Reklama

Jest taka scena w jednym z ulubionych filmów redakcji – Pulp Fiction, kiedy

Jest taka scena w jednym z ulubionych filmów redakcji – Pulp Fiction, kiedy Travolta przestrzela łeb czarnuchowi i mózg czarnucha rozbryzguje się pod tapicerce wozu. Narobiło się bałaganu, z którego nie da się wyjść.

Reklama

Nie da się wyjść przeciętniakom, ale taki gość jak Harvey Kitel, podobne bałagany oczyszcza od ręki. Spanikowany Travolta i czarnuch, co mu towarzyszył, nie ten z przestrzelonym łbem, inny czarnuch, Samuel L. Jackson, dzwonią do jeszcze innego czarnucha, aby wyciągnął ich z bajzlu. Po drugiej stronie słuchawki pada jedno nazwisko, odgrywane przez Harvey’a Kitel’a i leszcze nie pytają o więcej, wszystko jasne. Redakcja usłyszała jedno nazwisko – Franek Smuda i nie ma więcej pytań, wszystko dla redakcji jest jasne.

Do Zagłębia Lubin przychodzi żelazny Franz i nawet z tymi grajkami, nawet przeciw Schetynie, ta drużyna musi zacząć grać. Czy czytelnik zdaje sobie sprawę, że to jest człowiek, jakich nam w Polsce brakuje. Człowiek szkolony na zachodzie, trzymający za pysk całe towarzystwo i odnoszący sukcesy, tam gdzie wcześniej było gruzowisko. Czytelnik musi wiedzieć, że taki człowiek to skarb nie człowiek, gdybyśmy choć jednego ministra mieli takiego jak Franz, popłynęłaby nam kraina wódką i zakąską. Bardzo dobra informacja dla redakcji i Czytelników z Dolnego Śląska. Pan Bóg by nie dał rady, ale kiedy redakcja słyszy Franek Smuda, nie ma więcej pytań.

Reklama

8 KOMENTARZE