Reklama

Pewne rzeczy się fajnie mówi inne lekko robi, jeszcze inne dzieją się niewiadomo kiedy i jak.

Pewne rzeczy się fajnie mówi inne lekko robi, jeszcze inne dzieją się niewiadomo kiedy i jak. Nie wiadomo kiedy i jak zniknęło 1,5 miliarda w resorcie obronnym, lekko się zrobiła ?dziura Klicha? i teraz fajnie się mówi Tuskowi masz czas do wtorku, aby to naprawić. 1,5 miliarda do wtorku, albo żegnaj ministrze. Ciekawa propozycja i tak odruchowo kojarzy się z okupem, ale przyzwoicie i bez ironii zobaczmy z czym to jeść. Możliwości widzę dwie. Pierwsza. Faktycznie mamy do czynienia z rozrzutnym ministrem, który chcąc się przypodobać wojsku nakupił im sprzętu i jedzenia tyle, że na jednego żołnierza przypadały dwa czołgi i 4 racje żywnościowe, czego oczywiście żołnierz polski nie był w stanie przejeść i przejeździć. W takim wypadku Bogdan Klich nie ma co się szarpać do wtorku, tylko powinien wylecieć z resortu przed niedzielą. Nie wyleciał ponieważ premier daje mu ostatnią szansę, zatem jak śmiem podejrzewać nie uważa pana ministra za sabotażystę, czy niefrasobliwego psychiatrę żyjącego ponad stan, ale za człowieka, któremu się po prostu przydarzyło jak się każdemu przydarzyć może i to jest możliwość druga.

Ciekawe jak się wydaje 1,5 miliarda tak, żeby tego nie zauważyć, ale jeszcze ciekawsze jest jak się szuka do wtorku 1,5 miliarda złotych tak żeby je dostrzec?. I tu premier robi podatnikowi kuku. Kuku, kuku, a koniec misji w Iraku. Hę? Prawda jakie proste i nawet się rymuje. I kto tu jest mądry jak nie premier? Powiedziałbym nawet, że mądry to mało. Premier jest lepszy cwaniak. Po pierwsze to jakby zapomniał, bo przecież na pewno wie, że w 2008 roku na misję w Iraku ministerstwo zaplanowało następującą kwotę: 187.557.000 złotych polskich, a cała 5 letnia misja kosztowała Polskę sporo mniej niż 1,5 miliarda. Po drugie w tak zwanym ?międzyczasookresie? rozpoczęła się misja w Afganistanie, ale kogo to obchodzi? Nie surowego i wymagającego premiera. Poszło w eter do Polaków, że minister jest rozrzutny i nieporadny, misja się skończyła, a ten nie potrafi odnaleźć półtorej dużej bańki. Taki przeciętny ?popijacz? porannej kawy, myśli sobie nad gazetą, kurcze blade, ależ ten Tusk ma łeb. No faktycznie misja się skończyła, a to kupę szmalu musiało kosztować, pewnie z 1,5 miliarda, albo lepiej, pewnie, że lepiej, dużo lepiej i co ten Klich z tą kasą zrobił?

Reklama

Może być inaczej niż ja sobie ironicznie podejrzewam, może być faktycznie tak, że Klich się nie nadaje, nie potrafi, nie zna się na wojsku, zna się na schizofrenii, ale kochany premier z troski o wizerunek rządu pokazuje, że nie będzie kolejnej dymisji, porządek będzie. W takim wypadku, to ja mam jeszcze większe pretensje do premiera, niż w przypadku pierwszym. Skoro minister w czasach prawie 5% PKB nie dawał rady, nie powierzyłbym mu polskiego wojska w czasach prognozowanego, przez poważnych szulerów, bo tego już bankowcami nie nazwę, zerowego PKB. Chciałbym premierowi Tuskowi delikatnie zasugerować, że po dymisji Ćwiąkalskiego, którą popierałem, ciężko było o ministra, który chciałby za parę złotych narażać swoje nazwisko. Myślę, że takich ministrów co na życzenie premiera znajdą nie do wtorku, ale na wczoraj i nie 1,5 miliarda, ale 3 miliardy jest cała armia. Rzucisz kamieniem w klub PO, czy jakikolwiek inny klub i na bank oko podbijesz przyszłemu ministrowi, który chwila moment znajdzie 1,5 miliarda.

Jak on to zrobi? A jak niby ma zrobić, jak nie prosto po wojskowemu? Obywatele żołnierze w tyyyyym rokuuuu macie 1,5 dużej bańki mniej na koncie, oooodmaszerooować. I wtedy żołnierze, w prostych słowach odpowiedzą. Ku chwale ojczyzny obywatelu nowy cudotwórco ministrze. W ten oto cudowny sposób, po odnalezieniu 1,5 miliarda oszczędności powstanie nam co? Oczywiście, że ZAWODOWA ARMIA. Bardzo się cieszę, że mamy takiego surowego i ostrego premiera, co to pokazuje Polakom jak bardzo żartów nie ma i nikt rozrzutny się w czasach kryzysu w gabinecie nie uchowa, pytam tylko pana premiera, czy wyobraźnia sięga mu dalej niż czubek PR-owskiego nosa, czy może tym razem się pogubił w szantażach i dymisjach. Złego ministra po takim numerze jak ?zniknięte? 1,5 dużej bańki wywala się na twarz i daje mu się szansę obrony, ale przed prokuratorem, czy tam TS. Jeśli Klich przehulał 1,5 miliarda, to trzeba być szalonym, aby takiego ministra trzymać w gabinecie. Natomiast jeśli się Klicha wpuściło w kanał, pod tytułem rób reformy kasa będzie, w przyszłym roku większa niż w poprzednim, no to pytam ponownie, który idiota zostanie nowym szefem MON, bo żaden myślący fachowiec po takim numerze resortu nie przejmie.

Bardzo mi się również podoba zapowiedź zawieszenia reform. Wcześniej PiS nie dawał nic zrobić, teraz przyszło jeszcze lepsze międzynarodowe alibi. Nie wiem, nie znam się, ale gdzieś słyszałem, że w czasie kryzysu pobudza się gospodarkę inwestycjami i reformami właśnie i to ponoć jest kanon liberalnej myśli. Jak jest kryzys to inwestuj, nie ma lepszego czasu na inwestycje, ponieważ wszystko tanie i w bezrobotnych wykonawcach można przebierać. Pan premier natomiast zamierza przez rok naciągnąć kołdrę na uszy i wychylić głowę dopiero w 2010 roku, wtedy sprawdzi, czy już kryzys minął i czy można już zacząć reformy. Wymęczył mnie kongres PiS swoim miałkim przekazem, ale równie mocno, a może jeszcze bardziej męczy mnie demagogia Tuska. Poszukiwania 17 miliardów brzmi tak jak poszukiwanie złotego runa. Wychodzą kolejne panie minister i panowie również i cali w skowronkach opowiadają, ufff, udało znaleźć, ale nikt nie mówi gdzie i czyim kosztem.

Jeśli już mówi, to się okazuje, że to ze środków na utrzymanie ministerstwa, ot po prostu kasetonów na suficie się nie przyklei. Ciekawe rzeczy, ale jak tak dalej pójdzie w gabinecie zostanie grupa przestraszonym ministrów, którzy będą mieli gdzieś reformy i modernizację resortów, ale będą się ścigać w poszukiwaniu oszczędności, aby premier Tusk był usatysfakcjonowany. Rozumiem racjonalizację wydatków, rozumiem dyscyplinę budżetową i całkowicie zgadzam się z tym, że grosz publiczny wydaje się beztrosko. Niemniej kiedy premier rządu daje ministrowi czas do wtorku na znalezienie 1,5 miliarda i jako źródło poszukiwań wskazuje zakończoną misję w Iraku za 187.557.000, no to trzeba premiera nazwać tanim demagogiem, nie racjonalizatorem. I niech mi ktoś powie, że taki Klich myśli dniami i nocami o olbrzymiej i pożądanej akcji zwanej ?zawodowa armia?, a nie myśli o tym, co Tuskowi znów odbiło? Na miejsce Klicha przyjdzie taki co znajdzie ile trzeba i kiedy trzeba, a brak reform wytłumaczy się PiSem lub kryzysem i znów wszyscy się zachwycimy majstersztykiem PR-u.

Reklama

386 KOMENTARZE

  1. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  2. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  3. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  4. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  5. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  6. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  7. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  8. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  9. Fakt
    Ultimatum wygląda dziwacznie. Ale też w kryzysie się oszczędza, jak to tylko możliwe. A oszczędzanie, to rezygnacja z wydatków. I się inwestuje, jeżeli na to stać, w infrastrukturę.

    Moim zdaniem Tusk ma rację obdzierając ministrów z przyznanych przedtem pieniędzy. I Klich ma rację, broniąc swoich pomysłów. Ale obaj będą mieli rację, kiedy realizację tego, na co nas nie stać przesuną w czasie.

    Przy tym mogą się spodziewać, że Kaczyńscy zaczną ich przynaglać poprzez demonstracyjne niewetowanie.

  10. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  11. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  12. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  13. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  14. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  15. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  16. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  17. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  18. Jakie na kredyt i na czyj
    Jakie na kredyt i na czyj kredyt? A drogi to budować nie łaska, na kredyt UE? Dziś zdaje się prasa donosi co wyszło z planu Euro 2012? Klimat dla realnych inwestorów z zewnątrz? Czyli spadnie nam z nieba samo, tylko pilnujmy złotówki. Złotówki to nam pilnuje kliku szulerów w jednym koszyku z Forintem. Realni inwestorzy z zewnątrz mają zdaje się swoje wewnętrzne problemy.

  19. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  20. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  21. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  22. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  23. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  24. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  25. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  26. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  27. Fałszywa blondynka
    "bo rządowe to na kredyt, jak kredyt, to deficyt, jak deficyt to inflacja, jak inflacja, to gudbaj euro" – taki zwięzły i logiczny wywód nie pasuje mi do blondynki. No po prostu nie pasuje. Albo muszę przewartościować te gupie seksistowskie teorie. 😉 A może nie przewartościować tylko przewalutować. Na euro?

    Z jeszcze seksistowskim ale bardzo zamaszystym ukłonem.

    A notka skrycie histeryczna. Tytułów Kurki to już nie czytam. A treść przez durszlak przecedzam. Wodnista. Choć dużo racji ma. Niestety.

  28. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  29. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  30. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  31. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  32. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  33. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  34. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  35. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  36. Pić, tańcować, bida musi pofolgować!
    To staropolskie przysłowie idealnie pasuje do większości recept na dzisiejszy kryzys. Tłumaczone na język ekspercki brzmi dużo bardziej naukowo – trzeba pobudzić koniunkturę, trzeba inwestować, trzeba podtrzymać konsumpcję, a wszystko będzie dobrze, bo rynek sam nie pozwoli zwolnić produkcji.
    I teraz ja bym chciał usłyszeć literalnie na czym te 17 mld. oszczędności mają polegać? Bo jak ktoś słusznie zauważył, szybkie oszczędności, bez koniecznych ustaw zmieniających sztywne wydatki resortów, to można zrobić w trzech obszarach: na tak zwanych ołówkach, etatach i inwestycjach. W przypadku pierwszym, nie sądzę, że jest do wykrzesania jakakolwiek istotna kwota, choć jak się słyszy o przetargach na serwetki, to kto wie.
    W przypadku drugim przydałby się chociaż jakiś plan tej restrukturyzacji ministerstw. Choćby idea ? np. już tu opisywana – wysekować Piterę z całym jej pionem.
    A oszczędności w inwestycjach – wiadomo, to nie jest rozwiązanie właściwe. Mówi się, że tych autostrad i dróg na Euro 2012 się nie da wybudować nie dlatego, że jest problem z pozyskiwaniem i wydawaniem pieniędzy, lecz dlatego, że legislacja nie pozwala normalnie przeprowadzić przetargu i podpisać umów. Kłania się znów Palikot i jego komisja. Dzieje się coś z wnioskami legislacyjnymi, wie ktoś coś? Ja już wiem – trzeba oszczędzać – stop reformom! To jest to! Zbierajmy chrust i makulaturę, a bidę przetrzymamy. Ale gdzie tu skorzystanie z tytułowej mądrości ludowej? Ano pewno się zorganizuje jakiś kongresik, albo uroczyście uczci jakąś rocznicę. Acha – już wiem – podwyższy się diety poselskie.

    Oj coś czuję, że XXI i Piskorski mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.

  37. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  38. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  39. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  40. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  41. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  42. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  43. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  44. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  45. Co tam wojsko
    Paradoksalnie minister który w historii III RP podpisał umowy na największy kilometraż przyszłych autostrad(w sumie zawrotne 380km), będzie symbolem nieudanych przygotowań drogowych do EURO 2012,

    Brak autostrady do stolicy państwa w środkowoeuropejskim kraju, to dla modernizacyjnego w słowach Tuska powinien być nie policzek, ale nokaut.

    Dlaczego następna ekipa rządząca jest tylko mizernym kontynuatorem mizernoty poprzedników?

    Jak ktoś zna odpowiedź na to pytanie powinien skrzykiwać ludzi i zakładać nową partię.

    Miarka się przebiera.

    To co za plecami PO to jest śmiech na sali.

    W Hiszpanii prawica tasowała się z lewicą, ale coś tam wspólnie pobudowali.

    W Polsce mamy wizjonerów na poziomie olimpiady i wykonawców na poziomie magazyniera GS.

  46. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  47. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  48. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  49. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  50. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  51. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  52. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  53. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  54. Czy ja cię prosiłem o dawkę
    Czy ja cię prosiłem o dawkę porannych banałów i demagogii, czy o prostą odpowiedź. Jak się wydaję kasę z UE? Co trzeba zrobić, żeby dostać kasę z UE? Znasz jakiegoś developera co buduje za gotówkę? Jeśli tak to penie w pasach na zamkniętym leży. Rozumiem, że jak Jarosław postulujesz, to co w skarpecie, to się wydaje? Inwestycje jeśli nie z definicji, to z reguły oparte są na kredycie i trzeba wydać z budżetu X, żeby od UE dostać Y.

    Kredyt to jest normalne i cywilizowane narzędzie w gospodarce wolnorynkowej, jeśli nie fundamentalne, to niezbędne co najmniej, pytanie na co ten kredyt idzie i jakie zyski w przyszłości ma przynieść. Firmy transportowe nie kupują Tirów za gotówkę, a autostrady buduje się w kryzysie na kredyt właśnie, żeby pobudzić gospodarkę i na winietach zarobić kasę, a zbudować i tak trzeba.

    Trzeba włożyć, żeby wyjąć. Prościej nie umiem. A już ktoś tu pisał, polityka zbierania chrustu i makulatury to jest dobra strategia, ale dla “biednyś boś głupi”. Oszczędności jak najbardziej, ale nie rozumiane tak, że zamiast chleba ze smalcem suchary i czekamy, aż się kryzys skończy. Co znaczy powstrzymać reformy na rok? Ile zaoszczędzimy na powstrzymaniu reformy KRUS i służby zdrowia? Kolejne pieprzenie i kolejne alibi. Inwestycje rozumiem jako przemyślane działania lokowanie środków własnych i kredytów w niezbędne i opłacalne przedsięwzięcia, że się nie kupuje Mercedesa i kiecki od Armaniego, kiedy bida piszczy i rachunki nie zapłacone, to mi nie musisz tłumaczyć. Ja mówię, nie o konsumpcji na kredyt, ale o inwestycji na kredyt, to się kapitalizm nazywa.

  55. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  56. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  57. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  58. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  59. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  60. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  61. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  62. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  63. Żeby wydać kasę z UE trzeba mieć również sporo swojej.
    Takie są zasady.
    Inna sprawa, że nie wiemy, jaką kasę tnie Tusk.
    Może “tej” kasy nie tnie.
    Nie chce mi się wierzyć, bo to przecież osławione środki unijne – jak nie wykorzystają, wiadomo co będzie.

  64. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  65. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  66. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  67. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  68. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  69. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  70. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  71. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  72. Z reformą armii nie chodzi o
    Z reformą armii nie chodzi o zakup armat, ale o racjonalizację właśnie, poprzez zawodowstwo i odkładanie tej reformy, to czysta głupota i straty pewne. Na to muszą być pieniądze i przypominam, że ta reforma się rozpoczęła, w tym roku nie ma już poboru. Zabieranie Klichowi 1,5 miliarda przed takim wyzwaniem, to jest coś na pograniczu sadyzmu i głupoty planowanej. Czy developer sprzedaje na pniu, czy nie sprzedaje, to kwestia koniunktury, a żeby być developerem, to musi budować, w każdych warunkach, a buduje na kredyt – zawsze. Dwa lata temu nie dość, że sprzedawał na pniu, to jeszcze, za niewiarygodnie wysoką kasę i co z tego, że kredyt był tani (frank po 2,2), jeśli chałupa we Wrocławiu 39m2 kosztowała 300 tysięcy. Wielu ludzi z gotówką nie kupowało mieszkań bo ceny były chore. Właśnie ci biedni z łatwym dostępem do taniego kredytu szli na całość i teraz płacą frycowe, za machloje szulerów. Mówię tylko o tym, że kryzys można przeżyć pasywnie i czekać na mannę z nieba, albo podejmować odważne i racjonalne decyzje inaczej zwane inwestycjami, nie mylić z konsumpcją.

  73. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  74. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  75. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  76. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  77. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  78. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  79. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  80. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  81. Dorolo,
    a dlaczego nie dwa, trzy lata wcześniej. Są jakieś badania, uzasadnienia i inne analizy oprócz tych mówiących samonakręcającym się mechaniźmie ubezpieczeń społecznych.

    Ostatni argument o buleniu na przedszkole mnie przekonuje. Jest osobisty, czyli prawdziwy.

  82. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  83. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  84. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  85. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  86. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  87. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  88. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  89. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  90. To ja Ci odpowiem.
    To jest takie lewicowe myślenie. Po co ja mam płacić za przedszkole. Niech zrobią “darmową” szkołę. Darmową tyle, że utrzymywaną z podatków. Dalej – ta szkoła “przechowalnia” załatwi za mnie problem “opiekowychowania” dzieci. A co mówią statysytyki? Że młode pokolenie jest coraz bardziej nieprzystosowane do życia. Nie wyjątki z dobrych prywatnych czy też społecznych szkół, lecz masa pokoleniowa. To młode pokolenie coraz bardziej jest zestresowane koniecznością bycia samodzielnym. I ten wiek, kiedy naprawdę stają się samodzielne coraz bardziej się wydłuża. Słyszę o 50 i 60 ciolatkach, którzy ciągle swoim dwudziestokilkuletnim dzieciom wciąż muszą pomagać, bo wciąż są na dorobku. Jasne, babcia zamiast dawać na Radio Maryja niech się dołoży do nowego samochodu, niech da na pralkę, lodówkę i TV, bo przecież nikt normalny dziś samochodu dłużej niż 5 lat nie trzyma, bo się traci. Przecież te nowe lodówki są dużo bardziej oszczędne, a pralki mniej ubrania niszczą.
    A ci młodzi, wie pani, ciągle tak mało zarabiają, bo te prezesy cwaniaki zamiast dać pracownikom podwyżkę, na narty se jeżdzą, na Kanary czy inne cholery. A gdzie tera dobrą pracę dostaną, gdzie. W szkole ciągle korepetycje i korepetycje się płaciło, bo to te nauczyciele kombinują panie a uczyć nie umieją to jak miało zdac na studia? Poszło na psychologię czy pedagogikę, bo to gdzie indziej sie dostanie? A tym młodym tak ciężko żyć, bo i czynsz trzeba zapłacić, i kiedy panie oni na mieszkanie uzbierają, jak te złodzieje developery tak drogo sprzedają, a kto dziś panie kredyt w kryzysie weźmie? Oj tak, ciężko tera panie młodym, ciężko.

    I wiesz co Ci powiem? Że Ci młodzi ciągle ssią cyca od swoich rodziców, bo się za dzieciństwa nie dość nassały. Mówiąc wprost, bo rodzice zamiast ich wychować, zamiast nauczyć pływać, wolą oddać do “darmowej” szkoły, wolą załatwiać kolejne koła ratunkowe.

    Może i jestem staroświecki, ale stojąc z rencistami i emerytami w kolejkach dosyć się nasłucham o dzieciach darmozjadach. Może w złych kolejkach stoję?

  91. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  92. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  93. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  94. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  95. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  96. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  97. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  98. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  99. A co powiesz o wizji, że w końcu po ’89 roku
    jakiemuś rządowi coś się chce zrobić zamiast dekować dupy na ciepłych posadkach. Że taka wizja może natchnąć całe społeczeństwo entuzjazmem, że teraz może zaciśnijmy pasa, ale zmóżmy tę cholerę-kryzys, bo już za rok albo dwa może być lepiej.
    Alternatywą jest wegetacja bez reform, ale z oszczędzaniem na towocie do piszczących zawias.

  100. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  101. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  102. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  103. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  104. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  105. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  106. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  107. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  108. Nie żebym się czepiał, ale
    Jeżeli rząd zapodaje, że chce wydać kilkanaście miliardów mniej to chyba dobrze, nie?

    PS Obiecanki, cacanki…. Oczywiste jest że pieprzy trzy po trzy bo i tak wyda więcej niż poprzednio, na co doświadczenie wskazuje.

  109. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  110. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  111. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  112. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  113. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  114. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  115. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  116. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  117. Ja Hrabini
    Do Wielcy Nieudolnego Przyjszłego Prezydęta a może i dajmy NATO jakiego ,
    Internacjonalistycznegu Sekretarza Jewroby albu i Worlda, nijakiego Dunalda z Półtuska

    Najszła ja taki zapisyk musiał to napisać jakiś mondryj Chłop ,może i małorolnyj
    Jak by to pan byłł przeczytał i daj Boże co nieco pokapował,to ja by byłła kontenta.

    Gospodarka – całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa). Działalność ta polega na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności. Najprostszy podział gospodarki wyróżnia trzy sfery działalności ludzkiej: produkcja, handel, i usługi.

  118. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  119. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  120. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  121. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  122. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  123. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  124. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  125. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  126. Po takiej recenzji mam tylko
    Po takiej recenzji mam tylko 4 punkty w odpowiedzi:

    1) Autorka nie ma nic do powiedzania, ale czuje, że musi coś powiedzieć.
    2) Autorka nie ma nic do powiedzenia, ale coś jej każe mówić
    3) Autorka nie ma nic dopowiedznie, ale ktoś jej każe mówić
    4) Autorka po prostu tak ma.

    Dziękuję, przepraszam, do widzenia.

  127. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  128. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  129. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  130. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  131. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  132. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  133. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  134. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  135. jakie lewicowe myślenie??
    jakie lewicowe myślenie?? żeby wczesniej puścić na rynek pracy? żeby baba nie musiała w domu siedzieć, jak jej na przedszkole nie stac, tylko żeby mogła wypracowywać produkt krajowy brutto? 😉

    Lewackie wprost.

  136. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  137. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  138. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  139. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  140. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  141. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  142. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  143. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

  144. Wszystko jest w treści
    Wszystko jest w treści napisane i to kilka razy, wystarczy przeczytać. Ale tu chyba raczej chodzi o to, żeby pewnych słów nie czytać. PO, Tusk. Można te słowa i skróty zamienić na Kaczyński i PiS i gwarantuję miłą, lekką i przyjemną lekturę. Podejrzewam, że po zamianie to i kompetencje mi wrócą. Pozdrawiam nieustannie zdziwiony partyjnie alergicznymi reakcjami.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

    • też potrafię
      Ostatni raz taki tekst na Onecie czytałem, dawno to było. Kiedy pisze jakiś tekst, to liczę, że albo ktoś go przeczyta, albo nie. Jak przeczyta to się odniesie do tekstu, jak nie przeczyta, to machnie ręką. Kiedy czytam takie komentarze, które się odnoszą do moich nastrojów i kompetencji, to faktycznie mnie trafia i zatapia i daję do zrozumienia, że w trafianiu i zatapianiu jestem równie dobry. Jeśli ktoś ze słownikiem w ręku nie potrafi znaleźć parafrazy, a ktoś inny mu bije brawo, no to przecież nie o moją nogę i mój poranek chodzi. Pozdrawiam równie radośnie :).

      • Wiesz, Matko
        Do tego spektaklu teatralnego choć nie na scenie Melpomeny czy nawet Talii ale na scenie politycznej to potrzeba raczej kogoś o zacięciu krytyka teatralnego a nie politycznego. Twój tekst słuszny, obserwacje cenne, ale forma kiepska. Tyle napisałem.
        Po za tym nie zachowuj się jak chłopiec na podwórku i nie naparzaj ze wszystkimi, bo to trochę rozmienianie na drobne. Bzdurne komentarz, moje na przykład, spokojnie możesz zignorować 🙂 Lepiej napisz coś o Markizie Konradzie czy jakoś tak.

  145. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  146. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  147. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  148. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  149. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  150. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  151. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  152. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  153. Proponuję kwerendę po Twoich
    Proponuję kwerendę po Twoich komentarzach, scenariusz naszych ?starć? jest zawsze ten sam. Zaczynasz głupim komentarzem dotyczącym mnie nie mojego tekstu, tak głupim jak ten dzisiejszy, albo i jeszcze głupszym. Potem dostajesz jak najbardziej zasłużenie po łapach, następnie płaczesz, że ad personam, a jak już nie masz nic do powiedzenia, wołasz na pomoc erystykę. Gwarantuje Ci i założę się o 1,5 miliarda Klicha, że co najmniej 4 takie scenariusze Ci odgrzebie z archiwum. Oczywiście mógłbym takie zaczepki pozostawić bez komentarza, ale dziś mi się akurat nie chce, dziś mi się chce pokazać, że też potrafię bezintersownei sobie ulżyć i to lepiej. Bawimy się dalej, czy może raczysz JEDNO słowo napisać, którym się z tekstem nie zgadzasz?

    Oczekujesz poważnego traktowania i odpowiadania na Twoje niepoważnie podszczypujące pytania? Jeśli ze słonikiem w ręku nie potrafisz doszukać się parafrazy, to ja Ci w tym nie pomogę. A jak chcesz rozmawiać poważnie i na temat, to bądź łaskawa odnosić się do tekstu a nie odsyłać mnie na uniwersytety, żeby ewidentną głupotę Tuska miał zaszczyt i kompetencje opisać. I jeszcze jedno, pokaż mi jeden mój komentarz pod swoim tekstem, które zaczynałby się od słów, jak nie jesteś ekspert to się nie wypowiadaj, uwaga parafraza. Z tytułów nie zamierzam się tłumaczyć, proponuję przewertować kolejne hasła w słowniku, może coś się rozjaśni. Nawet nie proponuję, kopiuję Twoją propozycję, zanim się odezwiesz bądź ekspertem. Jeśli szyld partyjny jest moją żabą, co Ci ją na talerz pakuję, to co Cię w tym tytule tak roznieciło?

  154. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  155. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  156. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  157. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  158. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  159. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  160. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  161. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  162. Jeśli oszczędności z planem, a nie na chybcika,
    toż to reformy właśnie.
    Takie “dajcie mi 17mld, ale żeby mi było na jutro” pachnie mi komuną, albo takim burdelem, że i komuna wysiada.

    Ja się jeszcze raz pytam, co się dzieje z rezultatem prac komisji Palikota!? To właśnie jest temat do natychmiastowej akcji, bo to jest zdefiniowany czarno na białym piasek w trybach państwa.

    A szybkie oszczędności to mi się kojarzą z tą reklamą – “Od dziś 15% taniej!” To znaczy, że wcześniej nas na te 15% kroili i trzeba było dreszczu kryzysu na plecach, aby się do tego przyznali.

  163. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  164. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  165. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  166. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  167. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  168. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  169. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  170. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  171. No i quźba
    głosuj w przyszłości na prez(Prezesa) i prez(Prezydenta).

    Masz szansę z tą deklaracją na wygranie wyścigu w most_*_blogowisko_in_2008_year pod akronimem NPBR (odczytuj jako C00078 pod numerem Short Message Service 7144).

    Akronim wyjaśnię tylko na osobistą prośbę MK (a może lepiej nie pytaj Kuraku?).
    Ukłony 🙂

  172. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  173. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  174. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  175. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  176. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  177. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  178. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?

  179. No bo panie, kryzys idzie
    Nie tak dawno premier z całą powagą autorytetu zapowiadał, że przecież żadne kryzysy nam nie grożą, bo nasza gospodarka ma solidne fundamenty. No tak, ale kto normalny bierze na serio to, co wygadują politycy? Ja już nauczyłem się ich słuchać według następującego klucza: na ile chcą zrobić kolejną przewałkę. Jeśli więc mowa o walce z kryzysem (bo jakże inaczej, kiedy i same USA już zaczęły), to nie dlatego, że bliski jest ich sercu los ludu pracującego miast i wsi. Jak widać po państwach, które już walkę z kryzysem rozpoczęły, można na tym nieźle zarobić. Państwo, które samo z siebie chce wpompowywać miliony w prywatne przedsięwzięcia. Czyż to nie piękne? Sprawdza się przy tym nasze nowe porzekadło ludowe: ‘kradniesz tysiąc – masz problem; kradniesz miliard – to inni mają problem’. Jeśli przy okazji można zrobić zatroskaną minę dobrego gospodarza, to czemu by nie? Znajdą te miliardy czy nie – to już nie ma znaczenia. Przyznaję rację, chodzi o przekaz medialny pana Anioła. Tylko czy teraz Alternatywy 4 wspomina się ze wstrętem czy z sentymentem?