Reklama

prezydent Europy

prezydent Europy
Tak wygląda ciemnogród, głupota, wstyd i śmiech na cała Europę

Reklama

Jest jako takie zapotrzebowanie na poważną dyskusję, w związku z tym wychodzę jeszcze nie naprzeciw, ale z małą wstępną inicjacją. Porozmawiać o tym jaka Polska? Konkretne rzeczy nie kreacje? Dobrze, no to rozmawiajmy na próbę na jeden temat. Zobaczymy czy faktycznie jest zapotrzebowanie na poważną rozmowę? Temat nawet nie bieżący, ale palący – temat Unia Europejska. Jak wiadomo mamy Grecję i jej problemy, ba żebyśmy mieli Grecję i jej problemy, ale my takich Grecji mamy kilka, jeśli nie kilkanaście. UE nie ochroniła przed bankructwem Węgier, Estonii, Łotwy, Islandii, czekają Portugalia i najgroźniejsza w kolejce Hiszpania. Najgroźniejsza jest Hiszpania, bo największa i niby najbardziej prężna gospodarczo. Rozmawiajmy zatem o Unii Europejskiej. Będę rozmawiał tak jak rozumiem politykę Jarosława Kaczyńskiego w tej kwestii, a rozumiem ją tak.

1)    Od czasów referendum unijnego ani razu Jarosław Kaczyński nie negował polskiego członkostwa w Unii Europejskiej i to jest fakt, nie mający nic wspólnego z Radiem Maryja, z tym czy on jest stary kawaler, czy ma w głowie chorobę psychiczną, czy nienawiść do ludzi. Ani razu od tego czasu i nigdy Jarosław Kaczyński nie kwestionował polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Jeśli ktoś chce ten fakt zanegować, to proszę to zrobić, ale przytaczając fakty, NIE OPINIE Gazety dla Krysi od najlepszego zestawu. Mówię o czasie od referendum unijnego do dziś, czyli czasach realnych decyzji i popierania, bądź też nie popierania, nie o bajdurzeniu posłanki Sobeckiej w RM, bo to jak wiadomo jest tak samo jak z posłem Palikotem i posłem Gawinem, tudzież Krzaklewskim i Hubner, dla każdego coś miłego. Przypomnę, że gorący zwolennik UE Olek Kwaśniewski już w wolnej Polsce, uważał NATO i UE, za niebezpieczeństwo dla Polski, to na wypadek wiecznego argumentu, że „nigdy nie wiadomo co mu odbije”. Nigdy nie wiadomo, jednak nie gdybamy, tylko rozmawiamy poważnie?
2)    Jarosław Kaczyński cały czas jak to maniak powtarza, że Polska ma być silna, ma mieć swój głos w UE i nie ma być maszynką do głosowania. Ma ostro negocjować swoje stanowisko i nie zwracać uwagi na to co się wypisuje, że się z nas śmieją w świecie. Ma elementarną i absolutną rację. Czy ktoś się śmieje z Francji we Francji, gdy Francja forsuje korzystny dla siebie, a w ogóle pozbawiony sensu projekt o limitach CO2? Cała Francja kibicowała, aby była kasa dla Francji, praktycznie za nic. Czy ktoś się śmiał w Anglii, gdy ta odmówiła euro i podpisania karty praw podstawowych. Ktoś uznał Anglię za ciemnogród i szowinistów? Za co się zebrało Lechowi Kaczyńskiemu i zostawmy te samoloty, przypominam, że poważnie mamy rozmawiać. Dostało mu się za to, że walczył o siłę polskiego głosu z tą Joaniną czy jak jej tam. Od kogo mu się dostało? Od tych co krzyczeli „Nicea albo śmierć”. Czy Donald Tusk i chwała mu za to, nie walczył ostro o limity CO2, tak ostro, że cała lewacka prasa Europy nazwała Polskę śmierdzielem Europy? Czy ja wtedy nazywałem Tuska Niemcem, albo ciemnogrodem, czy biłem mu brawo za dobrą rzecz? Pytam zatem co w tym złego i śmiesznego, że Kaczyński walczył o siłę Polski, tak samo jak się Tusk od niego nauczył? Mamy walczyć o swoje tak? Czy może podpisywać się pod czekami dla Grecji? Tylko w Polsce durni Polacy śmieją się z innych Polaków, gdy Ci walczą o polski interes. Tylko durni krajowi i zagraniczni korespondenci piszą idiotyzmy o reklamówkach, gdy toczy się bój o siłę polskiego głosu. W żadnym innym kraju w UE nie ma tak durnej prasy i „opinii ekspertów” na temat własnego kraju jak u nas. I mimo to Kaczyńscy zawsze robili swoje płacąc olbrzymią cenę. Owszem byli w tym i śmieszni i nieporadni i frustraci, ale trochę tacy są, więcej im sami pomagaliśmy, a ja szczególnie gorliwie.
3)    Nieszczęsny Traktat Lizboński. Proszę mi powiedzieć co w tym złego, że Polska uszanowała wolę innego państwa i nie przyłączyła się do niebywałego wręcz nacisku, jakim było wymuszenie kolejnego referendum na Irlandii? Lecha Kaczyński zachował się idealnie w tej sytuacji, pokazał, że każdy kraj, zgodnie z resztą z zasadą UE ma prawo do demokratycznego wyboru, pokazał, że mniejsze kraje mogą na Polskę liczyć. Niemcy skierowały swój projekt do Trybunału, wcześniej takie kraje jak Francja i Holandia odrzuciły Konstytucję Europejską. Ktoś się z nich śmiał uważał za ciemnogród? To Kaczyńscy pierwsi zaczęli realizować politykę europejską tak jak robią to Niemcy i Francja, Wielka Brytania. Politykę pod tytułem Polska nie jest maszynką do głosowania i będzie dbać o swój interes. Nie wnikam w jakiej formie to robili bo było bardzo różnie, a z Fotygą bardzo źle, ale sam pomysł na politykę, to był pomysł braci Kaczyńskich. Co zmienił ten Traktat Lizboński? Poważnie pytam. Co zmienił? Wybrano jakieś dwie marionetki, których nazwisk nikt nie pamięta, jeden jest „prezydent”, druga minister zagraniczna. O co była wojna? O kolejną ideologiczną redutę, wszystkie najważniejsze problemy UE, czyli ekonomia nie tylko się nie poprawiły, ale leżą jeszcze bardziej niż leżały.
4)    Wiadomo było, że gdy Tusk chciał wchodzić do strefy euro Rostkowski uprawiał radosną kreatywną księgowość i już po paru miesiącach wyszło, że nie byliśmy w stanie spełnić wymogów strefy euro? Kto jako pierwszy mówił i to o konkretach, że Donald Tusk robi sobie jaja, albo doprowadzi do tragedii? Kaczyński i to z gronem ekspertów od lewa do prawa, a i tak nazwali go oszołomem co się nie zna na gospodarce. Ilu Polaków dziś chce do euro? Czy Tusk podał jakikolwiek termin? Skąd się wziął problem wszystkich świeżo przystępujących państw do strefy euro? Zawsze z tego samego, z wyżyłowanych, sztucznie wykazanych parametrów makroekonomicznych. Grecja do spółki z Goldman Sachs po prostu oszukała instytucje UE i to wylazło po latach, takie rzeczy zawsze wychodzą po jakimś czasie. Drugi element to spekulacja na akcjach i walutach, każdy kraj po przystąpieniu do strefy euro dostał po dupie tak, że teraz ledwie zipie i to są fakty. Kaczyński nigdy nie mówił, że nie dla euro, ale rozmawiał z Gilowską i Rossatim, o tym, że wtedy jak to będzie dla Polski korzystne. Kraje bałtyckie, Słowenia, Węgry i Hiszpania mają też jedną wspólną cechę. One wszystkie były „tygrysami”, które zabił deficyt. Szczęśliwi, którzy wierzą w Zieloną Wyspę, ale mnie ta prawidłowość wysokiego PKB z wysokim deficytem daje do myślenia o tym co do gara włożę, nie o tym, że Kaczyński jest głupi. Nie wierzę w to, że Tusk i Rostkowski mówią prawdę o tym jak jest, a z racji nieustannych kampanii żaden Komorowski nie popchnie reform, wręcz przeciwnie, za 1,5 roku nowe wybory i tylko ciężki frajer może się spodziewać lawiny ustaw do machinalnego podpisu. Kaczyński to doping i bant dla Tuska nie hamulec.

Polska w Unii być musi, Polska nie ma innego wyboru, ale ta organizacja to z jednej strony jest nasz atut, bo dotacje i tego się trzymać, ale z drugiej strony to jest śmiertelne niebezpieczeństwo, ponieważ przerobić się na taką Grecję to jest moment, jeśli się nie myśli o Polsce i o tym z czego wyślemy dzieci na studia, ale o tym, że krzyże to wiocha. O Kaczyńskim mogę powiedzieć wiele złego, powtórzyć nawet część tych wszystkich wyświechtanych ZOMO, ale jednego jestem na 1000% pewny. Kaczyński to jest jedyny polityk, który nigdy nie zrobi tego co mu w Unii dla dobra Unii każą zrobić, ale zawsze będzie robił to co uważa za słuszne, a jego największym zajobem jest Polska od morza do morza i takiego właśnie człowieka na te ciężkie czasy i tę walącą się biurokratyczną organizację trzeba. Trzeba takiego co nie da się wkręcić w fotografie z błaznami europejskimi typu Berlusconi, czy inny Brown, ale takiego co oleje, że świat się z niego śmieje, gdy walczy o to z czego my wszyscy żyjemy. Mnie widok Kaczyńskiego w TV nie napawa wrażeniem, że mówi do mnie człowiek, któremu powierzyłbym opiekę nad dzieckiem, a polski interes w UE powierzam mu w ciemno.

Jako prezydent byłby idealną przeciwwagą dla Tuska, który wprawdzie się dużo nauczył, ale sondaży nie zostawi nigdy. Jeśli ktoś mnie spyta dlaczego Kaczyński na prezydenta, to ten argument zwany Unia Europejska jest dla mnie argumentem numer jeden i to w sile jakiś 70% z całego głosu na Jarosława. To jest człowiek, którego zachowań w wielu obszarach się boję, ale w tym obszarze lepszego nie widzę. Ma rację ten co myśli, że Kaczyński życia Tuskowi ułatwiał nie będzie, że być może znów się zapętli w swoich genialnych strategiach, boję się tego i ja. Ale patrząc realnie, to Tusk po pierwsze żadnych ustaw okresie kampanijnym nie zgłosi, po drugie, jeśli Kaczyńskiemu odbije po całości, w wyborach parlamentarnych PiS przepadnie i żadne weto nie będzie istotne. Gdy natomiast PO dostanie ful wypas władzę, będzie robić wszystko aby władzę utrzymać, nie patrząc na koszty, a w tym są mistrzami. Sam się waham co tu jest bardziej niebezpieczne, ale w ogóle mnie nie interesuje jaki jest Kaczyński i jaki Tusk, oni obaj się nie nadają na monopol i wbrew pozorom tylko razem są dla nas bezpieczni. Argumenty pod tytułem to wiocha głosować na Kaczyńskiego, to są argumenty sierot po Onecie, które na moje nieszczęście sam wychowałem. Wiocha to nie myśleć, wiocha to powtarzać te bzdety z głupawych stronek prowadzonych przez gówniarzy o śmiesznych rysunków czy „śmiesznych żartów” i to się ruch społeczny nazywa. Na koniec przypominam, że rozmawiamy poważnie, daję taką szansę i uprzedzam, że wszystkie teksty typu ZOMO i małpa w czerwonym, tudzież kot Alik, stąd wylecą.  

Reklama

62 KOMENTARZE

  1. Jeśli Goldman Sachs jest słowem kluczowym
    To gwiazdek ponad 6.

    Tych kilka bankierskich RODZIN ma moc rujnowania państw i wzniecania wielkich wojen. Teraz rozumiem, dlaczego Pawlak ma w rankingu MK numer 2, po Jarosławie. Pawlak po zagrywce bankowej na kursie złotego dwa lata temu, jako jedyny powiedział, że trzeba zbadać, kto i jak wypompował z Polski miliardy dolarów w ciągu kilku tygodni. Nie wiem, czy zbadał, ale jako jedyny nie bał się takiej kwestii wypowiedzieć.

    Nadal mi żal, że racja stanu ma twarz i charakter Jarosława, ale tak rozumiana racja stanu rzeczywiście powinna być na pierwszym miejscu.

    Wczoraj bylo Cinco de Mayo. To meksykańskie święto upamiętnia bitwę 5 maja 1862, wygraną przez Meksykańczyków, mimo wielkiej przewagi nacierających Francuzów. Zaczęlo się od tego, że republikański Meksyk odmówił spłacania procentów od długu zaciągniętego w Europie.

    Banki nie dostały procentow, kraj wysłał armię. Miała przejąć kraj i jego bogactwa kopalne.

    Kolejny raz pojawia się kwestia funkcji wykładniczej (exponential) – tej, która bogaci banki na wieloletnich procentach, a niweczy klientów, nawet całe państwa.

  2. Jeśli Goldman Sachs jest słowem kluczowym
    To gwiazdek ponad 6.

    Tych kilka bankierskich RODZIN ma moc rujnowania państw i wzniecania wielkich wojen. Teraz rozumiem, dlaczego Pawlak ma w rankingu MK numer 2, po Jarosławie. Pawlak po zagrywce bankowej na kursie złotego dwa lata temu, jako jedyny powiedział, że trzeba zbadać, kto i jak wypompował z Polski miliardy dolarów w ciągu kilku tygodni. Nie wiem, czy zbadał, ale jako jedyny nie bał się takiej kwestii wypowiedzieć.

    Nadal mi żal, że racja stanu ma twarz i charakter Jarosława, ale tak rozumiana racja stanu rzeczywiście powinna być na pierwszym miejscu.

    Wczoraj bylo Cinco de Mayo. To meksykańskie święto upamiętnia bitwę 5 maja 1862, wygraną przez Meksykańczyków, mimo wielkiej przewagi nacierających Francuzów. Zaczęlo się od tego, że republikański Meksyk odmówił spłacania procentów od długu zaciągniętego w Europie.

    Banki nie dostały procentow, kraj wysłał armię. Miała przejąć kraj i jego bogactwa kopalne.

    Kolejny raz pojawia się kwestia funkcji wykładniczej (exponential) – tej, która bogaci banki na wieloletnich procentach, a niweczy klientów, nawet całe państwa.

  3. Ała
    Znaczy bardzo dobry wpis za kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego.
    Przyznaję rację, że pod względem nieustępliwości w bronieniu interesów Polski JK jest w czołówce. Tylko czym innym , jest posiadanie racji w danym temacie a czym innym skuteczność działania. Co nam po takim prezydencie, który nie potrafi się za bardzo dogadać z innymi politykami aby przepchnąć własne pomysły. Prowadzenie polityki obrony własnych interesów w UE to umiejętność zawierania taktycznych koalicji w poszczególnych sprawach. Poprzednik wykazał się cokolwiek mniejszą subtelnością w tej dziedzinie. I mam podejrzenie, ze jeśli Jarosław obejmie stanowisko prezydenta to owszem bedzie chciał chronić nasze narodowe interesy. Będzie twardy w warstwie werbalnej natomiast gdy przyjdzie do działania to obawiam się, że nie będzie już tak dobrze. Jakimś przykładem tego obrazu jest działalność europosłów PiS w parlamencie europejskim – są tam w jakiejś słabej koalicji, niewiele znaczą, nieiwielo mogą zdziałać. Są bo są. Bronią naszych interesów? A jakże. A jak bronią? Hm.
    Pytam się czy w tej walce o własne interesy w UE jedyną strategią prezesa PIS będzie argument typu: nie zgadzamy się na to czy tamto, bo jest to sprzeczne z naszym narodowym interesem.
    Poza tym jakie zaplecze posiada obóz Jarosława Kaczyńskiego aby prowadzić skuteczna politykę zagraniczną. Zapewne to samo, które miał jego zmarły brat. I jak wyglądała ta polityka? Była skuteczna? Oględnie mówiąc średnio.
    Jakby na to nie patrzeć, to gdy przychodzi do ważnych decyzji to PO więcej w tej dziedzinie może i jest bardziej skuteczna. Choćby wybór Buzka – tam to PO rozgrywała. Vide sprawa CO2.Też coś tam ugraliśmy. Jakoś lepiej sobie chyba (piszę chyba bo nie mam aż takich szczegółowych info na ten temat) sobie radzi ta wredna, interesowna PO.
    Ps. Do tego wszystkiego kłania się ktyzys rynków finansowych strefy Euro. Canned Head (albo ktoś kto się coś w tym orientuje) napisz coś więcej o tym. Co my możemy zrobić i co inni (GSy, Buffety i Sorosze:) nam mogą w związku tym zrobić.

  4. Ała
    Znaczy bardzo dobry wpis za kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego.
    Przyznaję rację, że pod względem nieustępliwości w bronieniu interesów Polski JK jest w czołówce. Tylko czym innym , jest posiadanie racji w danym temacie a czym innym skuteczność działania. Co nam po takim prezydencie, który nie potrafi się za bardzo dogadać z innymi politykami aby przepchnąć własne pomysły. Prowadzenie polityki obrony własnych interesów w UE to umiejętność zawierania taktycznych koalicji w poszczególnych sprawach. Poprzednik wykazał się cokolwiek mniejszą subtelnością w tej dziedzinie. I mam podejrzenie, ze jeśli Jarosław obejmie stanowisko prezydenta to owszem bedzie chciał chronić nasze narodowe interesy. Będzie twardy w warstwie werbalnej natomiast gdy przyjdzie do działania to obawiam się, że nie będzie już tak dobrze. Jakimś przykładem tego obrazu jest działalność europosłów PiS w parlamencie europejskim – są tam w jakiejś słabej koalicji, niewiele znaczą, nieiwielo mogą zdziałać. Są bo są. Bronią naszych interesów? A jakże. A jak bronią? Hm.
    Pytam się czy w tej walce o własne interesy w UE jedyną strategią prezesa PIS będzie argument typu: nie zgadzamy się na to czy tamto, bo jest to sprzeczne z naszym narodowym interesem.
    Poza tym jakie zaplecze posiada obóz Jarosława Kaczyńskiego aby prowadzić skuteczna politykę zagraniczną. Zapewne to samo, które miał jego zmarły brat. I jak wyglądała ta polityka? Była skuteczna? Oględnie mówiąc średnio.
    Jakby na to nie patrzeć, to gdy przychodzi do ważnych decyzji to PO więcej w tej dziedzinie może i jest bardziej skuteczna. Choćby wybór Buzka – tam to PO rozgrywała. Vide sprawa CO2.Też coś tam ugraliśmy. Jakoś lepiej sobie chyba (piszę chyba bo nie mam aż takich szczegółowych info na ten temat) sobie radzi ta wredna, interesowna PO.
    Ps. Do tego wszystkiego kłania się ktyzys rynków finansowych strefy Euro. Canned Head (albo ktoś kto się coś w tym orientuje) napisz coś więcej o tym. Co my możemy zrobić i co inni (GSy, Buffety i Sorosze:) nam mogą w związku tym zrobić.

  5. Kluczowym argumentem ,dla jakiegoś procenta wyborców
    którzy kierują się wiedzą i realną znajomością polityki ,przy urnie wyborczej ,jest – zapomnieć osobiste animozje i uprzedzenia a głos oddać dla przyszłości Polski , albo chociaż dzieci naszych. Taki racjonalny wybór dotyczy,jak wspomniałem,jednego procenta wyborców.Cała reszta natomiast,głosuje ,,za podszeptem wrogiej propagandy" – jak to ładnie nazywali nauczyciele dzisiejszych tuzów propagandy i telewizyjnych ,,wyroczni". Zgromadzeni wokół Kaczyńskiego muszą znaleźć drogę wprost do oczu i uszu niezdecydowanych albo rozczarowanych wyborców ,bez żadnych ,,życzliwych inaczej" pośredników.Nawet tych tzw ,,swoich" jak radyjko z Torunia albo gazetki niskonakładowe dla ,,prawdziwych Polaków". Nieważne jak ,nieważne z kim – byle skutecznie. Jeżeli dzisiaj czytam ,nadwrażliwych zwolenników wolnego słowa i wolności wszelakich,że ,,należy oddać pełną władzę w ręce PO by potem móc ją skutecznie rozliczyć" – to mi wszystkie członki opadają i mam dreszcze. Bo pamiętam jak dzisiaj : Cała władza w ręce rad.

      • Nie byłem NIGDY ani nie jestem żadnym ,,pisiorem” ani
        ,,kaczystą”.W rządzie Kaczyńskiego z Lepperem i długim/durnym/Romanem nie widziałem wielu pozytywów , poza tym przewidziałem jego rychły koniec/w 2005 roku napisałem ,,w pijanym kraju złodziei, uczciwy premier a do tego abstynent to czysta aberracja.Kaczyńskiego powinni zamknąć”/. Natomiast dzisiaj jesteśmy bogatsi o doświadczenie z Tuskiem i jego bandą prowincjonalnych przewalaczy,więc rządy Kaczora jawią się jako pracowite i bezwzględne.

  6. Kluczowym argumentem ,dla jakiegoś procenta wyborców
    którzy kierują się wiedzą i realną znajomością polityki ,przy urnie wyborczej ,jest – zapomnieć osobiste animozje i uprzedzenia a głos oddać dla przyszłości Polski , albo chociaż dzieci naszych. Taki racjonalny wybór dotyczy,jak wspomniałem,jednego procenta wyborców.Cała reszta natomiast,głosuje ,,za podszeptem wrogiej propagandy" – jak to ładnie nazywali nauczyciele dzisiejszych tuzów propagandy i telewizyjnych ,,wyroczni". Zgromadzeni wokół Kaczyńskiego muszą znaleźć drogę wprost do oczu i uszu niezdecydowanych albo rozczarowanych wyborców ,bez żadnych ,,życzliwych inaczej" pośredników.Nawet tych tzw ,,swoich" jak radyjko z Torunia albo gazetki niskonakładowe dla ,,prawdziwych Polaków". Nieważne jak ,nieważne z kim – byle skutecznie. Jeżeli dzisiaj czytam ,nadwrażliwych zwolenników wolnego słowa i wolności wszelakich,że ,,należy oddać pełną władzę w ręce PO by potem móc ją skutecznie rozliczyć" – to mi wszystkie członki opadają i mam dreszcze. Bo pamiętam jak dzisiaj : Cała władza w ręce rad.

      • Nie byłem NIGDY ani nie jestem żadnym ,,pisiorem” ani
        ,,kaczystą”.W rządzie Kaczyńskiego z Lepperem i długim/durnym/Romanem nie widziałem wielu pozytywów , poza tym przewidziałem jego rychły koniec/w 2005 roku napisałem ,,w pijanym kraju złodziei, uczciwy premier a do tego abstynent to czysta aberracja.Kaczyńskiego powinni zamknąć”/. Natomiast dzisiaj jesteśmy bogatsi o doświadczenie z Tuskiem i jego bandą prowincjonalnych przewalaczy,więc rządy Kaczora jawią się jako pracowite i bezwzględne.

  7. 3 x prawda, jak mawiał pewien ksiądz.
    Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, jest jednak pewne ale. To trzeba przyznać starszemu bratu, że umie walczyć o swoje (nasze), jest tej Polsce oddany i chce dla niej dobrze. Tylko dobrymi chęciami, to piekło jest wybrukowane. Kraje takie, jak Anglia, Francja, Niemcy mają “swoje” zdanie i się z nim wszyscy liczą, bo są mocni ekonomicznie, przynajmniej na papierze. Takich dbających o Polskę mieliśmy w historii wielu, że wspomnę choćby o polskim ministrze J. Becku, co to wołał, że ani grama Polski nie oddamy. Dzisiaj za walką muszą iść solidne argumenty ekonomiczne. Niestety J. Kaczyński z zapleczem w postaci Śniadka i jego związków zawodowych, poglądów socjalnych i socjalistycznych, popierania biurokracji oraz innych tego typu rozwiązań nie jest ich gwarantem.

  8. 3 x prawda, jak mawiał pewien ksiądz.
    Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, jest jednak pewne ale. To trzeba przyznać starszemu bratu, że umie walczyć o swoje (nasze), jest tej Polsce oddany i chce dla niej dobrze. Tylko dobrymi chęciami, to piekło jest wybrukowane. Kraje takie, jak Anglia, Francja, Niemcy mają “swoje” zdanie i się z nim wszyscy liczą, bo są mocni ekonomicznie, przynajmniej na papierze. Takich dbających o Polskę mieliśmy w historii wielu, że wspomnę choćby o polskim ministrze J. Becku, co to wołał, że ani grama Polski nie oddamy. Dzisiaj za walką muszą iść solidne argumenty ekonomiczne. Niestety J. Kaczyński z zapleczem w postaci Śniadka i jego związków zawodowych, poglądów socjalnych i socjalistycznych, popierania biurokracji oraz innych tego typu rozwiązań nie jest ich gwarantem.

  9. JK na prezydenta
    Nieżle Cie musiało przycisnąć MK ,ze takie peany za wyborem JK piejesz. Jeszcze nie dawno twierdziłeś ,że nie ma takiej siły żebyś sie zmusił na niego zagłosować – a tu pojawiła sie kasa na horyzoncie i piruet 180 ? Szkoda ,że całą swoją inteligencję przekierowałeś na to by nam tu obecnym udowodnić ,ze odkryłeś w Jk najlepszego kandydata .Miałem nadzieję ,ze może wykopiesz szczerze mówiąc nie wiem skąd jakiegos Asa i go wspólnie polansujemy ale na Twojego przyszłego chlebodawcę mnie nie namówisz. Może i on jest za Polską ale na takiej zasadzie jak Pawlak z Samych swoich.Masz receptę jak wybrać człowieka , którego najlepiej nie pokazywać i nawet ,zeby się w radio nie wychylał ,a co jak wygra? – okopie się w Belwederze , kombinując jakby tu na Wawel dołączyć – bo na sto procent nie prowadząc polityki zagranicznej gdzie w koło sami wrogowie się przyczaili.
    Piszesz , że niby wspaniali od finasów od lewa do prawa czujnie ostrzegli nas przed katastrofą przyjecia EURO co było tylko hasłową ściemą Tuska natomiast ja pamietam co PIS forsował pod patronatem wspaniałych doradców finansowych jako remedium na kryzys- ano rozdawanie pieniedzy co równiez popierały inne kraje i gdyby nie ewidentna poprawa PKB Rostowski juz dawno by odszedł w zapomnienie za wybranie innej drogi.Mam żal do PO ,ze nie realizuje obietnic gospodarczych ale w głownej mierze pomógł mu w tym pis z wodzem śp. na czele wetując i jak zakładam to czynił dla dobra Polski . Rozumiem ,ze proponujesz kontynuację tej wspaniałej polityki Zgadzam sie ,że politykom należy patrzeć na ręce ale jedynym skutecznym biczem na nich byłyby JOW za czym Twoja nowa firma oczywiscie nie optuje . Na dodatek mając za poplecznika Sniadka / drugiego Krzaklewskiego tylno kierującego/ na pewno poprawimy siłe przebicia w UNI wzmacnijąc gospodarkę nowymi socjałami .Pokuszę sie na koniec o nasladownictwo i prześlę receptę dla MK na unikniecie wstydu za popieranie niwłaściwych ludzi. Honorowym wyjsciem bedzie przyznanie sie ,ze to była prowokacja do dyskusji
    PS. Na Komorowskiego . Pawlaka ani Napieralskiego też nie zagłosuję -jakby mnie ktoś chciał przypisać do jakiejs politycznej opcji

  10. JK na prezydenta
    Nieżle Cie musiało przycisnąć MK ,ze takie peany za wyborem JK piejesz. Jeszcze nie dawno twierdziłeś ,że nie ma takiej siły żebyś sie zmusił na niego zagłosować – a tu pojawiła sie kasa na horyzoncie i piruet 180 ? Szkoda ,że całą swoją inteligencję przekierowałeś na to by nam tu obecnym udowodnić ,ze odkryłeś w Jk najlepszego kandydata .Miałem nadzieję ,ze może wykopiesz szczerze mówiąc nie wiem skąd jakiegos Asa i go wspólnie polansujemy ale na Twojego przyszłego chlebodawcę mnie nie namówisz. Może i on jest za Polską ale na takiej zasadzie jak Pawlak z Samych swoich.Masz receptę jak wybrać człowieka , którego najlepiej nie pokazywać i nawet ,zeby się w radio nie wychylał ,a co jak wygra? – okopie się w Belwederze , kombinując jakby tu na Wawel dołączyć – bo na sto procent nie prowadząc polityki zagranicznej gdzie w koło sami wrogowie się przyczaili.
    Piszesz , że niby wspaniali od finasów od lewa do prawa czujnie ostrzegli nas przed katastrofą przyjecia EURO co było tylko hasłową ściemą Tuska natomiast ja pamietam co PIS forsował pod patronatem wspaniałych doradców finansowych jako remedium na kryzys- ano rozdawanie pieniedzy co równiez popierały inne kraje i gdyby nie ewidentna poprawa PKB Rostowski juz dawno by odszedł w zapomnienie za wybranie innej drogi.Mam żal do PO ,ze nie realizuje obietnic gospodarczych ale w głownej mierze pomógł mu w tym pis z wodzem śp. na czele wetując i jak zakładam to czynił dla dobra Polski . Rozumiem ,ze proponujesz kontynuację tej wspaniałej polityki Zgadzam sie ,że politykom należy patrzeć na ręce ale jedynym skutecznym biczem na nich byłyby JOW za czym Twoja nowa firma oczywiscie nie optuje . Na dodatek mając za poplecznika Sniadka / drugiego Krzaklewskiego tylno kierującego/ na pewno poprawimy siłe przebicia w UNI wzmacnijąc gospodarkę nowymi socjałami .Pokuszę sie na koniec o nasladownictwo i prześlę receptę dla MK na unikniecie wstydu za popieranie niwłaściwych ludzi. Honorowym wyjsciem bedzie przyznanie sie ,ze to była prowokacja do dyskusji
    PS. Na Komorowskiego . Pawlaka ani Napieralskiego też nie zagłosuję -jakby mnie ktoś chciał przypisać do jakiejs politycznej opcji

  11. Jeszcze jedna taka
    Jeszcze jedna taka konferencja prasowa jak ta przed chwilą i sama na niego zagłosuję. Tylko podziękowania za zebrane 1 MLN 650 000 głosów, uściśnięcie dłoni zbieraczom. (Sami młodzi! i niech teraz ktoś się zająknie, że za Kaczyńskim tylko mohery, od razu można pokazać naszą przyszłość z inteligentnym obliczem). Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyliusz cieszyli oko i ucho. Sielanka. ON nie tylko Europejczyk jak ja, On taki miły jak ja. Do końca nie oglądałam. Wzruszenie nie pozwoliło.

  12. Jeszcze jedna taka
    Jeszcze jedna taka konferencja prasowa jak ta przed chwilą i sama na niego zagłosuję. Tylko podziękowania za zebrane 1 MLN 650 000 głosów, uściśnięcie dłoni zbieraczom. (Sami młodzi! i niech teraz ktoś się zająknie, że za Kaczyńskim tylko mohery, od razu można pokazać naszą przyszłość z inteligentnym obliczem). Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyliusz cieszyli oko i ucho. Sielanka. ON nie tylko Europejczyk jak ja, On taki miły jak ja. Do końca nie oglądałam. Wzruszenie nie pozwoliło.

  13. Na miłość boską, skąd znasz? Z publikatorów?
    W miarę trzeźwo – i to rzadko – możesz porozmawiać w internecie, tam też ludziom odbiło.
    PO z Tuskiem wprowadzi cenzurę internetu i masa info zniknie, jakby nigdy jej nie było.
    PO nie dokona znaczących zmian bo zmiany wymażą PO z polityki. Gdyby chciała lub mogła to by to już zrobiła. Gra nie toczy się o zmiany na + tylko o to jak mocno nas wezmą “za mordę”.

  14. Na miłość boską, skąd znasz? Z publikatorów?
    W miarę trzeźwo – i to rzadko – możesz porozmawiać w internecie, tam też ludziom odbiło.
    PO z Tuskiem wprowadzi cenzurę internetu i masa info zniknie, jakby nigdy jej nie było.
    PO nie dokona znaczących zmian bo zmiany wymażą PO z polityki. Gdyby chciała lub mogła to by to już zrobiła. Gra nie toczy się o zmiany na + tylko o to jak mocno nas wezmą “za mordę”.