Reklama

W końcu jakieś dobre informacje i to od razu dwie naraz, jakby ktoś w sposób szczególny chciał uhonorować Matkę Kurkę z okazji 48 urodzin. Żartuję sobie, bo ile można siedzieć w domu i chuchać w maseczkę, ale sprawy są bardzo poważne i jak to się mówi rozwojowe. Ledwo mi to przechodzi przez klawiaturę, niemniej faktem jest, że „pandemia” ułatwiła działania Prezydentowi RP i pozbawiła złudzeń kastę, mimo wszystko uporządkujmy te pozorne oczywistości zaczynając od Gersdorf i kasty. Do ostatniej chwili były naciski na Gersdorf ze strony Iustitia i Gazety Wyborczej, aby blokować wybór nowego prezesa Sadu Najwyższego. Nic z tych nacisków nie wyszło, Gersdorf dała sobie spokój i pod pretekstem „kwarantanny” nawet nie zwołała zgromadzenia.

Dlaczego tak się stało? Tak zwana ustawa „restrykcyjna’ nie pozostawia żadnego pola manewru i to była bezpośrednia przyczyna wściekłego ataku na zmiany w przepisach, jakie miały miejsce przed nowelizacją ustaw regulujących kilka spraw naraz. Proszę zwrócić uwagę, że praktycznie nie mówi się dziś o dyscyplinowaniu sędziów w kontekście ustawy „restrykcyjnej”, jeśli już to o całej Izbie Dyscyplinarnej. Nie mówi się z prostego powodu, zapisy w ustawie są banalne i obowiązujące od lat, zostały tylko uporządkowane i doprecyzowane. Cała wojna tak naprawdę toczyła się o tę część przepisów, która decydowała o wyborze prezesa SN. Ustawa została tak skonstruowana, że całkowicie związała ręce nie tylko Gersdorf, ale i całej kaście. W największym skrócie wygląda to tak, że była prezes SN mogła zwołać zgromadzenie ogólne i na nim wskazać pięciu kandydatów na nowego prezesa, ale ostateczną decyzję kto nim zostanie podejmuje prezydent RP. Gdyby do wyboru nie doszło przed upływem kadencji, co właśnie się stało, to prezydent wyznacza p.o. prezesa i tym natychmiast został Kamil Zaradkiewicz.

Reklama

Warto podkreślić, że Andrzej Duda podjął decyzję z jednodniowym wyprzedzeniem i powierzył obowiązki Kamilowi Zaradkiewiczowi od 1 maja, co nie wywołało wielkiego sprzeciwu kasty. Oznacza to tyle, że SN pogodził się z nieuchronnymi zmianami i tam już nikomu nie chce się walczyć, co więcej wielu dezerteruje. Trzech sędziów przeszło na emeryturę, rzecznik Sądu Najwyższego zrezygnował ze swojej funkcji. Inaczej niż ogólną paniką i rejteradą określić tego się nie da. Dobrych informacji jest więcej, wśród nich jedna szczególnie ważna. Mamy w tej chwili taką liczbę wakatów w SN, że po uzupełnieniu składu większość będą mieli nowi sędziowie, którzy mogę podjąć sensowną uchwałę zgodną z polskim prawem i porządkującą wszelkie wygibasy Gersdorf podważające prawo sędziów do orzekania. Kluczowa rzecz, niezwykle ważna dla normalnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Powoli zaczyna się spełniać moje marzenie i życzenie, aby w SN nastąpił taki porządek jaki mamy w TK.

Pozostaje do rozstrzygnięcia jeszcze jedna kwestia, którą można rozbić na dwie mniejsze. W Internecie masowo pojawiły się komentarze, że mamy nowego prezesa SN i jest to całkowite nieporozumienie. P.o. prezesa to nie jest prezes, tego dopiero trzeba wybrać, no i to nie jest takie proste, o ile minister Szumowski z premierem Morawieckim nadal będą organizowali swoje mroczne konferencje. Problem jest znany od dwóch miesięcy i nazywa się „dystans społeczny”. Starzy sędziowie SN z pewnością będą kwestionować wszystkie pomysły na zorganizowanie i przeprowadzenie głosowania, ale na szczęście potrzeba 32 sędziów, aby taki proces przeprowadzić, no i tylu jest, gdy przyjmiemy, że wszyscy „nowi” zechcą wziąć udział, co w zasadzie jest pewne. Sam proces pewnie nie obędzie się bez obstrukcji, ale dla ostatecznego wyboru prezesa wielkiego zagrożenia nie ma.

Kto zostanie prezesem, to ta druga i najważniejsza część zagadki i znów prostuję komentarze i marzenia powielane w Internecie. Prezesem Sadu Najwyższego nie może zostać ani Małgorzata Wassermann, ani Przemysław Czarnek, z bardzo prostego powodu, oni nie są sędziami Sądu Najwyższego. Prezes będzie wybrany spośród obecnego składu SN i tutaj może być różnie. Najłagodniej mówiąc Zaradkiewicz moim ulubieńcem nie jest i jemu bym tej funkcji nie powierzył. Pytanie, czy „nowi” sędziowie są dogadani w kwestii wyboru prezesa SN pozostawiam otwartym, żeby nie psuć sobie dobrego nastroju po dobrych informacjach.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Z Pani Gersdorf należy zrobić

    Z Pani Gersdorf należy zrobić Kapłankę nowego kultu świeckiego czcącego Najwyższego Sędziego Najwyższej Sprawiedliwości, Mądrości i Moralności, postać godna szacunku i uwielbiena, nie potrzebująca żadnego zewnętrznego nadzoru i kontroli. Nie muszę dodawać, że Strażnik Teksasu może Najwyższemu buty czyścić, nawet do robienia drinków się nie nadaje, nie ten poziom!    

  2. Z Pani Gersdorf należy zrobić

    Z Pani Gersdorf należy zrobić Kapłankę nowego kultu świeckiego czcącego Najwyższego Sędziego Najwyższej Sprawiedliwości, Mądrości i Moralności, postać godna szacunku i uwielbiena, nie potrzebująca żadnego zewnętrznego nadzoru i kontroli. Nie muszę dodawać, że Strażnik Teksasu może Najwyższemu buty czyścić, nawet do robienia drinków się nie nadaje, nie ten poziom!    

  3. Nie chcę się wyzłośliwiać.

    Nie chcę się wyzłośliwiać. Zrobiłem to na innych portalach, ale szalenie cieszę się że odeszła z SN ta Szamanka VooDoo. Tak czy inaczej jest to doskonała okazja do tęgiego picia i zabawy. Prezydent A.Duda powinien ogłasić trzydniowe Saturnalia na terenie całego Państwa Polskiego aby obywatele mogli się z tego powodu cieszyć i bawić.

  4. Nie chcę się wyzłośliwiać.

    Nie chcę się wyzłośliwiać. Zrobiłem to na innych portalach, ale szalenie cieszę się że odeszła z SN ta Szamanka VooDoo. Tak czy inaczej jest to doskonała okazja do tęgiego picia i zabawy. Prezydent A.Duda powinien ogłasić trzydniowe Saturnalia na terenie całego Państwa Polskiego aby obywatele mogli się z tego powodu cieszyć i bawić.

  5. Odejście Gersdorf to miły

    Odejście Gersdorf to miły prezent urodzinowy dla Gospodarza.

    Z tej okazji życzę wszystkiego najlepszego i oby następny rok był lepszy! Bez masek i gatesowskich przymusowych szczepień. I oby te wszystkie Szumowskie, Morawieckie, Pinkasy i Szymczyki zamieniły się w memy i tylko pod tą postacią były obecne w naszym życiu politycznym.

     

  6. Odejście Gersdorf to miły

    Odejście Gersdorf to miły prezent urodzinowy dla Gospodarza.

    Z tej okazji życzę wszystkiego najlepszego i oby następny rok był lepszy! Bez masek i gatesowskich przymusowych szczepień. I oby te wszystkie Szumowskie, Morawieckie, Pinkasy i Szymczyki zamieniły się w memy i tylko pod tą postacią były obecne w naszym życiu politycznym.

     

  7. Drogiemu Gospodarzowi,

    Drogiemu Gospodarzowi,

    Powtórzę życzenia (już przez kogoś złożone): – Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i zadowolenia z życia, realizacji dobrych zamiarów i planów, a przede wszystkim nieustającej miłości ze strony Najbliższych, bo to właśnie miłość jest solą życia. Sto lat!

    PS. Wódka z pomarańczą (albo bez) … do dna.

  8. Drogiemu Gospodarzowi,

    Drogiemu Gospodarzowi,

    Powtórzę życzenia (już przez kogoś złożone): – Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i zadowolenia z życia, realizacji dobrych zamiarów i planów, a przede wszystkim nieustającej miłości ze strony Najbliższych, bo to właśnie miłość jest solą życia. Sto lat!

    PS. Wódka z pomarańczą (albo bez) … do dna.