Reklama

Nudno dzisiaj, nic się ciekawego nie dzieje.

Nudno dzisiaj, nic się ciekawego nie dzieje. Jakiś europoseł walczy ze zgermanizowanymi lotniskami, jakiś biskup, czy inny kardynał mówi, że odwiedzanie grobów to święty obowiązek, w jakiejś Somalii, czy w innym Mogadiszu ukamienowano 13 letnią dziewczynkę za to, że została zgwałcona. Słowem nuda, poza tym ostatnim, co jest dość wstrząsające, to znaczy jest wstrząsające, ale nie dość. Nie dość, bo przeciętny zjadacz chleba nie interesuje się tym, że na jakimś islamskim zadupiu w Afryce, czy w innej Australii zabito dziecko, za to, że ktoś je straszliwie skrzywdził. To mało medialne, takich przypadków jest sporo, to sensacja na parę godzin, potem zniknie z czołówek. Znacznie bardziej zjadacze chleba się “podniecywują” wyborami w USA. O wyborach napisał Matka Kurka. I ja się z jego oceną zgadzam, chociaż się z nią absolutnie nie zgadzam.

MK pisze, że Obama to blichtr, popkultura, taki medialny produkt, makatka, coby ją ludziom pokazać i coby się ludziska nacieszyli. I ja się zgadzam, słuchałem kilku wystąpień Obamy, zmarnowałem na to kilkadziesiąt minut i po kilkudziesięciu minutach nie wiem o co człowiekowi chodzi. Jakaś “zmiana”, jakieś “yes, we can, we zmienić America and world”. Na czym ta zmiana ma polegać i co oni can, tego pierwszy Murzyn Ameryki nie wytłumaczył, chyba, że to ja mam problemy z percepcją potrzebną do ogarnięcia toku myślowego pierwszego Murzyna. Gdy jednak patrzę, co jest przeciwko Murzynowi, to zaczynam z Murzynem sympatyzować i tu zaczynam się też nie zgadzać z Matką Kurką. Przeciwko Murzynowi jest bowiem McCain, człowiek, który politykę Busha uznał za zbyt miękką, człowiek, który chce przedłużyć misję w Iraku, człowiek po Wietnamie, człowiek, który jest nastawiony na wojnę i konfrontację. Taki człowiek na stanowisku prezydenta USA jest groźny dla Polski. To znaczy sam człowiek nie jest groźny, groźne są polskie władze, tradycyjnie dupoliżcze wobec Ameryki. Ja wiem, że Tusk ładnie negocjował tarczę i wiem, że Tusk patrzy w miarę trzeźwo na stosunki z USA, ale jest jeszcze mniej ważny bliźniak w dużym pałacu, poza tym nie wiadomo kto będzie po Tusku i co Tuskowi odbije w przyszłości. Poza tym, nawet gdy nadal będziemy mieli Tuska i nawet jeśli nic mu nie odbije, to z McCainem mamy tarczę, mamy ją na bank. Murzyn o tarczy zapomni, Murzyn dowiedział się od Sikorskiego przez telefon, że istnieje coś takiego, jak Polska, Murzyn nad Polskę przedkłada Jordanię i Zimbabwe i to jest, paradoksalnie, dla Polski dobre.

Reklama

Nie będę owijał w bawełnę, nie lubię Ameryki. Kraj coca hamburgerów, plastikowe imperium kiczu i tandety. Kraj, który dostał po dupie od wietnamskich wieśniaków, teraz leją go irackie i afgańskie pastuchy. Żal mi, gdy patrzę na polskich “przywódców”, zachłyśniętych colą, McDonaldem i plastikiem. Amerykanie to widzą, drą z nas łacha i wykorzystują naszą głupotę. Polska nie ma żadnego sojuszu z Ameryką, Polska nie jest nawet jej wasalem. Stosunki naszego kraju z USA mógłbym nazwać prostytucją, ale nie nazwę, bo szanująca się prostytutka czerpie ze swojej pracy zyski, nasz kraj nie czerpie z “sojuszu” z USA niczego. Polska dała się Amerykanom oszwabić na offsecie, na jaszczompach, na Iraku, mało brakowało, dała by się oszwabić na tarczy, zresztą nawet teraz nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Dopiero Tusk odważył się postawić Ameryce jakieś warunki, wcześniej Jankesi robili z nami, co chcieli, z tarczą też chcieli wejść jak do siebie, wejść i kazać tubylczym dzikusom, by czuli się zaszczyceni obecnością mocarstwa. Ja nie jestem zaszczycony bezczelnością kraju, który jak zauważył MK jest 100 lat za Murzynami. Właśnie dlatego kibicuję Murzynowi, może trochę ucywilizuje Amerykę, czego Wam i sobie życzę. Pamiętajcie, aby na dzień dzisiejszy pamiętać o zmarłych, dla odmiany pamiętajcie też na dzień jutrzejszy, żeby nie było, że 1 listopada wszyscy szpanują, kto zapalił lepszy znicz i położył piękniejszą chryzantemę, a potem groby stoją zapuszczone przez cały rok, aż do następnego 1 listopada. Pamiętajcie też o somalijskiej dziewczynce, choć to mniej medialne, to jednak bardziej warte zainteresowania niż show za wielką wodą i za wielkie pieniądze.
Pozdrawiam.

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Ja
    “Stosunki naszego kraju z USA mógłbym nazwać prostytucją, ale nie nazwę, bo szanująca się prostytutka czerpie ze swojej pracy zyski, nasz kraj nie czerpie z “sojuszu” z USA niczego. Polska dała się Amerykanom oszwabić na offsecie, na jaszczompach, na Iraku”
    No piękne słowa, Ja, bo ja bym tego lepiej nie ujął.

    Ale kibicuję McKainowi (choć mi się to jakoś z Ablem kojarzy) , bo Obama przypomina mi Tymińskiego. Różnią się tylko tym, że Obama ma ponoć tzw. charyzmę a Tymiński miał tylko teczkę z czarnej skóry.
    A jeszcze do niedawna kibicowałem właśnie młodemu Obamie. Tylko on jeszcze nie wyjawił swoich poglądów i przestałem mu ufać. Jest równie tajemniczy jak Tymiński był nt. swojej teczki.

  2. Ja
    “Stosunki naszego kraju z USA mógłbym nazwać prostytucją, ale nie nazwę, bo szanująca się prostytutka czerpie ze swojej pracy zyski, nasz kraj nie czerpie z “sojuszu” z USA niczego. Polska dała się Amerykanom oszwabić na offsecie, na jaszczompach, na Iraku”
    No piękne słowa, Ja, bo ja bym tego lepiej nie ujął.

    Ale kibicuję McKainowi (choć mi się to jakoś z Ablem kojarzy) , bo Obama przypomina mi Tymińskiego. Różnią się tylko tym, że Obama ma ponoć tzw. charyzmę a Tymiński miał tylko teczkę z czarnej skóry.
    A jeszcze do niedawna kibicowałem właśnie młodemu Obamie. Tylko on jeszcze nie wyjawił swoich poglądów i przestałem mu ufać. Jest równie tajemniczy jak Tymiński był nt. swojej teczki.

  3. Ja
    “Stosunki naszego kraju z USA mógłbym nazwać prostytucją, ale nie nazwę, bo szanująca się prostytutka czerpie ze swojej pracy zyski, nasz kraj nie czerpie z “sojuszu” z USA niczego. Polska dała się Amerykanom oszwabić na offsecie, na jaszczompach, na Iraku”
    No piękne słowa, Ja, bo ja bym tego lepiej nie ujął.

    Ale kibicuję McKainowi (choć mi się to jakoś z Ablem kojarzy) , bo Obama przypomina mi Tymińskiego. Różnią się tylko tym, że Obama ma ponoć tzw. charyzmę a Tymiński miał tylko teczkę z czarnej skóry.
    A jeszcze do niedawna kibicowałem właśnie młodemu Obamie. Tylko on jeszcze nie wyjawił swoich poglądów i przestałem mu ufać. Jest równie tajemniczy jak Tymiński był nt. swojej teczki.