Reklama

Minął miesiąc od napaści Putina na Ukrainę i przez cały ten czas przewijały się dwa rodzaje bardzo charakterystycznych obrazów. Na pierwszym planie widzieliśmy tragedie, zniszczone budynki, ludzi chowających się po piwnicach, czyli wszystko, co się zawsze pojawia na froncie walk. Plan drugi dla odmiany w ogóle nie przypomina wojny i tragedii, tylko coś na pograniczu farsy i kabaretu. Niepoliczalna ilość anegdot i obrazów wywołujących śmiech i konsternacje, do klasyki internetowych żartów przeszła kradzież czołgu, czego miała dokonać grupa ukraińskich „Romów”. Każdego dnia pojawiają się jakieś opowieści o dzielnej ukraińskiej babci, który poczęstowała ruskich sołdatów zatrutymi pierożkami. Dziesiątki razy widzieliśmy, jak nieuzbrojeni cywile zawracają czołgi i wozy bojowe. Bodaj wczoraj przeczytałem, że ruski czołgista przejechał na wstecznym ruskiego pułkownika. O wyczynach „Ducha Kijowa” i „bohaterów” z „Wyspy wężów”, też chyba słyszał prawie każdy, kto od czasu do czasu włącza telewizor albo zagląda do Internetu.

Po tym krótkim i bardzo okrojonym przeglądzie wojennych dziwactw i anegdot, warto przypomnieć, że nie mówimy o jakiejś tam zbieraninie hobbystów, ale jednej z większych armii na świecie. Owszem nie są to elitarne jednostki i sprzęt, jaki widzimy w czasie parad na „Palcu Czerwonym”, ale jednak 150 00 żołnierzy, choćby wyposażanych w stare czołgi i nie najnowsze wyrzutnie rakiet, to jest potencjał zdolny do wyrządzenia olbrzymich szkód i przede wszystkim do przejęcia co najmniej jednego ukraińskiego miasta o strategicznym znaczeniu. Tymczasem wygląda ta tak, jakby cała ruska armia była non stop pijana i nie potrafiła uruchomić nawigacji, nie wspominając o czytaniu zwykłych map. Jak to możliwe, że planowana od wielu miesięcy ofensywa zamieniła się w jeden wielki cyrk, nad którym nikt nie panuje? Czy to na pewno jest autentyczna nieudolność i typowy dla Rosji bardak, czy może taki był lub w ostatniej chwili taki powstał plan? Odpowiedź na to pytanie pozwoliłby właściwie ocenić wydarzenia na Ukrainie, ale rzecz jasna nie jest to takie proste. Wiele znaków wskazuje, że przynajmniej jakaś cześć dowództwa i Kremla, nie jest zachwycona decyzją Putina i nie chciała żadnej afery na Ukrainie, ewentualnie przyzwalała na zajęcie Donbasu.

Reklama

Co konkretnie o tym świadczy? Brak obecności Putina przeplatany wirtualnymi projekcjami, niektórzy nawet twierdzą, że hologramami. Przerywane transmisje, jakieś nieskładne spotkania ze stewardesami, czy wreszcie rozmowy ze sztabem w zachodnim stylu, czyli poprzez łącza internetowe. W Rosji wódz nigdy nie jest taki wycofany, z jedynym wyjątkiem, gdy zbliża się końcówka jego władzy i walka o przetrwanie, to wtedy chowa się po kątach. Putin nie zachowuje się jak dowódca sił zbrojnych i prawdziwy przywódca narodu, on de facto stał się kimś w rodzaju blogera i to takiego, co to już nie bardzo może liczyć na „łapkę w górę”. Na to wszystko nakłada się absencja naczelnego ruskiego dowódcy Szojgu, co strona ukraińska tłumaczy zawałem serca, ale pamiętajmy, że Ukraińcy w czasie konfliktu propagandowo nakryli Ruskich czapką. Tak, czy inaczej sama absencja jest faktem i jeśli ktoś z otoczenia Putina się częściej pokazuje, to jedynie Ławrow. Ponieważ mówimy o najbardziej strzeżonych tajemnicach i intrygach kremlowskich, to nie należy się spodziewać twardych dowodów, prawdopodobnie sam Putin się teraz nerwowo za siebie ogląda i zastanawia o co tu chodzi i kto za tym stoi? Niemniej przesłanki nakazują głęboko się zastanowić o co tutaj właściwie chodzi.

Jeśli odrzucimy teorię, że ruska armia jest tak groteskowa i kompletnie pozbawiona zdolności bojowej, jak widać na internetowych filmikach, to pozostaje tylko sabotaż, jako wyjaśnienie całej sytuacji. Możliwe jest także połączenie tych dwóch wyjaśnień, życie zweryfikowało legendę o niezwyciężonej Armii Czerwonej, ale nie jest to też, aż tak nieudolna armia, jak się prezentuje i komuś bardzo zależało, aby ofensywa na Ukrainie się nie powiodła. Czy głównym sabotażystą jest Szojgu, czy tradycyjnie jakiś szef FSB, to odrębna zagadka. Dodatkowo trzeba pamiętać, że nawet w Rosji czasy się zmieniły i swoje do powiedzenia mają oligarchowie powiązani z rożnymi szychami na Kremlu i w FSB. W mojej ocenie działania na Ukrainie mogłyby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby za Putinem stał cały Kreml, dowództwo armii, FSB i oligarchowie, ale nic na to nie wskazuje i dlatego ukraińscy rolnicy holują ruskie czołgi traktorami.

Reklama

39 KOMENTARZE

  1. Po pierwsze o tej wojnie nie wiemy nic, w przeciwieństwie do wielu poprzednich. Jesteśmy zdani tylko na wojenną propagandę jednej ze stron, bo jakoś brakuje niezależnych wojennych sprawozdawców, co samo w sobie jest niezwykłe.

    Dlatego oprócz hipotezy podanej przez Gospodarza można rozważyć dwie inne. Po pierwsze Rosja prowadzi wojnę na wyniszczenie przeciwko siłom NWO. Stąd nagle ostre sankcje, kłamstwa i blokada informacji ze strony “panów świata”. Po drugie Rosja prowadzi wojnę w interesie NWO, by zmniejszyć produkcję płodów rolnych oraz surowców i poprzez głód, biedę i nędzę utorować drogę dla rządu światowego. Niestety każda z powyższych hipotez nie jest dla nas optymistyczna, bo zapowiada śmierć, głód i cierpienie.

    • > o tej wojnie nie wiemy nic

      O tej wojnie są sprzeczne informacje. Kto chce to je znajdzie, większość nawet nie wie że nie wie.

      > Jesteśmy zdani tylko na wojenną propagandę jednej ze stron

      Oczywiście nie. Przeciwnych do ukraińskiej propagandy jest multum, trzeba się tylko interesować. Jak ktoś nie wykonuje żadnego wysiłku to faktycznie jest skazany na przekaz z jednej strony.

      > brakuje niezależnych wojennych sprawozdawców

      Nie wiem. A kto to jest niezależny, ten z którym się zgadzamy?

      Trzeba porównywać informacje z obu stron i myśleć. Poza zasięgiem większości.

      > Rosja prowadzi wojnę na wyniszczenie przeciwko siłom NWO.

      To raczej NWO podpuścił Rosję do ataku a następnie wycofał akceptację.

      BWO okazuje się amerykańskim wynalazkiem i promuje świat jednobiegunowy, coraz więcej na to wskazuje.

      Kraje które nie chcą zaakceptować takiego układu będą się buntowały, jak Rosja.

      Jak będą mądre to utworzą wspólny front, jak nie to Amerykanie ich wygarną jeden po drugim.

      > Rosja prowadzi wojnę w interesie NWO

      Niestety, scenariusz o niezerowym ryzyku wystąpienia. ?Na razie za dużo niewiadomych by stwierdzić czy się realizuje.

      > każda z powyższych hipotez nie jest dla nas optymistyczna, bo zapowiada śmierć, głód i cierpienie.

      Drożne. Kto nie wytrzyma będzie głodował, armia głodujących przyniesie śmierć.

      • @Antyglobalista2
        Oczywiście że jak, ktoś chce to zobaczy prawdziwy obraz tej wojny. Ale większość nie chce i polega na przekazie “ukraińskich” telewizji operujących w Polsce. Co najdziwniejsze, te wszystkie krajowe massmedia różnią się w drobnych sprawach typu PiS kontra PO, a w sprawach zasadniczych (covid i Ukraina) mówią jednym dobrze skoordynowanym głosem.

        • Bo to jest dokładnie ten sam sposób działania jaki obserwujemy od dawna – PiS i PO niby też się strasznie różnią, a w sprawach podstawowych przeciw Polsce działają ręka w rękę.
          Wielce bym się nie zdziwił gdyby ten sam model obowiązywał też na wyższych poziomach, np. USA-Rosja.
          Czarci pomiot opanował tą technikę do perfekcji.

  2. Ukraina wygrywa tylko jej terytorium ubywa he he

    Wcześniej nasi prowadzali się z Trudeau, teraz Biden bryluje. Kolejna skompromitowana familia.

    https://www.dailymail.co.uk/news/article-10652127/Hunter-Biden-helped-secure-millions-funding-military-biotech-research-program-Ukraine.html – zauważcie że nawet zachodnie mainstreamowe media trąbią o nowych ulubieńcach PiSu. Ewidentnie nasi nie czują wiatru zmian na świecie, wskakują na tonący okręt.

  3. Specyfika obecnej rosyjskiej operacji militarnej na Ukrainie wynika, moim zdaniem, z jej faktycznego celu. Tzn. wywołania kryzysu żywnościowego.
    https://www.youtube.com/watch?v=DITuCrJXscA
    Stanowi on bowiem zaplanowany etap wielkiego resetu. Putin nie zwariował. Wygląda raczej jak gdyby car Władimir znalazł nić porozumienia z globalistami, czyli realną władzą na zachodzie. Głównie składa się ona z żydowskiej oligarchii finansowej, oraz ze środowisk masońskich. Społeczeństwa w państwach UE, oraz w USA i Kanadzie nie dostrzegają przełomowych zjawisk, ponieważ ich infantylizacja i zdebilenie zaszły już bardzo daleko. Właściwie znajdują się w ostatnim stadium ogłupienia. Można je dowolnie formować za pomocą mediów głównego ścieku. Uwierzą we wszystko.
    Zarówno w to, że wirusy zatrzymuje szmata na twarzy, jak i w babcię strącającą drona słoikiem z ogórkami. Ukraińska awantura może również posłużyć jako znakomite wytłumaczenie kolejnego kryzysu, czyli niedoboru surowców, nie tylko energetycznych.
    Myślę tu o wywołanej odgórnie zapaści technologicznej, przerwy w dostawach prądu elektrycznego, galopująca inflacja, ostatecznie nastanie głodu.

    • @Ufol
      Bingo! Jak mawiali starożytni rosjanie.. 😉 Zaraza, Wojna, Głód i Śmierć.
      “…infantylizacja i zdebilenie” tzw. społeczeństw zachodu – za to powinieneś dostać literacką nagrodę Nobla. Niestety, jestem pewien, że jej nie dostaniesz, bo komitet przyznający tę nagrodę jest jeszcze bardziej lewacki niż lewacy. Niemniej jednak, stwierdzenie jak najbardziej prawdziwe, ktokolwiek myślący niezależnie, a mieszkający w wyżej wymienionych krajach, jest traktowany jak świr. I takich wkrótce będzie się zamykać w obozach “resocjalizacyjnych”, chyba że zdążą się wynieść na jakieś zadupie, tylko gdzie takie znaleźć…?

  4. Dane ukraińskie są raczej nieprawdziwe ale Amerykanie obserwujący tę wojnę przez satelity 24 godziny na dobę przecierają oczy ze zdumienia i potwierdzaja poważne straty Rosjan. Dla mnie sprawa jest dość prosta: jezeli Rosja, jest kraj skorumpowanym do kości i zarządzanym przez bandę kryminalistów to armia jest tylko odzwierciedleniem tego stanu rzeczy. Bliski kumpel Putina dorobił się (zapewne za wiedzą i zgodą Putina, który też za to dostał sporą działkę) na dostawach żywności dla wojska. Jak znam życie to ten kumpel sam wziął sporo dla siebie, później generałowie dostali swoją działkę, później lokalny pułkownik, kapitan, sierżant- kwatermistrz też ukradł i sprzedał działkę to żołnierz
    w lutym, w zimnym czołgu koło Kijowa dostał kawałek chleba z margaryną. To samo z dieslem rozkradzionym po drodze. Paliwo do odrzutpwców wojskowych? Poszło do prywartnych odrzutowców oligarchów. Itd, itd. Większość wojskowych analityków amerykańskich przewidywała ( ja też!) upadek Ukrainy w ciągu paru dni. Ciekawe też, że nikt nie atakuje olbrzymich dostaw broni z Polski, (chuje Węgrzy się sprzedali). Sporo broni idzie też z Rumunii do Odessy. Część ludzi na świecie ( w tym szczególnie Szwaby) mówi po co Ukraińcy walczą skoro i tak Rosja wygra? Po pierwsze co znaczy “wygra”? Po drugie jeśli nawet Rosja “wygra” to chodzi o to, żeby ta wygrana była okupiona wielkimi stratami wojskowymi i ekonomicznymi.

  5. Dokładnie tak to wygląda i jest parę przyczyn, ale w pewnym sensie ten obraz jest fałszywy.

    Przede wszystkim Rosja przez dwadzieścia lat Putina niszczyła media krytyczne wobec władzy tj. “zdrajców narodu i ruskich agentów” i to jest największy błąd. Pisząc na konkretnym przykładzie, stłuczenie wszystkich termometrów nie spowoduje, że Ryszard Czarnecki zdobędzie złoto na olimpiadzie, natomiast władza tak przeczyta w swoich mediach i w to uwierzy.

    Po pierwsze Putin wydał rozkaz żeby przeprowadzić akcję policyjną, opierając się na bredniach swoich doradców i służb specjalnych. Gdyby był wolny rynek mediów wiedziałby, że to bzdura, ale był otoczony lizusami.

    Po drugie, armia rosyjska naprawdę jest w fatalnym stanie, bo wystarczy że media kremlowskie napiszą, że wojsko rosyjsko zniszczy wszystko na swoje drodze i nikt się nie przejmował jak poprawić jakość wojska. Przecież w mediach mówią, że wojsko polskie zniszczy wszystko na swojej drodze…

    Po trzecie, nas miejscu żyli ludzie podobni do Rosjan i to demotywuje żołnierzy.

    Co ważne dla Polski, to może jest a może nie koniec Putina, nie my decydujemy, ale jednocześnie początek wielkich wojen na świecie. Nastąpiło duże zachwianie równowagi na świecie, szczególnie ze strony Chin oraz Niemiec. Również Rosja będzie próbowała destabilizować równowagę światową i powinniśmy się spodziewać ogromnych konfliktów które w końcu dojdą do Europy…

  6. Jestem Polakiem z mazowieckiej wsi. Dlatego powracam na krajowe podwórko, niczym pijak do płotu. Po jaką cholerę wpierdalamy się pomiędzy wódkę a zakąskę, czyli w kłótnię dwóch postsowieckich państw. Dodatkowo tradycyjnie nam wrogich.
    Jeżeli ktoś odniósł wrażenie, że jestem dziś nieco wytrącony z równowagi, to szczerze muszę przyznać tym osobom rację.
    Natrafiłem na ciekawe omówienie wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim:
    https://wprawo.pl/katarzyna-ts-zastaw-sie-a-postaw-sie/
    Przyznaje się, nie uwierzyłem.
    Przecież to niemożliwe, żeby polityk, nawet poliniacki, był tak odrealniony.
    (polskatimes.pl/jaroslaw-kaczynski-zadnych-relokacji-i-nie-chodzimy-po-prosbie-pelny-wywiad-z-wicepremierem/ar/c1-16119079)
    Przeczytałem zatem, od deski do deski, zapis rozmowy z geniuszem żoliborskim i ja, kompletny flegmatyk, się zirytowałem. Przysłowiowa krew mnie zalała. Naprawdę kiepsko prezentują się nasze perspektywy. Wisi nad nami topór żydowskiego haraczu. Popieranego z resztą przez usraelskich “sojuszników”, patrz ustawa 447.
    Niemcy, którzy oficjalnie wciąż nie uznają kształtu obecnej granicy, zapowiadają rozbudowę swoich sił zbrojnych. Wisimy na unijnych dotacjach, czyli faktycznie już dziś zależymy ekonomicznie od decyzji podejmowanych w Berlinie. Inflacja rośnie, złotówka traci na wartości. Gospodarkę zrujnowało szaleństwo plandemiczne. Uczestnictwo w fałszywej pandemii rozwaliło nam wiele innych dziedzin życia, m.in edukację. Jednym zdaniem;
    Gdzie nie spojrzeć, tam problem, lub dramat.
    Ledwo się trzymaliśmy, więc władza postanowiła dołożyć kolejne betonowe koło ratunkowe, które musi nas zatopić. Pisowscy stratedzy martwią się, jak tu dobić Rosję. Żałośni pajace;
    Niedługo, na skutek waszych poczynań, powróci do nas nędza i to taka, którą moje pokolenie znało ze smutnych wspomnień babć i dziadków opowiadających o ponurych czasach Hitlera i Stalina. Jarosław Kaczyński przejdzie do historii, lecz nie w roli emerytowanego zbawcy narodu. Wręcz przeciwnie;
    Prezes robi co może, aby pogrzebać nasze szanse i nadzieje na własne niepodległe państwo polskie.

  7. WEF, TRC, CoR, Bilderberg, słowem globaliści to w największym skrócie Amerykanie. To oni pchają świat do dystopii z kredytem społecznym, przymusowymi szczepieniami, trans humanizmem i czwarta rewolucja przemysłową. To są zwolennicy świata jednobiegunowego.

    Rosja z definicji musi być i jest przeciw temu a za światem wielobiegunowym (Tak samo Chiny, Indie, Brazylia). Im Rosja będzie słabsza tym globaliści będą bliżej zrealizowania swoich planów.

    Niby wszyscy wiedzą że media kłamią ale jak przychodzi co do czego to nawet “oświeceni” łykają narrację jak krem z borowików. Ta wojna jest wyjątkowo łaskawa jeżeli chodzi o ofiary wśród cywili i to nie kwestia przypadku tylko celowego działania. Ale oczywiście jak na każdej wojnie taki i tu ci cywile giną.

    Nie powinniśmy jednak dać się wmanipulować w zwierzęcy antyrosjanizm. Jak Amerykanie skończą z Rosją to powrócą do przykręcania resetowej śruby.

    • @Antyglobalista2
      “…globaliści to w największym skrócie Amerykanie…” Błąd, duży błąd, Amerykanie nie są globalistami, globalistami są żydzi, de facto rządzący teraz USA, przed tym przestrzegał George Washington, niestety, zbyt mało Amerykanów go posłuchało, lub zbyt dużo Amerykanów zostało przekupionych i zagłosowało za wpuszczaniem żydów do USA. To jest główny problem każdego kraju – gdzie żydzi tam głód i wojna…

  8. Amerykanie, czyt. Żydzi, mają konkretne, globalne plany:
    https://www.youtube.com/watch?v=sPW1xfDjrO4
    Warto zaznaczyć, iż gułagami w Związku Radzieckim zarządzali praktycznie sami korzenni. Dlaczego w tym miejscu ten fakt przywołuję?
    Czynię to, ponieważ ich nowy, koszmarny świat, najkrócej daje się opisać jako cyfrowy gułag. Taki obóz pracy wspomagany, w dozorowaniu, najnowszymi osiągnięciami technologicznymi. O ileż łatwiej wprowadzić powszechną inwigilację dziś, w porównaniu do np. lat pięćdziesiątych w XX wieku. Goje, niezależnie od ich miejsca zamieszkania, mają zostać sprowadzeni do funkcji bydła roboczego. Dlatego najlepiej by dla nas było, gdyby świat stał się wielobiegunowy. Im silniejsi są przeciwnicy USA, tym dla nas lepiej, ponieważ rosną wówczas szanse na nasze przetrwanie. Poza tym każdy hegemon lepszy od USA. Tam bowiem realną władzę sprawują Żydzi. Oni łatwo nie odpuszczą. O ich sprawności w manipulowaniu bezmyślną biomasą świadczy choćby sukces projektu plandemicznego.

  9. jak dla mnie to wizyta Bidena miała jakieś drugie dno…
    przecież nie po to przyleciał do Polski żeby się uścisnąć z Dudą, Morawieckim i Trzaskowskim i pierdolić po raz tysięczny komunały o 5 artykule NATO, którego w chwili zagrożenia i próby i tak nie uruchmi…
    prawdziwy powód tej wizyty to prawdopodobnie skrzętnie ukrywane przed Polakami sprawy rozliczen 447 i relokacji żydów na wschodzie przy granicy z Ukrainą

    • @zmb
      Wszyscy mówią o wizycie Bidena, a czy ktoś zwrócił uwagę na zachowanie tego gostka? Na początku prezydentury (skradzionej), ledwo chodził, potykał się na schodkach do samolotu, gadał bez sensu. Nagle teraz, porusza się rześko, wręcz wbiega do samolotu, mówi składnie, chociaż bez konkretów (tak robią wszyscy politycy), zmarszczki mu się wygładziły – totalna metamorfoza….
      A może to odtwórca roli Bidena, kto wie, może orginalny Biden jest już w zamrażarce…?

    • “jak dla mnie to wizyta Bidena miała jakieś drugie dno…”

      Wydaje mi sie, ze celem Amerykanow jest wpieprzenie Polski na mine, tak jak wpieprzyli na mine Ukraine.
      Wydaje mi sie tez, ze trzecia wojna swiatowa jest bardzo prawdopodobna, ze NATO stara sie ja sprowokowac i ze NATO ja przegra.
      Krajom zachodnim po stronie aktywow pozostaly juz tylko mniej lub bardziej urojona przewaga technologiczna i status ich walut.
      Wojna z Rosja to atak wyprzedzajacy obliczony na blokade kokurencyjnych porozumien walutowych i handlowych, a zniszczenie Rosji, pomijajac nawet eksploatacje jej surowcow, ma na celu eliminacje jednego z niezbednych elementow nowego ladu geopolitycznego.
      Rosja sama z NATO nie ma szans, ale wsparcie ze strony Chin i ewentualnie Indii diametralnie zmienia uklad sil, a interesy Rosji, Chin, Indii i wielu innych, dotad wyzyskiwanych, krajow sa w wielu punktach zbiezne.

      Drugim dnem jest przekonanie Polski do podjecia sie roli bazy wypadowej NATO, ewentualnie poligonu.
      Pytanie czy tylko na tyle Polske stac jest w tej chwili bez znaczenia, na arenie miedzynarodowej jestesmy nikim, lans na tle ukrainskich uchodzcow szybko sie skonczy a konsekwencje glupiego rumakowania zostana z Polska na dziesieciolecia.

      Zastanawiam sie, czy ktos we waaadzy pomyslal o tym, w jakiej sytuacji Polska pozostanie w przypadku porazki NATO?

      • > Zastanawiam sie, czy ktos we waaadzy pomyslal o tym, w jakiej sytuacji Polska pozostanie w przypadku porazki NATO?

        “Jesteśmy członkiem najpotężniejszego sojuszu który kiedykolwiek istniał”. Ci debile naprawdę w to wierzą.

        Na ich obronę można wziąć tylko to że są trzymani za jaja przez Amerykanów, wszyscy. To średnio wygodna pozycja do negocjacji.

        • “Na ich obronę można wziąć[…]”

          To troche tak jakby na obrone kogos kto w karty przegral wlasne dzieci wziac fakt ze teraz jakis mordziaty trzyma mu noz na gardle…

          Ch… z nimi i ich obrona. Przegrali wszystko a teraz stawiaja na szali zycie ludzi i przyszlosc Narodu.
          Zycze im raka mozgu.

  10. Propagandę na rzecz Ukrainy, gotową do wykorzystania przez Zełenskiego, robią mu najlepsze amerykańskie agencje i stąd tak dobry jest jej rezultat (choć metody są więcej niż idiotyczne, ale to działa). Zełenski sprawdza się bardzo dobrze w swojej roli, w końcu jest aktorem i ten fach potrafi. On w zasadzie niczym nie ryzykuje.

    Ryzykuje, i to bardzo, prezydent sąsiedniego kraju, który to kraj został potężnie obciążony ludnością napływową, a prezydent tego małego i słabego kraju do potężnego wroga mówi “nie strasz, nie strasz” (bo się zesrasz), i mówi tak będąc doktorem prawa, pierwszą osobą w państwie, zwierzchnikiem sił zbrojnych, którego obowiązkiem jest dbałość o bezpieczeństwo granic, kraju i narodu. Tu doradztwo amerykańskie z propagandą mocno przesadziło, a Duda nie znał umiaru, choć znać powinien.

    Daleko mi, i to bardzo, do jakichkolwiek dobrych słów na temat Rosji, ale przedmiot “dyplomacja” Duda oblał na całego. Mam nadzieję, w interesie Polaków, że stara wyga Ławrow dopuści go do poprawki, a jak trzeba będzie, to i do komisyjnego. Żadne traktaty, koalicje, ani sojusze, w historii Polski się nie sprawdziły na Jej korzyść. No, może ten jeden sojusz od Bitwy pod Grunwaldem, który doprowadził do zwycięskiej bitwy, był skuteczny co do wygrania bitwy, ale znaczących rezultatów tej bitwy Polska jako państwowość nie zaznała.

    Środki używane podczas wojny szybko się zmieniają, ale metody wojenne pozostają te same, nie zmieniają się od tysięcy lat. Guru jest tu SUN TZU, niezwykle analityczny strateg z około 500 roku pne, który spisał zasady wojny do tej pory obowiązujące, i do tej pory nauczane w wojskowych szkołach. Jego dzieło ma tytuł “Sztuka wojenna”, a podtytuł “Jak wygrać bez wojny”. Kilka wyjątków z tego ponadczasowego dzieła:
    Jeśli jesteś silny, udawaj słabego.
    Jeśli jesteś słaby, udawaj silnego.
    Jeśli jesteś daleko, udawaj, że jesteś blisko.
    Jeśli jesteś blisko, udawaj, że jesteś daleko.
    I dużo, dużo innych, kto chce niech poczyta.

    W wojnie, która teraz się odbywa, widzę zastosowanie tych “pryncypiów” z obu stron. Ukraina donosi, że ma sukcesy militarne w starciach z Rosją i są one odnoszone za pomocą słoika kiszonych ogórków przeciw rosyjskiej broni albo Cyganki kradnącej rosyjski czołg. W tym samym czasie Rosja siedzi cicho, swoich sukcesów nie ogłasza, wygląda na “wycofaną”, albo wręcz broniącą się.

    Wojna w Donbasie zaczęła się w 2014 roku i się wtedy nie skończyła. Od tamtego czasu Rosjanie mieli 8 lat na przygotowanie się do generalnego uderzenia i czas ten wykorzystali. Oczywiście zgodnie z zasadami sztuki wojennej, gdzie jest napisane, że do uderzenia trzeba się przygotować i to wymaga czasu, a kto się zniecierpliwi i uderzy wcześniej, zanim jest przygotowany, ten odniesie klęskę, 1/3 jego sił zostanie zniszczona, cel nadal nie będzie osiągnięty, a reszta sił bojowych będzie zmęczona i coraz mniej skuteczna.

    Rosja się przygotowała. Nie obchodzi ich np. blokada systemu SWIFT, bo mają swój, połączony z systemem chińskim, który dochodzi do całego świata. O dużo innych swoich interesów zadbali, mieli kiedy to zrobić i się przyłożyli.

    Najbardziej martwiące jest jednak, że militarną wojnę między NATO i Rosją wygra Rosja. Rosja ma broń taką, jakiej NATO nie ma i nie jest w stanie jej przeciwdziałać.
    NATO to wie i o konflikcie wyraża się bardzo ostrożnie. Amerykańscy politycy prą do konfrontacji, generałowie NATO ich chłodzą.

    Duda i Morawiecki o militarnej przewadze Rosji też wiedzą na pewno, a kłapią dziobami ponad wszelką proporcję. Oni uciekną, już to ćwiczyli.

    • Co do proukraińskiej propagandy – nie jest trudno o dobry rezultat jeśli wszystkie główne media są praktycznie pod jednym korzennym zarządem.
      W takiej sytuacji wystarczy zalewać wszystkie kanały fejkami 24 godziny na dobę i “dobry rezultat” sam się pojawia.
      Nawet nie trzeba jakoś szczególnie dbać o wiarygodność czy logikę przekazu – dokładnie tak samo było przy “pandemii”.

      • > wystarczy zalewać wszystkie kanały fejkami 24 godziny na dobę i “dobry rezultat” sam się pojawia.

        Przy tej przewadze informacyjnej to nawet nie musza być fejki sensu stricto. Wystarczy tylko pokazywać wybrane fakty i odpowiednio je komentować. Ofiary mają zerowe szanse obrony bo każdy analizujący narrację jest od razu cenzurowany.

  11. Powtórzę się, ponieważ chcę zostać dobrze zrozumianym. Optymalny dla Polski byłby świat wielobiegunowy, w którym istnieje faktyczna równowaga sił. Tym samym los słabych krajów, takich jak np. nasz, mógłby przedstawiać się lepiej, bowiem wielcy gracze zabiegaliby o to, aby słabsi przeszli do ich drużyny. Ale, cóż tam marzyć o tym.
    Na razie Duda i Morawiecki sprawiają wrażenie, jak gdyby zależało im na wciągnięciu Polski do wojny z Rosją, czyli zniszczeniu dotychczasowej państwowości. Stąd biorą się moje, rzecz jasna podłe, przypuszczenia odnośnie finalizowania projektu polin. Jakoś obszar byłej III RP wielcy tego świata zagospodarują. Niestety Polakom nic dobrego taki przebieg zdarzeń nie przyniesie. Ja, pełen szacunku i czci dla żołnierzy niezłomnych, nie pojmuję antyrosyjskiego amoku, w który masowo wpadli poliniacy. Na szlachetne miano Polaków ta bezrozumna hołota nie zasługuje.
    Zastanawiające, w jakim celu Biden odwiedził Warszawę. Dawniej stary wujek Józio z Ameryki nie chciał z Dudą słowa zamienić, a tu nagle taka poufałość, wręcz sympatia. Gdy tylko usłyszałem o wizycie prezydenta USA, od razu do łba przyszła mi, “oszołomska” myśl. Pisowcy już się na coś zgodzili a przyjazd tak ważnego gościa tylko ten fakt potwierdza. Postanowił osobiście dopilnować, jako oficjalna głowa kolonizatora, czy kolonia ze swoich obowiązków się wywiązuje. Być może stąd nasilenie prowojennej narracji w wykonaniu Dudy i Morawieckiego.
    Ciekawe, gdzie, tym razem, będzie rezydował polski rząd na uchodźstwie.

  12. Znalezione w sieci, autor nieznany:
    “Niestety, bezwarunkowe opowiedzenie się przez władze w Warszawie w tej wojnie przeciwko Rosji będzie miało dramatyczne konsekwencje. Stosunki polsko-rosyjskie zostaną całkowicie zamrożone. Polska straci na tym w każdej dziedzinie, przede wszystkim politycznej i gospodarczej. Nad naszymi głowami będzie budowany sojusz rosyjsko-niemiecki, który – jak to dowiodła historia – zawsze wymierzony był w Polskę i prowadził do jej upadku i do rozbioru. Sprawdza się mój, sceptycznie przez wszystkich przyjmowany scenariusz sprzed 20 lat: rozbiór Polski, odebranie nam Ziem Zachodnich (Niemcy), powiatów południowo-wschodnich (Ukraina, rekompensata za utratę Donbasu i Krymu), Warmii i Mazur (Rosja). Zanim to nastąpi utracimy dostęp do rynku rosyjskiego, do taniej ropy i taniego gazu. Nie będziemy ani gospodarczą, ani militarną „potęgą”; nie chcą tego ani Rosjanie, ani Amerykanie. Dobrze, jeśli w ogóle ocaleje jakaś Polska, jakieś kadłubowe państwo na Mazowszu, w Małopolsce i w części Wielkopolski: bez przemysłu, wojska i perspektyw rozwojowych. Rezerwuar siły roboczej i uciech cielesnych dla Europy. Na Ukrainie powstanie prorosyjski rząd, który będzie też rządem antypolskim. Ale to nie nowina, bo Ukraina nigdy nie była przyjazna Polsce. Ukraińcy dostaną polskie powiaty, o które się upominają, żeby nie czuli się zbyt pokrzywdzeni utratą Donbasu i Krymu. Można tylko współczuć Polakom, którzy dziś zamieszkują te tereny. Zanim to się stanie, możemy zapomnieć o odnalezieniu mogił naszych rodaków pomordowanych na Wołyniu, uczczeniu ich pamięci, postawieniu im krzyży. Teraz przecież nie pora, żeby to wspominać – kto by tak próbował robić, ten wróg! – później też nie, a jeszcze później będziemy musieli zapomnieć o tym na zawsze.
    Ludzie, którzy rządzą Polską, w ogóle nie biorą tego wszystkiego pod uwagę. Nie mają żadnej politycznej ani narodowej perspektywy. Mają swoje sojusze, instrukcje z dalekich stolic i cele wytyczone na odległość czubka nosa. Kiedy próbuję myśleć jak oni, dostaję zawrotu głowy. Czego oni się spodziewają? Rozpadu Rosji? „Demokratycznego” przewrotu, który wyniesie do władzy jakiegoś dysydenta czapkującego Ameryce? Wojny światowej, która zmiecie Rosję z powierzchni ziemi? Trzeba nie znać Rosji ani Rosjan, żeby dopuszczać którąś z tych możliwości.
    Będzie nam tu w Polsce ciężko. Zbiedniejemy, będą nami pogardzać, odbierać nam wolność, ojczyznę i obyczaje. Będziemy musieli dzielić nasz kraj z Ukraińcami, tolerować na balkonach i na masztach nie tylko niebiesko-żółte, ale i czerwono-czarne flagi. Nie będziemy się mogli przed tym wszystkim bronić. Polska nie jest nikomu potrzebna, same tylko z nią kłopoty. Wszyscy odetchną z ulgą, gdy kwestia polska zostanie ostatecznie rozwiązana.”

  13. >Trzeba nie znać Rosji ani Rosjan, żeby dopuszczać którąś z tych możliwości.
    Podobno jest takie powiedzenie, że Rosjanie perz będą jedli a się nie poddadzą. Ich odwaga i zaciętość w obronie są legendarne. Czasami jest to na granicy głupoty, czego dowodzą niektóre filmiki na YT. Ale daje też tak spektakularne efekty jak podczas oblężenia Leningradu. Jedną z cech której brakuje przedstawicielom tzw. Zachodu, to honor. Dadzą się za to pokroić.

    • Uważam podobnie. Po pierwsze Putin nie ma żadnego interesu pokazywać światu co potrafi na prawdę. Mój nauczyciel matematyki mawiał: nie strzela się z armaty do wróbli. Po drugie na wojnę to nie wygląda. To znaczy nie twierdzę że się tam nic nie dzieje ale wojna a operacja militarna to 2 różne rzeczy. I wg mnie z operacja właśnie mamy do czynienia. Putin po prostu zajmuje teren który chciał zająć, niszczy instalacje wojskowe. Czy jest to etap nowego porządku czy kontra do niego to nie wiem. Podobnie jak Egon uważam, że może być jednym i drugim. Chociaż w tej układance kilka rzeczy mi nie pasuje. Po pierwsze to nie widzę Rosji w takiej nowej układance. Nie tylko władz wywodzących się z KGB i mających wciąż aspiracje wskrzesić dawny związek radziecki. Rosjan równiez w niej nie widzę. “mateczka Rosja” i tak dalej. Po drugie cały czas jest kwestia tych slynnych laborek amerykskich. Nie zdziwiłbym się gdyby to właśnie te obiekty były prawdziwym celem ataku. I pewnie też Rosjanie różne ciekawe rzeczy znaleźli. Czy chodzi o te laboratoria czy o coś innego wygląda jakby Putin komuś mocno na odcisk nadepnął. Dlaczego tak uważam? Wolodia robił co chciał i jak chciał i nikomu to nie przeszkadzało specjalnie. A teraz nagle jakby cały świat się, nie wiem jak to nazwać, obudził? Nagle idzie propaganda antyrosyjska we wręcz Orwellowskim stylu. Nienawiść nas jest kierowana nie tylko na Putina i jego dwór ale na zwykłych Rosjan. Rozmawiałem z kilkoma Ukraińcami. Poziom wscieku niesamowity. Gdyby mogli sprawiliby że na Rosja przestanie słońce świecić. Tu nie chodzi o zakończenie wojny wypracowanie pokoju czy zmuszenie wojsk rosyjskich do wycofania się. Rosja, Rosjanie i wszystko co rosyjskie ma być “zniknięte” że świadomości społecznej. Podobna narrację można było obserwować w przedwojennych Niemczech wobec żydów. Przygotowanie gruntu propagandowego pod ostateczne rozwiązanie.

      • @ Patriota, Wściekłość Ukraińców na Rosjan, którą zarażają również Polaków, weszła na nowy wyższy poziom. A rozhulała się po rozpanoszeniu się na Ukrainie Amerykanów po 2014. Jest pokłosiem odnowy i finansowania przez nich neobanderowskich organizacji w typie batalionu Azow. Tam gdzie wchodzą Amerykanie jako gołąbki pokoju, zostają za jakiś czas zgliszcza. Tak też jest od pewnego czasu na Ukrainie. Sytuacja zaogniała się od tych 8 lat coraz bardziej. Wschodnie, rosyjskojęzyczne rejony Ukrainy, były szykanowane za używanie języka rosyjskiego, odcinano rosyjska telewizję i były inne prześladowcze działania. To jedna z kwestii, którą z cała pewnością brał pod uwagę Putin. Polecam przejrzenie tego felietonu: “Największe kłamstwa (jak dotąd) na temat Rosji i Ukrainy – Brandon Smith” https://www.bibula.com/?p=132555

  14. Jak dotad, to wszystko co sie dzieje jest w interesie duzych mocarstw, w tym Rosji. Rosja rzuca szrot do ataku, w zamian dostanie wschodnia i poludniowa Ukraine, oraz mozliwosc zlapania za gardlo swojego spoleczenstwa i wytlumaczenie czemu jest glod. W tym czasie zacznie produkowac kradzione technologie zachodnie, bez ogladania sie na prawa patentowe. Maj sile robocza pewnie tansza niz Chinczycy. Za pare lat Zachod bedzie kupowac te produkty, bo wicie, rozumicie u Chinczykow sa drozsze. Nastapi przeniesienie produkcji z Chin do rosyjskich gulagow. Ameryka i inni zarobia na ziemi polowy Ukrainy, bo trzeba bedzie odbudowac zadluzajac. Uwlaszczenie ziemskie Ukraincow zostanie oczywiscie odwolane, a mialo byc juz w tym roku, za to pozwola obcokrajowcom kupowac….Jednoczesnie dostana wielu wyksztalconych emigrantow za darmo, a to podnosi ekonomie. Zachod sprzeda morze uzbrojenia malym krajom, zadluzaac je totalnie i trzymajac w stalym zagrozeniu “atakiem Rosji”. Upadek ekonomiczny i wylaczanie konstytucji bedzie tlumaczone wojna i specjalnymi warunkami.