Reklama

Boże! Byłem dziś na Onecie, gdzie stado ubeków w orgii ohydy opłakiwało śmierć holenderskiego wróbelka. Tak, wróbelka!

Boże! Byłem dziś na Onecie, gdzie stado ubeków w orgii ohydy opłakiwało śmierć holenderskiego wróbelka. Tak, wróbelka! Czemu płaczesz nad ubeckim wróblekiem, czerwona prostytutko, kpiąc w ten sposób z wyskrobanych bez chrztu dzieci? Tak, orgie ohydy, trzeba siać.

Na tym Onecie trafi się przynajmniej porządny człowiek, np. młoda wykształcona właścicielka firmy, popijająca kawę ze śmietanką po habilitacji z Harwarda. A na gazecie to może lepsi? Lepsi, bo gazeta? Macie wyprane mózgi, wyprał wam je wasz idol, czerwoni OBŁUDNICY, Michnik je wam wyprał. Nie macie odwagi podjąć polemiki, bo i z czym tu polemizować, won na Onet, upajać się OHYDĄ! Won, precz mi z oczu, trolle! Tylko ja mam odwagę mówić prawdę w duchu i prawdzie, tylko ja mam odwagę SIAĆ! Szatan rżnie zboże, widzę tu czynnych szatanów. Z teorii WW (czytaj Wielkiego Wybuchu) jasno wynika, że Bóg jest wykształconą kobietą, pracującą w dużej firmie, założonej przez studentów informatyki trzeciego roku. Tylko szatani ciągle krzyczą, krzyczcie, gdy umrzecie z przerażeniem w oczach wtedy będziecie wołali do siebie naszego Ojca, ale będzie już wtedy za późno. Nasz ojciec będzie wtedy modlił się o Polskę bez Żydów i masonów, a dopomogą mu w tym hufce anielskie, aniołów prawdziwych nie zwyczajnych ludzi, którzy dostaną się z pierwszych miejsc list przebojów do żydounijnego Parlamentu Europejskiego. Tfu, pluję wam w twarz! Trzeba siać.

Reklama

Odwiedziłem dziś Nowogródzką, wy nie wiecie co jest na Nowogródzkiej, w SB was tego nie nauczyli. Nie was, a cię, jesteś tutaj sam, wiem o tym. Podpisujesz się 20 nickami i piszesz te swoje chamskie i obraźliwe teksty, przepojone zgniłą agresją i nazwane obłudnie językiem miłości. Niczego nie wiesz, płacą ci za plucie na Polskę i prawdziwych Polaków. Tam, na Nowogródzkiej, była dziś prawdziwa Polska. To ostatni bastion polskości, poszedłem tam, zabalsamowałem tam swą krwawiącą duszę, rozerwaną na strzępy przez wilki i szakale. Spojrzałem na tych ludzi, na tytanów pracy, pracy dla Ojczyzny, dla ciebie również moskiewski pachołku! Choć nie, twoją ojczyzną jest Tel Aviv, pracujesz dla Niemców, zdradzasz Ojczyznę dla pieniędzy, piszesz te swoje brednie, by pognębić prawdziwych polskich katolików. Tam na Nowogródzkiej jest inaczej. Widziałem tam posła Kurskiego, ujrzałem go najsampierw. Ta twarz, szczera twarz, usta mówiące prawdę, której ludzie nie usłyszą z żadnych innych źródeł. To ten poseł, jako jedyny, odwarzył się zadawać na wczorajszej komisji istotne pytania. Wszyscy pytali Kaczmarka o pierdoły, o jakieś afery, chcieli w ten sposób udupić Prawo i Sprawiedliwość i wy też tego chcecie, BYDLAKI. Tylko poseł Kurski spytał o rzecz naprawdę ważną, poseł Kurski spytał “czemu pan przekręcił moją wypowiedź?”. Właśnie BUCU, odpowiedz! Dlaczego przekręcasz wypowiedź prawdziwego Polaka, który swoją Polskość UDOWODNIŁ! Na Nowogródzkiej widziałem posła Brudzińskiego i posła Suskiego, obaj poważni, ich twarze zastygły w pełnej inteligenckiego spokoju doniosłości. Musnąłem wzrokiem posłankę Szczypińską, ta prosta, niosąca ludziom pomoc kobieta dyskutowała ze wzorem kobiecego piękna, wzorem dobrej żony i prawdziwej Polki, z posłanką Nelly Rokitą. Dyskusji przysłuchiwała się z matczyną troską prawdziwa, katolicka patrotka, posłanka Sobecka. Gdy ją ujrzałem zwróciłem wzrok na drugą stronę sali. Był tam ON.

Stał w miejscu z jakimiś dokumentami w ręku. Dyskutował z przewodniczącym Gosiewskim. Jego oczy, tak inne od wilczych oczu Tuska, wyrażały nie niemieckość, lecz Polskość, wyrażały troskę o losy kraju i Narodu. Chciałem do Niego podejść, lecz właśnie wyszedł. Pobiegłem za Nim, na korytarzu wyjrzałem przez okno: budynek otaczał tłum ubranych po cywilnemu zomowców. Między nimi stał on, ten germański pomiot, ten wnuk gwałcicieli naszej Ojczyzny, ten faszysta i komunista! Wiecie o kim mówię, to wasz idol, twój idol, ciągle zapominam, że jesteś tu sam jeden, zapluty, szatański, POMIOCIE. Spojrzałem na jego twarz, twarz germańską, nie mającą w sobie nic ze szlachetnej słowiańskości. Te rysy, rysy Niemca, bo każdy Kaszub to Niemiec. W Polsce jest mnóstwo Niemców, Kaszubi, Ślązacy, Poznaniacy, to wszystko Niemcy, są jednak przebiegli i się nie przyznają. Tak, Niemiec to bestia, bestia cwana i bezbożna. Szydło wychodzi z grubymi nićmi szytego wora podczas wyborów, wtedy gremialnie i bezbożnie głosują na komunistów i pseudokatolików, na kapelanów UB z Tygodnika Powszechnego. Efekt wyboru stał tuż przede mną, w otoczeniu po cywilnemu ubranych zomowców, udających niby to zwykłych obywateli. Przez moment mój wzrok spotkał się ze wzrokiem diabła, spojrzałem w wilcze OCZY, chcąc wyrazić moją POGARDĘ. Tusk udawał, że się uśmiecha, wyszedł mu jednak tylko żałosny szczękościsk. Patrzyłem nadal w wilczą twarz, twarz zaczynała nabierać rysów przerażenia, Niemiec, gwałciciel narodów, bał się spojrzeć w oczy PRAWDZIWEGO POLAKA!

Oderwałem wzrok od Tuska, wiedziałem po co i dla Kogo tu przyszedłem. Ruszyłem pędem, biegnąc oszalałym truchtem przez korytarz. W końcu Go dogoniłem. Rozmawiał z innymi prostymi ludźmi, takimi jak ja. Uścisnąłem jego dłoń. Widziałem, że chciał porozmawiać ze mną dłużej, że ON, sam WÓDZ, z żalem odchodził od zwykłego, szarego Polaka. Rozumiałem to jednak, spieszył się na zjazd Partii, tak ubeku i komuchu, PARTII, tej Partii, która wywalczyła wolność dla Polaków od takich jak ty, dlatego na tę partię plujesz i dlatego wspólnie z Piotrowskim i TVP sfałszowaliście wyniki wyborów, w których na Partię głosowało 80%, nie 32, OSIEMDZIESIĄT, BYDLAKU! Wódz szedł tę partię odrodzić i zmobilizować, nie chciałem jednak, by mnie zapomniał. Wtedy o czymś sobie przypomniałem. Wstyd przyznać, ale parę lat temu, gdy byłem głuchy i ślepy wrzuciłem złotówkę do puszki belzebuba. Dopiero później nasz Ojciec otworzył mi oczy, tłumacząc, że ten szatan wydaje zebrane pieniądze na upijanie i faszerowanie narkotykami polskiej młodzieży, po to by można było łatwiej ją zgermanizować i zażydzić. Zamazałem starannie czerwonym flamastrem napis z nazwą PLUGAWEJ i bezbożnej ORGANIZACJI i pobiegłem za Wodzem. Wręczyłem mu serce, serce Narodu Polskiego, serce krwawiące pod jarzmem będących chwilowo u władzy hitlerowców z III RP. Wódz przypiął sobie serce w klapie i powiedział “DZIENKUJE, Z RADOŚCIOM PRZYJEŁEM TEN PREZENT”. I co KOMUCHU, łyso ci? Sam Wódz, Prezes Partii, mi, prostemu człowiekowi, podziękował.

Promieniałem z radości. Gdy wychodziłem z budynku przy Nowogródzkiej ujrzałem w tłumie zomowców kogoś znajomego. Tylko kto to był? Natychmiast sobie przypomniałem: to ten komuch, ten zdrajca, który zabrał mi ciężko zapracowaną złotówkę, dla tego złoczyńcy i BANDYTY, Owsiaka! I teraz komuchu, jesteś w tym tłumie zomowców? Plujesz czerwony bydlaku na Polskę? Nie myśląc ani przez chwilę rzuciłem się na czerwone bydlę, na mordercę DEMOKRACJI, nie chciałem być jednak tak agresywny jak on. Zapytałem więc “na jaką partię głosujesz, komuchu?”. Nie odpowiedział, krzyczał tylko “RATUNKU”. “Nie ma takiej partii” – ryknąłem, pytam się po raz ostatni, na kogo głosujesz?”. “NA POOOOO…..” usłyszałem w odpowiedzi. Zacząłem bez namysłu okładać go pięściami. Tak bydlaku, za biednych związkowców, których gnębiłeś, za nazistów i żydów przy władzy! Czerwony bydlak nadal krzyczał swoje “PO”, po czym dodawał coś o jakiejś “mocy”. Ja ci dam moc, czerwona żmijo. Trzeba siać!

Kochana mamo, teraz czuję się już całkiem dobrze. Jedzenie jest raczej kiepskie, mamy za to dostęp do internetu, dzięki czemu mogę pisać na forum różne mądre rzeczy. Dostałem ładne ubranie, całe białe, odświętne. Ma trochę za długie rękawy, gdy mi przeszkadzają i zaczynam się denerwować, wtedy przychodzi obsługa hotelowa i zawiązuje rękawy, to pomaga. Mają tu dziwny gust, ściany wyłożyli materacami. Poza tym wszystko jest fajnie.
Pozdrawiam czule, Wojtek.

Brawo Jasiu, bes sęsu, 10/10.

Reklama

92 KOMENTARZE

  1. Ja jakiś dziwny jestem,
    bo nie rozumiem, po co ten tekst powstał? To tylko na wsiach dawniej szydzono z głupków. Dziś to niepolityczno poprawnie (czy na odwrót). Dziś głupkowi trzeba pobłażać, no może obojętnie przejść obok.
    A tu śmieją się szyderczo z garbu na umyśle. Tak płaskie to jakieś.

          • Polemizowałbym
            Bo głupki są i będą, a mądry nie powinien tracić czasu i zdrowia na dyskutowanie z głupkiem, bo ten sprowadzi go do poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Mądry powinien się zastanowić jak głupków wyedukować, jak ich wciągnąć do działalności społeczno obywatelskiej. A jak to ma się stać, jak nauczyciele chcą bryknąć na pomostówki, aby na korkach kasę kroić. Ponad 80% uczniów w gimnazjach i liceach się korkuje. Edukacyjny system korków mamy.
            Stąd i głupków coraz więcej. Ale podobno w ich masie mądry ładniej błyszczeć zaczyna. Więc może o to chodzi?

          • hmmmm
            nie za specjalnie widzę możliwość by głupi sprowadził mądrego do poziomu, chyba że będzie to poziom uzyskany po zastosowaniu siły fizycznej, wtedy tak,
            a co do uczniów, uczenia, i korków i korkowania i pomostów, to hmmmmm, w liceum lekcje WF prowadził z moja klasą nauczyciel w wieku emerytalnym, cholera jaki ten gość był sprawny, daj mi boże choć ułamek jego witalności gdy lub o ile osiągnę kiedyś taki wiek

    • Już tłumaczę.
      Tekst powstał, bo wpadłem na pomysł, żeby napisać taki tekst. Natchnieniem było nasze Lustro i stado trolli onetowych oraz moje pogawędki z pewnym trollem z innego forum (to dopiero natychające). Poza tym cmss pytał ostatnio skad wódz wziął serduszko, więc wyjaśniłem.

      Jeśli chodzi o ustępowanie głupkom to oczywiście popieram w całej rozciągłości, niestety jest to możliwe tylko wtedy, gdy głupota nie jest zbyt silna. W Polsce co i raz napotykam na przejawy głupoty, głupoty rażącej, przez niektórych błaznów podnoszonej do rangi polskości i patriotyzmu. W Polsce głupota nie jest niestety marginesem absolutnym, stąd satyra na głupotę, pisana językiem głupoty i uzupełniona bogatymi zasobami mojej chorej wyobraźni.

  2. Ja jakiś dziwny jestem,
    bo nie rozumiem, po co ten tekst powstał? To tylko na wsiach dawniej szydzono z głupków. Dziś to niepolityczno poprawnie (czy na odwrót). Dziś głupkowi trzeba pobłażać, no może obojętnie przejść obok.
    A tu śmieją się szyderczo z garbu na umyśle. Tak płaskie to jakieś.

          • Polemizowałbym
            Bo głupki są i będą, a mądry nie powinien tracić czasu i zdrowia na dyskutowanie z głupkiem, bo ten sprowadzi go do poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Mądry powinien się zastanowić jak głupków wyedukować, jak ich wciągnąć do działalności społeczno obywatelskiej. A jak to ma się stać, jak nauczyciele chcą bryknąć na pomostówki, aby na korkach kasę kroić. Ponad 80% uczniów w gimnazjach i liceach się korkuje. Edukacyjny system korków mamy.
            Stąd i głupków coraz więcej. Ale podobno w ich masie mądry ładniej błyszczeć zaczyna. Więc może o to chodzi?

          • hmmmm
            nie za specjalnie widzę możliwość by głupi sprowadził mądrego do poziomu, chyba że będzie to poziom uzyskany po zastosowaniu siły fizycznej, wtedy tak,
            a co do uczniów, uczenia, i korków i korkowania i pomostów, to hmmmmm, w liceum lekcje WF prowadził z moja klasą nauczyciel w wieku emerytalnym, cholera jaki ten gość był sprawny, daj mi boże choć ułamek jego witalności gdy lub o ile osiągnę kiedyś taki wiek

    • Już tłumaczę.
      Tekst powstał, bo wpadłem na pomysł, żeby napisać taki tekst. Natchnieniem było nasze Lustro i stado trolli onetowych oraz moje pogawędki z pewnym trollem z innego forum (to dopiero natychające). Poza tym cmss pytał ostatnio skad wódz wziął serduszko, więc wyjaśniłem.

      Jeśli chodzi o ustępowanie głupkom to oczywiście popieram w całej rozciągłości, niestety jest to możliwe tylko wtedy, gdy głupota nie jest zbyt silna. W Polsce co i raz napotykam na przejawy głupoty, głupoty rażącej, przez niektórych błaznów podnoszonej do rangi polskości i patriotyzmu. W Polsce głupota nie jest niestety marginesem absolutnym, stąd satyra na głupotę, pisana językiem głupoty i uzupełniona bogatymi zasobami mojej chorej wyobraźni.

  3. Ja jakiś dziwny jestem,
    bo nie rozumiem, po co ten tekst powstał? To tylko na wsiach dawniej szydzono z głupków. Dziś to niepolityczno poprawnie (czy na odwrót). Dziś głupkowi trzeba pobłażać, no może obojętnie przejść obok.
    A tu śmieją się szyderczo z garbu na umyśle. Tak płaskie to jakieś.

          • Polemizowałbym
            Bo głupki są i będą, a mądry nie powinien tracić czasu i zdrowia na dyskutowanie z głupkiem, bo ten sprowadzi go do poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Mądry powinien się zastanowić jak głupków wyedukować, jak ich wciągnąć do działalności społeczno obywatelskiej. A jak to ma się stać, jak nauczyciele chcą bryknąć na pomostówki, aby na korkach kasę kroić. Ponad 80% uczniów w gimnazjach i liceach się korkuje. Edukacyjny system korków mamy.
            Stąd i głupków coraz więcej. Ale podobno w ich masie mądry ładniej błyszczeć zaczyna. Więc może o to chodzi?

          • hmmmm
            nie za specjalnie widzę możliwość by głupi sprowadził mądrego do poziomu, chyba że będzie to poziom uzyskany po zastosowaniu siły fizycznej, wtedy tak,
            a co do uczniów, uczenia, i korków i korkowania i pomostów, to hmmmmm, w liceum lekcje WF prowadził z moja klasą nauczyciel w wieku emerytalnym, cholera jaki ten gość był sprawny, daj mi boże choć ułamek jego witalności gdy lub o ile osiągnę kiedyś taki wiek

    • Już tłumaczę.
      Tekst powstał, bo wpadłem na pomysł, żeby napisać taki tekst. Natchnieniem było nasze Lustro i stado trolli onetowych oraz moje pogawędki z pewnym trollem z innego forum (to dopiero natychające). Poza tym cmss pytał ostatnio skad wódz wziął serduszko, więc wyjaśniłem.

      Jeśli chodzi o ustępowanie głupkom to oczywiście popieram w całej rozciągłości, niestety jest to możliwe tylko wtedy, gdy głupota nie jest zbyt silna. W Polsce co i raz napotykam na przejawy głupoty, głupoty rażącej, przez niektórych błaznów podnoszonej do rangi polskości i patriotyzmu. W Polsce głupota nie jest niestety marginesem absolutnym, stąd satyra na głupotę, pisana językiem głupoty i uzupełniona bogatymi zasobami mojej chorej wyobraźni.

  4. Ja jakiś dziwny jestem,
    bo nie rozumiem, po co ten tekst powstał? To tylko na wsiach dawniej szydzono z głupków. Dziś to niepolityczno poprawnie (czy na odwrót). Dziś głupkowi trzeba pobłażać, no może obojętnie przejść obok.
    A tu śmieją się szyderczo z garbu na umyśle. Tak płaskie to jakieś.

          • Polemizowałbym
            Bo głupki są i będą, a mądry nie powinien tracić czasu i zdrowia na dyskutowanie z głupkiem, bo ten sprowadzi go do poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Mądry powinien się zastanowić jak głupków wyedukować, jak ich wciągnąć do działalności społeczno obywatelskiej. A jak to ma się stać, jak nauczyciele chcą bryknąć na pomostówki, aby na korkach kasę kroić. Ponad 80% uczniów w gimnazjach i liceach się korkuje. Edukacyjny system korków mamy.
            Stąd i głupków coraz więcej. Ale podobno w ich masie mądry ładniej błyszczeć zaczyna. Więc może o to chodzi?

          • hmmmm
            nie za specjalnie widzę możliwość by głupi sprowadził mądrego do poziomu, chyba że będzie to poziom uzyskany po zastosowaniu siły fizycznej, wtedy tak,
            a co do uczniów, uczenia, i korków i korkowania i pomostów, to hmmmmm, w liceum lekcje WF prowadził z moja klasą nauczyciel w wieku emerytalnym, cholera jaki ten gość był sprawny, daj mi boże choć ułamek jego witalności gdy lub o ile osiągnę kiedyś taki wiek

    • Już tłumaczę.
      Tekst powstał, bo wpadłem na pomysł, żeby napisać taki tekst. Natchnieniem było nasze Lustro i stado trolli onetowych oraz moje pogawędki z pewnym trollem z innego forum (to dopiero natychające). Poza tym cmss pytał ostatnio skad wódz wziął serduszko, więc wyjaśniłem.

      Jeśli chodzi o ustępowanie głupkom to oczywiście popieram w całej rozciągłości, niestety jest to możliwe tylko wtedy, gdy głupota nie jest zbyt silna. W Polsce co i raz napotykam na przejawy głupoty, głupoty rażącej, przez niektórych błaznów podnoszonej do rangi polskości i patriotyzmu. W Polsce głupota nie jest niestety marginesem absolutnym, stąd satyra na głupotę, pisana językiem głupoty i uzupełniona bogatymi zasobami mojej chorej wyobraźni.