Reklama

Bard krakowski, który śpiewał jak z fontanny kapią łzy, wyraził był r&oa

Bard krakowski, który śpiewał jak z fontanny kapią łzy, wyraził był również życzenie, aby mu nie przenosić stolicy do Krakowa. Ciekawe czy napisze kolejną zwrotkę i dopisze do listy życzeń Gdańsk.

Reklama

Panie Tusk traci pan formę w takim tempie, że ciężko się będzie doczołgać do wymarzonego fotela. Ale zaskoczę pana, ja się wciągnąć w tę szczenięcą zabawę nie dam, tradycyjnie zdemaskuję, tym razem bezlitośnie. Mechanizm jest prosty jak cała partia PO.

Kiedyś po Internecie krążył taki list studentki do rodziców, w którym rzeczona opisuje jak wypadła z okna i strasznie ją boli noga, chyba złamana. Ma problemy z zaliczeniami na studiach i prawdopodobnie jest w ciąży. Napięcie w liście rosło, a w ostatnich dwóch zdaniach wszystko się kończy szczęśliwie. Okno było na parterze i tylko lekkie stułucznie studentka zaliczyła. Nie zaszła w ciąże, jedynie termin miesiączki się wydłużył, egzaminy zdała w jesiennej kampanii. W PS studentka prosi o 500 złotych, na bieżące wydatki.

Rodzice robotniczo-chłopscy połknęli ten prosty zabieg w całości. Co tam pieniądze, najważniejsze, że dziecko całe, zdrowe, nie w ciąży i zaliczyło semestr. To samo robotniczo-chłopskim masom serwuje Tusk. Komisja Europejska nie zostawiła suchej nitki na wyspie wyjętej z kryzysu, a Tusk przecież i bez komisji wie jak jest i że nie jest tak jak każe Rostowskiemu do wyborów ściemniać. Wałęsa pojechał do Libertas, Schetyna chyba przesadził z pałowaniem związkowców, którzy teraz atakują politbiura PO, no to trzeba napisać rzewny list do narodu.

Ni stąd ni zowąd wrzuca się do mediów „kaczkę”, że uroczystość 20 rocznicy odzyskania demokracji, będzie się odwoływać. Oświadczenie tak kuriozalne, że w każdym normalnym kraju służby medyczne objęłyby kwarantanną takiego premiera. U nas zaczyna się poważna debata, pokazuje się jak dwóch lekko wciętych pięćdziesięciolatków szarpie metalową balustradą i pali opony. Dziennikarzom dwa razy nie trzeba sensacji podrzucać, w ułamku sekundy zaczynają się pojawiać kolejne scenariusze, syndrom pandemii świńskiej grypy. Jeden kichnął, wszystkie poumieramy.

Zaczęło się od opon, ale przecież mogły płonąć sklepy, samochody, w końcu czemu nie ludzie. Skoro policjant dostał od demonstranta kijkiem sosnowym od flagi, to jaka jest gwarancja, że na kolejną demonstrację nie przyniosą obrzynów, tasaków, grantów ręcznie wykonanych? Napięcie rośnie, zagrożenie pączkuje, władza podwija ogonek i odwołuje obchody, ale co ciekawe samej demonstracji NIE. Demonstracja sobie będzie, ma zgodę władz miasta Gdańska, ale kto by sobie tym głowę zwracał.

Jak się odwoła obchody, to przecież ci bandyci związkowi już przestaną być bandytami, nie będą walić w policję, zaśpiewają Bogurodzicę i rozejdą się do domu. Ciekawy patent prawda? Mniej więcej taki jakby z więzienia usunąć klawiszy, którzy jak powszechnie wiadomo, tylko drażnią osadzonych. Albo jeszcze lepiej, jak mawiał Wałęsa: „stłucz pan termometr, nie będziesz pan miał gorączki”. Władza dała się wyszumieć mediom i podjęła decyzję. Obchody będą, ale w Krakowie.

Człowiek co ma obie półkule na swoim miejscu, pomyśli sobie przez chwilę, bo dłużej nie warto, jaki idiota mógł wpaść na taki pomysł i co ten pomysł w swoim idiotyzmie rozwiązuje? Jak rozumiem ludzką psychikę i emocje, to pierwsze co bym zrobił na miejscu związkowców byłoby wyjazdem do Krakowa i to już ze znacznie większą dwaką adrenaliny niż dotychczas. Część z nich chyba nawet nie musi wyjeżdżać, zdaje się, że jest coś takiego jak Solidarność Oddział w Krakowie. Można oczywiście zakładać, że ci z Krakowa będą bardziej cywilizowani, wiadomo miasto inteligencji i artystów, ale jest jeszcze Nowa Huta i tam żartów nie ma, tam się hartowała stal. Czy aż taki głupi jest pan Donald Tusk i jego otocznie? Nie taki głupi to on nie jest, cwany jest i analityczny. Tusk nie jest głupi, on tylko zakłada, że Polak jest głupi i z przykrością trzeba stwierdzić, że nie myli się co do założenia, może nie w całości populacji, ale w sporej grupie głupich znajdzie, wszystko wskazuje na to, że w sondażowej większości, taki sondaż oczywiście zlecił.

Jeszcze do poniedziałku nie było żadnych przesłanek do podejmowania idiotycznych decyzji, o demonstracji na zjeździe EPP już zapomniano, Polacy w znacznej liczbie potępili te burdy, a zadymiarze wyszli na żałosnych, nawet Kurski nie ubił na tym interesu. Nie przyszło też Tuskowi do głowy, aby odwoływać imprezę EPP, mimo że kilka central zapowiedziało strajki i przeprowadziło. Gdy w poniedziałek padła informacja o odwołaniu obchodów, uruchomiła się seria z listu studentki, nagle wszyscy będą zgwałceni i w ciąży, będą wyskakiwać z okien i oblewać semestry, aż przyjdzie pan Donald i ogłosi.

Kochani wszystko w porządku, jak oni takie bydło, to my i tak zrobimy sobie obchody dla siebie, w kulturalnym Krakowie, ten motłoch niech sobie biega po Gdańsku. Wtedy „inteligentny” sondażowy elektorat wzniesie w górę ramiona, potem nieco opuści i zacznie bić brawo na stojąco. Rzadko kiedy Jarosławowi Kaczyńskiemu udaje się powiedzieć coś mądrego, ale ten prostacki zabieg Tuska, to jako żywo inscenizacja przypowieści Kaczyńskiego. Ogłasza się, że zaatakuje nas Gabon, następnie Tusk chroni nas przed atakiem. Nikt nie pyta Gabonu, co Gabon na to.

Kiedy to się skończy, to polskie piekło? Najczęściej zadawane pytanie. Kiedy zaczniecie myśleć Polacy? Brzmi pytanie na pytanie. Trzeba bardzo nie myśleć, aby nie zobaczyć, że Tusk robi dokładnie to co Kaczyński, wali bejzbolem i krzyczy, że jest ofiarą. Te działania w ewidentny sposób eskalują konflikt i podgrzewają atmosferę. Każdy negocjator wie, że z szaleńcem rozmawia się tak, aby przede wszystkim czuł, że negocjator go rozumie. Tusk krzyczy do szaleńców, że są bydłem i nie zasługują na wielkie polskie uroczystości, zanim ci zdążyli cokolwiek zrobić.

Prawdą jest, że związkowe lenie, żyją z zadym i mało kto ich żałuje, ale bohaterów to ja tam nie widzę, co by po pierwszej strudze sikawki, o gazie pieprzowym nie wspominając, nie podwinęli ogona. Tusk potrzebował większych zadymiarzy niż miał i konsekwentnie sobie ich wyprodukował. Po co? A jak to po co? Żeby kolejny raz pokazać jakie bydło z tego PiS i jak bardzo stoją po stronie ZOMO. Mnie to ziębi, takie pokazywanie czym jest PiS, bo i obiekt wdzięczny i z reguły się należy, ale robienie tego przy okazji i kosztem wielkich dla wszystkich Polaków wydarzeń, to dno, chyba nawet poniżej PiS.

Gdyby Tusk chciałby być lepszy i mądrzejszy od Kaczyńskich, dokopałby im z polityczną klasą i bez robienia sobie jaj z powagi państwa, czy jak to się tam nazywa. Sposób? Prosty. Bierze 4 wina pod pachę i idzie na konferencję. Mówi tylko parę zdań. Idę do prezydenta i będę na kolanach błagał, aby powstrzymał związkowców i żeby to święto było świętem wszystkich Polaków. Ten jeden raz bądźmy jednym narodem. Idzie do Kaczyńskiego wypija najszybciej jak się da i ustala, że ten powie swoje i daruje sobie agenta Bolka. Tusk też powie swoje i będzie mógł wspomnieć o Wałęsie, w zamian Kaczyński zaprosi sobie Śniadka i wraz z Tuskiem pozwolą mu powiedzieć trzy słowa.

Wszyscy są szczęśliwi, a jak po cichu jakiś Ikonowicz, czy inny Sierpień 80 dostanie z buta zanim zdąży się wychylić, to i Kaczyński i Tusk i Śniadek udadzą, że nic nie widzieli i nic nie słyszeli, bo komu zależy na wspieraniu konkurencji? Kur*a, gdyby Polska zobaczyła taki cud, że w końcu udało się pozbierać wszystkich do kupy i nie wyć przy pomnikach, ten cudotwórca Tusk miałby pewną kadencję i chyba na drugą by starczyło. Tylko, że to trzeba mieć fantazję Tusku i nawet nie trzeba mieć pieniędzy. Gdy się jest mentalnym „Wolakiem” na poziomie Kaczyńskich, to poza ten poziom się nie wygrzebie.

Tak spieprzyć tych obchodów i z tak prymitywnych pobudek nie potrafiliby nawet Kaczyńscy. Nie dlatego, żeby nie chcieli, ale ze strachu, że ich Polacy i media śmiechem zabiją. Na szczęście dla Tuska i na nieszczęście dla Polski, 6 na 10 Polaków łyknie wszystko, jeśli tylko cała ta maskarada dopieprzy Kaczyńskim i PiS. Dla Polaka cała śmieszność i cała reszta się nie liczy, gdy się dopieprza drugiemu Polakowi, taki Polak jest i jeszcze długo będzie. Wszyscy mówią o polskim piekle jak to jeden drugiego widłami do kotła wtyka, ale jak tylko dopadną się wideł, nie ma litości dla tych co bez wideł zostali. Powtórzę, bo się nie pomyliłem. Donald Tusk – polityka gówniarza dla gówniarzy.

Reklama

48 KOMENTARZE

    • Drogi MK
      Wszystko to byłby polityczny folklor, z którego można by sobie co najwyżej łacha podrzeć. Było by tak gdyby choć nad jedną ustawą z tajemniczych kilkuset publicznie dyskutowano. Gdyby społeczeństwo poznało ile i jakich projektów ustaw powstało w wyniku prac komisji przyjazne państwo. Gdyby choć jeden punkt z programu wyborczego PO był popychany naprzód – konsekwentnie i bez ściem, zwrotów akcji i zwodów kierunków działania i bez sprzedajnej partyjnej koniunktury. Sam robiłeś tu bilans osiągnięć i jego szczegółową analizę, nie ma co tego powtarzać. Słowem, folklor byłby jedynie tematem kabaretowym, gdyby był tłem do normalnych, racjonalnych, konsekwentnych i przemyślanych rządów. Jednak tak nie jest. Z różnych przyczyn zapomniano o tym, o co przy okazji odsuwania PIS i przydawek, chodziło. O normalność. A stare przysłowie mówi – jak rozum śpi – budzą się upiory. Upiory folkloru korowodów prezydencko premierowskich, bezpodstawnych haseł ERMII, odwoływania lub zamiany tylko na przenosiny, błazenady działań Pitery, spektaklów Palikota i innych cyrków, których wymieniać nie mam już sił.
      Mamy więc upiorny cyrk ZAMIAST, a nie OBOK działań rozumnych, a alternatywa polityczna równa do poziomu tego dna.
      Masz rację – czas się pomodlić. Biedni ateiści, nie mają narzędzia.
      Zacytuję inne znane powiedzenie – Polska jest w stanie ciężkiego kryzysu, jest za późno by działać w ramach systemu, lecz za wcześnie by strzelać do bałwanów.

      A może odwrotnie?…

      • Pełna zgoda, ale i pytanie.
        Pełna zgoda, ale i pytanie. Dlaczego Tusk miałby tego nie robić? Elektorat łyka tę propagandę bez zająknięcia, do tego jeszcze patosu dodaje. Podtrzymuję swoją tezę, takim akcjami Tusk się chce wczołgać do Pałacu i cały bajzel zostawić następcy. Jesteśmy świadkami najdroższej kampanii w dziejach nowoczesnej Europy/.

        • Odpowiedź jest prosta
          Tacy wybrańcy, jaki elektorat.
          Jednak zarówno Ciebie jak i mnie dręczy poczucie marnowanego czasu. Dobrego czasu – dobrej koniunktury, bezpieczeństwa, wolności, stabilności i efektu “wlewania” nas w gospodarkę unijną po latach za żelazną kurtyną.

          Jak patrzę w historię, to mało mieliśmy tak dobrych czasów na dobre działania. Tym bardziej żal i czasu i energii na chocholi taniec.

    • Drogi MK
      Wszystko to byłby polityczny folklor, z którego można by sobie co najwyżej łacha podrzeć. Było by tak gdyby choć nad jedną ustawą z tajemniczych kilkuset publicznie dyskutowano. Gdyby społeczeństwo poznało ile i jakich projektów ustaw powstało w wyniku prac komisji przyjazne państwo. Gdyby choć jeden punkt z programu wyborczego PO był popychany naprzód – konsekwentnie i bez ściem, zwrotów akcji i zwodów kierunków działania i bez sprzedajnej partyjnej koniunktury. Sam robiłeś tu bilans osiągnięć i jego szczegółową analizę, nie ma co tego powtarzać. Słowem, folklor byłby jedynie tematem kabaretowym, gdyby był tłem do normalnych, racjonalnych, konsekwentnych i przemyślanych rządów. Jednak tak nie jest. Z różnych przyczyn zapomniano o tym, o co przy okazji odsuwania PIS i przydawek, chodziło. O normalność. A stare przysłowie mówi – jak rozum śpi – budzą się upiory. Upiory folkloru korowodów prezydencko premierowskich, bezpodstawnych haseł ERMII, odwoływania lub zamiany tylko na przenosiny, błazenady działań Pitery, spektaklów Palikota i innych cyrków, których wymieniać nie mam już sił.
      Mamy więc upiorny cyrk ZAMIAST, a nie OBOK działań rozumnych, a alternatywa polityczna równa do poziomu tego dna.
      Masz rację – czas się pomodlić. Biedni ateiści, nie mają narzędzia.
      Zacytuję inne znane powiedzenie – Polska jest w stanie ciężkiego kryzysu, jest za późno by działać w ramach systemu, lecz za wcześnie by strzelać do bałwanów.

      A może odwrotnie?…

      • Pełna zgoda, ale i pytanie.
        Pełna zgoda, ale i pytanie. Dlaczego Tusk miałby tego nie robić? Elektorat łyka tę propagandę bez zająknięcia, do tego jeszcze patosu dodaje. Podtrzymuję swoją tezę, takim akcjami Tusk się chce wczołgać do Pałacu i cały bajzel zostawić następcy. Jesteśmy świadkami najdroższej kampanii w dziejach nowoczesnej Europy/.

        • Odpowiedź jest prosta
          Tacy wybrańcy, jaki elektorat.
          Jednak zarówno Ciebie jak i mnie dręczy poczucie marnowanego czasu. Dobrego czasu – dobrej koniunktury, bezpieczeństwa, wolności, stabilności i efektu “wlewania” nas w gospodarkę unijną po latach za żelazną kurtyną.

          Jak patrzę w historię, to mało mieliśmy tak dobrych czasów na dobre działania. Tym bardziej żal i czasu i energii na chocholi taniec.

  1. A nie zauważyłeś tego,
    że tu widać wyraźnie, że jakiejś kanalii zależy na tym żeby “Rząd spałował solidarność pod pomnikiem sierpnia”?
    Co byś wtedy napisał, skoro już tak przesiąkłeś propagandą pisiorów?
    To co teraz robisz nie jest równym traktowaniem stron, to pójście na pasku kaczorów.

  2. A nie zauważyłeś tego,
    że tu widać wyraźnie, że jakiejś kanalii zależy na tym żeby “Rząd spałował solidarność pod pomnikiem sierpnia”?
    Co byś wtedy napisał, skoro już tak przesiąkłeś propagandą pisiorów?
    To co teraz robisz nie jest równym traktowaniem stron, to pójście na pasku kaczorów.

  3. Szkoda, że nie przesłałeś tej
    Szkoda, że nie przesłałeś tej całej barwnie ubitej piany, przed kongresem EPP, kupę wstydu byśmy uniknęli, rannych, zabitych i parę opon uratowali, o emisji CO2 nie wspomnę. Dlaczegóż to, ten zapobiegliwy i troskliwy Tusk nie przeniósł kongresu, choćby gdzieś w okolice Twierdzy Modlin? Trzy razy dziennie analizować idiotyzm jaki sprzedaje Tusk ciemnemu ludowi, jest ponad moje siły. Wrzuca się w eter totalny absurd i poddaje szczegółowej analizie. Obłęd, ale głupi byłby Tusk gdy tego nie robił, masy kupują tę mamałygę i jeszcze się oblizują.

    • Dlaczego?, to banalnie proste
      1. nie przewidział że Guzikiewicz i jego płatni pałkarze rzucą się na policję, teraz już wie na co ich stać

      2. Kongres partii to co innego niż święto narodowe

      3. Kongres nie odbywał się na placu przed PKiN tylko w środku

      Przedstaw propozycję jak zatrzymać dym z opon, opary gazu, i petardy żeby nie dotarły do składających wieńce pod Krzyżami?

  4. Szkoda, że nie przesłałeś tej
    Szkoda, że nie przesłałeś tej całej barwnie ubitej piany, przed kongresem EPP, kupę wstydu byśmy uniknęli, rannych, zabitych i parę opon uratowali, o emisji CO2 nie wspomnę. Dlaczegóż to, ten zapobiegliwy i troskliwy Tusk nie przeniósł kongresu, choćby gdzieś w okolice Twierdzy Modlin? Trzy razy dziennie analizować idiotyzm jaki sprzedaje Tusk ciemnemu ludowi, jest ponad moje siły. Wrzuca się w eter totalny absurd i poddaje szczegółowej analizie. Obłęd, ale głupi byłby Tusk gdy tego nie robił, masy kupują tę mamałygę i jeszcze się oblizują.

    • Dlaczego?, to banalnie proste
      1. nie przewidział że Guzikiewicz i jego płatni pałkarze rzucą się na policję, teraz już wie na co ich stać

      2. Kongres partii to co innego niż święto narodowe

      3. Kongres nie odbywał się na placu przed PKiN tylko w środku

      Przedstaw propozycję jak zatrzymać dym z opon, opary gazu, i petardy żeby nie dotarły do składających wieńce pod Krzyżami?

  5. Co do etatowych zadymiarzy
    To mialam w rodzinie takiego. Niestety kryzys i biedak musiał poszukać innej pracy. Podobno popyt na ich usługi jest teraz mniejszy. Ile zarabial tego nie wiem ale jego matka ciągle narzekała ile to musi wydać na leczenie różnych obrażeń po kazdej zadymie. A Zbynio się dziwił że “związkowcy” zakrywają twarz

  6. Co do etatowych zadymiarzy
    To mialam w rodzinie takiego. Niestety kryzys i biedak musiał poszukać innej pracy. Podobno popyt na ich usługi jest teraz mniejszy. Ile zarabial tego nie wiem ale jego matka ciągle narzekała ile to musi wydać na leczenie różnych obrażeń po kazdej zadymie. A Zbynio się dziwił że “związkowcy” zakrywają twarz

  7. O drogę pytam

    Polska zajmuje czwarte miejsce wśród 30 krajów OECD w zakresie kwintylowego zróżnicowania dochodów, po Meksyku – 26:1, Turcji – 17:1 i USA – 16:1. U nas dziesięć procent najbogatszych zarabia 13,5 razy więcej niż 10 (porównanie dochodów 5% najbogatszych z 5 % nabiedniejszych, nie wpominając o 1% pierwszych i drugich wypadłyby jeszcze "korzystniej") procent najbiedniejszych. Po nas jest Portugalia – 12,5:1. Średnia OECD to 8,9:1. W Danii i Szwecji najbogatsi nie zarabiają nawet 5 razy więcej niż najbiedniejsi.

    Średnia dochodów 10 procent najmniej zarabiających w OECD to 7 tys. dolarów rocznie, w Europie – 8 tysięcy, w USA – 6 tysięcy. Polska (trzecie miejsce!) – 2 tys. dolarów, po Turcji – 1,3 tys. i Meksyku – 1 tys. dolarów rocznie.

    Jesteśmy w połowie drogi do… jakości życia jaka panuje w Meksyku i coraz bardziej oddalamy się od Danii, która pod względem możliwości inwestowania plasuje się na pierwszym miejscu, podczas gdy my na 43. Na 43! Nie tym się w Polsce zajmują media, jak i nie to frapuje rządzących, tak obecnych jak i poprzednich, oraz wcześniejszych. Tak miało być? 

    Mamy jak w patologicznej rodzinie: tatauś z wujkami i kumplami baluje mimo (dosłownie) wszystko. Jeśli akurat z którymś jest skłócony to wielkość wydatków na balowanie się nie zmniejsza, gdyż baluje się większej liczbie miejsc, a zastaw się a postaw wszędzie fukcjonuje tak samo. W pogoni za atrakcjami wynikającymi z rauszu jaki daje zabawa jak i przygotowanie do niej – nie ma mowy o kacu, tym bardziej że przy permamentnej zabawie (i przygotowaniu do niej) kac balujących nie dopada. Adrenalina jest tu skuteczną pomocą. Ale, cholera jasna, refleksji nie sprzyja, o czym rzeczony tatuś z kumplami nie wiedzą, albo jedynie w ferworze walki o swoje krótkoterminowe cele nie pamiętają.

    Czyż potencjalnych gości, jeśli bardzo liczą na zaproszenie do wspólnego ucztowania, nie można przeprosić, bo u nas bieda i musimy akurat pilnie o dzieci (system) zadbać? Czyż nie można umówić się na za dziesięć lat, albo chociaż za pięć i w międzyczasie stanąć na głowie by nam bliżej było do Danii (ponoć zasiłek rodzinny na dziecko wynosi tam 1,5 tys.zł) i Szwecji, a dalej do Meksyku? Czy nie spotkałyby się takie przeprosiny ze zrozumieniem? Toż każdy z gości wie to co ja wiem, bo pełno jest informacji o naszej kondycji w różnych opracowaniach, ba, bardziej dostępnych w Starej Unii niż w Nowej, bo jawności tam więcej niż u nas.

    Czy ktoś mnie poprze?

     

    • Kuraku pozwól pisać Izie
      Prawdą jest, że “nie przenoście nam stolicy do Krakowa” i “kap kap płyną łzy” to piosenki Andrzeja Sikorowskiego z Krakowa. Natomiast cała reszta to fałsz.
      O przeniesieniu obchodów czerwcowych z Gdańska do Krakowa żartowała Krakowianka Katarzyna Kolenda-Zalewska z TVN w rozmowie z Nowakiem. Temat podjął Krakowianin Grzegorz Miecugow też redaktor TVN-u. Natomiast nic takiego nie powiedział nikt z rządu.

    • No nie wiem co Ci powiedzieć,
      bo z jednej strrony masz rację. Nierówność zarobków rodzi krzywdę społeczną, która eskaluje nastroje rewindykacyjne do poziomu rewolucji włącznie.
      A jednak gradienty sprzyjają nastrojom koniunkturalnym. Jak się patrzy na potężny rozwój Guangzhou oraz wieści, że Chiny mogą sobie kupić dług publiczny USA z dnia na dzień (o ujawnionych ostatnio zasobach parytetu złota, o wieżach wiertniczych w Nigerii, o kryzysie pomidorowym we Włoszech, o metkach w Ikei, itd, itd.. nie wspomnę) to prawdą zdaje się powiedzenia Chairmana Mao, że aby wszyscy byli bogaci, ktoś musi być bogatszy najpierw.

      A może to mój optymizm. A może jedak pesymizm. Ot Jing i Jang.

    • Pani Tereso S
      Tematy które pani porusza są warte dyskusji. Dobrze by było by pisała pani osobne posty, Nie wszyscy na pewno zgadzaja się. Ma pani duża wiedze i dobrze by było by się pani z nami podzieliła. A to możliwe jest tylko w czsie rzetelnej dyskusji na która tu nie ma miejsca, bo miesza wątki

  8. O drogę pytam

    Polska zajmuje czwarte miejsce wśród 30 krajów OECD w zakresie kwintylowego zróżnicowania dochodów, po Meksyku – 26:1, Turcji – 17:1 i USA – 16:1. U nas dziesięć procent najbogatszych zarabia 13,5 razy więcej niż 10 (porównanie dochodów 5% najbogatszych z 5 % nabiedniejszych, nie wpominając o 1% pierwszych i drugich wypadłyby jeszcze "korzystniej") procent najbiedniejszych. Po nas jest Portugalia – 12,5:1. Średnia OECD to 8,9:1. W Danii i Szwecji najbogatsi nie zarabiają nawet 5 razy więcej niż najbiedniejsi.

    Średnia dochodów 10 procent najmniej zarabiających w OECD to 7 tys. dolarów rocznie, w Europie – 8 tysięcy, w USA – 6 tysięcy. Polska (trzecie miejsce!) – 2 tys. dolarów, po Turcji – 1,3 tys. i Meksyku – 1 tys. dolarów rocznie.

    Jesteśmy w połowie drogi do… jakości życia jaka panuje w Meksyku i coraz bardziej oddalamy się od Danii, która pod względem możliwości inwestowania plasuje się na pierwszym miejscu, podczas gdy my na 43. Na 43! Nie tym się w Polsce zajmują media, jak i nie to frapuje rządzących, tak obecnych jak i poprzednich, oraz wcześniejszych. Tak miało być? 

    Mamy jak w patologicznej rodzinie: tatauś z wujkami i kumplami baluje mimo (dosłownie) wszystko. Jeśli akurat z którymś jest skłócony to wielkość wydatków na balowanie się nie zmniejsza, gdyż baluje się większej liczbie miejsc, a zastaw się a postaw wszędzie fukcjonuje tak samo. W pogoni za atrakcjami wynikającymi z rauszu jaki daje zabawa jak i przygotowanie do niej – nie ma mowy o kacu, tym bardziej że przy permamentnej zabawie (i przygotowaniu do niej) kac balujących nie dopada. Adrenalina jest tu skuteczną pomocą. Ale, cholera jasna, refleksji nie sprzyja, o czym rzeczony tatuś z kumplami nie wiedzą, albo jedynie w ferworze walki o swoje krótkoterminowe cele nie pamiętają.

    Czyż potencjalnych gości, jeśli bardzo liczą na zaproszenie do wspólnego ucztowania, nie można przeprosić, bo u nas bieda i musimy akurat pilnie o dzieci (system) zadbać? Czyż nie można umówić się na za dziesięć lat, albo chociaż za pięć i w międzyczasie stanąć na głowie by nam bliżej było do Danii (ponoć zasiłek rodzinny na dziecko wynosi tam 1,5 tys.zł) i Szwecji, a dalej do Meksyku? Czy nie spotkałyby się takie przeprosiny ze zrozumieniem? Toż każdy z gości wie to co ja wiem, bo pełno jest informacji o naszej kondycji w różnych opracowaniach, ba, bardziej dostępnych w Starej Unii niż w Nowej, bo jawności tam więcej niż u nas.

    Czy ktoś mnie poprze?

     

    • Kuraku pozwól pisać Izie
      Prawdą jest, że “nie przenoście nam stolicy do Krakowa” i “kap kap płyną łzy” to piosenki Andrzeja Sikorowskiego z Krakowa. Natomiast cała reszta to fałsz.
      O przeniesieniu obchodów czerwcowych z Gdańska do Krakowa żartowała Krakowianka Katarzyna Kolenda-Zalewska z TVN w rozmowie z Nowakiem. Temat podjął Krakowianin Grzegorz Miecugow też redaktor TVN-u. Natomiast nic takiego nie powiedział nikt z rządu.

    • No nie wiem co Ci powiedzieć,
      bo z jednej strrony masz rację. Nierówność zarobków rodzi krzywdę społeczną, która eskaluje nastroje rewindykacyjne do poziomu rewolucji włącznie.
      A jednak gradienty sprzyjają nastrojom koniunkturalnym. Jak się patrzy na potężny rozwój Guangzhou oraz wieści, że Chiny mogą sobie kupić dług publiczny USA z dnia na dzień (o ujawnionych ostatnio zasobach parytetu złota, o wieżach wiertniczych w Nigerii, o kryzysie pomidorowym we Włoszech, o metkach w Ikei, itd, itd.. nie wspomnę) to prawdą zdaje się powiedzenia Chairmana Mao, że aby wszyscy byli bogaci, ktoś musi być bogatszy najpierw.

      A może to mój optymizm. A może jedak pesymizm. Ot Jing i Jang.

    • Pani Tereso S
      Tematy które pani porusza są warte dyskusji. Dobrze by było by pisała pani osobne posty, Nie wszyscy na pewno zgadzaja się. Ma pani duża wiedze i dobrze by było by się pani z nami podzieliła. A to możliwe jest tylko w czsie rzetelnej dyskusji na która tu nie ma miejsca, bo miesza wątki

  9. Właśnie jestem po konferencji
    Właśnie jestem po konferencji Jarosława Tuska, to był obraz nędzy i rozpaczy, nawet nie próbował udawać, że wierzy w to co mówi. Ale nie mam wątpliwości, że to i tak za dużo dla żelbetowego elektoratu PO. Mam też nadzieję, że powoli anty pisowski elektorat dostrzeże, że z tym pajacem to my mniejszego zła nie zbudujemy.

  10. Właśnie jestem po konferencji
    Właśnie jestem po konferencji Jarosława Tuska, to był obraz nędzy i rozpaczy, nawet nie próbował udawać, że wierzy w to co mówi. Ale nie mam wątpliwości, że to i tak za dużo dla żelbetowego elektoratu PO. Mam też nadzieję, że powoli anty pisowski elektorat dostrzeże, że z tym pajacem to my mniejszego zła nie zbudujemy.

  11. Podawałem już scenariusze i
    Podawałem już scenariusze i moje motywacje, niby wszyscy o to pytają, a nikt nie chce słuchać. Nie zrodzi się żadna alternatywa, dopóki osią sporu będzie POPiS i dopóki na PO będzie się przymykać oczy, bo przecież jest PiS. W takim układzie nie ma miejsca dla alternatywy. Nie ma krótszej drogi degradacji władzy niż powtarzanie władzy, że jest niezastąpiona, a to właśnie miliony eufemizmem “brak alternatywy” powtarzają.

    Kto dziś się porwie na budowanie partii jak wie, że Tusk ma monopol na media i “mniejsze zło”, nie ma miejsca na alternatywę. Najpierw trzeba przełamać monopol na tandetę, a o alternatywę w Polsce nigdy nie było trudno. Naprawdę uważasz, że Nitrasami, Palikotami i cała tą gawiedzią da się dłużej ściemniać. Czy mnie potrzeba Tuska, aby wiedzieć jaki jest Kaczyński?

    Tusk ma to w dupie wszystko poza sondażami i papką medialną, on musi cały ten bałagan doholować przez rok, potem następca będzie się martwił. Alternatywy wbrew sztuce są dwie. Zmobilizowanie populisty do działania lub/i rozbicie monopolu tandety. Co do braw i gwizdów, tu i na salonach, naprawdę mi to wisi. Więcej Ci powiem, mógłbym nawet teraz jakimś sprytnym manewrem wycofać się z krytyki PO i powiedzieć żartowałem, choćby koniecznością propagowania portalu jako miejsca z nazwy zobowiązującego się tłumacząc.

    Tyle, że ja mam tę wredną cechę, że jak ktoś ze mnie usiłuje robić idiotę i to z gębą pełną patosu, nie wytrzymuję i walę co myślę. Nie widzę różnicy między Kaczyńskim i Tuskiem, poza oprawą, Tusk jest bardziej kolorowym kołtunem, Kaczyński to siermięga. Nienawiści w obu tyle samo, cynizmu i zawiści po równo. Przecież ta akcja z obchodami, to wyrachowany kaczyzm, dzielnie ludzi. Nie przepadam za Śniadkiem, ale to nie jest zadymiarz na poziomie chuligana stadionowego, można się było dogadać i z nim i z biskupem i Kaczorem nawet, tylko tego się jako konfliktu nie sprzeda, a Tusk i Kaczyński z konfliktu żyje. I to tylko przecież drobiazgi, które przelewają czarę.

    • Nie ma takiego kompromisu,
      którego nie dałoby się wynegocjować. Trzeba tylko chcieć.
      Pytanie, czy trzeba patrzeć na ogólny bilans zysków i strat, czy też zawężać go do partyjnego koniunkturalizmu? Dla obywatela odpowiedź jest prosta. Dla polityka PO zgodnie z nazwą partii powinna być tożsama, a niestety nie jest.
      I o tym tu mowa.

  12. Podawałem już scenariusze i
    Podawałem już scenariusze i moje motywacje, niby wszyscy o to pytają, a nikt nie chce słuchać. Nie zrodzi się żadna alternatywa, dopóki osią sporu będzie POPiS i dopóki na PO będzie się przymykać oczy, bo przecież jest PiS. W takim układzie nie ma miejsca dla alternatywy. Nie ma krótszej drogi degradacji władzy niż powtarzanie władzy, że jest niezastąpiona, a to właśnie miliony eufemizmem “brak alternatywy” powtarzają.

    Kto dziś się porwie na budowanie partii jak wie, że Tusk ma monopol na media i “mniejsze zło”, nie ma miejsca na alternatywę. Najpierw trzeba przełamać monopol na tandetę, a o alternatywę w Polsce nigdy nie było trudno. Naprawdę uważasz, że Nitrasami, Palikotami i cała tą gawiedzią da się dłużej ściemniać. Czy mnie potrzeba Tuska, aby wiedzieć jaki jest Kaczyński?

    Tusk ma to w dupie wszystko poza sondażami i papką medialną, on musi cały ten bałagan doholować przez rok, potem następca będzie się martwił. Alternatywy wbrew sztuce są dwie. Zmobilizowanie populisty do działania lub/i rozbicie monopolu tandety. Co do braw i gwizdów, tu i na salonach, naprawdę mi to wisi. Więcej Ci powiem, mógłbym nawet teraz jakimś sprytnym manewrem wycofać się z krytyki PO i powiedzieć żartowałem, choćby koniecznością propagowania portalu jako miejsca z nazwy zobowiązującego się tłumacząc.

    Tyle, że ja mam tę wredną cechę, że jak ktoś ze mnie usiłuje robić idiotę i to z gębą pełną patosu, nie wytrzymuję i walę co myślę. Nie widzę różnicy między Kaczyńskim i Tuskiem, poza oprawą, Tusk jest bardziej kolorowym kołtunem, Kaczyński to siermięga. Nienawiści w obu tyle samo, cynizmu i zawiści po równo. Przecież ta akcja z obchodami, to wyrachowany kaczyzm, dzielnie ludzi. Nie przepadam za Śniadkiem, ale to nie jest zadymiarz na poziomie chuligana stadionowego, można się było dogadać i z nim i z biskupem i Kaczorem nawet, tylko tego się jako konfliktu nie sprzeda, a Tusk i Kaczyński z konfliktu żyje. I to tylko przecież drobiazgi, które przelewają czarę.

    • Nie ma takiego kompromisu,
      którego nie dałoby się wynegocjować. Trzeba tylko chcieć.
      Pytanie, czy trzeba patrzeć na ogólny bilans zysków i strat, czy też zawężać go do partyjnego koniunkturalizmu? Dla obywatela odpowiedź jest prosta. Dla polityka PO zgodnie z nazwą partii powinna być tożsama, a niestety nie jest.
      I o tym tu mowa.

  13. Kobyle Maciejowej dopiszę się tak
    Też miałem przyjemność poznać naszą k…brać stoczniową. Poznacie ich po czynach i za…zresztą nieważne. Dodam tylko, że mity płynące ze łzawych wspomnień strajkowych, setek zdjęć, filmów itp. ni jak się miały po skonfrontowaniu z rzeczywistością w ramach tzw. warstatów (pisowania oryginalna – fonetyczna) w ramach nauki w technikum.
    Idiotyzm tzw. inteligencji czy jak kto woli intelektualistów polega między innymi na tym, że co kilkadziesiąt lat zakochują się – z reguły bez wzajemności – w człowieku prostym. Obśmiał to już okrutnie Wyspiański, ale do dzisiaj pieprzy się o godności prostego człowieka pracy, niekoniecznie ze skończoną szkołą zawodową. Im większy troglodyta tym większe pretensje do godności. Judymową czy Siłaczkową pracę u podstaw można sobie trenować na dzieciach o nieukształtowanej osobowości. Na zdrowych stoczniowo – górnikowych basiorów właściwym narzędziem perswazji jest kłonica.
    Żydzi uwierzyli, że są narodem wybranym, Niemcy uwierzyli, że są narodem najczystszym rasowo, proletariusze – za Marksem – wierzą, że są klasą przodującą, której nie obowiązują zasady obowiązujące ogół społeczeństwa.
    I już na koniec: różnica między robotnikiem i proletariuszem jak taka jak między czekoladą i gównem. To i to jest z reguły brązowe ale radzę uważać…

  14. Kobyle Maciejowej dopiszę się tak
    Też miałem przyjemność poznać naszą k…brać stoczniową. Poznacie ich po czynach i za…zresztą nieważne. Dodam tylko, że mity płynące ze łzawych wspomnień strajkowych, setek zdjęć, filmów itp. ni jak się miały po skonfrontowaniu z rzeczywistością w ramach tzw. warstatów (pisowania oryginalna – fonetyczna) w ramach nauki w technikum.
    Idiotyzm tzw. inteligencji czy jak kto woli intelektualistów polega między innymi na tym, że co kilkadziesiąt lat zakochują się – z reguły bez wzajemności – w człowieku prostym. Obśmiał to już okrutnie Wyspiański, ale do dzisiaj pieprzy się o godności prostego człowieka pracy, niekoniecznie ze skończoną szkołą zawodową. Im większy troglodyta tym większe pretensje do godności. Judymową czy Siłaczkową pracę u podstaw można sobie trenować na dzieciach o nieukształtowanej osobowości. Na zdrowych stoczniowo – górnikowych basiorów właściwym narzędziem perswazji jest kłonica.
    Żydzi uwierzyli, że są narodem wybranym, Niemcy uwierzyli, że są narodem najczystszym rasowo, proletariusze – za Marksem – wierzą, że są klasą przodującą, której nie obowiązują zasady obowiązujące ogół społeczeństwa.
    I już na koniec: różnica między robotnikiem i proletariuszem jak taka jak między czekoladą i gównem. To i to jest z reguły brązowe ale radzę uważać…

  15. Niestety już Ci prostuje
    Niestety już Ci prostuje informacje Markizie. Tusk nie zaprosił Śniadka i Solidarności na BANK. Co więcej był łaskaw zauważyć, że jakiś Rybicki, czy jak mu tam powinien zapraszać, bo on z międzynarodówki solidarnościowej, Solidarność sam się powinna zapraszać miedzy sobą, więcej niż bezczelność. Jeśli o księży chodzi to Ziemba, moim zdaniem jeden z bardziej przyzwoitych w tej grupie, błagał, aby się Tusk nie wygłupiał, bo on się naharował z ludźmi, żeby chociaż raz było normalnie. Kolejne pajacowania, ale to takie wypisz wymaluj Kaczyńskie.

  16. Niestety już Ci prostuje
    Niestety już Ci prostuje informacje Markizie. Tusk nie zaprosił Śniadka i Solidarności na BANK. Co więcej był łaskaw zauważyć, że jakiś Rybicki, czy jak mu tam powinien zapraszać, bo on z międzynarodówki solidarnościowej, Solidarność sam się powinna zapraszać miedzy sobą, więcej niż bezczelność. Jeśli o księży chodzi to Ziemba, moim zdaniem jeden z bardziej przyzwoitych w tej grupie, błagał, aby się Tusk nie wygłupiał, bo on się naharował z ludźmi, żeby chociaż raz było normalnie. Kolejne pajacowania, ale to takie wypisz wymaluj Kaczyńskie.

  17. Makizie
    Chodzi o to, że jakby Tusk i jego rząd mógł się czymkolwiek naprawdę konkretnym wykazać z realizacji swojego programu, to iwent w postaci wolt z obchodami rocznic i unikaniem związkowców nadawałby się jedynie na rozkładówki brukowców i do skeczów kabaretowych.
    A tak mamy prawie kryzys.

    Czy Tusk zatrzyma PKP i PKS. Uprzedzam, że specjaliści od blokowania dróg, w tym pomiędzy Gdańskiem i Krakowem, są jakby zajeci wyliczaniem unijnych dopłat. Brony zardzewiały, więc raczej na pewno można się spodziewać, że i nad grodem Kraka zawieje dym nie tylko z paszczy smoka wawelskiego.

    No chyba, że skądś Tuskowi wiadomo, że policja w Gdańsku nie potrafi zabezpieczyć happeningów tak skutecznie jak w Krakowie.

  18. Makizie
    Chodzi o to, że jakby Tusk i jego rząd mógł się czymkolwiek naprawdę konkretnym wykazać z realizacji swojego programu, to iwent w postaci wolt z obchodami rocznic i unikaniem związkowców nadawałby się jedynie na rozkładówki brukowców i do skeczów kabaretowych.
    A tak mamy prawie kryzys.

    Czy Tusk zatrzyma PKP i PKS. Uprzedzam, że specjaliści od blokowania dróg, w tym pomiędzy Gdańskiem i Krakowem, są jakby zajeci wyliczaniem unijnych dopłat. Brony zardzewiały, więc raczej na pewno można się spodziewać, że i nad grodem Kraka zawieje dym nie tylko z paszczy smoka wawelskiego.

    No chyba, że skądś Tuskowi wiadomo, że policja w Gdańsku nie potrafi zabezpieczyć happeningów tak skutecznie jak w Krakowie.

  19. Żyjesz chyba we wszechświecie równoległym,
    jak większość zwolenników pis zresztą.
    Na trzy dni przed wyborami do europarlamentu… co tam Jarek wymyślił?
    Jaki był ryk i jęk zawodu…

    Ps. To nie jest świeto stoczniowców, jak napisałaś i ci się wydaje, to 20 rocznica pierwszych wolnych wyborów.
    Ps. W dupie mam obecnych stoczniowców, a obecną stocznie gdańską w szczególności i chwała najwyższemu, że ten rozsadnik roszczeniowego, związkowego, a obecnie pisowego socjalizmu ulegnie likwidacji.
    Ps. Ha, ha, ha, znajdzie się jakiś wariat na świecie, który ich kupi z komórką “S” i Guzikiewiczem?
    Te nieroby same wystrzelą swoją załogę na zasiłki.
    Pozdrawiam i nie chce mi się z Tobą dyskutowac, bo to nie ma sensu.

  20. Żyjesz chyba we wszechświecie równoległym,
    jak większość zwolenników pis zresztą.
    Na trzy dni przed wyborami do europarlamentu… co tam Jarek wymyślił?
    Jaki był ryk i jęk zawodu…

    Ps. To nie jest świeto stoczniowców, jak napisałaś i ci się wydaje, to 20 rocznica pierwszych wolnych wyborów.
    Ps. W dupie mam obecnych stoczniowców, a obecną stocznie gdańską w szczególności i chwała najwyższemu, że ten rozsadnik roszczeniowego, związkowego, a obecnie pisowego socjalizmu ulegnie likwidacji.
    Ps. Ha, ha, ha, znajdzie się jakiś wariat na świecie, który ich kupi z komórką “S” i Guzikiewiczem?
    Te nieroby same wystrzelą swoją załogę na zasiłki.
    Pozdrawiam i nie chce mi się z Tobą dyskutowac, bo to nie ma sensu.