakaś akcja, szlag wie jaka, ale najwyraźniej pożar w burdelu tak się rozprzestrzenił, że trwa chaotyczne przegrupowanie albo zaplanowane przegrupowanie. Trzeba pamiętać, że Gazeta Polska może sobie pisać 100 razy, Kontrowersje 500 razy, ale jak raz napisze Wprost, GW, czy pokaże TVN spije całą śmietankę i pociągnie za sobą elektorat. Nie trudno sobie wyobrazić, że prawdę o Smoleńsku odkrywa nowa siła polityczna na polskiej scenie, a z takim wejściem ma olbrzymi kapitał i przy okazji przykrywa oszołomów z PiS. Tylko i bardzo luźno zgaduję, ale ktoś spoza obozu Tuska może na tym zbić krocie i medialne i polityczne, może komuś przyszło to do łba i właśnie realizuje. Nie wiem może Schetyna kręci lody od zaplecza, ma swoich ludzi, a Tusk ich na szybko wycina. Trzy hity naraz, to trochę za dużo, samo badanie nie sfałszowane i podane do publicznej wiadomości, potem cynk z NPW do Gmyza i Wprost, teraz Machała wietrzy szansę. I co najważniejsze Michnik zamknął kłamliwy dziób, drugiego generała zwinął w pośpiechu. Dzieje się coś podskórnie.

    • A czy cudem nie jest wyrok
      A czy cudem nie jest wyrok dla Cz. Kiszczaka? A wcześniejsze targnięcie się na G. Czempińskiego? Nie wspominając symulanta M. Przybyła. Jakoś dziwnym trafem ślady wiążą się z bezpieką cywilną i wojskową. Znaczy się dwie mafie wzięły się za łby.

    • Żaden cud, coś się dzieje,
      Żaden cud, coś się dzieje, coś na najwyższym szczeblu. Druga odważna sensacja idzie na konto Lisa (wywiad Machały będzie we Wprost). To żaden cud, to jest jakaś akcja, szlag wie jaka, ale najwyraźniej pożar w burdelu tak się rozprzestrzenił, że trwa chaotyczne przegrupowanie albo zaplanowane przegrupowanie. Trzeba pamiętać, że Gazeta Polska może sobie pisać 100 razy, Kontrowersje 500 razy, ale jak raz napisze Wprost, GW, czy pokaże TVN spije całą śmietankę i pociągnie za sobą elektorat. Nie trudno sobie wyobrazić, że prawdę o Smoleńsku odkrywa nowa siła polityczna na polskiej scenie, a z takim wejściem ma olbrzymi kapitał i przy okazji przykrywa oszołomów z PiS. Tylko i bardzo luźno zgaduję, ale ktoś spoza obozu Tuska może na tym zbić krocie i medialne i polityczne, może komuś przyszło to do łba i właśnie realizuje. Nie wiem może Schetyna kręci lody od zaplecza, ma swoich ludzi, a Tusk ich na szybko wycina. Trzy hity naraz, to trochę za dużo, samo badanie nie sfałszowane i podane do publicznej wiadomości, potem cynk z NPW do Gmyza i Wprost, teraz Machała wietrzy szansę. I co najważniejsze Michnik zamknął kłamliwy dziób, drugiego generała zwinął w pośpiechu. Dzieje się coś podskórnie.

    • A czy cudem nie jest wyrok
      A czy cudem nie jest wyrok dla Cz. Kiszczaka? A wcześniejsze targnięcie się na G. Czempińskiego? Nie wspominając symulanta M. Przybyła. Jakoś dziwnym trafem ślady wiążą się z bezpieką cywilną i wojskową. Znaczy się dwie mafie wzięły się za łby.

  7. Sequel
    Dzieje się dzieje pomysł jak skanalizować nową Solidarność i być nowymi Wałęsami, Michnikami czy Kuroniami…Czyli sequel starego serialu ” Jak dymać Polaków tak żeby myśleli, że oni dymają”, że oni są rewolucją i zdobywają świat…żałosne

    • Tak samo myslę
      Przemyślana odgórnie akcja skanalizowania potencjalnego niezadowolenia społecznego w razie sytuacji, gdy okaże się, że wywody wujka Adasia, Bogdana dwojga osób, Millera itp. będzie można sobie o kant d… rozbić. Nie można sobie pozwolić, aby oburzona publika zwróciła się ku oszołomom.

  8. Sequel
    Dzieje się dzieje pomysł jak skanalizować nową Solidarność i być nowymi Wałęsami, Michnikami czy Kuroniami…Czyli sequel starego serialu ” Jak dymać Polaków tak żeby myśleli, że oni dymają”, że oni są rewolucją i zdobywają świat…żałosne

    • Tak samo myslę
      Przemyślana odgórnie akcja skanalizowania potencjalnego niezadowolenia społecznego w razie sytuacji, gdy okaże się, że wywody wujka Adasia, Bogdana dwojga osób, Millera itp. będzie można sobie o kant d… rozbić. Nie można sobie pozwolić, aby oburzona publika zwróciła się ku oszołomom.

  9. Sequel
    Dzieje się dzieje pomysł jak skanalizować nową Solidarność i być nowymi Wałęsami, Michnikami czy Kuroniami…Czyli sequel starego serialu ” Jak dymać Polaków tak żeby myśleli, że oni dymają”, że oni są rewolucją i zdobywają świat…żałosne

    • Tak samo myslę
      Przemyślana odgórnie akcja skanalizowania potencjalnego niezadowolenia społecznego w razie sytuacji, gdy okaże się, że wywody wujka Adasia, Bogdana dwojga osób, Millera itp. będzie można sobie o kant d… rozbić. Nie można sobie pozwolić, aby oburzona publika zwróciła się ku oszołomom.