Reklama

Najbliższy ideałowi demokracji jest system szwajcarski, w którym o kaształacie państwa i prawa bezpośrednio decydują obywatele poprzez referendum.

Najbliższy ideałowi demokracji jest system szwajcarski, w którym o kaształacie państwa i prawa bezpośrednio decydują obywatele poprzez referendum.
Premier Tusk zrobił pierwszy krok, aby i nasz kraj wszedł na tę świetlaną drogę.
Zadecydował, że o dymisji ministra Drzewieckiego przesądzi opinia publiczna. Nie powiedział, czy ma ona (ta opinia publiczna) przemawiać jedynie przez usta dziennikarzy, czy też ma być wyrażona na podstawie sondy ulicznej lub telefonicznej.
Idea szwajcarska została przez Tuska twórczo rozwinięta w trosce o ideę taniego państwa i skromny budżet. Nieocenione jest także tempo przeprowadzenia takiego głosowania, bo jak wiadomo przygotowanie referendum jest czasochłonne. O wyniki nie ma się co martwić, są tak samo miarodajne, a i ilość dziennikarzy, czy ludzi poddanych badaniu odpowiada mniej więcej ilości biorących w naszym kraju udział w referendum.
Trzeba dążyć do dalszego rozwijania idei demokracji bezpośredniej właśnie w kształcie zaproponowanym przez premiera. Po co organizować kosztowne wybory? Kosztowne i dla budżetu i dla partii politycznych. Najlepiej zapytać dziennikarzy, lub wybraną losowo liczbę obywateli w jakiejś sondzie. I sprawa załatwiona.
Życzę naszym rządzącym aby potrafili o tym zadecydować, najlepiej na podstawie sondy ulicznej.
P.S.
Właśnie się dowiedziałem, że Drzewiecki sam się podał do dymisji, robiąc przy tym sporego psikusa Tuskowi, który nie mógł przetestować swojego pomysłu na wprowadzenie demokracji bezpośredniej.

Reklama

3 KOMENTARZE